High School DxD - Tom 10 - Lwie serce

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Lwie Serce

Gdy się zbudziłem zobaczyłem nieznany mi sufit.

- …….Co to za miejsce?

Gdy się rozejrzałem, zrozumiałem, że leżę w łóżku mając na sobie bandaże. Byłem bardziej wycieńczony niż ranny. Czuję się jakby nie pozostała we mnie nawet najmniejsza ilość siły……. Czy zemdlałem po meczu?

- Obudziłeś się.

…….! Znany głos! Gdy spojrzałem obok……..zobaczyłem Sairaorga-san owiniętego w bandaże.

- Sairaorg-san…….. Twoje łóżko stało obok mojego?

- Przypadkowo, tak. Powinny być jakieś wolne pokoje. Możliwe, że Sirzechs-sama lub Naczelnik Azazel wybrali nam ten pokój abyśmy mieli z kim porozmawiać zanim dojdziemy do siebie.

Hahahaha. Nie posunąłbym się do tego, żeby walczyć z tobą na łóżku…….

- …….Więc przegrałem. - powiedział Sairaorg-san.

- …….Nieźle. To prawdopodobnie pierwszy raz gdy doznałem takiej przegranej, którą jestem w stanie zaakceptować. Jednak nie pamiętam ostatniej części naszego pojedynku. Gdy oprzytomniałem byłem już tutaj.

- Ja także…….tak naprawdę moja pamięć jest teraz poplątana.

- Jednakże pamiętam jedną rzecz. To była najlepsza walka jaką kiedykolwiek stoczyłem.

…….Z pewnością. Była bardzo orzeźwiająca.

- Zostałem zbity na kwaśne jabłko. Jednak także ciebie pobiłem na kwaśne jabłko. Co dziwne jestem w dobrym nastroju.

Oboje uśmiechnęliśmy się mając nasze ciała zawinięte w bandażach. Następnie pewna osoba weszła do sali.

- Przepraszam.

Mężczyzna o szkarłatnych włosach. To Sirzechs-sama.

- Sirzechs-sama.

- Ya, Ise-kun, Sairaorg. To była prawdziwie wspaniała walka. Zarówno ja jak i wiele znanych osobistości myśli w ten sposób. Ta walka sprawiła, że mogę być pełen nadziei i oczekiwać wspaniałej przyszłości dla waszej dwójki.

Komplementując nasz mecz, Sirzechs-sama usiadł na krześle obok nas.

- Teraz. Mam ci coś do powiedzenia Ise-kun. Sairaorg. Czy mogę zająć go na chwilę?

- Nie mam nic przeciwko…….Chciałbyś abym wyszedł?

- Nie. Możesz zostać. Nie ucierpisz słysząc to.

Sirzechs-sama powiedział z poważnym wyrazem twarzy.

- Ise-kun. Toczą się rozmowy na temat awansu dla ciebie.

……..Nie byłem w stanie zrozumieć o co mu chodzi. Jednak Sirzechs-sama kontynuował.

- Mówiąc precyzyjnie, mówi się o promocji dla ciebie, Kiby-kun oraz Akeno-kun. Wszyscy zdołaliście odeprzeć atak terrorystów. Terror, który rozegrał się na spotkaniu Wielkich Trzech Frakcji. Terror, który rozpoczęła frakcja byłego Maou. Pokonaliście także Boga, Lokiego. Powodem był również incydent w Kioto oraz znakomita walka, którą stoczyłeś dzisiaj. Wkrótce wasza trójka awansuje w rankingu. Gratulacje. To jest niespotykana rzecz i rzadka promocja w tym wieku. - powiedział Sirzechs-sama z uśmiechem na twarzy……….

- Huh………?

To było wszystko co byłem w stanie wykrztusić. Wtedy zaczęły do mnie docierać jego słowa.

- Za..za….zaraz……….! Pro-pro-pro……….promocja!

Dostaję promocję!? Eh!? Nie chodzi ci o "promocję" w sensie promocję Piona prawda!?

Sirzechs-sama uśmiechnął się słysząc moje pytanie.

- Tak wiele osiągnąłeś. Nadal są rzeczy, w których masz braki, jednak dostajesz promocję uwzględniającą możliwości, które stoją przed tobą w przyszłości.

……….Sairaorg-san następnie powiedział do mnie, który nadal nie pojmowałem powagi sytuacji.

- Przyjmij to, Hyoudou Issei. Osiągnąłeś rzeczy, które całkowicie sprawiają, że powinieneś to otrzymać. Nie ma znaczenia to gdzie się urodziłeś czy skąd pochodzisz. Jesteś osobą, która powinna stać się Bohaterem Zaświatów.

….Nawet jeśli tak mówisz, to ja………

Sirzechs-sama także przybrał gorzki uśmiech widząc mnie zdezorientowanego.

- Um. Prześlę ci niezbędne szczegóły następnym razem. Chcę abyś uzyskał promocją po otrzymaniu odpowiedniej uprzejmości. Nadal musimy ustalić miejsce i szczegóły. Będę się już zatem zbierał.

Mówiąc to, Maou-sama opuścił salę. Sairaorg-sama i ja pozostaliśmy w pokoju. Nawet teraz, myślę, że to nadal jest marzenie. Dlatego………

Dlatego, że dostaję promocję! Świetnie. To z pewnością było moje marzenie i jeden z celów do którego dążyłem. Nigdy nie podejrzewałem, że coś takiego może wydarzyć się tak szybko……….Cholera! Cholera! Co powinienem zrobić!? Nie wiem co się dzieje!? Zastanawiałem się w ten sposób, gdy Sairaorg-san odezwał się do mnie.

- Promocja jest ważna, jednak teraz ważniejsza jest Rias. Lubisz ją prawda? Rias oczywiście.

……….Temat związany z Buchou. Zrozumiałem natychmiastowo. To ze względu na to, że wykrzyczałem to przed tymi wszystkimi ludźmi!

- Ummmm. ………..Tak. Kocham ją.

- Więc może powiesz jej o swoich uczuciach raz jeszcze? Jednak tym razem bezpośrednio, będąc z nią sam na sam. Już wykrzyczałeś przecież przed tłumem ludzi, że jest kobietą, w której się zakochałeś.

Z p-pewnością to zrobiłem……. Jednak dałem się ponieść atmosferze panującej na stadionie….. To będzie zupełnie inna sytuacja jeśli będziemy tylko we dwójkę! Następnie powiedziałem nerwowo.

- ………Ja………ja………mogę być pewny siebie prawda?

- Jeśli nie, przyjdź do mnie. Dam ci filiżankę kawy aby cię pocieszyć i wysłuchać.

- ……….Sairaorg-san. Dziękuję ci. Ja……ja!

Jest tak dobry, że w moich oczach pojawiły się łzy.

Stoczyłem walkę na pięści z tą osobą mając nasze marzenia na szali. Pomyślałem, że z chęcią wypiłbym z nim herbatę w przyszłości.



Cofnij do Cesarz Powróć do strony głównej Przejdź do Indra
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_School_DxD_-_Tom_10_-_Lwie_serce&oldid=6063