Żywot 1: Niespokojne konsultacje zawodowe

Z High School DxD Wiki
Wersja 83.29.33.241 (dyskusja) z dnia 21:34, 6 maj 2019

(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Żywot 1: Niespokojne konsultacje zawodowe

Część 1

Kilka dni później, rano...

…Mimo iż pogoda była wspaniała, mój nastrój nie poprawił się ani trochę. Obudziłem się wcześnie, ale od tamtego dnia nie byłem w stanie dobrze spać, ponieważ martwiłem się o bezpieczeństwo Ravel. Nie tylko zresztą ja, pozostali też. Nie spałem dobrze ostatniej nocy i byłem ponury podczas śniadania. …Ponieważ Rias i Asia spały ze mną, też im trudno było zasnąć, gdyż ciągle nie było żadnych wieści, więc rozmawialiśmy o bezsensownych rzeczach. Podczas śniadania jak zwykle siedzieliśmy z moimi rodzicami, Kuroką i Ophis. Ponieważ nasze nastroje były inne niż zwykle, nie rozmawialiśmy… Kiedy jedliśmy, Kaa-san westchnęła.

– Ise! Jutro jest trójstronne spotkanie, prawda? Rozumiesz to? – powiedziała.

…Rozumiem, więc to tak. Jutro jest to spotkanie.

– …Tak, wiem – tylko w taki sposób byłem w stanie odpowiedzieć.

– Naprawdę, powinieneś odpowiedzieć bardziej energicznie. Jutrzejsze spotkanie dotyczy twojej przyszłości, prawda? Pytałam się, czy to rozumiesz – powiedziała z nutą zdziwienia, po czym uśmiechnęła się. – Na twoje też pójdę, Asia-chan.

– Tak, dziękuję ci, Okaa-san.

Asia uśmiechnęła się delikatnie.

– Naprawdę, w przeciwieństwie do ciebie, Asia-chan jest taka urocza… Naprawdę nie potrafię zrozumieć chłopców w twoim wieku.

Tou-san złożył gazetę.

– Ise, przyszłość jest dla mężczyzny bardzo ważna. Jutro powinieneś być bardziej energiczny, kiedy będziesz rozmawiał o tym ze swoją mamą i nauczycielem – powiedział do mnie spokojnym głosem.

Moi rodzice są tacy gadatliwi. Jedząc odpowiadałem nonszalancko Tak, tak. Moi rodzice zamilkli i Xenovia zaczęła mówić:

– Konsultacje zawodowe. Na moje pójdzie pewnie Siostra Griselda… Jednak jest dość zajęta, więc nie wiem jak to będzie.

Irina też postanowiła dołączyć się do rozmowy

– W moim przypadku… Tata i mama są za granicą, więc w moim przypadku także pójdzie Siostra Griselda…

Czy Siostra Griselda jest odpowiedzialna za wszystkich będących pod opieką Kościoła? Cóż, rodzice Iriny są w Anglii, więc nie przyjadą tu na czas. Rossweisse-san dołączyła do rozmowy

– Wprawdzie nie jestem nauczycielką w twojej klasie, ale pomogę ci, przygotowując pewne informacje. W każdym razie przyszłość jest bardzo ważna. Dyskusja z twoimi rodzicami w sprawie wyboru twojej drogi w przyszłości, jest bardzo ważna.

Hm, to co mówi Rossweisse-san ma sens. Kiedy była Walkirią nie tylko miała talent, ale była też genialna, gdy chodziło o magię. Kiedy była odpowiedzialna za opiekowanie się tym staruchem, Odynem, nie miała szansy, aby błysnąć swoimi talentami. Ale teraz jej zdolności wreszcie wyszły na jaw. Mimo iż jej wiek niewiele różnił się od mojego, to doświadczyła już wielu rzeczy… Kaa-san spojrzała w stronę Rias i Akeno-san.

– Rias-san i Akeno-san czekają na zakończenie szkoły. Ich ścieżki kariery zostały już ustalone, więc mają spokój aż do wiosny – powiedziała.

– Byłoby świetnie, gdybyśmy mogły spocząć na laurach, ale ciągle potrzebne są przygotowania, więc nie możemy być beztroskie i zrelaksowane.

– Ufufu, to dlatego, bo będziemy kwitnącymi studentkami.

Kaa-san uśmiechnęła się w odpowiedzi.

– Tak, to prawda, będziecie studentkami. Nie będzie tak samo jak w liceum, więc przygotowania są bardzo ważne.

Studenckie życie, huh, nie mogę sobie tego wyobrazić. Ale czy w następnym roku będę to w stanie zrozumieć?

– A co z tobą, Koneko? Kto przyjdzie dla ciebie na to spotkanie? – zapytała Xenovia Koneko-chan.

– Dla mnie.....

Zanim skończyła, wtrąciła się Kuroka.

– Ja pójdę ~♪ Jestem w końcu jej starszą siostrą.

– …Mimo, iż powiedziałam, że nie musisz przychodzić, to wydajesz się mieć na to chęć.

Koneko-chan westchnęła z na wpółprzymkniętymi oczami.

– Jesteś taka chłodna, Shirone. Nie martw się i zostaw to mi. Uwiodę ich tekstem „Naprawdę bardzo mi zależy na dziecku mojej rodziny, które jest pod twoją opieką ~♪”. Wszystkie dokumenty zostaną załatwione właśnie w ten sposób.

– …Wychowawcą naszej klasy jest kobieta – odparła Koneko-chan.

– Ara ara, to doprawdy powoduje ból głowy, miau.

Mimo, iż Kuroka powiedziała coś takiego, miała zakłopotany wyraz twarzy, kiedy wpychała sobie japońske rolowane omlety do ust. Rias westchnęła po tym, jak usłyszała odpowiedzi od wszystkich uczniów.

– Mimo, że koncentrujecie się na czymś innym, to konsultacje zawodowe są bardzo ważne. Skoro ja i Akeno możemy swobodnie uczęszczać do szkoły, to dlaczego nie pozwolicie nam zająć się innymi sprawami. Powinniście myśleć o swojej przyszłości i szkolnym życiu, rozumiecie? – powiedziała.

– Tak – odpowiedzieliśmy chórem.

…Konsultacje zawodowe huh. …Przypomniała mi się Ravel, która obiecała, że będziemy ciężko pracować…. Jeśli będę miał takie myśli, to mój umysł będzie bardzo niestabilny. Teraz trzeba było pokładać nadzieję w Sirzechsie-sama, Azazelu-sensei i Rias. Potrząsnąłem głową mówiąc „Proszę o dokładkę!” i wręczyłem moją miskę Kaa-san.

Kiedy zakładałem buty przed drzwiami wyjściowymi, przyszła do mnie Kuroka.

– Martwisz się o Ptaszynę, prawda? – zapytała.

Ptaszyna to Ravel. Tak nazywa ją Kuroka.

– Oczywiście, nie mogę się doczekać, aby ją odnaleźć, ale…

– Jak to powiedział były naczelnik, trzeba wierzyć, że jest bezpieczna, prawda? Skoro chodzi o niego, to chyba powinniśmy mu po prostu uwierzyć? – przerwała mi Kuroka.

Nie sądzę, że naprawdę wierzy Azazelowi-sensei. To dlatego, bo podczas śniadania zachowywała się tak jak zawsze. …Nie, po prostu przywykła do takiego stylu życia bez żadnych zmian.

– Shirone, wprawdzie martwisz się o Ptaszynę, ale czasem w porządku jest zaufać dorosłym, prawda? – powiedziała Kuroka do Koneko-chan która skończyła zmieniać buty.

– …Czasem nie mogę zaufać onee-sama.

Kuroka wybuchnęła śmiechem słysząc odpowiedź swojej siostry.

– Miau ha ha, naprawdę, „czasem” nie możesz mi zaufać.

Wyraz twarzy Kuroki była naprawdę delikatny. Codzienna rozmowa z młodszą siostrą bardzo ją cieszyła. Obecnie była najprawdopodobniej najszczęśliwsza wśród nas. To dlatego, bo znów była w stanie żyć ze swoją cenną młodszą siostrą, z którą tak długo była rozdzielona.

– Kuroka-san, jestem gotowa – powiedziała Le Fay stając obok niej.

– Le Fay i ja mamy własne sposoby na odnalezienie Ptaszyny. Też się o nią martwię, więc.... – odpowiedziała Kuroka.

Kuroka objęła Koneko-cha.

– Powinniście się martwić o swoje szkolne życie. Jeśli nie weźmiecie swoich konsultacji zawodowych na poważnie, to Ptaszyna będzie zła, prawda? – dodała

Mn. …Nigdy bym nie pomyślał, że Kuroka powie coś tak przemyślanego. Nawet oczy Koneko-chan były lekko wilgotne. Tak, było jak mówiła Kuroka. Jeśli nie weźmiemy naszych konsultacji zawodowych na poważnie, Ravel zdecydowanie będzie zła kiedy wróci. Mimo, iż była bardzo słodka, to była także bardzo surowa.

– Ach, nie musisz mi o tym mówić.

– …Tak, racja.

Kuroka uśmiechnęła się, kiedy patrzyła na mnie i Koneko-chan. Nawet jeśli martwiliśmy się o bezpieczeństwo Ravel, dni mijały.

Część 2

Następnego dnia po szkole...

Dzisiaj odbędą się konsultacje zawodowe. Uczniowie ustawili się w kolejce, według swoich numerów i czekali w szkole już wcześniej. Ludzie którzy mieli zajęcia klubowe, dalej je kontynuowali, dopóki nie nadejdzie ich czas. Dlatego zebraliśmy się w pokoju klubowych w starym budynku szkoły, czekając na naszą kolej. Nasi rodzice też tutaj byli. Rias i Akeno-san są absolwentkami, więc nie przyszły i dalej szukały informacji na temat Ravel. …My też chcieliśmy im pomóc, ale skoro powiedziały nam, abyśmy skupili się na przyszłości, nie mieliśmy innego wyboru, niż czekać. Kiedy sobie rozmawialiśmy, przed nami pojawił się.....

– Witajcie wszyscy. Hej, Irina-chan.

Czy to ojciec Iriny!? To naprawdę on!? Przyjechał tu aż z Anglii!? Nawet Irina była zaskoczona.

– Tata!? Jak się tu dostałeś!? – krzyknęła Irina.

Wygląda na to, że nie kontaktował się z nią wcześniej i nagle przyjechał. …Skoro tu przyjechałeś, powinieneś wyjaśnić to swojej córce. Czy ciebie to też nie zaskakuje? Tata Iriny roześmiał się serdecznie.

– Nie spodziewaliście się tego? Przecież to konsultacje w sprawie przyszłości mojej słodkiej córki, prawda? To oczywiste, że jako ojciec musiałem tu przyjechać.

– Doprawdy tato, wiesz, że Michał-sama będzie zły!?

Irina nadęła policzki, jakby była zła… Ale Michał-sama nie byłby zły z takiego powodu. Tata Irina roześmiał się serdecznie i udawał, że nie zauważa złości swojej córki.

– Poddaję się, oczywiście żartowałem. Przyjechałem do Japonii, ponieważ coś się wydarzyło. Nie, jednakże mój aniołek jest słodki, kiedy się złości.

Tata Iriny nigdy się nie zmieni. Uśmiechaliśmy się, patrząc na ojca i córkę. Nagle tata Iriny podszedł do mnie.

– Tak przy okazji, Issei-kun – wyszeptał mi do ucha.

– Hmm, tak?

– To… Użyłeś tego? Jak zadziałało? – zapytał mnie ze zboczonym wzrokiem.

Co u diabła! Z pewnością mówi o tym pokoju! Niebo zrobiło go, aby umożliwić aniołom robienie zboczonych rzeczy bez ryzyka upadku! W tym celu stworzono specjalną klamkę do drzwi, za pomocą której można wejść do tego tajemniczego pokoju. Został stworzony z osobistego polecenia Michała-san. Naprawdę nie potrafię zrozumieć, o czym myślą tam, w Niebie!

– T-to, ja… Jakby to powiedzieć…

Nie wiedziałem co odpowiedzieć! Zaraz, w praktyce używały tego tylko Irina oraz Xenovia i za każdym razem wprawiały mnie w zakłopotanie… Gdyby po prostu mnie tam zaprosiły, chętnie bym poszedł. Ale te dwie dziewczyny zastępowały klamkę kiedy chciałem skorzystać z toalety i kiedy wracałem wyczerpany z mojej diabelskiej pracy i po prostu chciałem wrócić do mojego pokoju. Uruchamiały go wtedy i wciągały mnie do środka. Nigdy nie wybierały odpowiedniego czasu i ciągle mnie zaskakiwały! Wtedy mogłem powiedzieć tylko coś w stylu „Chodźmy więc do tego pokoju oddzielnie…” Ale nie powiedziałem! Niezupełnie! Naprawdę chciałem im powiedzieć, że wybierały dziwny czas! Cóż, nawet gdybym powiedział że chcę, inne dziewczyny też by to zobaczyły, więc mam nadzieję, że nie przyjdą, nie myśląc przy tym o kłopotach! Zasadniczo Irina (i Xenovia), które nie potrafią wczuć się w nastrój, mają obsesję na punkcie tego przedmiotu. Ostatnio Akeno-san i Kuroka też go pożyczyły. …W każdym razie proszę, dajcie mi korzystać z łazienki.

– Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę mojego wnuka – wyszeptał tata Iriny klepiąc mnie po plecach.

Powiedział tak nagle słowo „wnuk”! Naprawdę jest podobny do moich rodziców. Dlatego właśnie zawsze z nimi rozmawia. Faktycznie, swój do swojego ciągnie.

– Zaczekaj tato, co ty mówisz Iseiowi-kun?

Irinę najwidoczniej zaniepokoiła rozmowa pomiędzy jej tatą, a mną. Normalnie coś takiego powinno się trzymać w sekrecie przed córką, jednak on był przeciwnego zdania.

– Ha ha ha, pytałem jak wyglądają sprawy z tym pokojem!

Kiedy Irina to usłyszała, zarumieniła się!

– Mmm! D-doprawdy, tato, proszę, nie mów takich rzeczy przy swojej córce i jej przyjacielu z dzieciństwa!

Irina była zła, ale jej ojciec.....

– Irina-chan, jesteś słodka, kiedy się złościsz.

Dalej śmiał się serdecznie, nie zwracając uwagi na całą sytuację. …Ach, naprawdę nie potrafię sobie z nim poradzić. Kiedy się nad tym zastanawiałem, Xenovię najwyraźniej bawiła ta sytuacja.

– Fufufu, ta strona Iriny naprawdę nigdy się nie zmieni.

Ze względu na obowiązki Samorządu Uczniowskiego, Xenovia przychodziła do pokoju klubowego coraz rzadziej. Ponieważ dzisiaj były konsultacje zawodowe, skończyła pracę w samorządzie wcześniej i czekała na swoją kolej w pokoju klubowym.

– Jeśli chodzi o ciebie Xenovia, to Griselda-san przyjdzie? – zapytałem.

Xenovia przytaknęła.

– Ach, pierwotnie miała przyjść, ale jest dość zajęta, więc dzisiaj jako jedna osoba...

– Jedna osoba? O czym mówisz? Witaj, Xenoviu.

Ech, osobą która otworzyła drzwi i weszła do środka, była Griselda-san! Xenovia myślała, że nie przyjdzie, więc była zaskoczona.

– S-S-Si-Siostra Griselda! …P-przyszłaś.

Kiedy Griselda-san usłyszała zdumiony ton Xenovi, westchnęła

– Oczywiście, jestem twoją opiekunką. Więc będziemy mogli to potwierdzić podczas tych konsultacji – powiedziała łapiąc Xenovię za rękę i odciągając ją na bok.

– N-nie potrzebuję żadnego potwierdzenia, moja przyszła ścieżka kariery została już potwierdzona.

– Ta przyszłość, którą sobie ustaliłaś jest „dość pobieżna” i szorstka. Posłuchaj mnie i chodź tam ze mną ponownie.

Z taką siłą nacisku nawet Xenovia....

– Uch, nie potrafię się opierać Siostrze…

Poddała się. Usiadły obie na kanapie, aby uzgodnić, co omówią z nauczycielem. Zarówno u Iriny jak i u Xenovi, można było zobaczyć rzadkie wyrazy twarzy, kiedy spotykały się ze swoimi opiekunami, co było bardzo odświeżające. Jeśli chodzi o innych członków… Do mnie i Asi przyszła Kaa-san, Koneko-chan miała Kurokę, więc kto przyjdzie do Kiby i Gaspera?

– Hej, Kiba, Gasper, kto przyjdzie do was?

– Rodzina Gremory co rok przysyła dla mnie jakiegoś sługę który wygląda, jakby był ze mną spokrewniony. Myślę że w przypadku Gaspera jest tak samo, prawda? – zapytał Kiba.

– Tak – odpowiedział Gya-suke.

Ach, więc to tak. Rodzina Gremory ma wiele sług, więc na pewno są tam ludzie, którzy wyglądają podobnie do Kiby, lub Gya-suke.

– Tak przy okazji, jak się ma Tosca-san?

Ostatnio Kiba spotkał się ze swoją byłą towarzyszką, która przeżyła, Toscą-san, więc zapytałem o jej obecny stan. Tosca-san przychodziła czasami do Rezydencji Hyoudou, aby uczyć się o Japonii od Rias, Asi oraz Koneko-chan.

– Mn, dziękuję za opiekę nad nią.

Mimo, że była kimś związanym z Kościołem, z dnia na dzień trafiła pod opiekę Rias, Koneko-chan, Xenovi i Iriny-san. Co dziwne, Kiba i Asia przedstawili ją Kiryuu, z którą też się zaprzyjaźniła. Słyszałem że nauczyła Toscę-san wielu rzeczy, ale…aby będę musiał mieć na to oko, aby nie stała się zboczoną dziewczyną.

– Też się cieszę, że Valerie i Tosca-san dobrze się ze sobą dogadują – dodał Gya-suke.

Rozumiem, dogadała się z Valerie, więc jest w porządku. To lepsze niż cokolwiek innego, że była w stanie spokojnie żyć w tym mieście razem ze swoimi nowymi przyjaciółmi. Nagle ktoś zapukał do drzwi.

– …Umm, czy to właściwe miejsce?

Osobą która weszła do pokoju klubowego, była moja mama. Ja i Asia poczuliśmy się trochę niepewnie. Podczas oczekiwania, moja mama i tata Iriny zaczęli ze sobą rozmawiać w sympatycznej atmosferze, przez co ja i Irina czuliśmy się zawstydzeni z ich powodu!

Nareszcie nadeszła moja kolej.

Asia skończyła swoje spotkanie przede mną. W klasie siedziały trzy osoby, mój wychowawca, mama i ja. Od kiedy liceum się zaczęło, takie rozmowy były dla mnie trudne. Byłem typem ucznia, który nie chciał być obecny podczas tej dyskujsji. W końcu było tu dwoje dorosłych, którzy byli najbardziej kłopotliwi (rodzic i wychowawca), a ja siedziałem między nimi.... Nawet Kaa-san zrobiła sobie makijaż, kiedy przyszła do szkoły. Chłopcy w moim wieku nie są w stanie znieść czegoś takiego, więc wolałbym aby moi koledzy z klasy i przyjaciele tego nie widzieli! W środku cichej klasy ja i Kaa-san siedzieliśmy z boku, po tym jak pozdrowiliśmy nauczyciela, który siedział naprzeciwko nas i zaczęliśmy rozmowę na temat mojej postawy w szkole i wyników w nauce. Pięć minut później doszliśmy do głównego tematu i zaczęliśmy rozmowę na temat mojej przyszłości.

– Po ukończeniu liceum Hyoudou-kun zamierza studiować na uniwersytecie Akademii Kuou – powiedział mój wychowawca.

– Tak – odpowiedziałem.

Racja, najpierw muszę się dostać na studia, a skoro dostałem się do Akademii Kuou, to będę mógł przejść dalej automatycznie[2]. …Byli uczniowie którzy zamierzali iść na inne uczelnie, ale ja nie celowałem w żadną konkretną. Uniwersytet Akademii Kuou był bardzo dobry, więc planowałem kontynuować moją edukację właśnie tam. Asia, Xenovia, Irina, Kiba ( + Kiryuu, Matsuda, Motohama) mieli podobne zdanie co ja. Innymi słowy, nawet jeśli pójdziemy na studia, to będziemy razem. Pierwszoklasiści myślą tak samo i po dwóch latach będą na uniwersytecie razem z Rias i Akeno-san, które kończą szkołę przed nami. Miło by było założyć klub Okultystyczny na studiach.

– A zdecydowałeś co będziesz robił potem, Hyoudou-kun? Rozmawiałeś już o tym ze swoją Okaa-san? – zapytał nagle nauczyciel.

Kiedy usłyszała to pytanie, przyłożyła dłoń do policzka i wyglądała na zakłopotaną.

– …Nie, ja i mój mąż jeszcze nie.....

Ach, tak…. Wprawdzie powiedziałem im, że idę na studia, ale nie mówiłem, co chcę robić potem.

– Och, to… Planuje pracować jako podwładny ojca Rias… Buchou, senpai, nie, ojca Rias Gremory-senpai… – powiedziałem drapiąc się po policzku.

Co innego powinienem powiedzieć? Nie mogłem powiedzieć o diabelskiej pracy, więc to chyba w porządku że powiedziałem o pracy w firmie Rodziny Gremory, prawda? W końcu mieli firmy nie tylko w Zaświatach, ale też w świecie ludzi.

– Ojciec senpai ma wiele firm, więc planuję znaleźć tam pracę, kiedy skończę studia – powiedziałem.

Senseia wyraźnie to zainteresowało.

– Gremory-san? Ach, Hyoudou-kun jest członkiem Klubu Okultystycznego.

Mój nauczyciel przytaknął mówiąc „Rozumiem”. Pierwotnie Rias była szkolną celebrytką, a szkoła miała powiązania z jej rodziną. Wystarczyło wymienić nazwisko Gremory, aby nauczyciel się zgodził.

– Jak się nad tym zastanowić, Gremory-san i Argento-san też mieszkają w domu rodziny Hyoudou-kuna. Więc rodzice Gremory-san powiedzieli Ci o tym i przedyskutowałeś to z nimi?

– Ech, racja. Gremory-san odwiedzał nas kilka razy i nawet pomógł nam odnowić dom… Nasza rodzina jest mu naprawdę wdzięczna – odpowiedziała kaa-san.

To prawda, nasza rodzina naprawdę jest pod jego opieką. Ta wielka przebudowa oraz inne rzeczy; byliśmy za to bardzo wdzięczni…

– Więc dlatego chcesz pracować w firmie Rodziny Gremory, Hyoudou-kun? Rozmawiałeś już o tym z Gremorym-san? – zapytał nauczyciel.

– Ach, tak. Pewnie już o tym wie – odpowiedziałem.

Powinien być już tego świadomy. Powinien mnie akceptować w większym lub mniejszym stopniu, jako członka Parostwa Rias. Do tego, kiedy podczas ostatnich wakacji byliśmy w Zaświatach, wspomniał że członkowie parostwa mogą sobie wybrać terytorium.

– Pamiętam, że mają biura podróży i hotele w różnych krajach, prawda? W Japonii; w Tokio, Kioto, Osace i innych wielkich miastach są należące do nich hotele. Ach tak, mają też powiązania z przemysłem filmowym. Tak słyszałam w każdym razie od Rias-san – powiedziała Kaa-san.

Faktycznie mają hotel w Kioto… A ich przemysł filmowy jest związany ze mną.

– O ile dobrze pamiętam, w pierwszym trymestrze były obserwacje klasowe, prawda? Czy wtedy jej ojciec i starszy brat nie byli wtedy u nas w domu? – kontynuowała Kaa-san.

Ach, coś takiego miało miejsce. To było pod koniec pierwszego trymestru. Wtedy rzeźbiliśmy w modelinie. Po obserwacjach, ojciec Rias i Sirzechs-sama spotkali się z moimi rodzicami i rozmawiali z nimi, po tym jak przyszli do naszego domu.

– Cóż, czy wtedy ojciec Rias…senpai coś powiedział? – zapytałem.

– Ech, tak, powiedział „Mam nadzieję że w przyszłości będziecie mogli powierzyć nam swojego syna”. Dla nas to było niemożliwe żądanie… Cóż, co naprawdę zamierzasz zrobić? Nie zapytaliśmy odpowiednio, co myślisz, ale mamy nadzieję, że dobrze się nad tym zastanowisz – odparła Kaa-san.

Rozumiem, więc powiedział coś takiego. To znaczy, że dalej będę członkiem Parostwa Rias i chcę też podziękować Rodzinie Gremory za opiekę. Naprawdę są najlepszymi, wysokoklasowymi diabłami! Mimo, że jesteśmy wdzięczni za życzliwość Rodziny Gremory, moi rodzice wciąż chcą znać moje intencje i szanują mnie. Naprawdę jestem im wdzięczny…. Zarówno Tou-san, jak i Kaa-san myślą, że wybrałem moją własną ścieżkę. …Naprawdę nie chcę, aby się martwili. Poza tym wciąż ukrywam przed nimi moją prawdziwą tożsamość.

– Cóż, to prawda. Po skończeniu studiów będę pracował w firmie ojca senpai. Mam jednak inne marzenie… W przyszłości zamierzam się uniezależnić i…założyć własną firmę – powiedziałem.

Tak, moim marzeniem jest uniezależnienie się od Rias, posiadanie własnego parostwa i prowadzenie własnej, diabelskiej kariery oraz uczęszczanie w Królewskich Grach! Poza tym będę żył niemal wiecznie, więc jeśli nie spełnię moich marzeń i ambicji, to nie będzie to warte wysiłku; tak powiedziały mi kiedyś stare diabły! Wraz z trudnymi celami, mogę osiągnąć więcej marzeń i zamierzeń! Ujawniłem im moje cele. …Oczywiście powiedziałem o wszystkim, związanym z diabelstwem.

– To może być firma zależna od Rodziny Gremory, ale chcę ją stworzyć w oparciu o samego siebie. Chcę aby realizowała moje własne pomysły. Otwarcie jej w tym mieście byłoby w porządku, ale w rodzinnym kraju senpai również.

Miasto Kuou byłoby idealne do rozpoczęcia działalności. W tym czasie nie wiem co zrobię, jeśli moje terytorium scali się z terytorium Rias. Najlepiej będzie, jeśli to przedyskutuję. Właśnie ujawniłem wszystkie moje pomysły i zamiary… Kaa-san była zaskoczona.

– Wziąłeś pod uwagę, aż tak wiele?

Mimo iż powiedziałem coś takiego, nie wyglądało na to, że mi wierzy, a jej wyraz twarzy pokazywał, że nie spodziewała się tego.

– Ach, cóż, tak przypuszczam. W końcu to moja własna przyszłość, więc powinienem o niej myśleć przynajmniej do tego stopnia – powiedziałem.

Właśnie, nie powiedziałem rodzicom o tym, więc będą zaskoczeni. Nawet jeśli nie patrzyli na mnie w ten sposób, to wciąż mam marzenia. Chociaż bycie Królem Haremu jest moim najważniejszym marzeniem, nie mogłem o tym powiedzieć! Kaa-san z pewnością by mnie walnęła, a nauczyciel byłby w szoku.

– Wie pani, że pani syn jest bardzo popularny w klasie? Zwłaszcza zagraniczne uczennice; Argento-san, Shidou-san i Quarta-san, zawsze są pod jego opieką. Widzę to przez cały czas. To nie łatwe. Jeśli chcesz wiedzieć więcej o kulturze zachodu, to zapytaj o to Isseia-kuna; nawet pomiędzy nauczycielami tak mówimy – powiedział wychowawca do mojej Kaa-san.

…Moja reputacja w szkole nigdy nie była za dobra i nigdy nie zostałem za nic pochwalony. Ostatnio moja reputacja wśród dziewczyn się poprawiła. Kiba…też mówił dziewczynom dobre rzeczy o mnie. Sposób w jaki na mnie patrzyły powoli się zmieniał. Z pewnością każdy człowiek powinien mieć takich przyjaciół! Matsuda i Motohama nie byliby w stanie zrobić czegoś takiego! Ten przystojniak naprawdę jest niesamowity. Kiba! Dziękuję ci bardzo! Kiedy o tym myślałem, nauczyciel, który mnie pochwalił, westchnął bezradnie.

– Jednak jego zboczenie jest problemem. Uczennice się skarżyły…

– Naprawdę przepraszam! Naprawdę przepraszam! Dalej Ise! Ty też przeproś!

Doprawdy kaa-san, natychmiast ugięła moją głowę w dół, jak tylko to usłyszała i przepraszała. Uch, skoro to powiedziała, nie miałem innego wyboru, niż przeprosić!

– Przepraszam za bycie zboczeńcem!

Przepraszam, że jestem w takim wieku! W ten sposób, ze wstydem, gorącokrwistą pasją i nareszcie z przeprosinami, spotkanie się skończyło. Ale moje marzenia na przyszłość zakładało bycie razem z Asią, Xenovią i Ravel. Więc Ravel…. Zdecydowanie musisz być bezpieczna.

Kolacja, tej samej nocy.....

– Kakakaka! Dawno nie mogłem się tak napić!

Przy stole Tou-san popijał z radością sake. Kiedy usłyszał od kaa-san o szczegółach spotkania, był pod wrażenie przyszłości, o której mówiłem. Jednocześnie był zachwycony i płakał.

– Och! Oto Ise, mój syn który ma tylko niepohamowany popęd płciowy! Nigdy bym nie pomyślał, że tak zaplanował przyszłość…

A zagrychą do sake mam być ja. To doprawdy zawstydzające. Wszystkie dziewczyny uśmiechały się, kiedy patrzyły na Tou-san…

– Doprawdy, mnie też to zaskoczyło. Kiedy usłyszałam że Gremory-san planuje zatrudnić Iseia po tym, jak skończy studia, skakałam z radości. Ale Ise, wziąłeś pod uwagę, aż tyle…jestem tak poruszona, że aż chce mi się płakać – powiedziała kaa-san żarliwym tonem.

Aachhh, naprawdę zaczęła wycierać łzy, które ciekły jej z oczu! Z takimi ludźmi w rodzinie umrę z zawstydzenia. Przestańcie proszę!

– …Dzisiaj to nic niezwykłego, licealiści powinni wcześnie planować swoją przyszłość – powiedziałem, aby ukryć moje zakłopotanie.

Moi rodzice ucieszyli się jednak jeszcze bardziej. Tou-san uniósł swoją czarkę w stronę Kaa-san.

– Nie ważne, dzisiaj jest czas na świętowanie! Kaa-san, przynieś mi tą butelkę drogiej sake, którą dostałem kiedyś od Sirzechsa-san!

– Tak, tak, wiem. Doprawdy, nie zachowujesz się teraz jak dorosły.

Kaa-san przyniosła sake z kuchni. Ach, ta dwójka ludzi doprawdy jest... Mojej sytuacji nie trzeba powtarzać. Znam powód… To coś, co powiedziałem.

– Ise, musisz powiedzieć swoim rodzicom o przyszłości – odezwała się siedząca obok mnie Rias.

– Ech? Cóż, niech będzie. Powiem to w odpowiednim czasie.

Od kiedy zostałem wskrzeszony jako diabeł, wydarzyło się tyle rzeczy, że nie miałem im jak powiedzieć. Ale przyszłe zamiary powstały dlatego, że stałem się diabłem i różniły się od celów, które miałem w ciągu ostatniego roku. Wtedy myślałem tylko, „Najpierw pójdę na studia”. Moi rodzice też byli tego świadomi.

– Nieładnie. Musisz szczerze porozmawiać z rodzicami o przyszłości. Jeśli nie wyjaśnisz im tego jak trzeba, mogą tego nie zrozumieć i może ci się to nawet wymknąć spod kontroli. Podczas drugiej klasy nie rozmawiałeś szczerze o swojej przyszłości z rodziną, więc sprawiłeś kłopoty zarówno im, jak i nauczycielom, Ise-kun – powiedział Rossweisse-san, patrząc na mnie poważnie.

Takie słowa pasują do nauczycielki…. Ale nie mam nic do powiedzenia. Jednak Rossweisse-san mówiła prawdę. Po moim wskrzeszeniu wydarzyło się tyle rzeczy, że rozmawiałem z moja rodziną mniej, niż przedtem…. Wszyscy zgodzili się z tym, co powiedziała Rossweisse-san.

– Tego oczekiwałam po nauczycielce z Akademii Kuou – powiedziała Koneko-chan.

– …Mimo, iż czasem zapomina o swojej pozycji, naprawdę jest nauczycielką.

Tak, naprawdę jest nauczycielką. Policzki Rossweisse-san pokryły się czerwienią, ale kaszlnęła i kontynuowała:

– Wszyscy tu obecni będą pracowali w jednej z firm Rodziny Gremory po tym, jak już skończą studia, prawda? Nawet wśród nas, nauczycieli, określamy was jako „Przyszli członkowie firmy Gremory”.

Ech, więc tak nas nazywają. „Przyszli członkowie Firmy Gremory”, huh. Należało do niej większość obecnych tu ludzi, poza Iriną, która była związana z Kościołem.

– Tak przy okazji, są też „Przyszli członkowie Firmy Sitri”? – zapytała Rias.

Ach, członkowie Parostwa Sitri. Sona-zenkaichou też jest córką zamożnej osoby i tylko nauczyciele o tym wiedzą. Kiedy rozmawialiśmy o szkole, Otou-san płakał, trzymając Rias za rękę i kłaniając się.

– Nie tylko Ise, ale też Asia-chan dostała zaproszenie z twojej rodzinnej firmy, Gremory-san. Przyszłość dwójki moich dzieci jest naprawdę jasna! Naprawdę nie mogę się nadziękować twojej rodzinie. Dziękuję ci bardzo, Rias-san!– powiedział.

Aaaachhh, objął Rias po tym, jak się upił. Ach, naprawdę nie mogłem zatrzymać go na czas! Chociaż Rias była zaskoczona, natychmiast się uspokoiła i uśmiechnęła.

– Chcemy się tylko wcześniej upewnić, że mamy dostatecznie wartościowe ludzkie zasoby. Z tego powodu zarówno mój ojciec jak i brat są zdania, że i z Iseia i z Asi, będzie w przyszłości pożytek – powiedziała.

– Uooch, jestem naprawdę wdzięczny, że to powiedziałaś, czuję jeszcze większą ulgę!

– Ise jest pod opieką Rias-san, przyszłość naszej rodziny jest naprawdę jasna.

Z powodu słów Rias, moi rodzice płakali ze szczęścia. Asi, która była częścią tej rozmowy, zabrakło słów, a ja mogłem tylko w zawstydzeniu zakrywać dłońmi twarz.… Cóż, jeśli następnym razem powiem im o przyszłości w taki sposób, ich reakcja będzie jeszcze większa. Następnym razem będę musiał z nimi od czasu do czasu o tym porozmawiać, bo w przeciwnym razie będę musiał znosić takie rzeczy. My dzieci, mamy swoje własne myśli. Po tym jak to powiedziałem, wróciłem do posiłku.

Po kolacji, która była pełna wstydu, wszyscy wrócili do swoich spraw. Wciąż nie było żadnych wieści o Ravel. Po tym jak wziąłem prysznic i zabiłem trochę czasu w salonie, wszedłem na drugie piętro. …Na korytarzu stało niezwykle wielkie, kartonowe pudło.

– …Co to pudło tutaj robi? Kto go tu przyniósł?

Zbliżyłem się do niego… Czy w środku siedzi Gasper? Tylko on mógł zrobić coś takiego. Ale dlaczego ukrywa się w pobliżu mojego pokoju? Uznałem że to dziwne, więc je otworzyłem i....

– …

W środku siedziała blondynka. To Valerie! Kiedy jej czerwone oczy mnie spostrzegły, wybuchnęła radosnym śmiechem.

– Ach, witam.

– V-Va-Vaalerriee....!

Korytarz rozbrzmiał moim zaskoczonym głosem. Oczywiście! Pudło stało na korytarzu od tak sobie. Myślałem że w środku siedzi Gasper, więc nie spodziewałem się zobaczyć Valerie!

– Tak, to ja – powiedziała, po czym wyszła z pudła.

Jakiś czas temu, za zwycięstwo nad zbuntowanymi wojownikami Kościoła, dostaliśmy od kogoś potężnego kawałek Świętego Graala. Azazel-sensei zrobił z niego naszyjnik i podarował Valerie, dzięki czemu odzyskała przytomność. Być może dlatego że była dhampirem, wkrótce po przebudzeniu była w stanie wstać z łóżka i chodzić… Ale wciąż musiała być ostrożna, więc jej możliwości były ograniczone. …Ale nie spodziewałem się, że przyjdzie do mojego domu i to pod postacią kartonowego pudła.

– C-co robisz w tym pudle…

Zapytałem, ponieważ właśnie odzyskała przytomność i nie powinna się przemęczać. Martwiłem się o nią, ale Valerie odpowiedziała ze śmiechem:

– Naśladowałam Gaspera. Uspokaja się, kiedy wchodzi do pudła, więc też chciałam tego spróbować.

…R-rozumiem. Jakich rzeczy o japońskiej kulturze się dowiaduje po przebudzeniu! Nie, nie można było być pewnym, że Valerie sama zapyta o to Gaspera.

– …Ach, wszystko jedno. Więc jak się czujesz? – zapytałem.

– W porządku, dziękuję za troskę. Dzięki kręgom teleportacyjnym mogę dostać się do twojego domu w jednej chwil. Dzisiaj przyszłam tu z Gasperem – odpowiedziała Valerie leniwym tonem.

To byłoby dla niej uciążliwie, gdyby przyszła pieszo. Poruszanie się za pomocą magicznych kręgów było lepsze. Skoro już o tym mowa, Gya-suke również przyszedł.

– Gasper jest obecnie z Koneko-san. Przygotowują notatki dla Ravel-san. Nie chciałam im przeszkadzać, więc przyszłam tutaj – powiedziała Valerie.

Więc Gasper wraz z Koneko-chan wpisał notatki dla Ravel, która była nieobecna w szkole… Z pewnością był dobrym kouhai, który dbało dobro swoich przyjaciół. Nagle Valerie zaczęła wpatrywać się w pewnym kierunku, po czym odwróciła głowę.

– Jak się nad tym zastanowić, nie mogę usłyszeć głosów „wszystkich”…. To naprawdę dziwne – powiedziała.

Hm.… Ci „wszyscy”, to efekt uboczny Świętego Graala, który w niej mieszkał. Mogła zobaczyć ludzi z innego świata, a nawet z nimi rozmawiać. Sensei powiedział pierwotnie, że to niemożliwe i jeśli dalej będzie się to ciągnęło, jej umysł ucierpi. Kiedy zobaczyliśmy ją wcześniej, z powodu zbyt długiego kontaktowania się z ludźmi z drugiego świata, jej umysł był uszkodzony. Ale teraz Valerie nie korzystała już z Świętego Graala, który opuścił jej ciało i miała naszyjnik zrobiony z jego kawałka, więc wyglądała lepiej niż wtedy, gdy widzieliśmy ją w Rumunii. Nie chciałem kontynuować tego tematu, więc go zmieniłem.

– Jeśli coś w codziennym życiu sprawia ci problemy to po prostu powiedz. Wszyscy ci chętnie z tym pomożemy – powiedziałem z uśmiechem.

– …Ech, jeśli tak mówisz.

Valerie przycisnęła palce do brody i zaczęła myśleć....

– Nie wydaje mi się, aby było coś takiego. Jeśli mogę być z Gasperem, to nie będę samotna.

…Rozumiem, tak długo jak ma Gya-suke, nie będzie samotny. Ta dwójka nareszcie może żyć razem w spokoju. Nie było jej łatwo obudzić się z głębokiego snu, więc to nie byłoby możliwe, gdyby razem nie żyli szczęśliwie. Valerie złożyła dłonie jak do modlitwy.

– Jestem bardzo szczęśliwa, że wszyscy są po mojej stronie. To zupełnie jak sen… – powiedziała.

Takie słowa naprawdę mnie cieszą. To dlatego, bo kiedyś pojechaliśmy walczyć do kraju Frakcji Tepes. Tak, to nie miałoby miejsca, gdybyśmy nie spędzali każdego dnia szczęśliwie razem z Valerie! Też mieliśmy nadzieję na przyjazne i spokojne życie... Nagle mój umysł zmąciła myśl o Ravel, której bezpieczeństwo było niepewne. Poczułem się samotny. Valerie to zauważyła.

– Ravel Feneks-san – powiedziała i spojrzała na sufit. – Ravel-san i jej onii-sama, Raiser-san, prawdopodobnie wciąż żyją. Myślę że wkrótce ich spotkasz.

Kiedy to zauważyła? Valerie zdawała się mieć jakieś przeczucie, kiedy to powiedziała.

– …Dlaczego tak uważasz? – zapytałem.

Valerie przybrała zakłopotany wyraz twarzy.

– …Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale po prostu to wiem…

…Gdyby mówił mi to ktoś inny, nie miałby dużej wiarygodności, ale skoro była to Valerie, której życie zależało od Świętego Graala, było to bardziej wiarygodne.

– Dziękuję ci. Jakby to powiedzieć, też trochę czuję, jakbyś mnie ocaliła – podziękowałem jej.

Dalej się jednak martwiłem. Ale te słowa Valerie sprawiały że czułem się, jakbym był ocalony.

– Właściwie… To ja powinnam dziękować tobie. Jestem wdzięczna, że ja i Gasper znów jesteśmy razem. Dziękuję ci za to – kontynuowała Valerie uśmiechając się przy tym.

– Ach, Valerie! Tutaj jesteś! Nie możesz uciekać z pokoju Koneko-chan! Jeszcze w pełni nie wyzdrowiałaś!

Po schodach zbiegał rozgorączkowany Gasper. Wygląda na to, że kiedy Valerie zniknęła z pokoju, zaniepokoił się i poszedł jej szukać. Kiedy chodziło o Valerie, Gasper szybko wpadał w panikę i w ogóle nie miał temperamentu chłopaka.

– Nie możesz tak sobie chodzić. Musisz się trzymać blisko mnie.

– Ufufu, Gasper jest naprawdę surowy.

Spójrzcie tylko, Gasper był bardzo solidny. Kiedy chłopak zyskuje dziewczynę którą musi ochraniać, staje się silniejszy. Popatrzcie na tych dwoje, moje serce czuje się, jakby było uzdrowione. Jednak tak jaj powiedziała Valerie, jej przewidywania się sprawdziły.

Część 3

Południe następnego dnia....

Członkowie DxD zostali pilnie wezwani do pokoju klubowego. Azazel-sensei popatrzył na nas.

– Mam wieści – powiedział.

– A więc gadaj, Sensei! – zażądałem.

– Zarówno Raiser Feneks, jak i Ravel są bezpieczni. Nie mają też żadnych problemów – powiedział Sensei.

Co!?!? …Oniemiałem. W milczeniu łzy płynęły z moich oczu. Niepokój w moim sercu nareszcie został złagodzony. Mój nastrój nareszcie się rozjaśnił. Moi towarzysze, którzy też martwili się o Ravel, westchnęli z ulgą.

– Koneko-chan, Ravel jest bezpieczna! To wspaniałe!

– Mn! Wspaniale, Gya-kun! Co za ulga! Naprawdę zmartwiłaś nas na śmierć, głupia Ravel! Co za idiotka…!

Koneko-chan i Gasper, którzy byli pierwszoklasistami, płakali. Sensei poczekał aż się uspokoimy.

– Za ich bezpieczeństwo ręczy Maou, Ajuka Belzebub – powiedział.




Żywot 0 Powróć do Tom 20 Przejdź do Rodzice
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Żywot_1:_Niespokojne_konsultacje_zawodowe&oldid=14033