High school DxD Tom 14 - rozdział 1

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Żywot 1: Dzisiaj też odwalam moją diabelska robotę

Część 1

Ostatnio zacząłem się cieszyć moim szkolnym życiem.

Być może to przez to, że jesteśmy często atakowani przez silnych wrogów. Myślę że dochodzi do tego jeszcze doświadczenie utraty mojego ciała, przez co za pewne żadne z was nie chciałoby przechodzić.

Czuję się teraz tak spokojnie, nawet na zwykłej lekcji. Przed wskrzeszeniem myślałem tylko, „Niech ona skończy jak najszybciej~”.

Nie, zdecydowanie spokój jest najlepszy. Chcę spędzać mój dzień, mając do południa normalne szkole życie, a późną nocą wykonywać moją diabelską pracę.

……Cóż, życie diabła jest czymś pospolitym, jeśli porównam to z ostatnim rokiem……ale przeszedłem przez coś nadliczbowego……

O co chodzi z tymi wszystkimi bogami zła, potomkami starego Maou i Longinusami! Dajcie mi wreszcie odetchnąć! Bawię się dostatecznie dobrze, żyjąc wraz z Rias, Asią i resztą, robiąc od czasu do czasu coś zboczonego! Walka przez którą muszę przechodzić w Królewskich Grach, to dla mnie aż nadto!

……Cóż, w sumie to dzięki tym wszystkim walkom, zostałem tak szybko awansowany na średnioklasowego diabła……

……W takim tempie zostanie wysokoklasowym diabłem nie będzie tylko marzeniem, huh.

Nawet Azazel-sensei powiedział mi, że powinienem; „Skupić swoje myśli na zostaniu wysokoklasowym diabłem i na mojej karierze, kiedy otrzymam już awans”.

Mamy przerwę, a ja wyglądam przez okno i patrzę na niebo.

……Moja kariera. Ma jednak rację. Jestem w drugiej klasie liceum i mamy już zimę. Nadszedł już czas na spotkanie z rodzicami, dotyczącego naszej przyszłości, a ja dostałem już formularz, w który muszę wpisać moje plany na przyszłość.

W mojej karierze człowieka—mam zamiar zdać na uczelnię Akademii Kuou. To nie będzie problemem tak długo, jak nie zrobię żadnego poważnego błędu. Jeśli zaś chodzi o karierę diabła……

Król Haremu! To oczywiste, ale może powinienem znaleźć bardzie realistyczną drogę życia.

Przede wszystkim trzeba spełnić marzenie Rias, więc postaram się jak tylko mogę! Rias chce zostać mistrzynią Królewskich Gier. Aby ja wesprzeć, będę walczyć ze wszystkich sił, kiedy tylko będzie brała udział w grze.

Takie będzie moje życie jako sługi Rias. Jest jeszcze coś. Coś, co będę robił, kiedy stanę się już wysokoklasowym diabłem—

Dostanę wtedy własny komplet Diabelskich Figur i stanę się niezależny. Taka jest moja główna idea……Ale nigdy nie myślałem o szczegółach i mam o tym wszystkim dość mgliste pojęcie……

Azazel-sensei powiedział mi, że powinienem przygotować fundusze wyborcze, kiedy się już uniezależnię. Poinformował mnie też, że jeśli będę już miał moje własne sługi i moje własne terytorium, to muszę być gotowy do roztoczenia opieki nad moimi podwładnymi, bo w przeciwnym razie to wszystko nie będzie miało sensu.

Fundusze. To nie tak, że ich nie mam. Część pieniędzy, które Dom Gremory zarobił dzięki „Oppai Smokowi”, zostało zdeponowane na moim koncie, tytułem praw autorskich.

Moje diabelskie konto bankowe. To coś, co zostało przygotowane przez Rias, kiedy zmieniłem się w diabła. Wszyscy w grupie maja takowe. Pieniądze które zarabiamy podczas diabelskiej pracy, są deponowane właśnie tam. W moim przypadku dochodzą jeszcze do tego fundusze zarobione dzięki „Oppai Smokowi”.

Ilość tych funduszy jest szalona…… Ponieważ dla licealisty jest jeszcze za wcześnie, aby z nich korzystał, Grayfia-san zarządza nimi dla mnie. Czuję że bym nieźle zaszalał, gdybym mógł używać tych pieniędzy według własnego uznania, więc pomoc ze strony Grayfi-san jest bardzo przydatna.

Kiedy się wreszcie uniezależnię, użyję tych pieniędzy, jako moich funduszy wyborczych! Nie wiem czy ich wystarczy, ale powinienem zarobić przynajmniej jednego jena więcej, jeśli się da!

Jednak mistrz miecza Kiby—Okita-san, nauczył mnie trochę o życiu wskrzeszonych diabłów.

Powiedział że ludzie którzy zostali wskrzeszeni jako diabły, maja tendencję do tego, aby żyć bardzo szybko.

Skoro żyjemy tak długo, to wygląda na to, że oni są zakłopotani, kiedy ktoś dąży do wykonania swoich celów w tak wczesnym okresie i nawet je osiąga.

Wygląda na to, że przechodzą przez syndrom, w którym czują się wypaleni, a do tego całkiem możliwe jest, że czują się bardziej wyprani z emocji. Tak więc powiedział, że pracowanie z jednoczesnym, powolnym cieszeniem się swoim życiem, jest dobrym sposobem na przeżycie swego diabelskiego żywota.

Więc jeśli zostanę Królem Haremu zbyt wcześnie, to też będę się czuł wypalony……? Tego nie wiem, ale nawet jeśli miałbym żyć dziesięć tysięcy, a Królem Haremu został w ciągu pierwszego wieku lub tysiąclecia, to……

……Tak, mogę poczuć, że ilość lat, które mi pozostały, wzrosła. Aby mieć pewność, że coś takiego się nie wydarzy, dobrą rzeczą jest posiadanie wielu marzeń. Chcę brać udział w Królewskiej Grze i uzyskać pewne tytuły!

Ale po pierwsze, to nie będzie nic znaczyć, jeśli nie zostanę Królem Haremu. To uczucie, jakbym nie mógł mieć nowych marzeń i ambicji, chyba że skupiam się na czymś, co aktualnie ma miejsce. Jeśli mam żyć, to pewnie znajdę coś nowego, czemu chciałbym się poświęcić! Nie, zdecydowanie to znajdę!

Tak! Myślę że wiem o tym, iż mój obecny cel jest niejasny!

Będę żył, jako sługa Rias! Dodatkowo zarobię każdego jena, aby urzeczywistnić moje marzenia!

To powinno być w porządku! Tak! Od kiedy wiem, co powinienem robić, spędzę moje szkolne dni w pokoju!

Kiedy przybierałem pozę zwycięzcy ktoś naprawdę mocno uderzył mnie w głowę!

– Ałć! Kto to zrobił!?

Kiedy się odwróciłem, — zobaczyłem Matsudę i Motohamę! Nie wiem dlaczego, ale obaj trzęśli się ze złości.

– Ty! Słyszałem, że podobno nieźle się dogadujesz z tą pierwszoklasistką, Ravel Feneks-san!

Ravel?

– Huh? Tak, cóż, znałem ją jeszcze zanim przeniosła się do tej szkoły. Jej rodzina poprosiła mnie abym się nią zaopiekował, więc mam na nią oko.

Spotykałem Ravel za każdym razem, kiedy składałem wizytę w Zaświatach, a do tego jej mama poprosiła mnie abym na nią uważał. Jest w końcu moją kouhai, więc dbam o nią. Zaraz, opiekuje się właśnie Ravel, która jest przecież moim menadżerem.

Słysząc moje słowa, Motohama zaczął się trząść.

– W-więc jej rodzice o tym wiedzą……co tu się dzieje…… Asia-chan, Rias-senpai, Himejima-senpai, Toujou Koneko-chan, Xenovia-chan i Irina-san…… Wszystkie one są boginiami tej szkoły……! A-a do tego jeszcze nawet Ravel Feneks-san……!

– Czy wy dwaj nie możecie wreszcie z tym przestać? Nawet przyglądanie się temu z boku zaczyna być nudne.

Tą która to powiedziała, była zboczona okularnica, Kiryuu.

– To źle że o tym mówię, ale wiecie że piękne dziewczyny mają skłonność do zakochiwania się w dziwnych ludziach, więc ta część Hyoudou jest dla nich atrakcyjna – kontynuowała swoja wypowiedź z półprzymkniętymi oczami.

Tom 14 (light novel) strona 31.jpg

Co masz na myśli, mówiąc o tej części……!? C-cóż, mam tendencje do tego, aby mieszać się się do różnych szalonych rzeczy!

– Ach, rozumiem(x2).

Dwójka tych idiotów potrząsnęła pięściami, jakby coś zrozumiała! Cholera! O co dziwnego jest w zrozumieniu tego!?

Ale Matsuda miał opuszczoną głowę.

– Nie, tak jak myślałem, to nie w porządku! Więc nawet ja i Motohama, którzy jesteśmy zboczeńcami, powinniśmy być w stanie uzyskać kilka cudów!

– Racja! Wiesz że ani ja, ani Motohama, nie zebraliśmy nawet jednej chorągiewki od żadnej ładnej dziewczyny!? Co to ma znaczyć!? Co się dziejeeeeeeeeee!? – darł się Motohama, roniąc przy tym łzy.

– Uspokójcie się, Hyoudou musi osiągnąć te wszystkie chorągiewki. To oznacza, że jest jeszcze większym zboczonym idiotą, niż wasza dwójka, więc poddajcie się już. Dobrze? – Kiryuu pocieszała Matsudę i Motohamę, głaszczac ich po głowach.

Cholerna Kiryuu! Nie wiedziałem, że można pocieszać ludzi w ten sposób! Mówisz mi więc w ten sposób, że jestem zboczonym idiotą!? …………N-nie mogę się z tym nie zgodzić! Jeśli z tego powodu udałoby mi się dogadać z Rias i resztą, to czułbym się zaszczycony!

– Byłoby dobrze, gdyby Matsuda i Motohama także zostali pobłogosławieni przez Boga……

Oczy Xenovi były przepełnione smutkiem.

– Następnym razem porozmawiam o tym z Michałem-sama.

Pasuje ci to Irina!? Czy to aby na pewno w porządku, aby Michał-san udzielił błogosławieństwa tej dwójce!?

– Matsuda-san, Motohama-san, może chcielibyście następnym razem wziąć udział w mszy świętej? Nawet jeśli kroczycie przez smutek, to jestem pewna, że poczujecie się lepiej, jeśli będziecie się bawić ze wszystkimi.

Asiaaaaaa! Pracujesz zupełnie jak ci ludzie od Kościoła i nawet tego nie zauważyłaś! Kiedy przyglądałem się różnicom kulturowym Kościelnego Tria, oczy Kiryuu skoncentrowały się na mnie. Jej okulary błysnęły.

– Tak przy okazji Hyoudou. Czy te plotki są prawdziwe?

– O-o jakie plotki chodzi?

– Słyszałam, że zwracasz się do Rias-senpai po imieniu, bez żadnej formy grzecznościowej.

Kiedy tylko Kiryuu to powiedziała, uwaga wszystkich ludzi z klasy skoncentrowała się na nas!

Wszyscy spojrzeli na nas bystrym wzrokiem, mówiąc rzeczy typu, „Jeśli już o tym wspomniałaś, to takie plotki krążą już od dawna” i „Dobrze że zapytałaś o coś, co też chce wiedzieć!”.

N-naprawdę!? Więc plotki o tym krążą już po szkole!? Ach, przypominam sobie, że zwróciłem się do Rias po imieniu w szkole, nie zwracając na to uwagi! Ktoś to widział……? Nie mogę nawet na chwilę tracić czujności!

Uzgodniłem z Rias, że będę nazywał ją „Buchou” w szkole oraz w miejscach, gdzie są obecni zwykli uczniowie, ale czyżbym popełnił taką pomyłkę!?

Zastanawiałem się mocno nad tym co powinienem zrobić, aż nagle—,

– Ise-kun, Asia-san, Xenovia, Irina-san, przyszedłem aby omówić tą sprawę, którą mamy załatwić po szkole—

Kiba pojawił się w drzwiach do klasy! Rychło w czas!

– T-tak! Kiba! Już idę! Hej, chodźmy wszyscy!

Wyszedłem z klasy, popychając Asi i pozostałych!

– Hej, Hyoudou! A co z odpowiedzią na pytanie?

Kiryuu, nie mogę powiedzieć prawdy na ten temat! Chciałbym, ale jeśli to zrobię, to stanę się wrogiem publicznym numer jeden wszystkich uczniów tej szkoły! Pozwól mi umawiać się z nią po cichuuuuuuuuuu~!

Część 2

Po szkole tego samego dnia—

Cały Klub Okultystyczny zebrał się w pokoju klubowym. Rossweisse-san, które trochę się spóźniła z powodu zebrania nauczycieli, również do nas dołączyła.

Kiedy Rias stwierdziła że wszyscy jej podwładni siedzą już na sofie, powstała z własnego miejsca i przemówiła, przypatrując się nam jednocześnie:

– Posłuchajcie wszyscy, jest tylko jeden powód, dla którego zebrałam was tu dzisiaj w komplecie. –Od dzisiaj wchodzimy w nowy rodzaj pracy, o której tyle nam mówiono, pakty z „magami”.

Pakt z diabłem.

Przełknąłem ślinę i przypomniałem to sobie. Relacje pomiędzy diabłami a magami są stare i głębokie.

To zupełnie co innego, niż zawieranie paktów między diabłami a zwykłymi ludźmi.

Ludzie będący magami są tymi, którzy poświęcają się badaniom nad magią przez całe życie.

Jest wiele gatunków magii, takich jak biała, czarna, przyzywania, duchowa, runiczna i wiele innych. Wybierają spośród nich rodzaj swojej magii i poświęcają jej całe swoje życie.

Każdy człowiek używa różnych metod, aby ją osiągnąć i opanować.

Teraz, relacje tych magów i diabłów są—

– Są trzy główne powody, dla których magicy zawarli pakt z diabłami – powiedziała nagle Rias. – Pierwszy, to używanie ich, jako własnych ochroniarzy. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas, posiadanie potężnego diabła za plecami pozwala im rozmawiać z przeciwnikiem, nawet jeśli zaczęli się kłócić.

– To brzmi jak yakuza – powiedziałem.

– Zgadza się – odpowiedziała Rias z uśmiechem.

Wtedy Rias rozprostowała drugi palec.

˜– Po drugie, zawierają pakt, ponieważ chcą uzyskać dostęp do wiedzy i techniki diabłów. A dokładnie, to chodzi im o standardowe techniki Zaświatów. Tego typu rzeczy odegrają wielką rolę, kiedy magicy zaczną już swoje własne badania.

Jeśli taki jest powód, to mogą się po prostu osobiście udać do Zaświatów, a tam dostaną to, czego potrzebują. Mogą to równie dobrze osiągnąć innymi drogami.

Wygląda jednak na to, że dużo ryzykują. Przede wszystkim do Zaświatów prowadzi ograniczona ilość dróg. Ja wprawdzie mogę się tam łatwo dostać, ale tylko dlatego, ponieważ jestem sługą „Wysokoklasowej Diablicy Gremory”. Dla magów, którzy nie są diabłami, wkroczenie do Zaświatów nie jest taką łatwą sprawą.

Możesz swobodnie podróżować pomiędzy Zaświatami, a światem ludzi, jeśli jesteś sługą diabła, ale będzie problem, jeśli uda się to też wygnanym diabłom.

Osobiście zarejestrowałem się w pociągu, kiedy podczas lata po raz pierwszy pojechałem do Zaświatów, ale słyszałem, że czarodziejów poproszono o coś bardziej ryzykownego. Podobno ci, którzy są w stanie zapisać swoje imię w historii czarodziejów, mogą liczyć na otrzymanie przepustki do Zaświatów, ale i to jest obostrzone wieloma kryteriami.

Innymi słowy, ci którzy nie są diabłami albo upadłymi aniołami, nie dostaną się do Zaświatów tak łatwo. ……Powód dla którego Vali może się tam pojawiać ze swoją drużyną od tak, jest taki, że oni wszyscy są niesamowicie silni.

Jeśli już o tym mowa, to są też magowie, którzy dostają się do Zaświatów dzięki własnej, potężnej magii teleportacyjnej…… Tacy ludzie są postrzegani jako zagrożenie i to zarówno ze strony diabłów, jak i rady magów. Vali jest taki sam, tak więc wchodzenie bez pozwolenia jest złe.

I na później jeszcze coś „Co ze zdobywaniem tego, czego chcą za pomcą innych metod niż te, które stosują pozostałe frakcje”, jednak ta droga słono kosztuje i słyszałem do tego, że pieniądze które na to poświęcają, potrafią przyprawić o zawrót głowy. W zależności od tego co chcesz, może cię to kosztować całą sławę i pieniądze, które zarobiłeś podczas swoich badań.

Na przykład łzy feniksa. W Zaświatach to droga rzecz, ale dla magów jest to tak rzadki przedmiot, że nawet użycie określenia „super super super super super super super super super super rzadki”, jest niewystarczające.

Z tego powodu, zawarcie paktu z diabłem umożliwi im zdobycie tego taniej, w ramach równej wymiany. Ale i to będzie drogim handlem.

Rias rozprostowała trzeci palec.

– Ostatni powód jest najprostszy. Zawierają pakt z diabłami dla swojej własnej pozycji. Zawarcie umowy z potężnym diabłem, to dla nich wielkie szczęście. Wiecie że moi rodzice też zawierają pakty z czarodziejami? Jeśli coś się wydarzy, to odpowiedzą na ich wezwanie i pojawią się przy nich. Taki jest obowiązek wysokoklasowych diabłów oraz ich sług.

Tak, ponieważ Rias, będąca córką wysokoklasowego diabelskiego rodu Gremory, osiągnęła odpowiedni wiek, postanowiono że będzie przewodzić rodzinie, podczas zawierania paktów z magami.

Xenovia przechyliła swoją głowę z skomplikowanym wyrazem twarzy.

– Życie z pewnością jest interesujące, ponieważ nigdy bym pomyślała, że będę przyzywana przez magów.

Masz rację. Ja myślę tak samo. Nigdy bym nie pomyślał, że stanę się kimś, kto powie coś w rodzaju „Fufufu, jesteś magiem, który mnie wezwał?”.

Rias zachichotała.

– Tak. Jeśli jesteś człowiekiem związanym ze specjalnymi mocami, to normalną rzeczą jest fakt, że ktoś cię będzie przyzywał. Tymi, którzy będą wzywani, są w końcu diabły i potwory. Oto powód, dla którego chcę abyście poważnie potraktowali ten pakt. Nie będziecie mogli złamać takiego, który łatwo zawarliście. Jeśli już go zawrzecie, to będziecie musieli taktować go poważnie. Jeśli jednak waszym klientem będzie ktoś o małej mocy, to wszyscy będą kwestionować waszą wartość. Wybierzcie więc najlepszych partnerów handlowych. Dla magów to jest to coś, co ma udoskonalać ich specjalne moce lub badania, ale dla nas, diabłów, to zwykły interes. Pakty zarówno z magami, jak i ludźmi, czynią z nas diabły.

– Tak! – przytaknęliśmy wszyscy słowom naszej pani.

Tak, musimy być w stanie to zrobić. To interes. W dążeniu do stania się wysokoklasowym diabłem, wykluczony jest udział diabła, który nie jest w stanie osiągnąć czegoś takiego.

Pakt z diabłem—

Znajdę najlepszego partnera dla mnie.

……Ale mam nadzieję, że trafi mi się jakaś ładna czarownica–sama!

[Diabełku, wysłuchasz mojego ż~y~cz~e~n~i~a?]

[Oczywiście. Ale cena jest taka jak zwykle, czyli miętoszenie twoich cycuszków.]

[Lyaan, diabełku, jakiś ty niegrzeczny♪]

…………Wspaniałe. Byłoby naprawdę wspaniale mieć taka partnerkę do interesów……!

– ……Myślisz o czymś zboczonym, prawda?

Siedząca na moich kolanach Koneko-chan, uszczypnęła mnie w udo! Koneko-sama jest naprawdę surowa!

Kiedy robiliśmy tego typu rzeczy, Rias spojrzała na zegar.

– Już prawie czas. Posłuchajcie, skontaktuje się z nami osoba, która stoi na czele stowarzyszenia magów, wiec zachowujcie się jak należy.

Och, muszę być ostrożny. Siedząca na moich kolanach Konko-chan wstała i usiadła obok mnie. Gdy wszyscy siedzieli już na kanapie w odpowiedni sposób, płytkie światło uformowało się w krąg.

– ……Symbol Mefistofelesa – powiedział Kiba,

……Mefistofeles? Czy on czasem nie jest legendarnym diabłem, należącym do grupy super demonów, który zawarł pakt z przodkiem użytkownika mgły, Georgem, należącym do Frakcji Bohaterów……?

Kiedy sobie o tym przypomniałem, magiczny krąg się pojawił, wyłonił się z niego holograficzny obraz.

Przed moimi oczami pojawił się holograf, przedstawiający mężczyznę w średnim wieku, który elegancko siedział na krześle.…… Miał mocno nażelowane włosy, które były mieszaniną koloru czerwonego i niebieskiego, a jego inteligentne oczy miały różnokolorowe tęczówki, gdyż prawa była czerwona, a lewa niebieska. Wydzielał podobną, tajemniczą atmosferę, co Ajuka Belzebub-sama. Miał trochę okrutny wygląd. Jego straszne oblicze zostało rozjaśnione przez uśmiech.

[Och Rias-chan. Dawno się nie widzieliśmy.]

Ma taki lekki ton. ……Myślałem że będzie miał bardziej przerażający głos, więc od razu się rozluźniłem.

– Z pewnością minęło trochę czasu, Mefistofelesie-sama – Rias odpowiedziała na jego pozdrowienie.

[Och jejku, stajesz się równie piękna, co twoja matka. Twoja babcia i prababcia również były niezwykle pięknymi kobietami.]

– Dziękuję ci bardzo.

– Posłuchajcie, ta osoba to Mefistofeles-sama, super demon oraz przewodniczący stowarzyszenia magów.

[Hej, witam was wszystkich. Jestem Mefistofeles. Jeśli chcecie o mnie wiedzieć więcej, to zajrzyjcie do książek. Te które o mnie opowiadają, rozeszły się przecież po całym świecie.]

……Już na samym początku zaczął mówić coś metaforycznego.

Ale teraz rozumiem. Więc on jest szefem czarodziejów. Nigdy bym nie pomyślał, że będzie im szefował diabeł.

– ……Pozostał w ludzkim świecie po tym, jak zawarł pakt z pierwszym Georgem Faustem. Nie odszedł stąd nawet po śmierci Fausta i przejął pozycję na szczycie stowarzyszenia – powiedziała mi cicho siedząca obok mnie Ravel.

Hmm, więc pozostał w ludzkim świecie?

– Jesteś jedyny w swoim rodzaju, prawda? Nie masz ani domostwa, ani tego typu rzeczy – spytałem o coś, co mnie niepokoiło.

Nigdy nie słyszałem o jego domostwie, więc zastanawiam się, czy on nie jest niezwykłością wśród diabłów.

– Mefistofeles-sama jest jednym z najstarszych diabłów i większość czasu spędził w świecie ludzi. Był też Królem Tannina-sama – wyjaśniła Rias.

——! Słowa Rias mnie zszokowały!

Och, jak dotąd tajemnicą było, kto był Królem Tannina!

[Dałem moją figurę Królowej Tanninowi-kun. Przyszedł i powiedział, że chce ocalić smocze plemię, które jest bliskie wyginięcia. Tak, zdecydowanie jest wzorem dla Smoczych Królów. Cóż, nie biorę udziału w grze i nie angażuje się w zamieszki w Zaświatach, więc pozwoliłem żyć mu w swobodzie.]

Więc staruszek Tannin jest Królową! Oto dlaczego jego umiejętności są tak dobrze zbalansowane. O rany, z pewnością dowiadujesz się rzeczy które chciałbyś wiedzieć, ale w nieoczekiwanych miejscach. Zacząłem myśleć że jest słodki, ponieważ jest Królową, mimo iż jest starym człowiekiem.

– Najwyraźniej Mefistofeles-sama jest z tego samego pokolenia, co starzy Yondai Maou. Chociaż wygląda na to, że się ze sobą nie dogadywali. Miał jednak pewne różnice zdań ze starym rządem, wiec ukrył się w ludzkim świecie – Ravel udzieliła mi kolejnych wyjaśnień

Więc tak to było. Zaraz, jest z tego samego pokolenia, co starzy Yondai Maou!? To ile lat on żyje!? Mimo iż wygląda jak staruszek, to żyje aż tak długo!?

Nie, diabły potrafią zmieniać swój wygląd, a Azazel-sensei i Michał-san, którzy są pewnie równie starzy jak on, wyglądają młodo. Jest wielu takich, którzy wyglądają jak młodzieńcy, lub mężczyźni w średnim wieku, mimo iż są mocno posunięci w latach!

Wygląda na to, że Mefistofeles usłyszał nasze szepty, ponieważ przytaknął głową.

[Tak, zgadza się. Nienawidziłem się z nimi. Dla tego lubię tych, których mamy teraz, takich jak Sirzechs-kun i Serafall-chan. Honorują rzeczy, które robiłem. Ci starzy Maou wydawali mi tylko rozkazy i kazali je wykonywać, więc miałem ich dosyć. Cóż, jeśli chodzi o obecnych Maou, mam inny sposób myślenia na temat Ajuki-kun oraz inne poglądy niż on, ale to nie tak, że go nienawidzę.]

Innymi słowy dobrze dogaduje się z obecnym rządem.

[Rias-chan, która wysłucha historii obecnego tu starca jest dobrą dziewczyną. Jeśli chodzi o Gremorych, to nawet z twoim dziadkiem, pradziadkiem i prapradziadkiem, zawsze można było łatwo porozmawiać. Więc twój dziadek i reszta mają się dobrze? Trochę czasu minęło, od kiedy przeszli na emeryturę.]

– T-tak. Żyją sobie w spokoju na terytorium Gremorych – Rias odpowiedziała w ten sposób……

Rozumiem, więc Rias też ma pradziadka. To chyba jasne. Rias powiedziała mi, że głowa rodu zostawiła wszystko swojemu następcy i odeszła na emeryturę.

Rias już zaplanowała, co będzie robić na emeryturze i powiedziała, że zamieszka wtedy w Japonii. Wygląda na to, że już wszystko sobie obmyśliła, mimo iż nie jest jeszcze głową rodziny. Oczywiście to będzie coś, co osiągnie kiedy już nią zostanie i spełni swoje marzenia. Właściwie zastanawiam się, ile setek albo tysięcy lat jej zajmie…… Ciekaw jestem, jak wtedy będzie wyglądać Japonia? Nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Rias i Mefistofeles-san kontynuowali swoją rozmowę na temat przeszłości, społeczeństwa oraz niedawnych interesów z magami.

– Więc rozmawiałeś już z Soną, Mefistofelesie-sama?

[Niestety nie, zamierzam zamienić z nią klika słów po tym, jak porozmawiam już z tobą, Rias-chan. Wygląda na to, że zamierza dołączyć do swojego parostwa nowe sługi i chce ze mną porozmawiać dopiero wtedy, kiedy już do niej dołączą, więc dlatego skontaktowałem się najpierw z tobą. Tak przy okazji, pogadałem już z Sairaorgiem Baelem-kun i Seegvairą Agares-chan.]

– Rozumiem. Sona ma nowe sługi. Już o tym słyszałam.

—!

Byłem w szoku, kiedy usłyszałem tą rozmowę. Więc Kaichou zdobyła nowe sługi! Słyszałem że miała to w planach, ale nareszcie się to stało! Będę tego wyczekiwał!

Zgodnie z tym co słyszałem, dołączy do niej nowa Wieża oraz Skoczek. Czy tak jak my, pochodzą z tej szkoły? Pomyślałem tak, ponieważ uczą się tu uczniowie, którzy są powiązani ze światem nadprzyrodzonym.

[O jejku, każdy z waszej „Czwórki Młodziaków”, z pewnością jest bardzo popularny, zarówno w naszym przemyśle jak i w branżach pozostałych frakcji. Wielu moich podwładnych kazało mi rozstrzygnąć szybko tą sprawę z wami.]

– C-co to jest „Czwórka Młodziaków”? – nie potrafiłem się powstrzymać i zadałem pytanie Ravel, ponieważ pierwszy raz o tym słyszałem.

– Ten tytuł otrzymała niedawno czwórka młodych diabłów, Sairaorg Bael-sama, Seegvaira Agares-sama, Rias-sama i Sona-sama. Patrząc przez pryzmat ubiegłych lat, mamy teraz obiecujących debiutantów, którzy są na wyjątkowym poziomie. Wiesz że z perspektywy historii Zaświatów, pokolenie twoje oraz Rias-sama jest czymś niezwykłym, jak na młodych ludzi którzy jeszcze nie dorośli?

W-więc tak to jest……? Czyli należymy do takiego niesamowitego pokolenia…… Cóż, tak, siła Sairaorga-san i Kiby jest po prostu szalona.

Ktoś wszedł do pokoju. Był to Azazel-sensei.

– Mój błąd, ja jestem jedynym, który został dłużej na zebraniu. Och, ależ to Mefisto! – widząc holograficzny obraz z magicznego kręgu, Sensei natychmias odpowiedział z szerokim uśmiechem.

Mefisto-san także podniósł uprzejmie dłoń, gdy zobaczył naszego Sensei.

[Hej hej, Azazelu. Dawno się nie widzieliśmy. Najpierw chciałem porozmawiać z Rias-chan.]

– Tak, stowarzyszenie magów przechodzi teraz trudny czas. Co więcej, chciałbyś się następnym razem ze mną napić? Zdobyłem naprawdę dobry alkohol.

Odnoszę wrażenie, że ci dwaj znają się od dawna.

– Znasz go, Sensei? – zapytałem.

– Tak. Nasze drogi już się ze sobą skrzyżowały. Kiedy Mefisto zdystansował się do starego rządu diabłów, my, Grigori, pozwoliliśmy sobie na zawarcie z nim kontraktu.

Hee, z pewnością jest byłym naczelnikiem-sama, który kroczy swoją własną drogą. Wygląda na to, że ta osoba ma wiele kontaktów w różnych miejscach.

[Informacje Grigori były bardzo pomocne, Azazelu. Nadal korzystam z ich pomocy nawet teraz.]

– Z nami jest tak samo, Mefisto. Cóż dla upadłych aniołów potajemne konszachty z magami nie są niczym niekorzystnym. A od kiedy Trzy Potęgi zawiązały sojusz, nie musimy już tego ukrywać.

Tak dwójka zaczęła z sobą rozmawiać na temat różnych spraw, całkowicie nas przy tym ignorując.

– Co!? Naprawdę!? Ta mitologia, która odmówiła zawarcia sojuszu, przybyła, aby negocjować?

[Raczej wygląda na to, że przeprowadzają śledztwo na temat tego smoczego incydentu, który wcześniej miał miejsce. Więc nie powinieneś się spodziewać sojuszu. Starają się właściwie przeciąć wszystkie swoje więzi z nami. Przez to nie możemy zdobyć żadnych informacji na temat mitologii, które się od nas odizolowują.]

– ……Więc tak to jest huh. Cóż, stara, mitologiczna frakcja, została całkiem zignorowana przez inne nacje. Nawet jeśli jacyś ich rebeliancie będą nas podgryzać, to oni pewnie dalej będą udawali, że niczego nie widzą.

[To udowadnia, jak wielu z nich unika nas przez to, że ukradliśmy im wyznawców. Zwłaszcza my, diabły, anioły i upadłe anioły, którzy zostali zapisani na kartach „Biblii”, są najbardziej znienawidzeni pośród innych frakcji. Zniszczyliśmy tyle mitologii i zwiększyliśmy ilość wierzących oraz legend. Nie możesz nawet powiedzieć, co się dzieje w umysłach frakcji, które odpowiedziały na nasze negocjacje. Myślę że możemy polegać tylko na przywództwie głównego boga danej frakcji. Naturalnie straciliśmy prawdziwego Maou i Boga, więc autorytet naszej mitologi jest strasznie osłabiony. Nic dziwnego, że historia którą obecnie tworzymy, jest uważana za fałszywą.]

– ……Nawet jeśli, to jakoś żyjemy dalej. Nawet jeśli Bóg i Maou nie żyją, to my wciąż istniejemy.

– Ja też lubię obecnych Maou, więc nie ma problemu.

…………Rozmowa tej dwójki jest bardzo poważna, przez co nic nie rozumiem!

Chyba to zauważyli, bo Sensei i Mefistofeles-san przerwali swoja konwersację i wrócili do głównej dyskusji.

[Przepraszam że zabieram ci tyle czasu, Rias-chan. Teraz prześlę ci za pomocą magicznego kręgu dokumentację, na temat magów którzy chcą z tobą zawrzeć pakt.]

Po powiedzeniu tego, Mefistofeles-san zakręcił swoimi palcami i wskazał nas. W powietrzu pojawił się nowy magiczny krąg i wyleciało z niego mnóstwo dokumentów!

Akeno-san i Kiba zaczęli je podnosić. Ja i reszta członków klubu też zaczęliśmy porządkować tą górę papierów!

Z magicznego kręgu wciąż wypadały jakieś dokumenty, które zaczynały się coraz bardziej piętrzyć! Kiedy rzuciłem na nie okiem, zobaczyłem, że wyglądają jak jakieś CV.

……Mogę zobaczyć twarze na zdjęciach lub portretach. Zobaczyłem jeszcze coś……wszystko zostało opisane alfabetem diabłów, albo magów i to takim, którego nigdy wcześniej nie widziałem.

……Ten dokument pełni funkcję autoprezencyjną! Opisano w nim również własne doświadczenie i historię rodu. To zupełnie jak CV! Są jeszcze inne związane z tym dokumenty!

– Odkładając przeszłość na bok, pakty z czarodziejami sprawiają, że diabły będą musiały teraz dokonać selekcji ich dokumentów. Wybór którego potem dokonamy, zostanie wyselekcjonowany przez nas – powiedział mi Kiba, kiedy przeglądałem dokumenty.

Selekcja dokumentów! Wow! Naprawdę? ……To jak szukanie pracy w świecie ludzi.

– Bardziej mi to wygląda na szukanie paktów. Teraz taki jest ich nurt. Był kiedyś taki okres czasu, gdy czarodzieje toczyli ze sobą wojnę, aby zawrzeć pakt z konkretnym diabłem. – Powiedziała Rossweisse-san dźwigając naręcze dokumentów.

A więc magowie toczyli między sobą wojnę, aby podpisać pakt z konkretnym diabłem……! Więc zawarcie paktu z potężnym diabłem świadczy o ich statusie huh…… Innymi słowy będzie to miało ważne znaczenie dla ich środowiska.

Kiedy byłem pogrążony w podobnych myślach, podzieliliśmy się górą dokumentów.

Tą która miała ich najwięcej, była —Rias! Była ich cała góra!

Twarz Senseia miała wyraz, jakby się tego spodziewał.

– Cóż, to oczywiste. Rias jest Królem, grupy Gremory. Myślą pewnie, że zawarcie paktu z Rias, umożliwi im kontrolowanie was wszystkich, gdyż jesteście jej sługami. Istnieje również możliwość, że mogą mieć dobre relacje z Domem Gremory, więc oczywistym wtedy jest, że w tej kategorii najbardziej popularna jest właśnie Rias.

Jest tak jak mówi Sensei. Zawarcie paktu z Rias przynosi wiele korzyści.

– Na przykład, Rias będzie musiała wybrać partnera bardzo ostrożnie, a sam mag musi być bardzo silny – kontynuował Sensei.

Jeśli chodzi o maga którego wybierze Rias, to z pewnością będzie to ktoś sławny.

Drugą najbardziej rozchwytywaną osobą jest Rossweisse-san! Och! Czy to dlatego, bo potrafi rzucać zaklęcia?

– Rozumiem, priorytetem ich badań nad magią jest pragnienie wiedzy którą posiadłam na Północy oraz informacji dotyczących Yggdrasila – Rossweisse-san przeanalizowała swoją wartość bardzo spokojnie.

To znaczy że jest wielu czarodziejów, którzy chcą posiąść prawdę i mądrość nordyckiej mitologii. Słyszałem że Północ jest główną frakcją, jeśli chodzi o magię. Więc Rossweisse-san, która jest półboginią, musi odgrywać ważna rolę.

– Diablica-walkiria to naprawdę duża rzadkość – dodał Sensei.

To z pewnością prawda.

Po niej największą wziętością cieszy się, —Asia! To doprawdy zaskakujące…… Nie, jeśli się nad tym zastanowić, to ma przecież Boski Dar, który jest w stanie uzdrowić każdego, więc to chyba oczywiste, że złożono jej wiele ofert.

– ……T-tyle dokumentów……czy to w porządku, że chcą być właśnie ze mną?

Asia jest trochę zmieszana. Chyba nawet nie pomyślała, że jest tak bardzo pożądana.

Nagle Mefistofeles przemówił:

[Posiadanie umiejętności leczenia to duża zaleta. Lecznicza moc jest zawsze najsilniejszą zdolnością, niezależnie od osoby czy epoki. Zawarcie z tobą paktu i zostanie pobłogosławionym przez moc uzdrawiania. Naprawdę łatwo zdobyć sławę, korzystając z czegoś takiego.]

Tak. Są ludzie, którzy po całym świecie poszukują mocy uzdrawiania. To dobry interes aby zarobić fortunę, no i może być użyteczny przy wielu profesjach.

– Asia! Wybierz swojego partnera bardzo ostrożnie! Nie daj się złapać jakiemuś zboczonemu facetowi! Nie, wybiorę jakąś osobę razem z tobą!

Tak bardzo troszczę się o Asię, że chronię ją trochę za mocno. To dlatego że jestem taki przerażony!

[Cóż, nasze stowarzyszenie jest bardzo doborowe, więc nie powinno tam być nikogo okrutnego.]

Mefistofeles-san powiedział coś takiego…… Nie chcę aby Asia doświadczyła czegoś bolesnego……

– Nie martw się. Akeno i ja skonsultujemy się z Asią, więc nie pozwolimy jej zawrzeć żadnej nieodpowiedniej umowy.

Rias uśmiechnęła się. Jeśli nasz Król i Królowa są tutaj dla niej, to nie powinienem się o nic martwić. Mam nadzieję że zawsze dobry pakt. ……Oraz że partnerem Asi zostanie kobieta. Będę się martwił, jeśli to będzie jakiś drań!

Po Asi rozkład popularności wygląda następująco: Ja→Kiba→Akeno-san→Xenovia→Koneko-chan→Gasper. Gasper cieszy się najmniejszym wzięciem.

– Cóż, to oczywiste, że będąca Królem Rias jest najbardziej rozchwytywana. Większość magów myśli, że będą w stanie was przyciągnąć, dzięki paktowi z Rias. Rossweisse potrafi rzucać zaklęcia, Asia posiada Zmierzch Uzdrawiania, Ise jest Sekiryuutei, Kiba ma święty demoniczny miecz, Akeno jest córką Barakiela, a Xenovia posiadaczką świętego miecza. Ci członkowie są najbardziej rozchwytywani. Koneko i Gasper, którzy ciągle nie wyzwolili swojej mocy, nie są zbyt popularni, ale są magowie którzy cenią jakość bardziej niż ilość. Można powiedzieć, że tylko ci, którzy wybrali Rias, mają jakąkolwiek wartość, a reszta niczym się nie wyróżnia. Tylko nieliczni spośród nich są coś warci – powiedział Sensei widząc ranking.

Z pewnością wie co mówi. Cóż, nie sądzę aby wszyscy magicy w dokumentach byli wyjątkowi. Czy to dlatego tak mało osób wybrało Gaspera, ponieważ nie widzieli jego prawdziwej mocy? Cóż, ja też jej wcześniej nie widziałem.

Słysząc słowa Senseia, Przewodniczący Mefistofeles, który szefował stowarzyszeniu—

[Ha ha ha ha, cóż, większość z nich to drobne płotki.]

Powiedział coś takiego! Czy to w porządku, aby szef mówił takie rzeczy!?

[Mimo tego, Sekiryuutei-kun, który jest popularny w Zaświatach i który dokonał wielu zasłużonych czynów, nie ma aż tak wielkiego wzięcia, jak się tego spodziewałem. Mimo to i tak dostałeś wiele ofert. Może młodziaki z mojej strony nie lecą tak na popularność.]

– Magowie bardzo sobie cenią swój status, a co więcej, bardzo im zależy na tym, jak są postrzegani w swoim środowisku. Są bardzo surowi wobec rzeczy, które nie są eleganckie. Uważają pewnie, że popularność Iseia jest zbyt wulgarna. Nawet sam Ise używa zboczonych technik. Cóż, to różnica kultury oraz wartości, które wyznajemy.

Mefistofeles-san i Sensei powiedzieli tego typu rzeczy…… Nie, to ja powinienem mówić coś takiego. Odkąd coś takiego, jak „Oppai Smok” zdobyło popularność, sam uważałem że Zaświaty są dziwnym miejscem!

Po tym jak Mefistofeles-san odkaszlnął, zaczął mówić dalej:

[W każdym razie, dałem wam wszystkie dokumenty które dotąd otrzymałem. Byłoby wspaniale, jeśli skontaktujecie się z nami gdy znajdziecie kogoś, kto będzie do was pasował.]

……Dotąd otrzymałem? Słowa Mefistofelesa-san wywołały u mnie pewne podejrzenia.

– Czy chcesz przez to powiedzieć, że tych dokumentów jest jeszcze więcej? – zapytałem.

– Tak. Niekoniecznie musimy wybrać kogoś spośród tych tutaj, a nawet jeśli zawrzemy pakt, to ci magowie nie będą żyli tak długo jak diabły i niemożliwym jest aby żyli wiecznie. Jeśli nie znajdziemy tu dla siebie kogoś odpowiedniego, to możemy poprosić o nowe dokumenty. Nawet jeśli zawrzemy pakt z jakimś czarodziejem, to znów będziemy wolni, jeśli on zginie w jakimś wypadku albo umrze ze starości. Wtedy zawrzemy nowy – odpowiedziała Rias.

Ach, teraz rozumiem. Więc tak to jest. Innymi słowy nie musimy się zmuszać, aby teraz kogoś wybrać. Nawet jeśli kogoś sobie znajdziemy, to jeśli on umrze, będziemy sobie mogli poszukać nowego.

– Nawet jeśli jakiś zawrzemy, to będzie on ograniczony czasowo. Na przykład roczny pakt może zostać anulowany, ze względu na specjalne okoliczności, lub jeśli nie zapłacą nam odpowiedniej ceny – Kiba udzielił mi dodatkowych informacji.

Pakt obowiązuje tylko przez jakiś czas i można go zerwać, jeśli zapłata nie będzie wystarczająco godziwa. ……To zupełnie jak jakieś interesy. Cóż, to też część roboty diabłów.

Skoro nie byliśmy w stanie zabrać tych wszystkich dokumentów do mojego domu, zdecydowaliśmy się że prześlemy je tam za pomocą magicznego kręgu.

Kiedy byliśmy tym zajęci, Mefistofeles-sama przemówił do Ravel, która pomagała wszystkim:

[Czy ty, młoda damo, nie należysz czasem do Domu Feneks?]

– T-tak. Nazywam się Ravel Feneks – Ravel przedstawiła się bardzo grzecznie.

Tak, zachowuje się jak przystało na dziewczynę z dobrego domu.

Mefistofeles-sama zaczął wtedy mówić, pocierając jednocześnie swoją brodę:

[Tak……to co ci teraz powiem jest ściśle tajne, o czym wiemy tylko my, w naszej organizacji. Wygląda na to, że grupa Wygnanych Czarodziejów połączyła siły z resztkami magów z Brygady Chaosu i nawiązali jakieś kontakty z Domem Feneks.]

—!

……To z pewnością przerażająca informacja

– ……Co masz na myśli? – zapytała Rias.

[Wiecie że łzy feniksa rozchodzą się w tajemnicy wśród terrorystów, prawda?]

Ravel przytaknęła.

– Tak. Słyszałam, że jedna z grup dystrybucyjnych handlowała z nimi po cichu. Ale już zrobiono z tym porządek i wszystko wraca już do normy—

[Nie, na czarnym rynku są obecnie sprzedawane łzy feniksa, które nie pochodzą od Domu Feneks.]

—!?

Wszystkich zszokowała ta informacja! Naprawdę!? Więc w obiegu są łzy feniksa, których nie wyprodukował Dom Feneks!?

Rias zaczęła drżeć brew.

– Jeśli to nie są prawdziwe, to myślę, że w ogóle nie działają i są jakąś podróbka……——! Nie mów mi……

Mefistofeles-san potrząsnął głową na widok reakcji Rias, która zdawała się coś zauważyć.

[Racja, Rias-chan. Łzy które mają efekt zbliżony do prawdziwych, są rozprowadzane w sekrecie. Oto i one.]

W dłoni Mefistofelesa-san pojawiła się mała buteleczka. ……Więc to fałszywe łzy?

[Nie wiem jak oni to zrobili, ale w obiegu są łzy feniksa, które nie zostały stworzone przez Dom Feneks, a wygnani czarodzieje próbuje nawiązać kontakt z tymi, którzy są powiązani z Feneksami, o ile w ogóle są. Cóż, muszą być powiązani. Dlatego chcę, aby ta młoda dama miał się na baczności, ponieważ może być ich celem.]

– …………

Ravel miała trochę markotną twarz, po słowach Mefistofelesa-san.

– Ja też zmobilizuję Grigori, aby sprawdzili co się dzieje. Och, nie ma się czym martwić. Za Ravel stoi silny książę. To nie będzie żaden problem. Dodatkowo nad są tutaj potężne bariery, które otaczają miejsce związane z Trzema Potęgami. Tak łatwo się tutaj nie dostaną. Jeśli Ravel tu zostanie i będzie miała przy sobie swojego księcia, to nic jej nie grozi.

Sensei poklepał mnie po głowie. To ja jestem tym księciem, o którym mówił? C-cóż, z pewnością za wszelką cenę będę chronił Ravel, cokolwiek by się wydarzyło. To oczywiste.

– Nie tylko o to chodzi. Wygląda na to, że jest ktoś, kto stara się zjednoczyć niedobitki Frakcji Starego Maou, Frakcji Bohaterów oraz ukrywających się magów. Słyszałem że jest oficjalną osobą, stojącą na samym szczycie. Od teraz będę zdobywał bardziej szczegółowe informacje, ale……Czuje się naprawdę zaniepokojony z tego powodu. Jest pewne, że ich siły się wykruszają. Co jednak zamierzają zrobić, kiedy tak słabną – Sensei udzielił mi dodatkowych informacji, które zaniepokoiły także mnie.

Proszę, przestań mówić takie rzeczy…… Twoje złe przeczucia zaczynają się urzeczywistniać……

Co więcej, kim jest ta osoba, która stara się zjednoczyć tych niedobitków? Zastanawia mnie również skradziona moc Ophis…… Ach, czyżbym znów się miał w to zaangażować……? Z pewnością tego nienawidzę.

Nagle Mefistofeles-san przemówił:

[Przepraszam że zeszliśmy z tematu. W każdym razie zostawiam wam moich magików. Mam nadzieję, że każde z was zawrze jakiś korzystny pakt~.]

Tak oto rozmowa z przewodniczącym stowarzyszenia magów, Mefistofelesem-san, skończyła się.

Martwi mnie ten incydent z Domem Feneks, ale muszę przebrnąć przez te wszystkie dokumenty.

Wygląda na to, że czeka mnie dzisiaj długa noc.......

Część 3

– Ugh, kręci mi się w głowie……

Noc, kilka dni później. Ja, który skończyłem już moją dzisiejszą pracę, staram się przebrnąć przez górę dokumentów, leżących na podłodze w rezydencji Hyoudou.

– Ise-sama, rozszyfrowałam już te magiczne symbole. Przeczytaj to proszę.

Osobą która siedzi obok mnie, jest mój utalentowany menadżer, Ravel-chan. Jest już późno. Ravel i ja ułożyliśmy dokumenty na podłodze i sprawdzaliśmy jeden za drugim.

W innym pokoju każdy używał swojego własnego sposobu, aby przejrzeć CV magów. Asia, Koneko-chan, Xenovia i Gasper, przeglądali dokumenty, wysłuchując opinii Rias i Akeno-san.

Ja też zszedłem na dół, aby wysłuchać opinii Rias i Akeno-san, ale tak się złożyło, że brnąłem przez dokumenty, rozmawiając z Ravel.

Tak, zamiast polegać na Rias, która jest naszym Królem, pomyślałem że byłoby dobrym doświadczeniem wybrać kogoś samodzielnie, wysłuchując jednocześnie rad Ravel, która jest moim menadżerem.

Oczywiście że ostateczny wybór uzgodnię z Rias, ale póki to nie nastąpi, postanowiłem że będę polegać na Ravel. Nie potrafię opisać, jak szczęśliwa była moja menadżer, kiedy jej o tym powiedziałem.

– Pozostaw to mi! Wybiorę osobę, która najlepiej będzie pasować do Iseia-sama!

Naprawdę była do tego chętna. Nawet teraz sprawdza dokładnie każdy dokument, trzymając w jednej z dłoni słownik lub książkę. Nawet ja zapaliłem się do pracy, widząc jak ciężko pracuje.

Ravel przyjęła pewne standardy podczas sprawdzania dokumentów (głównie użyteczność dla mnie, lub Gremorych), bez wahania odrzucała wszystkich, którzy nie pasowali do przyjętych przez nią norm, a tych co pozostali sprawdzała z dużą ostrożnością. Rozumie się, że tych odrzuconych też dokładnie sprawdziła. Za dużo pracujesz, Ravel!

A-ale myślę że to strata, skoro odrzuciła czarownice, które są takie piękne i mają wspaniały styl……

– Ten mag jest człowiekiem, który prowadzi badania nad rzadkimi dziedzinami alchemii, sposobami używania w magii rzadkich metali. Ta kobieta tutaj—

Wyjaśniała wszystko tak, że nawet ja byłem w stanie wszystko zrozumieć. Przy okazji rozważała wszystkie korzyści, jakie przyniósłby mi dany pakt. Od czasu historii Koneko-chan, wygląda na to że podczas tej przerwy przeprowadzała różne badania, kiedy jej nie widzieliśmy…… Nie będę w stanie jej dorównać.

Wszystko wskazuje też na to, że otrzymała od swojej rodziny informacje dotyczące ludzi powiązanych z Feneksami, o których dowiedzieliśmy się kilka dni temu. Powiedziała, że Raiser bardzo się o nią martwi.

– Z pewnością wiesz więcej ode mnie, Ravel – powiedziałem.

Moja kouhai wypięła dumnie pierś.

– Oczywiście. Mimo iż jestem młodsza, to jestem diabłem dłużej od ciebie, Ise-sama.

– Obserwowałaś też gry, stojąc przy Raiserze, prawda?

Była przecież sługą swojego brata. To normalne, że ma doświadczenie w wielu grach. Można by nawet powiedzieć, że pod tym względem ma najwięcej doświadczenia wśród nas.

– Oczywiście. ……Mój brat unikał wprawdzie posyłania mnie do walki, ale mam doświadczenie, jak wygląda udział w takiej grze.

– Z twojego punktu widzenia, jak oceniasz grupę Gremory, Ravel?

Słysząc moje pytanie, Ravel odłożyła dokumenty na bok i usiadła w bardzo formalny sposób.

– Muszę to powiedzieć w jednym zdaniu, jesteście super silnie ofensywną drużyną. To tak przytłaczające, że w zasadzie nie potrzebujecie żadnych rozkazów.

Tak, moja opinia jest taka sama.

– Macie jednak sporo wad. Wygląda na to, że jeśli wpadniemy w pułapkę technicznego typu, to szanse się odwrócą na naszą niekorzyść.

Tak, mamy wiele słabych punktów. Jesteśmy grupą, która natychmiast się rozpadnie, jeśli wpadniemy w pułapkę. Sensei też nam to wytknął, że daliśmy się w nią wciągnąć, podczas meczu przeciwko Sitri. Przeszliśmy też przez piekło podczas walki z Cao Cao.

Ravel zareagowała jednak inaczej.

– Nawet jeśli tak mówisz, to normalne dla każdej drużyny, bać się czegoś takiego. Wszyscy będą przerażeni, jeśli spotkają kogoś, kto dysponuje bardzo silną techniką. Można wręcz powiedzieć, że każdy, kto porwie się na grupę Gremory, będąca super silnie ofensywną drużyną, będzie przerażony.

—!

……To nowa opinia.

– Jednakże wszyscy w grupie Gremory, włącznie z tobą, Ise-sama, ciężko pracują, aby zniwelować własne słabości. Prawda jest taka, że profesjonaliści są zbyt dumni ze swoich umiejętności oraz taktyk, więc nie poświęcają się czemuś tak banalnemu, jak samodoskonalenie. Właściwie, to wysokoklasowe diabły są istotami, które nie lubią ciężko pracować oraz trenować i żyją polegając na cechach swojego domu oraz talentowi, który odziedziczyli przez krew. Jeśli czują, że ich słudzy są do niczego, starają się ich pozbyć przez wymianę. Oczywiście jest wielu wysokoklasowych diabłów, którzy są dumni ze sług które wybrali. Jednak coś takiego jak wymiana, jest częstym zjawiskiem wśród graczy – Kokontynuowała Ravel.

Hmm, więc profesjonalni gracze w takiej sytuacji dokonują wymiany. Oto dlaczego nie mają pojęcia o szkoleniu się w grze. Więc jeśli mają jakieś słabe sługi, pozbywają się ich poprzez wymianę. Mogę tylko powiedzieć, że są strasznie nieczuli wobec nich.

Cóż, mogę czuć coś takiego, skoro należę do rodziny Gremory, która darzy swoje sługi głębokim uczuciem. Bądź co bądź, diabły są logiczne. Jak sobie tylko przypomnę tego drania Diodorę, który tak łatwo próbował dokonać wymiany.

Słuchałem słów Ravel bardzo poważnie, a ona kontynuowała wyrażanie swoich opinii:

– Na ich tle, grupa Rias-sama składa się z ludzi, którzy sami się doskonalą. W tym zakresie coś takiego robi też grupa Sitri oraz grupa Bael, ale takie postępowanie jest czymś niezwykłym, nawet jeśli porówna się je do całej dotychczasowej historii diabłów. Dodatkowo przynosi ono rezultaty.

Masz rację. Grupy Sitri, Bael oraz ja pokazujemy rezultaty, mając terrorystów, jako naszych przeciwników. Wbrew intencjom Sirzechsa-sama, który nie chciał posyłać młodzieży do walki, nasza siła stała się użyteczna dla Zaświatów.

– Grupa Gremory, którą ja sobie wyobrażam, to grupa gdzie każdy trenuje siebie indywidualnie i zwiększa siłę ogólnej równowagi zespołu, w miejsce polegania na technice. Myślę także, że to wystarczy. Jeśli grupa nie może użyć swojego pełnego potencjału, ponieważ obawiacie się swojego braku taktyki, to nie lepiej w takiej sytuacji podszlifować swoją bieżącą postawę? Opieranie się na mocy również jest dobre. Jeśli trenujesz wystarczająco dużo aby pokonać swoje słabości, to myślę że twoje silne punkty je zwyciężą – powiedziała z błyszczącymi się oczami

—!

Ma zupełnie inne zdanie niż Rias, czy Sensei. Tak, myślę że jej sposób myślenia też jest dobry. Nie, pewnym członkom naszej grupy, ta metoda ułatwi stanie się silniejszymi.

……Myśli bardzo poważnie, pomimo tak małego ciała. Rany, to zdecydowanie niesamowita kouhai.

– …………

Jej słowa wstrząsnęły mną do głębi. Ravel zdała sobie nagle sprawę z sytuacji i zaczęła zachowywać się nerwowo.

– ……P-przepraszam. To było niegrzeczne z mojej strony, że powiedziałam coś takiego……

– N-nie, naprawdę byłem pod wrażeniem twoich słów. jesteś naprawdę niesamowita, Ravel. Myślisz o tego typu rzeczach więcej ode mnie i Xenovi. Mogłabyś zostać naprawdę dobrym taktykiem.

Zdecydowanie jest diablicą, która używa mózgu. Ta dziewczyna jest przeciwieństwem mnie oraz Xenovi, u których masa mięśniowa jest odwrotnie proporcjonalna do ilości szarych komórek w mózgu!

Twarz Ravel pokryła się pąsem, gdy usłyszała mój komplement.

– T-taktyk to trochę za dużo powiedziane, ale codziennie poświęcam dużo uwagi tego typu rzeczom! Tak więc nawiedzają mnie takie myśli.

Tak. Zdecydowanie masz rację. To pokazuje, jak mały jest poziom mojej wiedzy……

– Ja też będę ciężko pracował. Ale czuję się źle, że nie mogę ci się w żaden sposób odwdzięczyć.

Nie potrafię nic na to poradzić, że tak się czuję. Nie mogę nic zrobić dla tej dziewczyny, która pracuje tak ciężko jako mój menadżer.

Nagle Ravel poczerwieniała jeszcze bardziej i wymruczała kilka słów:

– ……W-więc, c-czy mógłbyś pogłaskać mnie po głowie……

…………T-takiej prośby się nie spodziewałem.

– C-czy to wystarczy……? Nie chciałabyś niczego więcej? Wiesz że jestem ci bardzo wdzięczny?

Ravel pokręciła głową.

– Bycie twoim menadżerem napawa mnie dumą. Dlatego jeśli pogłaszczesz mnie po głowie, to zachęci mnie to do cięższej pracy – powiedziała odważniejszym tonem.

—!

……Tak. Aaaaaaaaa! Sirzechs-sama!

Ta dziewczyna jest naprawdę dobrym dzieckiem! Dziękuję ci bardzo, że mi ją poleciłeś!

Zacząłem głaskać Ravel po głowie, powstrzymując jednocześnie moją żądzę, aby ją przytulić!

– ……Echeche – odpowiedzią Ravel był duży uśmiech.

Tak, myślę aby od teraz ciężko pracować wraz z moją menadżer.

Nagle Ravel wyciągnęła harmonogram, jakby sobie nagle o nim przypomniała.

– Ach tak. Po tym muszę się też zająć kwestią „Oppai Smoka”. Dostałam wiele wniosków, aby zorganizować imprezę charytatywną dla dzieci, które doznały szokujących doświadczeń podczas Kryzysu Potworów w Zaświatach. Ich liczba przekroczyła już dziesiątki—

……Jest tak zdolna w swojej pracy, że nie pozwala mi odpocząć!


Cofnij do Prologu Powróć do Tom 14 Przejdź do Podrozdziału Czarodziej indywidualista
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_school_DxD_Tom_14_-_rozdział_1&oldid=13901