Slash 2. Slash Dog/Upadły Psi Bóg

Z High School DxD Wiki
Wersja 83.29.38.242 (dyskusja) z dnia 13:53, 13 cze 2019

(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Na dużym parkingu, tuż obok stadionu....

Miejsce wydawało się być puste, kiedy nagle pojawił się tam Ponury Żniwiarz o niesamowitej aurze. Ikuse Tobio i czarny pies Jin wyłonili się z cienia samochodu.

– Pies, hę – powiedział potężny Ponury Żniwiarz.

– Racja, to pies.

Tobio zrozumiał że jego przeciwnik był najwyższej klasy podwładnym Tanatosa. Jakość aury, która otoczyła całe jego ciało, była inna niż w przypadku zwykłych Ponurych Żniwiarzy. Ponury Żniwiarz dobył kosy ze swojego własnego cienia.

– Skoro twój mistrz, Azazel, odszedł, to już nie masz powodu, aby tutaj przebywać, prawda? – zapytał.

– Jest towarzyszem, u boku którego walczyłem, więc to chyba wystarczy, abym stanął ci na drodze?

Tobio również wyciągnął broń ze swojego własnego cienia, która także była kosą.

– Nawet jeśli twój przeciwnik jest bogiem?

– I z bogami już sobie radziłem – odparł Tobio, wymachując swoją kosą. – Poza tym Vali najwyraźniej cieszy się tą walką, więc jak miałbym ci pozwolić, abyś mu przeszkodził.

– Próbujesz powiedzieć, że jesteś powiązany z tym Hakuryuukou, w żyłach którego płynie brudna krew Lucyfera? Nawet jeśli blefujesz, to powinieneś być bardziej rozsądny. Ta krew jest przeklęta. Pewnego dnia może ci przynieść śmierć.

Tak, ten młodzieniec zawsze był bardzo lekkomyślny. Jednak zawsze przypominał sobie słowa Azazela.

– Jest pełno kłopotliwych dzieciaków, ale…

Wszystkie cienie w otoczeniu Tobio zaczęły się zniekształcać. Nagle zaczęły się z nich wyłaniać pokręcone ostrza. W jakiś sposób całe to miejsce wypełniło się masą ostrych ostrzy.

– Nie wygłaszaj nieodpowiedzialnych uwag na temat Valiego, Ponury Żniwiarzu-san.

Ponury Żniwiarz uniósł Kosę, a jego ciało zaczęło emanować olbrzymią aurą.

– Zabiorę więc twoją duszę.

– Powiedz no, rozważałeś kiedyś opcje, że to twoją duszę może ktoś zabrać?

Kiedy obaj zajęli pozycję, przez moment panowała cisza. W następnej chwili postacie dwóch mężczyzn oraz czarnego psa znikły i można było tylko usłyszeć dźwięk zderzającego się ze sobą metalu. Pozostawiając za sobą mroczny powidok, Tobio atakował Ponurego Żniwiarza ze wszystkich możliwych kierunków. Jego przeciwnik atakował aurą, ale nie mógł trafić Tobio i niszczył tylko samochody na parkingu. Ponury Żniwiarz też był dobry w tego rodzaju szybkich bitwach i zaczynał sobie radzić z atakami Tobio, mimo że musiał walczyć zarówno z nim, jak i z jego psem. Jin trzymał w pysku krótkie ostrze i zgrywał swoje ataki z Tobio, co było bardzo agresywną, zgraną walką. jeśli atak Tobio chybiał, Jin natychmiast to rekompensował. Obydwaj nie przeszkadzali sobie nawzajem i nawet ich oddechy były zsynchronizowane. Nie, obaj zachowywali się tak, jakby byli jedną osobą, a ich wspólne ataki były zjednoczone. Ponury Żniwiarz w końcu był w stanie trafić Tobio, jednak część jego ciała którą trafił, rozpłynęła się w cień. To był klon? A może on sam był cieniem... Ponury Żniwiarz nie potrafił tego ocenić.

– To nie jest coś, do czego byłby zdolny zwykły człowiek. Więc jesteś tak głęboko w Boskim Darze?

Ponury Żniwiarz zdecydował. Zamachnął się kosą na zbliżającego się Jina, ale on uniknął tego z olbrzymią prędkością i sam zadał cios swoim ostrzem. Ponury Żniwiarz natychmiast się wycofał, ale nie był w stanie zrobić pełnego uniku, przez co jego płaszcz został rozcięty. Tobio uznał, że nie ma sensu ciągnąć tego dalej, więc wyrecytował inkantację. Wtedy... Rozpoczęło się polowanie ciemności. Cienie, czarna mgła i ciemność, zebrały się dookoła Ikuse Tobio. Otoczyła go ciemność, a z otoczenia wyłoniły się ostre ostrza. Cicho i głęboko, przeklęte słowa roznosiły się niczym pieśń:

– Śpiewam dla tysięcy zabitych ludzi.

Tobio i Jin zostali pochłonięci przez ciemność, która nagle się rozszerzyła i okryła wszystko dookoła.

– Chwalę zabójstwo dziesięciu tysięcy cykli złych wróżb.

Ich kończyny stopniowo rozpuszczały się w ciemnościach i zmieniły się w coś o nienormalnej figurze.

– Moje imię jest znane w całej otchłani, stanie się fałszywym bogiem polarnej nocy i północnego słońca.

Ciało Tobio stopiło się z ciemnością...

– Staniesz się moim demonicznym ostrzem ciemności, które zniszczy wszystko.

Ten rytuał zmienił go w coś, co jednocześnie przypominało człowieka i jednocześnie było czymś innym.

– Aby stać się czymś fałszywym, twórco paranormalności.

Gdy Ikuse Tobio wyrecytował ostatni fragment, czarny pies Jin zaczął wyć....

„Aoooooooochhh….”

Oczom Ponurego Żniwiarza ukazał się człekokształtny Bóg Ostrza, noszący płaszcz ciemności... Łowca, który miał u boku wielkiego psa ciemności. Łamacz Ładu, Noc Niebiańskich Psów.

– Rozumiem… Nic dziwnego, że jesteś w grupie najbardziej nienormalnych posiadaczy Longinusów – powiedział z podziwem Ponury Żniwiarz.

– Nie, sądzę że większość posiadaczy Longinusów z tego pokolenia jest nienormalna – odparł Tobio, po czym zniknął.

Ponury Żniwiarz wyczuł obecność i zamachnął się kosą w tył, ale była tam tylko ciemność.

– Za wolno.

Slash Dog miał kosę w każdej dłoni. Tobio ciął nimi na krzyż i chociaż Ponury Żniwiarz próbował zrobić unik, to było to za mało i poczuł że zarówno jego ciało jak i dusza, zostały rozcięte. Aura którą uwalniały kosy Slash Doga, mogła przeniknąć nawet do ciała Ponurego Żniwiarza. W tym samym czasie Jin rzucił się na niego od tyłu i rozciął swoim ostrzem ciało przeciwnika. Ostrze Jina miało wygrawerowane przekleństwo, które teraz rozprzestrzeniało się w ciele wroga, niczym ogień, niszcząc go od środka. Tobio scalił teraz obie swoje kosy i zmienił je w jedno, potężne ostrze, którym zamachnął się na wroga.

– ……! Bóg śmierci…został zabity…!

– To ostrze może zabić nawet boga, więc nie ma w tym nic dziwnego. Każdy mój wróg zginie, niezależnie od tego, kim jest.

Tobio ciął swoim ostrzem pionowo, a Jin poziomo. Ciało Ponurego Żniwiarza rozleciało się na kształt krzyża....

– Ty psie…!

– Racja, psie. Ale zamiast kłów, wszystko może zostać pocięte przez....

Gdy Ponury Żniwiarz zniknął, Tobio, Slash Dog i jego klon, Jin, stanęli obok siebie.

– To ostrze.

W tym momencie dusza Ponurego Żniwiarza została rozcięta i zabrana. Gdy Tobio zabił podwładnego Tanatosa, poczuł potężną aurę w niebie nad tym miejscem. To prawdopodobnie oznaczało, że Tanatos przybył we własnej osobie. Jednak i taka sytuacja została przewidziana przez Ravel w jej bitewnej strategii. Co więcej, nawiązywała ona do bitwy przeciwko Bogowi Zła, Lokiemu... Co będzie jeśli Loki znów pojawi się przed dwoma Niebiańskimi Smokami? Z czasem odpowiedź sama się znajdzie. Gdy Tobio spojrzał w dal, zobaczył jak Tanatos pojawia się nad stadionem, emitując przy tym przytłaczającą aurą. Jednak w następnej chwili na niebie pojawił się olbrzymi magiczny krąg typu transportowego, a Tanatos został w niego złapany...

– Resztą zajmie się Sekiryuutei.

Przeciwnika który był Ponurym Żniwiarzem klasy ostatecznej, pozostawiono młodzieńcowi, który opiekował się Boskim Smokiem. Nagle wokół Tobiego znów zaroiło się od Ponurych Żniwiarzy, których była ponad setka. Tak więc bitwa pomiędzy nimi i Slash Dogiem trwała dalej....




Przejdź do Ostateczny Upadek Powróć do Tom 24 Przejdź do Żywot 5
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Slash_2._Slash_Dog/Upadły_Psi_Bóg&oldid=14169