Linia 1: Obecny Rok Bardzo Się Różni Od Poprzedniego

Z High School DxD Wiki
Wersja 83.29.37.39 (dyskusja) z dnia 19:01, 1 cze 2019

(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Linia 1: Obecny Rok Bardzo Się Różni Od Poprzedniego

To właśnie dlatego, gdyż jesteśmy z tego samego pokoleniu, które chciałem uczynić silniejszym od tamtego gościa.

To właśnie dlatego, gdyż jesteśmy z tego samego pokoleniu, które zawsze chciałem uczynić silniejszym od tamtego gościa.

Część 1

Kilka dni minęło od meczu pomiędzy drużynami Sairaorga-san i Cao Cao… Rias, Akeno-san, Ravel i ja, witaliśmy gościa w pokoju VIP-ów, na najwyższym piętrze Rezydencji Hyoudou. Gość położył na stole zestaw płyt DVD, które ze sobą przyniósł.

– To jest to, o czym mówiłam Rias-san ostatnim razem. Skoro już o tym mowa, to jestem pewna, że już to widzieliście – powiedział gość, po czym poprawił okulary na nosie.

Tym gościem, który składał nam wizytę, była Seekvaira Agares-san. Jej Królowa, Alivian-san, też jej towarzyszył. Chciała obejrzeć te płyty ze mną (i moją menadżer Ravel), a także z Rias i Akeno-san oraz przedyskutować ich zawartość. Skoro nasz mecz z Parostwem Sitri szybko się zbliżał, Ravel zaleciła udział w tej rozmowie, ponieważ była ona powiązana z naszymi przeciwnikami. Rias też wspomniała o tym wcześniej, więc miała pewną wiedzę na ten temat, a ja sam chciałem wypytać o te rzeczy Rias i Seekvairę-san. Alivian-san wziął płytę od Seekvairy i umieścił w odtwarzaczu. Zaraz potem na ekranie pojawił się obraz.

– „Magiczna ☆ Lewia-tan” się zaczyna~!

Znajoma postać i znajomy głos, tak, to program z telewizji Zaświatów, w którym występowała Serafall Lewiatan, „Magiczna ☆ Lewia-tan”. Seekvaira-san przyniosła nam ostatnią edycję tego programu.

– Generale upadłych aniołów! Nie pozwolę ci dalej popełniać tych złych czynów!

Jak zawsze Magiczna ☆ Lewia-tan walczyła z wrogami na ekranie w żywiołowy sposób. Najlepsze w tym programie było to, że Maou Lewiatan-sama występowała w nim osobiście... Jednak obecnie była zamknięta w odizolowanej przestrzeni i walczyła z Trihexą, co oznaczało że Zaświaty długo jeszcze poczekają na jej powrót. To była niezaprzeczalna prawda, że nie było jej z nami. Tym samym oznaczało to, że nie mogła odgrywać swojej roli w tym programie. Oczywiście nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości, że powróciła, ale program trwał dalej i wychodziły kolejne odcinki! Ja też byłem zaskoczony, kiedy Rias mi o tym powiedziała, a po obejrzeniu programu byłem naprawdę zaskoczony! Prawdę mówiąc był w tym pewien sekret, który dane mi było poznać... Seekvaira-san położyła dłoń na ramieniu Rias.

– Co o tym sądzisz, że twoja przyjaciółka z dzieciństwa, Sona-san, udaje Lewię-tan? – zapytała.

Właśnie! Tak jak powiedziała Seekvaira-san, w „Magicznej☆ Lewi-tan” grała teraz Sona-senpai! Innymi słowy udawała swoją siostrę, aby program mógł trwać dalej! Kiedy Rias mi o tym powiedziała, byłem zaskoczony, a kiedy wreszcie obejrzałem jeden z nowych odcinków, ciągle pytałem czy to naprawdę Sona-senpai? Wprawdzie makijaż z pewnością był czynnikiem, który przyczynił się do sukcesu, to prawdopodobnie ludzie nie zauważyli żadnych nieprawidłowości w przypadku tej nowej Magicznej ☆ Lewia-tan, ponieważ były siostrami. Wprawdzie nie podano do publicznej wiadomości, kto objął tą rolę, to wszyscy wiedzieli, że Maou Lewiatan-sama nie było już w Zaświatach. Krążyły jednak plotki w stylu „Czy tą postać gra Sona-senpai?”. Ze względu na obecną sytuację w Zaświatach, Seekvaira-san oznajmiła, że chce wymienić poglądy na temat spraw Drużyny DxD. Pierwotnie chciała też zaprosić Sairaorga-san, ale dała spokój, gdyż właśnie skończył mecz z Cao Cao i nadal dochodził do siebie.

W każdym razie Sona-senpai przejęła rolę Magicznej ☆ Lewi-tan, mimo że w przeszłości uważała to za kłopotliwe... Kiedyś była strasznie zirytowana i zawstydzona, gdy musiała się przebrać za magiczną dziewczynę... jednak teraz w ogóle nie wyglądała na zakłopotaną. Zdawała się być entuzjastyczna, a miejscami nawet słodka. Jej podobieństwo do siostry było tak wielkie, że nawet ja czułem się zaskoczony.

– ...Decyzja Serafall-sama z pewnością przygnębiła Sonę. W końcu uwielbia swoją siostrę bardziej, niż ktokolwiek inny. Prawdopodobnie chciała być czuła i urocza wobec swojej siostry, ale zawsze zachowywała spokój i zdyscyplinowanie, aby umożliwić swojej siostrze zachowywanie się jak prawdziwa Maou. Oczywiście zdawała sobie sprawę z tego, że jest młodszą siostrą Maou Lewiatana... ale pamiętam jak w dzieciństwie nie rozstawała się ze swoją siostrą. Prawdopodobnie kocha ją bardziej, niż ja mojego brata – odparła Ris na pytanie Seekvairy-san. – Jej nawykiem zawsze było to, że brała na siebie za dużo. Sokoro Serafall-sama jest nieobecna, to Sona postanowiła przejąć tyle jej obowiązków, ile tylko mogła, więc wzięła też na siebie rolę Magicznej ☆ Lewia-tan. Nawet jeśli tego ne lubi, to zamierza to robić dopóki nie wróci jej kochana siostra. W każdym razie myślę, że Sona podjęła ważną decyzję w tej sprawie.

...Ponieważ Lewiatan-sama była nieobecna, Sona-senpai postanowiła przejąć jej rolę, hę. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem... ale według Rias było to nieuniknione, biorąc pod uwagę okoliczności. Seekvaira-san zdawała się z tym zgadzać. Poza rolą Magicznej ☆ Lewia-tan, Sona-san otrzymała kilka innych zadań, które normalnie leżały w kompetencjach Maou. Ale zamiast powiedzieć że je „otrzymała”, należałoby raczej powiedzieć, że podjęła inicjatywę, aby je „przejąć”.

– Skoro o tym mowa, to nie zapytałaś jej o to, prawda? – zapytała Seekvaira-san.

– Tak, masz rację.

– Ona też o tym z tobą nie rozmawiała?

– Po odejściu Serafall-sama, pokazywała tylko zdecydowany wyraz twarzy i tyle. Prawdopodobnie uznała, że ta sprawa nie jest na tyle ważna, aby musiała ją z nami przedyskutować. W obecnej sytuacji sprawy się mają właśnie tak, a ja nie będę jej z tego powodu naciskała. Tak właśnie wyglądają nasze stosunki.

Mimo że bliska przyjaciółka Rias postanowiła przejąć rolę swojej siostry w programie telewizyjnym, nic jej o tym nie mówiąc, ona sama nie wydawała się być tym zmartwiona.

– Na jej miejscu zrobiłabym to samo.

Ona właśnie powiedziała… Właśnie dlatego że były przyjaciółkami z dzieciństwa, były rzeczy których nie musiały sobie nawzajem mówić, aby się zrozumieć.

– Zawsze ją obserwowałam, stojąc u boku Rias. Zdecydowanie istnieje pomiędzy nimi jakieś ciche porozumienie – powiedziała Akeno-san, która przysłuchiwała się ich rozmowie.

Ravel także chwaliła przyjaźń Rias i Sony-senpai, mówiąc że „to wspaniała rzecz”.

– Tak, taki wspaniały związek sprawia, że też chciałabym mieć przyjaciółkę z dzieciństwa – dodała Seekvaira-san.

Te słowa sprawiły, że Rias się uśmiechnęła.

– Przecież znamy się od najmłodszych lat, więc ciebie też uważam za moją przyjaciółkę.

Kiedy Seekvaira-san usłyszała słowa Rias, podekscytował się.

– Masz rację. Ufufu, naprawdę chciałabym znów usłyszeć, jak nazywasz mnie Seek-chan.

Jak przystało na rówieśników, te dwie przyjaciółki rozmawiały ze sobą wesoło, kiedy ktoś nagle zapukał do drzwi.

– Proszę – powiedziała Rias.

Zaraz potem otworzyły się drzwi i do środka weszła Elmenhilde, niosąca tacę z czajnikiem herbaty. Gdy postawiła go na stole, stworzyła wampirzy krąg magiczny z którego coś wyjęła. Był to zestaw płyt DVD. To była seria „Gundam”! Skoro o tym mowa, to Seekvaira-san poprzednio (prawie na siłę) pożyczyła ten zestaw Elemenhilde... Przez to przypomniało mi się, co miało miejsce podczas wycieczki do mojej babci na wieś.

– Seekvaira-sama, skoro tu jesteś, to chciałabym ci to zwrócić.

– Racja, pożyczyłam ci to przecież.

Gdy tylko Seekvaira-san otrzymała swoje płyty, jej dostojna postawa wysokoklasowej diablicy zniknęła, a jej wyraz twarzy zmienił się w maniaczkę Gundamów!

– To pewnie te płyty, które pożyczyła ci podczas wizyty na wsi? – zapytałem.

– N-nie, właściwie to… – odparła cicho i nieśmiało Elmenhilde.

– Fufufu, to już siódmy zestaw „Gundamów”, który pożyczyłam Elmenhilde-san – oznajmiła Seekvaira-san, gdy jej oczy błyszczały jak dwa reflektory.

Co!? Kiedy!? Jak to możliwe!?

– S-siódmy!? A-aż tyle!?

Byłem zaskoczony! Więc dalej pożycza jej filmy!? Czy to nie za wiele, nawet na tak wspaniałą serię jak „Gundam”!?

– P-później...gdy już wszystko obejrzałam, oddałam płyty Seekvairze-san, a ona pożyczyła mi kontynuację oraz wszystkie spin-offy… – kontynuowała Elmenhilde.

...Wobec tej księżniczki wampirów zachowywała się jak prawdziwa diablica!? Cóż, była diablicą od dnia swoich narodzin, więc sądzę że to naturalne... Seekvaira-san roześmiała się strasznie w stylu „Nufufufu...”

– Najwyraźniej Elmenhilde-san najbardziej lubi OVA „Wojna w plecaku”. Najwyraźniej ma oko do takich rzeczy – oznajmiła.

To nadmiar informacji. ...Nie, to chyba dobrze że wiem więcej o członkini mojej drużyny? Nie, to jednak zbędna wiadomość... Doprawdy, takie rzeczy dzieją się zawsze, gdy odwiedza nas Seekvaira-san! Możesz przestać zarażać członków mojej drużyny swoim hobby i wydobywać z nich niechciane cechy!? Wprawdzie postawa Elmenhilde była wzniosła i pełna pogardy do wszystkich i wszystkiego, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy, ale ostatnio jej charakter ewoluował w dziwnym kierunku...

Trudno było poruszyć jakikolwiek temat, skoro na panujący nastrój wpłynęła sprawa Sony-senpai, która przejęła rolę Magicznej ☆ Lewia-tan, oraz seria „Gundam”, gdy nagle ktoś wtargnął przez drzwi. Tą osobą był mężczyzna w czarnym płaszczu. Miał czarne i złote włosy. Zerwałem się na nogi, cały zszokowany!

– J-jesteś...!

– Dawno się nie widzieliśmy, obecny Sekiryuuteiu.

To był Smok Zła Crom Cruach! Wiedziałem że należał do Drużyny Rias, ale...! Nie spodziewałem się jednak, że tak beztrosko wparuje do mojego domu! Prawie mnie przestraszył! Nawet nie wyczułem jego obecności!

[Od dawna nie utrzymywał kontaktów ze światem ludzi, więc tego należy się po nim spodziewać.]

Ddraig powiedział coś takiego...ale czy ludzie z mojego otoczenia nie byli zbyt dobrzy w ukrywaniu swojej obecności? To dziwne. Być może byłem jedynym, który jeszcze tego nie opanował?

– C-co tu robisz!? Masz jakąś sprawę do Rias? – zapytałem.

On jednak w ogóle nie zwrócił na mnie uwagi.

– Banany się skończyły. To był jeden z warunków kontraktu. Przyszedłem po banany – powiedział do Rias.

...

...B-banany...? Skoro o tym mowa, to nie zapytałem o szczegóły przystąpienia Crom Cruacha do Drużyny Rias. Cz-czyżby banany były jednym z warunków...? Ravel i ja mogliśmy się tylko nad tym zastanawiać...

– Banany są w spiżarni w piwnicy. Akeno, zabierz go tam proszę. Ophis też może tam być. Ach, Crom, pamiętaj że nie możesz jej zabrać na zewnątrz.

– Zrozumiałem. Chcę z nią tylko porozmawiać, jak smok ze smokiem. To też jeden z warunków kontraktu – odparł szczerze Crom Cruach.

Akeno-san wyprowadziła Smoka Zła z pokoju... Więc najsilniejszy Smok Zła został zwabiony obietnicą bananów, hę...

[...Czuję że wiele smoków staje się chciwych, gdy chodzi o jedzenie.]

Masz rację, Ddraig. ...Jeśli chodzi o smoki, to najwyraźniej im wyższą mają pozycję, tym większymi dziwakami są...

– Gdy już dobrze poznasz Crom Cruacha, zrozumiesz że nie jest taki zły. Od czasu do czasu będzie tu wpadał, więc dobrze się z nim dogaduj – powiedziała Rias, uśmiechając się szeroko.

D-dogadywać się z nim, hę... Cóż, znam wiele smoków, więc dogadanie się ze Smokiem Zła nie powinno być trudne. Nawet jeśli wydarzyło się wiele rzeczy, nasza rozmowa o zmienieniu się Sony-senpai, skończyła się na podejściu, „zobaczymy co z nią dalej będzie”. Oczywiście jeśli będzie chciała to z nami przedyskutować, to wtedy wszyscy chętnie jej wysłuchamy. Wszyscy członkowie DxD byli naprawdę wiarygodnymi ludźmi, włącznie ze mną, więc chętnie pomagali sobie nawzajem w potrzebie... Jednak Ravel, która siedziała obok mnie, zamyśliła się głęboko. Po uzyskaniu tej informacji przed naszym przyszłym meczem, jak powinniśmy postąpić do gry przeciwko Parostwu Sony Sitri? Pewnie to o tym myślała... W takim razie powinniśmy zacząć od zorganizowania formalnego zebrania strategicznego.

Część 2

Wszyscy członkowie Drużyny Sekiryuuteia Płonącej Prawdy przybyli do Rezydencji Hyoudou i zebrali się w moim pokoju na zebraniu strategicznym. Tym razem pojawiła się nawet nasza Królowa, Bina-shi. Aby jeszcze raz potwierdzić możliwości, jakimi nasz przeciwnik wykazał w dotychczasowych meczach, obejrzeliśmy nagrania ich rozgrywek. Pokazywały one, jak członkowie Parostwa Sitri postępowali zgodnie z rozkazami Sony-senpai i zmniejszali siłę bojową swoich przeciwników. Oglądaliśmy jak grali według różnych zasad... a mimo tego nie wykonywali żadnych zbędnych ruchów.

Trzonem ich obecnej drużyny było Parostwo Sitri, więc byli świetnie zbalansowani i skoordynowani. Do grupy ofensywnej, którą dowodził Saji w zbroi Vritry, należeli Wieża-wilkołak Loup Garou-san, Duet Skoczków Meguri-san i Ponury Żniwiarz Bennia, a także Pion Nimura-san. Grupa defensywna składała się z Wieży Yury i Gońca Hanakai-san. Wsparcie walczącym zapewniali Goniec Kusaka-san, nowy członek i Sona-senpai, która była w stanie zmienić swoją rolę w zależności od potrzeb i manipulowała wodą z niesamowicie ekstremalną precyzją, a także przeprowadzała czasami ataki masowego rażenia.

...Jednak najbardziej niesamowity był Saji. Duża siła ataku jego czarnych płomieni, w połączeniu z wykorzystaniem wielu lin do zapewnienia wsparcia, pozwoliła mu zmierzyć się z wieloma zasadami i rodzajami pola gry, a jego osiągi były niesamowite. Przytwierdzając swoje liny do przeciwnika, mógł korzystać z czarnych płomieni i zadać im obrażenia, albo pochłonąć energię. Dodatkowo, przyczepił też liny do swoich towarzyszy, aby zwiększyć ich najróżniejsze zdolności, co w znaczącym stopniu przyczyniło się do rozwoju całej drużyny. Na przykład, jeśli demoniczna energia któregoś z członków została wyczerpana, za pomocą liny mógł ją pożyczyć od kogoś, kto miał jej nadmiar. Nagranie pokazało też przeciwnika, który próbował przeciąć linę, ale uniemożliwiły mu to czarne płomienie.

– Póki mają te liny, ciężko będzie z nimi walczyć.

Ravel także zwróciła uwagę na zdolności lin Sajiego. Oczywiście nie był jedyną silną osobą w drużynie.

– ...Sztuczne Boskie Dary Ruruko, Meguri, Yury i Hanakai osiągnęły już Łamacza Ładu. Ruruko miała dość chełpliwy charakter... ale najwyraźniej nauczyła się panować nad sobą, dzięki przewodnictwu byłej przewodniczącej, Sonie – powiedziała Xenovia, gdy przyglądała się jak walczyli członkowie Parostwa Sitri.

Miała rację, posiadaczki sztucznych Boskich Darów, Yura, Meguri-san, Hanakai-san i Nimura-san, były w stanie korzystać z umiejętności, które były bardziej zaawansowane niż poprzednio. W rzeczywistości nie różniły się one od prawdziwych Łamaczy Ładu. Nawet wyglądały jak one. W przypadku Nimury-san, jej sztuczny Boski Dar, Procellarum Widma, zmienił swoją postać, znacznie zwiększając szybkość oraz siłę nóg. Meguri-san posiadała też niesławny miecz stworzony przez Azazela-sensei, Migoczące Ostrze Mrocznego Samurajskiego Miecza, jednak kształt ostrza uległ zmianie, a Nimurze-san towarzyszyło teraz czterech samurajów w zbrojach. Wprawdzie nie byli oni na tym samym poziomie co Smoczy Rycerze Kiby, ale potrafili przysporzyć wielu kłopotów.

– Widmowy Ruch. Przeciwstawienie Ładu, słyszałam że tak nazywa się Łamacz Ładu w sztucznych Boskich Darach – powiedziała Ravel, patrząc na monitor.

Przeciwstawienie Ładu, hę. ...Więc taki jest Łamacz Ładu sztucznych Boskich Darów! W końcu do tego doszło. Zdolności zbroi Fafnira Azazela-sensei były podobno poza kontrolą, ale członkowie Parostwa Sitri używali zapewne „właściwego” Łamacza Ładu dla sztucznych Boskich Darów.

– Słyszałam że Łamacze Ładu sztucznych Boskich Darów nadal są badane a praca nad nimi nadal nie dobiegła końca… – powiedziała Irina.

Hmm, też o tym słyszałem. W każdym razie miało to zająć jeszcze więcej czasu.

– Słyszałam, że były naczelnik Azazel zebrał wszystkie istotne teorie razem, zanim zamknął się w tej odizolowanej barierze. Podobno konstrukcja jego teorii wygląda tak, jakby przewidział ich przyszły rozwój, a szefowie Grigori też byli bardzo zaskoczeni... Tak w skrócie, badania nad sztucznymi Boskimi Darami, posunęły się do przodu dzięki przeskokom i granicom – oznajmiła Ravel.

...Tak, nie wiem co się wydarzyło, ale najwyraźniej Azazel-sensei znalazł jakąś odpowiedź, zanim dołączył do bitwy z Trihexą.

– To musi oznaczać, że Kusaka-san osiągnęła już poziom Przeciwstawienia Ładu – powiedziałem na głos coś, co zastanawiało mnie najbardziej.

Kusaka-san także była posiadaczką sztucznego Boskiego Daru, ale na nagraniu które oglądaliśmy, nie wykazała większych zmian, tak jak Nimura-san i inni, przez co bardziej rzucała się w oczy.

– Zupełnie jakby już go osiągnęła.

Ravel wydawała się być tego pewna. Cóż, główną rolą Kusaki-san było używanie olbrzymiej ilości masek, aby szpiegować przeciwników. Dodatkowo, nagrania z meczów pokazały jak tworzyła maski na całym polu gry, co pomogło jej zapewnić doskonałe wsparcie, poprzez obserwowanie ruchów przeciwników i odwracanie ich uwagi.

– Wszyscy użytkownicy sztucznych Boskich Darów w Parostwie Sitri osiągnęli już ten poziom. Dodatkowo to wygląda tak, jakby uzyskali jakieś kłopotliwe zdolności… – wyraziłem na głos moje myśli.

Pierwotnie byli drużyną, do której należało wielu członków typu technicznego. Teraz ich Boskie Dary ewoluowały do takiego stopnia, że było zupełnie tak, jakby mogli się zmienić w podgatunki o przerażających zdolnościach.

– Oczywiście, bezpośrednie starcie z nimi będzie niebezpieczne. Trudno się domyślić, jakiego rodzaju negatywne skutki mogłoby nam to przynieść – powiedziała Ravel.

Naturalnie należało zwrócić na nich szczególną uwagę podczas meczu. Następnie skupiliśmy uwagę na nowym członku Drużyny Sitri. Dzierżył starożytny japoński miecz. To był Hoderi Yukihiko, uczeń z podstawówki, uzbrojony w Totsukanotsurugi! Spotkaliśmy go podczas gry, stworzonej przez Azazela-sensei, „Misji Azazela”. Nigdy bym jednak nie pomyślał, że dołączy do Drużyny Sitri jako Pion...

– W każdym razie nie spodziewałem się, że Hoderi dołączy do ich drużyny – powiedziałem.

– Słyszałam że to jego trening, aby powiększył swoje horyzonty, zanim pójdzie do gimnazjum – oznajmiła Rossweisse-san.

– ...Ten chłopak jest niezwykle aktywny. Był bardzo dzielny, gdy walczył ze Smoczym Królem.

Biorąc pod uwagę fakt, że miał odwagę walczyć ze staruszkiem Tanninem, ma potencjał do wielkich osiągnięć. W Turnieju posuwał się dzielnie naprzód, nawet jeśli miał przeciwko sobie groźnych przeciwników. W ten sposób byliśmy w stanie potwierdzić status Drużyny Sitri, poprzez ekran telewizora. Przez cały czas trwania Turnieju, Drużyna Sitri wygrała większość meczy, choć doświadczyła też kilku porażek. W rankingu mieliśmy jednak wyższą pozycję od nich.

– Myślę że jeśli chodzi o strategię, to Sona-sama nie jest gorsza od profesjonalnego gracza. Pod tym względem jest lepsza ode mnie – powiedziała bez ogródek Ravel.

Ona też zdawała sobie z tego sprawę. Sona-san była w stanie w pełni wykorzystać zasady oraz pole gry, zmuszając drużynę przeciwnika do gry według jej własnych reguł...

– ...Zorganizowany aspekt „strategii” to inna sprawa, prawda? – zapytała Bina-shi.

– Ich drużyna nie potrafi realizować strategii, które mają duży wpływ na Królewską Grę – odparła Ravel.

Tak oceniała Drużynę Sitri. ...Nie umieli korzystać z taktyki, która miała duży wpływ...

– Przytłaczająca moc... Innymi słowy brakuje im siły istot będących w klasie Maou lub boskiej, które mogłyby zniszczyć całe pole gry – dodała zamyślona nad czymś Rossweisse-san.

– Tak. My mamy Iseia-sama i Binę-sama, dwójkę ludzi, którzy mogą mieć duży wpływ na pole gry – przytaknęła Ravel.

Drużyna Sitri z pewnością była zrównoważona...ale nie mieli potężnych, ofensywnych ataków, takich jak moja Smocza Deifikacja. Chociaż nie było ich zbyt wielu, ale istnieli gracze, którzy potrafili zniszczyć całe pole gry. Większość była istotami boskiej klasy, ale niektórzy z nich, na przykład Vali i Crom Cruach, mogli rywalizować z istotami boskiej klasy. ...Rozumiem, więc nawet Drużyna Sitri nie była w stanie odwrócić sytuacji; nie mogli zrealizować strategii, która polegałaby na niszczeniu pola gry, aby anulować większość zasad. Gdy podczas Smoczej Deifikacji rozpoczynałem ostrzał z dział, mogłem zniszczyć nie tylko spory obszar pola gry, ale też przy okazji wyeliminować graczy drużyny przeciwnej, albo przynajmniej zadać im poważne rany.

– Jeśli chodzi o technikę, to Nakiri-san też ma strategiczny talent – powiedziała Ravel.

– Cóż, to zależy od rodzaju pola gry. Także efekt moich możliwości nadal jest mniejszy w symulowanych przestrzeniach, niż w prawdziwym terenie. Zrozumiałem to podczas naszej poprzedniej bitwy.

Dzięki swoim technikom, Nakiri musiał po prostu stać na ziemi, aby czerpać korzyści z ziemskich żył. Mógł zwiększyć swoją siłę bojową, kontrolować ziemię i łatwo przełączał się pomiędzy wsparciem a obroną.

– Irina-sama, co z tym ruchem? – zapytała Ravel Irinę.

– Hmm, w zasadzie działa. Jednakże, pod względem czasowym są pewne problemy.

Irina użyła palców, aby nakreślić krąg w powietrzu. W rzeczywistości starała się opracować nowy ruch, który wymyśliła Ravel.

– To będzie bardzo pomocne, jeśli przed meczem uda ci się poprawić dokładność na tyle, na ile to możliwe – oznajmiła Ravel.

– Zrozumiałam, pozostaw to mnie – odparła energicznie Irina.

– A jak idzie tobie, Elmenhilde-sama? – zapytała Ravel Elmemhilde

– Tak jak w przypadku Nakiriego-san, wszystko zależy od pola gry. Jeśli ulegnie zmianie, to przydatność tego co przygotowałam też będzie różna.

Wampirze umiejętności Elmenhilde były idealne do wspierania. Pod tym względem była podobna do Gaspera, przed przebudzeniem się mocy jego Boskiego Daru. Wampir typu bojowego mógł walczyć, ale mógł też używać czyichś umiejętności, poprzez wyssanie jego krwi. Poza tym Elmenhilde była zwykłą wampirzycą. Zasadniczo można ją było uważać za wsparcie, a jeśli nieprzyjaciel przyparł ją do muru, mogła napić się krwi i walczyć dalej.

– ...Jednak moc Elmenhilde-sama jest niezbędna, aby przeciwdziałać zdolnościom Kusaki-sama.

To brzmiało tak, jakby Ravel chciała, aby Elmenhilde coś zrobiła z maskami Kusaki-san.

– Asiu-sama, pewnie trudno będzie przyzwać Fafnira-sama… – oznajmiła Ravel Asi.

– Tak, najwyraźniej z dużej mocy, takiej jak ta, której użył do pokonania dziadka Valiego-san, może skorzystać tylko wtedy, gdy wierzy że przeciwnik jest „złym człowiekiem”... Oczywiście jeśli go przywołam, to zrobi wszystko, aby mi pomóc… – odpowiedziała nieśmiało Asia.

Kiedy walczyliśmy z drużyną Dulia, Fafnir był obecny w loży komentatorów. Jego nieoczekiwany powrót do zdrowia nas zaskoczył...ale jak powiedziała Asia, ten gość mógł pokazać pełnię swojej mocy tylko w ekstremalnej sytuacji. Normalnie był Majtkowym Smokiem, który uwielbiał bieliznę... Nie wspominając, że korzystanie z chowańców podczas Turnieju było ograniczone.

– Zgodnie z zasadami, chowaniec na poziomie Fafnira-sama może być użyty tylko raz. Gdyby użył tej samej siły, co podczas walki z Rizevimem Livanem Lucyferem, mecz byłby łatwiejszy… – powiedziała Ravel, gdy zastanawiała się nad różnymi sprawami.

Zły człowiek na tym poziomie tak łatwo się nie pojawi...ale gdyby ktoś taki brał udział w Turnieju, to zdecydowanie byłbym zdenerwowany.

– Dodatkowo zarówno Asia-sama, odpowiedzialna za leczenie, jak i ja, będąca taktykiem, jesteśmy narażone na atak wroga. To nie dotyczy tylko najbliższego meczu, ale też wszystkich następnych, więc musimy być ostrożni – dodała Ravel.

Asia skinęła głową. Tak, byłoby naturalne, gdyby nasza cenna medyczka i Ravel padły ofiarami ataków. Sona-senpai na pewno weźmie to pod uwagę. Nigdy za wiele ostrożności. Potem każdy z mojej drużyny przekazał Ravel aktualny status i wymienił opinię na temat tego, jak przygotować się do walki.

– Ravel, mogę poprosić o coś samolubnego? – zapytała nagle Xenovia.

– Chciałbyś walczyć z Soną-sama, prawda? – odparła Ravel, jakby wiedziała o co chodzi.

Xenovia wyglądała na zaskoczoną... wszyscy inni zresztą też się tak czuli.

– Ach, więc rozumiesz. Tego się można było spodziewać po naszym taktyku. Tak, chcę walczyć jeden na jednego z byłą przewodniczącą.

Naprawdę!?

– Czy to dlatego, bo jesteś obecną Kaichou? – zapytałem.

– Tak, to prosty powód. Chcę starcia serc pomiędzy byłą a obecną przewodniczącą – odparła Xenovia.

...Przez starcie serc chodzi ci o walkę... Nie sądziłem że ma taką obsesję na punkcie byłej przewodniczącej...

– Dzielenie się swoimi uczuciami poprzez walkę, hę. Sądzę że to do ciebie naprawdę pasuje, Xenovia – powiedziałem.

– Ja też potrafię to zrozumieć. Niektórymi rzeczami można się wymienić tylko w wirze bitwy – dodał Bova.

W rzeczy samej, niektóre rzeczy można pojąć tylko poprzez walkę... Czasem przeciwnika możesz zrozumieć tylko wtedy, gdy zderzają się ze sobą wasze pięści. Właśnie dlatego zacząłem się bez końca zastanawiać nad uczuciami wirującymi w moim sercu.

– Skoro tak, to chciałabym zapytać, czy mogę to jakoś osiągnąć za pomocą naszego planu strategicznego – zapytała Xenovia Ravel.

– Zanim ci odpowiem, chciałabym zapytać o coś Iseia-sama – odparła Ravel.

– Hmm? Pewnie o Sajiego?

Natychmiast wymieniłem imię Sajiego, który zajmował moje myśli. Innymi słowy, tak jak Xenovia miała obsesję na punkcie Sony-san, ja dziwnie skupiłem się na Sajim.

– Tak, sądzę że też chcesz z nim walczyć, prawda?

– Oczywiście. Ten gość podszedł do mnie po ogłoszeniu naszego meczu i kiedy oglądaliśmy mecz w Agreas, też o tym rozmawialiśmy. On i ja musimy się dobrze dogadać, jeśli chcemy ruszyć dalej. To pewne – wyraziłem szczerze moje uczucia.

Uczucia tego gościa nie mogą być wyraźniejsze. Dodatkowo ja też chcę rewanżu z nim. Od czasu tego meczu z ostatniego lata, trwało między nami coś na kształt urazy. Dlatego… Musiałem walczyć z nim jeszcze raz, aby pozbyć się tej plamy z mojego serca.

– ...Ravel , czy trudno będzie ci pogodzić w swoim planie egoistyczną prośbę moją i Xenovi?

– ...Jeśli z tego powodu możemy przegrać mecz, to zrezygnujemy.

Xenovia też rozumiała, że zwycięstwo w meczu było najważniejsze, więc pewnie by zrezygnowała ze swojego pojedynku, gdyby Ravel była temu przeciwna. Xenovia i ja czekaliśmy cierpliwie na odpowiedź Ravel…

– Rozumiem wasze uczucia. W takim razie mam nadzieję, że wysłuchacie mojego planu bitwy – powiedziała Ravel z twarzą pełną wigoru.

Ja i Xenovia wiedzieliśmy, że Ravel nie odrzuci naszych pomysłów bez zastanowienia się nad nimi. Oboje więc skinęliśmy głowami i czekaliśmy co powie Ravel.

– Jesteście pewni? Są różne sposoby aby poradzić sobie z Drużyną Sitri, w zależności od zasad…

Tak oto zaczęliśmy omawiać szczegóły naszego planu bitwy z Drużyną Sitri. Musimy zrobić wszystko, aby ich pokonać.


Cofnij do <<< Powróć do DX4 Przejdź do >>>
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Linia_1:_Obecny_Rok_Bardzo_Się_Różni_Od_Poprzedniego&oldid=14138