High School DxD - Tom 11 - rozdzial 6

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Stracone życie

Przed moimi oczyma, oczyma Kiby Yuuta, Azazel-sensei z pomocą byłego Smoczego Króla Tannina-sama odprawiał rytuał.

– Przygotowania do stworzenia teleportacyjnego magicznego kręgu dobiegły końca. Otworzymy Smoczą Bramę.

Gdy Sensei to powiedział, magiczny krąg zaczął się świecić. Grupa Gremory i reszta osób w to zaangażowanych byli w miejscu, gdzie odbywał się test promocyjny. Byliśmy na piętrze do teleportacji.

Azazel-sensei narysował na całej podłodze magiczne kręgi do wezwania smoków. Próbował otworzyć Smoczą Bramę, aby przeteleportować Ise-kun. Kuroka również w tym pomagała.

Po walce w sztucznym wymiarze przenieśliśmy się do miejsca, w którym moglibyśmy narysować magiczne kręgi do przyzwania Ise-kun, a teraz otwieraliśmy Smoczą Bramę, by teleportować go siłą. Wezwaliśmy natychmiast dawnego Smoczego Króla, Tannina-sama, by pomógł przy jej otwieraniu.

Hakuryuukou, Vali, czekał przy brzegu magicznego kręgu, znosząc ból klątwy Samaela. Buchou i moi towarzysze patrzyli na niego z zaniepokojeniem.

Po tym wszystkim potwory stworzone w sztucznej przestrzeni przez Stwórcę Zniszczenia pojawiły się w Zaświatach i zaczęły atakować kluczowe punkty w każdym z miast. Zarówno diabelska strona, jak i upadłych aniołów powołały oddziały kontruderzeniowe… Ale mieli z tym niemałe problemy, jako że musieli swoim zasięgiem objąć duży obszar, a także z powodu samych budzących grozę potworów. Podobno potwory tworzyły więcej antypotworów i posuwały się cały czas naprzód. Zwolennicy Frakcji Starych Maou przyłączyli się do nich i zaczęli atakować miasta i wioski napotkane na drodze wielkich potworów. Bóg świata umarłych, Hades, pomagał z ukrycia zarówno Frakcji Starych Maou, jak i Bohaterów. Mącił w tym wszystkim tak długo, że nawet Frakcja Bohaterów dała wyprowadzić się w pole.

Hades stworzył plan, dzięki któremu mógł zadać cios diabłom, upadłym aniołom albo innej frakcji… W efekcie działań Hadesa w Zaświatach pojawiły się olbrzymie potwory. W tej chwili pewnie patrzył na całą sytuację z radością. Martwiłem się także mocą Ophis skradzioną przez Cao Cao. Narodziny nowej Ophis przy użyciu tej mocy…

Sytuacja wydawała się stopniowo stawać tak poważna, że wygląda na to, że Maou-sama próbują przekonać do pomocy inne frakcje… Jednak obecność Cao Cao, dzierżącego Świętą Włócznię, potrafiącą zabić nawet boga, wisi niczym miecz Damoklesa i nie mogli zdobyć wsparcie u żadnych wybitnych istot.

Włócznia, która potrafiła zabić boga. Jeżeli zostałby zabity bóg jakiejś frakcji lub Maou, to sytuacja polityczna zostałaby wywrócona do góry nogami. Mając to na względzie, trudno było poruszać się osobom rządzącym. Z tego powodu młodziaki z mocą jak my oraz diabły najwyższej klasy dostali misję, by pozbyć się potworów. Byliśmy diabłami z wielką mocą. Musieliśmy posuwać się naprzód i walczyć, jako że Maou-sama nie mogli wyruszyć na pole walki. Sairaorg Bael również wyruszył. Sprzymierzone z nami frakcje posłaly wsparcie. Od Nieba byli to Dzielni Święci. Od Upadłych Aniołów posiadacze Boskich Darów, a z Północnej Europy przybył oddział walkirii. Zareagowali na kryzys w Zaświatach… na kryzys diabłów.

Jako że bogowie i Maou nie mogli wykonać ruchów, musieli to robić ludzie niżej postawieni. Xenovia i Irina-san pomyślnie przedstawiły sytuację władzom każdej z frakcji. Słyszałem, że są już w Niebiosach i naprawiają Durandala. Jednak jeśli tak dalej pójdzie, to potwory zniszczą stolicę ulokowaną na terytorium Maou. Ewakuacja cywili już się zaczęła, jednak jest to sytuacja patowa, jako że nie wiemy, czy zdążymy z tym na czas.

…Potrzebujemy twojej mocy, Ise-kun. Nadszedł czas, byś użył dla Zaświatów mocy Sekiryuuteia. W stolicy jest mnóstwo dzieci, które wyczekują twojego przybycia! Dlatego proszę cię, wróć!

– …Tak! Połączyło się! – krzyknął Sensei, a magiczny krąg zaczął się świecić!

Klejnot Fafnira trzymany przez Senseia zaświecił się na złoto. Ciało Valiego również zaczęło emitować białe światło. Tannin-sama świecił się na fioletowo. Światła rozprzestrzeniły się na całą podłogę… Zasłoniłem się dłońmi przed tym oślepiającym blaskiem, a światła ustały. Spojrzeliśmy się na środek magicznego kręgu. Pojawiło się tam… osiem Diabelskich Figur Piona.

………Co…? C…co to miało znaczyć…? Nie mogłem zrozumieć tego zjawiska. Przede mną nie było Ise-kun, ale… Diabelskie Figury. Tylko tyle. I miały one ten sam szkarłatny kolor, który miały figury Buchou… Ale nie było Ise-kun. Ise-kun nie był tutaj. Zamiast niego było osiem Diabelskich Figur…… Na początku nie wiedzieliśmy, co to znaczyło.

Sensei upadł bezwładnie na kolana, uderzając w podłogę.

– …Ty idioto…!

Wraz ze słowami Senseia zaczęliśmy sobie zdawać sprawę z tego, co się stało. Akeno-san usiadła bez życia w miejscu. Buchou, stojąc, doznała szoku.

– ……Gdzie Ise-san? ………Co? – powiedziała zdezorientowana Asia-san.

Ravel-san przylgnęła do Koneko-chan, z twarzy której nie dało się nic odczytać, i zaczęła mocno kręcić głową na boki, płacząc i mówiąc „Nie…”.

…Jesteś nie fair, Ise-kun. Oddałeś tylko Diabelskie Figury…

…Powiedziałeś, że na pewno wrócisz…… Przez jakiś czas łzy nie przestawały ściekać po moich policzkach.

Tego dnia straciliśmy Ise-kun…

Cofnij do rozdziału V Wróć do Tom 11 Przejdź do posłowia
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_School_DxD_-_Tom_11_-_rozdzial_6&oldid=13863