Żywot 1. Tegoroczne lato jest gorące!

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Tegoroczne lato jest gorące!

Część 1

Po otrzymaniu tych zaskakujących wieści, natychmiast przerwaliśmy naszą zabawę na basenie i natychmiast wróciliśmy do domu, do Rezydencji Hyoudou. W salonie, w moim domu, zebrali się razem rodzice Rias, mama Ravel, Barakiel-san i Siostra Griselda-san! Gdy tata Rias nas zobaczył, uśmiechnął się przyjacielsko i pozdrowił nas.

– Podejdźcie wszyscy – powiedział.

Wszyscy byli tak zaskoczeni widokiem swoich rodziców, że aż zaniemówili…! Kiedy Rias otworzyła usta, aby przemówić do swojego ojca, przerwała jej kobieta, która do mnie podeszła. Miała czarne włosy i była podobna do Iriny.... Wzięła mnie za rękę i uśmiechnęła się.

– Ara ara ara ara, Ise-kun. Dawno się nie widzieliśmy! Wprawdzie oglądałam twoje mecze w telewizji, ale naprawdę wyrosłeś przez te wszystkie lata!

Sądzę że mam jakieś wspomnienia o tej sympatycznej kobiecie. Nagle Irina weszła między nas. – Mamo! Dlaczego tu jesteś!? Powiedziałaś, że przyjedziesz do Japonii, ale dlaczego właśnie tutaj!? – zapytała.

Zgadza się, ta kobieta to mama Iriny!

– Ara, nie powiedziałam ci o tym? – odpowiedziała mama Iriny, nieco zaskoczonym głosem.

Przekrzywiała głowę dokładnie tak samo, jak Irina.

– Witaj, oba-san[1]! Naprawdę dawno się nie widzieliśmy – przywitałem ją jak należy.

Naprawdę dawno jej nie widziałem, od czasu gdy Irina przeprowadziła się ze swoją rodziną do Anglii. Zawsze się mną opiekowała, gdy byłem mały. Częstowała mnie słodyczami, a także zabierała mnie oraz Irinę do sklepu, oraz na przedstawienia z bohaterami.

– Jejku! Stałeś się takim wspaniałym mężczyzną! Kiedy byłeś dzieckiem, żartowałam sobie, że w przyszłości Irina się w tobie zakocha, ale nigdy bym się nie spodziewała, że ją poślubisz! Niezależnie od tego, czy mój wnuk będzie chłopcem, czy dziewczynką, będę zadowolona!

Była pełna życia, zupełnie jak Irina! Była dla mnie jak druga matka, więc naprawdę za nią tęskniłem! Twarz Iriny poczerwieniała z powodu słów jej matki i zaczęła coś mruczeć z zawstydzenia:

– Przestań proszę! Wszyscy na nas patrzą!

Ja też byłem tak zawstydzony, że moja twarz aż płonęła! Naprawdę nie wiem jak zareagować, kiedy jakiś rodzic się tak ze mną drażni!

– Zebraliście tylu ludzi w Rezydencji Hyoudou…otou-sama, okaa-sama, co wy planujecie? Z pewnością nie jest to zwykłe spotkanie towarzyskie… – zapytała Rias, aby lepiej zrozumieć całą sytuację.

– Hmm, musimy przedyskutować harmonogram uroczystości. Nadszedł już czas, aby załatwić sprawy zgodnie z warunkami każdej rodziny – odparł jej tata.

…….

………….

…U-uroczystości?

Nikt nie potrafił zrozumieć, o co chodziło tacie Rias. Moja ukochana ponownie zadała pytanie swojemu ojcu, który roześmiał się i udzielił radosnej odpowiedzi:

– Ha ha ha! Czy to nie oczywiste, Rias? Mówimy o zorganizowaniu ceremonii ślubnych dla ciebie i pozostałych dziewcząt, którym oświadczył się Issei-kun.

………….

…………………….

…Wszyscy zamilkliśmy na chwilę, aby zastanowić się nad tymi słowami…i kiedy je zrozumieliśmy, wszyscy byliśmy zaskoczeni!

– C-CEREMONIE ŚLUBNE!? – wrzasnęliśmy wszyscy razem.

P-powiedział, że zamierzają uzgodnić daty naszych ślubów! Co się dzieje!? Najwyraźniej nasi rodzice zgodzili się, że trzeba przedyskutować ten temat!? W-wprawdzie oświadczyłem się już Rias, Akeno-san, Asi, Xenovi i Irinie, więc czy to wystarczy, aby nasi rodzice zebrali się razem i przedyskutowali terminy!? Rias i pozostałe dziewczyny też najwyraźniej były tego nieświadome i teraz stały w miejscu, niczym słupy soli! Koneko-chan, Ravel, Rossweisse-san, Kiba, Gasper i wszyscy inni, którzy też byli obecni, też najwyraźniej nie wiedzieli co powiedzieć. Mama Rias spojrzała na nasze zdumione twarze i westchnęła.

– Kochanie, jeśli tak nagle zaczniesz mówić o ślubach, to dzieci poczują się tylko zakłopotane, prawda? – skarciła swojego męża, po czym zwróciła się do nas. – Dokładniej mówiąc, to do waszych ślubów zostało jeszcze trochę czasu, prawda? Jednakże, ponieważ wszyscy jesteście już oficjalnie zaręczeni, to kiedy zastanawialiśmy się nad datą ślubu Isseia-san i Rias, pomyśleliśmy, że moglibyśmy ustalić daty ślubów was wszystkich.

Kiedy to powiedziała, Ravel odparła „Rozumiem!” i klasnęła dłońmi, jakby zorientowała się w sytuacji. Tata Rias zgodził się ze swoją żoną.

– Zgadza się. Jeśli ceremonie ślubne mają się odbyć, to trzeba ustalić jakąś kolejność. Nawet gdyby miał to być zbiorowy ślub, to wciąż trzeba wziąć pod uwagę pozycję każdej rodziny, co sprawia jeszcze więcej kłopotów, że nie wspomnę o względach religijnych.

– W takim razie musimy przedyskutować, jak zrobi to każda z rodzin. Ach, musimy wziąć udział we wszystkich! – powiedział mój tata.

C-cóż, oczywiście, moi rodzice będą na wszystkich ślubach…! Zaniemówiłem z powodu ich słów. Tym razem mama Ravel skrzyżowała ręce na swoich (dużych) piersiach.

– Ród Feneks weźmie na siebie ustalenie harmonogramu ślubów. Jest wiele rzeczy, które można uznać za odniesienia do przyszłości, czyż nie, Ravel? – oznajmiła.

Nie wiedzieć czemu, gdy Ravel usłyszała te słowa, cała jej twarz pokryła się rumieńcem, a ona sama była bardzo zaskoczona.

– O-Okaa-sama! J-ja jeszcze nie…

– To tylko kwestia czasu. Ciebie też uwzględnię w grafiku.

Mama Ravel nie pozwoliła swojej córce zabrać głosu, podczas gdy nasi rodzice rozmawiali z ożywieniem.

– To takie kłopotliwe… Zastanawiam się, czy powinnam mieć inną suknię na każdy ze ślubów… – powiedziała mama zakłopotanym głosem.

– Ara, proszę, zostaw to Rodowi Gremory. Pokaże ci kilka sklepów – odparła mama Rias.

– Och! To będzie wielka pomoc!

Jednocześnie Akeno-san nie mogła się przestać trząść z podekscytowania, gdy rozmawiała ze swoim ojcem, Barakielem-san.

– Tou-sama! Do ślubu chciałabym założyć shiromuku[2].

O czym ty mówisz, Akeno-san!? Myslałem, że takie słowa rozwścieczą jej ojca, ale oczy Barakiela-san wypełniły się łzami! Słysząc żądanie swojej córki, nie mógł powstrzymać swoich męskich łez.

– Fuguu! Zostaw to swojemu ojcu, Akeno! Zdecydowanie przygotuję ci najpiękniejsze kimono, jakie kiedykolwiek widziała cała Japonia! Pozostaw to mnie!

Irina też wysunęła się naprzód, a jej oczy świeciły, jak dwa reflektory.

– Tato, mamo! Chcę, aby mój ślub odbył się w Niebie! – oznajmiła.

– Wiedziałem że o to poprosisz, więc skontaktowałem się już z szefostwem Nieba! – powiedział tata Iriny z szerokim uśmiechem na ustach, gdy wymachiwał rękami.

Aaaachhh! Nie mogłem nadążyć za rytmem wszystkich rozmów, ale wszyscy najwyraźniej się cieszyli!

– Asiu-chan, możesz mi powiedzieć, jaki chciałabyś mieć ślub, dobrze? Tym razem użyjemy pieniędzy, które zarobił Ise – powiedziała moja mama do Asi.

– Tak, okaa-san! J-j-ja chciałabym wziąć ślub w Japonii!

Gdy mój tata to usłyszał, jego twarz przybrała podekscytowany wyraz i najwyraźniej pogrążył się w swoich marzeniach.

– Asia-chan w sukni ślubnej będzie taka piękna…

Xenovia usiadła obok Siostry Griseldy-san i obie zaczęły ze sobą rozmawiać.

– Jeśli chodzi o moje pochodzenie, to mój ślub powinien być w Watykanie, nie sądzisz?

– Wybierz miejsce które chcesz. To będzie twój wielki dzień, więc wysłucham twojego wyboru.

Kiedy Rias obserwowała sytuację, która rozwijała się na jej oczach, nie mogła już dłużej zachować spokoju i zaczęła rozmawiać ze swoimi rodzicami.

– Otou-sama! Okaa-sama! – nawet ona miała kilka życzeń. – Chciałabym, aby mój ślub odbył się w Kioto!

Rias wyjęła skądś broszurę ślubną i zaprezentowała ją swoim rodzicom! Kiedy zobaczyłem że nawet ona dała się ponieść atmosferze, zaniemówiłem!

– Sądzę że rodzice są naprawdę szczęśliwi, gdy dochodzi do czegoś takiego – powiedział Kiba, uśmiechając się krzywo.

– Mimo wszystko Venelana-sama ma rację, Ise-sama. Biorąc pod uwagę, że w przyszłości dalej będziesz pełnił funkcję Oppai Smoka, to ustalenie grafiku ślubów teraz, będzie bardzo mądrą decyzją. Skoro już się im oświadczyłeś, to naturalnym jest, że wszyscy będą zajęci najróżniejszymi przygotowaniami do ceremonii– powiedziała Ravel.

Miała rację. Jako Król, a także Oppai Smok, będę od teraz bardzo zajęty. W końcu mam moją diabelską pracę, a także biorę udział w przedstawieniach dla dzieci. Rias będzie równie zajęta co ja. Do tego należeliśmy też do Drużyny DxD. Wprawdzie na razie turniej toczył się dość spokojnie, ale nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się podobny Rizevimowi szaleniec. Dlatego najlepiej ustalić daty naszych ślubów teraz, gdyż to bardzo ułatwi sprawy w przyszłości…

– Ise-kun, jestem pewien, że na twoich ślubach pojawi się wiele ważnych osobowości. Najlepiej więc będzie ustalić terminy tych uroczystości jak najszybciej. Zaproszenie ich w ostatniej chwili może być kiepskim pomysłem. Tak więc im szybciej zostanie to zorganizowane, tym spokojniejsi wszyscy będą – powiedział Kiba.

Ach, ja też muszę to przemyśleć…. Z mojego punktu widzenia, z głębi serca obiecałem dziewczynom, które są dla mnie cenne, że spędzę z nimi całe życie. Jednak z punktu widzenia ich rodziców było tak, że trzeba się było przygotować do ślubu. Nie, to była najważniejsza rzecz, którą też musiałem rozważyć…. Ponieważ cała sytuacja przekroczyła moją wyobraźnię, to nawet mimo że byłem już uczniem trzeciej klasy liceum, to nie mogłem zrobić nic poza tym, że czułem się zakłopotany! Rossweisse-san najwyraźniej zauważyła o czym myślałem.

– Ise-kun, to normalne że się martwisz. Zaręczyłeś się, ale sądziłeś że śluby będą miały miejsce dopiero za kilka lat, dlatego wszyscy są tacy zakłopotani podekscytowaniem rodziców, ale oni są po prostu szczęśliwi z tego powodu – powiedziała do mnie.

Mimo że wysłuchałem opinii Kiby, Ravel i Rossweisse-san, to dalej sądziłem, że byłem zbyt naiwny z moimi myślami. Hmm, Oświadczyłem się im, więc nie moge tego tak zostawić. Rias i pozostałe dziewczyny pewnie chcą ze mną o tym porozmawiać. Od teraz powinienem to z nimi przedyskutować, polegając jednocześnie na pomocy naszych rodziców. Racja, skoro tutaj są, to powinienem podejść do rodziców Iriny oraz do Siostry Griseldy-san, aby powiedzieć coś w rodzaju „Proszę, pozwólcie mi poślubić swoją córkę!”, albo „Proszę, pozwól mi poślubić swoją siostrę!”. Dostałem już zgodę od rodziców Rias i Barakiela-san, więc muszę się upewnić, że wszyscy udzielą mi swojego błogosławieństwa! Wprawdzie poprzednio byłem bardzo zakłopotany, to teraz zmieniłem moje zdanie i postanowiłem stanąć naprzeciwko wszystkim problemom. Nagle, w salonie pojawiła się olbrzymia postać. Miał dwa metry wysokości, jego szyja, ramiona i nogi były grubsze niż moja talia… Miał twarz starego człowieka, która nie pasowała do tego ciała! Siwowłosy olbrzym, który był ubrany w szaty liturgiczne.

– Ho ho, śluby, co? Pozwólcie więc, że udzielę wam błogosławieństwa jako ksiądz. Byłbym z tego bardzo zadowolony – powiedział, po czym na jego pomarszczonej twarz pojawił się uśmiech.

N-nie byłem w stanie zapomnieć tego mężczyzny.

– Jego eminencja Strada!

Były kardynał prezbiter z Watykanu. Jego eminencja, Vasco Strada, pogłaskał mnie po głowie swoją wielką dłonią.

– Witaj, młody Sekiryuuteiu. Oglądałem twoje mecze i muszę stwierdzić, że świetny z ciebie gracz.

Xenovia i Irina, które były zaskoczone jego pojawieniem się, szybko uklękły (Lint też to zrobiła). Dla wojowniczek Kościoła, był ich dawnym przywódcą…. Strada dał im jednak znak, aby wstały. T-ten mężczyzna był ważną człowiekiem, który przybył do Japonii z Watykanu, podczas poprzedniego buntu wojowników Kościoła. Po tym jak wziął na siebie odpowiedzialność za bunt, powinien żyć w odosobnieniu…. Wprawdzie pomógł nam podczas bitwy z Trihexą, ale dlaczego jest dzisiaj w moim domu…? Członkowie mojej drużyny także byli zaskoczeni, jednakże ludzie z Drużyny Rias już nie. To naturalne, że pojawienie się takiej ważnej postaci zaskoczy Xenovię i Irinę…. Ravel najwyraźniej zrozumiała, co oznaczy jego obecność, gdyż spojrzała w stronę Rias, która uśmiechnęła się odważnie.

– Jest tak jak myślisz, Ravel. Zaprosiłam jego eminencję do mojej drużyny.

– Co!?

Uwaga Rias wszystkimi wstrząsnęła! Cholera! Niespodzianka goni niespodziankę! Nasi rodzice zaczęli rozmawiać o ślubach energicznym tonem, a Drużyna Rias zrekrutowała jego eminencję, Vasco Stradę! Słyszałem że przeszedł na emeryturę, więc nigdy bym nie przypuszczał, że weźmie udział w turnieju! Do tego dołączył do Drużyny Rias! Normalnie wstąpiłby do jakiejś drużyny powiązanej z Kościołem lub Niebem…! Jakich argumentów użyła Rias, aby nakłonić jego eminencję do dołączenia do jej drużyny…? Nie, Rias jest zna się na perswazji. Nas w końcu nakłoniła do dołączenia do jej parostwa i to bez większych trudności! Wszyscy byliśmy bardzo utalentowanymi ludźmi. Biorąc pod uwagę postawę jego eminencji, musiała użyć czegoś niesamowitego. A-ale! Wciąż trudno mi uwierzyć, że dołączył do Drużyny Rias…! Wyraz twarzy Ravel, Xenovi i innych ludzi z mojej drużyny zmienił się, z zaskoczenia, na ostrożność. Atmosfera zmieniła się z żywiołowej rozmowy o ślubach, na gorącą dyskusję o turnieju. Ludźmi którzy przerwali ten podział, byli tata Iriny oraz Siostra Griselda-san. Oboje uklękli na widok Jego eminencji.

– Wasza eminencjo.

Jego eminencja Strada uśmiechnął się i dał im znak, aby wstali.

– W porządku, wojowniku Shidou Touji, Siostro Griseldo, wstańcie proszę. To prywatna wizyta.

Rodzice Rias też pozdrowili jego eminencję.

– To nasze pierwsze spotkanie, wasza eminencjo. Jestem obecną głową Rodu Gremory. Oto moja żona, Venelana.

– Jestem żoną obecnej głowy Rodu Feneks. To zaszczyt spotkać tak słynnego, świętego męża – mama Ravel też się przedstawiła.

To była niesamowita scena, skoro można było zobaczyć zobaczyć razem wysokoklasowe diabły oraz byłego dostojnika Kościoła. W przeszłości zmieniłoby się to w brutalną walkę. Barakiel-san wstał i uścisnął rękę jego eminencji.

– Nie widzieliśmy się od…dziesięcioleci.

– Ha ha ha, byłem wtedy taki młody. Dobrze wiedzieć, że nadal cieszysz się dobrym zdrowiem.

Oni się znają? Cóż, jego eminencja przez długi czas był wojownikiem.

– Podobno jego eminencja kilka razy walczył z szefostwem upadłych aniołów, gdy był jeszcze młody – wyjaśnił mi Kiba.

Ach przypomniałem sobie historię o tym, jak jego eminencja zmusił Kokabiela do odwrotu. A kiedy Kokabiel nas zaatakował, wspomniał o jego eminencji, ponieważ ten incydent miał na niego duży wpływ. Tak oto jego eminencja dołączył do rozmowy o terminach ślubów, a dyskusja trwała dalej....


 Po tym jak rozmowa na temat ślubów się zakończyła, mama powiedziała coś do mnie:

– Powinniśmy powiadomić o wszystkim twoją babcię, ale jak wytłumaczyć coś takiego starszej osobie…

Mama…miała rację. Babcia nie miała pojęcia o diabłach, czy youkai!

– Gdyby mój ojciec żył, po prostu powiedziałby „Och, więc oni istnieją!” i zaakceptowałby to z miejsca – powiedział tata.

Ach, tata miał rację. Dziadek uwierzyłby w istnienie diabłów i aniołów. W końcu miał otwarty umysł i zawsze szedł na łatwiznę.

– Hmm, myślę że mama też w to uwierzy. Dawno temu wierzyła w youkai, górskich bogów i tym podobne rzeczy – dodał tata.

–To zaskakujące, że starsze pokolenia tak szybko akceptują tego typu rzeczy – powiedziała mama.

– Jeśli zwykły człowiek wierzy w istnienie nadprzyrodzonych istot, to wtedy pokazanie mu takich postaci z jego własnego kraju mogłoby być najlepszym sposobem. Jakiś kappa nie byłby złym wyborem, ale...to mógłby być zbyt wielki szok… – oznajmił tata Rias, po czym spojrzał na Koneko-chan i Kurokę (która wróciła do domu wcześniej), siedzące obok siebie na kanapie. – Skoro Koneko-kun i jej siostra tu są, to może najlepiej będzie ją przyzwyczaić do nekomat. Możecie im o wszystkim opowiedzieć, gdy będzie patrzeć na ich uszy i ogony.

Mamy zacząć od Koneko-chan i Kuroki, hę. To powinno zadziałać. Pod względem wyglądu nie różnią się wiele od zwykłych ludzi. Ich kocie uszy i ogony mogą zwieść ludzi, że to tylko cosplayowe dodatki, ale nie są straszne, więc łatwiej im będzie zjednać sobie ludzi. Stałem się diabłem, a moje przyszłe żony to diablice i anielica, więc trzeba wszystko wytłumaczyć mojej babci, zanim zaprosimy ją na śluby. Moi rodzice najwyraźniej martwią się, jak jej to wszystko wyjaśnić… Czy powinienem się też przyznać do wszystkiego Matsudzie i Motohamie? Nie, gdybym im powiedział, mógłbym sprowadzić na nich niebezpieczeństwo…. Jednak po chwilowym szoku ci faceci mogliby zaakceptować sytuację i powiedzieć coś w stylu „Pośpiesz się i przedstaw nas jakimś uroczym diablicom!”.

– Ise-san, jakim człowiekiem był twój dziadek? – zapytała mnie nagle Asia.

– Był wielkim zboczeńcem. To pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśl – odparłem bez wahania.

Hmm, nie tylko miał masę zboczonych pisemek, ale też patrzyliśmy razem na tyłeczki ładnych dziewczyn, kiedy gdzieś razem wychodziliśmy. Potrafił mówić o piersiach przez cały dzień.

– …Tak, swoje zboczenie i pragnienie do posiadania haremu, Isei musiał odziedziczyć po moim ojcu. W końcu mama mówiła, że gdy był młodszy często zadzierał do góry spódniczki dziewczynom – przytaknął tata.

– Ara, mnie opowiadała, że gdy był starszy, dalej to robił – dodała mama.

Cóż, mi babcia też o tym mówiła. Gdy widziała jak zboczony jestem pomimo mojego młodego wieku, zawsze powtarzała, że musiałem się wdać w dziadka. Powtarzała to za każdym razem, gdy ją odwiedzałem.

– Twarz dziadka zmieniała się za każdym razem, gdy zobaczył jakąś ładną dziewczynę w sklepie, lub na ulicy – powiedziałem do Asi.

– Ise, czy ty nie jesteś taki sam? Kiedy byłeś młodszy, także nie odrywałeś wzroku od pięknych kobiet – powiedział do mnie tata, mrużąc przy tym oczy.

Twojemu synowi jest przykro, z tego powodu, że jest taki zboczony! Jednak czy ty też nie gapiłeś się na te ślicznotki, tato!? Tata westchnął.

– W młodości mój ojciec podobno nieźle szalał. Moi wujowie i kuzyni zastanawiali się nawet, czy nie ma jakichś nieślubnych dzieci…. Wtedy zawsze się bałem, czy pewnego dnia nie spotkam jakiegoś przyrodniego rodzeństwa – powiedział.

Nie opowiadaj takich historii! Jeśli nieślubne dzieci dziadka naprawdę się pojawią, to wtedy gałęzie naszego drzewa genealogicznego będą nieźle poplątane!

– Ha ha ha, najwyraźniej był mężczyzną, który lubił towarzystwo kobiet.

Tata Rias z rozbawienie słuchał całej opowieści. Nawiasem mówiąc, wszystkie obecne diabły słuchały historii dziadka. To było dość przekonywujące, widząc jak zboczony byłem, a temat nieślubnych dzieci musi być dość powszechny wśród diabelskiej arystokracji.

– Jak się nad tym zastanowić, to byłem w gimnazjum, gdy mój ojciec i matka mojego kolegi... – tata kontynuował temat mojego dziadka.

Wszyscy rodzice słuchali tego z zainteresowaniem. Jak się temu przyjrzeć, to Rias, Asia, Akeno-san, Xenovia, Irina, Ravel i Rossweisse-san też były zainteresowane tą historią. …Sądzę że opowieść o moim dziadku była dla nich dość nietypowa, w końcu rzadko o nim wspominaliśmy. Westchnąłem, po czym wstałem i ruszyłem w stronę kuchni. Chciałem wziąć sok z lodówki, ale nie spodziewałem się, że kogoś tam spotkam. Okazało się jednak, że Koneko-chan i Kuroka piły kolę i rozmawiały o przeszłości. – Rodzice, hę… – powiedziała cicho Kuroka.

Na jej twarzy malowało się cierpienie, a oczy miała pełne łez…. Czasami jej twarz przybierała poważny i piękny wyraz i nie potrafiłem nic pomóc na to, że mnie to fascynowało. Kuroka, jesteś naprawdę piękna, kiedy siedzisz cicho. Nagle spojrzała na mnie.

– Kiedy poślubisz już Sekiryuuteia-chan, dalej będziesz potrzebowała rodziców? Jak myślisz, Shirone? – zapytała.

Koneko-chan wysłuchała pytania Kuroki......

– ……W ogóle nie pamiętam naszych rodziców, więc…

Ton jej głosu był bardzo ponury. Kuroka uśmiechnęła się kwaśno

– …To prawda, wybacz że pytam cię o coś takiego, Shirone.

– W porządku.

Potem obie dalej sączyły w ciszy kolę. Gdy mecz się zbliżał, siostry, które zwykle się ze sobą kłóciły, teraz siedziały blisko siebie i popijały napój. …Ale ich rodzice. Nigdy wcześniej o nich nie słyszałem. W kuchni zapanowała cisza, podczas gdy salon rozbrzmiewał śmiechem i głosami rozmów. Sądzę że historia o dziadku jest bardzo interesująca.

Część 2

Następnego dnia....

Wczorajsza, nagła wizyta naszych rodziców oraz pojawienie się jego eminencji sprawiło, że basen nie został dokładnie posprzątany…. Musimy potem ponownie go posprzątać, ale z drugiej strony mój dom także ma basen (i to nawet większy od szkolnego), więc nie było się co śpieszyć z tym sprzątaniem. W razie czego zawsze mogliśmy popływać w basenie pod moim domem…. Ale tylko na szkolnym basenie będę mógł nacierać dziewczyny olejkiem do opalania…. Ale pomysł, aby diabły i wampiry natarły się olejkiem w celu zażycia kąpieli słonecznej, brzmi dziwnie. Myślałem właśnie o tego typu rzeczach, gdy poszedłem z Ravel na zakupy po szkole. Ponieważ słodycze w naszym pokoju klubowym się skończyły, poszliśmy uzupełnić ich zapas w pobliskim sklepie. Gdy skończyliśmy zakupy i wracaliśmy do pokoju klubowego, ja i Ravel rozmawialiśmy na temat przyszłego przebiegu turnieju.

– Jego eminencja dołączył do Drużyny Rias…. To zaskakujące, a my nigdy nie rozważaliśmy podobnej możliwości – powiedziałem.

Jako były posiadacz Durandala, był główną postacią, która dowodziła wojownikami Kościoła. Jego siła nie budziła wątpliwości i pomimo swego wieku wciąż miał dość mocy, aby przyprzeć nas do ściany. Wprawdzie jego zdolności fizyczne nieco osłabły, z powodu zaawansowanego wieku…to dalej był niebezpiecznym przeciwnikiem. Drużyna Rias mogła być uważana za wyjątkowo groźną.

– W ten sposób Rias-sama skompletowała swoją drużynę… A wszyscy jej członkowie są bardzo silni. Już poprzedni byli potężni, a w przyszłości bardzo się wzmocnili, ale dodatkowo wciągnęła do drużyny dwóch posiadaczy Longinusów, Smoka Zła Crom Cruacha i jego eminencję, Vasco Stradę… Są za silni. Jako towarzysze, są godni pochwały, ale jako przeciwnicy, są przerażający – powiedziała Ravel.

Miała rację. Z normalnego punktu widzenia, byliśmy pod wrażeniem zdolności negocjacyjnych Rias, ale z punktu widzenia turnieju, było to bardzo przerażające. Crom Cruach mógł już przewyższyć klasę Niebiańskiego Smoka, a do tego jeszcze jego eminencja…. Wprawdzie z racji wieku nie mógł się zapewne zbyt sprawnie poruszać, ale dalej był przerażającą postacią.

– Myślę że musimy wzmocnić naszą drużynę. Ise-sama, twoja Smocza Deifikacja potrzebuje lepszego rozwinięcia, niż tylko częściowa transformacja – powiedziała Ravel.

Innymi słowy Smocza Deifikacja nie trwa dłużej niż dziesięć sekund. Dokładnie, muszę to rozważyć…. Ale to nie jest coś, co można rozwinąć tak po prostu przez zwykły trening. Boski Smok, Ophis, pierwotnie pomogła mi z tym, więc czuję że będę w stanie zrobić postępy tak długo, jak istnieje coś związanego z Bogiem…. Zacząłem się martwić olbrzymią ilością zadań, z którymi musiałem się uporać.

– Ise-sama, Książę Asur wygrał kolejny mecz – powiedziała nagle Ravel.

– Tak, drużyna Mahabaliego-san jest niesamowicie silna. To byłaby trudna bitwa, gdybyśmy musieli się ze sobą zmierzyć.

Dokładnie, wśród drużyn istot boskiej klasy, które skupiły na sobie uwagę, jedną z nich była grupa Mahabaliego-san. Był bogiem, którego spotkałem wraz z Śiwą po ceremonii awansu na wysokoklasowego diabła. Od początku turnieju pędził przed siebie jak huragan i nie przegrał ani jednego meczu. Wydawał się nienawidzić Niebiańskiego Cesarza i walczył zaciekle, aby pokonać wszystkie drużyny, które stanęły mu na drodze. …Bitwy które toczył, uszkodziły nawet barierę otaczającą pole gry, co dało mi przykład tego, jak przerażająca była moc istot boskiej klasy. Wiele drużyn zrezygnowało z dalszego udziału w turnieju, gdy zobaczyły bitwy Mahabaliego-san. Oczywiście przerazili się nie tylko jego, ale też innych istot boskiej klasy. Nie było w tym nic dziwnego, że ludzie bali się po tym, gdy zobaczyli na własne oczy ataki legendarnych bogów. Nawet ja czułem, że coraz trudniej jest wygrać ten turniej… Na szczęście już wcześniej walczyliśmy z tak potężnymi przeciwnikami, więc pomimo naszych obaw, dalej mogliśmy brać udział w rozgrywce.

– Drużyna Mahabaliego-sama jest jednym z czarnych koni tego turnieju. Nie da się ich pokonać bez determinacji do wygrania cajej gry. Jestem pewna, że nasz zbliżający się mecz z Królami Przyjemności będzie równie trudny. Jako Drużyna Oppai Smoka, musimy wykorzystać całą naszą siłę – powiedziała Ravel.

Dokładnie, wkrótce czeka nas mecz z Drużyną Widara. Niemniej jednak, w turnieju dalej brali udział Rias i Vali…. Dla nas to będzie pierwszy mecz z istotami boskiej klasy, więc musimy się martwić o wiele rzeczy. Pod względem siły bojowej, nasz przeciwnik ma niesamowitą przewagę, więc jak temu przeciwdziałać…nie, głównym problem jest to, jak mamy kontratakować. Wszyscy pewnie uważają, że zwycięstwo Drużyny Królów Przyjemności jest prawie pewne. Powiedziałem „prawie”, ponieważ wykorzystywałem moc piersi, aby stworzyć wiele możliwości, więc wciąż nie wiadomo, co się jeszcze może stać. Cud wywołany przez piersi... Gdyby to naprawdę było możliwe, to chciałbym to zrobić! Skorzystanie z mocy Chichigami naprawdę byłoby teraz pomocne… Od tamtego czasu wywołałem kilka „skandali”, więc coś takiego może się wydarzyć! C-cóż, wtedy ten „cud” wydarzył się przez przypadek. Zamiast zajmować się tak niepewnym i niejasnym cudem, najbardziej realistycznie byłoby skupić się na wzmocnieniu własnej siły i przedbitewnych przygotowaniach…. Wraz z żądaniem Roygun Belfegor-san, najlepiej by było skoncentrować się na dogłębnym przygotowaniu naszej strategii. …Obarczony wszelkiego rodzaju niepewnościami, myślałem też o czymś innym. Spojrzałem na Ravel, która szła obok mnie. Wczoraj, po tym jak ślubne rozmowy się skończyły, mama Ravel powiedziała mi coś:

– Oglądałam ostatni mecz… Hyoudou Isseiu-san, powiedziałam ci w przeszłości, że prawdziwa natura Ravel to ścieżka wszechwładzy, i jeśli użyjesz jej w zły sposób, to czeka cię wiele problemów.

Mecz o którym mówiła mama Ravel, stoczyliśmy z Parostwem Sitri. W starciu z Soną-senpai, która była dobra w tworzeniu najróżniejszych taktyk, Ravel nie stworzyła żadnego planu, aby sobie z nimi poradzić, a zamiast tego wykonała odważne, zakrojone na szeroką skalę manewry, które wspaniale przełamały taktykę Sony-senpai, dzięki czemu zwyciężyliśmy. Inne drużyny oraz grupy medialne, które oglądały mecz, były całkowicie zszokowane. Chłodne i odważne podejście zachwyciło publiczność…ale z drugiej strony, styl walki który nie okazywał ani odrobiny miłosierdzia, spotkał się z falą krytyki, w stylu „Brakuje im stylu Drużyny Oppai Smoka” i „Najstarsza córka Rodu Feneks jest zimnym i bezwzględnym taktykiem”. Ravel zdawała się jednak nie przejmować tym, jak ją osadzano, ale skupiła uwagę na komentarzu „Brakuje im stylu Drużyny Oppai Smoka”.

– Wszechwładza jest ścieżką mądrości i dzięki niej łatwiej jest zwyciężyć. Ale wywoła też zawiść wśród ludzi. To mocna i obojętna sprawiedliwość…. Gdy oglądałam mecz, w którym dowodziła, byłam pewna że są ludzie, którzy myślą w ten sposób – powiedziała mama Ravel. – Opierając się wyłącznie na rozumie, nie da się zrozumieć uczuć drugiej osoby.

…Chodziło jej o to, że Ravel nigdy nie rozumiała uczuć innych ludzi? Jestem Oppai Smokiem…marzeniem, które nie może zawieść dzieci z całego świata. Jeśli dalej będę walczył w ten sposób, krytyka będzie się tylko nasilała i sprawy naprawdę potoczą się tak, jak powiedziała mama Ravel. Ale co tam! Ravel świetnie się spisała! Gdyby nie jej strategia, to wtedy nigdy byśmy nie wygrali tego meczu! Ja…wiedziałem że Ravel pracowała dwadzieścia cztery godziny na dobę, aby stworzyć ten plan, a do tego, wykonywała jednocześnie swoją pracę menadżera. Mimo że robiliśmy tak wiele rzeczy jednocześnie, to odnieśliśmy zwycięstwo nad Soną-senpai, a ja byłem dumny z Ravel! Moja menadżer jest najlepsza w całych Zaświatach! Wierzyłem w coś takiego!

– Najwyraźniej ta dziewczyna może dowodzić strategią, dopóki nie skończą się eliminacje. Kiedy sytuacja stanie się poważna, zostaną tylko postacie mitologiczne będące na poziomie Maou, lub będące w boskiej klasie. Czy jej strategie zadziałają też wtedy…? – dodała mama Ravel.

Czy taktyki naszej Ravel będą efektowne przeciwko istotom boskiej klasy. W końcu to potężni bogowie, którzy pojawiają się w swoich mitologiach. Jaki wpływ będzie miała taktyka stworzona przez diabła? W końcu przeciwnikami będą bogowie, którzy mogą zdziałać cudy... Jak należy walczyć z przeciwnikiem, który może zrobić coś takiego? Wraz z tyloma problemami, które muszą zostać rozwiązane, najpierw powinniśmy przedyskutować naszą ścieżkę i bazując na tym, powinniśmy rozważyć nasz bitewny plan przeciwko Drużynie Królów Przyjemności. Skoro naszym celem jest zwycięstwo w turnieju, to jest to przeszkoda, którą musimy pokonać. Od początku przegrana nie była żadną opcją. Doprawdy, nie było łatwo być Oppai Smokiem. Jak to powiedział Azazel-sensei, „Od teraz czeka cię wiele ciężkich przejść”. Jest tak wielu ludzi, takich jak moi przyjaciele i parostwo, którzy mnie wspierają. Ale ostateczna decyzja należy do mnie. To ja prę naprzód. Nie zawsze mogę pozwolić, aby inni poradzili sobie z sytuacją. Zostałem już Królem. Muszę się stać silniejszy. W porządku, gdy wrócimy, zaczniemy nasze zajęcia klubowe, a potem muszę znów porozmawiać z Ravel, lub członkami mojej drużyny. Kiedy Akademia Kuou znalazła się w zasięgu naszego wzroku, zobaczyłem że Nakiri i Bennia gdzieś biegli.

– Ci goście! Wzięli sobie za cel to miejsce! – wrzasnął Nakiri.

Kiedy ja i Ravel to usłyszeliśmy, natychmiast zrozumieliśmy, że coś się stało.

– Hej! Bennia! Nakiri! – krzyknąłem do nich.

Kiedy nas zauważyli, spojrzeli w naszą stronę.

– Hyoudou-senpai! Feniksie! – wrzasnął Nakiri.

– Szefie Oppai Smoku!

Oboje natychmiast ruszyli w naszą stronę.

– Co jest? Czy coś się stało…

Zanim skończyłem, Nakiri złapał mnie za rękę!

– Powinieneś się pośpieszyć, senpai!

To była rzadkość, kiedy twarz Benni przybierała taki poważny wyraz.

– Ponurzy Żniwiarze zaatakowali nekomatę-senpai i pozostałych.

Co!? Najwyraźniej są kłopoty!


Kiedy biegliśmy, Nakiri wyjaśniał nam całą sytuację. Jednym z zadań Samorządu Uczniowskiego było sprzątanie śmieci dookoła szkoły, a w tym tygodniu ten obowiązek spadł na Nakiriego i Mirakę-san. Klub nie był szczególnie zajęty, więc Koneko-chan, Gasper (jako kolega z klasy) i Bennia (jako członkini Parostwa Sitri) zgłosili się, aby pomóc przy sprzątaniu. Wtedy zaatakowali ich Ponurzy Żniwiarze! Co oni tu w ogóle robią!? Kiedy byłem tym zszokowany, martwiłem się jednocześnie, czy bariera chroniąca to miejsce w ogóle działa…. Nakiri zarządził, aby sprzątali w dwóch oddzielnych grupach, ale większy oddział Ponurych Żniwiarzy skupił się na grupie z Koneko-chan, Gasperem i Miraką-san, więc Nakiri biegł w ich kierunku. Po drodze wpadli także na nas.

– Pierwotnie myślałam, że to ja jestem ich celem – powiedziała Bennia.

Była w końcu córką Orkusa, Ponurego Żniwiarza klasy ostatecznej, od którego uciekła. Może dlatego mieliby ją zaatakować. Jednak z jakiegoś powodu, Ponurzy Żniwiarze odparli tylko Nakiriego i pozostałych, zanim się przegrupowali i ruszyli w stronę, gdzie znajdowała się Koneko-chan i pozostali. Innymi słowy ich celem była albo Koneko-chan, albo Gasper, albo Miraka-san…. Po wejściu do małego lasku, znajdującego się przy Akademii Kuou, poczułem zapach bitwy. Najwyraźniej walka zaczęła się jakiś czas temu. Kiedy biegliśmy szlakiem walki, zobaczyliśmy że Koneko-chan, Gasper i Miraka-san, byli kompletnie otoczeni przez grupę Ponurych Żniwiarzy, ubranych w czarne peleryny. Tak jak w przeszłości, byli ubrani w czarne płaszcze, a ich oczy emanowały niesamowitym światłem. Trzymali w dłoniach wielkie i ostre kosy. Ich wrogość była skierowana w stronę Koneko-chan i pozostałych, ale otoczyli....

– Ha! Tou!

Koneko-chan sprawnie uniknęła ciosu kosą, a jej kopniaki i ciosy trafiały w przeciwników.

– Nie lekceważcie mnie.

Oczy Gaspera płonęły niebezpiecznym, szkarłatnym światłem; nawet bez zmiany w bestię ciemności, mógł rozszerzyć swój cień i swobodnie go kontrolować. Cień miał macki, które wydawały się być żywe, gdy sięgnęły w stronę Ponurych Żniwiarzy i bez trudu ich związały. Gasper zwrócił się w ich stronę i zmienił swoją prawą rękę w Balora, po czym posłach ich wysoko w powietrze, jednym uderzeniem swojej silnej ręki. Częściowa transformacja Gaspera w Balora, też musiała być owocem treningów. Ten gość naprawdę przyzwyczaił się do walki wręcz.

– Torya! Jestem zmęczona! Naprawdę zmęczona!

Miraka-san, ubrana w swoje grube cichy, ciągle się skarżyła, podczas gdy walczyła gołymi pięściami i bez trudu nokautowała Ponurych Żniwiarzy. Gdy któryś z nich pokazał lukę w swojej obronie, natychmiast go pokonywała. Wygląda na to, że jako wampir jest bardzo silna….

– Miraka! Nie przesadź za bardzo! – wrzasnął Nakiri, gdy zobaczył jak walczy Miraka-san.

– Ach, Ouryuu. Nie martw się, coś takiego to dla mnie nic.

– Nie o to mi chodzi! Miraka, jeśli użyjesz swojej mocy, to wtedy całe to miejsce zmieni się w piekło!

– Póki mamy dzień, jest w porządku. Problem byłby wtedy, gdybyśmy mieli noc.

Ponurzy Żniwiarze są silniejsi od niskoklasowych diabłów, ale Miraka-san was była ich w stanie pokonać gołymi rękami. Najwyraźniej nie była zwykłą wampirzycą, więc jak silna może się stać w nocy…? Gdy Ponurzy Żniwiarze usłyszeli głos Nakiriego, natychmiast spojrzeli w naszą stronę. Ich wzrok skupił się na mnie. Ich czujność wzrosła jeszcze mocniej.

– Sekiryuutei!

– Obecny Czerwony Smok.

Natychmiast przyzwałem moją zbroję i przygotowałem się do ataku. Nagle przywódca grupy Ponurych Żniwiarzy, który miał najbardziej wyróżniające go ozdoby na szacie, przemówił:

– …Sekiryuutei, hę. Z nim sobie nie poradzimy.

Dał znak ręką, a wszyscy Ponurzy Żniwiarze wyparowali w mgnieniu oka, zupełnie jakby ich w ogóle nie było.

– H-hej! Zaczekajcie! – zawołałem, ale było już po wszystkim.

P-Ponurzy Żniwiarze się mnie boją? C-cóż, byłem znacznie potężniejszy w porównaniu do czasów, gdy zaatakowali mnie po raz pierwszy. Bennia odłożyła swoją kosę.

– …Sądząc po ich aurze, muszą być sługami Tanatosa-sama. Jest Ponurym Żniwiarzem klasy ostatecznej, a także jednym z szefów Królestwa Zmarłych. Należy do pewnej mrocznej frakcji – oznajmiła.

Byli z frakcji Ponurego Żniwiarza klasy ostatecznej!? Dlaczego tu w ogóle przyszli…? Byliśmy tym bardzo zaniepokojeni.

– …Ise-senpai, ich celem była Koneko-chan – powiedział Gasper.

Co! Spojrzałem w jej stronę.

– Co?

Koneko-chan też miała zaskoczony wyraz twarzy.

– ……Dlaczego jak…? – zapytała samą siebie.

Najwyraźniej w naszą stronę zmierzał kolejny podejrzany incydent......


Odnośniki tłumacza

[1]Oba-san oznacza po japońsku ciocię, ale to także zwrot grzecznościowy, używany wobec starszych kobiet.

[2]Shiromuku to tradycyjne kimono ślubne, zazwyczaj wykonane z białego jedwabiu, adamaszku lub innej tkaniny, przyozdabiane brokatem, motywem pomyślności (żuraw, sosna, itp.), wyściełane, znacznie dłuższe niż inne kimona. W wielu rodzinach dziedziczone.




Przejdź do Żywot 0 Powróć do Tom 24 Przejdź do Żywot 2
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Żywot_1._Tegoroczne_lato_jest_gorące!&oldid=14156