Żywot 2: I tak oto stałem się wysokoklasowym diabłem

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

I tak oto stałem się wysokoklasowym diabłem

Część 1

Następnego dnia, dzień przed ceremonią awansu na wysokoklasowego diabła.

Przebywam obecnie z pewną osobą i wraz z nią odwiedzam opustoszałą Akademię Kuou.

– Och, więc to jest Akademia Kuou!

Tą podekscytowaną osobą, która ogląda szkolny budynek, jest dziewczynka z lisimi uszami, Kunou.

Od nowego semestru Kunou dołączy do wydziału gimnazjalnego Akademii Kuou. Przyjechała tu z Kioto, gdyż chciała zobaczyć szkołę.

Jednak obecnie pokazuję jej nasze liceum, do którego wszyscy chodzimy. Przyszliśmy tu, gdyż je także chciała obejrzeć.

Podstawówka i gimnazjum znajdują się w tym samym kompleksie. Liceum i uczelnia znajdują się kawałek dalej. Planujemy iść na uczelnię, gdy się już tutaj rozejrzymy. Rias i Akeno-san będą tam niedługo uczęszczały. Mogę więc sprawdzić i tamto miejsce, chociaż byłem już tam kilka razy, gdy załatwiałem różne sprawy.

Kunou ma już na sobie szkolny mundurek. Jest jednak inny od tego, który noszę i z pewnością ma odświeżające uczucie. Cóż, dołączyłem do Akademii Kuou jako licealista, więc to oczywiste że nie zaznajomiłem się z mundurkiem z niższych poziomów.

Z tego co słyszałem, Kunou będzie mieszkać w Rezydencji Hyoudou od lata. Będzie chodzić do gimnazjum, jak już tutaj zamieszka i przyzwyczai się do mieszkania w tym miejscu.

Nagle, kiedy ja i Kunou oglądaliśmy szkolny budynek z zewnątrz, spotkaliśmy kogoś znajomego.

– Ach, Zenkaichou Sona.

To była przewodnicząca Sona. Przyglądała się szkolnemu budynkowi od strony bramy wejściowej.

Usłyszała nas i uśmiechnęła się na nasz widok.

– Och, Ise-kun. Jak się masz. Och, to musi być księżniczka z Kioto, jak sądzę? Z tego co pamiętam, to od wiosny będziesz chodziła do gimnazjum.

Kunou skinęła głową.

– Przypuszczam że jesteś Sitri-dono. Jestem córką Yasaki, która jest przywódczynią youkai w Kioto i nazywam się Kunou. Cieszę się ze mogłam cię poznać.

Zenkaichou odpowiedziała na jej oficjalne przywitanie i pozdrowiła ją.

– Korzystam z moich wolnych dni, aby rozejrzeć się po Akademii Kuou – powiedziała Zenkaichou, ponownie patrząc w stronę budynku. Miała zmrużone oczy, jakby odczuwała nostalgię. – Bardzo dobrze pamiętam, kiedy przyszłam tu po raz pierwszy. Rias mnie tutaj przyprowadziła.

Myślę że Rias powiedziała mi już o tym wcześniej. Najwyraźniej zmusiła ją do przyjścia tutaj, gdy nie kręciło się tu za wielu ludzi i pokazała jej całe to miejsce.

– Jestem pewna że Rias chciała mi pokazać szkołę do której będzie uczęszczała, gdyż byłam jej przyjaciółką z dzieciństwa. Wciąż pamiętam jaką miała szczęśliwą twarz, gdy pokazywała mi całe to miejsce – powiedziała Zenkaichou.

– Zapisałaś się tutaj po wpływem sugestii Rias? – zapytałem.

– Rias nie zasugerowała mi tego, ale to miejsce zauroczyło mnie, gdy je oglądałam. Postanowiono już, że będę uczęszczała do liceum w Zaświatach, ale przeniosłam moje papiery tutaj. Mina mojej siostry, kiedy ta się o tym dowiedziała, była bezcenna, ufufu – odpowiedziała mi Zenkaichou, po czym zachichotała i spojrzała, a następnie kontynuowała z delikatnym wyrazem twarzy. – W ciągu tych trzech lat wydarzyło się wiele rzeczy. A gdy zostałam trzecioklasistka, niespodzianka goniła niespodziankę.

Zenkaichou miała swoje własne trzy lata tutaj. Spotykały ją zupełnie inne doświadczenia niż Rias.

A Lewiatana-sama, która obserwowała ją ciepłym wzrokiem przez te trzy lata, już tutaj nie ma. Obecnie toczy walkę z Trihexą w bardzo długiej bitwie w odizolowanym miejscu.

Według słów Rias, smutek który odczuwała Zenkaichou, był czymś, czego nie można było opisać słowami.

Sona, Zenkaichou była bardzo związana ze swoją siostra, która przez większość czasu nie zachowywała się poważnie…… Jednak martwi się o Lewiatana-sama bardziej, niż ktokolwiek inny, a kocha ją i szanuje także bardziej niż ktokolwiek inny.

Słyszałem że najbardziej smuci ją właśnie to, że jej siostra nie będzie mogła zobaczyć jak kończy szkołę.

Jestem pewien że Lewiatan-sama chciałaby zobaczyć jak jej siostra lśni na ceremonii zakończenia szkoły……

Nagle pojawił się nowa osoba.

– Ach, tutaj jesteś Kaichou.

To Saji. Najwyraźniej przyszedł tutaj po nią.

– Coś się stało, Saji? – zapytała Zenkaichou.

– Wygląda na to, że sprawa z wcześniej może zostać załatwiona. Tsubaki-san prosiła mnie żebym cię znalazł – odparł Saji.

Nagle Zenkaichou poprawiła okulary i z powrotem przybrała swoją chłodną postawę.

– Więc to tak. Skoro się już tutaj rozejrzałam, to powinniśmy wracać. Tak więc Ise-kun, gratuluję ci z okazji twojego awansu. Pojawię się na ceremonii.

– D-dziękuję.

Zenkaichou odeszła.

– Och tak. Hyoudou, słyszałem o twoim awansie na wysokoklasowego diabła. Gratuluję! W przyszłości także uzyskam ten status! – pogratulował mi Saji z uśmiechem i poklepał mnie po plecach.

– Cóż, ciągle nie mogę w to uwierzyć……ale dziękuję.

– Tak przy okazji, Hyoudou......... – oznajmił nagle Saji z poważnym wyrazem twarzy.

– Hmm? O co chodzi?

– Co zamierzasz zrobić z turniejem? My zdecydowanie weźmiemy w nim udział. Ja będę walczył pod rozkazami Sony-kaichou, jako jej Pion. Zamierzasz walczył pod rozkazami Rias-senpai? A może.......

Pewnie pyta, czy wezmę udział jako Król z własną drużyną.

– Pytasz o to samo co Vali. Cóż, kto wie – odparłem wymijająco.

– Ja mam zostać awansowany na średnioklasowego diabła – powiedział Saji patrząc w niebo.

– Naprawdę? Gratuluję! – powinszowałem mu z głębi mojego serca.

Wow, to dobre wieści! Cóż, w końcu przetrwał tyle ciężkich bitew! Ponadto słyszałem że największym osiągnięciem Grupy Sitri była bitwa o zamek Wielkiego Króla Baela, który został napadnięty przez trzeciego najlepszego gracza w Królewską Grę.

Słyszałem że zostali pochwaleni nie tylko przez frakcję Wielkiego Króla, ale też frakcję Maou. A to rzadka okazja, aby oba stronnictwa zgadzały się w jakiejś sprawie.

Skoro członkowie naszego parostwa mają awansować, to awans Sajiego także nie jest niczym dziwnym.

– Tsubaki-san też dostała propozycję awansu, ale sądzę że bitwy w których walczyliśmy jako członkowie D×D, odegrały w tym największą rolę – powiedział Saji trwożnie. Następnie odetchnął głęboko i zadał kolejne pytanie, patrząc mi prosto w oczy. – Ty……stałeś się moim celem, który jednak poszedł znacznie dalej ode mnie, ale dlatego właśnie...... Nie jestem pewien, czy mogę z tobą walczyć, ale pokaż mi swoją „grę”. Nie zamierzasz poszaleć w Królewskich Grach? Jako równorzędny Pion, chcę stanąć na tej samej scenie co ty…… Naprawdę chcę!

———!

……Wysłuchałem pełnych pasji słów od Sajiego, który jest takim samym Pionem co ja!

Cholera! Vali i jeszcze ty. Naprawdę się zastanawiam, dlaczego zawsze docieracie do tego punktu bez mówienia w mglisty sposób!

– Przepraszam, powiedziałem nagle coś dziwnego. Nie bierz tego na poważnie – przeprosił nagle Saji.

Jednak zaczął walić pięścią w moją pierś.

– W każdym razie przyjdź, bez względu na wszystko. Nie myślę nawet że ten mecz, który stoczyliśmy w Zaświatach był moim zwycięstwem. Dlatego chcę kontynuować tą walkę, od kiedy się starliśmy w turnieju. Obaj jesteśmy znacznie silniejsi niż wtedy.

Kontynuować tamtą walkę......

Podczas ostatniego lata doświadczyłem czegoś gorzkiego. Bitwa którą trudno było uznać za moje zwycięstwo.

Zawsze myślałem o rozstrzygnięciu tego wyniku.

Ja też uderzyłem pięścią w pierś Sajiego.

– Tak, skoro to się wydarzyło, to kontynuujmy tamtą walkę. Zawsze myślałem o pokonaniu cię na polu bitwy Królewskiej Gry – takie słowa w naturalny sposób wypłynęły z moich ust.

Jeśli wezmę udział w turnieju......

Saji potwierdził to i odszedł.

Nasza dwójka, ja i Kunou, zostaliśmy sami. Nagle Kunou pokiwała głową.

– Wokół Iseia z pewnością kręci się wielu pełnych pasji chłopców!

Tak, masz zupełną rację.

Czułem się jakby ważny przełącznik w mojej piersi został włączony z powodu ich żaru.

Część 2

Dzień mojego przeznaczenia, mojej ceremonii awansu na wysokoklasowego diabła.

Składam właśnie wizytę w Zaświatach, wraz z Klubem Okultystycznym, moimi rodzicami oraz rodzicami Rias. Racja, moi rodzice nareszcie odwiedzili Zaświaty. Cóż, podczas wojny ze Smokami Zła odwiedzili tutejszy szpital, ale to był nagły wypadek.

Tym razem są tutaj jako moi krewni i wezmą udział w mojej ceremonii.

Ignorując moich rodziców, którzy zaniemówili na widok olbrzymiego zamku Gremorych, dokonywałem ostatecznego potwierdzenia ceremonii, robiąc kolejne sprawozdanie z Rias w innym pokoju.

……Wraz z Rias i pozostałymi, zostałem już poinformowany o ceremonii i jej wytycznych, kiedy dowiedzieliśmy się o moim awansie…… Ale z powodu dzisiejszego dnia jest taka szansa, że zapomnę wszystko, czego się nauczyłem. Aby nie przynieść wstydu samemu sobie, ćwiczę cała ceremonię w hallu zamku Gremorych i potwierdzam całą procedurę ceremonii z Rias.

– Maou-sama odczyta certyfikat, który ci wręczy. Musisz wtedy odpowiedzieć w sposób, w jaki cię nauczyłam. Następnie włożę ci koronę na skronie. To ceremonia w której ktoś z mojego parostwa staje się Królem. Wtedy podejdziesz do kamienia, który zarejestruje cię jako Króla. Będzie w porządku, jeśli dotkniesz kamienia po słowach Maou-sama. Gdy już dojdziesz do tego punktu, rytuał się skończy. I jak? Proste, prawda? – pouczała mnie Rias stojąc przed ołtarzem sali ceremonialnej.

Rias powiedziała coś takiego! Słyszałem że na ceremonię przyjdzie wielu ludzi, włącznie z mediami…… Nie mogę więc pokazać mojej żałosnej strony!

– Ugh, jestem taki zdenerwowany.

Jestem już ubrany w oficjalny strój, tak jak Rias, która pojawi się na ceremonii ubrana w szkarłatną suknię. Ludzie będą zwracali uwagę także na to, więc ubranie się odpowiedni sposób jest niezbędne. Prawdę mówiąc ludzie z naszego parostwa też będą „pod krawatem”. Są ubrani w taki sposób, że nie będzie to wyglądało dziwnie z niczyjego punktu widzenia.

Cóż, ja i Rias musimy się przebrać na ceremonię w inne oficjalne stroje, więc to nie jest nasz główny ubiór.

Jak się nad tym zastanowić, to od momentu gdy tutaj przyjechaliśmy, nie widziałem Grayfi-san.

Grayfia-san jest jedyną osobą z swojego parostwa, która pozostała na tym świecie. Wszyscy Maou-sama zostawili swoje Królowe, gdyż zastanowili się nad przyszłością zaświatów i dlatego Grayfia-san tu została.

……Słyszałem że wykonuje swoje obowiązki tak jak zwykle, ale nie widziałem jej dzisiaj. Do tego Rias naprawdę się o nią martwi.

……Martwię się o Onee-sama.

Tak więc Rias dzieliła się ze mną swoimi myślami.

Nie widziałem Grayfi-san od tamtego momentu. Jednak dowiedziałem się od Rias, która się z nią spotykała, że Grayfia-san nie zmieniła się i zachowywała się tak jak zwykle, mimo że Sirzechs-sama nie ma już z nami……

Byłem świadkiem jak Grayfia-san rozpaczała, gdy Sirzechs-sama odchodził. To oczywiste, że była w szoku. Dlatego martwię się, czy będzie taka spokojna jak zawsze……

Może ukrywać swoje emocje……ale Rias, która była pod jej opieką od dzieciństwa, naprawdę się o nią martwiła.

……Mam nadzieję że nie zemdleje z powodu niepokoju……

– Rias-sama, paniczu, nadszedł już czas – poinformował nas nagle asystent.

Nareszcie nadszedł czas!

Pojedziemy pociągiem z miasta Gremorych do stolicy, Lilith. W pociągu znajdujemy się pod ścisłą strażą. Oczywiście. Miejsce do którego zmierzamy jest pełne tłumów. Jest tu pełno diabłów, włącznie ze zwykłymi cywilami i pracownikami mediów.

– Hyoudou Isseiu-san, proszę, powiedz nam jak się teraz czujesz!

– Weźmiesz udział w Międzynarodowym Turnieju Królewskiej Gry!? Sairaorg Bael-sama i Sona Sitri-sama, którzy są równie młodzi co ty, potwierdzili już swój udział.....

Ciągle błyskały niezliczone flesze. Przedstawiciele mediów w kółko zasypywali mnie pytaniami, jednak poinformowano mnie, abym nic nie mówił, więc myślę tylko o tym, aby dostać się do pociągu.

Wreszcie usiadłem na fotelu w pociągu, który wkrótce potem ruszył. Nareszcie mogę odpocząć. ……Aaaaaach, to takie męczące. Zmęczenie już mnie przygniotło, mimo że nawet jeszcze nie przeszedłem rytuału…… J-ja nigdy bym sobie nie wyobrażał, że wszyscy skupią na mnie aż taką uwagę…… Cóż, poinformowano mnie już o tym wcześniej, ale dalej jest to więcej, niż się spodziewałem…… Powiedziano mi, że po rytuale będzie przyjęcie i wtedy będę mógł zdjąć mój formalny strój. To znaczy że nie będę mógł uciec przez cały dzień.

Jakiś czas po tym, jak pociąg ruszył, Ravel wskazała krajobraz za oknem.

Stał tam olbrzymi budynek przypominający stadion.

– Słyszałam że na tym stadionie rozegra się Międzynarodowy Turniej Królewskiej Gry.

Ja też spojrzałem na stadion. Jest wielki. Znacznie większy od Tokio Dome. Cóż, Królewskie Gry wymagają w końcu dużego pola do walki, więc to oczywiste, że im jest większe, tym lepsze.

– Czy miejsce spotkań w Zaświatach nie znajdują się głównie na terytoriach diabłów i upadłych aniołów? – powiedziałem.

Z tego co słyszałem, Zaświaty, zwłaszcza frakcja diabłów, zapewni największą ilość miejsc dla turnieju, skoro Królewska Gra pochodzi stąd. Upadłe anioły będą wspierać stronę diabłów. Już wcześniej słyszałem od Azazela-sensei, że na terenach ich frakcji są wciąż dostępne miejsca, które są reklamowanie jako domy wakacyjne dla VIP-ów wszystkich frakcji.

Sądzę że użyją tych dostępnych miejsc, aby przygotować stadion.

– Wszystkie mitologie świata wciąż cierpią z powodu ataku Trihexa, który miał niedawno miejsce. Dlatego Zaświaty, które otrzymały najmniejsze szkody, zaproponowały miejsce do gry – powiedziała Rias.

– Królewska Gra pochodzi z Zaświatów i dlatego większość meczy pierwszego turnieju rozegra się właśnie tam – dodała Ravel.

Do rozmowy dołączyli się rodzice Rias, którzy jechali pociągiem razem z nami.

– Mimo tego większość komitetu organizacyjnego gry w naszym świecie nie weźmie udziału w nadchodzącym turnieju. Słyszałem, że zorganizują turniej ze wspaniała obsadą, która będzie prowadzona przez Ajukę-dono – powiedział tata Rias.

– Czy słusznie przewiduję, że ma to coś wspólnego z tym skandalem z oszustwami, który został ujawniony? – zapytałem.

Tata Rias skinął głową i uniósł palec.

– Również i dla tego, ale jest jeszcze więcej powodów. Najwyraźniej inne frakcje wyraziły zainteresowanie udziałem w Królewskiej Grze, jako w formie rozrywki, więc faktem jest to, że członkowie obsady z każdej frakcji będą uczyć procedury Królewskich Gier.

Teraz rozumiem. Słyszałem że temat o Królewskich Grach zmienił się w światową rozrywkę, ale wygląda na to, że mają zamiar nauczyć tej obsady istoty Królewskiej Gry, właśnie poprzez ten turniej. Jeśli dzięki temu jej popularność zwiększy się wśród każdej frakcji, a wtedy mecze staną się jeszcze bardziej zaciekłe.

– Gdy Królewska Gra stanie się światową rozrywką, gdzie możliwe będzie transfer i wymiana pomiędzy drużynami ze wszystkich frakcji, to wtedy poziom rywalizacji naprawdę się zaostrzy – dodał ojciec Rias.

– Więc to znaczy, że w przyszłości Królewskie Gry nie będą tylko udziałem diabłów – wymknęło mi się z ust.

W przyszłości anioły będą grały w Królewską Grę. Stanie się też popularna wśród mitologii nordyckiej, a nawet japońskie youkai będą to mogły robić w naszej ojczyźnie. Królewska Gra nie będzie tylko dla diabłów, ale też dla wszystkich. Tak, naprawdę chcę zobaczyć, co się stanie.

– Diehauser Belial-sama byłby wstrząśnięty, gdyby się o tym dowiedział – powiedziała Rias patrząc przed okno.

…………

Wszyscy zaniemówili, słysząc te słowa.

Cesarz Belial, który popełnił przestępstwo z powodu skomplikowanych myśli. Ludzie mówią że kocha Królewskie Gry bardziej niż ktokolwiek. Pragnął kogoś, kto by go pokonał. Moglibyśmy znaleźć kogoś, kto by go zwyciężył, gdy Królewska Gra zostanie umiędzynarodowiona. Jednak obecnie siedzi w więzieniu. Dla mistrza, bycie nieobecnym, podczas gdy dzieje się taka rewolucja, jest…… Hańbą.

……Ja też bym chciał go pokonać. Na Agreas nie byłem dla niego przeciwnikiem. Ale następnym razem będzie inaczej……!

Ja też chcę wyzwać na pojedynek mistrz i go pokonać!

……Ale czy w drużynie Rias? A może.........

Potrząsnąłem głową, aby pozbyć się tego typu myśli i dałem z siebie wszystko, aby oczyścić mój umysł. Jedyną rzeczą o której powinienem myśleć, to bezpieczne zakończenie rytuału.

O mistrzu mogę pomyśleć innym razem.

Nagle zauważyłem moich rodziców, którzy siedzieli sztywno na swoich miejscach.

– ……Tak przy okazji, tou-san, kaa-san. Oboje jesteście bardzo zdenerwowani……więc w porządku z wami?

– T-tak, o-oczywiście że ze mną w porządku! Prawda kochanie? – powiedział tou-san trzęsącym się głosem.

– T-tak, oczywiście że tak! To nie tak że denerwuje nas miejsce, w którym jesteśmy po raz pierwszy, albo dlatego, gdyż jesteśmy podekscytowani wzięciem udziału w wydarzeniu, który będzie momentem chwały w życiu mojego syna!

……Ta dwójka zachowuje się jak ludzie ze wsi, którzy pierwszy raz w życiu przyjechali do miasta! Rany to takie krępujące, skoro zachowują się tak przed rodzicami Rias! Nie mogę na to patrzeć!

Kiedy tata Rias zobaczył moich rodziców, odezwał się do nich delikatnie, aby ich zrelaksować:

– Nie musicie się denerwować. Jedyna rzecz o którą was prosimy, to siedzenie na miejscach przeznaczonych dla krewnych w sali ceremonialnej.

– Racja. Wystarczy że będziecie patrzeć na swojego syna ciepłym wzrokiem. Na scenę zostaną wywołani tylko Ise-san, który jest gwiazdą wieczoru i Rias, która jest jego Królem – dodała mama Rias z wesołym wyrazem twarzy.

– ……D-dopiero teraz się zdenerwowałem – mruknąłem.

Jestem gwiazdą dzisiejszego wieczoru! A rytuał zacznie się za kilka godzin! Aaaaaaaaaaaaach, moja ceremonia będzie miała miejsce na oczach tylu mediów! Pokażą to nie tylko w Zaświatach, ale też w telewizji innych frakcji, prawda? Jestem kłębkiem nerwów i czuję jakby moje serce miało eksplodować i mnie zabić!

Rias uśmiechnęła się, kiedy miałem stremowany wyraz twarzy.

– Przetrwałeś już znacznie poważniejsze incydenty, więc przeżyjesz i to, prawda? Dokonałeś czegoś bardziej niezwykłego, gdy pokonałeś Lokiego oraz Rizevima.

T-to dlatego, gdyż to były bitwy! To coś innego, niż udział w takiej formalnej ceremonii!

Nawet moi towarzysze chichotali, kiedy widzieli jaki jestem stremowany.

Rany! Będziecie tylko siedzieć na swoich miejscach, więc nie musicie się stresować!

Rodzice moi i Rias dobrze się bawili, gdy ze sobą rozmawiali.

Tata Rias wyjął karton mleka i zaczął mówić z pasją:

– Tak przy okazji, zrobiliśmy coś takiego. Nazywa się „Mleko Oppai Smoka” i stworzyliśmy je dzięki specjalnej metodzie produkcyjnej z mleka, które zebraliśmy od krów z naszego terytorium i.........

Moi rodzice zwrócili uwagę na jego słowa i wysłuchali go, potakując przy tym głowami.

– Och jejku, więc to jest jeden z produktów wzorowanych na naszym synu.......

– Woach, po prostu rozpływa się w ustach i jest takie słodkie! Będzie popularne zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych.....

– Planujemy rozpocząć sprzedaż latem. A prawa autorskie zdecydowanie będą należały do waszego syna.......

Moi rodzice pozbyli się nerwów i poświęcili swoją uwagę rozmowie z ojcem Rias.

……Cóż, będzie więc w porządku, jeśli tylko ja się będę denerwował.

Tak oto pociąg dojechał na terytorium Maou........

Część 3

Dotarliśmy na stację na terytorium Maou. Wtedy wsiedliśmy do kilku limuzyn, które zabrały na do sali ceremonialnej. Limuzyny otaczały wozy obstawy…… Ilu ludzi i pieniędzy zaangażowano w mój awans…… To taki zaszczyt.

Błyskawicznie dotarliśmy do sali ceremonialnej i kiedy do niej weszliśmy, zaczęliśmy własne przygotowania. Odpowiedzialni za mnie ludzie zabrali mnie do miejsca, w którym przebrałem się w formalny strój do rytuału.

Uczesałem włosy i nałożyłem na twarz makijaż dla mężczyzn. Skoro zaszedłem już tak daleko, muszę pozwolić, aby odpowiedzialni za mnie ludzie wykonywali swoją pracę. Nie będę się wahał i pójdę z prądem.

Po tym gdy przygotowania się zakończyły, polecono mi, abym poczekał w poczekalni. Natychmiast pojawiła się wtedy Rias, ubrana w rytualną suknię.

Jest piękna!

Rias stałą się niesamowicie piękna z tym makijażem! Miała upięte włosy, a jej sukienka też była wspaniała! Szminka na ustach dodawała jej bardziej dojrzałego wyglądu.

– Wyglądam dziwnie?

Może sposób w jaki na nią patrzyłem, wydał jej się dziwny, gdyż zaczęła sprawdzać, czy z jej sukienką jest wszystko w porządku.

– Nie, wyglądasz przepięknie! – odparłem, unosząc kciuki w górę.

Już czas. Ja i Rias ruszyliśmy w stronę sali ceremonialnej. Stałem za jej plecami, gdy podążałem za nią w stronę wejścia.

Po bokach podwójnych drzwi stali strażnicy. Otaczali nas żołnierze, którzy pełnili funkcję ochrony oraz inny personel.

……Ugh, denerwuję się jeszcze bardziej! Zastanawiam się, czy mogę to zrobić. Zacząłem się martwić, ale Rias odwróciła się i uśmiechnęła do mnie.

– Będzie dobrze. Ta ceremonia jest po to, aby ci pogratulować, więc pokaż wszystkim co osiągnąłeś, przechodząc przez wszystkie wydarzenia, które wydarzyły się w ciągu ostatniego roku.

———!

……Wszystko co osiągnąłem w ciągu ostatniego roku……

Tak oto moja ceremonia awansu na wysokoklasowego diabła się zaczęła. Nagle rozległ się odgłos werbla. Podwójne drzwi otworzyły się cicho, wraz muzyką, która zagrała na moje powitanie.

Tym co zobaczyłem w dużej przestrzeni, przed moimi oczami, była starszyzna ubrana w formalne stroje oraz wspaniała sala ceremonialna, pełna ludzi, którzy patrzyli na mnie i bili brawo.

Rias ruszyła naprzód. Podążyłem za nią, starając się dotrzymać jej kroku, ale nie iść na tyle szybko, by nie wyglądało to dziwnie.

Kątem oka zauważyłem członków Klubu Okultystycznego, a także Grupę Sitri i Sairaorga-san. Ach, widzę że Vali i jego towarzysze są w rogu sali, obok filaru.

Gdy dotarliśmy do ołtarza, zacząłem sobie przypominać te wszystkie wydarzenia, o których wspomniała Rias.

„Jestem Rias Gremory. Jestem diablicą. I twoją panią. Miło cię poznać, Hyoudou Isseiu-kun. Mogę ci mówić Ise?”

Moja śmierć zapoczątkowała spotkania ze wszystkimi ludźmi.

„Ahahaha! Niemożliwe! Bo już jest martwa! Ona nie żyje, wiesz? To nie jest kwestia tego, czy byś ją chronił czy nie. Nie byłeś w stanie tego zrobić! Jesteś naprawdę dziwnym człowiekiem! Interesujące!”

Raynare…… Widzisz jak zostałem wysokoklasowym diabłem? Nie pozwolę już nikomu zginąć.

„Ognisty ptak i Fenghuang! I płomienie naszego domu, które są podziwiane za bycie nieśmiertelnym feniksem! Niech cię ten ogień strawi i zgiń!”

Było gorąco. Raiser, twój ogień palił zarówno wtedy, jak i podczas naszego rewanżu.

„Nie, żyję, gdyż szukam zemsty. Święty Miecz Excalibur. Zniszczenie go, to powód dla którego żyję ”

Ech, Kiba. Był czas, kiedy powiedziałeś coś takiego. Opiekuj się Tosuką-san.

„Uważacie świat bez Boga za coś złego? Myślicie, że bez niego nie mógłby on istnieć, że zgniłby od tego zła? Wybaczcie, że tak mówię, ale nie o to chodzi. Zarówno mi, jak i wam, żyje się dobrze tak, jak teraz. Świat może istnieć bez Boga.”

Miałeś rację, Azazelu-sensei. Jakoś poradziliśmy sobie bez Boga.

„Ise-san, kocham cię. Zawsze pozostanę przy tobie.”

Ja też cię kocham Asiu. Zostańmy razem już na zawsze.

„Oznacza to, że istnieją tacy, którzy cierpią z powodu tego, co ty nazywasz pokojem.”

Kiedyś powiedziałeś coś takiego, Vali. Ale teraz może twoja wizja pokoju jest taka sama jak moja.

„Hyoudou Isseiu! Nie przegram! Jest marzenie, które muszę wypełnić!”

Sairaorg-san, ta wymiana ciosów pomiędzy nami jest moim powodem do dumy.

„……Przyjaciółką? Jaką korzyść niesie zostanie twoją przyjaciółką?”

Jednak przyniosło ci to korzyść, nieprawdaż Ophis?

„Chcę to potwierdzić. Czym ty jesteś, Hyoudou Isseiu? ”

Jestem po prostu sobą, Cao Cao. Dzięki temu stałem się wysokoklasowym diabłem.

„Ja też mam ambicję, abym mogła wraz z tobą wzniecać ciepło!”

Oczywiście, Ravel. Jestem żałosny, ale naprawdę cię potrzebuje, jeśli mam wypełnić moje ambicje.

„Rias-buchou, Akeno-san, Koneko-chan, Yuuto-senpai, Asiu-senpai, Xenovia-senpai, Irina-senpai, Ravel-san, Rossweisse-san, Azazel-sensei i Sekiryuuteiu—Ise-senpai. Jesteście w końcu moimi cennymi towarzyszami....”

Nie ważne czy jesteś Gya-suke czy Balorem, jesteś moim cennym kouhai i silnym chłopakiem Gremorych.

„Hej, Ise-kun. Jeśli mnie kiedyś wykorzystają……zabijesz mnie wtedy?”

Nigdy więcej nie pozwolę ci znów powiedzieć czegoś takiego, Rossweisse-san.

„Anielski pocałunek! Zrobiłam to, ponieważ scena była taka piękna. To chyba normalne, że w takich okolicznościach ludzie chcą się pocałować.”

Prawdę mówiąc dzięki tobie były to wspaniałe święta. Nigdy nie zapomnę tego pocałunku.

„Bądźcie wszyscy szczęśliwi w Akademii Kuou. Nie, ja to zrobię. Chciałabym więc wszystkich prosić, aby się mną zaopiekowali.”

Będę tego wypatrywał, Xenovia-kaichou! Zawsze chętnie ci pomogę.

„Nawet jeśli został wskrzeszony, a jego wygląd uległ zmianie, to wciąż jest moim synem, prawda?”

……Oczywiście że jestem. Jestem synem moich rodziców. To nigdy się nie zmieni, nawet jeśli minie dziesięć tysięcy lat.

„…Azazel powiedział, że byłeś jego ostatnim i najlepszym uczniem…”

……………………

…………

……Dlaczego ciebie tutaj nie ma? …..Sensei, chciałem abyś mógł zobaczyć tą scenę, która będzie moim momentem chwały.

Przypomniałem sobie te wszystkie momenty, gdy szedłem w stronę ołtarza..... A wewnątrz mnie powstawało takie właśnie uczucie.

Muszę jednak powstrzymać łzy. Nie mogę się teraz rozpłakać. Od teraz zrobi się poważnie.

Jeden rok.... Ale podczas niego wydarzyło się tyle rzeczy.........

Czegoś takiego już nigdy więcej nie doświadczę.

Przetrwałem trudny, ale zabawny rok. Stanąłem przed ołtarzem, czując jednocześnie dumę z tego, co przeżyłem....

Nagle mój partner mi pogratulował:

[Gratuluję, partnerze. Jak dotąd dobrze się spisałeś. Osiągnąłeś Łamacza Ładu, przeżyłeś Niszczycielską Furię i pokazałeś mi nową stronę bycia Sekiryuuteiem. Od teraz dobrze się ze sobą dogadujmy, jako smok i jako diabeł, mający w sobie płonącą prawdę. „Sekiryuutei Issei Płonącej Prawdy”.]

Tak, dziękuję ci Ddraig. Mogłem walczyć, ponieważ miałem cię po mojej stronie. Od teraz dobrze się mną opiekuj, Cesarzu Czerwonego Smoka, Y Ddraigu Goch!

Przed ołtarzem czekał na mnie Ajuka Belzebub-sama, który miał na sobie wspaniała szatę Maou. ……Jaki szczęśliwy bym był, gdyby towarzyszył mu Sirzechs-sama.

– Czekałem na to. Od teraz będziesz wspaniałym wysokoklasowym diabłem – wraz ze słowami Maou-sama, rytuał nareszcie się zaczął.

– I tak oto następny jest......

Wraz z Rias usiedliśmy na krzesłach stojących obok ołtarza i zacząłem śledzić przebieg całej ceremonii, prowadzonej przej konferansjer.

Jedna z najlepszych śpiewaczek operowych, która zaoferowała że zaśpiewa podczas ceremonii, zaczęła swój występ. Stanęła przed mikrofonem ustawionym na ołtarzu i zaczęła śpiewać.

–NA SKRAAAAAAJU PEWNEGO KRAJU ŻYJE SOBIE SMOK KOCHAJĄCY CYCUUUUUSZKI!

Zaczęła śpiewać pięknym głosem piosenkę Oppai Smoka!

– SMOOOOOK, SMOOOOOK BIUŚCIAAAAASTY SMOK!

Nie wiem jak powinienem się czuć z powodu tej piosenki, mimo że śpiewa ją takim pięknym głosem!

Nawet moi towarzysze obecni w sali nie wiedzieli jak zareagować, przez co mieli zakłopotane miny!

Jednak z jakiegoś powodu tata Rias miał wzruszony wyraz twarzy! Najwyraźniej zatrudnienie tej śpiewaczki uważał za świetny pomysł!

Rias była jednak cała czerwona i drgała jej brew! Ach, zdecydowanie udzieli potem swojemu ojcu długiego wykładu.

Po piosence rytuał wszedł w główną fazę. Ja i Rias stanęliśmy przed ołtarzem i pierwsze co miało mieć miejsce, to wręczenie mi certyfikatu. Maou Ajuka Belzebub-sama zaczął odczytywać jego treść.

– Z tego powodu ogłaszam ciebie, sługo Rias Gremory, Hyoudou Isseia, wysokoklasowym diabłem.

Uklęknąłem i przyjąłem certyfikat z wdzięcznością. Teraz moja kolej.

– To dla mnie zaszczyt – odparłem w prosty sposób.

Słyszałem że są tacy, którzy w takiej sytuacji używają zbyt przesadzonych słów, albo formułują zbyt długie odpowiedzi. Ale ja odpowiedziałem w zwykły sposób, gdyż dowiedziałem się, że prosta odpowiedź jest najlepsza. Cóż, przesadzone słowa nie pasowałby do takiego licealisty jak ja!

Wstałem i rozwinąłem mój certyfikat przed tłumem, aby wszyscy mogli go zobaczyć. Wow, w jednej chwili posypał się deszcz oklasków oraz fleszy!

Następnie podałem certyfikat mojemu pomocnikowi. Teraz ta część rytuału, podczas której Rias, będąca moją panią, włoży mi na skronie koronę.

Ja i Rias stanęliśmy naprzeciwko siebie. Uklęknąłem, a Rias otrzymała wtedy od swojego pomocnika koronę, którą włożyła mi na głowę. Wyglądała jak prawdziwa, więc była ciężka.

Rozległy się kolejne brawa. Dobrze, rytuał koronacji już skończony.

W ostatnim etapie Maou Belzebub-sama znów pojawił się przy ołtarzu i uniósł dłoń. Wtedy nad naszymi głowami pojawił się kamienny pomnik o czarnym kolorze. Unosił się w powietrzu.

……Więc to jest ten pomnik, niezbędny do rejestracji wysokoklasowego diabła, o którym tyle słyszałem. Podobno trzeba go dotknąć, aby zostać wysokoklasowym diabłem i wtedy stajesz się Królem.

– Teraz nowy Królu, Hyoudou Isseiu, stań przed pomnikiem..... – oznajmił Maou-sama.

Zrobiłem krok naprzód i okryłem moją lewą dłoń aurą, a następnie dotknąłem pomnika.

Bicie serca! W tej chwili moje serce mocno zabiło! Teraz rozumiem. Ten pomnik jest zrobiony z tego samego materiału co Diabelskie Pionki.

Pomnik zalśnił na czerwono, nie, to był szkarłat, a wtedy pojawił się na nim odcisk mojej dłoni, po czym pomnik wrócił do normalności.

……Jak mniemam……rejestracja przebiegła pomyślnie?

Wtedy otrzymałem małe pudełko od Maou-sama. Kiedy je otwarłem, zobaczyłem piętnaście Diabelskich Pionków!

……O-one są specjalnie dla mnie! Nareszcie mam to, czego od tak dawna pragnąłem……!

Tak oto rytuał został zakończony, wraz z najbardziej istotną częścią ceremonii. Następnie przyszła część na gratulacje od gości, które odczytał gospodarz ceremonii.

Kiedy ja i Rias wypełniliśmy swoje role, usiedliśmy na swoich miejscach i odczuliśmy ulgę.

Gdy wszystko się skończyło, oboje opuściliśmy scenę. Byłem przytłoczony, gdy wszyscy klaskali, kiedy opuszczaliśmy salę!

Wróciłem do garderoby i zacząłem się uspokajać, gdy już wypiłem szklankę wody.

Pierwszą osobą, która odezwała się do mnie po rytuale, była moja pani, Rias.

– Gratulacje, Ise.

– Dziękuję! Chociaż zastanawiałem się, czy będę to w stanie zrobić.

– Udało ci się, byłeś wspaniały.

Cieszyłem się, gdy Rias powiedziała, że byłem wspaniały!

Najwyraźniej wszyscy opuścili scenę, gdyż moi towarzysze zaczęli pojawiać się pokoju jedno po drugim.

Moi rodzice byli wzruszeni, gdy wszyscy mi gratulowali.

– Nie wiem co tu się dzieje, ale to naprawdę wzruszające, kiedy widzę że Ise znalazł się w centrum uwagi! Prawda, kochanie!?

– Masz rację, kochanie. To z pewnością mnie wzrusza, skoro wygląda na to, że nasz syn zdobył wyższy status społeczny, niż ma jego ojciec! Tak przy okazji, jakie przywileje ma wysokoklasowy diabeł? Zastanawiam się, czy dostaniesz podwyżkę? – powiedział mój ojciec, po czym złapał mnie za ramię i kontynuował swoją przemowę. – Ise! Jeśli jesteś kimś ważniejszym ode mnie, to dlaczego nie zafundujesz mnie oraz swojej mamie wycieczki, za swoją premię!? Moim marzeniem jest, że nasz syn ofiaruje nam w prezencie wycieczkę, na którą będziemy mogli pojechać razem z twoją mamą!

– Gorące źródła w Kusatsu byłyby wspaniałe.

W-wycieczka do onsen, hę. J-jeśli chodzi o coś takiego, to myślę że mógłbym spełnić ich marzenie.

Do tego mam wyższe stanowisko niż mój tata? Pracujemy w zupełnie innych biznesach, więc nie wiem jak to ocenić.

– To żaden kłopot. Z obecnym statusem Iseia, nawet wycieczka dookoła świata nie byłaby problemem – powiedziała Rias do moich rodziców.

– W-w-w-wycieczka dookoła świataaaaaaaaa~!!?”

Oboje byli zszokowani słowami Rias i cali się trzęśli.

……Stopień wycieczki poleciał w górę! Od wyprawy do Kumatsu do wycieczki dookoła świata……! Sądzę że muszę ciężko pracować dla naszych relacji!

Nagle do pokoju weszła dwójka ludzi, których się nie spodziewałem.

– Więc jesteś tutaj, Hyoudou Isseiu!

To Raiser! Więc też był w sali!

– Przyszedłeś, Raiser-san! – powiedziałem.

– Hmph, taki już jestem, że przychodzę tam, gdzie mnie zapraszają. Poza tym, jestem tu dzisiaj jako eskorta – odparł Raiser, rumieniąc się przy tym.

– Eskorta?

Zaciekawiłem się o kogo chodzi, ale osobą która pojawiła się po Raiserze, była...... Znajomo wyglądająca dama.

– Jak się masz, Hyoudou Isseiu-san? Zostałeś wysokoklasowym diabłem, więc chciałbym ci oficjalnie pogratulować.

To mama Ravel! Żona obecnej głowy Rodziny Feneks!

– O-och jejku, czyż to nie mama Ravel! Dawno się nie widzieliśmy! Dziękuję ci! – odpowiedziałem, kłaniając się przy tym.

Nigdy bym się nie spodziewał, że tu przyjdzie! Nie potrafię po prostu wyrazić mojej wdzięczności!

Nawet Ravel była tym zszokowana.

– O-Okaa-sama! Przyszłaś!?

– Tak, do tego przyprowadziłam ze sobą Raisera. Staliśmy z boku sali/

Ach, dlatego ich nie widziałem.

Nagle Ravel przeszło do następnego tematu, będącego głównym powodem jej wizyty:

– A więc Hyoudou Isseiu-san, pamiętasz naszą wcześniejszą obietnicę?

– Umm……

Mama Ravel zachichotała, gdy zobaczyła że zakłopotały mnie słowa.

– Wymiana. Chodzi o Ravel, która jest zarówno moją córką, jak i podwładną. Jestem pewna że wspominałam ci już o dokonaniu wymiany, kiedy zostaniesz wysokoklasowym diabłem.

– Ach! Zdecydowanie tak. Jestem pewien, że złożyliśmy sobie taką obietnicę…… Tak sądzę.

Rozmawialiśmy już o tym poprzez telekomunikacyjny krąg magiczny, kiedy postanowiliśmy że Ravel zostanie w Rezydencji Hyoudou…… Tak myślę! Moja pamięć jest trochę zamglona, od kiedy wydarzyło się tyle rzeczy.

– Przeprowadźmy więc wymianę od razu. Wiesz że najlepiej zrobić to jak najszybciej? Zwłaszcza że nie wiem, kiedy następnym razem się z tobą spotkam – zaproponowała mama Ravel.

Mogłem być tylko zszokowany propozycją wymiany. Ale co najbardziej zaskakujące, Rias też się dołączyła!

– Tak, to zdecydowanie może być najlepsza okazja. Więc ja też powinnam dokonać wymiany Asi oraz Xenovi.

[———!?]

Wszystkich nas to zszokowało! Oczywiście! Nagła wymiana Ravel była dostatecznie szokująca! Ale żeby też Asi i Xenovi!

– Asiu, Xenoviu. Mówiłam to rok temu, ale pamiętacie o naszej rozmowie na temat wymiany z Iseiem, gdy już zostanie wysokoklasowym diabłem, prawda? – powiedziała Rias do obu dziewczyn.

– T-tak! – odparła Asia.

– Oczywiście – dodała Xenovia.

Tak, obie już zadeklarowały że dołączą do mnie, gdy zostanę wysokoklasowym diabłem.

Jednak wymiana z Rias jest do tego niezbędna…… To temat o którym dyskutowaliśmy od ostatniego roku.

Jednak kiedy już do tego doszło, ja i Asia czuliśmy się zakłopotani. Rias i mama Ravel zaczęły rysować na podłodze magiczny krąg, który najwyraźniej służył do dokonywania wymiany.

– Więc zaczynajmy

– A-ale…… – powiedziała nagle Asia zakłopotanym tonem, gdy przygotowania do wymiany trwały.

Rias przerwała na chwilę i przytuliła Asię.

– Nie musisz się tym martwić. To nie tak, że się ze sobą rozstajemy. Uczucia którymi się darzymy nie zmienią się z powodu wymiany, prawda? – powiedziała do niej delikatnym głosem, zupełnie jakby chciała ją uspokoić.

– T-tak! Oczywiście! Moja wdzięczność i szacunek wobec Rias-oneesama nigdy się nie zmienią!

– Moje uczucia są takie same, Asiu. Nic się nie zmieni nawet po tym, gdy zostaniesz podwładną Iseia. Proszę, wspieraj Iseia, kiedy będziesz w jego parostwie. Są rzeczy, które tylko ty będziesz w stanie zrobić, a które dla mnie będą niemożliwe. To wspaniałe zadanie, do którego tylko ty będziesz się nadawała, jasne? – powiedziała Rias czule, głaszcząc Asię po głowie, po czym przyciągnęła Xenovię i ją też przytuliła. – Ciebie też o to proszę, Xenoviu. Proszę, stań się mieczem Iseia.

– Tak, zrozumiałam, Rias-zenbuchou. Dziękuję ci……dziękuję ci bardzo za to, że się mną opiekowałaś! Uuugh~! – Xenovia odpowiedziała na uścisk ze spokojnym wyrazem twarzy, ale nagle zaczęła płakać i ronić strumienie łez.

Rias uśmiechnęła się kwaśno, kiedy to zobaczyła.

– Hej, nie zaczynaj płakać. To nie tak, że nasz styl życia się zmieni…… Będziesz tylko miała innego Króla, ale poza tym wszystko pozostanie takie same, rozumiesz……?

Racja. Zostanę Królem, ale to nie znaczy że od teraz będą mieszkał z Rias oddzielnie. To niemożliwe abym żył oddzielnie jako wysokoklasowy diabeł.

Zostałem nagle awansowany na wysokoklasowego diabła, więc nie mogłem się nawet przygotować na zostanie niezależnym. Cóż, od teraz mogę się na to przygotowywać, gdy patrzę na moją ścieżkę kariery. Chodzi o to, że porządek rzeczy się trochę zmieni.

Więc to nie tak, że styl życia wszystkich się nagle zmieni.

– Cóż, w każdym razie wciąż możemy się nazywać Parostwem Rias Gremory. Tak długo jak Ise-kun nigdzie nagle nie wyjedzie, tak długo nic się nie zmieni – powiedział Kiba.

– ……Ise-senpai zostanie wezwany jako Pion Rias-zenbuchou, gdy będzie brała udział w Królewskich Grach w Zaświatach – dodała Koneko-chan.

Tak, to musi oznaczać właśnie to. Kiedy Rias weźmie udział w profesjonalnej Królewskiej Grze, będę musiał po prostu dołączyć, jako jej Pion.

I tak oto rytuał wymiany trwał dalej.

Na podłodze pojawił się magiczny krąg, na obrębie którego stanęliśmy ja, Rias i mama Ravel. Asia, Xenovia i Ravel stanęły natomiast w środku. Wśród Diabelskich Pionków, które dostałem wcześniej, trzymam w dłoni trzy nieużywane, dwóch Gońców i jednego Skoczka.

Rias i mama Ravel zamknęły oczy i zwiększyły swoje aury, wysuwając ręce do przodu. Nagle diabelskie symbole na magicznym kręgu zaczęły się ruszać.

Wtem, w dziewczynach zaczęły zachodzić zmiany. Najpierw ciała Asi i Xenovi zaczęły lśnić, jakby odpowiedziały na światło aury Rias. Następnie moje ciało zaczęło się świecić i każda z moich figur które trzymałem, Goniec i Skoczek, zaczęły lśnić jedna za drugą.

Przepływ aury stopniowo się zmienił, gdy ominął magiczny krąg, a trzymane przeze mnie figury zaczęły się synchronizować z aurą Rias. Wtedy Asia i Xenovia zsynchronizowały się z moją aurą. Na koniec zaczęły błyszczeć Ravel i jej mama, gdy mój ostatni Goniec też zaczął się świecić.

Ja i Ravel zsynchronizowaliśmy się poprzez magiczny krąg, gdy mój Goniec zsynchronizował się z mamą Ravel.

Gdy cały rytuał dobiegł końca, Rias i mama Ravel zatrzymały swoje aury, a magiczny krąg z podłogi zniknął.

Wtedy Rias wzięła figury Gońca i Skoczka, które pierwotnie należały do mnie. Mama Ravel wzięła ostatnią figurę.

– Dobrze, wszystko załatwione. Asiu, Xenoviu, od teraz należycie do Parostwa Hyoudou Isseia – powiedziała Rias z dużym uśmiechem na twarzy.

Naprawdę!? Więc to jest wymiana! To było bardzo proste.

Nagle Asia wpadła w moje ramiona.

– Ise-san! Ise-san, Ise-san, Ise-san!

Sposób w jaki Asia się cieszyła, był szokujący.

W końcu ciągle mówiła, jak bardzo chciałaby należeć do mojego parostwa.

Ja też ją przytuliłem.

– Tak, Asia! Dzięki temu wypełniłem jedną z moich obietnic!

– Kocham cię! Nigdy więcej cię nie opuszczę!

– Ha ha ha, nigdy nie zostawiłaś mnie nawet na minutę.

Tym razem Xenovia otoczyła moją szyję swoim ramieniem.

– Ja też z tobą jestem! Zaszalejmy sobie!

– Tylko nie przesadź, Xenoviu!

Robi się strasznie, kiedy idziesz na całość! Cóż, ale to właśnie dzięki temu jesteś taka niezawodna!

– Od teraz dobrze się mną opiekuj! – powiedziałem do Ravel, która od teraz też jest moją podwładną.

Ravel starała się być silna, mimo że miała łzy w oczach.

– Oczywiście. Dam z siebie wszystko dla mojego Króla, Iseia-sama, jako jego menadżer i podwładna.

Tak, dam z siebie wszystko, aby dopasować się do standardów mojej menadżer, Ravel!

Mam Ravel skinęła głową, kiedy przyglądała się temu wszystkiemu, po czym odezwała się do mnie:

– Więc powierzam ci moją córkę na wieczność. Ja też będę musiała przygotować ceremonię waszego ślu....

– O-Okaasama! To zbyt nagłe! Proszę, poczekaj dopóki nie skończę studiów! – odparła gwałtownie Ravel, zakrywając swojej mamie usta.

Mama Ravel kaszlnęła, po czym zbliżyła usta do mojego ucha z poważnym wyrazem twarzy:

– ……Powiem ci jedną rzecz o mojej córce – wyszeptała. – Prawdziwa natura Ravel to ścieżka wszechwładzy. Ścieżka do której łatwo sobie zrazić ludzi, poprzez rządzenie światem za pomocą siły militarnej i mądrości. To jak olej i woda w porównaniu do ciebie, którego prawdziwą naturą jest ścieżka sprawiedliwości, gdybyś rządził światem.

———!

……Prawdziwą naturą Ravel jest ścieżka wszechwładzy? Innymi słowy stworzy najwyższego władcę?

Mama Ravel postukała w moją pierś palcem.

– Jeśli będziesz polegał na Ravel, to wtedy zdecydowanie wejdziesz na ścieżkę wszechwładzy. Więc mówię ci, abyś nie popełnił błędu w tym, jak się nią posłużysz. Powód dla którego odebrałam Ravel Raiserowi był taki, że uznałam iż wykorzysta ją w zły sposób, nawet jeśli wiedział o jej talentach – powiedziała z wymownym uśmiechem

……O czym ona mówi?

Ravel i ścieżka wszechwładzy…… Teraz mogę tylko przekrzywiać głowę w zakłopotaniu.

Irina, która przyglądała się temu wszystkiemu, przybrała taki wyraz twarzy, jakby podjęła jakąś decyzję.

– ……Więc Xenovia i Asia trafiły do Iseia-kun…… Tak, już prawie czas, abym podjęła decyzję.

……Irina, zastanawiam się, czy ta wymiana nie podsunęła jej jakiegoś pomysłu.

W każdym razie udało mi się właśnie zdobyć trójkę sług.

– Tak więc Hyoudou Isseiu, zdobyłeś status wysokoklasowego diabła, którego tak pragnąłeś. Sądzę jednak, że twoje cele w ogóle się nie zmieniły, prawda? – zapytał mnie nagle Raiser.

Och, więc pytasz mnie o coś takiego!

– Oczywiście że nie mogę się doczekać wystawnej uczty! Piękne kobiety i dziewczyny! Piersi, piersi, Król Haremu z tyloma marzeniami! – powiedziałem szczęśliwym tonem ze zboczoną miną.

Oczywiście że mój główny cel się nie zmienił. Trenowałem tak ciężko, aby go osiągnąć i dalej muszę walczyć z silnymi wrogami, mimo że prawie straciłem życie.

Ale w ciągu ostatniego roku zyskałem więcej ambicji.

– ……Cóż, tak było na początku. Ale teraz moim najważniejszym celem jest spokojne życie z moimi przyjaciółmi i rodziną. Tak chciałbym zrobić i mam nadzieję że tak właśnie będzie – oznajmiłem.

To z czego zdałem sobie sprawę podczas walk ze złymi draniami jest to, jak ważnie jest twoje codzienne życie. A ponadto jak ważny jest pokój. Co ważniejsze, jeśli nie możesz żyć spokojnie, to nie możesz też robić zboczonych rzeczy!

– Ach, poza tym jest jeszcze jedna rzecz, którą chcę dodać.

Uniosłem palce w górę i złożyłem przysięgę.

– Jeśli są tacy, którzy chcą skrzywdzić moich rodziców, to wtedy zdecydowanie ich pokonam, nawet jeśli są bogami – oznajmiłem wszystkim z determinacją.

Tak, zdecydowanie nie wybaczę tym, którzy krzywdzą ważnych dla mnie ludzi, albo robią zamęt na naszym spokojnym świecie, nawet jeśli są bogami.

Wojna ze Smokami Zła wystarczyła, aby zmienić moje wartości.

Raiser uśmiechnął się szeroko, kiedy to usłyszał.

– Z pewnością nauczyłeś się dobrze mówić. Wygląda na to, że mogę ci powierzyć Ravel. Więc dołączysz do nas, prawda? – powiedział, otaczając moją szyję ramieniem. – Międzynarodowy Turniej. Z naszej rodziny będą w nim uczestniczyć mój najstarszy brat i moja drużyna. Uznałem że koniecznie muszę wziąć udział, choćby nie wiadomo jak trudno byłoby mi zwyciężyć. Możliwość oficjalnej walki z istotami boskiej klasy jest tak niespodziewaną sytuacją, której nigdy byś się nie mógł spodziewać.

———!

……O rany. Nawet on poruszył ten temat. Do tego też bierze udział. Nawet jeśli ma małe szanse na zwycięstwo, to dalej uważa że wzięcie w nim udziału ma sens.....

Raiserze Feneks, zarówno twoje ciało jak i dusza płonął z gorąca…… Zupełnie jak u prawdziwego feniksa. Naprawdę zaczynam myśleć, że walka z tobą w przeszłości była wspaniałym doświadczeniem.

– Wierzę że weźmiesz udział jako Król. Nie, mam taką nadzieję. I jeśli będę mógł stoczyć z tobą walkę…… Spal mnie wtedy Sekiryuuteiu. Będę czekał! – powiedział Raiser, mierzwiąc mi włosy.

He he, bądź poważny.

Nawet on mnie o to pyta. Cóż, sądzę że to nieuniknione, że takie osoby jak on będą mnie teraz o to ciągle pytały.

Raiser i jego mama opuścili pokój o po tym, jak pożegnali się z nami po dokonaniu wymiany.

To się wydarzyło, kiedy załatwiliśmy już nasze sprawy i ruszyliśmy w stronę sali, gdzie miało się odbyć przyjęcie.

Znów powitaliśmy gościa.

To chłopiec który wyglądał jak gimnazjalista o czarnych włosach, mających niebieskie zabarwienie. Miał dobrze zbudowaną twarz.

Myślałem że to syn bogatej rodziny, który się zgubił, ale gdy nasze oczy się spotkały.....

Instynkt dał mi znać, że mój wewnętrzny alarm ostrzegawczy wył właśnie z całych sił.

Jego oczy sprawiały wrażenie, jakby był w stanie prześwietlić mnie na wylot. Strach, zagrożenie i dreszcze, których przez niego doznałem, dawały uczucie, jakby był w stanie przejąć kontrolę zarówno nad moim ciałem, jak i umysłem…… To się zresztą tyczyło nie tylko mnie. Pozostali (oprócz moich rodziców) wyczuli od chłopca boskość i nieograniczoną wyższość i zamiast zachować czujność, po prostu się trzęśliśmy.

– Hmm…… Spotykam ich po raz pierwszy, ale widzę twarze tych, o których słyszałem plotki i tych, o których nie słyszałem. Mimo tego muszę pogratulować. Gratuluję ci zostania wysokoklasowym diabłem, Sekiryuuteiu – powiedział chłopiec cicho chichocząc, po czym zaczął klaskać.

Za jego plecami pojawili się Maou Ajuka Belzebub-sama i nieznany mężczyzna, który był brany w sari.

To nie jest bezdenna boskość, jak w przypadku chłopca, ale całe ciało nieznanego mężczyzna także emanowało nieprawdopodobną boskością i dalej wydzielało przytłaczającą aurą. Jest przystojnym mężczyzną, z długimi, czarnymi włosami i blado-białą skórą, mimo że jest dobrze zbudowany. Ma też ostry wzrok i po tym jak przyjrzał się nam wszystkim, ponownie przeniósł na mnie swoje spojrzenie.

– ………Hmm, więc to jest Issei, Sekiryuutei Płonącej Prawdy, który pokonał Lokiego i Apophisa.

Wyglądał tak, jakby mnie obserwował i był teraz zadowolony z tego, co zobaczył.

– Ajuka-sama – Rias wymówiła imię Belzebuba-sama.

Belzebub-sama uniósł rękę w powietrze, jakby chciał powiedzieć „Nie ma powodów do niepokoju”.

– Rias, ta osoba chciała was wszystkich poznać, więc przyprowadziłem go tutaj, nawet jeśli było to nagłe – powiedział Belzebub-sama, po czym przedstawił go nam. – Oto Śiwa-sama.

[———!?]

……O mój boże……!

……Bóg Zniszczenia, który jest w innej lidze niż reszta bogów i jeśli wyłączyć z rankingu Wielkiego Czerwonego i Ophis, można powiedzieć, że jest najsilniejszy na świecie……!

Wszyscy są w kompletnym szoku (jednak moi rodzice stali oniemiali, gdyż nie wiedzieli co się dzieje!)!

……Co ważniejsze, przyszedł na moją ceremonię!? Ile uwagi dzisiaj do siebie przyciągam!?

– Jak się macie, D×D……a może powinienem raczej powiedzieć frakcjo z Akademii Kuou. Nazywam się Śiwa i jestem jednym z trzech Trimurti[1]. Sadzę że od teraz będziemy się częściej widywać, więc chciałem się z wami przywitać – powiedział chłopiec, Śiwa, uśmiechając się do nas.

Wyciągnął swoją dłoń……którą uścisnąłem, mimo że cały się trząsłem.

– D-dziękuję ci za to……

……Ściskam dłoń Bogu Zniszczenia……

Nagle ten wysoki mężczyzna, który wyglądał na ochroniarza, odezwał się do mnie:

– Pozwól że i ja ci pogratuluję z okazji twojego awansu na wysokoklasowego diabła.

– ……T-ty jesteś, umm.

– To młody książę Asurów – przedstawił go mnie Śiwa.

———!

…………Ha ha ha, teraz zaniemówiłem. Tym razem Książę Asurów!

Książę Asurów wyciągnął rękę i przedstawił się.

– Nazywam się Mahabali[2]. Miło mi was poznać – powiedział Książę Asurów, Mahabali, gdy ściskał moją dłoń. – Zwłaszcza ciebie, Hyoudou Isseiu, naprawdę chciałem cię spotkać. Wieści o twoich czynach podczas wojny ze Smokami Zła dotarły także i do moich uszu. Ja też chciałem walczyć wraz z tobą przeciwko Trihexie.

– P-pochlebiasz mi…… – mogłem mu tylko odpowiedzieć w taki sposób, uśmiechając się wymuszenie!

To z powodu dwóch bogów……ważnych bogów, którzy przebyli całą drogę aż tutaj, aby tylko się ze mną przywitać! Mogę się tylko czuć zakłopotany tą sytuacją, która znacznie przekroczyła moje wyobrażenia!

Śiwa zdawał się dobrze bawić, gdyż oparł brodę na dłoni.

– Słyszałem że jesteś szczery na temat swoich seksualnych żądzy, ale w ogóle na takiego nie wyglądasz. Twoim marzeniem jest zostanie Królem Haremu, prawda?

– C-cóż, jestem sławny z bycia zboczeńcem! Posiadam technikę Niszczyciela Szat, która niszczy ubrania kobiet oraz Poligloctwa, dzięki czemu mogę rozmawiać z ich piersiami! A teraz zastanawiam się, czy będę w stanie stworzyć taką technikę, która umożliwi mi widzenie przez kobiece ubrania!

Czemu u licha opowiadam takie rzeczy Bogowi Zniszczenia i Księciu Asurów!

Mahabali wziął moje słowa na serio, więc skinął głową z poważną wyrazem twarzy!

Śiwa zdawał się jednak dobrze bawić.

– Hmm, więc to tak. Z pewnością seksualne żądze były bezpośrednim źródłem powstania tych technik. Ale gdy patrzę na ciebie obecnie, sądzę że trudno by było je teraz stworzyć, gdyż nie czuję od ciebie takich seksualnych żądzy – powiedział Śiwa, po czym wycelował palec w mój nos. – Jednak czego od teraz pragniesz? Kobiet? A może sławy?

– I-i jednego i drugiego! ……Czyż nie?

Śiwa pokręcił głową, gdy usłyszał moje słowa.

– Czy to jest to, czego pragniesz z głębi swojego serca? Czego najbardziej pragniesz? Nie pojedynczo, ale w całości – zapytał.

Czego pragnę w całości, a nie pojedynczo……

– ……Sądzę że pokoju. Chcę żyć w spokoju i bez wojen. Będę walczył dla tego celu z całych moich sił – odparłem od razu.

Śiwa kiwnął głową, kiedy to usłyszał. Przyjrzał mi się wtedy, od czubka głowy, aż do stóp.

– ……Rozumiem, więc to tak.

Wygląda na to że jest coś, co go przekonało.

– C-co masz na myśli? – zapytałem.

Śiwa położył dłoń na mojej piersi.

– Tak, po prostu unosi się tamtym wymiarze spokojnie, tak jak lubi, bez żadnych ograniczeń stawianych przez kogokolwiek. Ophis, mimo tego co się wydarzyło w przeszłości, cieszy się teraz pokojem, prawda? Jeśli dwie istoty, które mogą być uznane za twoich drugich rodziców, szukają pokoju, to nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby to zmieniło twoją prawdziwą naturę, skoro zostałeś stworzony przez ich moce. Wygląda na to, że masz wielki wpływ zarówno na Wielkiego Czerwonego, jak i Ophis, ale przeciwna opcja także jest prawdopodobna. Obecny ty chce żyć bardziej, niż ktokolwiek inny. Innymi słowy dajesz z siebie wszystko, aby chronić swoje spokojne życie. Jeśli naprawdę chcesz zostać Królem Haremu, to możesz nie być w stanie posunąć się dalej, jeśli nie uregulujesz swoich myśli.

Więc twierdzi że pragnę pokoju bardziej niż ktokolwiek inny z powodu wpływu Wielkiego Czerwonego i Ophis.

……Co ważniejsze ten Bóg Zniszczenia wie, gdzie mieszka Ophis, hę. Powiedział mu o tym Belzebub-sama, czy Azazel-sensei……

– To także wpływ nieskończoności i marzenia, ale ty również poszukujesz pokoju, prawda? Nieskończoność, jak synergia, może wzmacniać to pragnienie jeszcze bardziej. Można powiedzieć, że to cena zdobycia potężnych mocy i możliwości. Sądzę że głęboko wewnątrz siebie powstrzymujesz się od płodzenia dzieci, dopóki nie wygrasz pokoju własnymi rękoma. Można powiedzieć, że to okowy karmy. Nie ma możliwości, aby były człowiek rozbroił moce dwóch smoków boskiej klasy – dodał Śiwa.

……To uczucie kłębi się wewnątrz mnie. Moje mieszane uczucia faktycznie pochodzą z…… Więc mówisz mi że mogę celować w zostanie Królem Haremu po tym, jak wygram pokój własnymi rękoma……?

……Czy to o to chodzi, Wielki Czerwony? Ophis? Niebiański Smok który szuka pokoju…… ……Rozumiem. Tak może być. Zarówno Wielki Czerwony jak i Ophis żyją beztrosko. Próbują żyć w taki sposób. Dwa smoki, które są nazywane najsilniejszymi, chcą się cieszyć pokojem. Nie, one cieszą się pokojem.

Oba smoki są jak moi rodzice. Jeśli szukają pokoju, to nie można nic na to poradzić że ja, który jestem ich dzieckiem, znajduje się pod ich wpływem……

Śiwa roześmiał się z rozbawieniem, kiedy zobaczył że się nad tym zastanawiam.

– Osoba której istnienie brzmi jak żart, skoro posiada moc dwóch smoków, które przewyższają moją siłę, a mimo tego pragnie pokoju bardziej, niż ktokolwiek inny, a jego celem jest zostanie Królem Haremu, hę. …….Fufufu, przyciągnąłeś moje zainteresowanie – oznajmił Śiwa, po czym zwrócił się do Belzebub-sama. – Ajuka, pamiętasz warunek, który postawił mi Azazel, prawda?

– ……Przypuszczam że chodzi o to, że przygotujemy wszystko, o co poprosisz? – zapytał Belzebub-sama.

Śiwa skinął głową.

– Tak, o to chodzi. Sekiryuuteiu.

– Ech? Ach, tak?

– Co powiesz na walkę pod moimi rozkazami? – zapytał mnie Śiwa wprost.

[———!?]

Ta propozycja zszokowała zarówno mnie, jak i moich towarzyszy!

– Ach, nie zrozum mnie źle. Nie mówię mu, aby porzucił twoją grupę, Rias Gremory. Czy nie mógłby po prostu dołączyć do mojej armii, jeśli w naszej mitologii wybuchnie wojna? Dokładnie o coś takiego mi chodziło. Mógłby to zrobić nawet ze swoimi towarzyszami. W końcu wszyscy jesteście bardzo obiecującymi ludźmi, prawda? – oznajmił Śiwa Rias.

– Śiwa-sama! Przecież to jest....! – Belzebub-sama próbował coś powiedzieć, ale Śiwa uciszył go ruchem ręki i przemówił ponownie.

– Jesteście świadomi tego że Śakra, Indra, zwiększa swoje siły aby mnie pokonać, prawda? Zebrał już pod swoimi rozkazami dobrych wojowników i zamierza wyzwać mnie do walki. Przypuszczam że ten dzień nadejdzie już niedługo. Możliwe że podejmie działania podczas nadchodzącego turnieju. Wiecie że służą mu Cao Cao i pierwszy Sun Wukong, prawda? Więc to naturalne, że także chcę mieć po mojej stronie silne pionki.

– Śiwa-sama…… – odezwał się ponownie Belzebub-sama, ale Śiwa wzruszył tylko ramionami.

– Nie mówię ci abyś porzucił grupę Rias Gremory. Wiecie jednak że Indra już rozpoczął swoje działanie i szuka teraz tylko okazji do rozpoczęcia następnej „fazy”? Im wcześniej więc złożę ci moją ofertę, tym lepiej.

– Sekiryuuteiu, my, Asury, postanowiliśmy już, że będziemy walczyć u boku Śiwy-sama. Jeśli do nas dołączysz, to wtedy nie będziemy się już mogli czuć bardziej pewnie. Więc jak? Dołączysz pod rozkazy Śiwy-sama i będziesz walczył u mojego boku? Pokonanie Indry razem z nami z pewnością będzie świetną rozrywką – tym razem odezwał się do mnie ochroniarz Śiwy, Książę Asurów Mahabali. Dlaczego oni mówią tylko do mnie!?

Nagle z całego ciała Mahabaliego buchnęła wściekła atmosfera. Nagle wszystkie przedmioty w pokoju, takie jak stoły i kubki, zaczęły drżeć i pękać.

– Nie daruję Indrze. Mój ojciec Wajroczana, został zabity przez Śakrę, którym jest przecież Indra……! Waruna-sama, który jest obecnym Królem Asurów, mówi mi żebym się uspokoił, ale ta złość jest czymś, czego nie mogę pohamować!

……Jego głos i postępowanie było przepełnione intensywnością i wściekłością. Cała jego twarz była pokryta złością.

Śiwa wyciągnął w moją stronę rękę.

– Isseiu, Sekiryuutei Płonącej Prawdy, dołącz do moich sił. Jeśli jesteś sługą Księżniczki Zniszczenia……nie, właściwie jesteś smokiem, który znacznie przewyższa diabła. Czy otrzymanie ochrony od Boga Zniszczenia nie byłoby interesujące?

……Co za szalona oferta. Prawdę mówiąc to brzmi jakby było nie z tego świata, więc nie mogę się zdecydować. Wiem że nie mogę przyjąć jego oferty lekkomyślnie. Gdyby tu był Azazel-sensei, to na pewno ingerowałby w tą rozmowę, ale już go tutaj nie ma.

Od teraz sam muszę decydować co powiem.

– ……Chcesz walczyć z Śakrą? – zapytałem Śiwy.

Śiwa parsknął śmiechem.

– To nie byłby zły pomysł. Jednak zwykła wojna by mnie znudziła. Wolałbym więc przygotować coś bardziej interesującego. Cóż, wolałbym jednak nie wszczynać brudnej wojny po tak długim czasie – oznajmił w taki sposób, jakby chciał uniknąć poważnej odpowiedzi. – Isseiu, Sekiryuuteiu Płonącej Prawdy. Zapamiętaj to. Od teraz istoty boskiej klasy będą się pojawiały zarówno przed tobą, jak i Hakuryuukou Porannej Gwiazdy, niezależnie od tego, czy będą przyjaciółmi, czy wrogami. Oba wasze powiązania i bitwy angażowały wiele istot boskiej klasy. Obaj zaprezentowaliście wiele osiągnięć. Możesz być smokiem, który kocha kobiety i pokój bardziej, niż cokolwiek innego. Nie, na pewno tak jest. Z tego powodu dokonałeś tylu cudów. Ale wiesz, myślę że znajduje się za tym kolejny powód.

Śiwa zmrużył oczy, jakby zobaczył coś interesującego.

– Lubisz silne osoby, prawda? Oczywiście włączając w to twoich przyjaciół, ale nawet jeśli są to twoi wrogowie, to uwielbiasz walczyć z wojownikami o silnej wierze bardziej, niż cokolwiek innego. Lubisz zarówno z nimi walczyć, jak i się im przyglądać. Oprócz zainteresowania kobietami, podczas ostatniego roku zacząłeś się też interesować walką z silnymi ludźmi, prawda?

———!

…………

……Zastanawiam się dlaczego. Rok temu pragnąłem tylko własnego haremu, ale teraz......

Mimo że chcę odrzucić słowa Śiwy, to nie mogę się do tego zmusić. Nie, głęboko wewnątrz mnie jest pewna część, która chce się na to zgodzić.

Tak, wraz ze zboczonymi myślami, zostałem oczarowany przez „siłę” i zacząłem szaleć na tym punkcie, gdy przeszedłem przez bitwy z Raiserem, Grupą Sitri, Sairaorgiem-san i wieloma silnymi przeciwnikami.

Zacząłem lubić pokonywanie silnych wrogów w zajadłych bitwach równie mocno, co miętoszenie kobiecych piersi.....

Najwyraźniej Śiwa wziął moje milczenie za zgodę i uśmiechnął się szeroko. Zaczął klepać mnie po plecach.

– Jeśli zaś chodzi o Międzynarodowy Turniej Królewskiej Gry, który będę sponsorował. Planuję nazwać go Pucharem Azazela, na cześć jednego z bohaterów Wojny ze Smokami Zła. Odwalił całą robotę za naszymi plecami, jeszcze zanim turniej się zaczął. Nie uważacie że ta nazwa pasuje?

Puchar Azazela. Tak będzie się nazywał Międzynarodowy Turniej Królewskiej Gry.

– Pojawią się też silni ludzi, których lubisz. Wielu z tych silnych wojowników lubi też ciebie. W turnieju wezmą udział wszyscy, którzy wymieniali z tobą ciosy. Więc czy widząc to zamierzasz stanąć z boku i obgryzać paznokcie? – kontynuował Śiwa.

– Ja też biorę udział. Jeśli też to zrobisz, to stoczmy wtedy pojedynek. Zrozumiałem to, kiedy cię dzisiaj spotkałem. Pojedynek z tobą tobą byłby rzeczą, po której nie mógł bym już prosić o nic więcej – oznajmił mi wprost Mahabali.

Nigdy bym nie pomyślał, że nawet bóg mnie o to spyta. Ilu ludzi się właściwie za mną ugania?

Nagle Śiwa spojrzał w kierunku drzwi.

– Nie masz nic do powiedzenia? Panie zabójco wysłany przez Śakrę.

———!

Słowa Śiwy wszystkich zaalarmowały. Za drzwiami jest zabójca wysłany przez Śakrę!? W ogóle tego nie zauważyłem! Więc mówisz mi, że nas podsłuchiwał!?

Tym który otworzył drzwi, był Cao Cao! T-ten gość zdecydowanie może być zabójcą nasłanym przez Śakrę, ale nigdy bym się nie spodziewał, że go tutaj zobaczymy!

– Wybacz, Śiwa-sama. Nie miałem zamiaru się ukrywać, ale nie chciałem przeszkadzać wam w rozmowie – powiedział Cao Cao, wzruszając ramionami.

– Fufufu, przyszedłeś zobaczyć Sekiryuuteia, prawda? – zapytał Śiwa.

– Tak – odpowiedział Cao Cao, po czym przeniósł na mnie swój wzrok. – Kto by pomyślał, że nawet Śiwa-sama poczuje coś do ciebie. Doprawdy, za każdym razem gdy cię spotykam, coraz bardziej dorastasz.

– Nigdy bym nie pomyślał, że też przyjdziesz. Chciałeś zobaczyć moją ceremonię? Jednak nie jesteś typem osoby, która składa gratulacje.

– Masz rację. Przyszedłem obserwować twoją ceremonię w imieniu Śakry. Chociaż pomyślałem, że to dobra okazja. Jest coś, co muszę ci powiedzieć – oznajmił Cao Cao z bohaterskim wyrazem twarzy. – Ja też wezmę oczywiście udział w turnieju. Dostałem na to pozwolenie od Śakry. Sam mam zamiar rzucić wyzwanie, aby zobaczyć jak daleko posunie się moja moc wraz z moją drużyną, którą przygotowałem. A jeśli moje życzenie, aby stoczyć z wami rewanż, zostanie spełnione, to wtedy nie będę mógł prosić o nic więcej.

Cao Cao odwrócił się wtedy i rzucił mi przez plecy:

– Wysokoklasowy diable, Hyoudou Isseiu. Naprawdę chcę rozgromić twoją drużynę. Zawsze tęskniłem za tobą i Valim.

Po tych słowach Cao Cao wyszedł.

…………

……Cholera, muszę wziąć to pod uwagę. Wszyscy ci goście są……!

Osoby które do mnie mówią, są pełne chęci do walki i obserwują mnie. Co więcej bóg zwany Śiwą, Książę Asurów, Cao Cao i Raiser patrzą bezpośrednio na mnie, a nie jak na podwładnego Rias.......

……Te emocje narastają wewnątrz mnie.

Międzynarodowy Turniej, w którym zmierzą się najsilniejsi. I moja własna drużyna, hę.

Nagle rzecz którą mi powiedział Śiwa, zakotłowała się wewnątrz mnie:

Lubisz silne osoby, prawda?

……Tak, z pewnością! Wokół mnie jest za dużo wspaniałych gości, którzy przykuwają moją uwagę, przez co chcę wziąć ich sobie za cel i ich przewyższyć!

Mocno mnie to rozpaliło. Ogień który zapłonął w moim sercu, stawał się coraz silniejszy.

Po tym jak Cao Cao wyszedł, Śiwa i Mahabali też najwyraźniej zakończyli swoje sprawy, gdyż odeszli razem z Belzebubem-sama.....

Nieoczekiwani goście pojawiali się dalej. Wszyscy się uspokoiliśmy i poszliśmy po przyjęciu do domu.

Patrzyłem przez okno, gdy wracaliśmy pociągiem do domu.

……Wtedy zobaczyłem stadion.

……Tutaj rozegra się gra.

Wszystkie te frustracje zebrały się wewnątrz mnie.....

Moja własna drużyna......

Wojownicy którzy się przede mną pojawią, poszukują mnie......

Zostałem wysokoklasowym diabłem.......

Jestem Pionem Rias, ale.......jestem też Królem.

…………

……To nie jest zwykła Królewska Gra. To Międzynarodowy Turniej……

……Abym nie wziął udziału, podczas gdy ci wszyscy ludzie których znam, będą uczestniczyli…

…....Nie ma mowy, abym na to pozwolił!

Walka przeciwko niemu, a także przeciwko tamtemu. To frustrujące, że ktoś inny mi to zabierze.

Czy mogę po prostu stać i patrzeć jak goście, z którymi walczyłem, zostają pokonani przez kogoś innego niż ja!?

Teraz zauważyłem, że ponownie stoję na nowej linii startu.

Czuję się właśnie, jakby moja płonąca dusza miała spalić moje ciało. Nagle ktoś się do mnie zbliżył.

To Asia, Xenovia i Ravel.

Cała trójka patrzyła na mnie z determinacją.

– ……Ise, podjęłam decyzję – powiedziała Xenovia bohatersko.

Asia przytaknęła jej poważnie.

– Tak, myślę tak samo jak Xenovia-san. Będę podążać ścieżką, którą wybrał Ise-san. Jestem twoim Gońcem.

– A więc, Ise-sama, czy w twojej głowie nie kołacze się coś, co zostało rozbudzone? – zapytała mnie poważnie Ravel.

……Rany, wszystkie znacie mnie tak dobrze……

– ……Asiu, Xenoviu i Ravel. Możecie przez chwilę posłuchać, co mam do powiedzenia?

Wtedy podzieliłem się moimi myślami z pierwszymi członkiniami mojego parostwa.......


Odnośniki tłumacza

[1]Trimurti – w hinduizmie wyobrażenie trzech aspektów boga w formach Brahmy, Wisznu i Śiwy. Każda z postaci ma określoną rolę do spełnienia w cyklu życia wszechświata: Brahma go stwarza, Wisznu utrzymuje, a Śiwa unicestwia.

[2]Mahabali to król Asurów, złych istot, z mitologii hinduskiej.




Przejdź do Żywot 1 Powróć do Tom 22 Przejdź do Żywot 3
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Żywot_2:_I_tak_oto_stałem_się_wysokoklasowym_diabłem&oldid=14064