High School DxD Shin.2 - Środek gry

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Środek Gry

Część 1

Kiedy tylko gra się zaczęła, ja, Kiba Yuuto, natychmiast zacząłem atak na Rezydencję Hyoudou, wraz z moją panią, Rias-neesan oraz Skoczkiem z naszej drużyny, Lint Sellzen-san. Ten nagły atak był pomysłem Rias-neesan. Przewidziała, że przeciwnik wyśle zwiadowców, aby poznać obecną sytuację na polu gry, co było oczywistą rzeczą. Dlatego wpadła na pomysł przeprowadzenia nagłego ataku, kiedy była połączona z Gasperem-kun. Była w pełni przygotowana na zaatakowanie wroga, kiedy oni się tego nie spodziewali. Rias-neesan też wiedziała że strateg Iseia-kun, Ravel-san, nie przewidziała tak wczesnego ataku. Dzięki temu byliśmy w stanie szybko wyeliminować z gry dwóch członków ich drużyny. Pozbycie się Roygun Belfegor-san na tak wczesnym etapie było dla nas dużym plusem, gdyż jej doświadczenie i wiedza o Królewskich Grach mogły z pewnością być przydatne w ostatnim… Nie, w środkowym etapie rozgrywki. …Mimo tego, w naszej drużynie mieliśmy kogoś, kto miał magiczną moc do przeciwstawienia się specjalizacji Roygun-san, więc nie byliśmy pewni, jak to wszystko się skończy… Ale nie o to chodziło w naszym ataku z zaskoczenia. A to dlatego, gdyż była to tylko część naszej strategii. Głównym powodem było to, żeby Rias-neesan, nie, żeby cała drużyna mogła dotrzeć do kwatery głównej wroga.

Kiedy mecz się zaczął, zaplanowaliśmy naszą strategię, polegającą na tym, aby od samego początku otoczyć Rezydencję Hyoudou. Zgodnie z prostą zasadą, wygra ten kto jako pierwszy pokona wrogiego Króla. Dlatego drużyna przeciwna musi się zastanowić, jak ominąć jego eminencję Stradę oraz Crom Cruacha, aby pokonać Rias-neesan. W tym przypadku wierzymy, że kluczowe będą moce Iseia-kun, Ddraiga i Biny Lessthan-san. Dlatego muszą jak najdłużej utrzymać przy życiu Iseia-kun, odwracając przy tym naszą uwagę. W takim razie musieliśmy zareagować, przemieszczając się razem z Rias-neesan, wraz z jego eminencją oraz Crom Cruachem.

Wszyscy otoczyli Rezydencję Hyoudou i obserwowali działania wrogiej drużyny. Rias-neesan ukryła się gdzieś w pobliżu i miała oko na dom. Też znalazłem sobie miejsce, z którego mogłem prowadzić obserwację i ukryłem się tam. Znajdowało się ono na najwyższym piętrze pewnego domu, z którego mogłem obserwować Rezydencję Hyoudou. Ponieważ Elmenhilde-san rozpuściła po polu gry spore stado nietoperzy, zauważą każdy nasz ruch. Musimy być ostrożni na tyle, na ile to możliwe, jednocześnie obserwując ruchy wroga. …Musieli przeorganizować swój plan, aby odpowiedzieć na niespodziewany atak Rias-neesan. Istniała szansa, że mógłby on pokonać Iseia-kun wcześnie, skoro jeszcze się nie zmienił.

– Czy pokonanie go w niespodziewanym ataku będzie w porządku? – zapytałem Rias-neesan.

– Jeśli do tego dojdzie, to mecz się skończy a my przejdziemy do następnego etapu – odparła spokojnie.

…Rias-neesan i Ise-kun przysięgli sobie nawzajem, że zwyciężą. Dlatego żadne z nich nie miało zamiaru się powstrzymywać. Nagle zobaczyłem dziwną istotę. Kruczoczarny potwór wysunął głowę z cienia budynku i popatrzył na nas. To bestia ciemności Gaspera. Pewnie przeszukiwał okolicę, tak jak Elmenhilde-san. Kolejny stwór wyłonił się z cienia balkonu pokoju, w którym się ukrywałem. Pomachałem ręką, aby Gasper wiedział gdzie jestem.

Kilka minut później nietoperze Elmenhilde-san zniknęły z tego miejsca. To znaczy że skończyły zwiad. Możliwe że zaczną coś robić. Po chwili otrzymałem wiadomość od Rias-neesan:

– Myślę że wróg zaraz rozpocznie jakieś działania.

– Zrozumiałem – odparłem.

Nagle z Rezydencji Hyoudou rozległ się tajemniczy dźwięk! Gdy przyjrzałem się bliżej, zobaczyłem że coś się dzieje w ogrodzie! Ziemia rozstąpiła się, jakby miało z niej wyjść!

– U-uhm, ziemia w ogrodzie się rozstąpiła… – powiedziałem do Rias-neesan.

– …Więc zamierzają skorzystać z tej funkcji, hmm? Pomyśleć że odtworzyli coś takiego… – odparła, gdy przyglądała się wszystkiemu z innego miejsca

Najwyraźniej Rias-neesan wiedziała czym jest ta brama! J-ja nie miałem pojęcia…

Słyszałem że Rezydencja Hyoudou została zbudowana z pomocą Ajuki Belzebuba-sama (projekt wykonał jego architekt) i nadal zawierała wiele tajemniczych elementów. Fakt że istniały pokoje i funkcje, które objawiły się niedawno, oznaczał, że istniało ich jeszcze więcej. To normalne że nie wiedziałem o wszystkim. Nagle brama się otworzyła i zapaliła się czerwona lampka ostrzegawcza. Jednocześnie zawyła syrena alarmowa. C-co to jest…? Co się dzieje…? Nagle z bramy coś wyszło!

– RUSZAJ!

Wraz z tym głosem, zobaczyliśmy Złotego Smoka, jadącego na pojeździe bojowym, podobnym do czołgu! T-to był…jeden z Pięciu Wielkich Smoczych Królów, który zawarł kontrakt z Asią-san, Gigantyczny Smok Fafnir! Jechał na jakimś czołgu i wyleciał przez bramę! Co więcej miał na sobie zbroję! Xenovia i Irina-san były razem z nim! Cała trójka miała na sobie stroje drużyny, ale…nosili maski, które zakrywały ich oczy. C-co to takiego? Co oni zamierzają…? Nie zwracając uwagi na moje zakłopotanie, dziewczyny zaczęły krzyczeć.

– Ruszajmy, Asiu! Nie, Majtusiowa Panienko Numer 1! – powiedziała Xenovia do Asi-san.

– T-tak!

Asia-san, która siedziała na grzbiecie Fafnira, została nazwana Majtusiową Panienką Numer 1…

– Czas wyruszyć! Majtusiowe Panienki Numer 1 i 2! – oznajmiła Irina.

– F-Fafni… Nie, Majtkowy Smoku-san! Czas ruszać! – krzyknęła Asia-san, cała zawstydzona.

Gdy to powiedziała… Całe ciało Złotego Smoka zaczęło się świecić na złoto, a on otworzył paszczę.

– Majtusieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!

Wraz z jego potwornym rykiem, na niebie coś się pojwiło! Na niebie wyświetlił się tytuł!

„Majtusiowa✩Siła”

Słowa: Widar.

Muzyka: Apo@Ron.

Wykonawca: Ise Gremory.

Zaraz potem usłyszeliśmy tajemniczą piosenkę, która rozbrzmiała głośno po całym polu gry! Nawet słowa zaczęły się pojawiać na niebie! Z n o w u !

Raz raz, dwa dwa, walka!

Majtusie majtusie na widoku!

Przybędzie w pogoni za skarbem!

Kocha majtusie blondwłosej siostrzyczki

Nazywa się Majtkowy Smok✩

Asia-san, Xenovia i Irina-san, które jechały na bojowym wozie Fafnira, zaczęły startować z olbrzymią szybkością, wraz z piosenką! Zaraz, czy to Ise-kun ją śpiewa!? Nie, nie, tekst stworzył obecny przywódca Północy, Widar-sama, a muzykę skomponował szef Olimpu i Bóg Sztuki, Apollo-sama! C-co to ma być…? Kto w ogóle wpadł na ten pomysł!?

Aby chronić majtusiowy pokój

Pokona dzisiaj złego Lokiego!

Dajcie mu majtusie, a jego moc wzroście o tryliony tryliardów razy

Jest zboczonym zboczeńcem!

P-piosenka trwała dalej…!

Przypomniałem sobie, kiedy po raz pierwszy wyemitowano piosenkę Oppai Smoka… Nie wiedziałem wtedy jak na to zareagować i wspomnienie o tym nadal mnie prześladowało!

– Proszę, uspokójcie się wszyscy i wysłuchajcie mnie – powiedziała do wszystkich Rias-neesan przez interkom.

Uspokoić się!? Po czymś takim!? …Nie, właśnie dlatego powinniśmy się uspokoić…prawda?

Majtusie dajcie moc!

Majtusie róbcie Iyan!

Majtkowy Smok właśnie przybył!

– To „Majtusiowa✩Siła”, jeden z nowych biznesów mojej rodziny. Asia jest pierwszą Majtusiową Panienką, Xenovia drugą, a Irina trzecią – powiedziała Rias-neesan, gdy pierwsza część piosenki najwyraźniej się skończyła i miała się zacząć druga.

…Co!? …Rias-neesan właśnie powiedziała…? „Majtusiowa✩Siła”… Powinna nam o tym powiedzieć przed walką!

– Od Rodziny Gremory czegoś zażądano. Ten program wkrótce się ukaże i wszyscy chcieli, aby Ise i pozostali zaśpiewali tę piosenkę podczas meczu, jeśli warunki na to pozwolą. Nie sądziłam jednak, że naprawdę to zrobią… To naprawdę zaskakujące – wyjaśniła Rias-neesan, kiedy już wariowałem.

Powiedziała że to zaskakujące… Nie wiedziałem nawet, jak na to zareagować…

– Obawiam się jednak że to przynęta, skoro ich uzdrowicielka, Asia, pojawiła się na widoku. Ten pokaz miał zapewne odwrócić naszą uwagę od czegoś innego… – powiedziała Rias-neesan.

Zanim jednak skończyła mówić, zobaczyłem że wroga drużyna przystąpiła do działania!

Członkowie Drużyny Sekiryuuteia Płonącej Prawdy, zaczęli w pośpiechu opuszczać Rezydencję Hyoudou! Ise-kun i pozostali zaczęli znikać gdzieś w mieście!

– Ise-kun i pozostali opuścili dom – zgłosiłem.

– Tak, wiemy już o tym. Najwidoczniej zaczęli swoje działania, kiedy Fafnir i pozostali dali swój występ. Najwyraźniej poruszają się razem. Musieli wziąć pod uwagę nasze ruchy. Przynęta… Wszyscy zmierzają do miejsca, w którym przebywa jego eminencja Strada, hmm – odparła Rias-neesan.

Jeśli będziemy się przemieszczać w grupie z Rias-neesan w środku, to zrobią wszystko abyśmy ją opuścili, hmm. Musieli zrozumieć nasze działania dzięki zwiadowi Elmenhilde-san. Od tego momentu wszyscy uczestnicy bitwy skupią się na Iseiu-kun lub Rias-neesan. Mogliśmy być odważni, ale oni też nie byli tchórzami. Kto by się spodziewał, że najpierw wezmą na cel jego eminencję?

– …Skoro wróg powziął działania, to pewnie wzięli też na cel naszą uzdrowicielkę, Valerie. Miejcie się na baczności – powiedziała do wszystkich Rias-neesan.

– Zrozumieliśmy! – Valerie-san i jej ochroniarze odpowiedzieli Rias-neesan.

– Skoro do tego doszło to musimy podjąć działania. Obserwujcie wroga i zajmijcie się nim – kontynuowała Rias-neesan.

– Zrozumieliśmy! – odparli wszyscy poza Crom Cruachem.

Crom Cruach wprawdzie nie odpowiedział, ale też z nami współpracował. Nagle Rias-neesan skontaktowała się ze mną.

– Podążaj za mną, Yuuto. To najlepsza ścieżka, aby spełniło się twoje życzenie.

Rias-neesan wzięła pod uwagę moje uczucia.

– Jednocześnie sama muszę coś zakończyć – dodała.

– …Co zrobisz, Rias-neesan? – zapytałem.

– …Jest coś, z czym muszę sobie poradzić sama– odparła.

…Jej głos odzwierciedlał jej determinację. To musi być coś naprawdę ważnego. To rzecz o której postanowiła osoba, która była jednocześnie moją panią i siostrą. Jako jej Skoczek, nie miałem innego wyboru niż za nią podążyć.

– Zrozumiałem,

– Dziękuję. Polegam na tobie, mój Skoczku.

Po jej słowach, rozłożyłem moje skrzydła i wyleciałem z domu, po czym dołączyłem do Rias-neesan.

– Będzie w porządku, jeśli zajmę się Fafnirem?

—.

Crom Cruach unosił się w pobliżu na niebie, z rozłożonym, smoczymi skrzydłami. Patrzył na Asię-san i pozostałych, wraz z Fafnirem, którzy biegli ulicami miasta Kuou. Zbliżył się tak blisko, a my go nawet nie zauważyliśmy… Jak się można było spodziewać, Smoki Zła są straszne.

– Zrozumiałam. Crom Cruachu, proszę zlikwiduj wrogiego medyka – powiedziała Rias-neesan przez interkom.

Pokonać Asię, taki był rozkaz Rias-neesan dla Crom Cruacha. Kiedy to usłyszał, skinął głową. Sądzę że zostawię mu tą sprawę i dołączę do Rias-neesan. Nagle Crom Cruach roześmiał się odważnie.

– He he, nadszedł czas szlachtowania smoków oznajmił.

– …Twój przeciwnik jest smokiem boskiej klasy – przypomniałem mu, po czym ruszyłem w swoją stronę.

Od teraz każde z nas będzie walczyło z innym przeciwnikiem.

Część 2

Asia i Fafnir kontra Crom Cruach

Po otrzymaniu rozkazu Rias, Crom Cruach stanął przed Asią Argento, Xenovią i Shidou Iriną, które siedziały na grzbiecie Smoczego Króla Fafnira i przemieszczały się ulicami miasta Kuou. Po chwili Fafnir, który zmienił się w pojazd bojowy, zatrzymał się. Xenovia i Irina zeskoczyły z jego grzbietu, uzbrojone w swoje święte miecze.

– Więc to jest Crom Cruach!

– Może być ciężko.

Naśladując Crom Cruacha, który okrył swoje ciało potężną aurą, Xenovia i Irina też odpowiedziały, zwiększając swoje własne święte aury. Kiedy obie strony zwracały na siebie nawzajem uwagę, Asia-san, która siedziała na plecach Fafnira, powiedziała coś:

– …Xenovia-san, Irina-san, możecie iść jako pierwsze?

Xenovia i Irina wyglądały na zaskoczone jej słowami.

– O czym ty mówisz, Asiu-san!? Ty i Majtkowy Smok jesteście…

Zanim Irina skończyła mówić, Xenovia zgodziła się z blondynką.

– Pasuje ci to, Asiu?

Asia skinęła głową ze zdeterminowanym wyrazem twarzy.

– Tak. Ja i Fafnir kupimy tyle czasu, ile możemy – powiedziała.

Xenovia zrozumiała wolę Asi i odłożyła miecz, po czym przygotowała się do odejścia. – Chodźmy, Irino – powiedziała, chociaż Irina nie była pewna, co zrobić.

– Xenovia! Nie możemy zostawić Asi…!

– Irina, Ravel powiedziała ci, co jest kluczem do zwycięstwa w tym meczu, prawda? – odparła Xenovia.

– Nie możemy pozwolić aby nasz Król, Ise-kun, zużył swoją wytrzymałość przed spotkaniem z Rias…

– A naszą rolą jest zmniejszenie siły bojowej ludzi z otoczenia mistrzyni Rias. …W takim razie Asia zajmie się Smokiem Zła wraz z Fafnirem.

– Ale….!

Obie użytkowniczki świętych mieczy musiały rozumieć, że Asia nie mogła wygrać z Cruachem. Nie, nawet w obecnym składzie, z Asią, Fafnirem, Xenovią i Iriną, nadal nie mogliby pokonać Crom Cruacha. Asia musiała pomyśleć „W takim razie…”. Musiała wziąć pod uwagę fakt, że obie drużyny wzięły na cel uzdrowicieli przeciwnika, co oznaczało, że jej zadaniem będzie jedynie odwrócenie uwagi wroga. Doszła do wniosku że „Przynajmniej ja i Fafnir kupimy pozostałym trochę czasu”. Kiedy będzie to robiła, obie posiadaczki świętych mieczy mogły zająć się innymi wrogami, co skuteczniej osłabił przeciwnika. Zrozumiała, że jej wybór był lepszy, niż gdyby wszyscy mieli zostać wyeliminowani z walki. Asia uśmiechnęła się do Xenovi i Iriny.

– Nie martwcie się. Wiecie że też zostanę żoną Czerwonego Cesarskiego Smoka, prawda? Dlatego muszę mieć przynajmniej tyle odwagi i determinacji.

Obie dziewczyny usłyszały to. Irina… też zdawała się być przekonana i opuściła miecz.

– Ruszajmy.

– Tak…

Kiedy Crom Cruach nadal zachowywał czujność, Xenovia Quarta i Shidou Irina odeszły. Asia-san podziękowała Crom Cruachowi za to, że nie próbował ich ścigać, albo nawet atakować:

– …Dziękuję że nie próbujesz gonić moich przyjaciółek.

Crom Cruach wzruszył tylko ramionami.

– Wprawdzie jesteś kobietą, ale stajesz odważnie przeciwko mnie. Podziwiam twoje męstwo – oznajmił.

Dziewczyna o imieniu Asia Argento stała naprzeciwko niego dzielnie, mimo że wiedziała, że nie może wygrać. Smok Zła wierzył, że taka odwaga jest warta szacunku. Fafnir zszedł z pojazdu bojowego i zaczął ściągać z siebie dziwną zbroję, po czym zajął pozycję, jakby chronił Asię Argento. Gdy Crom Cruach okrył się bojową aurą, przypomniał sobie rozmowę z Rias Gremory. Powiedziała mu coś takiego:

– My, Parostwo Gremory… pewnie walczylibyśmy niechętnie przeciwko Asi. Ale z Iseiem lub Xenovią nie mielibyśmy już takich oporów. Jednakże… Akeno, Koneko, Kiba, nawet Gasper i ja… gdyby Asia została naszą przeciwniczką… cóż, jest tego typu osobą.

Rias wyglądała na zakłopotaną, gdy o tym mówiła.

– Jednak pozbycie się wrogiego uzdrowiciela jest kluczem do zwycięstwa. Dlatego chciałabym, żebyś to zrobił – oznajmiła.

– Wprawdzie szanujesz Asię Argento, ale czujesz się winna, prawda? – zapytał Crom Cruach.

– …Oczywiście. Jest dziewczyną… którą wszyscy mamy chronić. Ale znienawidzi mnie, jeśli będę się powstrzymywała. Nieważne, nie znienawidzi mnie. Ta dziewczyna jest… Dlatego…

Crom Cruach poczuł, że zadawanie większej ilości pytań nic nie da.

– Żaden problem. Kim by ten ktoś nie był, będę z nim walczył do samego końca, jeśli się na to decyduję. Czy to w porządku? – powiedział.

– …Przynajmniej powiem ci, jak możesz poczuć satysfakcję z tej walki. Powiedz Fafnirowi że….

Szybko wypowiedział do Fafnira słowa, które przekazała mu Rias Gremory:

– Posłuchaj mnie, Fafnirze. Nakazano mi pokonanie Asi Argento.

– Pokonać Asię-tan? – zapytał Fafnir.

Crom Cruach przypomniał sobie słowa Rias:

– Jeśli powiesz coś takiego, Fafnir „zmieni” się w smoka, który cię przerazi.

– Zgadza się. Zamorduję Asię Argento – powiedział Crom Cruach.

Gdy to powiedział, niewytłumaczalna aura, pochodząca z łusek Złotego Smoka, zaczęła wypełniać całe to miejsce.

– Nie pozwolę ci.

Jego ciało zaczęła okrywać niesamowita aura, a oczy płonęły z wściekłości.

– Nie pozwolę ci tknąć Asi-tan nawet palcem!

Aura przekroczyła już klasę Smoczego Króla. Prawdziwa siła Fafnira została wywołana przez gniew… cesarski gniew. Crom Cruach wiedział, że ten smok okaleczył i pożarł Rizevima Lucyfera. Uśmiechnął się z radością, widząc obecny stan Fafnira.

– Jakąż aurę z siebie wylewasz, Fafnirze…! Rozumiem, najwyraźniej słowa Rias Gremory były prawdziwe. Efekt nie mógłby być lepszy!

Crom Cruach też okrył się bitewną aurą.

– Nazywam się Crom Cruach, Smok Okrągłego Półksiężyca i rzuciłem wyzwanie Gigantycznemu Smokowi, Fafnirowi! – oznajmił.

– Ja, Gigantyczny Smok Fafnir, przyjmuję wyzwanie od Smoka Okrągłego Półksiężyca, Crom Cruacha! – odparł Fafnir

I tak oto bitwa pomiędzy najsilniejszym Smokiem Zła i Smoczym Królem, który chronił Asię Argento zaczęła się….

Część 3

Rossweisse i Elmenhilde kontra Valerie Tepes i Himejima Akeno.

Drużyna Sekiryuuteia Płonącej Prawdy musiała zmienić swoje plany z powodu niespodziewanego ataku Rias. Wśród ludzi, którzy wydostali się z Rezydencji Hyoudou, Rossweisse oraz Elmenhilde oddzieliły się od Iseia oraz pozostałych i przybyły do pewnego miejsca… nie, do kryjówki pewnej osoby. Rossweisse, prowadzona przez Elmenhilde, której zadaniem był zwiad i rozpoznanie, dotarła do Valerie Tepes. Elmenhilde musiała wyczuć aurę Valerie podczas zwiadu, skoro obie były wampirzycami. Valerie przebywała daleko od kwatery głównej i kryła się w lesie, znajdującym się niedaleko repliki miasta Kuou. Rossweisse stanęła przed Valerie, a Elmenhilde oczekiwała za jej plecami. Nagle pojawił się ktoś w stroju kapłanki, mający chronić Valerie. Himejima Akeno. Akeno uśmiechnęła się na widok Rossweisse.

– Ara ara, więc to ty obrałaś sobie za cel Valerie-san.

Rossweisse uniosła swoją różdżkę.

– Tak, to ja – powiedziała.

Akeno-san oparła dłoń na brodzie.

– …Rozumiem, więc nawet w najgorszym przypadku, uwięzisz Valerie i jej obrończynię wewnątrz swojej bariery, hmm… – oznajmiła.

Przewidywania Akeno były prawidłowe. Rozkaz Ravel bowiem mówił:

– Ktokolwiek będzie za to odpowiedzialny, bariera Rossweisse-san będzie przydatna. Najlepszym wyjściem byłoby pokonanie Valerie-sama i jej ochroniarza, ale ograniczenie ich ruchów też mogłoby być przydatne.

Gdyby uwięzić Valerie w barierze, nie mogłaby przemieszczać się po polu walki i leczyć. Zgodnie z zasadami Turnieju, korzystanie z Łez Feniksa było ograniczone, dlatego uzdrowiciel był taki ważny. Wprawdzie na polu gry znajdował się specjalny obszar leczniczy, ale mógł zostać łatwo zniszczony podczas bitwy. Istniała więc duża możliwość, że stanie się bezużyteczny. Rossweisse uniosła nagle różdżkę i wycelowała ją w Akeno.

Różdżka Rossweisse nazywała się Mistilteinn i była legendarnym przedmiotem w mitologii nordyckiej. Był to magiczny artefakt, którego używały istoty boskiej klasy, obdarzone potężną, czarodziejską mocą. Dzięki tej różdżce, magiczna siła Rossweisse znacznie wzrosła. Kiedy Akeno-san to potwierdziła, zaczęła emanować z całego ciała aurą błyskawic. Jednocześnie utworzyła na niebie chmury burzowe i rozłożyła swoich dziewięć skrzydeł upadłej anielicy. W przeszłości, aby zmienić swoją postać, potrzebowała specjalnej bransolety, ale teraz była ona zbędna. Elmenhilde, która próbowała wesprzeć Rossweisse, otworzyła dwie buteleczki z krwią, które dostała od Ravel i wypiła obie naraz. Chwilę później jej ciało zaczęło emanować jednocześnie smoczą i diabelską aurą. Wprawdzie Elmenhilde była pierwotnie wampirzycą wysokiej klasy, ale jej wampirze zdolności nie były takie niesamowite. Jednak kiedy wypiła krew swojego celu, mogła jej użyć i zwiększyć swoje zdolności. W zależności od potrzeby, mogła też wypić krew przygotowaną wcześniej. Wypijając krew Iseia i Ravel, tymczasowo zyskała moc smoka oraz aspekt nieśmiertelności Feneksów.

Elmenhilde planowała wziąć na cel Valerie, podczas wspierania Rossweisse. Nagle Akeno i Rossweisse starły się ze sobą jednocześnie! Akeno cisnęła błyskawicą w Rossweisse, ale ona stworzyła potężną barierę ochronną, aby ją zablokować. Akeno nie wróciła na to uwagi i dalej ciskała swoimi błyskawicami. Rossweisse stworzyła wtedy niezliczoną ilość barier i zaczęła strzelać ogniem, lodem, wodą, wiatrem i innymi żywiołami, poza błyskawicami! Rossweisse była lepsza, kiedy chodziło o walkę pomiędzy magią a demoniczną mocą, ponieważ udało się jej odbić pioruny Akeno-san.

– A co powiesz na to!?

Akeno-san uformowała wtedy swoje błyskawice w kształt smoka. To Smocze Błyskawice, zabójczy ruch Akeno. Błyskawice, które miały kształt azjatyckiego smoka, zostały wystrzelone z dłoni Akeno! Co gorsza, było ich pięć naraz! Każda z nich była otoczona silniejszą aurą, niż poprzednia, co pokazało, jakie były efekty treningów Akeno. Rossweisse użyła wtedy różdżki, aby wzmocnić swoją magię i odpaliła ataki! Jej wzmocniona magia żywiołów zderzyła się z pięcioma Smoczymi Błyskawicami Akeno, tworząc wielką eksplozję i niszcząc całą okolicę! Kiedy pył opadł, okazało się że Akeno padła na kolana. Rossweisse miała przewagę, jeśli chodziło o walkę pomiędzy magią a demoniczną mocą, ponieważ miała boską broń.

– Akeno-san, kiedy chodzi o bezpośrednią walkę, to jestem lepsza od ciebie. Muszę przeprosić… Nie, jestem podwładną Iseia-kun. Akeno-san, Valerie-san, przygotujcie się, dla dobra mojego pana! – powiedziała Rossweisse.

Akeno uśmiechnęła się w odpowiedzi.

– I dlatego jesteś Wieżą mojego męża. Ale jako Królowa Rias Gremory, nie mogę tak przegrać.

Jej ciało zaczęło emanować nieznaną aurą. Nie była to jednak aura światła upadłych aniołów. Nagle Akeno sięgnęła do kieszeni i wyjęła maskę japońskiego demona, oni. Zaraz potem założyła ją na twarz i stworzyła symbol na swojej dłoni. Nagle dookoła niej pojawiło się pięć magicznych kręgów. Należały one do użytkowników specjalnych, japońskich mocy.

– Przybądźcie, przybądźcie. Odpowiedzcie na moje wezwanie i pojawcie się tutaj! – powiedziała Akeno.

Nagle wszystkie pięć kręgów zaczęło emanować złośliwą aurą! Rossweisse uznała to za niebezpieczne i otoczyła się obronną aurą. Nagle z magicznych kręgów coś się wyłoniło. Były to dwa olbrzymie, sześciometrowe potwory. Obaj mieli rogi na głowach, a z ust wystawały im ostre kły. Co więcej, obaj byli uzbrojeni w potężne maczugi. To były japońskie demony, oni. Dodatkowo, ciśnienie które się od nich czuło, wskazywało, że nie są normalnymi oni. Akeno zdjęła maskę i pokazała tylko połowę twarzy.

– Po mojej lewej stronie stoi Ura-sama, a po prawej Ibaraki Douji – powiedziała do Rossweisse.

– Córa Klanu Himejima, hmm. …O co chodzi? – zapytał oni o imieniu Ura, drapiąc się po głowie. Z drugiej strony Ibaraki Douji rozłożył ramiona i rozglądał się dookoła.

– Wróg musi być naprawdę silny, skoro nas wezwałaś, córo Klanu Himejima?

Oba demony emanowały silną aurą!

Ura, słynny zły oni, będący wodzem swojego gatunku i mieszkający w Onigashima, w legendzie o Momotaro. Ibaraki Douji, legendarny przywódca oni, który służył jako prawa ręka Shutena Douji, jednego z trzech wielkich japońskich youkai. Rossweisse zrozumiała wtedy, że Akeno zawarła kontrakt z tymi dwoma demonami i zrobiła z nich swoje chowańce.

– Dzięki dobroci mojej kuzynki, Suzaku-neesama, byłam w stanie wrócić do Klanu Himejima. Poprosiłam wtedy o to, abym mogła wzmocnić moc odziedziczoną po matce, która płynie przez moją krew – powiedziała Akeno.

Rossweisse słyszała już wcześniej, że Akeno kontrolowała małe oni. Jej matka też była lubiana przez te stworki. W dzieciństwie, Akeno sama miała dobre relacje z wieloma małymi oni. …Pięć Wielkich Klanów miało głębokie więzi z potworami i youkai z tego kraju. Prawdopodobnie udało się jej zawrzeć kontrakt ze słynnymi oni, dzięki wsparciu rodziny. W tej Królewskiej Grze istniał limit w użyciu chowańców. W przeciwnym razie gracze nie musieliby walczyć, a zawieraliby tylko kontrakty z silnymi potworami i posyłali je do walki. Dlatego były limity, co do przyzywanych istot.

W przypadku Drużyny Sekiryuuteia Płonącej Aury, przykładem była Asia, która używała Fafnira. Z drugiej strony Akeno była tą, która korzystała z chowańców w Drużynie Rias Gremory. Ale ta sytuacja i informacje były niespodziewane. Fakt że Klan Himejima uznał Akeno, był powszechnie znany przez jej towarzyszy. Z tego powodu oczywistym było, że w jakiś sposób jej pomogli. Dlatego zawarcie przez nią kontraktu z dwoma legendarnymi demonami było czymś niespodziewanym, gdyż nawet Ravel tego nie przewidziała.

– Chciałabym abyście mi przez chwilę towarzyszyli – powiedziała Akeno do obu oni.

Gdy oba demony to usłyszały, spojrzały na Rossweisse. Ura zacisnął mocniej maczugę w dłoni.

– …Istota… z innego kraju, hmm. To kłopotliwe…. – powiedział.

Ibaraki Douji też przygotował swoją maczugę do walki. Akeno, która im towarzyszyła, okryła swoje ciało błyskawicami.

– A więc kontynuujmy, Rossweisse-san.

Rossweisse uderzyła magią w oba demony, gdy potwierdziła ich moc, jednak oni odepchnęli jej atak, za pomocą swoich maczug. Była walkiria zrozumiała wtedy, że pokonanie Akeno nie będzie łatwe.

– Elmenhilde-san, to będzie ciężka walka.

W odpowiedzi, Elmenhilde stworzyła kilka metalowych postaci. Gundamy. Potrafiła kontrolować te istoty.

– A więc dotrzymam ci towarzystwa – oznajmiła.

Rossweisse, wraz z Elmenhilde, ruszyła na Akeno i oba demony…

Część 4

Ravel Feneks kontra Toujou Shirone (Koneko)

Ravel Feneks opuściła Rezydencję Hyoudou wraz z Iseiem i rozdzieliła się z nim w połowie drogi, czekając na pewną osobę. To dlatego, że ją zauważyła. Zatrzymała się więc przed fontanną w parku. Wkrótce pojawiła się tam dziewczyna z kocimi uszami i ogonem. Toujou Shirone… Była jej najlepszą przyjaciółką.

– Czekałam na ciebie, Shirone – powiedziała Ravel.

– Tego się po tobie spodziewałam… – odparła kocica.

– Jestem w końcu twoją przyjaciółką. Jeśli mam z kimś walczyć, to z tobą.

Shirone zmieniła swój ogon w trzy i objęła całe ciało Senjutsu.

– Nie przegram w tej walce.

Ravel Feneks rozłożyła swoje ogniste skrzydła.

– Wiem o tym. Mimo tego jestem córką Rodu Feneks. Ktoś z nas musi jednak przegrać, więc zacznijmy walkę – oznajmiła.

Ravel Feneks posiadała specjalną zdolność swojego rodu, nieśmiertelność. Rany zadane w normalnych atakach, natychmiast się goiły dzięki regeneracji. Shirone zmniejszyła dystans dzielący ją od Ravel i zadała cios! Nawet jeśli jej przeciwniczka straciła część ciała, jej płomienie natychmiast zregenerowały utraconą kończynę. Ravel wtedy odpaliła w stronę Shirone sporą ilość płomieni ze swoich skrzydeł. Kocia dziewczyna zrobiła unik. Wiedziała że Ravel nie zrezygnuje tak łatwo z tej walki.

– Kto by pomyślał, że strateg drużyny zaangażuje się w bezpośrednią walkę.

Ravel uśmiechnęła się odważnie w odpowiedzi na te słowa.

– Jeśli jesteś sługą tej osoby, to pewnego dnia będziesz musiała to zrobić.

W odpowiedzi Shirone zwiększyła poziom swojego Senjutsu i ruszyła do ataku…

Część 5

Nakiri Kouchin Ouryuu kontra Lint Sellzen

Kiedy Ise, Nakiri Kouchin Ouryuu i Bina Lessthan biegli przez miasto, szukając Rias Gremory, zostali nagle zaatakowani przez Lint Sellzen.

– Przytrzymam ją tutaj. Hyoudou-senpai, Bina-san, proszę, ruszajcie szukać Rias Gremory-senpai – powiedział Ouryuu.

– Dasz sobie radę?

– Tak, jakoś to będzie.

Ise i Bina zostawili go, kiedy usłyszeli te słowa.

– Nakiri, kiedy już wygrasz, idź pomóc Asi, albo wesprzyj Xenovię i Irinę – powiedział Ise przez interkom.

– Zrozumiałem.

Po tych słowach Ouryuu stanął naprzeciwko Lint Sellzen, uzbrojonej w fioletowy miecz i pistolet, strzelający fioletowymi kulami.

– No no, czyż to nie syn Rodu Nakiri? – powiedziała dziewczyna.

– Więc to będzie walka pomiędzy amatorami, hę?

Ouryuu od samego początku postanowił, że będzie walczył ze wszystkich sił. Jego przeciwniczka była zarówno posiadaczką Longinusa, jak i srebrnoskrzydłą anielicą. Anioły tego typu, były kandydatami na stanowisko Dodatkowego Jokera, które istniało wśród wskrzeszonych aniołów. Było wielu ludzi, którzy mogli wykorzystać Jokera jako kartę atutową, gdyż pełnił funkcję zamiennika dla każdej innej karty. Była to cecha oparta na przedmiocie użytym do wskrzeszenia kogoś w anioła, atutowego, Dodatkowego Jokera (półkartę).

Lint Sellzen była kandydatką na Dodatkowego Jokera, co oznaczało, że Nakiri nie mógł tracić czujności. Ouryuu zwiększył touki dookoła całego swojego ciała i doprowadził do jego eksplozji! Gdy wybuch się skończył, Ouryuu był zmieniony w człekokształtnego smoka. Jego głowa przypominała łeb azjatyckiego smoka. Złoty człekokształtny smok… Jego szyja, ramiona i nogi stały się większe, tak jak klatka piersiowa i wzrost. Całe jego ciało stało się większe. Następca głowy Rodu Nakiri, który był w stanie wyciągać ki z ziemi, tak długo jak na niej stał, dzięki smoczym żyłom. Dlatego można powiedzieć, że dysponował nieskończoną ilością touki.

Shin2 Lint Sellzen and Ouryuu Nakiri.png

W każdym razie w teorii. Biorąc pod uwagę fakt, że ten teren został stworzony specjalnie po to, aby rozgrywały się na nim mecze, oznaczało to, że Nakiri nie miał dostępu do nieskończonej ilości mocy. Ta technika była możliwa dzięki kontraktowi, który zawarł ze Świętą Bestią Ziemi, Ouryuu, którą kontrolował Ród Nakiri. Osoba która zawarła kontrakt ze Świętą Bestią, mogła ją przyzwać na dwa możliwe sposoby. Pierwszy polegał na bezpośrednim przyzwaniu. Drugi na tym, że pozwalało się bestii opanować ciało i objawić w swojej własnej osobie. Ouryuu był tym drugim typem, a ta forma nazywała się Ryuukijin. Nakiri, który zmienił się w Ryuukijin, zaczął wypuszczać ze swojego ciała potężne ilość aury, gdy ruszał naprzód. Gdy dopadł Lint, natychmiast zaczął szybko zadawać ciosy i kopniaki. Każdy z ataków był tak potężny, że mógł zmienić ciało Lint w pył, gdyby ją trafił. Tak jak zawsze, Lint poruszała się akrobatycznie, gdy unikała fizycznych ataków.

– Ja i Bobo coś sobie obiecaliśmy. Jeśli któryś z nas odpadnie w tym meczu jako pierwszy… – powiedział Ouryuu, kiedy nadal atakował.

Następnie ruszył z olbrzymią siłą! Gdy to zrobił, ziemia na której stała Lint, uniosła się! Ludzie z Klanu Nakiri, którzy kontrolowali ziemię, mogli robić z nią różne rzeczy, dopóki na niej stali. Kiedy grunt pod stopami Lint zaczął się ruszać, dziewczyna straciła równowagę, a Ouryuu dopadł ją i uderzył! Lint odpowiedziała, używając broni jako tarczy i otrzymała jego atak.

– To drugi będzie walczył za nas dwóch!

Lint, która poleciała w tył, próbowała złapać równowagę.

– Wow, to był piekielny cios – powiedziała Lint, gdy jej krew ciekła na ziemię.

Była ranna. Miała jednak tę ranę jeszcze zanim zaczęła walczyć z Ouryuu.

– Zraniła cię Roygun? Ma moc tworzenia szczelin. Ostatnio rozwinęła nową technikę, dzięki której mogła zwiększyć zasięg rażenia – powiedział Ouryuu.

W odpowiedzi Lint uśmiechnęła się ironicznie.

– Otrzymałam tę ranę, gdy byłam z przywódczynią Rias. Wow, naprawdę straciłam wtedy czujność. Pomyśleć że Święty Graal nie mógł tego szybko wyleczyć.

Roygun Belfegor została pokonana niedługo po Bovie, wskutek niespodziewanego ataku Rias Gremory. Wprawdzie to wyglądało tak, jakby została wyeliminowana, ale użyła nowej techniki, której nauczyła się podczas obozu treningowego. Roygun uzupełniła swoją nową technikę, której efekty były trudne do wyleczenia i ciągle się samoczynnie pogłębiały. Wprawdzie podczas treningu, Roygun nie testowała swoich zdolności na żywych istotach, ale stwierdziła że nawet zdolności lecznicze Asi wymagały by wielu godzin, aby wyleczyć takie obrażenia.

Najwyraźniej Lint poprosiła Valerie Tepes, aby uleczyła ją za pomocą Świętego Graala, ale nie mogła tego zrobić w tak krótkim czasie. Gdyby jej całkowicie nie wyleczyła, rany znów by się otworzyły. Było zupełnie tak, jakby Lint Sellzen nosiła w sobie bombę zegarową. Nawet jeśli Ouryuu nic nie zrobił, rany same się poszarzały i w końcu by ją wyeliminowały z gry. Ouryuu przygotował pięść do ciosu.

– Mimo tego nie odpuszczę ci. Jestem człowiekiem, który daje z siebie wszystko.

Lint była szczęśliwa, kiedy usłyszała te słowa.

– Cieszę się. Gdybyś mnie potraktował zbyt ulgowo, nie mogłabym spojrzeć w twarz reszcie drużyny.

Gdy wymówiła te słowa, całe jej ciało objęła potężna aura. Fioletowy płomień pochłonął ją całą i wybuchnął dziko!

– To mój Łamacz Ładu.

Olbrzymie ilości fioletowych płomieni uformowały się w coś. Przybrały postać trzech aniołów, dwóch mężczyzn i jednej kobiety, którzy wyglądali jak Lint.

– He he, oto mój podgatunek Łamacza Ładu, Urocze Niebiańskie Anioły. Są wzorowane na Zigim-sensei, Freedzie-aniki i mnie samej – powiedziała Lint. – Chciałam przynajmniej mieć tę trójkę pod moim przywództwem!

Lint użyła wtedy tych trzech aniołów do walki! Ouryuu wiedział że Lint może korzystać z takiej techniki, po tym jak obejrzał nagranie meczu, w którym korzystała ze swojego Łamacza Ładu. Korzystała z tej zdolność podczas meczu pomiędzy Drużyną Rias Gremory a Drużyną Hakuryuukou Porannej Gwiazdy. Chociaż wtedy anioły z fioletowych płomieni były gigantami… Nakiri doszedł do wniosku, że mogła zmieniać ich rozmiary. Ale przede wszystkim musiał zachować czujność wobec tych aniołów, ponieważ każdy z nich miał kłopotliwą zdolność do zmiany postaci. Skoro było ich aż trzech, oznaczało to, że były trzy możliwe formy. Ouryuu spokojnie wydedukował, że bezpośredni kontakt będzie zbyt niebezpieczny. Zrobił więc trzy kroki, a chwilę później, z miejsc na których stanął, wyrwały się wielkie kawały ziemi, którymi cisnął w zbliżające się anioły. Próbowały się wyrwać spod gród ziemi, ale Ouryuu ciągle ciskał w nich nowymi warstwami gleby, aż zostali całkowicie zasypani i ich płomienie zgasły.

Gdyby Łamacz Ładu Lint był w idealnej formie, ziemia nie powstrzymałaby tak łatwo aniołów, ale rany zadane jej przez Roygun-san były poważnym ograniczeniem. Obecnie oddychała ciężko i mogła zemdleć w każdej chwili. Mimo tego ponownie próbowała przyzwać jednego z aniołów, uwięzionego pod zwałami ziemi. Ouryuu z pewnością stał się silniejszy… Walczył z wieloma różnymi mitologiami i doświadczył zarówno zwycięstw, jak i porażek. Jego celem był senpai którego podziwiał, Hyoudou Issei. Chciał być jak on, i tak jak on, poradzić sobie z niezliczonymi przeciwnościami… Aby uratować dziewczynę, której niegdyś nie był w stanie ocalić… Aby przewyższyć swojego poprzednika, Nakiriego Nakagamiego, najsilniejszego Ouryuu…

– Nie mogę przegrać!

Ouryuu, który wystartował ze swojego miejsca z niesamowitą prędkością, wziął sobie za cel plecy Lint, nie pozwalając jej nadążyć za swoimi ruchami. Gdy się odwróciła, Ouryuu zebrał w swojej pięści dużą ilość Touki i zadał cios. To było jak walka Sairaorga-san i Hyoudou Isseia.

Bam!

Rozległ się nieprzyjemny dźwięk. Pięść Ouryuu wbiła się głęboko w brzuch Lint. Siła tego ataku była tak wielka, że odrzuciła dziewczynę w tył.

– Pomściłem cię, Bobo. Roygun-san, twoja moc też była najlepsza – powiedział Ouryuu.

Lint padła na ziemię i natychmiast pochłonęło ją światło odsyłające. Uśmiechnęła się jednak.

– Fufu. Wprawdzie przegrałam… ale ty możesz nie zwyciężyć w walce z następnym wrogiem – powiedziała, po czym spojrzała w pewnym kierunku. – Ta osoba jest w końcu…prawdziwym potworem.

Po tych słowach Lint zniknęła, a chwilę potem…

– Skoczek Rias Gremory został wyeliminowany z walki! – oznajmił komentator.

Ouryuu, który pokonał Lint, spojrzał w kierunku, w którym patrzyła dziewczyna. Potrafił wyczuć aurę osoby, którą Ise uważał za potężnego wroga.

– Wyczuwam aury Xenovi-kaichou i Iriny-senpai. Rozumiem, więc walczą z niewyobrażalnym wrogiem. Dodatkowo, Argento-senpai też jest…

Potrafił też wyczuć aury dwóch olbrzymich smoków…..

Część 6

Asia i Fafnir kontra Crom Cruach.

Asia Argento oraz Smoczy Król Fafnir, walczyli z Crom Cruachem, najsilniejszym Smokiem Zła. Starcie pomiędzy smokami było tak niesamowicie brutalne, że okoliczne domy obracały się w gruzy. Fafnir odpalił nagle z ust legendarny przedmiot, którzy przechowywał wewnątrz swojego ciała. Aktywował też zdolność przedmiotu który wydobył i zbliżył się do Crom Cruacha…

Legendarny Smok Zła, korzystając tylko z czystej mocy swoich rąk, pocisków aury i ognistego oddechu, zestrzeliwał wszystkie legendarne przedmioty, którymi Fafnir w niego rzucał. Niezależnie od tego, czy były to zwykłe bronie, czy przeklęte przedmioty, Crom Cruach wszystkie je niwelował, za pomocą swojej czystej mocy, aury i płomieni. Dla niego, pięści, aura i ogień, były absolutnymi środkami, za pomocą których powinien atakować każdy smok. Trenował samego siebie w używaniu tych metod i stał się najlepszy. Nie, najsilniejszy! Fafnir poruszał się z szybkością, która była niesamowita, biorąc pod uwagę jego gigantyczne ciało i atakował Crom Cruacha pazurami, kłami i innymi częściami ciała, ale on odbijał te wszystkie ataki swoimi pięściami. Nagle dziesięciometrowy smok został zdmuchnięty przez czystą siłę. Podstawowa siła ciała Crom Cruacha przerastała wszelkie wyobrażenia. Crom Cruach nie był nawet zmęczony, podczas gdy z ust Fafnira ciekła już krew. Nawet jeśli Smoczy Król był wściekły, to Crom Cruach nadal nad nim triumfował. Jednak rany Fafnira były okryte zieloną aurą, która je leczyła. Asia, która stała za jego plecami, używała swojego Boskiego Daru za każdym razem, gdy jej towarzysz został ranny. W takich wypadkach, Asia tymczasowo aktywowała swój Łamacz Ładu i wspierała swojego partnera. Asia, ubrana w złotą zbroję i okryta jasną aurą, miała Łamacza Ładu, który umożliwiał jej szybkie leczenie i tworzył lecznicze pole, które w swoich granicach likwidowało efekty obrażeń. Z tego powodu ataki Crom Cruacha były anulowane. Zdolność rozpraszania ataków legendarnego Smoka Zła, nawet tymczasowo, była straszna, biorąc pod uwagę jej zdolności lecznicze. Było jednak coś, czego Asia nie mogła wyleczyć.

Wytrzymałość.

Ciągła walka z Crom Cruachem, osłabiała wytrzymałość Fafnira. Krwawienie oznaczało też, że będzie słabł powoli, ale skutecznie. Także Asia była bliska wyczerpania swojej wytrzymałości, skoro ciągle używała Łamacza Ładu. Fafnir wziął się w garść i wyciągnął swoją kartę atutową.

– Asia-tan. Daj mi majtki! Te przeźroczyste! – powiedział.

– Z-zamierzasz użyć tego, tak?! D-dobrze!

Asia odłożyła swoją dumę na bok, gdy zobaczyła jak dzielnie walczył Fafnir. Wyjęła z zanadrza przeźroczyste majtki i rzuciła je smokowi.

Gdy Fafnir wepchnął je sobie do ust i połknął, zyskał tajemniczą moc. Jego ciało zaczęło emanować tajemniczym światłem, a zaraz potem otworzył paszczę, z której wysunęło się coś podobnego do drabiny.

– Ten tydzień należy do szokujących i zaskakujących potworów! Ruszajcie!

Gdy Fafnir wymówił te słowa, po drabinie zaczęły schodzić jego miniaturowe formy! Jeśli przyjrzeć się temu bliżej, na ich grzbietach siedziały wróżki, które wyglądały jak zniekształcona Asia!

– Majtusie majtusie majtusie majtusie majtusie majtusie majtusie majtusie majtusie majtusie!

Kiedy krzyczeli te niesamowite rzeczy, dziesięć… nie, setka mini Fafnirów i mini Asi została przyzwana. Crom Cruach zaczął zachowywać szczególną ostrożność.

– Ta technika przysporzyła wiele cierpień olimpijskiej bogini Artemis. Najwyraźniej mogę się zabawić.

Crom Cruach podziękował Asi, gdy zajął pozycję do walki. Mini Fafniry przylgnęły do ciała Crom Cruacha, gryząc go i drapiąc, podczas gdy ci, którzy znaleźli się za jego plecami, zaczęli go bić. Wprawdzie wyglądali jak ruchome zabawki, ale powoli zadawali Crom Cruachowi obrażenia. Walka z jednym z nich byłaby łatwa, ale… z pyska Fafnira ciągle wychodziły jego zminiaturyzowane formy. Było już ich ponad pięćset, więc zniszczenie jednego z nich nic by nie dało. Gdyby te mini Fafniry dalej trzymały się jego ciała, obrażenia z pewnością byłyby coraz poważniejsze. Najgorsze było to, że gdy jedne z tych miniaturowych smoków przylgnęły do jego ciała, inne nadal go atakowały. Crom Cruach uznał to w końcu za irytujące i okrył się olbrzymią ilością aury, którą natychmiast uwolnił.

– Ha!

To był jego okrzyk bojowy. Wszystkie mini Fafniry, które przylgnęły do jego ciała, zostały odepchnięte. Crom Cruach nie poprzestał na tym, i poradził sobie z resztą przeciwników, unicestwiając ich swoich ognistym podmuchem. Potem dalej zionął ogniem, który pochłonął prawdziwego Fafnira! Na tym się nie skończyło, gdyż zgromadził w swoich dłoniach aurę i odpalił ją w stronę przeciwnika. Fafnir i Asia wytrzymali potężny pocisk aury, tworząc dużą eksplozję. Fala uderzeniowa sprawiła, że całe otoczenie zostało unicestwione, włącznie z replikami domów. Gdy Smoka Zła spojrzał przed siebie, zobaczył że Fafnir był przysypany gruzami. Z całego jego ciała płynęła krew i dodatkowo nią kaszlał. Pewnie nie mógł już więcej stanąć na nogach. Pomimo tego, Smoczy Król bronił Asi do końca. Asia, której nic się nie stało, wyłoniła się spod brzucha Fafnira. Smok stał się jej tarczą. Dziewczyna próbowała uleczyć swojego towarzysza leczniczą aurą.

– Fafnir-san! Uleczę cię!

Crom Cruach podszedł jednak do Fafnira bez żadnego wyrazu twarzy. Owinął swoje dłonie aurą i planował pokonać Fafnira oraz Asię. Kiedy miał zaatakować, Fafnir ruszył nagle naprzód i zacisnął zęby na jego ramieniu! Rozległ się dźwięk pękających kości. Był to dowód tego, jak silny był Fafnir. Nawet Rizevim był przytłoczony jego siłą. Crom Cruach wydawał się być jednak szczęśliwy z tego powodu.

– Dawno nikt mi nie złamał ręki ! Nieźle… Całkiem nieźle. Walczysz do samego końca, Fafnirze!

Następnie, Crom Cruach podniósł olbrzymie ciało Fafnira i cisnął nim wysoko w niebo! Zaraz potem wziął głęboki wdech i zionął ogniem.

– …Przepraszam, Asia-tan, ja… – przeprosił Fafnir, gdy jego ciało było pokryte płomieniami.

Shin2 Asia Argento i Crom Cruach.png

Po wypowiedzeniu tych słów, zniknął z pola gry. Jego rola chowańca dobiegła końca, a bez niego, Asia była teraz bezbronna. Mimo tego, blondwłosa dziewczyna patrzyła odważnie na Crom Cruacha i wzmocniła swoją magię. Rozwinęła dłońmi swoje magiczne kręgi i zaczęła atakować magią żywiołów. Ogień i wiatr uderzyły w Crom Cruacha, ale… dla tego Smoka Zła było to jak łaskotki.

– Nadal ze mną walczysz, Asiu Argento? – zapytał, gdy się do niej zbliżał.

– Jestem podwładną Czerwonego Cesarskiego Smoka, Hyoudou Isseia i dziewczyną, która zostanie jego żoną. Dlatego będę walczyła do końca – oznajmiła odważnie Asia, gdy przygotowywała się do kolejnego ataku.

Smok Zła poczuł podziw wobec tej dziewczyny.

– Ładnie powiedziane, pani Fafnira. Jestem zaszczycony, że mogę z tobą walczyć, dziewczyno Czerwonego Smoka.

Crom Cruach otoczył dłonie aurą i zaatakował Asię. Zraz potem odezwał się komentator:

– Goniec Drużyny Sekiryuuteia Płonącej Prawdy został wyeliminowany z gry!

Uszkodzenie lewej ręki najsilniejszego Smoka Zła nadal było niemałym osiągnięciem….

Cofnij do Życie 4 Powróć do Shin 2 Przejdź do Siostry
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_School_DxD_Shin.2_-_Środek_gry&oldid=14247