Żywot 1: Na Uczcie Bestii Apokalipsy

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Na Uczcie Bestii Apokalipsy

Część 1

Ja, Kiba Yuuto, właśnie zakończyłem wielką bitwę i wróciłem do stolicy świata diabłów, Lilith. Po tym jak ledwie udało nam się obronić Północ przed atakiem Trihexa, my, Drużyna DxD, zostaliśmy chwilowo rozwiązani i pozwolono nam wrócić do domu. Anioły, którymi dowodził Dulio, wróciły do Nieba, które obecnie odbudowywano. Aby zapobiec wybuchowi niepokojów społecznych w Zaświatach, Sairaorg Bael i Seekvaira Agares natychmiast wkroczyli na scenę po tym, jak tylko wrócili. Sona-zenkaichou i jej parostwo też ruszyli z pomocą. Domostwo Gremory, włącznie ze mną, udało się do Szpitala Fundacji Serafall, znajdującego się w Lilith. Szpital nazwany imieniem Serafall Lewiatan-sama był najlepszy w Zaświatach oraz posiadał najbardziej zaawansowany sprzęt medyczny. Ise został tu więc przyjęty na leczenie.

Pięć dni temu, podczas bitwy o Agreas, Ise-kun przebudził Smoczą Deifikację, aby ocalić swoich rodziców. Jednak cena osiągnięcia takiego poziomu mocy była zatrważająca; gdy tylko została dezaktywowana, reperkusje natychmiast dały o sobie znać. Przede wszystkim wszystkie organy wewnętrzne przestały funkcjonować, a serce i inne ważne części ledwie pracowały. Jednak lecząca moc Asi-san nie dawała żadnego efektu, co pokazywało, jak silna była moc Smoczej Deifikacji. Kiedy tylko Ise trafił do szpitala, natychmiast wylądował na oddział intensywnej terapii i całe jego ciało było podłączone do aparatury podtrzymującej życie. Wszyscy patrzyliśmy na niego ze smutkiem, kiedy tak leżał. Asia-san ciągle tylko płakała. Stan Iseia dalej był krytyczny, a lekarze nie mieli jasnych przewidywań wobec jego stanu zdrowia...

Nawet teraz Trihexa i armia Smoków Zła dalej siały zniszczenie. Główne instytuty Grigori oraz Niebo, zostały łatwo zniszczone. Nawet podczas tego krótkiego czasu gdy byliśmy zaangażowani w walkę, drżeliśmy ze strachu.... Pół dnia po tym jak Ise-kun został wysłany do szpitala, Azazel-sensei, którym przebywał w pokoju narad wojennych w mieście Maou, wysłał do szpitala wiadomość: Zbierzcie pewne rzeczy razem, a potem włóżcie do nich Iseia. Wprawdzie lekarzy zaskoczyło polecenie upadłego anioła, ale przystąpili do jego wykonania. Rzeczy które mieli zebrać, to mleko z piersi. Prosili o pomoc nie tylko oddział położnictwa i ginekologii, ale prowadzili też „zbiórkę” wśród kobiet obecnych w szpitalu, które akurat miały laktację. Jednak nie zebrano go tyle, ile chciał Azazel-sensei. W takim wypadku wszystkie szpitale w stolicy przysłały mleko z piersi, aż w końcu zebrano znaczną ilość. Lekarze, ciągle będący w stanie oszołomienia, zebrali całe mleko w szklanym pojemniku, który był tak wielki, że mógł się w nim zmieścić człowiek. Dodatkowo dolano do niego pięć porcji Łez Feniksa i wymieszano, aby obie sytuacje stały się jednorodne. Ostatecznie uzyskano produkt, będący mieszaniną mleka z piersi oraz Łez Feniksa. Azazel-sensei włożył wtedy Iseia-kun do pojemnika. Ten widok zakłopotał niektórych ludzi.

Po uwolnieniu mocy Smoka Wieczności oraz Smoka Marzeń, cierpiał z powodu obrażeń fizycznych oraz psychicznych i ciągle był podłączony do aparatury podtrzymującej życie, a do tego był teraz zanurzony w pojemniku wypełnionym mlekiem z piersi. Jednak nikt z obecnych tu ludzi nie zgłaszał żadnych obiekcji. Nikt nawet nie próbował tego zatrzymać. Sądzę że wszyscy myśleli o tym samym co ja; Może ta metoda zadziała. Pomimo że to dziwny pomysł, to te dwa słowa, „Ise” i „piersi”, są czymś, do siebie pasuje. To połączenie, które aż dotąd działało cudy!

– …Właściwie to Ise-senpai powiedział kiedyś coś takiego – mruknęła cicho Koneko-chan.

Kiedy napiję się mleka, czuję jak całe moje zmęczenie znika.

Ise-kun powiedział coś takiego. Nasze nadzieje obróciły się w wiarę i wszyscy czekaliśmy wyczekująco. Dalej był podłączony do aparatury podtrzymującej życie, gdy zanurzano go w mleku. Mimo że lekarz miał na twarzy maskę chirurgiczną, to oczywistym było, że był bardzo zakłopotany. Kilka minut po tym, jak Ise-kun został zanurzony w mieszaninie mleka i Łez Feniksa... Elektrokardiograf zaczął reagować!

– Jak to możliwe!? Czy dotąd nie znajdował się w stanie, w którym jego organy nie mogły pracować nawet bez aparatury podtrzymującej życie!? Z-zwykłe zanurzenie w mleku z piersi sprawiło, że znów funkcjonuje normalnie!? – krzyknął lekarz.

To było po prostu nie do pomyślenia. Na naszych oczach zaszło właśnie coś, co nigdy nie miało miejsca w historii medycyny. Następnie oddech Iseia-kun wrócił do normy i mimo że dalej był nieprzytomny, to było to dowodem tego, że wraca do zdrowia. To po prostu cud. Nie, może to było nieuniknione? Dla Iseia-kun, znanego jako Oppai Smok, wszystko związane z piersiami może zostać uznane za jego broń, albo (duchowy) pokarm.... Kiedy dziewczyny zobaczyły że Ise-kun wraca do zdrowia, wybuchnęły płaczem.

– …Uch, to doprawdy wspaniałe! Od dziś sprawię, że Ise codziennie będzie pił mleko! – oznajmiła Rias-zenbuchou

– …Tak, zbudujemy własne gospodarstwo, na którym będziemy hodować krowy dla Iseia-kun! – dodała Akeno-san.

– Ja! Kiedy moje piersi zaczną produkować mleko, zdecydowanie dam je Isieowi-san do picia! Będę ciężko pracowała w przyszłości, aby mógł wyzdrowieć! – powiedziała Asia-san, ocierając łzy.

– Ach! Pozwól mu wypić więcej! Krowie mleko na wiele wartości odżywczych! Racja, może ono wyleczyć nawet Sekiryuuteia! – nawet Xenovia płakała i mówiła jakieś niezrozumiałe rzeczy.

Ravel-san, Rossweisse-san i Gasper-kun ocierali łzy i uśmiechali się jednocześnie.

– Wprawdzie nie rozumiem tego zbyt dobrze, ale to naprawdę pasuje do Iseia-sama!

– Dokładnie, ja też nie rozumiem, ale czuję ulgę.

– Tego się można było spodziewać po Iseiu-senpai!

– …Ale to jest najgorsze – powiedziała Koneko-chan, kiedy po jej twarzy płynęły łzy.

Sekiryuutei wyzdrowiał dzięki mleku z piersi. …Nawet ja nie wiem, jak to skomentować, Ise-kun…. W każdym razie, kiedy to wszystko się skończy, ugotuję dużo gulaszu i upiekę górę kremowych ciastek. Myślę że będzie dobrze tak długo, jak produkty mleczne są używane. Rodzice Iseia-kun zaczerwienili się, kiedy zobaczyli tą scenę.

– …To naprawdę dobre wieści! Ale jestem tak zaskoczony, że aż płaczę!

– …Kiedy był mały, zawsze pił moje mleko. Nawet teraz dalej jest jak dziecko…! Ale to naprawdę wspaniałe!

Wprawdzie rodzice Iseia-kun byli zawstydzeni, ale cieszyli się z głębi serca, że ich syn ozdrowiał. Następnie jego stan się ustabilizował, dzięki czemu aparatura podtrzymująca życie została odłączona, a on sam został przeniesiony do prywatnego pokoju. Wprawdzie dalej był nieprzytomny, ale Trihexa nie będzie na niego czekał. Bestia obróciła już swój gniew w stronę Północy. Byliśmy członkami Antyterrorystycznej Drużyny DxD, więc ciążyła na nas wielka odpowiedzialność. Powierzyliśmy nieprzytomnego Iseia-kun rodzicom i ruszyliśmy na pole bitwy. …Gdy udało nam się obronić Północ, natychmiast wróciliśmy do szpitala. Przybyli tu głównie członkowie Klubu Okultystycznego. Irina-san chwilowo rozdzieliła się z nami, aby pomóc w naprawianiu Nieba. Niedawno Sirzechs-sama wygłosił orędzie do całych Zaświatów. W szpitalu byliśmy świadkami niespokojnych rozmów pomiędzy pacjentami i ich rodzinami. Zewsząd dobiegały nas słowa „wojna” i „ewakuacja”. Aby uspokoić zwykłe diabły, musimy wstać na nogi i ruszyć naprzód. …Potrzebujemy więc twojej siły, Ise-kun. Jak się czuł, odkąd wyszliśmy…. Rias-zenbuchou poszła do pokoju pielęgniarek, aby poznać stan jego zdrowia. I wtedy....

– Czy to prawda?

Asia-san nie mogła powstrzymać łez, kiedy usłyszała słowa Rias-zenbuchou. Przypomniała sobie jednak że jest w szpitalu i zakryła dłońmi usta. …Roniła łzy radości. Sądząc po jej reakcji, Ise-kun nareszcie się obudził! Natychmiast ruszyliśmy w stronę pokoju, w którym leżał... Kiedy tylko weszliśmy do środka, zobaczyliśmy że siedzi na łóżku. Jego rodzice też przy nim byli. Odzyskał przytomność, kiedy walczyliśmy na Północy! Pomimo że odniósł takie rany, był już przytomny…. Wygląda na to, że niedorzeczna kuracja Azazela-sensei przyniosła skutek. …Ale mogła zadziałać tylko na Iseia-kun…. Obecnie oglądał sobie telewizję z poważnym wyrazem twarzy i kiedy nas zobaczył, odwrócił się w naszą stronę.

– Witajcie wszyscy! – pozdrowił nas z szerokim uśmiechem na ustach.

Też uśmiechnęliśmy się z ulga, gdy się do niego zbliżyliśmy. Akeno-san otarła łzy.

– …To wspaniale, że jesteś cały. …Nie wiem co bym zrobiła, gdybyś zginął…

Podczas bitwy na Północy Akeno-san pokazała nam swój hart ducha, kiedy atakowała armię Smoków Zła olbrzymimi, Świętymi Smoczymi Błyskawicami. Jednak jej psychika była jedną z najsłabszych w zespole. Podczas inwazji gigantycznych potworów, Akeno-san straciła swoją wolę walki, kiedy nie wiedziała, czy Ise-kun żyje, czy też nie. Była to też jej strona charakteru, której nigdy dotąd nie widzieliśmy. Jednak czuję, że w porównaniu do tamtych czasów, Akeno-san znacznie podbudowała swoją psychikę. To dlatego, bo przebywała z innymi dziewczynami. Wprawdzie martwiła się o Iseia-kun, zanim ruszyliśmy na Północ, to podczas bitwy walczyła najodważniej ze wszystkich. Nawet menadżer Iseia-kun, Ravel-san, latała za pomocą swoich ognistych skrzydeł i atakowała armię Smoków Zła.

– Ja też wyręczę Iseia-senpa! – powiedział Gasper-kun, jako mężczyzna z Domu Gremory.

Zmienił się wtedy w czarną bestię, Balora i bez litości unicestwił wiele masowo produkowanych Smoków Zła. Walczyło nie tylko Domostwo Gremory. Grupa Sitri i inni członkowie DxD dawali z siebie wszystko, aby zastąpić nieobecnego Iseia-kun. Nawet ja.... Kiedy zobaczyliśmy że jest zdrowy, poczuliśmy wszyscy ulgę.

– Przepraszam, przysporzyłem wam wszystkim masę zmartwień… – powiedział do Rias-zenbuchou.

Rias-zenbuchou złapała go za rękę i uśmiechnęła się.

– Nie musisz taki być. Walczyłeś już dostatecznie mocno. Byłeś w stanie ocalić ogifu-sama i ogibo-sama, a nawet ciężko zranić Rizevima… Zasłużyłeś na pochwałę.

Ise-kun uśmiechnął się krzywo w odpowiedzi.

– Widziałem wiadomości. Rizevim został pokonany. Zginął z ręki Valiego, prawda? – zapytał.

– Nie, to Fafnir go wykończył – odpowiedziała Rias-zenbuhou.

Ise-kun był najpierw zaskoczony, kiedy to usłyszał, ale szybko zrozumiał.

– …W rzeczy samej, to powinien być Fafnir. Zdecydowanie nie wybaczy Rizevimowi tego, że uderzyła Asię – mruknął wpatrując się w sufit.

Naprawdę był Złotym Smoczym Królem.

– A co z Níðhöggrem? – zapytał ponownie Ise-kun.

Ten Smok Zła został unicestwiony przez Crom Cruacha. Właściwie to była bardziej egzekucja niż walka, więc nie musieliśmy nawet do niej dołączać. Nawet na sam koniec Níðhöggr nie mógł przestać drżeć przed Crom Cruachem. Kiedy Ise-kun to usłyszał, pokiwał aprobująco głową.

– Tak, to niemożliwe, żeby ten drań pokonał Crom Cruacha.

Jednak od samego początku Ise-kun… Miał coś dziwnego w oczach. Jego spojrzenie… Wprawdzie gapił się na biusty dziewczyn, to…. Normalnie pasowałoby to do niego. Ale obecnie zdawał się być zakłopotany widokiem i przecierał dłonią oczy. Zupełnie tak, jakby dobrze nie widział. Wszyscy to zauważyli.

– Ise-san…? Coś się stało? – zapytała Asia-san.

Jego zachowanie było po prostu zbyt nienormalne. Ise zamrugał i dalej wpatrywał się w wdzięki dziewczyn.

– Cóż, jakby to powiedzieć; Rias, Asia, Akeno-san, Xenovia…wasze..... – powiedział, po czym nagle zamilkł w połowie zdania. – …Dziwne, nie potrafię tego powiedzieć. To bardzo dziwne. wiem przecież, co chcę powiedzieć… Chodzi o pier…

Najwyraźniej chce powiedzieć pewne słowo. Myślę że chodzi mu o „piersi”. Zaraz potem dalej gapił się na wdzięki dziewczyn i próbował to powiedzieć. Pokręcił głową, potarł swoje gardło i spróbował jeszcze raz.

– Pier... Cholera, nie potrafię tego powiedzieć! Hmm.... Co się dzieje? Pier... To żart, prawda, po prostu nie mogę tego powiedzieć…!

Ise-kun desperacko próbował wymówić słowa „piersi”, „cycki”, „biust” i inne synonimy kobiecych wdzięków, ale najwyraźniej utkwiły mu w gardle i nie mógł ich powiedzieć na głos. Wszyscy wreszcie zrozumieli, że sytuacja była nienormalna i spoważnieli.

– Ise-sama, czyżbyś nie mógł wymówić żadnego słowa, związanego z kobiecymi piersiami? – zapytała Ravel-san.

Ise-kun skinął w milczeniu głową. Z jego ust popłynęła jednak znacznie bardziej szokująca wieść:

– …Nie tylko, nie wiem dlaczego, ale nie potrafię powiedzieć na głos nazwy tej części kobiecego ciała…ani jej nawet zobaczyć… Mam jakby jakąś mgłę przed oczami i przez to ich nie widzę…!

– Co!?

…Ta wiadomość zaskoczyła i zszokowała wszystkich, włącznie z rodzicami Iseia-kun! Kocha dziewczęce piersi bardziej, niż cokolwiek innego; ma na ich punkcie głęboką obsesję i dzięki nim zyskał moc. Dzięki piersiom czynił cuda i pokonywał wszystkim wrogów, niezależnie od tego, jak silni byli. Wszyscy, włącznie z nim, zgadzali się, że był Chichiryuuteiem. Więc Oppai Smok właśnie…nie mógł sobie poradzić z piesiami? Nie mógł nawet wymówić ich nazwy, ani ich zobaczyć!?

– Nigdy nie słyszałem o takiej chorobie! Piersi swojej matki też nie widzisz? Kiedy się obudziłeś, nie działo się nic niezwykłego – powiedział tata Iseia-kun.

Ise-kun spojrzał na piersi swojej mamy.

– Tak, widzę piersi kaa-san. Ale piersi pielęgniarki też są zamazanie i nie widzę ich jasno…. Kiedy się obudziłem, myślałem po prostu, że mój wzrok jest trochę rozmyty z powodu zmęczenia… – odparł.

Tak, jego mama wyglądała normalnie. Ise-kun spojrzał na Koneko-chan.

– Normalnie widzę tylko Koneko-chan… – powiedział.

– Masz na myśli, że moje piersi są bardzo małe, prawda…?

Koneko-chan spojrzała w dół. …To bardzo przykre, ale myślę że to możliwe. Według moich szacunków… Nie, każdy może dojść do takiego wniosku, jeśli tylko rozumie Iseia-kun; był w stanie zobaczyć piersi swojej mamy i Koneko-chan, ale wszystkich innych już nie. To pewnie dlatego. To był warunek, którego nikt dotąd nie widział i o nim nie słyszał, albo należałoby raczej powiedzieć, że to naprawdę do niego pasowało…. Nagle Ise-kun chwycił się z bólu za głowę.

– …Hmm, już od samego myślenia o tym pęka mi głowa!

– Co!?

Jego słowa ponownie nas zszokowały. Jak to możliwe…! Samo myślenie o tym powoduje u niego ból!? Gasper-kun podał coś Iseiowi-kun. Kupił tą rzecz w szpitalnym sklepiku… To erotyczne pisemko.

– Senpai! To twoja ulubione czasopismo, najnowszy numer „Wielkich cycków idących do Piekła”!

To gazeta erotyczna, którą Ise-kun kupował w Zaświatach. Szybko ją przekartkował pod okiem swoich rodziców, ale w połowie złapał się za pierś.

– …Cholera…! Tak bardzo boli, że czuję, jakby moje ciało miało zostać rozerwane na strzępy… Tak mocno! Tak cierpię, że nie mogę nawet patrzeć na to pismo!

Ise-kun cisną precz czasopismo, które tak lubił!

– To nienormalna sytuacja. Pośpieszcie się i wezwijcie lekarza.

Rias-zenbuchou miała już wcisnąć przycisk....

– Już to zrobiłem – od strony drzwi doszedł nas znajomy głos.

Wszyscy spojrzeliśmy w tamtym kierunku i zobaczyliśmy lekarza, pielęgniarki oraz Azazela-sensei. Personel medyczny zaraz zaczął badać Iseia-kun.

– Zmiana która nastąpiła w Iseiu jest skutkiem Smoczej Deifikacji – powiedział do nas Azazel-sensei.

Podczas walki z Rizevimem Livanem Lucyferem, Ise-kun skontaktował się z nieprzytomną Ophis i przebudził moc wieczności. Ta moc zagoniła Rizevima, znanego jako super diabeł, w kozi róg. Jednak po walce jego ciało przeszło zmiany oraz znalazł się na granicy życia i śmierci… Wprawdzie przeżył dzięki mleku z piersi, to dalej cierpiał z powodu Smoczej Deifikacji…

– Ise nie może zobaczyć piersi, prawda? Nie może nawet o nich mówić. Zawsze pożycza od nich moc, kiedy czyni cuda. Ostatecznie stawał się personifikacją piersi. Można powiedzieć, że Smocza Deifikacja zwiększała jego siłę. Mimo że trwało to tylko chwilę, to jego ciało nie mogło znieść mocy wieczności. Zwykły smok lub diabeł nie dałby sobie z tym rady i zginąłby w kilka sekund. Ise był w stanie pokonać Rizevima, ponieważ uzyskał ciało Wielkiego Czerwonego. Jednak wszystko ma swoje granice. Byłoby nawet dziwne, gdyby uzyskanie mocy nieskończoności nie niosło ze sobą żadnych konsekwencji. Myślę że z grubsza polega to na tym, iż skoro postrzegasz piersi kobiet jako swoje (duchowe) pożywienie, to w konsekwencji stało się ono teraz twoją trucizną. Ech, skoro nawet cierpisz przez magazyn dla dorosłych, to moje przewidywania zdają się być trafne – powiedział Sensei.

Trudno się było nie zgodzić z tymi słowami. Moc wieczności Ophis była znana jako najsilniejsza na tym świecie; nawet jeśli tymczasowo zyskali tą moc, to każda istota będzie cierpiała z powodu jej skutków i konsekwencji. To że Ise-kun żyje, można uznać za cud. Jednak niemożność zobaczenia piersi, było dla niego sprawą życia i śmierci, prawda? Jest zboczeńcem…i nie mógł zobaczyć żadnych piersi, poza wdziękami Koneko-chan!

– …Czy ten stan jest tylko tymczasowy? – zapytała Rias-zenbuchou Senseia.

– Nie jestem pewien. Może to trwać wieczność, albo tylko do jutra. Jedno jest jednak pewne…lepiej będzie, jeśli nie będziesz więcej korzystał z mocy Smoczej Deifikacji. Można powiedzieć, że tym razem udało ci się przeżyć, ale nie wiadomo, jak będzie następnym razem. Jeśli naiwnie sądzisz, że możesz po prosty wystarczy korzystać z mleka z piersi, aby wyleczyć się z negatywnych skutków Smoczej Deifikacji, to się mylisz. Możliwe że następnym razem nie będziesz mógł patrzeć na tyłeczki dziewczyn, a najgorszym przypadku, może będziesz mógł zobaczyć tylko zarysy ciał dziewczyn i umrzesz.

Kiedy Ise-kun to usłyszał, wybuchnął płaczem.

– Nie będę mógł patrzeć na dziewczyny!? Będę mógł zobaczyć tylko zarysy ich ciał i umrę!? …C-coś takiego…jest zbyt bolesne! Dla mnie to jak wyrok śmierci!

Ise-kun pogrążył się w łzach i rozpaczy. Ta scena była niesamowicie bolesna…ale nie potrafiłem nic powiedzieć…. Hę? Czy byłem jedynym, który myślał w ten sposób…? Nie, nie tylko ja. Oprócz mnie, także Azazel-sensei i lekarz mieli zakłopotane miny, podczas gdy u pozostałych osób malowała się powaga na twarzy. Lekarz nie miał pojęcia jak zacząć. Przepraszam, tego typu choroba normalnie nie istnieje wśród diabłów….

– Cholera! Zupełnie jak nie on! Jeśli dalej tak będzie, to jak spłodzimy dzieci…! – powiedziała Xenovia-san.

Nie musisz mówić na głos tego typu rzeczy…. Wiesz że jesteśmy w szpitalu…? Wprawdzie mają tu odział ginekologiczny i położniczy, ale…to nie miejsce na takie rzeczy…. Rias-zenbuchou przytuliła głowę zdesperowanego Iseia-kun do swoich piersi.

– Ach, mój biedny Ise. …Nie dotykałeś jeszcze moich piersi…

Rias-zenbuchou przytuliła go bardzo delikatnie. Niezależnie od tego, czy byłem to ja, czy on, zawsze pomagało nas to wyleczyć. Jednakże...

– Owaaaaaaachhh! – Ise-kun zawył z bólu. – …To boli, Rias… Bardzo boli, kiedy ich dotykam! Cierpię, chociaż jestem szczęśliwy!

Ból który czuł, doprowadził nawet do deformacji jego twarzy! Jak to możliwe! Rias-zenbuchou… Został przytulony przez swoją ukochaną kobietę; zwykłe dotknięcie jej piersi wywołało taką reakcję!? Kiedy pielęgniarka to zobaczyła, natychmiast wkroczyła pomiędzy nich.

– Proszę tak mocno nie stymulować pacjenta!

Obydwoje zostali rozdzieleni. Rias-zenbuchou… Jej serce przeżyło wstrząs! Czuła się zrozpaczona, że nie może go nawet przytulić. Nagle... Z telewizora nadpłynęła piosenka, która potrafiła nawet uspokoić rozbrykane dzieci. Rozbrzmiała w całym pokoju. To była piosenka z „Oppai Smoka”.

NA SKRAJU PEWNEGO KRAJU ŻYJE SOBIE SMOK KOCHAJĄCY CYCUSZKI

– …Mmn! Och…

GDY POGODA DOPISUJE, PRZECHADZA SIĘ NA SPACER SMOK SMOK BIUŚCIASTY SMOK MACU-MACU MUAH-MUAH PAFU-PAFU

– …M-macu… Ooach!

Ise-kun opadł na łóżko, to było dla niego zbyt wiele.

ISTNIEJE TYLE RODZAJÓW CYCUSZKÓW JEDNAK ON WOLI TE NAJWIĘKSZE

– R-racja, lubię duże…duże…guaachhh!

BIUŚCIASTY SMOK LATA RÓWNIEŻ I DZIŚ

NA SKRAJU PEWNEGO MIASTECZKA BIUŚCIASTY SMOK ŚMIAŁ SIĘ GDY ŚCISNĄŁ CYCUSZKI, UŚMIECHAŁ SIĘ NAWET W DESZCZOWY DZIEŃ SMOK SMOK BIUŚCIASTY SMOK KLIK-KLIK ZOOM-ZOOM IYAAAN

– KLIK-KLIK ZOOM-ZOOM IYAAAAAAAN!”

Wył z bólu, jakby to był jakiś koszmar. Jego krzyk było słychać nawet w pokojach innych pacjentów. Ale jego palec wskazujący nakreślił w powietrzu znak i chciał kontynuować.

WIDZIAŁ WIELE CYCUSZKÓW, JEDNAK WOLI TE NAJWIĘKSZE BIUŚCIASTY SMOK NACISKA JE RÓWNIEŻ I DZIŚ

Piosenka dochodziła do kolejnych zwrotek, ale sytuacja Isei-kun stawał się coraz gorsza.

NA SKRAJU PEWNEGO KRAJU ŻYJE SOBIE SMOK KOCHAJĄCY CYCUSZKI

Kiedy Gasper-kun zobaczył, że jego ulubiony senpai ulega takim zmianom, podbiegł do niego i zaczął rozpaczać.

– Ise-senpai! Proszę, bądź pełen energii tak, jak zawsze! Przecież to piosenka Oppai Smoka, prawda!?

– …Widzisz, Gya-kun, z powodu tej piosenki Ise-senpai…jest w takiej sytuacji – powiedziała spokojnie Koneko-chan.

Lato na morzem jest pełne piersi i marzeń SMOK SMOK BIUŚCIASTY SMOK ODBIJAJĄ-ODBIJAJĄ, PODSKAKUJĄ-PODSKAKUJĄ I KOŁYSZĄ SIĘ!

– Tak, nad morzem się odbijają i odbijają……podskakują i podskakują oraz kołyszą się… – powiedział Ise-kun słabym tonem.

Pewnie przypomniał sobie czasy, gdy chodził na basen, albo bawił się latem na plaży. Jego umysł coraz bardziej się zaćmiewał.

– Niedobrze! Nie podoba mi się to, jak Ise się trzęsie!

Xenovia też patrzyła na to zaniepokojonym wzrokiem.

Piersi w kostiumach kąpielowych są wspaniałe Ale najbardziej lubi te największe BIUŚCIASTY SMOK NACISKA JE RÓWNIEŻ I DZIŚ

Kiedy Rias-zenbuchou i Akeno-san zobaczyły jak Ise-kun wyje, rozpłakały się i złapały go za ręce.

– Ise!

– Ise-kun!

Ise-kun spojrzał na dół, na piersi tej dwójki. Były to piersi dwóch onee-san, które kochał, ale.... Kiedyś powiedział mi coś takiego:

Posłuchaj mnie Kiba. Gdyby nagle przed twoimi oczami pojawiły się jednocześnie piersi Rias i Akeno-san, do które pieściłbyś najpierw? Echeche, jeśli chodzi o mnie, to jednocześnie złapałbym za jedne i drugie. Takie jest moje życie...

Przypomniałem sobie jego słowa, ale...

Kochający piersi smok zobaczył te największe i zakochał się

Ise-kun złapał się za głowę i zawył.

– Guuuuuaaaachh! Moja głowa zaraz pęknie!

Z nosa pociekła mu krew, a usta pokryła biała piana!

Piersi Księżniczki Przełączenia są naprawdę wspaniałe ☆ SMOK SMOK BIUŚCIASTY SMOK ODBIJAJĄ-ODBIJAJĄ, PODSKAKUJĄ-PODSKAKUJĄ I KOŁYSZĄ SIĘ! Istnieje tyle rodzajów cycuszków...

Ise-kun dalej patrzył mętnym wzrokiem na dziewczyny. Wreszcie spojrzał na osobę, którą kochał najbardziej na świecie, Rias-zenbuchou.

Jednak najbardziej pokochał piersi Księżniczki Przełączenia

Ise-kun uśmiechnął się lekko i wtedy.....

Oppai Smok dzisiaj też jest rozpieszczony

Wraz z tępym odgłosem opadł na poduszki.

– Ise!?

– Ise-san!?

– Ise-kun!?

– Ise-sama! Weź się w garść!

Wszyscy spanikowali, gdy zobaczyli że zemdlał. Pielęgniarka szybko przygotowała dla niego aparaturę podtrzymującą życie.

Istnieje tyle rodzajów cycuszków Jednak najbardziej pokochał piersi Księżniczki Przełączenia Biuściasty Smok lata również i dziś

Czwarta zwrotka wreszcie się kończyła i rodzice Iseia-kun wyłączyli telewizor. Wygląda na to, że ta piosenka stała się teraz dla niego najbardziej zabójczą trucizną…. Tego dnia Ise-kun stracił to, co było dla niego najcenniejsze oraz cały sens swojego życia.....

Część 2

Dwie godziny po tym, jak Ise-kun odzyskał przytomność.

Uspokoił się już, otrzymał leczenie od Asi-san, wypił Łzy Feniksa i teraz spokojnie siedział sobie na łóżku. Azazel-sensei natomiast zaczął wyjaśniać zmiany, które w nim zaszły.

– W skrócie mamy taką sytuację, że nie możesz więcej korzystać z mocy Boskiego Smoka – powiedział, po czym zrobił przerwę i zaczął mówić dalej. – Łamacz Ładu na dobrą sprawę nie powinien istnieć, a pojawił się, z powodu śmierci biblijnego Boga i działań Frakcji Bohaterów. W całej historii liczba ludzi którzy mogli korzystać z Łamaczy Ładu, była bardzo mała.

Zgadza się. Łamacz Ładu był niesamowicie rzadkim zjawiskiem. Jednak ich liczba ostatnio wzrosła. Być może powodem było to, że warunki jego osiągnięcia wyciekły z Frakcji Bohaterów. Do tego, skoro biblijny Bóg już nie istnieje, to nie ma nikogo, kto kontrolowałby system Boskich Darów. Mój święty demoniczny miecz też nie powinien istnieć. Ponadto, oprócz podgatunków Boskich Darów, wiele podobnych sytuacji miało miejsce wśród naszych wrogów. Zwłaszcza Dwa Niebiańskie Smoki, Ise-kun i Vali, osiągnęły niezrównany wzrost.

– W takich warunkach Łamacze Ładu, Iseia i Valiego przeszły całkowitą ewolucję, którą można określić jako wzrost mocy. Pierwotnie wybrana ścieżka do wzrostu twojej mocy była stosunkowo spokojną i bezpieczną metodą…. Ale w tak krótkim czasie zarówno ty, jak i Vali, staliście się zbyt silni. Obecnie ciągle się nad tym zastanawiam. Uzyskanie Łamacza Ładu pozwala ci zwiększyć swoją siłę. Łamacz Ładu, stał się początkiem ewolucji twojej szkarłatnej zbroi w Szkarłatną Królową i Diabolicznego Smoka, uzyskanego dzięki Smoczej Deifikacji. Zasadniczo za bardzo wzmocniłeś swoją moc w zbyt krótkim czasie. Co więcej nie jest to prosty, dwustopniowy wzrost mocy, a raczej pięcio, lub wręcz dziesięciostopniowy wzrost. …Nic dziwnego że twoje ciało nie mogło tego wytrzymać – kontynuował Azazel-sensei.

Nikt nie potrafił na to odpowiedzieć. Mimo wszystko wszyscy się cieszyli, że Ise-kun wzmocnił swoją siłę, co dodatkowo dodało nam odwagi. Stał się jednak silny w zbyt krótkim czasie. Tym bardziej, że wzmocnienie uzyskane dzięki mocy nieskończoności…zbyt mocno obciążyło jego ciał. Sensei stanął naprzeciwko rodziców Iseia-kun i skłonił się głęboko.

– …Ise, on… To ja jestem winny sytuacji, w której się teraz znalazł. To wszystko przez to, że byłem zbyt zainteresowany jego zdolnościami i mocą i zbyt z nich dumny; przez co postawiłem mu zbyt wiele wymagań w zbyt krótkim czasie. Przeszedł wiele trudności, aby sprostać moim oczekiwaniom...jednak okazało się to być zbyt wiele dla siedemnastoletniego chłopca. Więc to także i moja wina.

Słowa Azazela-sensei były szczersze niż wszystko, co kiedykolwiek powiedział w przeszłości i emanowały żalem oraz poczuciem winy. Rodzice Iseia-kun machali gorączkowo rękami, w odpowiedzi na zachowanie Senseia, które było inne niż w przeszłości.

– Z-zaczekaj, Sensei! Proszę, nie zachowuj się w taki sposób! Nie mam nic przeciwko temu wszystkiemu! Gdyby nie ty, nie mógłbym się stać silniejszy!

– Ale to przeze mnie porwano tych, których kochasz najbardziej.

– Mimo wszystko to coś, na co nic nie można było poradzić. …Chociaż był to dla mnie ciężki i poważny cios…

Ise-kun spojrzał na wszystkich i uśmiechnął się.

– Dzięki temu wszyscy żyjemy. Właśnie dzięki twoim wskazówkom Sensei, udało mi się uzyskać moc, która wszystkich ocaliła. Zgadzam się, że trochę się przepracowałem w zbyt krótkim czasie, ale gdybym nie osiągnął tej mocy, to ktoś z obecnych tu ludzi straciłby życie. Tak więc nikt nie zginął, więc uważam że było warto, nawet gdybym stracił rękę, albo nogę.

Kiedy rodzice Iseia-kun usłyszeli słowa swojego syna, też postanowili się odezwać.

– Sensei, proszę, unieś swoją głowę. Mój syn dorósł na tyle, że był w stanie powiedzieć coś tak wspaniałego. To mi wystarczy. Wychowałeś Iseia na mężczyznę, Sensei. Jako jego ojciec jestem ci bardzo wdzięczny – powiedział tata Iseia-kun.

– …Też byłam przestraszona, gdy zobaczyłam ciało mojego syna. Nawet nie wiedziałam, kiedy zaczął nabywać takiej muskulatury…Już rozumiem, ile Ise zrobił dla wszystkich tu obecnych. Jako matka nie chcę, aby więcej mieszał się w coś niebezpiecznego… Ale w końcu ilu ludzi już uratował? Jesteśmy bardzo dumni, jako rodzice. Też jestem wdzięczna Azazelowi-sensei, który nauczył Iseia tego wszystkiego – dodała mama Iseia-kun.

Azazel-sensei podniósł głowę i spojrzał szczerze na rodziców Iseia-kun.

– Wasz syn jest kimś ważnym dla Zaświatów. Dlatego nie pozwolę, aby znów był w niebezpieczeństwie – powiedział, mierzwiąc włosy Iseia-kun. – Zostaw resztę nam. Ja…my, szefostwo, też weźmiemy tym razem udział w walce na pierwszej linii. Powinieneś więc teraz odpocząć. …Nawet jeśli mówię coś takiego, to ty i tak ruszysz do walki…. Musisz mi coś jednak obiecać. Nigdy więcej nie korzystaj z mocy Smoczej Deifikacji. …Pozwalam ci na korzystanie z mocy Łamacza Ładu i Szkarłatnej Królowej…ale nie wolno ci znów narazić samego siebie na niebezpieczeństwo, rozumiesz?

Ise-kun skinął w milczeniu głową.

– …Sensei, czy to możliwe, aby stał się jeszcze silniejszy, jak w przypadku innych? – zapytał nagle.

– Nie wiem. Jeśli jesteś na tyle zdeterminowany, aby szukać sposobu na zwiększenie swojej siły, to w przyszłości istnieje taka opcja… Tak więc pozwalam ci na korzystanie z Łamacza Ładu i Szkarłatniej Królowej, ale zdecydowanie nie korzystaj ze Smoczej Deifikacji.

Po tym jak Sensei to powiedział, Ise-kun został powierzony pielęgniarkom i swoim rodzicom.

– Mam coś do zrobienia, więc do widzenia wam wszystkim – oznajmił Sensei.

Skłonił się Iseiowi-kun i jego rodzicom, po czym ruszył w stronę drzwi.....

– Rias, Akeno, Kiba, Gasper, Rossweisse, pozwólcie ze mną na chwilę – wezwał mnie Rias-senbuchou, Akeno-san, Gaspera-kun, i Rossweisse-san, podczas gdy reszta została, aby porozmawiać z Iseiem-kun.

Ruszyliśmy ze Senseiem i przybyliśmy do sali na tym samym piętrze. Był tam mężczyzna w czarnej kurtce, Ikuse Tobio oraz paru innych ludzi, których nie spotkaliśmy wcześniej.

– Wszyscy są tu obecni – powiedział Ikuse-san do Azazela-sensei.

– Wiem Tobio. Przepraszam że tak nagle was tutaj wszystkich wezwałem.

– Też planujemy ruszyć do walki wraz z DxD. Wprawdzie to nieduża ilość mocy, ale damy z siebie wszystko – odparł Ikuse-san.

Sensei odwrócił się w naszą stronę.

– Rias i reszta z was. Drużyna mojego Slash Doga tym razem wyjdzie z cienia, aby walczyć na polu bitwy. Następnie przedyskutujemy sprawę związaną z waszą grupą.

Co za ekscytujące wieści! Główne postacie z Grigori nareszcie zadebiutują na scenie! To była bezprecedensowa, olbrzymia bitwa, więc oczywistym było, że dołączą do walki. W obecnej sytuacji nie miałem nic przeciwko temu, aby do walki dołączyło wielu silnych ludzi. Nagle Akeno-san zauważyła pewną osobę, której obecność ją zaskoczyła. Podążyliśmy za jej wzrokiem i zobaczyliśmy piękność, która mogła mieć około dwudziestu lat i była do niej bardzo podobna. Też miała piękne, długie czarne włosy. Piękność uśmiechnęła się do Akeno-san.

– Akeno.

Akeno-san rozpłakał się nagle i rzuciła się jej na szyję.

– Uch! Suzaku-oneesama!

Kobieta nazwana Suzaku czule pogłaskała Akeno-san po głowie.

– Martwiłam się, skoro nie widziałam cię od tak dawna. Cieszę się że masz się dobrze.

– Ja też, przepraszam że tak długo się z tobą nie kontaktowałam.

– Nie musisz przepraszać. Zważywszy na twoją pozycję, nic nie można na to poradzić.

Suzaku. Znałem to imię. Należało ono do obecnej głowy Klanu Himejima. Była spokrewniona z Akeno-san. Ich matki były siostrami, więc są dla siebie kuzynkami. Rias-zenbuchou uśmiechnęła się, widząc obecną głowę Klanu Himejima i pozdrowiła ją:

– Dawno się nie widziałyśmy, Suzaku.

– Tak, Rias-san. Zmusiłam ludzi z mojej rodziny do milczenia. Tym razem też będę współpracowała z Tobio, tobą oraz pozostałymi.

Jako głowa Rodziny Himejima, miała powód aby udzielić głosu Ikuse-san. Jego rodzina była spokrewniona z Klanem Himejima, a w ich żyłach płynęła ta sama krew. Tak jak Akeno-san, był krewnym obecnej głowy rodu. Z powodu Akeno-san, Rodzina Himejima i Grigori żywiły do siebie niechęć, ale ostatnio…po tym jak głowa rodu się zmieniła, zaszło wiele zmian i relacje między obiema stronami ociepliły się. Teraz obie kuzynki obejmowały się, co było najlepszym dowodem na poprawę stosunków.

– Co więc zamierzasz? – zapytała Rias-zenbuchou, słysząc słowa Suzaku-san.

– Wezmę udział w tej bitwie, jako obecna głowa Rodu Himejima. Pozostałe cztery rodziny także wyślą wojowników do walki i dołączą do mnie na polu bitwy.

Pozostałe cztery klany. Od czasów starożytnych Japonia miała grupę, która strzegła osób o nadprzyrodzonych mocach. Należały do niej następujące rodziny: Nakiri, Himejima, Shinra, Kushihashi i Doumon. Te pięć rodów było znanych jako Pięć Wielkich Rodzin. Dotychczas trzymały się na boku, ale teraz postanowiły włączyć się do walki…. To zasługa perswazji Suzaku-san oraz tego, że byli świadkami zniszczeń czynionych przez Trihexa i uznali to za zagrożenie. Wprawdzie mam mieszane uczucia z tego powodu, to cieszę się z faktu, że nasza siła bojowa wzrosła. Nagle pojawiła się kolejna grupa. To Drużyna Valiego. Po śmierci Rizevima dołączyli do nas podczas bitwy na Północy i dzielnie walczyli z armią Smoków Zła. Obecnie Vali został uznany za adoptowanego syna boga Odyna i był też uczniem Azazela-sensei. Było niemożliwym, aby nie dołączył do walki. W końcu był maniakiem bitew, więc to w porządku, że z radością ruszył do walki. Jednak po bitwie zniknął jak kamfora…. Kiedy wrócił, uśmiechnął się odważnie na widok Ikuse-san.

– Więc w końcu postanowiłeś pokazać nam swoją twarz, Tobio.

– Czy twoja zemsta się dokonała, Vali?

W odpowiedzi Vali nieznacznie się tylko uśmiechnął.

– Tym razem nasza drużyna też weźmie udział w walce. Rozkazano nam, abyśmy powstrzymali zniszczenia Trihexa. Będziemy wam pomaga,ć a także sprawiać kłopoty – powiedział Ikuse-san.

Vali parsknął szczerym śmiechem, kiedy to usłyszał.

– Kawał czasu, od kiedy widziałem twoją prawdziwą zdolność, prawda? W końcu doszło do tego. Chciałem to zobaczyć, od kiedy z tobą walczyłem…

Vali jak zwykle mówił w wyniosły sposób. Ikuse-san wydawał się nieco zakłopotany. Drapał się po policzku i uśmiechał lekko.

– Ha ha ha, w ogóle nie zmieniłeś swoich nawyków. Tak, zdecydowanie udasz się na pole bitwy.

Kidy Ikuse-san mówił, Vali patrzył za jego plecy. Wyraz na jego twarzy się zmienił.

– Coś takiego! …Nie spodziewałbym się, że też ją tutaj ściągniesz…?

Była tam dziewczyna w kapturze. Wysunęła się naprzód i zdjęła kaptur z głowy. Wtedy zobaczyliśmy blondwłosą czarownicę. Miała długie i bujne włosy oraz szafirowo-niebieskie oczy.

Wygląda jakby miała około dwudziestu lat i jest bardzo piękna. Uśmiechnęła się delikatnie, gdy zbliżyła się do Valiego.

– Znów powiesz coś kapryśnego? – zapytała.

Spojrzałem na Valiego… Wyglądał na zakłopotanego i drapał się po policzku. Widok tej dziewczyny najwyraźniej go zaskoczył.

– ……Uch!! Lavinia, ty.....!

Czarownica nazwana przez Valiego Lavinią, chwyciła jego dłoń.

– Jestem tu dlatego, gdyż Mefistofeles-kaichou i były Naczelnik Azazel-dono pozwolili mi wziąć udział w walce. Teraz możemy walczyć razem, Va-kun.

Va-kun. Skoro ktoś zwraca się do niego w ten sposób, to musi to oznaczać, że jest z nim blisko. …Rozumiem, Vali zna ją. Jego spokojna i przystojna aura wyparowała, a on sam wyglądał na mocno zdezorientowanego.

– Sądzę że będą z tego powodu kłopoty! – powiedział.

Kiedy Lavinia ti usłyszała, na jej twarzy pojawił się stroskany wyraz twarzy.

– Va-kun…zdradziłeś Grigori, ruszyłeś samotnie aby znaleźć swojego dziadka i sprawiłeś wielu ludziom masę kłopotów. Nie wiesz tego, ale tym razem musisz walczyć u boku wszystkich. Bądź więc posłuszny, dobrze?

Lavinia zbliżyła się do Valiego i przytuliła go mocno. Nie spodziewałem się, że ten bitewny maniak, który nigdy nie okazał nawet najmniejszego zainteresowania kobietami, będzie stał bez oporu z wyrazem zawstydzenia na twarzy.

– …Hmmmmm!

Nawet Rias-zenbuchou była zaskoczona i stała z otwartymi szeroko ustami, kiedy to zobaczyła. …Ci którzy rozumieli tą sytuację, Azazel-sensei i drużyna Slash Doga, uśmiechali się, kiedy oglądali tą dwójkę.

– Jako Lucyfer i smok, możesz być po prostu nazywany Smokcyferem. Ciągle nie pozbyłeś się tych nawyków.

– Jest w porządku, skoro pasuje to do stylu Va-kuna.

Członkowie Drużyny Slash Doga żartowali sobie. Ludzie z Drużyny Valiego też mieli dziwne miny. Najwyraźniej bawiło ich niespodziewane zachowanie szefa.

– Z pewnością to jedyna osoba, której nasz wódz nie może się oprzeć, miau.

– Zawsze uciekał jak szalony, kiedy tylko zauważył atmosferę Lodowej Księżniczki. Tym razem był beztroski, a ona całkowicie ukryła swoją aurę, więc Vali nie mógł jej wykryć. Kaka!

Wygląda na to, że Kuroka i Bikou też znają Lavinię.

– Nazywa się Lavinia Reni. Jest czarownicą z organizacji Grauzauberer i najbardziej poważną podwładną Mefistofelesa-kaichou. Zarówno ja jak i Vali boimy się jej. Najprościej będzie powiedzieć, że jest dla niego kimś w rodzaju starszej siostry – wyjaśnił nam Ikuse-san.

Rias-zenbuchou zrozumiała..

– …Longinus, posiadaczka Ostatecznego Upadku. Lodowa Księżniczka Lavinia. To pierwszy raz, kiedy ją widzę…

Ja też o niej słyszałem ale nigdy dotąd jej nie spotkałem. Należy do organizacji magów Grauzauberer i jest znana jako najsilniejsza Lodowa Księżniczka, Lavinia.... Była posiadaczką jedną jednego z Longinusów, Ostatecznego Upadku. Jednak jej związek z Drużyną Slash Doga był dla mnie nowością…. Słabość Valiego też.

– Tak przy okazji, czy z Sekiryuuteiem-chan jest już w porządku? – zapytała cicho Kuroka.

– Dowiedzieliśmy się tutaj czegoś nowego… Też się bardzo martwię…. Chciałam przybyć tu od razu…ale nie mogłam po prostu od tak sobie wparować na pole bitwy…Przepraszam bardzo – dodała Le Fay.

Obydwie były pod opieką domostwa Hyoudou. Przyjaźniły się też z Iseiem-kun i dobrze z nim dogadywały. Teraz się o niego martwiły.

– Mmm, obecnie jego życie nie znajduje się w niebezpieczeństwie. Później opowiem wam o szczegółach – powiedziałem.

Obie odetchnęły z ulgą, gdy to usłyszały. …Trudno jednak wyjaśnić to, że obecnie piersi są dla Iseia-kun źródłem cierpienia. Jednak wyjdzie to na jaw, jeśli Kuroka go przytuli…. Ale w takim wypadku znów zazna bólu. Azazel-sensei spojrzał na nas wszystkich.

– Obecna sytuacja jest krytyczna, więc tym razem proszę was o pomoc. Tym razem zagrożone są nie tylko Zaświaty, ale też wszystkie mitologie. Takie złe są ich zamiary. Wprawdzie w przeszłości między nami miały miejsce pewne tarcia, ale jeśli się teraz nie sprzymierzymy, to wszyscy zginiemy. Żadna duma nic nie znaczy, w porównaniu do końca świata – powiedział, po czym spojrzał na Rossweisse-san i Gaspera-kun. – Rossweisse, Gasper, zdobyłem nowe informacje na temat Świętego Graala. Aby pokonać Trihexa, będę potrzebował waszych rad i pomocy. Możecie więc ze mną pójść?

Oboje nic nie odpowiedzieli, tylko skinęli głowami.

– Proszę aby pozostali udali się do miasta Maou i byli w gotowości. Jeśli coś się stanie....

Sensei nie dokończył swojego zdania. Z korytarza nadbiegł jakiś mężczyzna w garniturze. Skoro biegał po szpitalu, to najwyraźniej sytuacja była niezwykle poważna. Dodatkowo był blady jak trup. Stanął przed Senseiem i zaczął mu zdawać raport:

– Trihexa i armia Smoków Zła znów się pojawili.

– CO?!

Wiadomość była zaskoczeniem dla wszystkich! …Zaatakowali ponownie…! Otrząsnęliśmy się jednak z pierwszego strachu u spojrzeliśmy na sprawę poważniej.

– Gdzie uderzyli tym razem!? – zapytała Rias-zenbuchou.

– …Na… Górę Olimp....

Olimp. To terytorium mitologii greckiej! A więc uderzyli tam po tym, jak zaatakowali Północ! Kiedy to usłyszeliśmy, zaczęliśmy się przygotowywać do walki.

– Dobrze, pójdziemy więc tam! Ruszamy wszyscy.... – oznajmiła wszystkim Rias-zenbuchou.

Raport mężczyzny się jeszcze jednak nie skończył...

– To nie koniec. …Jednocześnie Trihexa pojawił się też u stóp Góry Meru[1] oraz na terytorium mitologii egipskiej i celtyckiej!

…….

…Jest więcej niż jedna bestia…? Poza Olimpem pojawili się też na Górze Meru i w świecie mitologii egipskiej oraz celtyckiej…?

– Co się dzieje…? – nie mogłem się powstrzymać, aby nie spytać.

Niezwykła wiadomość sprawiła, że Rias-zenbuchou zmarszczyła brwi. …Ale Azazel-sensei najwyraźniej coś zrozumiał, gdyż jego twarz przybrała poważny wyraz.

– Trihexa rozdzielił swoje ciało na kilka postaci i każda z nich szaleje na innym terenie! – kontynuował mężczyzna.

– Co!

Wszyscy byli tak zszokowani, że aż zaniemówili. …Rozdzielił…swoje ciało…na kilka części? Tak powiedział, że Trihexa rozdzielił swoje ciało i zaatakował kilka frakcji jednocześnie…?

– …Powinno być jak powiedział. Bestia rozdziela swoje ciało na kilka części i atakuje kilka miejsc jednocześnie – powiedział Azazel-sensei z gorzkim wyrazem twarzy.

– …Czy to znaczy, że skoro ma kilka głów, to może się rozdzielić na kilka ciał…? – zapytała Rias-zenbuchou.

Po walce na Północy mieliśmy już pojęcie o niesamowitej sile bojowej Trihexa. Pomimo że otrzymywał ataki zarówno od nas, jak i od bogów, to nie miało to na niego żadnego wpływu. Nawet jeśli jego skóra została spalona, a ciało rozszarpane, to natychmiast się regenerował. Z drugiej strony dotarł do nas jego potężny ogień, którym ział. Ziemia pękała, góry znikały, a nasza strona otrzymała bolesne ataki. Jeden cios wystarczył, aby zmienić ukształtowanie terenu.... To ta sama bestia, która teraz rozdzieliła się na kilka podobnych potworów, które obecnie atakowały jednocześnie…! Jednak jeśli podział rozdzielił też ich moc…. To nie było możliwe aby myśleć, że nawet w takim wypadku wszędzie była olbrzymia ilość masowo produkowanych Smoków Zła i fałszywych Sekiryuuteiów. Nie mogliśmy beztrosko lekceważyć wroga.

– W takim wypadku potrzebujemy też wsparcia tych członków, którzy obecnie tłumią zamieszki w Zaświatach – powiedziała Akeno-san do Rias-zenbuchou.

– Gdzie są Sona i Sairaorg? Najlepiej będzie, jeśli się z nimi skontaktujemy.

Parostwa Sitri, Bael i Agares pacyfikowały obecnie zamieszki, które wybuchły w Zaświatach. Ale obecną sytuację mogą opanować lokalne siły policyjne i wojskowe. My musimy teraz ruszyć na Trihexa. Kiedy się nad tym zastanawialiśmy, mężczyzna otrzymał nowe informacje. Był nimi wyraźnie wstrząśnięty.

– Mn! Właściwie to oni… – zaczął. – Parostwa Bael i Sitri przebywają obecnie w stolicy terytorium Bael. …Miasto jest właśnie atakowane przez buntowników!

Sytuacja gwałtownie się pogorszyła! Tak, to dlatego my, diabły, musimy się przeciwstawić temu co zostało zakorzenione w naszej głębi, pełnej chaosu i mroku.....


Odnośniki tłumacza

[1]Mityczna góra, stanowiąca oś świata według kosmologii hinduistycznej i buddyjskiej.




Przejdź do I stał się chaos Powróć do Tom 21 Przejdź do Żywot
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Żywot_1:_Na_Uczcie_Bestii_Apokalipsy&oldid=14044