High school DxD Tom 14 - rozdział 2: Różnice pomiędzy wersjami

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania
(Utworzono nową stronę "==Żywot 2: Władcy Nocy== ===Część 1=== Używanie swojej głowy jest w porządku, ale trenowanie twojego ciała też jest twardą rzeczywistością bycia członkie...")
 
(Odnośniki tłumacza)
 
Linia 1571: Linia 1571:
 
{| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;"
 
{| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;"
 
|-
 
|-
| Cofnij do [[High_School_DxD_-_Tom_14_Politycznie_niezależni_czarodzieje|Podrozdziału Politycznie niezależni czarodzieje]]
+
| Cofnij do [[High School DxD - Tom 14 Czarodziej indywidualista|Czarodziej indywidualista]]
| Powróć do [[High_School_DxD_(Polski)|strony głównej]]
+
| Po| Powróć do [[Light novel tom 14|Tom 14]]
| Przejdź do [[High_School_DxD_-_Tom_14_Czarodzieje_dla_Brygady_Chaosu|Czarodzieje dla Brygady Chaosu]]
+
| Przejdź do [[High School DxD - Tom 14 Czarodzieje dla Brygady Chaosu|Czarodzieje dla Brygady Chaosu]]
 
|-
 
|-
 
|}
 
|}
 
</noinclude>
 
</noinclude>

Aktualna wersja na dzień 22:08, 10 kwi 2019

Żywot 2: Władcy Nocy

Część 1

Używanie swojej głowy jest w porządku, ale trenowanie twojego ciała też jest twardą rzeczywistością bycia członkiem grupy Gremory.

Poza wyborem maga do paktu i naszą diabelską robotą, my, grupa Gremory plus Irina, przebraliśmy się w dresy i kontynuujemy trening na podziemnym polu bitewnym ulokowanym na terytorium Gremorych.

W tym przestrzennym miejscu trenujemy podzieleni na dwie grupy. W tej części trenuje grupa wojowników, do którego należę ja, Kiba, Xenovia i Irina.

Mój trening kończy się na starciu z Kibą, w trakcie którego jestem. Kiba, który osiągnął najróżniejsze typy demonicznych mieczy, wliczając w to Gram i właśnie używany przez niego Świętego Demonicznego Zabójcę Smoków, staje się przeciwnikiem z którym trudno sobie poradzić, nawet w moim normalnym Łamaczu Ładu. Byłoby mi łatwiej, gdybym mógł przywdziać szkarłatną zbroję.

……Zwiększył się czas Ddraiga, podczas którego musi on spać po bitwie z Cao Cao. Są takie chwile, kiedy nie odpowiada przez cały dzień. Obecnie jestem w stanie gdzie nie mogę awansować, używając Trójzębu i Prawdziwej Królowej.

Według tego co powiedział Azazel-sensei:

– Musiał zużyć za dużo mocy na wskrzeszenie ciebie. Twoje ciało powstało z ciała Wielkiego Czerwonego, wraz z dodatkiem mocy Ophis, więc nie możesz ocenić jak ciężko na to pracował. Jego dusza nie zużyła się, ani nie straciła mocy, ale z jego wyczerpaniem musi być naprawdę źle. Prawdopodobnie będzie spał trochę dłużej niż chwilę, więc pozwól mu na to bez dawania mu żadnych bodźców.

Takie były jego słowa.

……Mój partner, Niebiański Smok, który zużył dużo mocy na wskrzeszenie mnie. Ddraig nie ma ciała i jest w stanie, w którym istnieje tylko jego dusza. W dodatku zrobił to wszystko dla mnie…… Nie potrafię dostatecznie dobrze mu za to podziękować. Jeśli dzięki spaniu Ddraig stanie się taki jak przedtem, to zamierzam pozwolić mu na sen.

Przynajmniej wróć, zanim pokażą się silni przeciwnicy. Wrogowie przeciwko którym muszę użyć mojego Trójzębu oraz Prawdziwej Królowej, mogą się pojawić w każdej chwili. Martwię się że nie będę w stanie się im przeciwstawić na polu walki, od kiedy stają się coraz silniejsi i silniejsi……

Kiedy po skończonej walce piłem sportowy napój, w zasięgu mojego wzroku pojawił się Kiba.

Przypatrywał się Gramowi.

– ……Tak jak myślałem, ciężko znaleźć odpowiedni moment aby z niego skorzystać – powiedział biorąc oddech.

– Na tym poziomie ciężko znaleźć coś takiego? – zapytałem.

Kiba zmrużył oczy.

– To dotyczy też części technicznej. W każdym razie doskonałość jest zła. Wymachiwanie nim wysysa dużo mojej wytrzymałości, demonicznych mocy i innych rzeczy. Jeśli będę go używał bez przerwy, podczas jednej bitwy, to prawdopodobnie skróci to moją żywotność. To z pewnością arcydzieło, które bez ogródek można nazwać Cesarskim Demonicznym Mieczem.

Niedobrze huh. Wygląda na to że Kiba, który używa Grama, poszukuje sposobu na skorzystanie z niego.

Ciśnienie, które czuję od będącego zabójcą smoków Grama, jest szalone! Już samo stanie przed nim, kiedy nikt go nie trzyma, przyprawia mnie o ciarki. Nawet teraz patrzenie na niego z tej odległości, kiedy Kiba nie przybrał z nim żadnej pozy, sprawia że oblewa mnie pot.

Te cechy zabójcy smoków, które ma ten demoniczny miecz, są dla mnie śmiertelną trucizną. Nie potrafię się wprost powstrzymać z przeczuciem, że ten miecz chce mnie zabić. To nie są uczucia Kiby. Wyczuwam wolę tego miecza przez moją skórę.

Kiedy mam go obok, to zawsze wywołuje u mnie takie uczucie, więc Sensei wydał Kibie polecenie, aby zazwyczaj trzymał go w innej przestrzenni.

Kiba stworzył przestrzeń na czubku swojej prawej dłoni i włożył Grama do środka. To taka sama logika, jak z przestrzenią w której Xenovia trzyma swojego Durandala. Słyszałem że Kiba trzyma tam też demoniczny miecz, który zabrał Zygfrydowi.

– Zastanawiam się, jak ten drań Zygfryd był go w stanie używać – zapytałem.

– Nie, myślę że to także był powód, dla którego nie mógł tak łatwo wykorzystywać Grama z pełnią mocy. Nie sądzę, że jedynym powodem dla którego nie mógł go użyć z pełną mocą, były smocze cechy jego Daru Wzmocnienia. Musisz mieć determinację, aby go użyć. Nie jestem Xenovią, ale jeśli będę musiał nim walczyć, to zrobię to tylko wtedy, gdy będę mógł wszystko zakończyć jednym ciosem – odpowiedział Kiba.

– A co zresztą demonicznych mieczy?

– Są dobrym orężem. Jednak od kiedy stały się demonicznymi przedmiotami, korzystanie z nich jest ryzykowne. Każdy z nich albo przeklina władającego nim szermierza, albo obniża pewne rzeczy, kiedy się go używa. Zygfryd……Nie sądzę aby planował długie życie. Może to też oznaczać, że jego życie było tylko zabawką, kiedy dorastał w instytucie.

Posiadacz demonicznego miecza, który zaszedł tak daleko, że aż jego życie zostało skrócone huh. Ten drań Freed również mógł otrzymać zbyt przytłaczający trening w instytucie. Czy to dlatego jego osobowość tak się zmieniła? Nie, nie ma sensu się teraz nad tym zastanawiać.

– W każdym razie, zamiast dzierżyć go samodzielnie, najlepiej będzie, jeśli moi smoczy rycerze będą je za mnie trzymać –powiedział Kiba, przełykając swój sportowy napój.

Jak już o tym wspomniałeś, stoczyłeś pozorowaną bitwę z Xenovią, używając tego właśnie stylu.

– ……Nie mogłam nawet dotknąć Kiby, ponieważ ci smoczy rycerze, którzy władali demonicznymi mieczami, zatrzymali mnie. Fufufu, to dowodzi że potężna idiotka taka jak ja, jest słaba przeciwko atakowi z mojego zakresu.

Jedyną osobą która zachowuje się słabo, jest Xenovia i siedzi sobie teraz, obejmując kolana rękoma.

Otrzymała od niego zarówno trening, jak i wiele ostrych komentarzy. Nie używać Durandala, jako głównej siły armatniej i polegać na zniszczeniu, jako jednej z możliwości. Miała treningową bitwę z Kibą, używając cech innego Excalibura……

Im bardziej starała się przejąć technikę, tym bardziej zauważała, jak wielka jest różnica między nią, a Kibą.

– Jeśli chodzi o ciebie, to będziesz w stanie zniszczyć smoczych rycerzy z łatwością, gdyż nie masz ograniczonej mocy. Jeśli oberwę bezpośrednio twoim atakiem, to będzie to mój koniec. Ale będzie dużą stratą, jeśli nie nauczysz się, jak używać siedmiu cech Excalibura. Jeśli będziesz w stanie użyć go z pełnią mocy, to staniesz się szermierzem, który przerośnie nawet mnie – powiedział Kiba.

Temat zszedł na siedem zdolności Excalibura. Xenovia może korzystać tylko z mocy zniszczenia, jako jego głównej siły, ale nie będzie dla niej stratą, jeśli nauczy się wreszcie jak używać Naśladowania, które potrafi się zmieniać oraz Przejrzystości, który potrafi stać się niewidzialny. Skoro nawet Freed potrafił go używać, to myślę że nawet Xenovia powinna być w stanie to opanować.

Kiba był szczęśliwy, kiedy wyznaczono go na jej przeciwnika.

– ……Xenovia nareszcie zaczęła trenować technikę……!

Aż się trząsł ze szczęścia. Musi mieć wiele trosk dotyczących Xenovi.

Irina jest obecnie zajęta trenowaniem z Ex-Durandalem, który wzięła od Xenovi. Ostrze zaczęło drgać i zmieniać się, a następnie przekształciło się w wielki japoński miecz.

– Patrz, tak używa się Naśladowania. To czego potrzebujesz, to wyobraźnia. Jeśli to opanujesz, to możesz go zmienić w co tylko chcesz.

Tego można było się spodziewać po byłej posiadaczce Excalibura Naśladowania. Jeśli chodzi o używanie tego oręża, to jest bardziej doświadczona od Xenovi, która jest jego obecną posiadaczką. Nawet jeśli było to tylko chwilowe, podczas meczu przeciwko domu Bael, to Rossweisse-san też pokazała zdumiewające osiągnięcia we władaniu nim.

Excalibur był rozdzielony na siedem różnych mieczy. Każdy z nich miał jakąś wyjątkową umiejętność. Pozostały one nawet wtedy, gdy Excalibury scaliły się z Durandalem.

Excalibur Zniszczenia. Tak jak sugeruje jego nazwa, jego zdolnością jest atakowanie. Ma niszczycielsko przytłaczającą siłę rażenia, a Xenovia była pierwotnie jego posiadaczką. Dlatego radzi sobie najlepiej z tym właśnie typem. Najlepiej pasuje do Xenovi, która szuka większej mocy.

Następny jest Excalibur Naśladowania. To święty miecz, który pierwotnie był własnością Iriny. Jego zdolnością jest zmiana kształtu. Irina przechowywała go pod postacią liny, ale podczas walki zmieniała w katanę. Wygląda na to, że może mieć wiele cech, w zależności od wymagań swojego właściciela.

Trzeci jest Excalibur Szybkości. To Święty Miecz, którego początkowo używał ten drań Freed. Zwiększa zarówno szybkość swojego posiadacza jak i prędkość ostrza podczas zadawania ciosów.

Excalibur Przejrzystości. Nie tylko ostrze, ale także i użytkownik może stać się dzięki niemu niewidzialny.

Zdolnością Excalibura Koszmaru, jest kontrolowanie iluzji oraz snów. Wygląda na to, że stanowi dobre połączenie z kimś, kto włada magią. Xenovia, która nie jest dobra w tej dziedzinie, ma duże trudności z opanowaniem tego. Jeśli się do niego przyzwyczaisz, to możesz go nawet używać do oszukiwania wrogów. Albo można za jego pomocą kontrolować ich sny, kiedy śpią. Ilość możliwości jest w każdym razie spora……

Excalibur Błogosławieństwa jest związany z twoją wiarą w religię i mówi się, że efekty pokazuje tylko wtedy, kiedy jest używany podczas świętych rytuałów. Na przykład można go stosować do takich rzeczy, jak osłabianie diabłów oraz wampirów podczas egzorcyzmów, wzmacniając moc egzorcysty i udziela błogosławieństwa tym, którzy biorą udział w mszy świętej. To zdolność, która należy do specjalnej klasy. Opanowanie tego również wymaga pewnych umiejętności od posiadacza, a Xenovia nie jest w tym najlepsza.

Ostatni jest Excalibur Władcy. To ten, który był własnością Artura z Drużyny Valiego. Mówi się, że potrafi kontrolować wszystko, co tylko chce jego posiadacz……

– Prawdopodobnie nie będę w stanie kontrolować legendarnych potworów, tak jak to robił Artur. ……Nie potrafię go nawet aktywować jak należy – powiedziała Xenovia.

Zgadza się, miała trudności z opanowaniem tego miecza.

Nie tylko Xenovia, ale także i Rias przewiduje, że zdolność opanowania Excalibura Władcy przyjdzie ostatnia. Skoro wspiera ją Irina, która jest byłą posiadaczką Świętego Miecza, to prawdopodobnie osiągnie mistrzostwo w używaniu Naśladowania.

Tak przy okazji, Irina także bierze z nami udział w treningu i zaczęła też swój własny trening. Zaczęła tworzyć swój własny styl walki, pytając Kibę o sposoby używania świętego demonicznego miecza, który jest masowo produkowany dla aniołów. Irina jest anielicą, ale jeśli miałbym ją zakwalifikować jako diabła, to myślę, że jest typem technicznym, bliskim czarodziejskiemu. Słyszałem że pytała Rossweisse-san o magię i uczy się, jak jej używać.

– W takim przypadku, jesteś samozwańczym szermierzem, Xenovio.

Słysząc wypowiedź Iriny, Xenovia była w szoku. Wygląda na to, że otworzyła szeroko usta i powiedziała „Gaan!”.

– ……A niech cię diabli, samozwańcza anielico – odpowiedziała z załzawionymi oczami.

Dla Iriny to zupełnie jak tabu i wściekła się, robiąc przy tym dziwny wyraz twarzy.

– Jestem aniołem! Prawda, Ise-kun? Jeśli to Ise-kun, który jest moim przyjacielem z dzieciństwa, to rozumiesz, że jestem prawdziwym aniołem, prawda?

Wciągnęła mnie w ich kłótnię! ……O rany. Kiedy te dwie zaczynają się ze sobą kłócić, to zaczynają strasznie się nawzajem znieważać, że nawet ja uważam je wtedy za dziecinne. Ale ma rację. Ja i Irina jesteśmy przyjaciółmi z dzieciństwa huh.

– Och, jeśli się nad tym zastanowić, to faktycznie tak jest. Czasami zaczynam o tym zapominać.

Kiedy tylko to powiedziałem, Xenovia zaczęła chichotać.

– Rozumiem, więc Irina jest samozwańczą przyjaciółką z dzieciństwa. Rozumiem, rozumiem.

Ach, Xenovia odkryła nowe słowo, za pomocą którego może się drażnić z Iriną! Wygląda na to, że zrobiłem błąd! Irina przybrała dziwny wyraz twarzy, roniąc jednocześnie łzy z oczu.

– Jestem aniołem! Jestem przyjaciółka z dzieciństwa! Jesteś okropna!

– Yay, samozwańcza przyjaciółka z dzieciństwa~.

– I kto to mówi, jakaś samozwańcza szermierz! Nawet twój mózg jest zrobiony z mięśni!

……Ach, przez to zaczynam myśleć, że są jednocześnie głupie i słodkie.

Możecie w to wszyscy uwierzyć? Wiecie że one są szermierzami przysłanymi przez Kościół, które emanują niebezpiecznym klimatem?

Szczególnie Xenovia, która była spokojną i opanowaną posiadaczką świętego miecza i sprawiała wrażenie, że można zostać ściętym już za samo dotkniecie jej. Irina jest bystra, jednak była jednocześnie niebiańskim posłańcem, który nie ma nadanego kierunku w pracy oraz nauczaniu.

Teraz zmieniły się w potężna idiotkę oraz samozwańczą anielicę. Doprawdy, nie możesz przewidzieć jakie będą twoje wrażenia po tym, jak te osoby się zmienią. Naprawdę, to postawa osób, które są w tym samym wieku co one. Pokazywanie przez nie takiej strony jest dowodem na to, że otworzyły przed nami swoje serca.

W każdym razie wojownicy, do których należę ja, Kiba, Xenovia i Irina, zawsze zbierają się razem w tym samym miejscu i razem trenują.

Niedaleko nas, specjalizacja czarodziejska, do której należy Rias, Akeno-san i Asia, ma swój własny trening.

– Myślę że obecna bitwa jest najlepsza. Mam nadzieję że dostaniemy kolejną misję, aby pojmać jakiegoś wygnanego diabła – jęknęła Xenovia.

Tak, od czasów gdy sprawa z Frakcją Bohaterów została zakończona, jest wiele przypadków, gdzie posiadacze Boskich Darów, którzy zostali sługami wysokoklasowych diabłów, na skutek nielegalnego handlu obudzili w sobie swoje moce i stali się wygnańcami.

Do dlatego, bo Cao Cao i jego grupa wypuściła informację na temat Łamacza Ładu. Z tego powodu, Dom Arcyksięcia Agares dość często zleca nam misję schwytania tych wygnańców.

Ci którzy uciekają, przechodząc przez bolesne doświadczenia, dają się nam aresztować po tym, gdy z nimi porozmawiamy, ale ci, którzy wpadają w berserkerski szał, gdyż są dumni ze swoich mocy……nawet jeśli to dla nas trudne, to musimy ich zlikwidować.

Jednak są przypadki, kiedy używają Łamacza Ładu, a nasze misje są czasami nieco trudne. Jeśli to specjalny rodzaj umiejętności, współdziałający z techniką, możemy wpaść w pułapkę i otrzymać poważne obrażenia, jeśli nie będziemy ostrożni.

Postanowiono że my, grupa Gremory, zajmiemy się tymi, którzy uciekną do Japonii. Słyszałem że Sairaorg-san poluje na tych, którzy wciąż przebywają w Zaświatach.

……Osiągnięcie prawdziwego pokoju jest trudniejsze niż myślałem. Powiedziano nam, że odbudowa miast i wsi, które zostały zniszczone przez wielkie potwory, już się rozpoczęła, ale nie sądzę że ich serca tak łatwo osiągną stan pokoju……

……Możemy tylko trenować samych siebie, aby mieć pewność, że coś takiego nigdy się już nie wydarzy.

– A więc, może byśmy zakończyli tutaj i poszli tam? – zapytałem.

Wszyscy przytaknęli głowami.

Tak to w każdym razie jest, a teraz idziemy do miejsca gdzie trenuje Rias i reszta.

Kiedy szliśmy, naszły mnie pewne myśli.

Dużo się uczę, od kiedy zostałem średnioklasowym diabłem. Na przykład o wysokoklasowych diabłach z 72 filarów, o sytuacji i cechach ich domostw oraz ich specjalnościach. Zacząłem uczyć się na ich temat bardziej szczegółowo niż ostatnio.

Powód dla którego to robię jest taki, że stanie się wysokoklasowym diabłem nie jest tak daleko jak myślałem. Nie, to jasne, że droga do tego jest długa i wyboista, ale to cel który nie jest lekkomyślny lub niemożliwy.

Królewskie Gry to jedna z rzeczy o których się uczę.

Jest jeszcze dużo rzeczy, o których nie wiem, mimo iż tyle razy brałem już udział w grze. Na przykład informacje dotyczące meczu.

– Myślę że poznamy zasady gry w dniu, gdy zaczniemy w niej uczestniczyć – powiedziałem idąc.

– Właściwie to bardzo rzadkie. Zazwyczaj mówią zasady przed dwójką graczy. Bez tego nie byłbyś w stanie zbudować własnej taktyki. Cóż, może widzieli jakiego rodzaju taktyki stosują młode diabły podczas walk ze sobą, bez ich wiedzy o tym. Myślę nawet że młodymi diabłami które pokazały największy potencjał, były te z domostwa Sitri – odpowiedział Kiba.

– My jesteśmy „Drużyną mięśni zamiast mózgu”. Zamiast myślenia, stosujemy taktykę parcia do przodu i wykańczania przeciwników – powiedziała Xenovia jedząc onigiri[1].

Wiesz że najlepszym przykładem potwierdzającym to stwierdzenia jesteś ty? Chociaż nie jestem w sytuacji, gdzie powinienem mówić to ludziom……

– Ale wiesz, Kiba. Jak to jest, że nic nam nie powiedziano aż do rozpoczęcia meczu?

– Wygląda na to, że to ci na Górze o tym decydują, Ise-kun. Młodzieży, zwłaszcza tej która uczestniczyła w meczach przeciwko nam, zasady objawiono dopiero podczas walki. W meczach Bael kontra Glasya-Labolas oraz Sitri kontra Agares, zasady ujawniono na kilka dni przed rozpoczęciem gry.

Nie wiedziałem o tym! Więc Sairaorg-san i Saji brali udział w meczach, których szczegóły zdradzono im wcześniej!

– Dlaczego tylko nas stawiają przed tak nerwową sytuacją!? To nie w porządku!

– W meczu przeciwko Sitri zasady zostały nam zdradzone wcześniej, są jednak plotki, że w pozostałych grach celowo poinformowano nas o wszystkim dopiero w dniu gry.

– Co to do diabła ma znaczyć. Bawią się z nami w ten sposób?

– Słyszałem że ci z Góry celowo tworzą takie nieregularne sytuacje. Podobno próbują mieć przeciwko sobie dwie strony, wliczając w to nas i grupę drugiego gracza, które są na różnym poziomie rozwoju. –I faktycznie tak się dzieje.

–!

……Było tak jak powiedział Kiba. Osiągnęliśmy coś podczas gry. Działo się to podczas niej, lub zaraz po niej.

Takimi rzeczami są przebudzenie mojej nowej mocy, albo może też być związane z jej rozwojem w naszej grupie. Myślę nawet, że może to też dotyczyć zmian albo ewolucji Sajiego i Sairaorga-san. Nie, może każdy członek grup Gremory, Sitri i Bael osiągnął coś takiego?

– ……A więc mówisz, że taka nagła sytuacja podczas gry, kiedy nie znamy zasad, ma nam przynieść rozwój……?

Słysząc moje pytanie, Kiba się zmarszczył.

– Można powiedzieć „Tak”, ale równie dobrze mógł to być przypadek. To opinia z perspektywy czasu, ale w tych młodzieżowych walkach dużo się nauczyliśmy.

……Możesz mieć rację…… Ale czuję się, jakby ktoś kontrolował nas według swoich upodobań, przez co nie podoba mi się to. Cóż, jesteśmy wciąż jeszcze młodzi i nie mamy prawa mówić takich rzeczy. ……Jednak zdecydowanie mi się to nie podoba. To prawda że walczymy, mając nasze marzenia na linii.

Ale kto z tych na Górze to zrobił…… To zdecydowanie nie Sirzechs-sama. Nie sądzę aby to on był zdolny do czegoś takiego.

––!

Tylko jedna osoba przychodzi mi na myśl.

Ajuka Belzebub-sama.

……Słyszałem że to on stworzył podstawową teorię Królewskiej Gry, a do jego frakcji należy wielu naukowców. ……Jeśli to ta osoba……to czy to możliwe?

Kiedy tak sobie myślałem, zbliżyliśmy się do miejsca gdzie ćwiczyli nasi towarzysze będący typu magicznego.

Doprawdy, to miejsce jest naprawdę obszerne. Jest to duża i pusta przestrzeń, niezależnie od tego, ile byśmy nie szli. Jedyną rzeczą która tu jest to światło, które znajduje się wysoko ponad naszymi głowami. Ile razy to miejsce jest większe od Tokyo Dome[2]?

Rossweisse-san i Le Fay stały na czubku jaśniejącego magicznego kręgu i rozmawiały.

Jedynymi osobami, które siedziały ze skrzyżowanymi nogami, były Koneko-chan i Gasper. Koneko-chan objęła się ramionami i cicho mruczała. Kuroka obserwowała ją.

Le Fay i Kuroka też nam pomagały w treningu.

Gdzieś dalej, wirowała z sobą szkarłatna demoniczna moc oraz błyskawice. Rias i Akeno-san musiały prowadzić tam badania nad magią oraz demoniczną mocą.

Wygląda na to, że Asia rozmawia z Ophis i Rasseiem.

Powód dla którego Ravel tu nie ma jest taki, że wolała pozostać w rezydencji Hyoudou i zając się selekcją dokumentów, aby wyłonić maga który zostanie moim partnerem.

– Ise-sama, proszę, idź potrenować. Ja jak zwykle zajmę się moją pracą.

–Tak więc zawsze byłem wysyłany na trening w ten sposób. Naprawdę czuję wobec niej wielką wdzięczność i jest mi jednocześnie przykro z mojego powodu. Wybacz że jestem taki bezużyteczny. Ale muszę na tobie polegać.

Asia zauważyła że zbliża się grupa wojowników, do której należę ja, Kiba, Xenovia i Irina, więc ruszyła nam na spotkanie.

– Ise-san, skończyliście już wszyscy swój trening?

– Na dziś już tak. A co ty robisz, Asiu? – zapytałem

Zbliżyła się do nas Ophis, niosąc na głowie Rasseia.

– Uczyłam Asię, jak nawiązywać stosunki ze smokami.

Nawiązywać stosunki ze smokami? Naszły mnie wątpliwości, ale Asia wszystko mi wyjaśniła:

– Azazel-sensei powiedział mi przedtem, że zawieranie paktów z potworami oraz opanowanie magii przywołania może do mnie pasować, więc poprosiłam Ophis-san, aby nauczyła mnie jak nawiązywać stosunki ze smokami.

– Nawet jeśli mówisz że chcesz aby potwory cię słuchały, to jest na to wiele metod. Na przykład uczynienie z niego swojego chowańca, przez co staje się twoim sługą oraz pakt typu „coś za coś”, który wymaga zapłacenia im określonej ceny – powiedziała Irina głaszcząc siedzącego na głowie Ophis Rasseia po grzbiecie.

Ach, mnie też o tym poinformowano gdy zawarłem pakt z chowańcem.

Słyszałem że poziom złożoności zawieranego paktu jest różny, w zależności od umiejętności zawierającego go i tego, czy potwór będzie mu posłuszny. Dużo też zależy od tego, czy jest się osobą lubianą przez potwory.

Ci którzy mają wysokie umiejętności i lubią potwory, mogą bez trudu zawierać pakty z najróżniejszymi bestiami.

Potężniejsze monstra, bardziej preferują pakt typu „coś za coś”, niż zostanie czyimiś sługą.

Ma to też związek z ich kompatybilnością. Obecnie jestem panem mojego chowańca, Skidblandira, którego bez problemu dostałem kilka dni temu. Nie zapytał mnie o żadną cenę.

Odkładając na bok ich użyteczność podczas obecnych walk, podczas gry mogą być naprawdę kłopotliwe.

– Och tak, byłam w szoku kiedy uczyłam się na temat gry wraz z Iseiem-san. –To dotyczy chowańców – powiedziała Asia.

Przytaknąłem i kontynuowałem za nią:

– Czy najłatwiej nie byłoby zawrzeć paktu z silnym chowańcem i używać go podczas gry? Tak na początku myślałem, ale wygląda na to że to niemożliwe. Mów się, że istnieje pewien poziom ograniczenia. Dotyczy to zwłaszcza szczególnie silnych potworów.

Kiba przytaknął mojemu pytaniu.

– Gdyby nie nałożono takich ograniczeń, to gra zmieniłaby się w bitwę chowańców. Gra podczas której nie walczą diabły, tylko ich chowańce……to naprawdę byłaby bitwa chowańców, zamiast bitwy sług.

Zdecydowanie ma rację. Jeśli wolno by było używać chowańców bez żadnych ograniczeń, to po prostu przyzywaliby je z bezpiecznego obszaru i atakowali przeciwników, wydając im rozkazy.

– Oto dlaczego przez większość czasu podczas gry, można używać tylko poręcznych chowańców. Oczywiście to nie wszystko. Wszystko zależy od zasad, ale to nie tak, że nie możesz ich używać. Poza tym są ograniczenia dotyczące tego i można nawet powiedzieć, że łatwiej byłoby korzystać z ich pełnej mocy, jeśli uczynisz z nich swoje sługi. Możesz też użyć mocy Figur w celu zwiększenia ich zdolności. To prawda, że znaczenie potworów natychmiast wzrosło, od kiedy stworzono grę oraz Diabelskie Figury. Z tego powodu powstały takie zawody, jak trenerzy chowańców – kontynuował Kiba.

Diabły które mają potwory za swoje sługi, w miejsce chowańców, uważają to pewnie za bardziej korzystne. Zamiast używać ich jako potężnych potworów, czynią ich swoimi sługami, aby zwiększyć ich zdolności móc im rozkazywać.

Jednakże wciąż będą tacy, którzy uważają że używanie ich jako swoich chowańców jest łatwiejsze i bardziej użyteczne.

Może robienie z rzadkich i potężnych potworów swoich sług jest lepsze. Relacja typu „coś za coś” oznacza, że pakt może być odwołany, jeśli nie przynosi żadnej korzyści potworowi. Chociaż każdy będzie miał na ten temat inne zdanie i każdy będzie myślał co innego. Wygląda na to, że w odpowiednim czasie potwory po prostu przychodzą do nich, aby zostać ich sługami i tym samym wzmocnić swoje umiejętności.

Osobiście miałbym kłopot w wyborze, czy uczynić z potwora sługę czy chowańca, gdyby los postawił mnie przed taką sytuacją.

Tak więc Asia chce zawrzeć pakt z wieloma potworami i zwiększyć swoją moc przywołania oraz znaleźć swój własny sposób na stanie się silniejszą.

Nagle odezwała się Xenovia:

– Przywoływanie demonicznych mocy, lub magia przywołania. Moment w którym zdecydujesz aby wspiąć się z tym wyżej, nawet jeśli porównać to z innymi rodzajami magii i bitewnymi stylami, to jest to świat, w którym twój talent jest wszystkim i tylko kilku doświadczonych użytkowników się na tym zna.

– Masz rację. Azazel-sensei powiedział, że Asia może mieć do tego talent.

Po powiedzeniu tego, spojrzałem w kierunku Rasse i— Ophis. Asia stała się panią Smoka Chochlikowatego (nawet jeśli to mały smok) o którym powiedziano, że nie jest łatwo zawrzeć z nim paktu.

Nie, to bardziej przyjaźń, niż zawarcie paktu, ale przynajmniej nie łączy ich relacja typu „coś za coś”. Ten pakt utworzyła ich więź. Nawet mistrz chowańców, Esh-san, był tym zaszokowany.

– ……W takim razie zapytam Rossweisse-san o magię przywołania……ale ja wciąż nie wykazałam żadnych niezwykłych osiągnięć……

Asia wyglądała, jakby było jej przykro z tego powodu.

– Nie nie, zacznij od teraz. Zaraz, Rossweisse-san potrafisz używać magii przywołania? – zapytałem.

Rossweisse-san zbliżyła się do nas po tym, jak zakończyła rozmowę z Le Fay z magicznego kręgu.

– Nie jestem w tym dobra, ale nauczę ją podstawowej teorii na ten temat.

Ach, czy to w porządku? Tego oczekiwałem od genialnej dziewczyny z Północy! Myślę że to nie będzie problem, jeśli Rossweisse-san i Ophis zostaną z Asią……

—Kiedy się rozejrzałem, zobaczyłem jak Kuroka, która kazała usiąść Koneko-chan i Gasperowi ze skrzyżowanymi nogami trochę dalej od nas, machała do mnie ręką.

……Ja? Kiedy wskazałem siebie palcem, Kuroka potrząsnęła głową.

– Na chwilę od was odejdę – powiedziałem, kiedy ruszyłem w jej stronę.

– O co chodzi? – zapytałem.

Kuroka uśmiechnęła się szeroko.

– Miauhaha, właśnie kazałam Shirone i Gya-kunowi, aby pozbyli się wszystkich myśli.

Powód dla którego robi jest taki, aby nie tylko Koneko-chan, ale także i Gasper, mógł odnaleźć moc, która jest ukryta wewnątrz niego. To bardzo podobne do tego, kiedy wysyłałem moje myśli głęboko do mojego Boskiego Daru. Choć wygląda na to, że nie było żadnych postępów……

Poprzez oczyszczenie swojego umysłu, Koneko-chan próbowała stać się jednością z naturą, która jest podstawą senjutsu.

Co więcej, ta zła kocica też nazywała Gaspera Gya-kun. Cóż, ja też go nazywałem Gya-suke.

– Pomóż mi, Sekiryuutei-chin.

Nawet jeśli tak mówisz, to co mam właściwie zrobić?

Kiedy przekrzywiłem głowę po słowach Kuroki, ta wzięła moją dłoń i—

MUNYUUN!

Moja dłoń zanurzyła się w jej piersiach, które dotąd były widoczne tylko w szczelinie jej kimonaaaaa~!

Moją dłoń cieszy ta niesamowita miękkość, uczucie i wielkość tego ciała w mojej dłoniiiiiiiiii~!

Te piersi są jak kompilacja najlepszych części wdzięków Rias i Akeno-san. Podskakują, są delikatne i wywołują takie gładkie uczucie……jestem zachwycony! Przeżywam cudowne doświadczenie z ciałem starszej dziewczyny!

Możliwe że Koneko-chan to wyczuła, bo otworzyła oczy i zrobiła minę.

– N, Nee-sama! Proszę, odsuń się od Iseia-senpai! Jeśli Ise-senpai poczuje skórę Nee-sama zanim moje ciało dorośnie……!

Starsza siostra pacnęła Koneko-chan w głowę, kiedy ta zaczynała się z nią kłócić.

– Tak, zawaliłaś -miau. Można powiedzieć że wciąż jesteś amatorką, skoro przerwałaś swój trening i pozwoliłaś aby coś takiego jak to zakłóciło twoje ki, prawda Shirone?

– …………T-tak.

Wygląda na to, że Koneko nie mogła odpowiedzieć Kuroce, gdy usłyszała jej ostrzeżenie. Chyba teraz tego żałuje, ale potrząsnęła głową i ponownie usiadła ze skrzyżowanymi nogami.

Z drugiej strony Gasper nawet na moment nie zmienił swojej pozycji. Och, ten gość z pewnością pokazują swoją świetną stronę w tego typu sytuacjach.

Wygląda na to, że w koncentrowaniu swojego umysłu ten chłopak ma dzisiaj przewagę nad Koneko-chan.

Ale piersi Kuroki.........z pewnością są dobre!

Trzydzieści minut później wszyscy zakończyli swój codzienny trening i zebrali się w jednym miejscu.

Brakowało tylko Rias i Akeno-san. Wygląda na to, że trenują swoje demoniczne moce gdzieś dalej stąd……

– Przepraszam, mnie i Akeno zabrało to więcej czasu niż myślałam.

– Ufufu, Buchou, jesteś bardziej szorstka niż zwykle.

Chwilę później obydwie się pokazały. Wygląda na to że ostro trenowały, bo ich dresy były podarte i było widać ich skórę.

Tak! Dolna część piersi Rias i Akeno-san jest najlepsza!

Nagle przełknąłem moją ślinę, kiedy zobaczyłem coś, co przywędrowało wraz z nimi.

……Gigantyczna kula unosząca sie nad Rias. W środku niej szalała szkarłatna i czarna aura.

……Nawet ja potrafię powiedzieć, że jest to niewyobrażalna ilość skompresowanej demonicznej mocy.

– ……Co to za rzecz, która wydziela jeszcze bardziej nienormalne ciśnienie, niż przedtem……? – zapytałem wskazując kulę.

– Nowa umiejętność Buchou. ……Tak jak myślałam, możesz mu powiedzieć?

Xenovia przytaknęła słowom Akeno-san, kiedy pot spływał jej po policzku.

– Tak. To niebezpieczna rzecz, prawda? To jeden z tych demonicznych ataków, którym nigdy nie chciałbyś zostać trafiony.

Zgadza się. Mogę powiedzieć że głównym przeznaczeniem tego czegoś, jest niszczenie wszystkiego na swojej drodze. To coś, czego używa do wzmacniania swojej mocy zniszczenia, prawda?

Nie, jeśli to Rias o której mówimy, to nie jest to tylko coś takiego. Poza tym, jeśli to ma służyć tylko do strzelania, to tak wielkiej demonicznej mocy łatwo by było uniknąć. Wygląda na to, że to nie jest zwykła moc.

– ……Ta szkarłatna kula z pewnością stanie się zakazanym ruchem w grze. Dotychczas byłam taka naiwna. Bądź co bądź, myślałam o przydatnym ataku do gry…… Ale po ataku terrorystów i utracie Iseia zmieniłam punkt widzenia. –To czego potrzebowałam podczas walki to moc, która całkowicie unicestwi przeciwnika – powiedziała Rias.

– Więc to znaczy.... – zacząłem.

– To musi znaczyć, że nawet system odsyłający rannych w Królewskiej Grze sobie z tym nie poradzi – kontynuował Kiba za mnie.

Wszyscy przybrali przerażone oblicza, widząc nowy atak Rias, który był pełen tajemnic.

Rias jest typem czarodziejskim, bliskim typowi mocy. Jej brat, Sirzechs-sama, też jest typu magicznego, jednak jest bliższy typowi technicznemu, więc ich moc zniszczenia różni się od siebie, mimo iż są rodzeństwem. Pechowo Rias nie ma takiego dobrego technicznego talentu jak Sirzechs-sama. Mówią jednak że jest inaczej, ponieważ Rias szuka więcej siły dla mocy zniszczenia.

……Rozumiem, więc to znaczy że po to zwiększa swoją moc zniszczenia. Potężna moc, którą czuję z tej kuli wszystko wyjaśnia.

Rias i Akeno-san naprawiły swoje postrzępione dresy za pomocą demonicznej mocy i uśmiechnęły się.

– Chodźmy teraz wszyscy do domu

Tak oto nasz dzisiejszy trening się skończył.

……Musimy się wszyscy stać silniejsi.

Aby każdy z nas mógł żyć, cokolwiek by się nie wydarzyło—

Część 2

– Ach~, jestem taki spokojny.

Po tym jak skończyłem mój trening wziąłem kąpiel i teraz relaksowałem się na sofie w salonie, zajadając lody.

To dobre. Robienie czegoś takiego mnie uleczy……

– ……Senpai, chcesz tych czekoladowo-miętowych?

Siedząca na moich kolanach Koneko-chan, poczęstowała mnie swoimi lodami.

– Dobrze, mogę spróbować.

Zjadłem trochę, mówiąc przy tym „Aaan!”

Rany, to jest najlepsze! Robić coś takiego ze swoją kouhai.

Skoro jemy tą samą łyżeczką, to jest to pośredni pocałunek. W przeszłości Koneko-chan nie robiła ze mną czegoś takiego, dopóki nie otworzyła przede mną swojego serca, ale teraz pośredni pocałunek ze mną, to dla niej normalna rzecz!

Kiedy czułem się taki spokojny, Ravel stanęła przede mną.

– ……K, Koneko-san, myślałam o tym przez cały czas, ale masz złe maniery, skoro siedzisz na kolanach Iseia-sama przy wszystkich.

Och, skarciła ją.

– ……To specjalne miejsce, które należy tylko do mnie – odpowiedziała Koneko-chan, nie zmieniając swojego miejsca.

– S-pecjalne miejsce!? Ise-sama, proszę, każ jej zejść!

– C-cóż, Ravel. To nie tak, że mi to przeszkadza. Koneko-chan jest lekka.

Właściwie to bardzo lekka. To dlatego że ma takie małe ciało. No i ja przyzwyczaiłem się do czegoś takiego. To stało się częścią mojego stylu życia.

Nagle Koneko-chan przytuliła się do mnie.

–……W przyszłości mam zamiar zostać panną młodą Senpaia, więc dalej będę trzymała to miejsce.

– …………~!

Twarz Ravel przybrała bardzo zazdrosny wyraz, kiedy to usłyszała. Nawet jeśli Ravel tak mówi, to sama chce siedzieć na moich kolanach, kiedy tylko jesteśmy sami, więc zawsze jej na to pozwalam. Koneko-chan nachmurzyła się, kiedy to zobaczyła.

Ostatnio Koneko-chan natychmiast zabiera sobie to miejsce. To tak, jakby chciała powiedzieć, „To zawsze będzie moje miejsce”. ……Ktoś mi powiedział, że jest bardzo przywiązana do swojego terytorium, ponieważ jest kotem. Innymi słowy moje kolana to terytorium Koneko-chan.

Oczy Ravel powoli wypełniły się łzami i zaczęła protestować:

– T-to nie fair! Nie fair, nie fair, nie fair, nie fair, nie fair!

—! Zdolna dziewczyna Ravel……tupie ze złości jak dziecko!

–To nie fair, jeśli tylko Koneko-san będzie mogła tak sobie wciąż siedzieć! Ei!

Ravel zepchnęła Koneko-chan z moich kolan!

– Ja też będę tu siedzieć! Nie, przejmuję to miejsce!

Na moich zwolnionych kolanach……Rozsiadła się Ravel!

Zepchniętej Koneko-chan zaczęła drgać brew, a jej usta przybrały nieprzyjemny grymas.

– Ei!

– Kyaa!

Nagle zepchnęła Ravel. Teraz Koneko-chan siedziała na moich kolanach!

– ……To moje miejsce! Nie oddam ci go……!

Wygląda na to, że Koneko-chan która do mnie przylgnęła nie odda tego miejsca za żadną cenę.

– Nie pozwolę ci, abyś zabrała je całe dla siebie! Ja też chcę tu siedzieć~!

Ravel, którą zepchnęła Koneko-chan, też była wściekła!

Czułem się, jakbym za ich plecami widział kota i ognistego ptaka, mierzących się nawzajem wzrokiem!

O-och tak, rozmawiałem raz z Raiserem przez prywatną linię i powiedział mi wtedy coś takiego:

[Ta Ravel. Jest dobrze wychowana i pokorna wobec tych z którymi jest blisko…… Jest jednak równie samolubną księżniczką co Rias. Ma zwłaszcza nawyk, żądania różnych rzeczy od innych ludzi. ……Wiesz, że może będziesz w stanie zobaczyć u niej tą stronę, kiedy będziesz z nią mieszkał?]

Było tak, jak powiedział Raiser.

Jednak kłótnia pomiędzy przyjaciółkami nie jest dobrą rzeczą.

Jakoś byłem je w stanie uspokoić, a na skutek tego—

– …………

– …………

Koneko-chan siedziała na moim lewym udzie, a Ravel na prawym. Skoro aż do tego momentu się kłóciły, to nie patrzyły sobie teraz w oczy.

C-cóż, każde z moich ud doświadcza teraz wspaniałego uczucia, jakim są dwa miękkie tyłeczki! Moje kolana nie są polem bitwy, więc chciałbym aby dały sobie spokój z kłótniami.

Tajemnicze jest jednak to, że następnego ranka Koneko-chan i Ravel odnosiły się do siebie normalnie.

Tak jak myślałem, kłócą się ze sobą, ale tak naprawdę są przyjaciółkami.

Część 3

Bywało że miałem takie noce, ale następnego dnia podczas przerwy na lunch, poszedłem zabawić się w pokoju samorządu uczniowskiego.

W środku byłem tylko ja i Saji.

To bardzo rzadka sytuacja, więc gramy sobie w grę planszową.

– Ciągle jesteś naiwny~, Hyoudou♪

……Saji mnie zaszachował! Włącznie z tym, to moja piąta przegrana z rzędu!

– Cholera! Zaczekaj chwilę! Znajdę sposób aby cie pokonać i zwiększyć mój wskaźnik zwycięstw!

Gramy w grę planszową, która jest wzorowana na Królewskiej Grze, „Wyścig o Flagę”.

Wyjaśnię tak w skrócie na czym polega ta gra, otóż rozstawiasz na planszy flagi, a gracze używając swoich pionków, muszą zdobyć flagi przeciwnika.

Wygrasz, jeśli przejmiesz je wszystkie w wyznaczonym czasie, lub będziesz ich miał więcej, niż twój przeciwnik. Możesz oczywiście odbić swoje flagi, które zostały przejęte. Jednak do tego trzeba będzie użyć kostki. W zależności od liczby którą wyrzucisz, określać to będzie czy obroniłeś swoją flagę przed przejęciem.

W rzeczywistej grze możesz, albo też i nie, korzystać z kostki, chociaż zależy to od zasad……

Jest dobrze dopóty, dopóki nie przejmą ponad połowy twoich flag. W rzeczywistej grze możesz użyć każdej metody, aby chronić swoją flagę, ukrywając ją na polu, wabiąc do niej wrogów, jako do przynęty i odrzucić jedną z nich, aby naprawić formację swojej drużyny. Tak więc istnieje wiele strategii walki.

Zdecydowanie, to zasada która jest korzystna dla Sitri i Agares, które są typem taktyków.

Jeśli to zrobimy, to stracimy marżę. Nie, może użycie siły aby to zdobyć…… Ach, wtedy użyją pułapek, aby zmniejszyć liczbę naszych członków! ……To z pewnością złożona gra.

Kiedy przypatrywałem się planszy, myśląc przy tym intensywnie, Saji powiedział do mnie cicho:

– ……Tak przy okazji, ty……

– Dlaczego twoja twarz przybrała nagle taki ponury wyraz?

Tak, to naprawdę grobowa mina. Światło w jego tęczówkach zgasło!

– Słyszałem że umawiasz się z Rias-senpai! – powiedział.

—!

W-więc to taaaaaaaak! Z-zdecydowanie, nie powiedziałem mu o tym!

Saji wziął głęboki wdech i kontynuował:

– ……Pamiętasz jak jakiś czas temu mieliśmy kryzys potworów? Wiesz jak się wtedy zaprezentowałeś? Pocałowałeś Rias-senpai tuż przed walką z przywódcą Frakcji Bohaterów Cao Cao, zupełnie jakbyście byli kochankami, pamiętasz to? Byłem naprawdę w szoku, kiedy to zobaczyłem. Więc kiedy zapytałem Kaichou—

– Tak, ta dwójka jest ze sobą od czasu szkolnego festiwalu. ……Nie wiedziałeś o tym Saji? – udzieliła mu takiej odpowiedzi.

Nagle Saji podszedł do mnie i potrząsnął moim ramieniem!

– Nie widziałem o tym! Hyoudou, tyyyyyyyyyy~! Jesteśmy przecież przyjaciółmi, prawda!? Dlaczego mi nie powiedziałeś!? Kiba o tym wiedział, prawda!?

– ……C-cóż, wiesz że jakoś nie było okazji, żeby ci o tym powiedzieć……

– A właśnie że była! Miałeś szansę, prawda!? Wtedy kiedy konsultowałeś się ze mną na temat Ddraiga!

Och, zdecydowanie była taka okazja, tuż przed testem na średnioklasowego diabła.

– Ach, t-tak.

Spojrzałem gdzieś w bok i podrapałem się po policzku.

Oczywiście że nie mogłem mu o tym powiedzieć! Saji i ja jesteśmy facetami, którzy zakochali się w swoich paniach. Nie mogłem mu przecież powiedzieć, że „Jestem pierwszy który sprawił, ze jego pani się w nim zakochała”!

Saji powiedział, że nie ma z nią bliskich stosunków……

– ……Więc jakie to uczucie, kiedy twoja pani jest w tobie zakochana? – zapytał patrząc na mnie zazdrosnym wzrokiem.

– Cieszę się że żyję~. Mniej więcej tak to jest. – Powiedziałem to radośnie, z jasną twarzą i podniesionymi do góry kciukami.

Tak, jestem poważny. Ciesze się że żyję.

Spróbuj spać i jeść razem z kobietą którą kochasz, wiedząc że ona odwzajemnia twoje uczucia. Będziesz płakał ze szczęścia! To super superowe szczęście, które przekracza wszelkie możliwe szczęście, zarówno to normalne jak i niezwykłe!

Saji rozpłakał się, trzymając opuszczoną głowę.

– Cholera! Przeklnę cię~! Przeklnę cię klątwą Vritry~! Jedyny postęp jaki ja zrobiłem, to pójście z Kaichou do kina! W dodatku byliśmy tam razem ze wszystkimi członkami naszej grupy! Kiedy do diabła pojawiła się między nami taka przepaść!? Czyżby to była przepaść pomiędzy Smoczym Królem a Niebiańskim Smokiem!?

Nie, nawet ja tego nie wiem…… Przepraszam Saji. Wysunąłem się na milion lat świetlnych przed ciebie.

– Saji, dlaczego tak krzyczysz? Słychać cię nawet na korytarzu. Ucisz się.

—Nagle pojawiła się Kaichou oraz reszta członkiń samorządu uczniowskiego.

– K-Kaichou.

Saji otarł łzy i stanął prosto.

Sona-kaichou spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.

– Ara, Ise-kun. Jak się masz? Więc przyszedłeś się pobawić do pokoju samorządu.

– Tak. Pomyślałem sobie, że może mógłbym tu chwilę pobyć.

– Rozumiem. Chwilowo nie mamy nic do zrobienia, więc nie mam nic przeciwko, żebyś tu został, dopóki nie rozpoczniemy naszego zebrania.

– Dziękuje bardzo.

Ostatnio, Sona-kaichou pokazuje mi swój uśmiech. Czyżby zaczęła czuć się ze mną komfortowo, z powodu mojego związku z Rias.

Ciągle czułem się jednak zbyt nieśmiały, aby nazywać ją „Sona”……

Kiedy byłem trochę zakłopotany z tego powodu, Saji zaczął się trząść, przybierając poważniejszy wyraz twarzy niż przedtem.

Otoczył mnie ramieniem i wyszeptał do ucha:

– …………T,t,t,t,t,tttttttt, tyyyyyyyyyyyy. Co to za „Ise-kun” z ust Kaichou!? Co to ma znaczyć!?

Och, to. Tak, to zdecydowanie jest dla niego problemem.

– C-cóż, jakoś tak się to stało……

Nagle Saji ścisnął mnie za szyję! Poddaję się! Naprawdę mnie udusi!

– Pytam się dlaczego! M-m-mie nie nazwała jeszcze po imieniu……!

Obok płaczącego Sajiego, Goniec Hankai-san, podniosła kciuki w górę i przemówiła:

– Dobra robota, Hyoudou-kun. Będzie dobrze, jeśli Gen-chan się podda.

Słyszała nasze szepty?!

Pierwszoklasistka, Pion, Nimura-san, przytaknęła i kontynuowała po niej:

– Hyoudou-senpai, proszę, spraw aby Kaichou się w tobie zakochała. Genshirou-senpai, wiesz że nie pasujesz do starszej dziewczyny? Jeśli chcesz aby zakochała się w tobie starsza od ciebie księżniczka, to musisz być jeszcze bardziej agresywny niż Hyoudou-senpai.

……Wygląda na to, że to dobra informacja dla tej dwójki, które zakochały się w Sajim.

– Heeej! Hankai! Nimuraaaa~! – odpowiedziałem im.

……Ale Hanakai-san i Nimura-san też są piękne. Powinien wreszcie pójść z nimi na randkę! Cóż, nie jestem w sytuacji w której mogę mówić takie rzeczy!

Nagle wiceprzewodnicząca—Shinra-senpai zbliżyła się do nas i przemówiła cichym głosem:

– ……Nie ma szansy, aby Kaichou tak łatwo się zakochała. Hyoudou-kun, nie zwracaj uwagi na te dziewczyny.

– Ach, tak, Shinra-senpai.

Tak przy okazji, Shinra-senpai, możesz coś zrobić, aby Kiba jak najszybciej się w tobie zakochał? Nie mogę znieść tego, że ostatnio przypatruje się mi z coraz większą pasją w oczach! Wiesz że nawet robi dla mnie drugie śniadania!?

To tak poważne, że ostatnimi czasy zaczynam odczuwać, że muszę chronić moją cnotę za wszelką cenę! Gya-suke też siada na moich kolanach, kiedy nie ma Koneko-chan i Ravel! Nawet Raiser chce ze mną coraz częściej rozmawiać przez magiczny krąg! Dostaję też prezenty od Sairaorga-san!

Nawet z Le Fay i Kuroką boję się, że Vali może się czaić gdzieś w cieniu! Jestem przerażony ilością facetów, którzy zaczynają się przy mnie kręcić!

Podziwiam stylu życia, w którym można robić niegrzeczne i zboczone rzeczy z dziewczynami!

Ale dlaczego mam jakieś pseudo macho relacje z facetami!?

– Ise-kun – kiedy rozpaczałem wewnątrz siebie, Sona-kaichou odezwała się do mnie.

– T-tak.

Na dłoni Kaichou pojawił się mały magiczny krąg typu komunikacyjnego i—

Coś się stało?

– Właśnie miałam rozmowę. Myślę że dostaniesz wezwanie tak szybko, jak to możliwe, ale…..wygląda na to, że spotkanie z wampirami odbędzie się jutrzejszej nocy.

—!

Och tak, przez tych magów i trening całkiem o tym zapomniałem, ale Rias też mi o tym powiedziała.

Nawiązanie kontaktu z frakcją wampirów.

Wampiry. Istoty będące najbliżej nas i jednocześnie najdalej.

Dotąd znałem tylko Gaspera, ale teraz poznam prawdziwych krwiopijców.


Część 4

Późna noc, dzień po—.

Innymi słowy dzisiaj mamy dzień spotkania z wampirami.

Obecnie jestem w pokoju Klubu Okultystycznego.

Przedstawicielami Gremory są tutaj członkowie Klub Okultystycznego. Sona-kaichou i Shinra-senpai reprezentują ród Sitri, Azazel-sensei jest przedstawicielem upadłych aniołów i jest też jakaś zakonnica, która reprezentuje Niebo—

Jej welon jest opuszczony. Jest piękna i wygląda jakby pochodziła z Europy Północnej, a kiedy stoi, ma postawę aktorki. Wygląda jakby miała późne dwadzieścia lat, a jej łagodny uśmiech wydziela taką delikatną atmosferę.

Prawdę mówiąc, spotkałem już ją wcześniej.

Zakonnica rozejrzała się nagle dookoła i pozdrowiła nas wszystkich:

– Wciąż się nie przedstawiłam. Nazywam się Griselda Quarta i jestem nadzorcą Nieba dla tego regionu. Sekiryuutei-san i siostra Asia już mnie znają, ale mam nadzieję że będę się też dobrze dogadywała z resztą was, których jeszcze nie poznałam.

– To moja Szefowa-sama! – powiedziała Irina.

Sensei wymienił uścisk dłoni z Griseldą.

– Och, słyszałem o tobie. Jesteś Damą Gabriela! Siostra Griselda, będąca jedną z pięciu najlepszych egzorcystek.

– Dziękuję ci za twoje słowa. Były naczelnik upadłych aniołów zna moje imię……Jestem zaszczycona.

Ta zakonnica to Griselda Quarta.

Wskrzeszona anielica, będąca nadzorcą nieba dla tego regionu.

Jest Damą Gabriel-san, która jest jednym z Czterech Wielkich Serafinów, szefuje też Irinie oraz zna Xenovię z jej kraju. Spotkałem ją wcześniej i wtedy mi się przedstawiła. Karcianą barwą Gabriel-san jest Kier. Ta zakonnica jest Damą Kier! Wygląda na to, że jest nazywana Panią Serc.

Ponieważ nie może pokazać się w kwaterze głównej tego regionu, gdyż wciąż podróżuje pomiędzy Niebem a Watykanem, więc mogliśmy ją spotkać stosunkowo niedawno.

Sposób w jaki Xenovia zaczęła panikować nie był normalny. Ponieważ obie są z tego instytutu i dziewczyna od dzieciństwa była pod jej opieką, powiedziała mi, że ta zakonnica jest jedyną osobą, z którą nie może sobie poradzić. Wygląda na to, że ta zakonnica była w szoku, gdy dowiedziała się że głęboko wierząca w swoją religię Xenovia została diabłem, ale powiedziała że bardziej smuci ją fakt, iż dziewczyna nie chce się z nią kontaktować.

Poza mną, Asią, Xenovią i Iriną, reszta członków klubu spotkała ją dzisiaj pierwszy raz.

– Przepraszam. Powinnam przyjść i przywitać się z wami wcześniej……ale nie potrafiłam pogodzić tego z moim grafikiem, więc przepraszam za moją niedostępność – przeprosiła zakonnica Griselda.

Jest naprawdę grzeczna. Jednak w porównaniu do tego jak zachowuje się w stosunku do pewnej osoby—

– Och jejku? Xenovia, nie czujesz się dobrze? – Irina zadała pytanie Xenovi, która kryła się z tyłu.

– ……Nie drażnij się ze mną, Irina.

Xenovia miała zesztywniały wyraz twarzy i starała się trzymać poza zasięgiem wzroku zakonnicy, ale—

Zakonnica objęła swoimi dłońmi twarz Xenovi!

– Xenovia? Nie cieszysz się z naszego spotkania?

– ……N-nie. Tylko……

– Tylko?

– ……P-przepraszam że nie mogłam odpowiedzieć na twoje telefony.

Więc te wszystkie telefony które Xenovia ignorowała, były od tej zakonnicy huh.

Po otrzymaniu przeprosin od Xenovi, twarz siostry Griseldy przybrała bardziej pojednawczy wyraz.

– Tak. Bardzo dobrze. Ponieważ dałam ci mój numer, powinnaś wreszcie do mnie zadzwonić. Zrozumiałaś? Możesz też zjeść ze mną obiad, prawda?

– Oczywiście. Byłabym niespokojna o ciebie, skoro jesteśmy w tym samym regionie.

Wyglądają jak zakłopotana młodsza siostra oraz zdolna starsza. Poza tym to nowość widzieć u Xenovi taką słodką reakcję, gdyż zwykle zachowuje się tak potężnie. Ponownie byłem świadkiem czegoś niespodziewanego.

W ten oto sposób zakończyliśmy naszą wzajemną prezentację i musieliśmy już tylko poczekać na przybycie wampirów.

Noc stała się jeszcze mroczniejsza—

Na zewnątrz zapadła kompletna cisza i poczuliśmy jak nadpływa stamtąd jakieś nienormalne zimno do czasu, kiedy wszyscy wymienili kilka słów. Wszyscy to poczuliśmy i spojrzeliśmy w stronę okna i wejścia do starego budynku szkoły.

Rias wstała.

– Wygląda na to, że są tutaj. ……W obecności wampirów jak zwykle jest zimno.

Rias spojrzała na Kibę. Kiba wstał, ukłonił się nam i wyszedł.

……Musiał pewnie wyjść, aby przywitać wampiry.

Nagle przypomniałem sobie udzielone mi wcześniej informacje o wampirach.

Wampiry—są istotami, które nie mogą wejść do budynku, zanim ktoś ich tam nie zaprosi. Nie odbijają się w lustrach i nie mają cieni.

Nie mogą przejść przez wodę, nienawidzą czosnku i są słabe przeciwko religijnym symbolom—krzyżom i wodzie święconej.

No i nie mogą się wzajemnie leczyć, chyba że śpią w trumnie.

Gasper będący wampirem tylko w połowie, różni się od tego opisu. Ma cień, odbija się w lustrze, może przejść przez rzekę i przezwyciężył wstręt do czosnku. No i nie musi spać w trumnie.

Pewnie dlatego że jego ludzkie geny są silniejsze. ……Dlatego może spać w pudle.

Kiba wyszedł ich zaprosić, ponieważ nasi goście są wampirami czystej krwi i nie mogą wejść do środka bez zaproszenia.

My, słudzy naszego Króla Rias, wstaliśmy z naszych miejsc i stanęliśmy obok niej, aby powitać gości. Shinra-senpai też stanęła za Soną-kaichou.

Irina również stoi za plecami siedzącej na krześle siostry Griseldy. Akeno-san stoi w trybie gotowości przed jej osobistym pojazdem, więc obydwie mogą jej służyć w każdej chwili. Azazel-sensei jest właściwie jedynym, który siedzi niedbale.

Czekamy na gości w postawie, gdzie nasi Królowie i szefowie siedzą, a ich podwładni stoją.

A nasz wampir-kun, Gya-suke, jest……

– …………

Ma bardzo skomplikowany wyraz twarzy. Oczywiście. W końcu przybędą tu prawdziwe wampiry, które się nad nim znęcały.

Wygląda na to, że nie są z rodziny Gaspera, ale ten chłopaczek nie potrafi ukryć faktu że jest zdenerwowany.

Po chwili ktoś zapukał do drzwi.

– Przyprowadziłem gości.

Kiba otworzył drzwi i wprowadził gościa z manierami godnymi dżentelmena.

Osobą która weszła, była—wyglądająca jak lalka mała dziewczynka, która była ubranka w taką sama sukienkę, jak księżniczki ze średniowiecza. Powód dla którego wziąłem ją za lalkę jest taki, że ma bardzo piękną twarz.

Jej oczy, nos, a nawet usta wyglądają jak te u zachodnich lalek, które w ogóle nie przypominają ludzi, a jej uroda wygląda, jakby została przez kogoś zrobiona. Można wręcz powiedzieć, że aż opływa w tajemniczą atmosferę. Ma długie, pofalowane włosy, co jeszcze bardziej upodabnia ją do lalki. Kolor jej cery jest naprawdę fatalny, przez co wygląda jak trup.

W przeciwieństwie do Gaspera, który jest blady tylko dlatego, bo przebywa w ukryciu, ona ma cerę, która sprawia że nie wygląda na żyjąca osobę.

Ma bardzo czerwone oczy i to znacznie ciemniejsze niż Gasper.

Czy sądząc po jej wyglądzie mogę przypuszczać, że jest w tym samym wieku co my? Wampiry, podobnie jak diabły, żyją bardzo długo i słyszałem że mogą zmieniać swój wygląd jak tylko chcą……

—!

Otworzyłem szeroko oczy, kiedy spojrzałem na jej stopy.

—Ona nie ma cienia.

……Więc to naprawdę wampirzyca. Nie, to oczywiste. Jeszcze raz to sobie uświadomiłem.

Za plecami dziewczynki jest jakiś mężczyzna i kobieta, oboje w garniturach. Jej eskorta—to jej ochroniarze?

Oboje mają fatalny kolor cery, więc także muszą być wampirami. Wyczuwam od nich zimną i ostrą obecność.

Ach, uświadomiłem sobie jeszcze coś. Nie mogę nawet dostrzec ich aury. Nie czuję od nich nawet śladu energii życiowej.

– Jak się macie, Przedstawiciele Trzech Potęg. Jestem zaszczycona, że mogę poznać dwie młodsze siostry Maou oraz byłego naczelnika upadłych aniołów, Azazela – dziewczynka—wampirzy gość przywitała się grzecznie z nami i Rias.

Rias ją przywołała, więc usiadła naprzeciwko niej.

Zanim jednak usiadła, przedstawiła się:

– Jestem Elmenhilde Galnstein. Proszę, nazywajcie mnie Elmen.

……To z pewnością przesadzone imię. Zdecydowanie ma takie szlacheckie brzmienie.

Sensei oparł dłoń na podbródku.

– ……Galnstein. Jeśli się nie mylę, to jest to jedna z dwóch wielkich wampirzych frakcji, a to domostwo jednym z najważniejszych w frakcji Carmilli. Dawno nie spotkaliśmy czystej krwi szlachcianki-wampirzycy……

Frakcja Carmilli.

Tak, Rias i Sensei wcześniej uczyli mnie trochę na temat świata wampirów.

Wampiry mieszkają w ciemności, która istnieje już od czasów starożytnych. Mają podobny ranking oraz słabe strony, co wysokoklasowe diabły. Tylko że diabły żyją w Zaświatach. Wampiry są istotami, które żyją w mrokach świata ludzi. Mogą wyglądać podobnie, ale ich kultura i poglądy różnią się od siebie diametralnie.

Diabły oraz wampiry wykorzystują ludzi aby żyć i nie naruszają przy tym wzajemnie swojego terytorium. Z Niebem—miejscem gdzie żyją boże sługi, będące naszymi naturalnymi wrogami, jest tak samo, ale obydwie strony trzymają się od siebie jak najdalej i jednocześnie nie walczą ze sobą.

Tego lata diabły przystąpiły do trójstronnych negocjacji pokojowych, które zakończyły się zawarciem sojuszu pomiędzy Trzema Potęgami, ale wampiry nawet nie próbowały wziąć udziału w negocjacjach.

Z tego powodu wciąż popadają w konflikty z wojownikami kościoła.

—Cóż, tu kończą się moje podstawowe informacje o wampirach, ale problemem są dwie duże frakcje.

Najwyraźniej kilkaset lat temu miał miejsce incydent, który podzielił świat wampirów na dwie frakcje.

Tymi frakcjami były Tepes oraz Carmilla. Tepes szefuje mężczyzna, który stoi ponad kobietami, a Carmilli kobieta, która stoi ponad mężczyznami.

Nie rozumiem tego dobrze, ale wampiry czystej krwi rozdzieliły się na dwie grupy w zależności od tego, czy ich przodkiem była kobieta czy mężczyzna.

Tak mi to wytłumaczył Sensei, czyli ta tutaj Elmenhilde, to wampirzyca z frakcji Carmilla, której szefuje kobieta.

Elmenhilde usiadła na krześle. Po potwierdzeniu tego Akeno-san podała jej herbatę, a Rias od razu zadała jej bardzo bezpośrednie pytanie:

– Elmenhilde, czuję się źle zadając ci takie pytanie, ale i tak zapytam. –Możesz nam zdradzić powód, dla którego chciałaś się z nami spotkać? Dlaczego frakcja Carmilli, która normalnie od nas stroni, postanowiła nagle skontaktować się z rodem Gremory, Sitri i byłym naczelnikiem Azazelem?

Elmenhilde zamknęła oczy, po czym otworzyła je szeroko po tym, gdy skinęła głową.

– —Chciałabym pożyczyć Gaspera Vladi.

——!?

…………Zaniemówiliśmy, gdy usłyszeliśmy odpowiedź której się nie spodziewaliśmy, przez co mogliśmy być zszokowani z tego powodu. Spojrzenia wszystkich skoncentrowały się na Gasperze.

……Gasper zaczął się trząść. Wygląda na to, że nie spodziewał się czegoś takiego. Nie, my zresztą też nie.

Tym co mi nagle przyszło na myśl, była zdolność Gaspera, która się przebudziła…… Nie nie, nawet jeśli, to czego oni właściwie chcą?

Dręczyło mnie wiele pytań, ale Sensei zapytał wprost:

– Prosta odpowiedź na proste pytanie. Przepraszam, ale oczekujemy wszyscy wyjaśnień. Co takiego się wydarzyło w świecie wampirów?

– Miał miejsce pewien incydent, który sprawił, że poczucie naszej wartości się rozpadło. Zapewne wiecie już o tym dzięki informacją które przeciekły, ale po stronie frakcji Teppes ujawnił się mieszaniec, będący posiadaczem Longinusa – powiedziała Elmenhilde.

……Ach, racja. Jeśli dobrze pamiętam, ujawniono że w świecie wampirów ujawnił się posiadacz Longinusa i to jest powodem całego zamieszania……

Więc pół-wampir z frakcji Tepes jest posiadaczem Longinusa. Ale to przedstawicielka Carmilli przyszła z nami o tym pogadać. ……To kłopotliwe, zdecydowanie kłopotliwe!

– Więc co to za Longinus którego mają ci z Tepes? – zapytał Sensei, mrużąc jednocześnie oczy.

Longinus—

Po kryzysie potworów, Sensei opowiedział mi trochę na ich temat.

Wśród trzynastu Longinusów, których lokalizacja jest znana, dwa z nich, Dar Wzmocnienia i Regulus Nemea, należą do diabłów. Innymi słowy to ja oraz Pion Sairaorg-san, Regulus.

Po stronie nieba jest Joker, o którym powiedziano, że jest posiadaczem drugiego najsilniejszego Longinusa, Apogeum Burzy, a upadłe anioły są w posiadaniu Psiego Likaona, przez Senseia nazywany Slash Dog.

Magowie też jakieś mają—konkretnie to Absolutny Zgon, należący do organizacji Mefistofelesa, który ma dobre stosunki z Trzema Potęgami. W grupie magów-wygnańców, żyjących poza prawem, którzy dystansują się wobec trzech potęg i są postrzegani przez wielu magów jako zagrożenie, występuje Spopielony Hymn.

Poza tym jest jeszcze Boski Dzielnik, który ma Vali, no i są jeszcze trzy typy, należące do Brygady Chaosu, Prawdziwy Longinus, Stwórca Zniszczenia i Zatracenie Wymiaru. No i od kiedy Frakcja Bohaterów powstrzymała ich przedsięwzięcia, status tej trójki jest nieznany. ……Najstraszniejsze jest to, że te trzy Longinusy nie osiągnęły jeszcze etapu, gdzie przetransferowano je do nowych gospodarzy, mimo iż porzuciły ich ciała……

To są ci, którzy są obecnie znani. Ale i tak powiedziano, że potwierdzono istnienie tych wymienionych niedawno, więc trudno jest odnaleźć miejsce pobytu posiadaczy.

Ciągle są trzy, które trudno jest odnaleźć.—Nawet trzy potęgi mają kłopot z odnalezieniem ich, Graal Sefiry, Przynosiciel Oczyszczenia i Telos Karmy.

……Z tego co słyszałem, Ajuka Belzebub-sama odnalazł miejsce pobytu Przynosiciela Oczyszczenia……ale wciąż prowadzi badania, by zdobyć więcej szczegółowych informacji.

Dzięki temu są już tylko dwa, których miejsca lokalizacji Trzy Potęgi nie znają. Graal Sefiry lub Telos Karmy. Jeden z nich mają wampiry.

– ——To Graal Sefiry – powiedziała Elmenhilde.

Kiedy usłyszeliśmy taką odpowiedź, wzrok Senseia przybrał bardziej poważny wyraz.

– Spośród wszystkich możliwych rzeczy, musiała się akurat trafić relikwia i to sam Święty Graal huh.

Relikwia—. Święta włócznia Cao Cao.

Wśród Longinusów istnieją inne relikwie i słyszałem, że należą do nich Graal Sefiry i Spopielony Hymn. Był też nią Święty Graal. Ostatnią jest Święty Krzyż.

– Używano go podczas Ostatniej Wieczerzy i zebrano krew Jezusa. Otacza go wiele legend. Ale normalny Święty Graal nie jest Boskim Darem. To Longinus i arcydzieło, które może odwrócić długotrwałość życia. ……Myślę że masz na imię Elmenhilde, ale dlaczego nieśmiertelne wampiry szukają metody użycia tego? – Kontynuował Sensei.

– Ciało które nie będzie w stanie umrzeć—. Nawet jeśli ich serca zostaną przebite, nawet jeśli ktoś im przeciwstawi im święty krzyż, nawet jeśli nie będą spali we własnych trumnach, nawet jeśli będą kroczyć w promieniach słońca, ci od frakcji Tepes zdobyli ciało, którego nie będzie można zniszczyć. Nie, bardziej precyzyjnie mówiąc, zyskali ciało, które ciężko jest zniszczyć. Wygląda na to, że potęga Świętego Graala wciąż nie jest kompletna – powiedziała, po czy kontynuowała dalej – Starają się zostać istotami bez żadnych słabości. Odrzucili swoją wampirzą dumę. Nie tylko to, ale atakują też naszą frakcję. Są już ofiary. Nie wybaczymy im tego. Planujemy ich stracić, jako koledzy-wampiry.

Tęczówki Elmenhildy są mroczne i przepełnione nienawiścią.

Wygląda na to, że jest naprawdę wściekła z powodu działań frakcji Tepes, która odrzuciła wampirzy sposób życia i rozpoczęła ofensywę. Cóż, to chyba oczywista odpowiedź, skoro zostali zaatakowani.

– Więc frakcja Carmilli nie lubi stylu życia tych z Tepes, którzy odrzucili wampirze życie i napadli na was. Cóż, każdy by się wkurzył, gdyby go zaatakowano – powiedział Sensei.

Elmenhilde przytaknęła.

– Tak, zgadza się. Naszym celem jest—

Przeniosła swój wzrok na Gaspera. Spojrzenie dwóch par czerwonych oczu spotkało się ze sobą.

– Zatrzymanie będącej sprawcami całego zamieszania frakcji Tepes, poprzez pożyczenie mocy stojącego tam Gaspera Vladi.

…………Tak jak myślałem, to staje się coraz bardziej kłopotliwe.

Planują więc wciągnąć naszego Gya-suke w wojnę wampirów……!

– ……Czy to ma coś wspólnego z tym, że Gasper jest wampirem z Domu Vladi—należącego do frakcji Tepes? – zapytała Rias spokojnym tonem.

……Powiedziała to ze swoimi zwykłymi, eleganckimi manierami, ale byłem w stanie powiedzieć, że w środku powoli zaczynała się wściekać.

Została poproszona o pożyczenie swojego wspaniałego sługi na wojnę wampirów, którzy nigdy nie odpowiadali na jej negocjacje Nie ma mowy aby Rias, która darzy swoich podwładnych silnym uczuciem, tak łatwo na to przystała.

Jednak aby zrozumieć jej prawdziwe intencje, zachowuje się spokojnie, aby zrozumieć o co chodzi z Gasperem a także próbuje o to zapytać. Nawet ja uświadomiłem sobie jej zmiany, kiedy przyjrzałem się jej z bliska.

Elmenhilde uśmiechnęła się wymownie, słysząc pytanie Rias.

– O to między innymi nam chodzi, Rias Gremory-sama. Ale to czego naprawdę pragniemy, to moc śpiąca w Gasperze Vladi. Słyszeliśmy, że podobno się przebudziła.

——!

Skąd w ogóle wiedzą o tym że Gasper wyzwolił szaloną moc?

Nie, nie widziałem tego osobiście, ale to musi być coś niesamowitego, prawda? Pokonał Georga z Frakcji Bohaterów, będącego posiadaczem potężnego Longinusa, który dodatkowo włada jeszcze magią. To pewne, że jego moc jest na innym poziomie. Myślą pewnie, że Gasper będzie w stanie zlikwidować wrogiego posiadacza Longinusa.

– Planujemy rozwiązać nasz spór używając wyłącznie siły wampirów, więc dlatego chcemy pożyczyć moc Gaspera Vladi – kontynuowała Elmenhilde.

Chcą powstrzymać swój spór, używając mocy Gaspera? Wiem że przechodzą teraz trudności……jednak szczerze mówiąc, nic nas wzajemnie ze sobą nie łączy.

Gasper był kiedyś częścią Domu Vladi, ale obecnie należy do Domu Gremory, po tym gdy został wyrzucony przez własną rodzinę i nie chcemy mieszać się w wojnę pomiędzy wampirami……

Pokój jest najlepszy. Jeśli Gasper znajdzie się w niebezpieczeństwie, to będzie to inna historia. Nie, sądząc po tym przepływie, wygląda na to, że Gasper także będzie w to zamieszany…… .

Może zamiast stronnictwa Carmilli, pojawi się jeszcze frakcja Tepes, która nam powie „Gasper pochodzi z naszego rodu. Zwróćcie go nam. Użyjemy go w naszym sporze!”……?

……Od czasów bitwy, która pozostawiła mi złe wrażenie, mój mózg interpretuje wszystko w pesymistyczny sposób.

– ……O co chodzi z tą mocą? Wiecie co to takiego? – zapytała Rias, marszcząc jednocześnie brwi.

Trafiła w sedno. To prawda którą chcielibyśmy poznać. Jak nam teraz na to odpowiesz?

Nasze spojrzenia skoncentrowały się na wampirzycy.

– ……To bardzo rzadkie, kiedy pośród naszego gatunku rodzi się ktoś, kto swoją zdolnością przewyższa normalne wampiry. Obserwujemy to głównie od połowy obecnej ery. Gasper Vladi jest jednym z nich. My, którzy należymy do Carmilli, nie mamy wystarczająco dużo informacji aby przeprowadzić śledztwo na ten temat. Jednakże frakcja Tepes może mieć pewne informacje, które mogą być wskazówkami na ten temat.

Więc nawet dla wampirów zdolność Gaspera jest nienormalna.

Co więcej, wygląda na to że jeśli chcemy wiedzieć więcej na ten temat, to musimy odwiedzić Dom Vladi.

– Teraz coś na temat Świętego Graala, który jest problemem. Oczywiście posiadacz jest istotą którą gardzimy, czyli mieszańcem, jednak nazywa się Valerie Tepes. Jest córką Domu Tepes – kontynuowała Elmenhilde.

Słysząc to, jedna osoba zareagowała. –Gasper.

Miał taki wyraz twarzy, jakby zaraz miał się rozpłakać.

– ……Valerie……? K-kłamiesz! Valerie nie urodziła się z Boskim Darem, tak jak ja!

Gasper, który dotąd trząsł się tylko ze strachu, zaczął się sprzeczać z Elmenhilde, jak tylko usłyszał imię Valerie.

……Czy to jakaś ważna osoba dla tego gościa?

– Nawet jeśli nie aktywował się wtedy, gdy przyszedłeś na świat, Boski Dar, może się uruchomić pod wpływem jakiegoś impulsu. Powinieneś o tym wiedzieć, prawda? Valerie—ona nie była pod tym względem inna. Możemy przypuszczać, że moc przebudziła się w niej niedawno i osiągnęła tą zdolność – odpowiedziała Elmenhilde.

Zgadza się. Mój Boski dar także aktywował się w tym roku. Może się przebudzić nawet jeśli tego nie zauważysz, słyszałem też, że wiek w którym to następuje jest u każdej osoby inny.

Sensei zmrużył brwi i skrzyżował ramiona.

– Przypuszczam że ukrywali to przed obserwacją naszą oraz Nieba, abyśmy nie mogli tego potwierdzić.. Rany, jacy oni są żałośni. Żeby wampiry, które nienawidzą świętego prawa, mówiącego o tym, aby nie porzucać relikwii Longinusa, nie przekazały nam Świętego Graala, tylko go ukrywały.

– Moja opinia jest taka sama – Elmenhilde zgodziła się ze słowami Senseia.

Wampirzyca patrzyła na Gaspera. Tym razem Gasper patrzył jej prosto w oczy, mimo iż był jednocześnie przerażony.

– Gasperze Vladi, nie żywisz urazy przeciwko Domu Vladi—frakcji Tepes, która cię wypędziła? Z twoją obecną mocą, myślę że mogłoby to być możliwe.

– ……J-jestem zadowolony z mojego obecnego stylu życia. Chcę zostać z Bucho i wszystkimi.

– —Hybryda.

Jak tylko Gasper to usłyszał, jego twarz zaczęła się stawać coraz bardziej posępna. Widząc to, Elmenhilde kontynuowała:

– —Mieszaniec, znienawidzone dziecko, wybryk natury, powiedz no, iloma z tych epitetów cię uraczono, kiedy żyłeś w Domu Vladi? Jedyną osobą w tej rodzinie, z którą mogłeś dzielić swoje uczucie mieszańca, była Valerie, prawda? Powiedziano mi, że wewnątrz zamku, gdzie Dom Tepes więzi mieszańców, ty i Valerie pracowaliście razem i pomagaliście sobie nawzajem. Nie chcesz jej powstrzymać?

– Twój gatunek brzydzi się dziećmi pochodzącymi z mieszanych związków i nienawidzi ich, ale czy to nie egoizm ze strony wampirów, że porywały ludzi, których używały do zaspokajania własnych przyjemności i płodziły z nimi dzieci? Ci którzy pożerają naszych ludzi zmusili nas, ubolewających ludzi Kościoła, do przedsięwzięcia środków zaradczych przeciwko temu. Jeśli to możliwe, to wolałabym, aby twój gatunek nigdy więcej nie mieszał się dla zabawy do spraw ludzi – odezwała się siostra Griselda, która dotąd siedziała cicho.

Nawet jeśli powiedziała to w delikatny sposób, to w jej słowach pełno było nienawiści. Powiedziała to nie przerywając swojego uśmiech! Tego oczekiwał od szefowej Iriny oraz byłej opiekunki Xenovi!

Elmenhilde przyłożyła dłoń do ust i uśmiechnęła się.

– Przepraszam za to. Ale polowanie na ludzi to prawdziwa natura naszego wampirzego gatunku. Myślę że diabły i anioły są takie same, prawda? Osiągnięcie ceny, poprzez spełnienie ludzkich marzeń oraz potrzeba ludzkiej wiary. Czyż nie jesteśmy nienormalnymi istotami, „słabeuszami” które mogą żyć tylko i wyłącznie dzięki wykorzystywaniu ludzi, jako naszego źródła.

Tak, diabły nie są sprawiedliwe. Skoro istnieją tacy, którzy bez powodu wymieniają się sługami.

Przestałem jednak być człowiekiem. Mogę teraz żyć tylko jako diabeł. ……Ale zamierzam wrócić i żyć zarówno życiem diabła, jak i człowieka.

Ta wampirzyca zdecydowanie jest z jakieś nacji nienormalnych istot. Jest pewny, że ludzie są źródłem. Więc to nie jest równa wymiana handlowa, ale raczej jednostronna rzeź!

……Nie lubię jej oczu. Patrzy na wszystkich w taki dyskryminujący sposób.

Nazwała nawet Gasper, będącego półkrwi wampirem, „znienawidzonym dzieckiem” i „mieszańcem”……

Jeśli dobrze pamiętam, czystej krwi wampiry mają ogromną obsesję, jeśli chodzi o ród oraz ranking i to znacznie większą niż diabły. Rozumiem to bardzo dobrze, kiedy patrzę na tą Elmenhilde.

Ich świat to miejsce, w którym istnieją tylko dwa gatunki, „wampiry czystej krwi” oraz „reszta”.

Elmenhilde wezwała wampira, który zachowywał się jak ochroniarz i stał za jej plecami. Wzięła od niego coś, co wyglądało jak dokumenty.

– Nie przyszłam tu z pustymi rękami. Przyniosłam te dokumenty.

Elmenhilde wręczyła je Senseiowi, który natychmiast zaczął je przeglądać.

– ……Konferencja pokojowa z frakcją Carmilli, huh.

[——!?]

Słowa Senseia wyraźnie wstrząsnęły wszystkimi zebranymi.

……Więc ma w zanadrzu kartę przetargową, którą są relacje dyplomatyczne……! Dotąd nie odpowiadali, ale teraz zdecydowali się na takie przedsięwzięcie!

– A więc dzisiejsze spotkanie odbyło się z przyczyn dyplomatycznych, a ciebie przysłano tutaj, jako specjalnego wysłannika, prawda? – zapytał Sensei, kładąc papiery na stole.

Elmenhilde uśmiechnęła się, kiedy usłyszała to pytanie.

– Tak. Naszą królową, Carmillę-sama, smuci wojna, którą już od tak dawna toczymy z Kościołem oraz naczelnikiem upadłych aniołów i mówi, że chce zawrzeć pokój

Na policzku Senseia pojawiły się żyły z powodu w jaki Elmenhilde tym manipuluje.

– Nie tędy droga, panieneczko. Normalnie najpierw powinna zostać uregulowana kwestia pokoju, a dopiero potem możemy rozmawiać o Longinusie. To wygląda, jakbyś mówiła, że nie zgodzicie się na pokój, jeśli wam nie pomożemy.

Siostra Griselda, która tajemniczo zmrużyła oczy, kontynuowała, zachowując spokój i opanowanie:

– My, Trzy Potęgi, zostaliśmy poproszone o zgodzenie się na pokój przez każdą frakcję, bez jakiejkolwiek dyskryminacji. Z pewnością będziemy mieli słabszą siłę perswazji w kierunku innych frakcji, jeśli nie przystaniemy na te stosunki. Pomyślą o nas „A więc nawet jeśli są proszeni o pokój przez pozostałe frakcje, rozwiewają napięcie tych, których wybrali”. Zamiast zaprzestania wojny, zawierają rozejm. To zupełnie tak, jakby znaleźli się pod naszymi słabościami.

…………

C-co to za tchórze……! Przyszli poprosić o Gaspera, używając negocjacji, jako karty przetargowej……! Jeśli się nie zgodzimy, to nie tylko Rias, ale i jej brat, Sirzechs-sama, straci zaufanie pozostałych! Rias zwiększyła ilość swoich chwalebnych czynów, przez bycie Księżniczką Przełączenia oraz walkę z terrorystami. Jeśli odrzuci teraz tą ofertę, to czy nie padnie to cieniem na nasze dotychczasowe postępowanie!?

Rias zaczęła się trząść z wściekłości. Sona-kaichou złapała ją za rękę i potrząsnęła, aby ją uspokoić.

– Upewnijcie się najpierw, proszę. Wojna pomiędzy wampirami może zostać rozwiązana tylko przez nie. Jeśli pożyczycie nam Gaspera Vladi, to nie będziemy was prosić o nic więcej. Przygotujemy oczywiście połączenie z tobą i Domem Vladi, podczas zawierania rozejmu – powiedziała Elmenhilde otwierając szeroko usta, jakby była wyjątkowo rozbawiona.

Nie mogłem się już powstrzymać i zadałem pytanie:

˜– Zaczekaj no. Nawet jeśli pożyczymy ci Gaspera, to zamierzasz go nam bezpiecznie zwrócić? Nie, nawet nie powiedzieliśmy, że się na to zgodzimy! Jednak wciąż chciałbym to wiedzieć!

Oczywiście. Jeśli nie ma żadnej gwarancji, że zamierzają zwrócić nam Gaspera całego i zdrowego po tym, jak go do nich wyślemy, ja nie……nie ma mowy abym się na to zgodził……! Jest moim cennym kouhai, do cholery……!

Elmenhilde spojrzała na mnie dyskryminującym wzrokiem.

– Jesteś sługą wysokoklasowej diablicy Rias Gremory-sama, ―Sekiryuutei, prawda? Masz w ogóle prawo mówić do mnie, będącej specjalną posłanką? Nawet jeśli jesteś Sekiryuutei, zwykły sługa, nie posiadający jakichkolwiek kwalifikacji, nie ma prawa zadawać mi jakichkolwiek pytań, prawda?

――!

Moja wściekłość eksplodowała wewnątrz mnie. Chciałem w tym momencie krzyknąć „Nie pieprz tak!”! Ale jeślibym to zrobił, to wszystko zostanie stracone……!

Ch-cholera! Ta suka……! Jak bardzo……! Cóż, nie mam żadnych kwalifikacji! Ale Gasper jest……!

Patrzą na nas z góry, mówiąc nam jednocześnie „Zgadzamy się na rozejm, więc pożyczcie nam Gaspera!”!?

Kiba powstrzymał mnie gestem i spojrzał na Rias. Rias westchnęła głęboko i próbowała się uspokoić.

– Zawarcie rozejmu z wampirami, poprzez poświęcenie sługi następczyni Domu Gremory, huh. Jeśli mam wyrazić to co wy z frakcji Carmilli próbujecie powiedzieć, to chodzi dokładnie o to, prawda? – powiedział Sensei w imieniu Rias.

Sensei powiedział to, co chciała powiedzieć Rias.

– Nie zdecydowano o tym że zostanie poświęcony. Nic lepszego nie obiecuję, ale musimy to zaraz postanowić – Elmenhilde zaczęła gadać jakieś bzdury.

– Nie chcesz nam przeszkadzać, prawda? A co powiesz abyśmy działali jako pośrednicy, lub pomoc jednostronna? Chcecie Gaspera, bo brakuje wam mocy, prawda? – zasugerował Sensei.

Elmenhilde potrząsnęła głową.

– Nie, sami poradzimy sobie z naszymi problemami. Jeśli chcesz być moim doradcą, to zostań moim gościem.

……Robią co chcą. Naprawdę są samolubni. Więc takie są czystej krwi wampiry. Nie dbają o żaden inny świat, poza swoim własnym. Nawet jeśli ktoś jest tylko półkrwi wampirem, to mają zamiar go wykorzystać, nawet jeśli urodził się po stronie wroga. Mimo iż oni wszyscy byli prześladowani z powodu bycia półkrwi wampirami, to i tak mają zamiar skorzystać z ich mocy.

……Oni są tacy logiczni. To niesprawiedliwe……!

Elmenhilde rozejrzała się dookoła i wstała.

– To wszystko co mam do powiedzenia. Mam szczęście, że spotkałam was dzisiejszej nocy. Przede wszystkim, dziękuję ci za twoją wielką życzliwość, Rias Gremory-sama, że pozwoliłaś wejść wampirom na swoje terytorium.

Rias przybrała zły wyraz twarzy, na widok chłodnego uśmiechu Elmenhildy, który wyglądał fałszywie. Jej oczy były przepełnione wściekłością.

– ……Tak, cieszę się z powodu tego bezcennego spotkania. Dzięki temu dobrze zrozumiałam twoją życzliwość.

– Więc żegnam. Zostawię moje sługi na tym terenie. Jeśli coś się stanie, skonsultujcie to z nimi. ―A więc będę czekać na twoją dobrą odpowiedź.

Nawet nie zareagowała na sarkazm Rias, a mieszkańcy ciemności opuścili stary budynek szkoły――

Część 5

Spotkanie się skończyło i minęło dziesięć minut—

Tą która wybuchła jaki pierwsza i uderzyła pięścią w stół, była Xenovia.

– ……Z pewnością wampirów po prostu nie da się polubić……

Jakoś była w stanie to wszystko przetrzymać. Jednak ziało od niej nienawiścią, kiedy stała za moimi plecami.

– Gdybyś to była ty z przeszłości, to pewnie rzuciłabyś się na nich wymachując Durandalem. Zniosłaś to dobrze. Z pewnością dorosłaś – powiedziała siostra Griselda upijając łyk herbaty.

Słysząc takie pochwały od zakonnicy, twarz Xenovi przybrała zakłopotany wyraz.

Ta dziewczyna ma jednak rację. Ja też nie jestem w stanie polubić tych krwiopijców! Co to ma być! Nie potrafię myśleć o nich, jako o tych samych samych istotach co Gasper! Ten gościu jest pełen życia i spędza czas siedząc w pudle, ale oni……są ucieleśnieniem dziwnej dumy i sarkazmu!

Sona-kaichou, która jako jedyna zachowała spokój, zadała Buchou pytanie:

– Co zamierzasz zrobić? Prawdopodobnie nie możesz zignorować ich współpracy. Jeśli to się stanie, będziesz im musiała pożyczyć Gaspera-kun. Ale wtedy……w najgorszym przypadku możesz go stracić.

Gasper przybrał skomplikowany wyraz twarzy, gdy usłyszał jasną odpowiedź Sony-kaichou.

Oczywiście. On chyba nie myśli że użyją go tylko do celów dyplomatycznych. Ale w tej sytuacji ciężko jest odmówić. Nie chcę tego mówić, ale od kiedy dużo mówimy o zawieraniu pokoju, to nie możemy odrzucić oferty wampirów, które wyraziły wolę do zawarcia go.

Nawet z punktu widzenie świata, zawarcie pokoju z połową wampirów, poprzez poświęcenie jednego Gaspera, jest uważane za tanią i korzystną cenę……

Czuję się upokorzony i jeśli to możliwe, to wolałbym odrzucić tą ofertę. Ale to najgorsza z możliwych sytuacji dla Gremorych, ponieważ nie ma powodu, abyśmy odmówili.

Gasper wziął głęboki oddech i przemówił trzęsącym się głosem:

– P-pójdę.

——!

Dla niego powiedzieć że pójdzie, jest…… Ale jego oczy są pełne determinacji.

– ……Nie zamierzam wracać do świata wampirów, ponieważ mój dom jest tutaj. A-ale chcę ocalić Valerie! Ona……Ja mam dług wobec niej. Dzięki niej byłem w stanie uciec z zamku i dostać się tutaj. ……Zginąłem, ale mam miłą panią, senpaiów na których mogę polegać i przyjaciół, którzy się ze mną bawią…… Stałem się szczęśliwy, ale myślę że ona wciąż tam cierpi…… I jestem pewien, że traktują ją w wygórowany sposób! – kontynuował Gasper.

Następnie przybrał męski wyraz twarzy i przemówił do Rias:

– Chcę uratować Valerie! Nie dam się zabić! Ocalę ją i wrócę tu!

……Dobra odpowiedź. Ma męski wyraz twarzy i oczu, oto właśnie Zapudłowany Wampir.

Wie jak to skończyć w dobry sposób.

Pogłaskałem Gaspera po głowie, nic przy tym nie mówiąc.

Mój kouhai. Tak jak myślałem, jest facetem Gremorych.

Słysząc zdeterminowanego Gya-suke, Rias wstała.

– —Pójdę tam. Tym razem planuję zasiąść do rozmowy z tymi z Domu Vladi. Najpierw pojadę tam i osobiście przyjrzę się całej sytuacji na własne oczy. Myślę że nie będzie za późno, jeśli wyślemy Gaspera po tym.

W tęczówkach Rias pojawiły się płomienie. Więc nasza pani odwiedzi ich osobiście huh.

Słowa Gaspera musiały rozpalić w jej wnętrzu ogień. Tak, we mnie zresztą też! Ocalenie dziewczyny która opiekowała się nim w przeszłości! Dla faceta nie ma poważniejszej sytuacji niż ta!

– Więc my też— – Próbowałem sugerować, ale Rias pokręciła głową.

– Nie, chcę żeby Ise wraz pozostałymi trwał w gotowości. Może być tak, że coś się wydarzy.

– ……Co chcesz przez to powiedzieć?

Rias uniosła do góry dwa palce, słysząc moje pytanie.

– Na przykład, to stosowne abym ja, która jestem panią Gaspera, osobiście ich odwiedziła i nie będzie to jednocześnie niegrzeczne wobec drugiej strony. No i są dwa główne powody, dla których chcę was tu mieć w gotowości. Pierwszy powód jest taki, żebyście wszyscy byli w stanie podjąć jakiekolwiek działanie beze mnie, jeśli cokolwiek się wydarzy. Mogą być tacy, którzy zaatakują to miejsce, więc powinni tu pozostać ci, którzy dadzą sobie z nimi radę. Po drugie……

Rias przyjrzała się swoim sługom.

– Jeśli coś mi się stanie, będę potrzebowała posiłków.

– Więc Buchou, przewidujesz że coś się może wydarzyć, albo możesz tam zostać w coś zamieszana, prawda? – zapytał Kiba.

– Zgadza się Yuuto. Najlepiej by było, gdyby nic się nie stało, ale sugerując się ostatnimi wydarzeniami, istnieje szansa, że zostaniemy w to wplątani, sądząc po problemach które mają wampiry. Powinniśmy więc być gotowi, aby temu przeciwdziałać.

– Więc nie byłoby lepiej, gdybyśmy wszyscy od początku byli z tobą……? – zapytałem ponownie, ale tak jak myślałem, Rias nie przytaknęła głową.

– Będą w stanie gotowości, jeśli wszyscy z nas tam się udadzą. Czy oni nie próbują rozwiązać tego przy użyciu siły? –Będą myśleli sobie coś takiego, przez co ciężko będzie z nimi negocjować, więc najlepiej będzie, jeśli udam się tam jako pierwsza. ……Oni nawet nie starają się nas wysłuchać, więc to ja muszę pojechać tam jako pierwsza. ……Czyżbym była naiwna?

Próbowała potwierdzić to z Azazelem.

˜– Nie, to nie jest zły sposób myślenia dla Króla brutalnie silnej grupy. Poza tym, czułbym się niepewnie, gdybyś pojechała sama. W tym wypadku wygląda na to, że zarówno tajemnica frakcji Tepes i Carmilli jest połączona. W tej wcześniejszej rozmowie było kilka niewyjaśnionych kwestii.

– Oczywiście, wezmę najmniejszą ochronę, jaką się tylko da. Planuję zabrać mojego Skoczka. W porządku Yuuto?

– Tak, pozostaw to mi, proszę.

Więc Kiba będzie ją eskortował. Tak, to nie będzie problem.

– Czuję ulgę, że Kiba z tobą pojedzie.

Taka była moja odpowiedź. Wiem że ten człowiek jest silniejszy niż ktokolwiek inny. Wiecie że wiele razy się z nim pojedynkowałem? Jest prawdziwym rycerzem Rias.

– —Ja też pojadę. Najpierw spotkam się z Carmillą. Upewnię się przynajmniej, że możemy wysłać kilku członków grupy Gremory do sporu z wampirami. Mam zamiar zabrać kilka pamiątek. Rias w pierwszej kolejności powinna udać się do Domu Vladi. Jeśli pokaże się w frakcji Carmilli, to będą bardziej czujni – powiedział Sensei.

Próbuje się im przypodobać, przywożąc im pamiątki. Tego oczekiwałem po Senseiu. Nie zawali nie robiąc nic!

Jeśli niektórzy z nas będą w stanie przystąpić do akcji, to będzie to inna historia. Możemy zredukować zagrożenie, że stracimy Gaspera i możemy ocalić tą wampirzycę, która ma Świętego Graala.

– Ale czy nie będą bardziej ostrożni, jeśli Sensei spotka się z nimi osobiście? Jesteś w końcu ważną osobą wśród upadłych aniołów.

Nie powinieneś kogoś ze sobą zabrać? –Tak sobie w każdym razie pomyślałem.

– To lepiej, niżby tam mieli pójść przedstawiciele Nieba i Kościoła, anioły, którzy wciąż walczą przeciwko nim. Poza tym lepiej abym w negocjacjach wziął udział ja, gdyż mam dużą wiedzę na temat Boskich Darów.

– Ach, chodzi ci o Święty Graal!

– Tak, o to chodzi. Nawet dla naszych gości, najważniejszą osobą z którą przyszli pogadać, byłem ja – nagle Sensei zwrócił się w stronę Iriny oraz zakonnicy. – Irino, siostro Griseldo, powiedzcie Michałowi o tym, co tu się dzisiaj wydarzyło. Ta sprawa z wampirami i Graalem strasznie śmierdzi.

Zakonnica przytaknęła.

– Tak, rozumiem. Michał-sama powiedział że przyślemy naszego Jokera, jeśli coś się stanie i mam nadzieję, że ominiemy najczarniejszy scenariusz.

Sensei był wyraźnie zszokowany słowami Griseldy.

– ……Możecie tak po prostu przysłać Jokera? Co więcej, sposób w jaki sobie z nami radzicie, wzrósł. Cóż, to normalne, od kiedy pojawili się skandaliczni goście. Skoro Święty Graal będzie w to zamieszany, to pomoc Jokera może dla nas być bezcenna. Święty Graal i wampiry. Normalnie to mrok i świętość, które razem nie mogą współistnieć. W każdym razie nic dobrego z tego nie wyniknie. Chcę się upewnić, że straty będą na tyle niskie, na ile to możliwe.

– Tak, ten powód jest intencją Czterech Wielkich Serafinów, aby mogli używać wolnego człowieka, Jokera, tak często, jak to możliwe. Doprawdy, to dziecko zawsze się gdzieś zastanawia, kiedy ma czas aby zakosztować w dobrej kuchni, a my nie potrafimy się wtedy z nim skontaktować. Jest jeszcze bardziej kłopotliwym dzieckiem, niż stojąca tam Xenovia.

Joker, nie spotkałem go, ale to jakiś znajomy tej zakonnicy?

Cóż, odstawmy to na bok, muszę teraz wszystko scalić w jedno.

Zdecydowano że Rias, Kiba i Sensei, pojadą do wampirów. Pozostali członkowie, włącznie z Gasperem, będą trwali w tym mieście, w stanie gotowości. Jeśli coś się wydarzy po stronie Rias, to wtedy my do niej dołączymy.

Chociaż mam nadzieję że nic się nie stanie…… Zgodnie z tym co powiedział Sensei, bitwa nie jest niewykluczona. A my będziemy tu sobie czekać……?

Mam nadzieję że obędzie się bez strat, ale w każdym razie łatwo się nie zapowiada……

To co mogę zrobić, za pomocą mojej własnej siły, to poradzić sobie ze wszystkimi niebezpieczeństwami, które spadną na Rias i moich towarzyszy.

Jestem pełen animuszu, ale spotkanie które miało miejsce dzisiejszej nocy sprawiło, że zacząłem się czuć nieswojo—

Część 6

Po skończonym spotkaniu, Azazel-sensei oglądał moją rękawicę w innym pokoju starego budynku szkoły.

Po bitwie przeciwko Frakcji Bohaterów, którą stoczyliśmy w Zaświatach, Ddraig zwiększył ilość czasu, w którym musi spać. Z tego powodu prawdziwa moc mojego Boskiego Daru nie mogła zostać uwolniona.

Dlatego też, Sensei regularnie bada jego stan.

– ……Klejnot na twojej rękawicy ciągle się nie świeci. To znaczy że użył za dużo mocy do odtworzenia twojego ciała.

– ……U-umm, Sensei. Czy on dalej pozostanie w tym stanie?

– Nie, jeśli może leczyć mocą, której użył do wskrzeszenia ciebie, to może też samodzielnie powrócić do swojego poprzedniego stanu. Myślenie że śpi, bo musi odzyskać swoją wytrzymałość, jest w porządku. Najważniejsze jest to, że muszę porozmawiać z tobą na temat twojej żywotności.

– …..Powiedziałeś że wystąpiło coś niezrozumiałego, prawda?

Sensei przytaknął moim słowom.

Tak, dzięki części ciała Wielkiego Czerwonego oraz mocy Ophis i Ddraiga, zyskałem nowe ciało.

Wygląda na to, że z tego powodu moja żywotność, która w moim poprzednim ciele uległa redukcji, nie może być zanalizowana z obecnymi danymi.

– W końcu użyto mieszanki mocy Wielkiego Czerwonego oraz Ophis, którzy są najbardziej legendarni, wśród wszystkich legendarnych smoków. Twoja żywotność wynosi najprawdopodobniej zero albo zmieniła się w nieskończoność, której nikt nie jest w stanie obliczyć, więc nie jestem w stanie powiedzieć, co się dzieje. Zero prawdopodobniej reprezentuje iluzję, —Wielkiego Czerwonego. Nieskończoność reprezentuje to, czym jest Ophis.

– Czy to znaczy że moja żywotność powróciła do normy z powodu tej śmierci i zmartwychwstania?

– Nie wiadomo. Coś podobnego nigdy dotąd nie miało miejsca. Obecnie jesteś wskrzeszonym diabłem, który został powołany do życia z humanoidalnego smoka. Poza tym jest sposób, aby to ustabilizować. Są nawet rezultaty. Sam to pewnie rozumiesz, prawda?

Tak jak powiedział Sensei, Rias i Akeno-san wciąż rozpraszały tkwiące wewnątrz mnie smocze moce, a Koneko-chan dalej używała na mnie leczącego senjutsu, gdyż wciąż nie było pewne, czy moja żywotność odzyskała normalny poziom.

–W każdym razie nie jestem pewien, co wyniknie z wzajemnej reakcji zera i nieskończoności. Nagle twoja żywotność może się opróżnić, albo przegrzać się, drastycznie zwiększając. Innymi słowy, przywracanie twojej żywotności do normalnego stanu przez Rias i resztę jest najlepszym wyjściem. – Kontynuował Sensei.

Łopatologicznie mówiąc, muszę być traktowany przez dziewczyny tak samo jak wcześniej.

Gufufu! Tak się cieszę! Jestem zachwycony, że tak wspaniałe czasy nie odejdą w przeszłość! Tak, bycie ssanym przez usta Rias i Akeno-san i przytulanie małej Koneko-chan. Chcę podziękować Prawdziwemu Smokowi i Smoczemu Bogu, ponieważ nie będę musiał rezygnować z tych szczęśliwych chwil! Nie, jak tylko wrócę do domu, to złożę moje ręce razem i pomodlę się przed Ophis!

Techniki ssące Rias i Akeno-san z każdym dniem są coraz lepsze……Koneko-chan również stała się śmielsza, od kiedy mówi „Nie zakładanie ubrania i wzajemny bezpośredni dotyk naszych ciał przyniesie najlepszy efekt”!

—! Nagle do zdanie wróciło do mojego umysłu…… Wielki Czerwony-sama, proszę, daj mi odetchnąć! Czy znów wyda z siebie podobny ryk, kiedy ponownie go zobaczę!? To będzie zawstydzające!

Sensei uśmiechnął się gorzko, kiedy zobaczył mnie, który z powodu halucynacji miał ciężki okres w życiu.

– Musisz walczyć i być jeszcze bardziej spokojny. Możesz to zrobić, jeśli spróbujesz, wiesz o tym? Twoim słabym punktem jest to, że tracisz swój spokój i zachowujesz się inaczej. Wiesz ile zrobiłeś nie pasujących do ciebie rzeczy, kiedy podczas meczu przeciwko Bael wkurzyłeś tą wrogą Królową? Gdybyś to był normalny ty, to czy nie użyłbyś ataku Niszczyciela Szat na niej, aby gapić się na jej nagie ciało? Pewnie cię to rozgrzało, kiedy twoi towarzysze byli nokautowani……ale wiesz że jeśli ponownie to zrobisz przeciwko komuś, kto jest silniejszy, to możesz wtedy zginąć?

Dostałem ostrzeżenie od Senseia. ……Tak, mam taki nawyk, że tracę mój spokój i rzucam się naprzód. To źle. ……Więc powinienem pokonać tą Królową za pomocą Niszczyciela Szat? Wpadłem w depresję, kiedy zacząłem się nad tym zastanawiać, ponieważ nie mogłem zobaczyć jej nagiego ciała…… To była najlepsza rzecz, jaką mogłem wtedy zrobić.

– Cóż, wciąż jesteś siedemnastolatkiem. Rias, ty i cała reszta grupy, wciąż jesteście młodzi. Jeśli uważasz że dla was ciągłe bycie niekompletnymi jest normalne, to zapewne tak jest.

Czyli będę się w stanie uspokoić, jeśli moje seksualne żądze również staną się jak u osoby dorosłej? Nie potrafię sobie tego wyobrazić! Wciąż chcę być zboczeńcem, niezależnie od tego, czy minie dziesięć, albo i nawet sto lat! To pewne, że piersi Rias będą piękne i po dziesięciu latach!

Ugggh. powinienem pomyśleć o tym później i zapytałem Senseia:

– Sensei, kiedy planujecie wyjechać?

– Najpierw muszę to przedyskutować z Rias. Skoro jest taka dobra okazja, to będę negocjował z wampirami, albo w przeciwnym razie będziemy mieli kłopoty.

Jeśli to możliwe, to chciałbym się pomodlić, aby nic się nie stało.

Skoro Kiba i Sensei będą z Rias, to pewnie nie wmiesza się w żadną gorszą sytuację…… Mimo wszystko jednak się martwię.

Mam raczej nadzieję, że to spotkanie z wampirami będzie miało spokojny przebieg.

Obecnie wciąż mamy na głowie pakty z magikami, ale wygląda na to, że grupa Gremory zawsze pakuje się w kłopoty.

……Ddraig, proszę cię, wróć do swojego zwykłego stanu. Tak jak myślałem bez ciebie nie będę w stanie dać z siebie wszystkiego.

Mój partnerze—. Przejdźmy znów razem przez wszystko!

Kiedy patrzyłem na moją rękawicę, jakbym do niej mówił, Sensei westchnął.

– Opiekuj się Legendarnym Smokiem, dobrze? Nawet jeśli została z niego tylko dusza, to chyba wiesz, że jest bezcenny, prawda? Wiesz ile smoków nie zostało zapieczętowanych w Boskich Darach i nawet miejsce pobytu ich dusz nie jest znane?

N-nawet jeśli tak mówisz…… Oczywiście że będę się opiekował Ddraigiem! C-cóż, był bardzo strapiony z powodu tych wszystkich rzeczy związanych ze Oppai Smokiem!

Sensei machnął ręką, jakby coś sobie przypomniał.

– ……Och, powinienem ci o tym powiedzieć. Otrzymałem informację od Valiego.

– Od Valiego?

– Wiesz że podróżuje dookoła świata, badając tajemnicze rzeczy?

Tak jak Azazel-sensei, który go wychował, ja również słyszałem, że Hakuryuukou-sama zainteresował się tajemniczymi rzeczami i zaczął je badać, rozpoczął podróż dookoła świata, aby się im przyjrzeć.

– Wygląda na to, że podczas celu swojej podróży bardzo często spotykał członków Brygady Chaosu.

– Ale nie dokonali egzekucji na drużynie Valiego, która stała się „poszukiwana”, prawda?

Vali znalazł się w sytuacji, gdzie ściga go Brygada Chaosu, za przestępstwo, którym było przysłanie nam Ophis, bez jakiegokolwiek pozwolenia. Co więcej, był pierwotnie w złych stosunkach z innymi frakcjami Brygady Chaosu i nie dogadywał się z nimi.

– Tym czego Vali szukał, były……wymarłe, brutalne potwory, o których uważa się że wyginęły. Wygląda na to, że poszukuje ich nie mając pewnych dowodów, czy w ogóle żyją. Jeśli to podróż, mająca służyć znalezieniu silnych przeciwników, którzy nawet będą przekraczać jego poziom, to nawet ja zaczynam o nich myśleć, jako o grupie która bardzo się nudzi i nie ma nic do roboty. –I tak to się zaczyna. Wygląda na to, że wśród wymarłych potworów, poza Valim i jego grupą, członkowie Brygady Chaosu, w której są również czarodzieje, wydają się pochodzić z regionu, gdzie pierwotnie żyły wymarłe smoki. ……Spotykały się ze sobą nie raz i nie dwa, wiec to nie jest przypadek. – Kontynuował Sensei.

– Wymarłe smoki…… Czy są wśród nich jakieś sławne gatunki?

– Nie jestem pewien czy ich znasz, ale myślę że będą to Półksiężycowy Smok Koła Crom Cruach [3], Diabelski Tysięczny Smok Aži Dahāka[4] i „Smok Zaćmienia” Apophis[5]. To z pewnością przywodzi wspomnienia. Byli bardzo niebezpieczni. –Zabito je lub zapieczętowano, gdyż były zbyt brutalne. Byli też Níðhǫggr[6] z Północy, no i okrutny Grendel[7], którego zabił prawdziwy Beowulf. Był też Ladon[8], który strzegł legendarnych owoców, ale został zabity przez prawdziwego Heraklesa. Jest jeszcze japoński smok Yamata-no-Orochi[9].

Większość tych nazw słyszę pierwszy raz w życiu. Wcześniej słyszałem tylko o Yamata-no-Orochi oraz Crom Cruach. Więc jest aż tyle wymarłych, silnych smoków huh.

– ……Zwłaszcza Crom Cruach, Aži Dahāka i Apophis, są Złymi Smokami, które już wymarły. Vritra też jest tym złym, ale jest nawet uroczy, jeśli porównasz go do reszty smoków z tej grupy.

Złe Smoki—. Już samo słuchanie o tym mnie przerażało. Mimo wszystko wymarły huh.

– Ta trójka naprawdę była taka niebezpieczna?

– Nawet dusza Vritry została pocięta na wiele kawałków i zapieczętowana w Boskich Darach, prawda? Złe Smoki były tak potężne, że trzeba się było nieźle namęczyć, aby ja całkiem i nieodwołalnie zniszczyć. Świadomość Vritry się przebudziła, gdy połączono jego Boskie Dary. To sprawia że zastanawiam się, jak silne są te Złe Smoki. Wśród nich, tymi najsilniejszymi, które stały na samym szczycie, były Crom Cruach, Aži Dahāka i Apophis.

Wow, nawet Vritra-san przyprawiał mnie o ciarki, nad nim są jeszcze inni huh. ……Wyglądają na strasznych.

– ……Są silniejsi od Dwóch Niebiańskich Smoków?

– Czerwony i biały z pewnością są najsilniejsi. Jednak wszystkie smoki starały się unikać walki ze Złymi Smokami. Słyszałem, że walkę oraz jakikolwiek kontakty z nimi uważano za kłopotliwe. To oznacza dla ciebie złe wieści, jeśli kiedykolwiek się z nimi zetkniesz.

……Dotknięcie Złych Smoków przynosi pecha huh. Sensei oparł dłoń na podbródku i kontynuował:

– Ale to było podczas rozmowy o wymarłych smokach, a zwłaszcza tych złych. Jednak zrozumiałeś to, prawda? –Silne smoki, które szaleją jak im się podoba, są bez litości eksterminowane. Tiamat, o której mówi się że jest najsilniejsza spośród Pięciu Smoczych Królów, musi mieć dobry argument. Wygląda na to, że dobrze czuje się w obecnym świecie i żyje według swojego własnego widzimisię.

Smoki które szaleją huh. Ddraig i Albion także tacy byli. Aż zaszaleli tak mocno, że Trzy Potęgi ich zlikwidowały.

– Wolę te smoki, które są władcze i dostojne, jak na przykład staruszek Tannin. Wygląda jak Smoczy Król i myślę że to jest fajne.

Tak, spośród wszystkich smoków które spotkałem, staruszek Tannin wygląda jak ich król. Bardzo go szanuję, kiedy zrozumiałem jak użył swojego ciała, aby chronić inne smoki !

– Tak, masz rację. Spośród wszystkich aktywnych obecnie smoków, wałęsanie się z tym facetem nie będzie stratą. Taki powinien być król smoków. Smoki takie jak on nie istnieją już nigdzie, więc obserwowanie go jest dobrą rzeczą – Sensei zgodził się z moja opinią.

Tak jest sir! W przyszłości stanę się równie wspaniałym smokiem co staruszek……nie nie, zostanę Smoczym Królem Haremu!

– W każdym razie wygląda na to, że terroryści knują coś za naszymi plecami. ……Może się stać coś złego, więc trzeba być gotowym.

– Tak.

Nagle Sensei oparł mi ręce na głowie.

– Przepraszam. Może tak tak być, że znów was wpędzę w jakieś kłopoty.

– Doprawdy, to z pewnością zaczyna mnie już nudzić. Jeśli jednak do nas przyjdą, to musimy dać sobie z nimi radę. Zawsze byliśmy łatwo we wszystko wciągani.

Nie jestem Koneko-chan, ale musimy ich pokonać, jeśli do nas przyjdą. Aby przetrwać, musimy stać się silniejsi i dalej przełamywać kolejne przeszkody. Taka jest grupa Gremory! Nie, taki jest Klub Okultystyczny Akademii Kuou!

– Cóż, również jestem zaabsorbowany moim własnym biznesem w Zaświatach.

– Coś rozpocząłeś?

Kiedy zadałem to pytanie, Sensei uśmiechnął się nagle w lubieżny sposób. Ach, taki wyraz twarzy przybiera wtedy, kiedy coś knuje.

– Tak, sprzedaję pewne terytoria.

Terytoria, huh.

– Nawet ty wiesz, że Zaświaty są podzielone pomiędzy diabły i upadłe anioły, prawda?

– Tak.

– Prawdę mówiąc, porównując stronę upadłych aniołów ze stroną diabłów, jest wiele wolnych rejonów, jeśli porównasz je z liczbą mieszkańców. Po naszej stronie żyją czystej krwi upadłe anioły, rasy które są z nami powiązane oraz różni mieszańce, pochodzące z związków upadłych z innymi rasami.

Racja. Sensei i pozostali członkowie Grigori postanowili wprowadzić system wskrzeszeń. Mogą taki zrobić jeśli spróbują, ale póki co nie zdecydowali się na to.

Według słów Senseia, „Złe anioły mogą się po prostu skończyć z nami”.

– —A więc, wykorzystując wolne tereny, tworzę różne ośrodki wypoczynkowe dla sprzymierzonych z nami frakcji. Mamy duży plan, na budowę przedsiębiorstw oraz kasyna. Dostaliśmy już zamówienia od celebrytów z różnych frakcji, którzy chcą mieć rezydencje. Jestem pewien, że to zmieni się w naprawdę wielki przemysł. Cóż, upadłe anioły też potrzebują budżetu i pieniędzy do wielu rzeczy, więc otwieramy nasze własne biznesy.

R-rozumiem…… Upadłe anioły, Grigori, rozpoczęli uruchamianie własnych firm huh. Ja również słyszałem, że większość źródeł dochodów Grigori pochodzi z badań.

Wygląda na to, że Sensei stanie się teraz typem sprzedawcy.

—Nagle ktoś zapukał do drzwi. Do środka weszła Rias.

– Azazel? Skończyłeś badać Iseia? Zaplanujmy nasz wyjazd z Japonii.

– Och, racja. Co więcej, skoro mamy pojechać gdzieś daleko, to muszę osobiście powiedzieć coś Asi…… Może do nas dołączyć?

– Tak, nie mam nic przeciwko. Chodzi o „to”, prawda? Cieszę się że to idzie tak gładko. Wygląda na to, że dzięki działaniom wmieszanej w to Ophis, wszystko zakończy się sukcesem.

Sprawa Asi……? Naprawdę mnie to ciekawi. Czy Ophis jest w to zamieszana?

Tak oto rozpoczęła się dyskusja na temat wyprawy Rias, Senseia i Kiby.

Część 7

– „Nawet jeśli jesteś Sekiryuutei, zwykły sługa, nie posiadający jakichkolwiek kwalifikacji, nie ma prawa zadawać mi jakichkolwiek pytań, prawda?” huh.

Ranek, kiedy słońce wciąż jeszcze nie wzeszło—.

Biorę właśnie prysznic w wielkiej łazience, ulokowanej w podziemiach rezydencji Hyoudou. Obudziłem się wcześnie, opuściłem mój pokój i przyszedłem tutaj, nie budząc Rias i Asi.

Wciąż sobie przypominałem to, co powiedziała mi wczoraj Elmenhilde z frakcji Carmilli.

……Zwykły sługa, Sekiryuutei który nie ma prawa mówić……

Ma rację. Mimo iż w Zaświatach nazywają mnie Oppai Smokiem, przez inne frakcje jestem po prostu postrzegany, jako „Sekiryuutei, który służy rodzinie Gremory”. Taka jest rzeczywistość i nie mam tego co komentować.

Kiedy jest w to zamieszana sprawa dyplomatyczna, to jestem bezsilny.

Mam dobre relacje z tym staruchem Odynem z Północy oraz z Youkai w Kioto, ale oni są wyjątkowi. Normalnie, z punktu widzenia każdej innej frakcji, jestem zwykłym średnioklasowym diabłem, który nie ma nawet prawa mówić.

……To nie tak, że stałem się dumny. Ale jestem naprawdę sfrustrowany, że w takiej sytuacji jak ta, nie mogę być w żaden sposób użyteczny dla Rias oraz Senseia.

......Niech to cholera.

Mój cenny kouhai……nawet ja chcę uchronić mojego drogiego Gasper przed jakąkolwiek konfrontacją. Potrzebuję czegoś więcej niż siły.

……Nie, nie powinienem się zbytnio forsować. Ja……powinienem chronić moich cennych towarzyszy, kiedy muszę. Sprawy dyplomatyczne to praca Sirzechsa-sama i Senseia. Powinienem robić to co mogę.

Zacisnąłem zęby z wściekłości. Gorący prysznic wprawiał mnie w stan błogości.

– Jestem nic nie wart. ……cholera, zdecydowanie stanę się wysokoklasowym diabłem…… Nie, złożyłem sobie obietnicę wraz z Kibą.

Racja, złożyliśmy sobie wspólnie obietnicę, zanim rozpoczął się nasz test na średnioklasowe diabły.

Że zostaniemy najwyższej klasy diabłami.

– On stanie się najsilniejszym Skoczkiem, a ja Pionem – powiedziałem pełnym determinacji głosem.

Drzwi do łazienki się otworzyły. Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem całkiem nagą Ravel, która tam stałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

Tom 14 (light novel) strona 149.jpg

– ……Ise-sama.

– Ach, przepraszam! Pomyślałem że nikogo tu nie będzie, skoro jest jeszcze tak wcześnie!

Nie potrafię zrobić nic innego, jak tylko przeprosić! To dlatego, że normalnie tylko dziewczyny używają tej łazienki! Ja też z niej korzystam, ale muszę poczekać, aż one się najpierw wykąpią! Oczywiście czasami je tu spotykam i kąpiemy się wtedy razem!

Jednak to niegrzeczne wobec Ravel, która jest gościem i moją kouhai! Powinienem wyjść!

A-ale naga Ravel! Nawet jeśli jej ciało jest małe, to mogę tylko powiedzieć, że jest poprawnie zbudowane, jak u kobiety……! Jej piersi są całkiem duże! Ponieważ jej kręcone włosy są opuszczone, sprawia to na mnie inne wrażenie! Nie, nie czas teraz na to!

Kiedy tak ciężko myślałem, Ravel do mnie przemówiła:

– ……U-umyję ci plecy!

—!

Zaniemówiłem, gdy dotarły do mnie te słowa, których nie spodziewałem się usłyszeć.

– ……Jakie to uczucie?

– Ach, tak. Myślę że jest w porządku……

Tak oto moje plecy były myte przez Ravel. Pocierała moje plecy ręcznikiem.

……Spodziewałem się, że spali mnie swoimi ognistymi skrzydłami, krzycząc „Ise-sama, ty zboczeńcu!”…… Zamiast tego jest taka śmiała od samego rana! Naprawdę jestem zakłopotany!

Nie chcę siedzieć cicho, kiedy tak myje moje plecy, więc zacząłem rozmowę na temat wczorajszego spotkania z wampirami.

– ……To był mój pierwszy raz, kiedy spotkałem czystej krwi wampiry……jednak wciąż są rzeczy, których nie jestem pewna…… Od razu byłam w stanie zaprzyjaźnić się z Gasperem-san……

Uczucia Ravel również muszą być mieszane z tego powodu.

– ……To dlatego, bo zażądali Gasper-san, jako warunku zawarcia umowy, no i jeszcze nie dbają o nikogo poza samymi sobą…… Ale to może być część ich polityki. ……To z pewnością trudne zagadnienie. Oczywiście uważam, że oddanie im Gasper-san jest zbyt lekkomyślne. ……Ale diabły też są logiczne i przekładają czystość krwi ponad wszystko inne. Ja również jestem czystej krwi diablicą.

Racja. Ravel jest księżniczką z Domu Feneks. Dodatkowo jest jedyną córką. Jest wysokoklasową diablicą, która żyje na najwyższych szczeblach społeczeństwa.

– Nawet czystej krwi diabły same sobie wybierają przyjaciół. Koneko-san, Gasper-san i moi koledzy z klasy też mnie dobrze traktują. Chociaż smuci mnie to, że muszę przed nimi ukrywać moją tożsamość…… Myślę że to wspaniałe, jeśli możesz sobie wybrać przyjaciół, nawet jeśli są innej rasy.

Zawsze jest taka ostra, ale naprawdę jest dobrą i niewinną dziewczyną.

Ukrywanie swojej tożsamości, huh.

Nie mogę powiedzieć Motohamie i Matsudzie że jestem diabłem, gdyż przez to mogłoby im grozić niebezpieczeństwo. Poza tym chcę mieć spokój, kiedy jestem w Akademii Kuo.

– Jednak zauważyłem, jak nieznaczną osobą jestem. Jestem wściekły, że nie byłem w stanie odpowiedzieć w jakiś bezczelny sposób. Stanę się wspanialszym diabłem i sprawię że mnie uznają. O tym muszę myśleć w obecnym czasie.

Po raz kolejny myślę o tym, aby piąć się do góry. Nie pozwolę na to, aby patrzono na mnie takim pogardliwym wzrokiem.

Po tym jak moje plecy zostały obmyte gorącą wodą, Ravel zadała mi pytanie.

– Ise-sama……czy podjąłeś już decyzję na temat swoich przyszłych sług?

– Sług? Ach, masz na myśli wtedy, kiedy stanę się już wysokoklasowym diabłem? Nie, ciągle jeszcze nie.

Za pomocą Diabelskich Figur możesz powołać do życia maksymalnie piętnastkę sług, prawda? Możliwe że zużyję ich kilka na jedną osobę.

– Asia i Xenovia mówią, że pójdą za mną, więc trzeba by porozmawiać z Rias na temat wymiany, ale nawet to nie zostało postanowione. Kiedy się już uniezależnię, zabranie ze sobą Asi i Xenovi pozwoli mi od razu podjąć pewne działania i ułatwi naszą pracę. Ale to oznacza, że grupę Rias opuści trójka osób, prawda? Nawet nie jest jasne, jakby tu zapełnić tą dziurę.

Po powiedzeniu tego zamyśliłem się.

Posiadanie Ravel jako mojego menadżera, zapewni mi silne wsparcie nawet w przyszłości.

– ……Dalej chce być menadżerem Iseia-sama – powiedziała Ravel, jakby odgadła o czym myślałem.

– Tak, jestem szczęśliwy. To z pewnością będzie niezawodne.

To się stało, kiedy atmosfera zaczęła stawać się coraz przyjemniejsza.

PLUSK!

Coś wylazło z wanny!

– Byłam pod wodą trzydzieści minut.

……To Ophis. Smoczy Bóg-sama wyszedł z wanny. Siedziałaś pod wodą trzydzieści minut!?

Wiecie że jej ubrań nie było w szatni!?

Czyżbyś przyszła tu ze swojego pokoju całkiem naga!?

Daj mi odetchnąć, Smoczy Bogu-sama! Bieganie nago po domu nie jest dopuszczalne! Jesteś w końcu byłym Uroborosem~!

– Fufufu, nigdy nie wygram z Ophis-san.

Ravel też się śmiała.

Masz rację. Z pewnością nie jesteśmy godnymi przeciwnikami dla naszej Maskotki-sama, znanej również jako Ophis-chan.


Odnośniki tłumacza

  1. Japońska potrawa, zrobiona z ryżu, uformowanych w trojkąty.
  2. Stadion położony w Tokio, na którym głównie rozgrywane są mecze baseballu, mogący pomieścić prawie pięćdziesiąt tysięcy widzów.
  3. Crom Cruach to irlandzkie bóstwo czczone w czasach pogańskich. Cromowi Cruachowi wczesna iryjska ludność miała składać krwawe ofiary z jednej trzeciej swoich dzieci podczas święta samhain (1 listopada) w zamian mieli oni otrzymywać od bóstwa dobrą pogodę, a co za tym idzie urodzaj. Bóstwo miało zapewniać obfite plony i pomyślną hodowlę bydła.
  4. Aži Dahaka – mityczny król-smok, który objął władzę nad Irańczykami po utracie przez Dżamszida, z powodu popadnięcia w pychę, boskiego charyzmatu - chwareny (chwały).
  5. Apophis − w mitologii Starożytnego Egiptu olbrzymi wężowy demon ciemności i chaosu, postrzegany jako przeciwnik Słońca (boga Ra) i symbol sił ciemności.
  6. Níðhǫggr – w mitologii skandynawskiej skrzydlaty wąż lub smok, podgryzający korzenie Yggdrasilu i wysysający krew z ciał zmarłych. Níðhǫggr zostanie zabity podczas Ragnaröku.
  7. W rzeczywistości Grendel nie był smokiem, tylko potworem. Beowulf zabił wprawdzie również i smoka, ale gad nie nosił zadnego imienia. Autor DxD pomylił się więc.
  8. Ladon – w mitologii greckiej smok o stu głowach. Był synem morskiego boga Forkosa i jego żony, bogini morskiej, Keto. Według innych mitów jego rodzicami byli Tyfon i Echidna. Ze względu na ogromną siłę i to, że nigdy nie zasypiał, Hera powierzyła mu strzeżenie złotych jabłek Hesperyd, swojego ślubnego prezentu od Gai.
  9. Yamata no Orochi – legendarny potwór z japońskiej mitologii o ośmiu głowach i ośmiu ogonach. Został zabity przez Susanoo Shintō, boga burz.
Cofnij do Czarodziej indywidualista Powróć do Tom 14 Przejdź do Czarodzieje dla Brygady Chaosu
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_school_DxD_Tom_14_-_rozdział_2&oldid=13935