Żywot 0: Różnice pomiędzy wersjami

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania
 
Linia 1: Linia 1:
Nazywam się Hyoudou Issei, chociaż moi rodzice, przyjaciele i dziewczyny, nazywają mnie Ise. Będąc w szczytowym okresie mojej młodości, chodzę do trzeciej klasy liceum i obecnie zastanawiam się nad moją przyszłością. Uczęszczam do prywatnego liceum, Akademii Kuou. Były takie czasy, gdy moi kouhai mówili „to przecież Ise, prawda?”, ale nie byłem pewien, jak bardzo byłem popularny wśród nich. Cóż, jak się nad tym zastanowić, to byłem sławny głównie z powodu zboczonych rzeczy, które robiłem w pierwszej klasie. Był nawet taki czas, gdy podglądałem dziewczyny z klubu kendo. Z pewnością był to szczy mojej młodości. Z powodu zboczonych rzeczy, które robiłem razem z Matsudą i Motohamą, plotki nadal krążyły po szkole. Mam podejrzenia, że będzie to trwało aż do ukończenia szkoły… Nie, nawet gdy skończę szkołę, to nadal…
+
==Żywot 0==
 +
Drużyna DxD zebrała się w pokoju VIP-ów na najwyższym piętrze Rezydencji Hyoudou.
  
Skoro już mowa o moim zboczeństwie, to nadszedł czas, aby ujawnić moją prawdziwą tożsamość. Prawdę mówiąc, to jestem diabłem. Mówię poważnie, to prawda. Uwierzcie mi. Chodzi o te diabły, które pojawiają się w legendach i mangach. Te, które przywołuje się poprzez magiczny krąg i które spełniają życzenie, a zabierają sobie w zamian duszę.… Cóż, w dzisiejszych czasach takie rzeczy są już rzadkością. Jakiś rok temu umarłem jako człowiek i spotkałem wysokoklasową diablicę czystej krwi, Rias Gremory, która wskrzesiła mnie za pomocą Diabelskiego Pionka i dała nowe życie, wskrzeszonego diabła. Jak się nad tym zastanowić, to może to być za wiele dla siedemnastolatka, ale udało mi się to zaakceptować, gdy przyzwyczaiłem się do diabelskiej pracy i brałem sobie za cel zostanie wysokoklasowym diabłen! Zapytacie, dlaczego?
+
Ja, Hyoudou Issei, Domostwo Gremory do którego należę, Parostwo Sitri, Dzielni Święci Azazel-sensei oraz pozostali członkowie skoncentrowali się na tym, co nam pokazno. Na ekranie widniał program informacyjny z Zaświatów. U dołu ekranu wyświetlały się takie informacje:
  
To chyba jasne, prawda!? Wysokoklasowe diabły tworzą sobie haremy! Uczynię piękne dziewczyny moimi sługami, aby stworzyć własny harem! Minął rok od kiedy ścigałem moje marzenie, mając umysł wypełniony zboczonymi myślami. I obecnie…..
+
[Nagły wypadek podczas Królewskiej Gry!?]
  
– Ach, to nie ma końca… – westchnąłem, gdy zmagałem się ze stosem papierów, zalegających na moim biurku.
+
[Mistrz Belial zniknął w środku meczu!]
  
– Ise-sama, tutaj mamy wezwanie od Sasaki-san…
+
[Trzeci syn i najstarsza córka rodziny Feneks zniknęli wraz z mistrzem!]
  
Otrzymałem raport od mojego Gońca, Ravel Feneks. Pięknej, blondwłosej diablicy, której fryzura była ułożona w dwa spiralne warkocze! Była także moją menadżer.
+
……Racja, informacje które otrzymała Sona-zenkaichou były takie same jak te, które wyświetlały się u dołu ekranu. Podczas meczu pomiędzy Raiserem i mistrzem Belialem coś się wydarzyło. Podczas gry, w rogu areny, w martwym punkcie kamery, dwaj ludzie dalej walczyli w jaskini, mającej kopulasty kształt. Raiser, mistrz i Ravel nagle zniknęli. Po tym jak otrzymaliśmy te wieści, ponownie potwierdziliśmy nasze informacje. Obejrzeliśmy nagranie z meczu. Faktycznie, po tym jak weszli do jaskini, której nie uchwyciła kamery, wydarzył się coś, czego nie widzieliśmy i cała trójka po prostu zniknęła. Jak się temu przyjrzeć, to mogło to mieć coś wspólnego z tym jasnoniebieskim światłem, które świeciło z wejścia do jaskini. Stwierdzono, że świeciło ono w środku.
  
– Ise, to jest wezwanie od Morisawy-san….
+
O trójce zaginionych nie było żadnych wieści. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, menadżer gry, rząd Zaświatów, armia i siły policyjne przystąpiły do akcji. …Zaciskałem pięści, aby powstrzymać moje ciało od drżenia. ……Ravel! Raiser! Ravel, moja cenna kohai i menadżer. Zgodziła się wspierać mnie na drodze do osiągnięcia moich ambicji… …Raiser też; to był jego powrotny mecz po tej całej traumie. Raz zrezygnował, ale teraz wrócił pełen zapału. Wyczekiwał tego meczu z mistrzem bardziej, niż ktokolwiek inny… Kiedy Rias zauważyła moją złość i smutek, wzięła mnie za rękę.
  
Następną osobą, która złożyła mi raport, była chłopczyca, Xenovia Quarta. Pełniła także funkcję mojego Skoczka.
+
– Więc miejsce pobytu Raisera, Ravel i mistrza Diehausera Beliala-sama jest obecnie nieznane, prawda? – zapytała Rias Azazela-sensei.
  
Firma dostarczyła nam nowe ulotki, o które poprosiliśmy.
+
Przede wszystkim możemy potwierdzić, że zanim trójka ludzi zniknęła, ratunkowy system gry został uszkodzony – powiedział Sensei unosząc wskazujący palec.
  
Trzecią osoba, która zdała mi raport, była piękna kobieta o srebrnych włosach, Rossweisse-san. Była walkiria, która została moją Wieżą.
+
Hmm! ……System ratunkowy gry? Co to takiego? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. Oprócz Rias i Sony-zenkaichou, niektórzy ludzie o tym wiedzą, ale wszyscy pozostali członkowie są tacy jak ja i mają zakłopotane miny. Kiedy Sona-zenkaichou to zauważyła, zaczęła wyjaśniać:
  
Załatwcie sprawę z Sasaki-san. Później skontaktuję się osobiście z Morisawą-san, a sprawę ulotek omówimy na zebraniu – oznajmiłem, gdy dziewczyny złożyły mi raporty.
+
Pierwotnie, aby odpowiedzieć na każdego rodzaju sytuację, ustanowiono specjalny system procedur dla profesjonalnych Królewskich Gier. Na przykład, jeśli miejsce gry zostało zniszczone bardziej, niż się spodziewano, uruchomiano procedurę naprawczą.
  
Nagle….
+
…Więc to tak, te procedury awaryjne stworzono tak, aby odpowiadały na wydarzenia i sytuacje, których się nie spodziewano. Tak było podczas meczu pomiędzy Raiserem i mistrzem.
  
Ise-san! Otrzymałam zapłatę, ale…jest tego za wiele! Jejku!
+
Więc co się stało? – zapytała Rias.
  
Śliczną blondynką, która wróciła poprzez magiczny krąg umieszczony w pokoju, była Asia Argento (Goniec ze słodkimi, zielonymi oczami!), która miała ze sobą cały stos pakunków i…wyglądała, jakby miała się zaraz przewrócić….
+
– Czy to możliwe, że Qlippoth zaatakował mecz!? – dołożyłem się do pytania.
  
Whoa woah woah! Wszyscy spanikowali i rzucili się jej z pomocą. Taka jest moja obecna sytuacja. Właśnie rozpocząłem moją diabelską pracę w moim biurze. Zgadza się! Zostałem awansowany na wysokoklasowego diabła! Rozpocząłem moją własną pracę, ponieważ uniezależniłem się od mojej pani, Rias. Spełniłem moje marzenie! Wszystkie moje podwładne, Asia, Xenovia, Rossweisse-san i Ravel, były ślicznotkami! Rozwój haremu z moich marzeń…nie mogłem żyć tylko tym i musiałem codziennie wykonywać moje obowiązki.... Od kiedy zacząłem życie diabła w drugiej klasie, od tamtego momentu minęło już półtora roku i obecnie zbliżał się drugi semestr mojej szkoły.
+
– Taka ewentualność jest brana pod uwagę, ale pewne jest tylko to, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że ktoś nie zachowywał się odpowiednio podczas meczu.
  
Oto herbata.
+
Co!?
  
– Dziękuję.
+
Wszyscy, włącznie ze mną, byli zaskoczeni, kiedy to usłyszeli! Nieodpowiednie zachowanie; czy to oznacza, że podczas gry wydarzyło się coś nieoczekiwanego!?
  
Po skończonej pracy otrzymałem herbatę od Ravel i upajałem się jej aromatem. Zamyśliłem się. W ciągu tego półtora roku…. Zostałem zabity przez moją byłą dziewczynę, która była upadłą anielicą, i zostałem wskrzeszony jako diabeł i podwładny Rias. Pogłębiając więź z moimi przyjaciółmi, walczyłem z moimi rywalami w diabelskich rozgrywkach, Królewskiej Grze, a także wiele razy toczyłem boje z wrednymi terrorystami. Mimo że parę razy otarłem się o śmierć (a raz nawet straciłem fizyczne ciało), zdobyłem spore uznanie i awansowałem na średnioklasowego diabła, a potem wysokoklasowego. Oczywiście było wiele rzeczy, które utraciłem. Zostałem rozdzielony z ludźmi, którzy dotąd zawsze mnie wspierali. Jednak tej jesieni otrzymałem moje Diabelskie Pionki z rąk Maou Belzebuba-sama i dokonałem wymiany z Rias i mamą Ravel. Dzięki temu mam podwładne (Asię, Xenovię i Rossweisse-san), które pierwotnie należały do Rias. Ponieważ Diabelskie Pionki naśladowały figury szachowe z ludzkiego świata, więc zawierały one jedną Królową, dwie Wieże, dwóch Skoczków, dwóch Gońców i osiem Pionów. Królem był pan parostwa i robiąc z kogoś swojego sługę, zmieniał tą osobę w diabła. Figury miały swoje własne cechy, ale… O tym opowiem innym razem. Ja byłem Pionem Rias Gremory. Nawiasem mówiąc, miałem osiem niewykorzystanych figur Pionów. Ilość zużytych figur była inna, w zależności od talentu i ukrytej mocy wybranej osoby. Tak więc dalej byłem Pionem Rias, mimo że się uniezależniłem, a także jej sługą, mimo tego, że zostałem wysokoklasowy diabłem.
+
– To zabronione! Czy to mógł być mistrz!?
  
Cóż, skończę teraz mówić o Diabelskich Pionkach. Teraz coś niecoś opowiem o firmie Hyoudou Issei sp. z o.o.. To jest moje, nie, nasze miejsce pracy. Kiedy zostałem wysokoklasowym diabłem i uniezależniłem się od Rias, założyłem własne biuro i wykonywałem moje diabelskie obowiązki wraz z moimi podwładnymi. Gdybym miał wyjaśnić, na czym polegała nasza praca, to wyglądało to tak, jak w legendach. Ludzie nas wzywali, a my spełnialiśmy ich życzenie i w zamian otrzymywaliśmy coś o podobnej wartości. Wzywano nas za pomocą ulotek, które zwierały magiczny krąg, a które rozdawaliśmy chciwym ludiom. Najwyraźniej w przeszłości mogliśmy żądać od człowieka duszy, w zamian za spełnienie ich życzenia, ale obecnie już się tego nie praktykowało i w zamian, jako wynagrodzenie, otrzymywaliśmy pieniądze, lub inne rzeczy. Powiem to tylko raz, ale nie przyjmujemy zboczonych wezwań! Wszystkie moje podwładne były ślicznotkami! Dlatego nigdy nie przyjąłbym takiej prośby, choćbym nie wiem kim była osoba, składająca żądanie. Cóż, wprawdzie były diabły, które spełniały takie zadania, ale my nie mieliśmy z tym nic wspólnego.
+
Nie mogłem się powstrzymać, aby nie powiedzieć, że według mnie mógł to być mistrz. Nie wierzyłem żeby Raiser i Ravel nie zachowywali się odpowiednio.  
  
…Nie, gdybym to ja wzywał diabła, to na pewno zażądałbym czegoś zboczonego… Ale to inna historia! Moje słodkie podwładne są dla mnie zbyt cenne! Nie pozwolę nikomu tknąć ich nawet palcem!
+
– ……Menadżer sądzi że jest inaczej – odpowiedział mi Sensei z poważnym wyrazem twarzy.
  
Ponieważ był to nasz pierwszy raz, gdy zarządzaliśmy diabelską pracą po tym, jak się już uniezależniliśmy, czułem że wszyscy dawali z siebie ile tylko mogli, aby utrzymać ten interes na odpowiednim poziomie. Przejęliśmy też klientów, których odwiedzałem jako podwładny Rias. Oczywiście powoli, ale pewnie, zyskiwaliśmy też nowych klientów. Rozmasowałem moje ramię. …To było naprawdę kłopotliwe, kiedy zrozumiałem, ile mam nowych obowiązków po awansie. Teraz nie tylko musiałem jeździć na rowerze do moich klientów, ale też odwalać pracę papierkową, ustalać grafiki oraz myśleć o przyszłych działaniach. Uporządkowaliśmy dokumenty i gdy codzienne zajęcia dobiegły końca, przygotowaliśmy naszą następną pracę.
+
…Raiser zachowywał się nieodpowiednio? Nie, to niemożliwe! Ten gość, mimo iż był bardzo arogancki, a jako szlachcic miał dużo dumy i nie myślał dużo, to był absolutnie szczery wobec Królewskich Gier. Przynajmniej mogłem zrozumieć taką postawę. Dodatkowo miał ze sobą Ravel. To niemożliwe, aby coś podobnego miało miejsce. Była moją cenną menadżer. Obiecała, że w przyszłości zrobi ze mną mnóstwo fajnych rzeczy. Taka wybitna dziewczyna nie mogła zrobić czegoś nieodpowiedniego, to było niemożliwe, aby uknuła jakiś potajemny plan. Kiedy Rias zauważyła jak biję się z myślami, uścisnęła mocniej moją dłoń.
  
– Ise-sama, jeśli teraz nie skończymy pracy to jutro może to mieć na nas wpływ – powiedziała do mnie Ravel.
+
Rozumiem cię, Ise. Ty i ja jesteśmy tacy sami. …Niemożliwe, aby to Raiser był winien. Nie było mu łatwo stanąć znów na nogi i do tego ma przy sobie Ravel. To rodzeństwo zdecydowanie nie zrobiłoby nic niewłaściwego.
  
Racja, jutro jest przecież ważny dzień dodała Rossweisse-san.
+
Więc to naprawdę mistrz Belial…prawda? zapytał spokojnie Kiba, opierając brodę na dłoni.
  
– Tak, konferencja prasowa na temat zaręczyn Iseia i Rias. Naprawdę tego wyczekujemy, prawda Asiu? – oznajmiła Xenovia.
+
Miał trudny do odczytania wyraz twarzy. Kiba wiedział więcej o Królewskich Grach ode mnie, ale pod tym względem nie dorównywał nawet Rias. Jeśli chodzi o mistrza, to jego wiedza i znajomość były jeszcze większe. Kiba widział kilka jego meczy i już wcześniej powiedział, że jego gry były uczciwe, a taktyka wyrafinowana i lubił wygrywać dzięki niespodziewanemu atakowi. Jak sugerował jego przydomek, był prawdziwym mistrzem. …Wszystko jedno, czy to Raiser, czy cesarz Belial, trudno było uwierzyć, że któraś ze stron zrobiła coś niewłaściwego… Z powodu tej nagłej sytuacji i niepewnego losu rodzeństwa Feneks, byłem zakłopotany i zaniepokojony.
  
Tak, już nie mogę się doczekać przyznała Asia.
+
…Nie masz żadnych pomysłów w tej sprawie, Azazelu-sensei? zapytała Akeno-san spokojnie.
  
Tak jutro odbędzie się moja zaręczynowa konferencja prasowa! Tej jesieni oświadczyłem się mojej pani oraz dziewczynie, Rias. W Zaświatach była bardzo popularną księżniczką. Skoro więc miała narzeczonego, to niemożliwym było, aby Zaświaty pominęły to milczeniem. Jako spadkobierczyni szlacheckiej rodziny, Rias została poproszona przez najróżniejsze media, aby o wszystkim opowiedziała. Ja też miałem wziąć udział w konferencji, jako jej narzeczony. Uśmiechnąłem się krzywo, drapiąc się po policzku.
+
Spojrzenia wszystkich zgromadzonych przeniosły się prosto na niego.
  
Tak, wprawdzie jestem zaszczycony, ale atmosfera z pewnością będzie ciężka. Sądzę jednak, że nie mam innego wyboru.
+
Czy to prawda? – zapytałem.
 +
 
 +
Kiedy Sensei usłyszał moje pytanie, uniósł rękę i westchnął.
 +
 
 +
– …Nie mogę tego powiedzieć. Ale jeśli jest tak jak myślę, to stan rodzeństwa Feneks, którego los jest nieznany, nie jest taki zły, jak myślicie. Naprawdę przepraszam, że nie mogę teraz więcej powiedzieć, ale jeśli ufacie moim słowom, to wierzcie mi, że ta dwójka jest bezpieczna.
 +
 
 +
Co! Naprawdę!? Zarówno Raiser jak i Ravel są bezpieczni!? Sensei naprawdę miał pojęcie w tej sytuacji! Nie powiedziałem mu tego… Azazel-sensei aż do teraz miał do czynienia z różnymi problemami i nie tylko był im w stanie sprostać, ale nawet sobie z nimi radził. Nawet jeśli Sensei tak powiedział, to nie ma powodu aby w to wierzyć…. Przy uchu Rias pojawił się mały magiczny krąg typu komunikacyjnego.
 +
 
 +
– To wiadomość od Onii-sama. Maou rozpoczęli poszukiwania Raisera, Ravel i  cesarza Beliala – powiedziała do wszystkich.
 +
 
 +
Szczerze mówiąc naprawdę chciałem od razu ruszyć na poszukiwania Ravel. Ale nawet diabły coś robiły, Sensei powiedział, że obydwoje są bezpieczni, więc tylko spowodowałbym kłopoty, gdybym się tam nagle pojawił… Jeśli pozwolę aby emocje wzięły górę … wróg może na to czekać. Ponieważ wróg przeciwko któremu miałem stanąć taki był.... Ponieważ nie byłem w stanie spotkać negocjatora lub przeciwnika, mogłem tylko zgrzytać zębami i uderzać pięścią w otwartą dłoń. …Raiser, Ravel! Rias położyła mi dłoń na ramieniu
 +
 
 +
– …Ise, teraz to bolesne, ale musimy uwierzyć w Onii-sama i Azazela – powiedziała melancholijnym głosem.
 +
 
 +
Wziąłem głęboki wdech i kiwnąłem w odpowiedzi głową. Raiser, Ravel… Proszę, bądźcie bezpieczni.
  
Upiłem łyk herbaty, wziąłem głęboki wdech i ogarnąłem się. Jestem diabłem już od półtora roku… Moje marzenie o zostaniu Królem Haremu… Jest coraz bliższe spełnieniu…tak jakby. Cóż, cokolwiek by się nie działo, to będę patrzył przed siebie. Ponieważ w końcu jestem Hyoudou Isseiem.
 
 
<noinclude>
 
<noinclude>
  
Linia 61: Linia 75:
 
{| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;"
 
{| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;"
 
|-
 
|-
| Przejdź do [[High School DxD Shin.1 - Ilustracje|Ilustracje]]
+
| Przejdź do [[High school DxD Tom 20 - Ilustracje|Ilustracje]]
| Powróć do [[Shin Light novel tom 1|Shin 1]]
+
| Powróć do [[Light novel tom 20|Tom 20]]
| Przejdź do [[Żywot 1. Wyysokoklasowy diabeł, Hyoudou Issei|Żywot 1]]
+
| Przejdź do [[Żywot 1: Niespokojne konsultacje zawodowe|Żywot 1]]
 
|-
 
|-
 
|}
 
|}

Aktualna wersja na dzień 14:02, 5 maj 2019

Żywot 0

Drużyna DxD zebrała się w pokoju VIP-ów na najwyższym piętrze Rezydencji Hyoudou.

Ja, Hyoudou Issei, Domostwo Gremory do którego należę, Parostwo Sitri, Dzielni Święci Azazel-sensei oraz pozostali członkowie skoncentrowali się na tym, co nam pokazno. Na ekranie widniał program informacyjny z Zaświatów. U dołu ekranu wyświetlały się takie informacje:

[Nagły wypadek podczas Królewskiej Gry!?]

[Mistrz Belial zniknął w środku meczu!]

[Trzeci syn i najstarsza córka rodziny Feneks zniknęli wraz z mistrzem!]

……Racja, informacje które otrzymała Sona-zenkaichou były takie same jak te, które wyświetlały się u dołu ekranu. Podczas meczu pomiędzy Raiserem i mistrzem Belialem coś się wydarzyło. Podczas gry, w rogu areny, w martwym punkcie kamery, dwaj ludzie dalej walczyli w jaskini, mającej kopulasty kształt. Raiser, mistrz i Ravel nagle zniknęli. Po tym jak otrzymaliśmy te wieści, ponownie potwierdziliśmy nasze informacje. Obejrzeliśmy nagranie z meczu. Faktycznie, po tym jak weszli do jaskini, której nie uchwyciła kamery, wydarzył się coś, czego nie widzieliśmy i cała trójka po prostu zniknęła. Jak się temu przyjrzeć, to mogło to mieć coś wspólnego z tym jasnoniebieskim światłem, które świeciło z wejścia do jaskini. Stwierdzono, że świeciło ono w środku.

O trójce zaginionych nie było żadnych wieści. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, menadżer gry, rząd Zaświatów, armia i siły policyjne przystąpiły do akcji. …Zaciskałem pięści, aby powstrzymać moje ciało od drżenia. ……Ravel! Raiser! Ravel, moja cenna kohai i menadżer. Zgodziła się wspierać mnie na drodze do osiągnięcia moich ambicji… …Raiser też; to był jego powrotny mecz po tej całej traumie. Raz zrezygnował, ale teraz wrócił pełen zapału. Wyczekiwał tego meczu z mistrzem bardziej, niż ktokolwiek inny… Kiedy Rias zauważyła moją złość i smutek, wzięła mnie za rękę.

– Więc miejsce pobytu Raisera, Ravel i mistrza Diehausera Beliala-sama jest obecnie nieznane, prawda? – zapytała Rias Azazela-sensei.

– Przede wszystkim możemy potwierdzić, że zanim trójka ludzi zniknęła, ratunkowy system gry został uszkodzony – powiedział Sensei unosząc wskazujący palec.

Hmm! ……System ratunkowy gry? Co to takiego? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. Oprócz Rias i Sony-zenkaichou, niektórzy ludzie o tym wiedzą, ale wszyscy pozostali członkowie są tacy jak ja i mają zakłopotane miny. Kiedy Sona-zenkaichou to zauważyła, zaczęła wyjaśniać:

– Pierwotnie, aby odpowiedzieć na każdego rodzaju sytuację, ustanowiono specjalny system procedur dla profesjonalnych Królewskich Gier. Na przykład, jeśli miejsce gry zostało zniszczone bardziej, niż się spodziewano, uruchomiano procedurę naprawczą.

…Więc to tak, te procedury awaryjne stworzono tak, aby odpowiadały na wydarzenia i sytuacje, których się nie spodziewano. Tak było podczas meczu pomiędzy Raiserem i mistrzem.

– Więc co się stało? – zapytała Rias.

– Czy to możliwe, że Qlippoth zaatakował mecz!? – dołożyłem się do pytania.

– Taka ewentualność jest brana pod uwagę, ale pewne jest tylko to, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że ktoś nie zachowywał się odpowiednio podczas meczu.

– Co!?

Wszyscy, włącznie ze mną, byli zaskoczeni, kiedy to usłyszeli! Nieodpowiednie zachowanie; czy to oznacza, że podczas gry wydarzyło się coś nieoczekiwanego!?

– To zabronione! Czy to mógł być mistrz!?

Nie mogłem się powstrzymać, aby nie powiedzieć, że według mnie mógł to być mistrz. Nie wierzyłem żeby Raiser i Ravel nie zachowywali się odpowiednio.

– ……Menadżer sądzi że jest inaczej – odpowiedział mi Sensei z poważnym wyrazem twarzy.

…Raiser zachowywał się nieodpowiednio? Nie, to niemożliwe! Ten gość, mimo iż był bardzo arogancki, a jako szlachcic miał dużo dumy i nie myślał dużo, to był absolutnie szczery wobec Królewskich Gier. Przynajmniej mogłem zrozumieć taką postawę. Dodatkowo miał ze sobą Ravel. To niemożliwe, aby coś podobnego miało miejsce. Była moją cenną menadżer. Obiecała, że w przyszłości zrobi ze mną mnóstwo fajnych rzeczy. Taka wybitna dziewczyna nie mogła zrobić czegoś nieodpowiedniego, to było niemożliwe, aby uknuła jakiś potajemny plan. Kiedy Rias zauważyła jak biję się z myślami, uścisnęła mocniej moją dłoń.

– Rozumiem cię, Ise. Ty i ja jesteśmy tacy sami. …Niemożliwe, aby to Raiser był winien. Nie było mu łatwo stanąć znów na nogi i do tego ma przy sobie Ravel. To rodzeństwo zdecydowanie nie zrobiłoby nic niewłaściwego.

– Więc to naprawdę mistrz Belial…prawda? – zapytał spokojnie Kiba, opierając brodę na dłoni.

Miał trudny do odczytania wyraz twarzy. Kiba wiedział więcej o Królewskich Grach ode mnie, ale pod tym względem nie dorównywał nawet Rias. Jeśli chodzi o mistrza, to jego wiedza i znajomość były jeszcze większe. Kiba widział kilka jego meczy i już wcześniej powiedział, że jego gry były uczciwe, a taktyka wyrafinowana i lubił wygrywać dzięki niespodziewanemu atakowi. Jak sugerował jego przydomek, był prawdziwym mistrzem. …Wszystko jedno, czy to Raiser, czy cesarz Belial, trudno było uwierzyć, że któraś ze stron zrobiła coś niewłaściwego… Z powodu tej nagłej sytuacji i niepewnego losu rodzeństwa Feneks, byłem zakłopotany i zaniepokojony.

– …Nie masz żadnych pomysłów w tej sprawie, Azazelu-sensei? – zapytała Akeno-san spokojnie.

Spojrzenia wszystkich zgromadzonych przeniosły się prosto na niego.

– Czy to prawda? – zapytałem.

Kiedy Sensei usłyszał moje pytanie, uniósł rękę i westchnął.

– …Nie mogę tego powiedzieć. Ale jeśli jest tak jak myślę, to stan rodzeństwa Feneks, którego los jest nieznany, nie jest taki zły, jak myślicie. Naprawdę przepraszam, że nie mogę teraz więcej powiedzieć, ale jeśli ufacie moim słowom, to wierzcie mi, że ta dwójka jest bezpieczna.

Co! Naprawdę!? Zarówno Raiser jak i Ravel są bezpieczni!? Sensei naprawdę miał pojęcie w tej sytuacji! Nie powiedziałem mu tego… Azazel-sensei aż do teraz miał do czynienia z różnymi problemami i nie tylko był im w stanie sprostać, ale nawet sobie z nimi radził. Nawet jeśli Sensei tak powiedział, to nie ma powodu aby w to wierzyć…. Przy uchu Rias pojawił się mały magiczny krąg typu komunikacyjnego.

– To wiadomość od Onii-sama. Maou rozpoczęli poszukiwania Raisera, Ravel i cesarza Beliala – powiedziała do wszystkich.

Szczerze mówiąc naprawdę chciałem od razu ruszyć na poszukiwania Ravel. Ale nawet diabły coś robiły, Sensei powiedział, że obydwoje są bezpieczni, więc tylko spowodowałbym kłopoty, gdybym się tam nagle pojawił… Jeśli pozwolę aby emocje wzięły górę … wróg może na to czekać. Ponieważ wróg przeciwko któremu miałem stanąć taki był.... Ponieważ nie byłem w stanie spotkać negocjatora lub przeciwnika, mogłem tylko zgrzytać zębami i uderzać pięścią w otwartą dłoń. …Raiser, Ravel! Rias położyła mi dłoń na ramieniu

– …Ise, teraz to bolesne, ale musimy uwierzyć w Onii-sama i Azazela – powiedziała melancholijnym głosem.

Wziąłem głęboki wdech i kiwnąłem w odpowiedzi głową. Raiser, Ravel… Proszę, bądźcie bezpieczni.




Przejdź do Ilustracje Powróć do Tom 20 Przejdź do Żywot 1
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Żywot_0&oldid=14032