High School DxD:Tom DX3 Żywot 5

Z High School DxD Wiki
Wersja 83.29.166.152 (dyskusja) z dnia 15:36, 29 maj 2019

(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Światowe pragnienie stali

Część 1

Czwarty stycznia.

Nasza czwórka, włączając w to mnie, moich rodziców oraz Asię, jedzie obecnie samochodem na wieś. Powodem tego jest to, że…

Na wsi, leżącej daleko od wielkiego miasta, nasz samochód zatrzymał się przed małym domem w pewnej wsi. Gdy wysiedliśmy z auta, zostaliśmy pozdrowieni przez uśmiechniętą staruszkę.

– Szczęśliwego Nowego Roku, Ise. Jak minęła podróż?

– Babcia! Szczęśliwego Nowego Roku! Dawno się nie widzieliśmy!

Dzisiejsza historia ma dotyczyć ciepłej i skromnej rodziny Hyoudou… W każdym razie taki był plan, ale….

Po licznych odwiedzinach diabłów, aniołów zwykłych i upadłych, oraz wielu innych gościach, pierwsze cztery dni spędziliśmy w strasznym chaosie i postanowiliśmy, że resztę ferii zimowych spędzimy według własnego uznania.

– Na jakiś czas zamierzam wrócić do domu – powiedziała Rias.

Najwyraźniej chce spotkać się ze swoimi rodzicami, zanim trzeci semestr się zacznie. Kiedy to usłyszałem, zapytałem, czy my też powinniśmy z nią jechać jako jej parostwo i pozdrowić jej rodziców, ale…

– Będzie dobrze, jeśli pojedzie ze mną tylko Yuuto, więc nie musicie się wszyscy fatygować – odparła Rias.

W tej sytuacji nasz Skoczek, Kiba, jedzie z nią na wszelki wypadek, jako jej ochroniarz.

– Ale nigdy nie wiadomo co może się stać – powiedziałem zmartwionym tonem.

– Twoi rodzice zamierzają odwiedzić babcię, prawda? Słyszałam że też jeździsz z nimi co roku, czyż nie? Dlaczego więc w tym roku też nie pojedziesz? – odpowiedziała Rias i uśmiechnęła się do mnie.

To prawda, co roku, czwartego stycznia, zawsze odwiedzaliśmy rodzinę mojego taty… Na wsi, gdzie mieszkała moja babcia. Rias wiedziała o tym i nie zamierzała mi w przeszkadzać.

Wszyscy inni mieszkańcy Rezydencji Hyoudou też…

– Ja mam zamiar odwiedzić grób mojej mamy razem z ojcem… – powiedziała Akeno-san.

– …Ja zamierzam pojechać pociągiem w góry razem z moją starszą siostrą.

– …Nie chcę tego, ale… Najwyraźniej zostanę tam zawleczona, miau. Cóż, najwyraźniej miejscem naszej wycieczki są naturalne gorące źródła. Mam zamiar się nimi cieszyć i relaksować ♪

– J-ja też jadę z Koneko-chan.

– Ja też zamierzam jechać z Kuroką-san.

Koneko, jej siostra oraz Gasper i Le Fay powiedzieli coś takiego.

– Ja zamierzam jechać do Anglii i spotkać się z moimi rodzicami! Wrócę zanim trzeci semestr się zacznie!

Irina też zamierza wrócić do domu.

– Zamierzam pomóc Siostrze Griseldzie, więc też muszę wyjechać… Wybory do samorządu też się zbliżają, ale sprawy Kościoła również mnie martwią… – powiedziała Xenovia wzdychając, ale najwyraźniej nie miała nic przeciwko temu, aby pomóc Kościołowi.

– Także myślę o tym, aby się trochę powłóczyć – Rossweiess-san zamierza najwyraźniej spędzić wolne dni na swój własny sposób. Skoro mamy Nowy Rok, to pewnie chce wydać trochę więcej pieniędzy niż zwykle.

– Ja też zamierzam wrócić do domu – Ravel najwyraźniej ma takie same plany jak Rias.

Pozostały tylko Asia i Ophis.

Ponieważ Asia nie miała żadnych planów, zastanawiała się, czy powinna dołączyć do Rias, pomóc Xenovi, albo pojechać na trening z Koneko-chaan, ale…

Rias jednak pogłaskała Asię po policzku i przemówiła delikatnym głosem:

– Asiu, jedź z Iseiem i jego rodzicami. Też chciałabym pojechać, ale będę musiała poczekać na inną okazję. Skoro mieszkasz z Iseiem najdłużej, powinnaś jechać z nim jako pierwsza.

– Tak, pojadę!

Tak oto Asia postanowiła do nas dołączyć.

– …Ja nie mam nic do roboty.

Ophis, której nie wolno było chodzić, gdzie by tylko chciała, postanowiła zostać w domu… Ale skoro Xenovia postanowiła jechać do Siostry Griseldy, to najwyraźniej zostanie w domu sama. Rasseei też zostaje, więc przez tych kilka dni nie będzie się czuła samotnie.

Tak oto członkowie Klubu Okultystycznego postanowili spędzić ferie zimowe oddzielnie.

Ja i Asia pojechaliśmy do rodzinnej wsi mojego taty.

– Będę pod twoją opieką.....

Kiedy weszliśmy do domu, poczułem nostalgiczny zapach i atmosferę. To stary drewniany dom, ale został wysprzątany od góry do dołu. Kiedy poczułem tą nostalgię, wreszcie wiedziałem, że przyjechałem do domu mojej babci.

Gdy weszliśmy do salonu, pozdrowiliśmy zdjęcie naszego dziadka na ołtarzyku.

Dziadek na fotografii uśmiechał się promiennie… Umarł jakiś czas temu, ale zawsze pozdrawiał nas swoim uśmiechem, gdy tylko przyjeżdżaliśmy.

Dziadku, mam teraz dziewczynę oraz dużo przyjaciółek… Zostałem diabłem, ale jakoś przetrwałem ten rok bez problemów. Proszę miej na nas oko przez następny rok.

Mój ojciec się odprężył, po tym jak pozdrowiliśmy już dziadka.

– Fuuuu. Zawsze czuję się taki zrelaksowany, gdy tutaj przyjeżdżam.

Nie minęło kilka minut, od kiedy tu przyjechaliśmy, ale już wyglądał na całkowicie zrelaksowanego. Cóż, ma to sens, skoro urodził się tutaj i wychował.

– Pomogę ci z tym, mamo – moja mama poszła pomóc babci w kuchni.

Asia, która przyjechała tu po raz pierwszy…

– …………

Siedziała w rogu pokoju i wyglądała na zdenerwowaną. Zupełnie jakby nie wiedziała co ma robić. Cóż, to zrozumiałe, jako że jest tutaj pierwszy raz. Skoro to nasz rodzinny dom, to może się czuć nieco zdenerwowana.

– Asiu, chcesz pomóc mojej mamie i babci?

– Ach, tak!

Najlepiej uspokoi swoje nerwy, gdy zacznie pomagać w pracach domowych.

Wkrótce potem wszyscy się odprężyli i zaczęli pić herbatę. Tata przedstawił wtedy Asię Babci.

– Mamo, to jest Asia. Mieszka razem z nami.

– Ara, słyszałam o tobie, ale… Nigdy bym nie pomyślała, że będziesz taka urocza. Mówisz po japońsku?

– Ach, tak! Jestem Asia Argento! J-jestem pod opieką rodziny Hyoudou!

Po chwili wahania, Asia zaczęła się kłaniać bez powodu. Babcia uśmiechnęła się do niej delikatnie.

– Możesz tutaj zostać, jakby to był twój własny dom.

– Tak!

Babcia spojrzała na mnie i uśmiechnęła się szeroko.

– Może w tym tempie doczekam się prawnucząt. Ise, jeśli to możliwe, to pośpiesz się.

…Ku! B-bbbbbbbabcia i jej żarty. Dlaczego mówi coś takiego tak nagle?!

– B-babciu! Bez takich żartów, proszę!

Ja i Asia zaczerwieniliśmy się! Nawet mama i tata zaczęli sobie żartować i mówić „Nie możemy się doczekać”!

Aaaaaach, w naszej krwi musi coś być….! Wygląda na to że w naszych rodzinnych genach jest coś takiego… Może to właśnie po nich odziedziczyłem moje zboczenie!

Tak oto nasze ferie na wsi się zaczęły.

Popołudnie tego samego dnia…

– Asiu, naprawdę przepraszam. Moja babcia jest tego typu osobą…

– Ach, w porządku.

Rozmawiając w ten sposób, ja i Asia opuściliśmy dom babci i po dziesięciu minutach dotarliśmy do centrum miasta. Cóż, to chyba za dużo powiedziane, gdyż nie jest zbyt zatłoczone i nie ma tu zbyt wiele sklepów. Zresztą nawet one są od siebie oddalone o kilkaset metrów.

Po tym jak już wszystko załatwiliśmy w domu mojej babci, postanowiłem pokazać Asi okolicę i poszliśmy na spacer.

Kiedy wychodziliśmy, babcia…

– Ise, Asiu, oto wasze noworoczne pieniądze[1].

I wręczyła nam pieniądze.

…Babcia jest taka doba, skoro daje noworoczne pieniądze każdemu dziecku, które ją odwiedza.

Może to i lepiej, że nie przyjechał tutaj cały Klub Okultystyczny. Babcia by zbankrutowała, gdyby dała noworoczne pieniądze każdemu z jego członków!

W każdym razie ta okolica w ogóle się nie zmieniła. To spokojne i nostalgiczne uczucie ani trochę nie uległo zmianie, od kiedy byłem dzieckiem.

– Często to przyjeżdżałeś, Ise-san?

Asia rozglądała się dookoła z zakłopotaniem.

– Tak. Kiedy mama i tata mieli coś do załatwienia i musieli wyjechać, zawsze prosili babcię, aby mnie przypilnowała. Bawiłem się wtedy z moimi dziadkami.

Przyjeżdżałem tu także podczas święta zmarłych. Ostatnio nie mogłem tu przyjechać, ponieważ byłem zajęty w Zaświatach. Nawet gdy stałem się starszy, przyjeżdżałem tu co roku, aby świętować Nowy Rok i święto zmarłych, więc to zupełnie jak mój drugi dom.

Ach jak się nad tym zastanowić, to babcia powiedziała coś w rodzaju „Ostatnio nie jest tu zbyt bezpiecznie, więc bądźcie ostrożni.”. Powiedziała też, że ostatnio, nocami miało miejsce wiele napaści na ludzi. Napadnięci mieli ślady ugryzień na szyjach… Doprawdy, czy w tym kraju nie ma już miejsca dla normalnych ludzi?

Hmm, co w takim razie powinniśmy zrobić… Jeśli coś złego włóczy się na wsi, w której mieszka moja babcia, to najlepiej będzie to coś pokonać.

Ale jeśli przeciwnik jest z innej frakcji, to możemy mieć kłopoty, jeśli niepotrzebnie go zaatakujemy, ale nie mogę zostawić złego gościa, który zakłóca spokój wsi mojej babci. Jednak przez to Rias i Azazel-sensei mogą mieć kłopoty… Może powinienem się najpierw z nimi skontaktować? Ale kontaktowanie się z ludźmi, którzy być może cieszą się swoimi feriami, jest trochę… Rany, coś takiego robi mi bałagan w głowie.

Spacerowałem sobie z Asią, myśląc jednocześnie w ten sposób. Po tym jak minęliśmy fryzjera, pralnię i spożywczak, dotarliśmy do naszego celu.

Rozglądając się po okolicy, szukałem specjalnego sklepu.

– Gdzieś tutaj powinien być sklep ze słodyczami i zabawkami…

Zawsze kiedy tu przyjeżdżałem, przychodziłem do tego sklepu z moim dziadkiem i prosiłem go, aby kupił i model jakiegoś Gundama… Ach, skoro już tutaj jestem, to może mógłbym kupić trochę słodyczy i jakiś model.

Zatrzymaliśmy się przed starym sklepem.

– Ach, to właśnie to. To tutaj, Asiu.

Kiedy otworzyłem drzwi, zadzwonił dzwonek. Rany, to takie nostalgiczne. Wszędzie były słodycze, a stare zabawki zwisały z sufit, lub były w pudełkach.

– Achhh, to przywraca wspomnienia.

Gdy wszedłem do środka sklepu, ukłoniłem się staruszkowi stojącemu za ladą. Cóż, pewnie mnie nie pamięta, ale tak na wszelki wypadek wolałem go pozdrowić.

Po chwili dumania w dziale ze słodyczami, zabrałem Asię do działu z Gunpla[2]. Model który widziałem, gdy byłem dzieckiem, dalej tu był.

– Prywatny sklep w takiej wsi ma nawet takie stare i cenne Gunplasy…. – powiedziałem, ale natychmiast zamilkłem, gdy zauważyłem, że w sklepie jest jeszcze ktoś oprócz nas.

– P-popatrz na to, Alivian! T-to GunplaYata Robo, którego już nie produkują! Do tego to Yata Robo 3, którego wyprodukowaną niewielką ilość!

… Ku! Tą osobą była blondwłosa, drobiazgowa piękność. Gdy tylko zobaczyłem tą osobę, która nie wydawała się pasować do tej wsi…… Przetarłem z niedowierzaniem oczy, ale…

– Kuu! Jest tu też model Robo Fighter Varum, wroga Metaliumsa, którego produkcję też przerwano!… Tego modelu nie mogliśmy dostać nawet na wielkim zjeździe fanów kilka lat temu, a tutaj leży sobie po prostu na wierzchu…!

Ślicznotka była tak podekscytowana, że całe jej ciało się trzęsło, gdy trzymała w dłoniach pudełko z modelem. To Seekvaria Agares-san!

Ojojojojoj. Co Seekvaria-san robi w tak zwykłym sklepie?! Ja i Asia byliśmy tak zaskoczeni, że nie mogliśmy się odezwać! Nigdy byśmy nie pomyśleli, że spotkamy ją w takim miejscu!

– Pomyślałam, że eksperci przeszukali też takie zwykłe sklepiki, ale niespodziewanie są tutaj ukryte takie skarby – powiedziała Seekvaria-san, poprawiając okulary dłońmi, które się trzęsły.

– Dobrze więc, że tutaj przyszliśmy, Seekvaria-sama.

Obok niej stał mężczyzna w stroju lokaja… To Królowa Seekvari-san, Alivian-san!

– Tak, przyszłam to tego sklepu bez większych nadziei, ale… To wspaniałe znalezisko.

Seekvaria-san tuliła pudełko do piersi z wyrazem ekstazy na twarzy. Nagle obok niej pojawiła się zakapturzona postać.

– … Z-zaczekaj chwilę, Seekvaria-sama. Sprawy się skomplikowały od kiedy tu weszłaś! To… To nie jest główny cel, dla którego tutaj jesteśmy, prawda…?

Sądząc po jej głosie, jest kobietą… Przez kaptur nie mogłem zobaczyć jej twarzy, ale ten głos brzmiał znajomo…

– Obecnie nie ma powodu aby się śpieszyć, skoro skończyliśmy nasze dzienne śledztwo. Teraz musimy zaczekać do zmierzchu – odparła Seekvaria-san zimnym głosem.

Powiedziała coś takiego, ale… Nie wiem. Fakt że trzyma pudełko Gunpla oznacza, że nie mają za dużo perswazji, czy czegoś… Sądzę że dalej kocha te swoje roboty.

Jak się nad tym zastanowić, to spotkaliśmy się w Nowy Rok. Spytała mnie wtedy o nowe anime z mechami… Myślę że uważa mnie za kolegę…

Alivian-san pozdrowił mnie i Asię, gdy przyglądaliśmy się im z dystansu osłupiałym wzrokiem.

– Jejku, nigdy bym nie pomyślał, że spotkamy się w takim miejscu.

– W-witaj – odparłem nieco spóźniony.

Seekvaria-san też nas spostrzegła i uśmiechnęła się.

– Ara, to Hyoudou Issei. Widzieliśmy się kilka dni temu; nigdy bym nie pomyślała, że spotkamy się w takim miejscu – Seekvaria-san zamilkła i zrobiła taką minę, jakby wiedziała, co się dzieje.

– Ach, racja… Też jesteś osobą, która bardzo kocha Gundamy… Znalazłeś to miejsce dzięki swojemu zmysłowi, prawda?

Seekvaria-san uśmiechnęła się szeroko… Woach, znów się pomyliła! Czy mylnie uznała mnie za towarzysza, który włóczy się po wiejskich sklepach w poszukiwaniach rzadkich Gunplasów?!

Kiedy drapałem się po głowie, aby wymyślić jak się się wyplątać z całej tej mylnie zrozumianej sytuacji, zakapturzona osoba spojrzała na mnie.

– Ty jesteś….

Więc ta osoba mnie zna….? Kim ona może być? Kiedy się nad tym zastanawiałem, uniosła lekko kaptur tak, że mogłem zobaczyć jej twarz.

– ……!

Tak mnie zszokowało, gdy zobaczyłem tą twarz pod kapturem, że nie mogłem się odezwać. To była dziewczyna o czerwonych oczach, kręconych blond włosach i twarzy lalki… Wampirzyca Elmenhilde!

…W ogóle się tego nie spodziewałem, w najmniejszym stopniu! Już sama obecność Seekvari-san, w tak odległej wsi, jest zaskakująca, ale żeby towarzyszyła jej Elmenhilde…! To pierwszy raz kiedy ją widzę, od czasu gdy opuściliśmy kraj wampirów… Do tego nawet nie pożegnaliśmy się jak należy…

Pomimo zaskoczenia, opowiedziałem Seekvariy-san o mojej sytuacji, że przyjechałem tutaj, aby odwiedzić rodzinę ojca. Gdy mnie wysłuchała, zrozumiała wreszcie, dlaczego tu jestem.

– Och więc stąd pochodzi twój ojciec.

– Więc Seekvaria-san… Co ty tutaj robisz? – zapytałem.

Kiedy Seekvaira-san usłyszała moje pytanie, wymieniła spojrzenia z Alivianem-san i skinęła głową.

– …Myślę że tobie mogę o tym powiedzieć. Chodźmy gdzieś na bok… Ach, ale najpierw muszę to kupić – powiedziała Seekvaira-san, podchodząc do kasy z rzadkim Gunplasami.

…Więc naprawdę to kupi.

– Nie jesteś stąd, panienko, prawda? Przeprowadziłaś się tutaj? – zapytał właściciel sklepu, stojący przy kasie.

– Nie, przyjechałam tu na ferie – odparła Seekvaira-san.

Właściciel pokiwał wtedy głową i kontynuował:

– Hmm, więc przyjechałaś na ferie. To trochę dziwne, ponieważ niedawno w okolicy zamieszkała inna dziewczyna, która też tu czasami zachodzi i kupuje każdy model Gunpla, którego tylko może dostać – powiedział właściciel wkładając pudełko do torby.

Seekvaira-san zastanowiła się jednak nad słowami właściciela.

Usiadłem na ławce przed sklepem i wysłuchałem opowieści Seekvari-san, zajadając jednocześnie słodycze, które kupiłem.

Opowiadał mi… O wygnanej diablicy!

W okolicy przebywa wampirza wygnana diablica. Tą informację przekazano niedawno Rodowi Agares! Najwyraźniej ta osoba jest niesamowicie niebezpieczna i uciekła wkrótce potem, gdy wstąpiła do parostwa wysokoklasowego diabła. Ponieważ miała niebezpieczne skłonności, nawet przywódca je parostwa miał wobec niej podejrzenia… Ostatecznie pokazała swoją prawdziwą naturę i zbuntowała się.

Kiedy to usłyszałem, zerwałem się z miejsca!

– … W-więc gdzieś w tej wsi grasuje niebezpieczny wampir… Wygnańcy tutaj?!

…To pewnie o tym mówiła babcia! Ślady ugryzień na szyjach ludzi powstały dlatego, że jakiś wampir pił ich krew! O Boże! Dlaczego ze wszystkich możliwych miejsc, wampir wybrał wieś mojej babci!

– Po Nowym Roku przypadkowo podróżowaliśmy po ludzkim świecie. Wtedy dowiedziałam się o wszystkim i przyjechałam tutaj, a następnie spotkałam się z agentką wysłaną przez Frakcję Carmilli… Elmenhilde – powiedziała Seekvaira-san, zajadając kupione w sklepie słodycze.

– Ta wampirzyca od bardzo dawna jest heretyczką z naszej frakcji. Teraz wreszcie się ujawniła – powiedziała Elmenhilde, która siedziała na skraju ławki.

Więc ten wampir jest z Frakcji Carmilla......

– Myślę że wszystko zaczęło się od tego ataku Qlippothu na frakcje Carmilli i Tepes. Wielu wysokoklasowych wampirów zostało wtedy pokonanych. Nie ma więc w tym nic dziwnego że buntownicy, którzy byli ścigani, szukali okazji aby wzmocnić swoją moc – powiedziała Seekvaira-san.

Więc ukrywali się z diabłami, po tym jak ścigano ich po katastrofie Carmilli i znów rozpoczęli swoją działalność…!

Alivian-san westchnął.

– … Wampiry stały się potężne, od kiedy mogą powiększać swoje parostwa. Wystarczy tylko, że podczas pełni Księżyca ugryzą w szyję kogoś, kto wpadł im w oko. Można powiedzieć, że to znacznie prostsze niż w przypadku rytuału reinkarnacyjnego diabłów – powiedział, ale gdy zobaczył jak Elmenhilde zrzedła mina, ukłonił się. – …Ach, błagam o wybaczenie. Przekroczyłem moje granice.

–…Nie, to wszystko prawda. Dla diabłów niskiej klasy ten rytuał jest prostą metodą na zwiększenie mocy. Nawet jeśli to obrzydliwe działania… Ale nigdy byśmy nie pomyśleli, że zdecydują się zostać diabłami… Już rozumiem, dlaczego nie mogliśmy ich dopaść – powiedziała Elmenhilde niewzruszonym tonem. Czyżby dalej była nieco snobistyczna?

– Rias… Powinienem skontaktować się z moją panią? – zapytałem Seekvarię-san.

– Nie ma powodu aby wzywać Rias i pozostałych. Cieszą się swoimi feriami, więc pozwólmy im na to. Sami sobie poradzimy.

To brzmi tak, jakby Seekvaira-san, Alivian-san i Elmenhilde zamierzali załatwić całą sprawę w trójkę… Ale nie mogę im na to pozwolić!

– Ja też pomogę! Jeśli zostawię taką niebezpieczną osobę we wsi mojej babci, nie będę mógł wrócić do Kuou ze spokojnym umysłem! – oznajmiłem podekscytowanym tonem.

Tak, to mój drugi dom, a także miejsce, w którym mieszkał mój zmarły dziadek. Nie mogę pozwolić, aby jakiś wygnany wampir zakłócał spokój tego miejsca!

– J-ja też pomogę! – Asia też dołączyła!

Kiedy to powiedzieliśmy, Seekvaira-san uśmiechnęła się lekko.

– Ufufu, to doprawdy napawa mnie pewnością. Zamierzaliśmy poradzić sobie z tą sprawę we trójkę, ale będzie wspaniale, jeśli dołączy do nas ktoś, z waszą wiedzą… Powinniśmy udać się na sekretną misję DxD?

Seekvaira zacisnęła mocno swoje trzęsące się dłonie! Powiedziałem entuzjastycznie „Tak!” i uścisnąłem jej dłoń! Nagle Seekvaira-san położyła dłoń na brodzie i zaczęła coś mówić sama do siebie:

– …Ale trochę mnie niepokoi to, że kupili Gunplasy w tym sklepie. Zastanawiam się dlaczego… Mam przeczucie że to coś, co pojawi się przy dźwiękach dzwonów i błyskach światła.

Seekvaria-san powiedziała coś takiego, ale... Nie odważyłem się otworzyć ust. Zupełnie tak, jak znów mówiła o „Gundamie”…

Kiedy spojrzałem na Elmenhilde …

– …………

Ona nic nie powiedziała. Wydawało mi się, że kiedy powiedzieliśmy że pomożemy, odpowiedziała coś w rodzaju „To problem Frakcji Carmilla.”… Ale nie pokazywała żadnej buńczucznej postawy. Cóż, skoro prosili o pomoc Ród Agares, to najwyraźniej nieco się zmienili.

Seekvaria-san wstała nagle na nogi.

– Tak więc postanowione, że rozpoczniemy naszą misję w nocy, gdy wampiry są aktywne… Chciałabym cię jeszcze o coś zapytać, Hyoudou Isseiu-san – zapytała mnie z poważnym wyrazem twarzy.

– Tak!

– …Czy w tej wsi jest więcej sklepów z zabawkami?

…Najwyraźniej dziedziczka Rodu Arcyksięcia zamierza cieszyć się swoimi feriami w pełni.

Część 2

Po powrocie do domu mojej babci, ja i Asia przygotowywaliśmy się do naszego nocnego wypadu tak, aby nikt tego nie zauważył.

Dokładnie też wypytałem mojego tatę o okolicę.

– Hej tato, czy..... Gdzieś tu jest miejsce, które może być nawiedzone?

Jeśli wampiry zamierzają się ukrywać, to pomyślałem że skorzystają z domu albo budynku, który został porzucony. Nie będą też aktywni w środku dnia, no chyba że są dziennymi wampirami, tak jak Gasper. Jednak z tego co usłyszeliśmy, to nie są. Elmenhilde nosiła w końcu kaptur, aby ukryć swoją skórę przed promieniami słonecznymi.

W takim razie muszą mieć jakąś kryjówkę. Najpewniej jest to jakieś bezludne i ciemne miejsce.

Tata podrapał się po policzku.

– Pamiętasz jak ja i twój dziadek zabraliśmy cię do pewnego miejsca, gdy miałeś osiem lat? Tego lasu pełnego chrząszczy. W jego głębi była rezydencja zbudowana w europejskim stylu. Proponowałem żebyśmy urządzili sobie w niej test odwagi, ale zacząłeś płakać i krzyczeć, że chcesz wracać do domu – powiedział.

Ach~ teraz sobie przypomniałem… W tym lesie była rezydencja.

Według taty, była to letnia rezydencja, którą zbudował jakiś szlachcic w epoce Meiji lub Taisho[3]. Nie wiadomo jednak czy ród szlachcica wymarł, czy też może sprzedał komuś tą rezydencję, dość że od dawna nikt tam nie mieszkał już w czasach, gdy mój tata się urodził…

Gdy tylko się tego dowiedziałem, natychmiast skontaktowałem się z Seekvairą-san. Wkrótce potem jak wysłałem jej wiadomość, odpowiedziała mi w taki sposób „Całkiem możliwe że właśnie tam się ukrywają”. Tak więc postanowiliśmy, że nasza piątka sprawdzi dzisiaj tą rezydencję.

Kiedy upewniliśmy się, że wszyscy poszli spać, ja i Asia wymknęliśmy się po cichu z domu.

Wzięliśmy ze sobą mojego chowańca, Ryuuteimaru, który zabrał nas miejsca, w którym spotkaliśmy się z grupą Seekvairy-san. Ten malec ostatnio nieźle urósł i teraz może zabrać na pokład sporą grupę ludzi.

Dołączyliśmy do Seekvairy-san na środku wiejskiej drogi, we mgle pod nocnym niebem.

– Chodźmy więc do lasu......

Seekvaira-san poprosiła mnie abym prowadził, więc zabrałem ich głęboko w las. To miejsce jest jak mała góra, której zbocza są porośnięta lasem, a na jej szczycie znajduje się rezydencja.

Kiedy wspinaliśmy się na górę, Elmenhilde zadała mi zaskakujące pytanie. Skoro jest już po zmroku, zdjęła swój kaptur.

– Chciałabym cię o coś zapytać.

– …O co chodzi?

– …Jak się ma Gasper Vladi?

– W porządku. Mocno trenuje, mówiąc, że zamierza obudzić Valerie.

Ta dziewczyna traktowała Gaspera jak śmiecia, ponieważ był dhampirem. Cóż, skoro wampiry czystej krwi uważają się za lepsze od wszystkich, to pewnie traktują tak także innych…

Jednak mój kouhai trenuje, aby przebudzić kogoś, kto jest dla niego cenny. Dlatego nie pozwolę nikomu śmiać się z jego determinacji.

– Nie waż się nawet z niego żartować – powiedziałem, patrząc na nią.

Ale ona… Nie obraziła się, ani nie odparowała. Patrzyła tylko przed siebie.

– …Byłam tylko ciekawa – powiedziała i ruszyła przed siebie.

– …Najwyraźniej zmieniła się nieco od czasu, gdy spotkaliśmy ją po raz pierwszy…

Byłem zaskoczony jej odpowiedzią.

Wtedy była strasznie napuszona, ale najwyraźniej już taka nie jest.

– Obecnie jest agentką Carmilli i podróżuje, likwidując tych, którzy wykorzystali chaos i zbuntowali się. Jest sama, gdyż jej kraj się odbudowuje i brakuje im ludzi – wyszeptała mi Seekvaria-san do ucha tak, aby Elmenhilde tego nie usłyszała.

Dlatego nie ochraniają jej ci sami słudzy, co ostatnio. Skoro jej kraj ma kłopoty, to nic dziwnego że brakuje im rąk do pracy. Więc pracowała niestrudzenie dla własnego kraju.

– Ale dlaczego Frakcja Carmilli poprosiła Ród Agares o pomoc? Komunikowaliście się już wcześniej? – zapytałem z ciekawością.

Zaciekawiło mnie, jakie związki łączyły Ród Agares i Frakcję Carmilli. W końcu nigdy bym się nie spodziewał, że spotkam tutaj tak zaskakującą parę.

– Od czasów starożytnych, Ród Agares jest znany jako ten, który sprowadza uciekinierów. Tak więc czarownicy z najróżniejszych frakcji od czasu do czasu nas wzywają, myśląc że to wciąż prawda – wyjaśniła Seekvaria-san.

Och~ więc to ma coś wspólnego z atrybutem ich rodu. Sprowadzanie uciekinierów, hę, to specyficzna cecha.

– Więc ty też masz taką moc? – zapytałem.

Seekvaria-san przytaknęła.

– Powiedziano, że pierwsze pokolenie miało taką moc i mogli dzięki niej nawet kontrolować czas. Ale obecnie skupiamy się na zbieraniu informacji, dzięki naszej książęcej pozycji.

Pierwsze pokolenie… Więc to on podpisywał tamte dokumenty, a legendy o jego mocy dotarły nawet do jego potomków.

– Ty też potrafisz kontrolować czas, Seekvaria-san?

– Cóż, Czas jest cechą Rodu Agares, więc taka moc została przekazana ludziom z rodziny. Ja też dysponuję taką mocą, chociaż w ograniczonym stopniu.

…Możliwe że widziałem to na nagraniu Królewskiej Gry pomiędzy Soną-kaichou i Seekvarią-san, ale… Ale mogłem tego nie zapamiętać. Zamiast tego w głowie utkwił mi smoczy pojedynek pomiędzy Alivianem-san i Sajim. Będę musiał jeszcze raz obejrzeć ten film.

Rozmowa zeszła na boczny tor. Cóż, najwyraźniej Ród Agares i Frakcja Carmilla są powiązani dzięki informacjom.

Szliśmy jeszcze przez dziesięć minut, ale… Zacząłem się czuć niepewnie. Nawet mgła zaczęła robić się coraz gęstsza, a rezydencji nie było nigdzie wydać.

Kiedy byłem dzieckiem, dotarcie do tego domu podczas dnia nie trwało dłużej niż dwadzieścia minut. Nawet jeśli jest ciemno, to widzę wszystko dokładnie, gdyż jestem diabłem. Więc nawet pomimo gęstej mgły powinienem zobaczyć tą rezydencję.

Do tego, ta mgła ma… Jakąś ciężką i złowieszczą aurę. To prawdopodobnie bariera. Używanie czegoś takiego to pospolita taktyka.

Seekvaria-san zatrzymała się i popatrzyła przed siebie.

– …Najwyraźniej patrzą w tym kierunku. Może używają mgły aby nas spowolnić i zastawić pułapki dookoła swojej kryjówki? – powiedziała sama do siebie, kiwając głową.

– …Może chcą wykorzystać tą mgłę, aby przed nami uciec? – zapytałem Aliviana-san.

– To niemożliwe, skoro to miejsce jest otoczone barierą Seekvairy-san. Przeciwnicy już o tym wiedzą i stworzyli swoją własną. Więc w sumie stworzyli swoją barierę wewnątrz naszej.

Niemożliwe! Seekvaira-san stworzyła własną barierę! Ona naprawdę jest dokładna… Stworzyła ją pewnie po to, aby nie tylko powstrzymać przeciwnika przed ucieczką, ale także po to, aby upewnić się, że żaden obcy nie zauważy naszej walki.

– Więc stworzyłaś barierę jeszcze zanim przeciwnik uciekł – powiedziała Asia do Seekvairy-san.

Nagle… Pod Seekvarią-san pojawił się mały cień. Jeśli się mu bliżej przyjrzeć… To był to Guunndam Gunplaaaaaaaa! Do tego ruszał się jak żywe stworzenie!

– Ci goście wspierają moją barierę. Nie mają zbyt wiele sił aby się poruszać, ale skoro są takie małe, to mogę przeniknąć na teren wroga niepostrzeżeni. Obecnie rozstawiłam tych malców w promieniu kilkuset metrów, aby wspierały barierę – powiedziała Seekvaria-san, biorąc Gunplasa do rąk.

Woach! Używa mobilnych Gunplasów, jako wsparcia dla bariery…!

– Dodam coś od siebie, otóż wokół nas przepływ czasu jest inny niż na zewnątrz. Można powiedzieć, że godzina tutaj równa się kilku minutom na zewnątrz. Oto ograniczona moc Czasu, o której mówiła wcześniej Seekvaria-sama – oznajmił Alivian-san.

…Więc jej mocą jest tworzenie przestrzeni i kontrolowanie przepływu czasu wewnątrz niej? Hmm, wprawdzie nie jest to ofensywna technika, ale może być przydatna, jeśli używasz jej mądrze.

Więc to oznacza, że dookoła tego lasu jest mnóstwo modelów Gunpla, które utrzymują barierę. To dość szalone! Ja też chcę kontrolować modele za pomocą mojej mocy!

Moje oczy zalśniły, gdy gapiłem się na Gunplasa. Nagle okulary, Seekvari-san zabłysły.

– Jeśli chcesz, to później cię tego nauczę, co ty na to? – zaproponowała.

– Naprawdę?

Oczywiście, jako przyjaciel o wspólnych interesach!

Wydaje się być niesamowicie szczęśliwa! Dałem się nabrać na jej sztuczki! Mam przeczucie że później zaprosi mnie do fanklubu maniaków Gundamów!

– Cóż, pół biedy że musimy chodzić po lesie w gęstej mgle, ale nie możemy zobaczyć naszego celu. Alivian, zrób nam przejście – powiedziała Seekvaria-san do Aliviana-san, głaszcząc Gunplasa po głowie.

– Tak, jak każesz…

Gdy skłonił się Seekvari-san, z jego pleców wypłynęła potężna aura! Zmieniła kształt i przybrała postać smoka, który otworzył szeroko paszczę i strzelił potężnym smoczym pociskiem!

Pocisk wystrzelony przez Aliviana-san popędził przed siebie, szybko rozpraszając całą mgłę!

Zaraz potem zobaczyliśmy przed nami wielką rezydencję! Więc wampir ukrył w ten sposób swoją obecność…

Ruszyliśmy w stronę rezydencji i wkrótce do niej dotarliśmy. Ogrodzenie było uszkodzone w kilku miejscach i nie spełniało dobrze swojej roli. Nawet metalowa brama była w połowie wyrwana, więc nie było żadnych problemów z dostaniem się na dziedziniec. To miejsce w ogóle nie zmieniło się od czasów, gdy byłem tu jako dziecko.

Ogród był zarośnięty chwastami, a chodnik, który prowadził do drzwi wejściowych, cały popękał.

Seekvaria-san stanęła przed rezydencją.

– Ty, która porzuciłaś swojego pana i żyjesz spełniając swoje własne żądze! Twoje grzechy są warte tysiąc śmierci. Ukażę cię imieniu Arcyksięcia Agares! Pokaż się! – wrzasnęła głośno, odgarniając swoje blond włosy na bok.

Och, tak jak się spodziewałem, awersja Rodu Agares wobec wygnanych diabłów jest wielka! Ja też czuję się podekscytowany!

Nagle wszystkich nas dopadło złowieszcze przeczucie. Poczuliśmy też żądzę mordu!

Spojrzałem w kierunku, z którego nadpływała! Za budynkiem coś błysnęło! Ta żądza mordu była skierowana… Wobec Elmenhilde?!

– Uważaj!

Złapałem ją i wzbiłem się w powietrze za pomocą moich smoczych skrzydeł!

Wtedy rozległ się huk i w miejsce w którym stała Elmenhilde uderzył promień światła!

…Czy to moc Świętego Światła? Pamiętam że widziałem taką moc w Niebie! Skoro promień światła miał kształt krzyża, to prawdopodobnie mam rację.

Po tym jak postawiłem Elmenhilde na ziemi, spojrzałem w kierunku, z którego nadpływały mordercze żądze.

– …No no…. Całkiem niezły refleks.

Z ciemności bezgłośnie wyłoniła się czarnowłosa dziewczyna w pelerynie. Jej oczy były krwistoczerwone. Najwyraźniej ta kobieta jest wampirzycą i wygnaną diablicą… Jest uwodzicielską onee-sama o tajemniczej i zmysłowej aurze, ale ma też cechy wampira!

Do tego aura którą od niej czuliśmy, była… Ponad średnioklasowym diabłem. Skoro dookoła najwyraźniej są pułapki, to najlepiej będzie zachować czujność.

Błyskawicznie zwiększyłem moją moc i przyzwałem Zbroję Łuskową Daru Wzmocnienia.

– Asiu, zostawiam wsparcie tobie.

– Tak!

Po tym jak zostawiłem Asię na tyłach, ruszyłem do przodu.

– Ten atak został stworzony dzięki zmodyfikowanej broni, którą zdobyłam na ludziach z Kościoła, którzy próbowali mnie dopaść… – powiedziała wampirzyca uśmiechając się z pewnością.

Roześmiała się z kpiną. Elmenhilde spojrzała na nią pełnym nienawiści wzrokiem.

Więc ten atak zadano zmodyfikowaną bronią egzorcystów! Gdyby wampir lub diabeł został nim trafiony, to skończyłoby się to dla niego fatalnie.

Wampirzyca rozłożyła szeroko ramiona, wzdymając swoją pelerynę.

– To miejsce jest pełne ludzi z mojego parostwa, uzbrojonych w podobną broń! Jeśli nie będziecie ostrożni, to będzie to dla was niebezpieczne, wiecie o tym?

Może przygotowała to, kiedy błądziliśmy we mgle? Albo szykowała to od początku. Cóż, chwilowo to nieistotne. Ale jej parostwo… Więc były już ofiary! Nie wybaczę jej, że zrobiła coś takiego z moim drugim rodzinnym miastem!

Kiedy byłem wściekły, zauważyłem że wokół wampirzycy pojawiło się wiele małych cieni.

Czy to… Modele Gundamówwwwwww?! Niemożliwe! Dlaczego tyle ich tutaj jest?! Uzbrojone Gunplasy otoczyły rezydencję!

– Niemożliwe…! Naprawdę to zrobiłaś?! – wrzasnęła Seekvaira-san, która to zauważyła.

Co tu się dzieje?! Nie mam pojęcia! Wygnańcy, wampirza zdrajczyni i… Gunplasy?!

Doprawdy, co tu się dzieje?! Jedyne co rozumiem to to, że obecnie kontroluje modele swoją mocą, tak jak Seekvaira-san!

– Fufufu. Tym promieniem światła strzelił jeden z tych modeli. Zmodyfikowałam je wszystkie według moich własnych planów! – powiedziała wampirzyca z dumą.

Jeśli przyjrzeć się im uważnie, to z ich broni wydobywało się światło!

… N-niemożliwe, one wystrzeliły promieniem światła?! Używają broni zdobytej na egzorcystach… Zmodyfikowałaś te modele?! Naprawdę?!

Wampirzyca wyjęła kolejnego Gunplasa spod peleryny. Kiedy Seekvaira-san to zobaczyła, nie mogła powstrzymać wściekłości.

– T-to jest... To jest oryginalny Doll Armour Great Gundam Evil Plan Prototype Numer 4, który wysłałam na patrol! Zostałeś przechwycony przez wroga!

Wampirzyca spojrzała na tego wielkiego Gundama… Wszystko jedno. Och i FYI Doll Armour jest nazwą, którą nadano robotom z animacji „Gundam”!

– …Więc ty to zrobiłaś, hę? Najwyraźniej kontrolujesz ich za pomocą swoich mocy… Żeby wysłać takie obrzydliwe ustrojstwo na patrol; w ogóle nie masz gustu.

…Jest zła na to, że wysłała Gunpla na patrol…. Zaraz, to nie w porządku! Ona też używa modeli jako broni!

Wampirzyca nie mogła powstrzymać swojej złości.

– Dl… Dlaczego! Dlaczego umieściłaś broń z serii „Another Gundam”, na robocie z serii „New Universal Century”!! Pomyliły ci się serie! Świetlisty karabin i tarcza z dekoracją, dodatkowo z plecakiem i wielkimi bezużytecznymi skrzydłami, jest z serii „Another Gundam”! Nie daruję ci tego! – wampirzyca wskazała swój własny model. – Prosty, ale skuteczny karabin! Wszechstronna, ale praktyczna tarcza! Plecak bez zbędnych dodatków, ale za to z dopalaczem i szablą! Oto prawdziwy Gundam! W przeciwieństwie do serii „New Universal Century”, innych robotów nie możesz nazwać prawdziwym Doll Armour!

– Więc jesteś… Fanką „New Universal Century”? Sądząc po twoim spojrzeniu podchodzisz z dystansem do serii „Another”. Są szczególnie radykalne frakcje, które uważają serię „Another Gundam” za swojego osobistego wroga. Więc ty też do nich należysz – odparła Seekvaria-san.

– Skoro należysz do fanów „Another”, to potrafię to zrozumieć. Ale żeby łączyć tą serię z „New Universal Century”… Tak długo jak mam czerwone, nigdy się z tym nie pogodzę! – wrzasnęła wściekła wampirzyca.

Twarz Seekvairy-san przybrała smutny wyraz.

– …Biedaczka… Obie serie należąc do „Gundama”. Jeśli zaprzeczysz istnieniu jednej z nich, to „Gundam” nie będzie „Gundamem”.

– A jaką mamy pewność, że ta słaba i mętna mania z poprzedniej serii nie jest powodem, dla którego chciano skorumpować studio producenckie i młodych widzów?!

– To tylko ich ego.

…………

…Ja, Asia, Alivian-san i Elmenhilde nie potrafiliśmy robić nic poza gapieniem się na tą scenę....

…N-naprawdę nie mogę nic powiedzieć.

…Jedyne co mogłem zrobić, to złapać się za głowę i paść na kolana.

…Boże! W odległym lesie, w równie odległej wsi, diablica i wampirzyca kłócą się o „Gundama”!

Nagle Alivian-san stworzył magiczny krąg i skinął głową. Najwyraźniej coś teraz robi...

– W rezydencji najwyraźniej jest kilku wieśniaków… Wszyscy budują Gunplasy z pustymi oczami.

Wampirzyca roześmiała się złowrogo.

– Fufufu. Te Gunplasy są żołnierzami, których wybrałam do mojego parostwa! Ożywiam złożone modele i mogę jej wtedy kontrolować! Tego naprawdę chciałam, gdy odeszłam z mojego kraju i porzuciłam mojego byłego pana!

Że co?! Mówisz że te Gunplasy są twoim parostwem?! Więc tylko dlatego porzuciłaś swój kraj, zostałaś diabłem i w ostateczności kontrolujesz wieśniaków i zbierasz ich tutaj?!

Niemożliwe! Naprawdę ściągnęłaś tutaj ludzi, aby sklejali dla ciebie modele Gundamów!

– Najwyraźniej to ona jest tą nową osobą , której opowiadał nam właściciel sklepu. Do tego kupowała modele Gunpla. I nie chciała zmienić ich w swoje parostwo, a zbudować je z nich… Doprawdy, aż brak mi słów – powiedział Alivian-san, gdy zapoznał się z całą sytuacją.

Zgadzam się z tobą! Mój drugi dom został opanowany przez jakiś maniaków Gundamów (do tego serii „New Universal Century”)!

– Ci ludzie nie są niczym więcej niż personelem, który buduje moje parostwo… Niczym więcej niż narzędziami. Fufufu, po tym jak już zbuduję wszędzie takie fabryki, będę je produkowała masowo. I jeśli mi się uda, to nie będę się już wtedy bała Frakcji Carmilla! – wrzasnęła radośnie wampirzyca.

Aby więc skleić swoje… Nie, aby zbudować swoje parostwo, zamierzasz wykorzystać tych ludzi. Do tego tworzenie modeli plazmowej broni, wzorowanej na uzbrojeniu egzorcystów, to niebezpieczny pomysł! To pewnie dlatego porzuciła swój kraj!

Kiedy to wszystko się działo, nad głową Elmenhilde tkwił wielki znak zapytania. Nie ma szans, aby wampirza księżniczka zrozumiała rozmowę o „Gundamie”. Prawdopodobnie nie zrozumiała nawet oświadczenia tej wampirzycy na temat modeli Gunpla.

– …Gundamy… To coś, co ekscytuje dziedziczkę Rodu Agares i nawet kusi wampiry… Co to takiego jest? Czy będę w stanie to lepiej zrozumieć, jeśli znów odwiedzę tamten sklep?

– Przestań! To coś cię pochłonie! – natychmiast powstrzymałem Elmenhilde. Im dalej będzie się trzymała od „Gundama”, tym lepiej!

– K-kiedy już wrócimy do domu, chciałabym skleić jeden z tych modeli!

– Tylko nie ty, Asiu!

Nie mogę posłać naszej Asi w świat „New Universal Century”!

Nagle, wampirzyca i Seekvaria-san, których emocje sięgnęły zenitu, zajęły pozycję do walki!

– Ta rezydencja jest miejscem, gdzie mogę używać aerografu bez ściągania uwagi! Jeśli będziecie mi przeszkadzać, to wtedy was zniszczę!

– Jako spadkobierczyni Arcyksięcia Agares, nie mogę ci pozwolić na takie zło! I nie ma mowy, aby twojego serca dosięgły Gunplasy, których nawet nie budujesz sama!

W środku nocy, modele Gundamów, kontrolowane przez diablicę i wampirzycę, stoczyły brutalną walkę… Powietrzna bitwa trwała, podczas gdy ja skupiłem się na egzorcyzmowaniu wampirzycy, dalej będąc oszołomionym.

Część 3

Po tym jak skończyliśmy naszą pracę, ruszyliśmy w stronę drogi na zboczach góry… Może dlatego że była to pierwsza w historii walka Gundamów, wciąż byłem z tego powodu psychicznie zmęczony…

Wampirzyca została pokonana po tym, jak oberwała naszym bezpośrednim atakiem. Wieśniacy których uwolniliśmy, wrócili do domów.

Wydaliśmy tę wampirzycę Elmenhilde. Za pomocą diabelskiego kręgu teleportacyjnego, zabrała rebeliantkę do swojej ojczyzny. Skoro jest zarówno wampirzycą, jak i wskrzeszoną diablicą, to zostanie osądzona przez rząd Zaświatów i Frakcję Carmilli.

– …Zostawiam ją na łasce sędziów z Zaświatów oraz mojego kraju.

Elmenhilde wreszcie się rozluźniła po tym, jak skończyła swoją pracę.

– …W niedalekiej przyszłości będzie w stanie zaakceptować Gundamy… – Seekvaria-san miała trochę wyrzutów sumienia, gdy patrzyła w niebo.

… Uuugh, zawsze jestem zmęczony, po tym jak natykam się na tego typu ludzi…

– … Sekiryuuteiu, dlaczego mnie wtedy uratowałeś? – zapytała mnie nagle Elmenhilde.

Uratowałem ją przed pociskiem światła, którym strzelił do niej jeden z Gundamów kontrolowanych przez tą wampirzycę. Teraz mnie o to pytała.

– Cóż, to był odruch. Do tego… Chciałaś chronić swój dom… Tego typu uczucia są wspólne dla ludzi, diabłów i wampirów, prawda?

– ………

Elmenhilde nie odpowiedziała, nie drwiła też z moich czynów. Wyglądała znacznie bardziej uroczo, niż wcześniej.

Elmenhilde znów założyła kaptur na głowę i…

– Dziękuję wam za waszą dobroć. Upewnię się, że kiedyś odwdzięczę się wam za tą dobroć – oznajmiła. – Dobranoc.

Kiedy już miała odejść…

– Zaczekaj chwilę – Seekvaira-san zatrzymała Elmenhilde. – Nie chcesz się dowiedzieć więcej na temat „Gundama”?

Po powiedzeniu tych słów, wyjęła coś z małego magicznego kręgu… To kompletny zbiór anime o serii „Gundam”! Seekvaira-san przekazała go Elmenhilde.

– Zacznij od tego. Musisz zgłosić tego typu rzeczy swoim przełożonym, prawda? W takim razie, powinnaś zbadać rzeczy, które chciała osiągnąć ta zdrajczyni. To materiał badawczy, tak, TYLKO materiał badawczy.

Kiedy Elmenhilde wzięła od niej anime, powiedziała tylko „W-więc to tak…” i zabrała je ze sobą! Seekvaira-san zamierza wykorzystać okazję i zyskać więcej fanów dal serii „Gundam”!

– Cóż, dzięki temu z pewnością będziemy mieli więcej szans, aby nawiązać współpracę pomiędzy Elmenhildą-sama i DxD. Dobrze mieć takie kontakty na tym etapie – powiedział Alivian-san, który przyglądał się tej scenie.

Ja tam dalej myślę, że po prostu chce zdobyć więcej fanów dla serii „Gundam”….

C-cóż, zostawiam to spadkobierczyni Arcyksięcia!

Tak oto eliminacja wygnanego diabła zakończyła się sukcesem…

…Ja i Asia wkradliśmy się do domu babci zanim moi rodzice się obudzili, ale…

– Ara, Ise, Asia. Dobrze że wreszcie wróciliście.

Babcia wyszła nagle z domu!

– A-ach, t-to jest…!

– T-to jest…!

Nie przygotowaliśmy żadnych wymówek, ponieważ nie pomyśleliśmy nawet, że ktoś nas przyłapie! Nigdy bym nie pomyślał, że babcia zauważy, jak wymykamy się w nocy!

Babcia zabrała nas do salonu… Przygotowała dla nas gorący posiłek. To był udon, przygotowany z okazji Nowego Roku, pełen mięsa i warzyw.

– Było wam pewnie zimno, prawda? Chodźcie, zjedźcie coś.

Podziękowaliśmy jej i zjedliśmy nasz posiłek. Możliwe że byliśmy bardzo głodni po tej całej przeprawie i nie mogliśmy przestać jeść.

– …Zanim twoja babcia to zauważyła, stałeś się taki męski, Ise – powiedziała babcia, gdy przypatrywała się mojej twarzy i uśmiechnęła się szeroko.

…Nie wie że jestem diabłem, ale jestem pewien że poczuła iż dorosłem. Tak się cieszę że to słyszę. Cieszę się, że byłem w stanie ocalić to miejsce.

…Kiedy tak sobie myślałem, babcia dotknęła policzka i uśmiechnęła się półgębkiem.

– …Cóż, skoro jesteście tacy młodzi, to nie macie jeszcze dość sił, aby robić to przez całą noc. Więc łączy was już coś takiego.

Zakrztusiłem się makaronem, który miałem w ustach!!!!!

Wooooooach! Zdecydowanie coś źle zrozumiała?! Nie uprawiałem z Asią seksu przez całą noc!

Cholera, zboczenie zdecydowanie jest dziedziczne! Chcę myśleć, że… Miałem szczęście, skoro urodziłem się w takiej rodzinie!

Właśnie coś takiego sobie uzmysłowiłem podczas ferii zimowych drugoklasisty.


Odnośniki tłumacza

  1. W Japonii, w pierwszy dzień roku wręcza się dzieciom podarki, czyli o-toshidama. Są to zwykle pieniądze włożone w koperty. Zwyczaj ten zobowiązuje do dawania prezentów nie tylko własnym dzieciom, ale także tym pochodzącym z zaprzyjaźnionych rodzin.
  2. Marka plastikowych modeli robotów z serii „Gundam”
  3. Meiji to okres panowania cesarza Mutsuhito, przypadające na lata 1868-1912. Taisho to okres w historii Japonii trwający od roku 1912 do1926., przypadający na panowanie cesarza Yoshihito.


Cofnij do <<< Powróć do DX3 Przejdź do >>>
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_School_DxD:Tom_DX3_Żywot_5&oldid=14124