High school DxD Tom 15 - rozdzial 5

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Żywot 5: Wilczy symbol

Część 1

Jestem wilkiem, który jest w stanie pożreć nawet samego Boga. Nazywam się Fenrir.

Obecnie znajduję się w trochę problematycznej sytuacji.

Powodem jest to, że dwóch moich towarzyszy zostało zapieczętowanych wkrótce po tym, jak zostaliśmy zaatakowani.

– Kakaka! Z pewnością to żałosny Sun Wukong! Prawda bracie?

– Shishishi! Masz rację! Nigdy bym nie pomyślał, że możemy złapać jeszcze jednego, bracie!

Dwaj człekokształtni youkai, ubrani w zbroje, których używali starożytni chińscy wojownicy—. Obydwaj uśmiechali się w nieprzyjemny sposób.

Po tym jak zostaliśmy zaatakowani przez tych wrogów, dwóch moich żałosnych towarzyszy zostało przez nich schwytanych. To doprawdy godne ubolewania.

– Co powinniśmy zrobić, Fenrirze-chan?

Moja szczera przyjaciółka, Lady Le Fay, też była zakłopotana.

Jak to się mogło tak skończyć?

Pozwólcie że trochę wam to wszystko wyjaśnię.


Bitwy z silnymi wrogami, rzucanie wyzwań nieznanym, lub nierozwiązywalnym zjawiskom, to jeden z celów naszej podróży.

Dzisiaj ponownie znaleźliśmy się w miejscu ulokowanym w chińskich górach, daleko od ludzkich siedzib.

Krajobraz doliny, gdzie mgła otaczała kamienne filary, wydzielał unikatową atmosferę, która sprawiała że myślałem, iż niczym dziwnym by nie było, gdyby tu żyli jacyś pustelnicy. Ten widok jest możliwy tylko dlatego, ponieważ jesteśmy właśnie w tym kraju.

Poza tym, to miejsce jest jednym z tych, których poszukiwaliśmy podczas naszej podróży.

– Ach, to po prostu góry. Ta mgła jest dość gęsta. Hej, nie mógłbyś polatać nad tym miejscem za pomocą swojej latającej chmurki, Bikou?

Kobieta, która mówi niezadowolonym tonem, to nekomata o imieniu Kuorka. Ma czarne włosy i ubrana jest w czarne kimono.

Jest wyspecjalizowana w obszarach, które są powiązane z technikami takimi jak demoniczne moce, senjutsu i youjutsu, w związku z czym ma duży potencjał. Została wskrzeszona jako diabeł, ale zabiła swojego pana i podczas swojej ucieczki najwidoczniej związała się z tą grupą.

W mojej głowie ta nekomata ma skomplikowaną ocenę.

Ma potencjał, muszę to przyznać. Jednak sposób w jaki myśli jest zbyt swobodny, a jej poglądy są zbyt proste. A co najważniejsze, zachowuje się wulgarnie.

Wewnątrz mnie, ta kocica ma niskie miejsce w naszym rankingu. Nie ma mowy, abym mógł ją uznać za kogoś równego mnie. Uważać ją za kogoś, kto jest wyżej ode mnie, jest niemożliwe.

Ta hierarchia została mocno postanowiona przeze mnie. Moja duma jako wilka przerasta moją inteligencję i na tym się opieram.

Nawet jeśli przyszedłem na świat w rzadki sposób i nawet jeśli jestem inteligentny, to wciąż musi to oznaczać, że jestem zwykłym wilkiem. Nie skarżę się jednak na to i w pełni akceptuję sposób w jaki przyszło mi żyć.

Słysząc uwagi kocicy, wyglądający jak kretyn (notabene, naprawdę jest kretynem) małpi youkai westchnął.

– Rany, jaka ty jesteś hałaśliwa. Nasz przywódca powiedział, że będziemy przeć do celu, więc nic nie można pomóc. Co więcej, tym który stworzył tą mgłę jest jakiś pustelnik, albo coś podobnego. Jeśli użyję niepotrzebnego jutsu, to zostanie ono tylko przechwycone przez jakiegoś pustelnika.

Tym który miał na sobie starożytną chińską zbroję, był Bikou. Mimo iż wygląda jak ludzki mężczyzna, to tak naprawdę dziedziczy krew sławnego Sun Wukonga. —Mimo iż wcale na to nie wygląda.

Tom 15 (light novel) strona 233.jpg

Zawsze się śmieje, dostał się pod wpływ obecnej kultury, a co najważniejsze, zdaje się lubić te rzeczy. Sposoby w jaki je i żyje nie mają w sobie za grosz elegancji. Jest parszywym małpiszonem i nie chcę, aby ktokolwiek uznał go za mojego towarzysza.

Oczywiście ta małpa znajduje się na samym dole rankingu. Oceniam go nawet niżej niż kocicę. Nie chcę go nawet uważać za kogoś równego mnie. Pałał bym nienawiścią już na samo wspomnienie o tym.

– Cóż, przechadzka od czasu do czasu i podziwianie widoków też może być dobre.

Mężczyzna który jest ubrany jak dżentelmen, to Artur Pendragon. Jest potomkiem bohatera, króla Artura i posiadaczem Miecza Świętego Króla, Collbrande. Ma na sobie ciuchy, które nie pasują do tego miejsca, ponieważ ubrany jest w garnitur, a na nosie ma okulary, mimo iż jesteśmy w takich górach jak te.

Zawsze jest taki łagodny i nie wyczuwam od niego nawet odrobiny atmosfery króla Artura……jednak nie traci czujności. Nawet kiedy się z nim porozumiewam, nie potrafię nic pomóc na to, że wyczuwam od niego „nicość”.

Ten gość nie wyraża najmniejszego zainteresowania absolutnie niczym, poza tym, co go naprawdę interesuje. Kiedy jednak dochodzi do walki, wykazuje się niezwykłym okrucieństwem i dokładnością. Do każdej sytuacji podchodzi bardzo spokojnie. Czyni go to przerażającym, ale także i pomocnym, jako kogoś, kto ze mną współdziała.

Według mojego rankingu, ten gość jest dość wysoko. Jak na kogoś, kto ze mną podróżuje, jest bardzo dostojny oraz uzdolniony.

– Proszę, zaczekajcie na mnie wszyscy……

Osobą która trochę się ociągała, była dziewczyna specjalizująca się w magii, —Le Fay. Wygląda zupełnie jak czarownica, w tym swoim płaszczu i spiczastym kapeluszu.

Jest młodszą siostrą Artura, którego już przedstawiłem. Może ze względu na swoje pokrewieństwo, są do siebie podobni, ale jeśli chodzi o cechy charakteru, to są zupełnie inni. Nie ma takiej zimnej atmosfery jak jej brat i jako jedyna osoba z grupy, jest zawsze uśmiechnięta.

W przeciwieństwie do pozostałych członków naszej drużyny, nie ma w niej nawet odrobiny zła. Tak jak w przypadku jej brata, otacza ją unikatowa atmosfera, z powodu której nie potrafię odczytać, co się dzieje wewnątrz niej. Chociaż nie ma takiego nastroju, jakby planowała zrobić coś złego.

Gotowane mięso i warzywa, które te dziewczyna przyrządzała tylko dla mnie były pyszne i to jest jeden z cennych powodów, dla których jestem z tą grupą.

Z tego powodu, oceniam ją jaką moją zaprzysięgłą przyjaciółkę. Zawsze jestem proszony o to, aby ją chronić i można nawet powiedzieć, że jest kimś, z kim najczęściej mam kontakt.

……Jednak tak jak powiedzieli małpiszon i kocica, powietrze w tej dolinie jest tak niepokojące, że nawet moje zmysły zostały przytępione. Czuję na moim ciele obojętne uczucie i odnoszę wrażenie, jakby obejmowało ono całe moje ciało. To miejsce musi być czyimś terytorium.

Nie czuję żadnego zapachu, więc to dość nienaturalne. Jednak ktoś się gapi……to nie jest dokładnie to, ale wyczuwam przez skórę, że jestem obserwowany i zostałem schwytany.

Moja zdolność wyczuwania została przytępiona—. Wszyscy tutaj muszą być w ruchu wiedząc o tym.

Zazwyczaj nie robimy takich głupich rzeczy, jak pokazywanie się w miejscach, gdzie możemy zostać schwytani przez innych. Wiele frakcji ma nas w końcu na celowniku.

Z powodu stoczonej kiedyś bitwy, kiedy to rozstrzygnęliśmy różnice pomiędzy nami a Frakcją Bohaterów, staliśmy się obiektem ataku ze strony Brygady Chaosu, z którą krótko współpracowaliśmy. Dlatego też nasza grupa specjalizuje się w ukrywaniu samych siebie.

Dzisiaj wkroczyliśmy do tej doliny z powodu pewnego wydarzenia.

– Nie mam nic przeciwko uczuciu przenikającym przez moją skórę w tej dolinie – tym który wypowiedział te słowa był...........

Młodzieniec o mieszaninie ciemnych i srebrnych włosów, który bezszelestnie pojawił się za moimi plecami.

– Atmosfera tych gór, gdzie niczym dziwnym nie jest fakt, że ktokolwiek może nas zaatakować z dowolnego miejsca, nie jest zła. W tej mgle tkwi unikatowa cecha……więc to oznacza, że jesteśmy wewnątrz czyjegoś terytorium. Niezbadany region tego kraju nie jest zły, skoro mnie bawi z powodu tych gór i mgły.

Ostatni z naszej grupy, który zostanie przedstawiony, to Vali. Potężny i niezrównany mężczyzna, który dziedziczy krew prawdziwego Lucyfera oraz posiada moc jednego z Dwóch Niebiańskich Smoków Hakuryuukou.

Atmosfera wokół jego ciała i wydzielane przez nie ciśnienie pokazuje, że jest w zupełnie innej lidze niż reszta grupy, która składa się ze złych osób. Jego poszukujące walki oczy zawsze płonęły żywym ogniem, nawet jeśli ten ogień był mniejszy lub większy.

On jest człowiekiem, który uwolnił moje instynkty z rąk Boga Zła, Lokiego, który był moim ojcem. Byłem kłami pazurami mojego ojca. Były one zabronionymi technikami, które mogły zadać poważne obrażenia nawet bogom.

Byłem posłusznym synem mojego ojca Lokiego,—nie, stałem się jego niewolnikiem, nie byłem niczym więcej, ani niczym mniej. Byłem po prostu posłuszny rozkazom mojego rodziciela; zagryzałem i rozszarpywałem wrogów na strzępy dlatego, bo wierzyłem że taki jest cel mojego życia.

Jednakże tym, który zmienił tą zasadę, za sprawą magicznego łańcucha Gleipnira, Władcy Excalibura i Niszczycielskiej Furii, był Vali.

Tym czego ten gość ode mnie chciał jest—moje towarzystwo. Chciał moich kłów i pazurów, aby służyła jako broni do walki z bogami podczas jego poszukiwań oraz argument podczas negocjacji.

Pokładam w nim zaufanie, jako w przywódcy grupy. Co najważniejsze, jako jedyny jest w stanie zapanować nad tym wrednym małpiszonem.

Przyłączyłem się do tej grupy po tym, jak opuściłem miejsce przy boku mojego ojca, Lokiego……

Straciłem olbrzymią porcję mojej siły i ciała z powodu Valiego i pozostałych……jednakże……

Tą która pogłaskała mnie po głowie była Lady Le Fay.

– Nie będę w stanie wezwać Go-kuna, skoro jest tu tyle mgły – powiedziała Lady, przyglądając się gęstej mgle.

Racja. W naszej grupie jest jeszcze jedna osoba.

Gogmagog. Starożytna broń—gigantyczna broń. Z powodu jego olbrzymiego cielska, może się pojawić w ograniczonej liczbie miejsc, więc zazwyczaj przebywa w innym wymiarze, który dzieli wraz ze mną. Jeśli go potrzebujemy, to może go przyzwać Vali albo Lady Le Fay, lub ta kocica.

Zwykle sprawuje funkcję ochroniarza Pani Le Fay, która jest dość często wysyłana do różnych miejsc……chociaż ja także pełnię taką rolę.

Małpiszon wyszedł przede mnie, przeciągnął się i westchnął.

– Ale wiecie, naprawdę się zastanawiam, czy on tutaj jest. Facet którego szukamy……

Kocica uderzyła małpiszona w głowę.

– O czym ty mówisz? To twój ojczysty kraj. Czy osoba której szukamy nie miał czasem mieszkać w tej dolinie?

– Wiesz że tylko słyszałem o tym, od tego starucha z pierwszego pokolenia, ale nigdy go osobiście nie spotkałem?

Tak jak powiedział ten małpiszon, spotkaliśmy pierwsze pokolenie Sun Wukong i wymieniliśmy kilka zdań.

Z pewnego powodu powiedzieli nam o kimś.

Tym pewnym powodem jest..............

– Prawie tu jesteśmy, Albion. Jak się czujesz? – wymamrotał Vali, jakby mówił sam do siebie.

Nagle ktoś, kto nie miał fizycznej postaci, przemówił, zupełnie jakby kierował swoje słowa bezpośrednio do naszych mózgów.

[……Tak. Przepływ ki który jestem w stanie wyczuć z tej mgły jest nieprzyjemny, ale nie stwarza to żadnych problemów.]

Ten głos należy do Niebiańskiego Smoka, który żyje wewnątrz ciała Valiego, Hakuryuukou Albiona. Czasem odpowiada na jego głos, a wtedy nawet my jesteśmy w stanie go usłyszeć. Chociaż głównie porozumiewają się z nim telepatycznie i wtedy nie możemy go słyszeć.

– Doradca, który pierwszy nas wprowadził, musi być poza tą mgłą.

Vali spojrzał w kierunku krańca mgły, której nie był w stanie przejrzeć.

Tak, przyjechaliśmy tu z tego powodu. Chcemy skonsultować się co do Albiona.

W przeszłości Hakuryuukou Albion zaciekle walczył z Sekiryuuteiem Ddraigiem i został znienawidzony przez wiele istot, włącznie z bogami i tymi, którzy są powiązani z ciemnością. Powód dla którego tak szaleli był taki, że byli najsilniejsi spośród wszystkich smoków i nie chcieli aby nie zbliżał się do nich ktoś lepszy. Z tego powodu Trzy Wielkie Frakcje zawarły sojusz i pokonały ich, a następne zapieczętowały w Boskich Darach……

Głos Albiona był tak słaby, że całkowicie utracił całą dostojność.

Powodem tego był jego rywal, Sekiryuutei.

W obecnych czasach, rywal Albiona i Valiego jest niesamowitym zboczeńcem. Obecny Sekiryuutei to zboczeniec, który każdą wolną chwilę spędza na ganianiu za spódniczkami. Ta brutalna rzeczywistość, która złamała serce tak dumnego i dostojnego Hakuryuukou, przekraczała nawet moją wyobraźnię.

Jeśli ktoś, kto miał być przeznaczonym mi rywalem, okazał się snobem, który zwraca tylko uwagę na kobiece piersi i pośladki, to ja…… Już sama myśl o tym napełniłaby mnie gniewem i smutkiem. Nawet ja, który nie mam z tym nic wspólnego, tak się właśnie czuję. Więc to wszystko dusi się wewnątrz Albiona, zwanego Niebiańskim Smokiem.

Nie mogłem uwierzyć własnym uszom, kiedy usłyszałem, że ta dziewczyna z wysokoklasowych diabłów, Gremorych, używa świetlnych promieni wydobywających się z jej piersi, aby wzmocnić aurę obecnego Sekiryuuteia.

Faktem jest, że Albion, który był tego świadkiem—doznał tak silnego szoku, że popadał w afazję[1]. Umysł Albiona doznał tak dotkliwego załamania, że Vali potrzebował czasu, aby założyć swoją zbroję Niebiańskiego Smoka. Nigdy wcześniej nie słyszałem, aby smoka popadł w afazję.

Czy powodem dla którego Vali przegrał z Cao Cao, który był szefem Frakcji Bohaterów, jest taki, że z powodu zboczenia Sekiryuuteia Albion stracił z nim kontakt?—w ten sposób żartował sobie małpiszon oraz kocica. ……Nawet ja myślałem że to możliwe……a może po prostu za dużo o tym myślę?

Kiedy byłem skoncentrowany na tego typu rzeczach, zmęczona kocica zaczęła strofować małpiszona:

– A więc Bikou, czy to nie twoja wina, że z powodu twojego słabego senjutsu weszliśmy w tą mgłę?

– Hej, próbujesz chwalić swoje bezużyteczne senjutsu i zrzucić całą winę na mnie, Kuroka!? Dlaczego nie spróbujesz użyć swoich wielkich cyców tak jak Księżniczka Przełączenia i nie wydostaniesz nas z tej mgły za pomocą promieni!

– Coś ty powiedział!? Nawet nie porównuj moich wspaniałych piersi z tym czymś, co zachowuje się jak jakiś nieznany przyrząd z elektrowni!

Dwójka idiotów, kocica i małpiszon, zaczęli się kłócić i gapić się na siebie nawzajem. ……To zawsze się dzieje. Ta dwójka przez cały czas kłóci się bez powodu i zakłóca atmosferę w naszej grupie.

[……P-piersi……haahaa……czy Rias Gremory jest gdzieś w pobliżu……?]

– Uspokój się Albion. Rias Gremory tutaj nie ma. Czy jej piersi tak bardzo utkwiły w twojej głowie? Wiesz że twój głos drży……?

Albion, który przysłuchiwał się rozmowie kocicy i małpiszon, zaczął nagle ciężko oddychać. Nawet Vali trochę spoważniał z powodu zmiany swojego partnera.

Wygląda na to, że choroba Albiona jest dość poważna. Lepiej będzie, jeśli jak najszybciej pokażemy go doradcy.

—!

……Nagle poczułem obecność kogoś, kto stał przede mną. Nie jest to niepewne i niepokojące przeczucie kogoś, kto biega we mgle, ale pewna siebie, należąca do kogoś obecność. Prawdopodobnie wykryli to wszyscy z tej mgły, gdyż spojrzeli w tamtym kierunku. Ja też tam ostrożnie zerknąłem.

We mgle stopniowo zaczął się pojawiać cień. Gdy ten ktoś przebył mgłę, ujrzeliśmy—starca ubranego w taoistyczną szatę[2].

– —Czy to wy? Słyszałem już o was od Walczącego Zwycięskiego Buddy, Sun Wukonga – zapytał z delikatnym wyrazem twarzy.

Wygląda na to, że ten którego szukaliśmy, znalazł nas pierwszy.

Część 2

Miejscem do którego przyprowadził nas ten gość, była prosta chata zbudowana z kamieni. Wnętrze również było bardzo skromne i nawet rzeczy codziennego użytku były ograniczone do minimum.

Przedmioty również były bardzo stare i wykonane z drewna i bambusa. Jedynymi metalowymi rzeczami były nożyce i czajnik.

– Chodźcie tutaj, proszę.

Mężczyzna zabrał nas do pokoju, gdzie było łóżko przeznaczone do badań. Vali usiadł naprzeciwko faceta, a ja usadowiłem się w rogu pomieszczenia. Lady Le Fay stanęła cicho obok mnie.

– A więc możemy zaczynać? Pokaż mi więc swoje plecy. Niebiański Smok-dono jest tam, prawda?

Mężczyzna skierował swoją dłoń w stronę pleców Valiego, miejsca gdzie pojawiły się skrzydła ze światła.

– Chciałbym cię poprosić o pomoc, –Zhantangongdefo-dono.

Słysząc słowa Valiego, mężczyzna uśmiechnął się.

– Och, wiesz że nie musisz wymawiać mojego imienia tak oficjalnie?

– Więc Xuanzangu Sanzang-dono—czy tak powinienem cię nazywać?

Mężczyzna znany niegdyś jako mnich Xuanzang Sanzang[3] pokręcił głową, gdy usłyszał te słowa.

– Fufufu, nie musisz dodawać tego Sanzang. Nazywaj mnie po prostu Xuanzang – powiedział Xuanzang Sanzang ze spokojnym uśmiechem.

Nie, dokładniej byłby nazywać tego byłego mnicha mianem Xuanzang Sanzang.

Tak, ten gość to słynny mnich, którego opisano w „Podróży na Zachód”. Wysoki mnich, który poszukiwał świętej księgi i dotarł do Tianzhu, zabrany przez pierwsze pokolenie Sun Wukong, jednego z Pięciu Smoczych Królów Yu-Longa i jego uczniów.

Jest istotą, która z sukcesem kupiła po tym dom, świętą księgę i stał się buddą[4] po tym jak dokonał wielu rzeczy. Chociaż nigdy bym się nie spodziewał, że będzie żył sobie po cichu w samotności w ukrytych górach, gdzie wszystko jest pokryte gęstą mgłą……

Ten budda jest doradcą, którego poleciło nam pierwsze pokolenie Sun Wukong, ze względu na Albiona.

[Serce Niebiańskiego Smoka jest chore huh…… Och, jest jeszcze jedna osoba, która może być w stanie pomóc. W każdym razie wspomnę mu o tym.]

Sekiryuutei Ddraig też korzystał gdzieś z konsultacji. Okazało się, że Albion potrzebował innym doradców niż Ddraig.

– Teraz porozmawiamy sobie ze Smokiem Wymycia-dono.

[……Będę pod twoją opieką.]

– Zapytam też ciebie o kondycję Niebiańskiego Smoka-dono, jako że jesteś jego gospodarzem.

– Oczywiście.

Tak oto konsultacja w dziwnym połączeniu Xuanzang Sanzang i Hakuryuukou rozpoczęła się.

Po pierwsze, Albion zaczął wyjaśniać dlaczego nie czuje się ostatnio najlepiej. Opowiedział, że zachowanie jego wroga było dla niego wielkim szokiem i przepełniło go smutkiem.

Trudno opisać stan w którym się znajduje. W końcu jeden z dwóch, dumnych Niebiańskich Smoków, wyjawia komuś swoje obawy. To scena, która nawet nie powinna się wydarzyć. Najpotężniejszy potwór tego świata, którego uważa się za wcielenie dumy i potęgi, smok, wyżala się ze wszystkiego, co nagromadziło się wewnątrz niego…… Naprawdę nie wiem co powiedzieć.

Xuanzang Sanzang wysłuchał historii Albiona i przytaknął.

– Rozumiem, więc twój wróg numer jeden znajduje się w sytuacji, gdzie jest połączony z kobiecymi piersiami, a z dnia na dzień to się jeszcze pogarsza. Dlatego jesteś smutny i zdepresjonowany.

[……Gdyby chodziło tylko o to, to mógłbym po prostu zignorować Czerwonego. Ale to dosięgło nawet i mnie…… Przywódca nordyckich bogów nazwał mnie……K-Ketsuryuukou……uuuu, buoooooooon……]

……To tak tragiczne, że nie mogę na to nawet patrzeć. Legendarny smok, Hakuryuukou histerycznie się rozpłakał.

Nawet obecny Hakuryuukou, Vali, siedzi cicho z zamkniętymi oczami. Musi przechodzić ciężkie chwile z powodu jego słów.

Szczerze mówiąc, nawet ja mam mieszane uczucia. Kocica i małpiszon przyglądali się temu z boku i wyglądali, jakby powstrzymywali się od wybuchnięcia śmiechem…… Ich wulgarny sposób zachowywania się, z pewnością nie uległ zmianie.

– Żyjesz tak długo, że blisko ci do wieczności, ale to pierwszy raz, kiedy doświadczasz czegoś podobnego, więc prawdopodobnie nie wiesz, jak zachować się w takiej sytuacji. Ja też nie mogę ci polecić ignorowania twojego wroga numer jeden. W końcu on też dzieli ten sam ból co ty, co czyni go twoim towarzyszem – odpowiedział grzecznie Xuanzang Sanzan na historię Albiona.

[……Dzielenie tego samego bólu……towarzysz……Ddraig……]

– Racja. Z tego co słyszałem, to ta osoba jest taka sama—nie; musi poświęcać temu więcej uwagi. Także nie sądzę że to przesada powiedzieć, że jest jedynym, który jest cię w stanie zrozumieć, wiesz o tym? To może być dobry pomysł, porozmawiać o tym z nim, wraz z Sekiryuuteiem.

[……Porozmawiać z Ddraigiem……huh. Na temat tego bólu, który wspólnie dzielimy…… Nigdy by mi to do głowy nie przyszło. Jeśli dobrze o tym pomyśleć, do jest dokładnie taki sam jak ja. Żywiłem nawet do niego urazę, myśląc że zostałem w to wplątany przez niego. Ale się myliłem…… On też jest ofiarą obecnego Sekiryuuteia—]

Może tylko mi się wydaje, ale wszystko wskazuje na to, że głos Albiona przybrał żywszy ton. Zdecydowanie wygląda na to, że rozmowa z Xuanzang Sanzang zadziałała. Dla mnie, Fenrira, będzie dziwne to co powiem, ale ciężko zrozumieć jak zbudowana jest umysłowość smoków. Są dumne i tak aroganckie, że nigdy nikogo nie słuchają, ale mają też swoją delikatną część, która właśnie się objawiła.

……Mojego brata, „Śpiącego Smoka” Midgardsormra, też trudno zrozumieć. Mimo iż jest jednym ze Smoczych Królów, to nie ma w sobie za grosz dumy i jest zwykłym leniem. Wciąż czeka na koniec świata w głębi oceanu.

Vali westchnął.

– Xuanzang-dono, skoro mam teraz taką okazję, to chciałbym cie o coś zapytać. Prawdę mówiąc, myśli poprzednich Hakuryuukous kłócą się w sprawie zawiązania „Stowarzyszenia Ofiar Sekiryuuteia”……co powinienem więc zrobić? – zapytał.

Stowarzyszenie Ofiar Sekiryuuteia—. Więc wewnątrz Boskiego Daru Hakuryuukou powstanie coś takiego…… Relacje pomiędzy Dwoma Niebiańskimi Smokami z tej epoki z pewnością są skomplikowane.

– ……Pupu! Słyszałaś to, Kuroka? Co do diabła jest Stowarzyszenie Ofiar Sekiryuuteia!?

– I-interesujące –miau……! Relacje pomiędzy Sekiryuuteiem-chin i Valim to nie rywalizacja, tylko skarbiec pełen żartów!

Małpiszon i kocica zaczęli się śmiać, ponieważ nie mogli już dłużej wytrzymać…… Śmiali się tyle, że miałem ich ochotę wykopać z tej chaty.

Wygląda na to, że Xuanzang Sanzang też był trochę zakłopotany, jakby tu odpowiedzieć.

– Daj mi pomyśleć. Nie uważasz, że zapędzanie się aż tak daleko nie jest konieczne? W każdym razie dzisiaj wysłucham historii Niebiańskiego Smoka-dono.

Konsultacje z Xuanzang Sanzangiem trwały jeszcze trzy godziny.

– Wejdę dla ciebie w stan medytacji, więc poczekaj przez chwilę proszę.

Głowna dyskusja zamilkła, a Xuanzang Sanzang wziął butelkę z lekarstwem i wymieszał jej zawartość z suszonymi ziołami.

Sposób w jaki Xuanzang Sanzang mówił, był wspaniały. Smok—do tego Niebiański, konsultował się z nim na spokojnie, mimo iż wiedział że ze względu na ich charakter, smoki nie są zbyt skore do rozmów.

Albion opowiedział o wszystkich swoich obawach Xuanzangowi Sanzang, od początku do końca, bez żadnego przerw. Był w takim stanie, że nawet Vali uznał, że bezpieczniej będzie pozostawić konsultację Xuanzangowi Sanzang.

Trzydzieści minut po tym, jak Xuanzang Sanzang zaczął mieszać leki, Vali dostał od niego papierową torbę z lekarstwem.

– Rozpuścisz ten brązowy proszek w wodzie i nałożysz na miejsce, w którym pojawia się twój Boski Dar—czyli innymi słowy na plecach. Jestem pewien że efekt będzie prosty. Spalony brązowy liść zadziała, jeśli po prostu wypijesz napar z niego. Powinno cię to uspokoić i odprężyć – wyjaśnił Xuanzang Sanzang.

– Wypicie tego pomoże?

– Tak, będzie dobrze. Kiedy zużyjesz te leki, zapraszam ponownie.

– Chcę abyś wysłuchał historii Albiona, kiedy będziemy tu czasami wpadać, ale nie wiem czy będziemy tu mogli przybyć w wybranym czasie, z powodu mgły – powiedział Vali po tym, jak zamienili ze sobą kilka słów.

Ma rację. Ja też chcę uniknąć zgubienia się we mgle i marnotrawić kilka godzin na chodzenie z tego powodu w kółko.

– To przestrzeń która leży pomiędzy normalnym światem i ukrytą wioską, w której mieszkają pustelnicy youkai. Mgły otaczające te miejsce zostały stworzone specjalną techniką, aby zatrzymać pustelników youkai o złych i niedojrzałych sercach, aby powstrzymać ich przed rozrabianiem w świecie ludzi. Samo dotknięcie mgły osłabi zarówno umysł jak i ciało każdego praktykanta lub youkai. To że byliście się w stanie w niej poruszać, świadczy o tym że wszyscy jesteście bardzo potężni. Zdradzę wam ścieżkę, na której waszej obecności nie będzie łatwa do wykrycia nawet dla pustelników. Więc proszę, przychodźcie tutaj za jej pomocą – powiedział Xuanzang Sanzang .

Więc ta mgła ma takie efekty. Więc z tego powodu nasze moce nie będą działać jak trzeba.

Ale nigdy bym się nie spodziewał, że po drugiej stronie świata będzie sfera zamieszkana przez pustelników youkai…… Słyszałem że w głębi gór istnieje takie miejsce, ale nie pomyślałbym, że będzie właśnie tutaj. To musi być dobra informacja dla tej grupy, która szuka silnych wrogów. Nawet teraz jej członkowie są pełni bitewnego animuszu, od kiedy tylko o tym usłyszeli.

– Czy to czasem nie twoja ojczyzna? Powinieneś wiedzieć przynajmniej tyle –miau.

Kocica szturchnęła małpiszona. Ten podrapał się tylko po głowie i uśmiechnął, jakby chciał uniknąć tego, co powiedziała.

– Cóż~, jest wiele ukrytych miejsc na świecie, gdzie żyją pustelnicy youkai~. Do tego moja ojczyzna nie jest pokryta taką mgłą. Moja wioska była pełna idiotów, którzy byli bardzo spokojni, a ja jako jedyny byłem niegrzecznym gówniarzem. Miejscowi pustelnicy youkai muszą być trochę brutalni.

Xuanzang Sanzang roześmiał się cicho, gdy zobaczył reakcję Bikou.

– Naprawdę przypominasz pierwszego. Myślałem już tak wcześniej. Zwłaszcza kiedy się uśmiechasz, wyglądasz dokładnie jak on.

Kiedy małpiszon to usłyszał, jego twarz przybrała zakłopotany wyraz.

– N-naprawdę, Mnichu-sama!? Mówisz mi, że jestem jak ten małpi staruch……!?

Myślę że go chwalił, ale jako że z tego małpiszona jest straszny kretyn, to słowa Xuanzanga Sanzanga były dla niego szokiem. W tym przypadku powinien być poruszony.

—Nagle kocica zastrzygła swoimi uszami, a Artur, który dotąd spokojnie wszystko obserwował, spojrzał w stronę wejścia, uśmiechając się przy tym szeroko.

……Ja też to czuję. Po drugiej stronie wejścia ktoś jest. Jakieś tajemnicze osoby, które powoli zbliżały się do chaty.

Wszyscy to zauważyli, więc weszliśmy w stan gotowości.

Wtem, nieznani przybysze stojący przed drzwiami odezwali się głośno, przerywając panująca dookoła ciszę:

– Wyłaź.

– Wyłaź!

Męskie głosy należały do dwójki ludzi. Byli na zewnątrz, i próbowali wywabić właściciela chatki.

Wygląda na to, że Xuanzang Sanzang wie kim są ci nieproszeni goście, ponieważ zaczął chichotać.

Też podążyliśmy za mnichem, który otworzył drzwi chaty i wyszedł na dwór. Tymi którzy czekali na zewnątrz, byli—dwaj człekokształtni youkai ubrani w zbroje z czasów starożytnych Chin. Obydwaj mieli identyczne rysy twarzy i wyglądali tak samo. Z czoła każdego z nich wyrastał róg, mieli też długie i ostre pazury oraz wielkie oczy, a ich duże usta były najeżone kłami. Pod względem wzrostu wcale nie różnili się od typowego, ludzkiego mężczyzny.

Każdy z nich miał wygrawerowane na zbroi inne słowo. Pierwszy Kin[5], a drugi Gin[6].

Obydwaj zrobili coś przesadzonego—przybrali pozy i krzyknęli:

– Jestem Złotym Rogatym Królem!

– Jestem Srebrnym Rogatym Królem!

Ich miny mówiły nam, że my przedstawiliśmy się jak trzeba.

Widząc tą dwójkę, Vali parsknął śmiechem i przyłożył dłoń do czoła.

– ……Jesteście poważni? Nigdy bym nie pomyślał, że ich tutaj spotkam…… Złoty Rogaty Król i Srebrny Rogaty Król……!

Bracia yukai, którzy pojawili się w „Podróży na Zachód”—Złoty Rogaty Król i Srebrny Rogaty Król . Prawdopodobnie nie są oszustami, tylko istnieją naprawdę. Otaczająca ich aura jest silna i nie widzę żadnych luk w ich obronie, mimo iż przybierają dziwne pozy.

Xuanzang Sanzang uśmiechnął się, kiedy zobaczył tą dwójkę. Wygląda na to, że poradzi sobie z przybyciem wrednych bachorów. Sądząc po jego reakcji to nie jest pierwszy raz, kiedy ta dwójka się tu pojawia.

– Och jejku, czyż to nie Złoty Rogaty Król i Srebrny Rogaty Król? Znów przyszliście, aby spędzić tu swój wolny czas?

Widząc uśmiech mnicha, Złoty Rogaty Król i Srebrny Rogaty Król parsknęli nieustraszonym śmiechem.

– Kakaka, dzisiaj jest ostatni raz, kiedy nam to mówisz, Xuanzang!

– Shishishi, dzisiaj jest ostatni raz, kiedy możesz się zachowywać tak pewnie, Xuanzang!

Obydwaj przybrali pozycję, jakby chcieli walczyć z Xuanzangiem Sanzang.

Małpiszon stanął przed naszym gospodarzem.

– Nie mogę w to uwierzyć. Nigdy bym nie pomyślał, że spotkam tych gości…… Co robimy Vali? Będziemy walczyć? – zapytał.

Złoty Rogaty Król i Srebrny Rogaty Król byli wyraźnie zakłopotani z powodu wyglądu Bikou.

– Hej, jesteś spokrewniony z Wielkim Mędrcem Wysokiego Nieba?

– Mylisz się bracie. Ten tutaj emanuje takim samym ki jak Wielki Mędrzec Wysokiego Nieba!

Wygląda na to, że mają pewne pojęcie na temat tożsamości tego małpiszona. To może być prawda, skoro dzielą to samo ki. Można powiedzieć, że to normalna reakcja dla tej dwójki, która spotkała pierwsze pokolenie Sun Wukonga.

– Cóż, nie ma już czego ukrywać. Jestem jaśnie wielmożnym potomkiem Sun Wukonga.

Małpiszon traktuje siebie samego jak osobę z wyższej sfery, zupełnie jakby wstrząs którego wcześniej doznał, nigdy nie miał miejsca. ……Naprawdę jest z niego zręczna małpa. Tak jak myślałem, ma najniższa rangę wśród nas.

Vali zrobił krok w stronę obydwu youkai.

– Świetnie że tu jesteście. Złoty Rogaty Królu i Srebrny Rogaty Królu, jest coś, o co chciałbym was zapytać – powiedział.

Możliwe że wyczuli ki Hakuryuukou, więc obydwaj przybrali poważne wyrazy twarzy.

– Mgh, bracie, ki tego smoka nie jest normalne!

– Masz rację bracie, ono przekracza wszystkie normy!

Wygląda na to, że zrozumieli siłę tego gościa o imieniu Vali, nawet bez wszczęcia walki. Tego można się było spodziewać po legendarnych youkai.

– —Szukam góry, na której ma się pojawiać książe Nazha[7]. Zdecydowanie chciałbym, abyście mi powiedzieli gdzie jest to miejsce, o ile oczywiście to wiecie.

Tak, książę Nezha. To jeden z silnych wrogów Valiego i wszyscy tutaj go szukają. Jest buddą, który pojawia się w dwóch z Czterech Wielkich Tajemniczych Powieści, „Podróży na Zachód” i „Boskim nadaniu”. Jest bitewnym bohaterem, który nosi elementy zbroi wielu bogów i dominuje na polach bitew.

W zakresie zdolności bojowych, jest silnych wrogiem, dorównujący ponoć pierwszemu pokoleniu Sun Wukong, a nawet go przerastający. Otrzymaliśmy informacje, że czasami schodzi z góry Sumeru[8] i pojawia się w głębi gór, gdzieś w tym kraju.

– Kakaka.

– Shishishi.

Obydwaj youkai spojrzeli po prostu na siebie i parsknęli śmiechem. Możemy to uznać za znak, że wiedzą o miejscu jego pobytu, ale……

Możliwe że śmiech Złotego Rogatego Króla i Srebrnego Rogatego Króla go rozzłościł, więc Bikou przybrał pozę i przyzwał swój kij Ruyi Jingu Bang.

– Poparcie pytania odrobiną siły nie będzie złą rzeczą.

Skończyło się tak, jak na nas przystało. Rozwiązywanie problemów przez użycie siły. To się dzieje przez cały czas.

– ……Możemy walczyć przeciwko tym ludziom, mnichu-sama?

Na wszelki wypadek Bikou otrzymał potwierdzenie od Xuanzanga Sanzang.

– Tak, to dobry pomysł, aby po tylu latach poobserwować siłę Sun Wukonga – mnich niespodziewanie się zgodził.

Z pewnością jest tolerancyjny. Nie widzę w nim wysokiego mnicha, który zaciska swoją opaskę na głowie, za każdym razem, kiedy pierwsze pokolenie Sun Wukong robi coś złego. Może zmiękł od czasów gdy z mnicha stał się buddą.

– Fufufu, więc może Kuroka-oneesan powinna podać Bikou pomocną dłoń –miau.

Osobą która stanęła obok małpiszona, była kocica Kuroka. Sądząc po wyrazie twarzy jaki zrobił małpiszon, uznał to za nudę.

– Doprawdy, ja sam wystarczę na tą dwójkę. Odsuń się Kuroka. Wewnątrz tej mgły nie tylko możesz używać senjutsu, ale nie będziesz w stanie używać swoich demonicznych mocy i youjutsu. W przeciwieństwie do swojej siostry, jesteś chyba kiepska w walce na pięści, prawda?

– Nfufu ♪ Będe musiała, będzie w porządku tak długo, jak będę ich w stanie potraktować moją kocią pięścią –miau.

Zarówno kocica jak i małpiszon zdawali się cieszyć z faktu, że będą walczyć z dwójka youkai, która pojawiła się w Czterech Wielkich Tajemniczych Powieściach, ale……

Złoty Rogaty Król i Srebrny Rogaty Król zarechotali lubieżnie. Obydwaj wskazali palcami Bikou i Kurokę.

– Więc ten tam to Bikou……a ona nazywa się Kuroka?

Sprawdzali ich imiona, ale……o ile się nie mylę, to jest……

– Ach? O co chodzi?

– Miau? Są mną zainteresowani –miau?

Ta dwójka odpowiadała nie zachowując żadnej ostrożności.

Srebrny Rogaty Król odpiął od swojego pasa tykwę. Tak, to jest...........

Z jej czubka wydostał się niezwykły wir, który pochłonął małpiszona oraz kocicę, a następnie wessał ich do środka.

– Uwah! Cholera, to jest.........

– Unyaan! Czy to ta legendarna tykwa!?

Ponieważ obydwoje mieli luki w swojej obronie, zostali wessani do środka tykwy zanim byli w stanie cokolwiek zrobić—.

……Obecni tu członkowie oniemieli z powodu tego, co się właśnie stało.

……Jak wielkim……idiotom można się stać?

Jeśli Złoty Rogaty Król i Srebrny Rogaty Król są dokładnie tacy sami jak w legendach, to używają Pięciu Cennych Narzędzi, które wzięli od Taishanga Laojun[9].

Najsłynniejszy spośród nich była—Szkarłatna Tykwa. Jej posiadacz może do wessać do środka każdego, kogo imię wypowie. Nawet ja, pochodzący z nordyckiej mitologii, wiem o tym, a do tego małpiszon i kocica odpowiedzieli im, nie zachowując nawet odrobiny ostrożności. ……Gdyby użyli swojej obecnej siły, mogliby by walczyć bez wplątania się w taką sytuację.

Tak jak myślałem, kocica i małpiszon to kretyni.

Teraz wracamy do początku historii…… Tak więc dwójka idiotów została wessana, więc jak powinniśmy się zająć Złotym Rogatym Królem i Srebrnym Rogatym Królem?

Należy poczekać na rozkazy Valiego, który jest naszym przywódcą.

Artur przyzwał swój Miecz Świętego Króla z innej przestrzeni. To święty miecz, który było otoczony przez cichą falę. Bogata aura jest aktywna nawet w tej mgle i naprawdę pokazuje, że to najwyższy spośród wszystkich świętych mieczy.

– Vali, co powinniśmy zrobić? Czy ratunek Bikou i Kuroki powinien być naszym najwyższym priorytetem? Osobiście jestem bardzo zainteresowany jednym z Pięciu Cennych Narzędzi który mają, Mieczem Siedmiu Gwiazd.

Artur spojrzał w kierunku miecza, który wisiał przy pasie Złotego Rogatego Króla. Słyszałem, że potrafi zarówno niszczyć zło jak i zmuszać youkai do posłuszeństwa.

– Doprawdy, brak ostrożności ze strony Bikou i Kuroki jest poważnym problemem.

Po tym jak Vali stworzył w swoich dłonie dwie kule demonicznej mocy, natychmiast nimi strzelił. Nawet jeśli tak łatwo mu to przyszło, to wciąż jest to pocisk najsilniejszego Hakuryuukou w historii. Ktoś bez siły natychmiast zginie, jeśli oberwie czymś takim. Jednakże.....

Złoty Rogaty Król wyciągnął zza pleców wielki wachlarz który wyglądał jak liść i machnął nim.

– Bananowy Wachlarz!

Wielki wachlarz stworzył silny wiatr, który natychmiast rozproszył panującą tu mgłę i jednocześnie posłała w inną stronę całą demoniczną moc wystrzeloną przez Valiego.

……Ta dwójka ma kolejne z Pięciu Cennych Narzędzi, Bananowy Wachlarz. To rzecz, która może każdego posłać wysoko w powietrze. Wygląda na to, że Vali też jest lekko zszokowany z tego powodu.

– Tak jak myślałem, niepoważne ataki nie będą na nich działać. Tego można było się spodziewać po youkai pojawiających się w legendach. Z pewnością mają siłę, która umożliwia im walkę z pierwszym pokoleniem Sun Wukong.

– Hmm, wygląda na to, że ten smok rozumie naszą siłę lepiej niż ta kocica i krewny Sun Wukonga, bracie.

– Hmm, wygląda na to, że ten smok jest bardziej uzdolniony niż ta kocica i krewny Sun Wukonga, bracie.

Obydwaj ponownie przybrali przesadzone pozy.

– Dla nas, królewskich braci, wy wszyscy nie jesteście żadnymi przeciwnikami!(x2)

Z pewnością są youkai, które mówią rzeczy, po których czuję się lepiej.

Tym który patrzył na nich z uśmiechem, był Xuanzang Sanzang.

– A więc co teraz zrobisz? Powinienem ci powiedzieć o ich słabych stronach?

Vali rozłożył swoje świetliste skrzydła, przywdziewając jednocześnie swoją zbroję i pokręcił głową.

– Nie, szukam okazji do walk z silnymi wrogami za pomocą mojego własnego stylu i obsesji. To interesująca propozycja, ale wolę walczyć tak, jak mi się podoba. —Będę walczyć bez wciągania cię w kłopoty – powiedział Vali, po czym ruszył do walki z obydwoma braćmi.

Artur wzruszył ramionami i odesłał święty miecz do innej przestrzeni.

– Cóż, tym razem pozostawię walkę naszemu przywódcy, nie, jako kuracje odwykową dla Albiona. Le Fay, dzisiaj będziemy tylko obserwować. W każdym razie uratujemy Bikou i Kurokę, kiedy ci dwaj stracą czujność.

– Tak jest, Onii-sama. Ufufu, wygląda na to, że Vali-sama dobrze się bawi, prawda Fenrirze-chan?

Tak, masz rację Lady Le Fay. Usiadłem obok niej i postanowiłem poobserwować, jak walczy nasz przywódca.......

Część 3

– Pytam się po raz kolejny. Z której góry zstępuje książę?

Chwilę później Vali, który pokonał Złotego Rogatego Króla i Srebrnego Rogatego Króla, dezaktywował swoją zbroję i teraz ich wypytywał. Bracia zostali związani swoją potężną liną, która wchodziła w skład ich arsenału.

Po wymianie kilku ataków, szybko zrozumieli że Vali jest na zupełnie innym poziomie niż oni, więc próbowali go skrępować za pomocą liny, która jest ich cennym arsenałem. Lina została jedna użyta przeciwko nim i związała ich samych……

Pomimo bycia potężnymi youkai i posiadania cennego uzbrojenia, to podobnie jak Kuroka i Bikou, mają fatalne zdolności obronne.

……Czyżby pomimo swojej siły, youkai tak łatwo tracili czujność?

– ……Książę jest na ziemi z lotosami, która jest trzy doliny stąd.

– ……Tak jeśli mówimy o księciu, to to zawsze są lotosy.

Złoty Rogaty Król i Srebrny Rogaty Król odpowiedzieli w ten sposób. Obydwaj mieli nieprzyjemne wyrazy twarzy. Prawdopodobnie nie byli zachwyceni z wyniku walki. Nagle obydwaj bracia zadali Valiemu pytania:

– Czyżbyś wierzył we wskrzeszenie Demonicznego Króla Byka, tak jak książę?

– Czyżbyś planował pokonanie wskrzeszonego Demonicznego Króla Byka, tak jak książę?

Demoniczny Król Byk—. Król chińskich youkai, który w przeszłości walczył na śmierć i życie z drużyną Xuanzanga Sanzanga. Według moich danych, został już zlikwidowany……

Vali pokazał im tylko swój nieustraszony uśmiech.

– To bardzo ciekawa historia. Też w związku z tym będę szukał informacji, poszukując przy okazji księcia. Straciliśmy czas poszukując Crom Cruacha, ale wygląda na to, że możemy znaleźć księcia.

Doprawdy, ten gość uśmiech się z radością, kiedy otrzymuje informacje na temat silnych wrogów.

Kiedy Vali to potwierdził, spojrzał w stronę Xuanzanga Sanzanga.

– Xuanzang-dono, dziękuję ci że się nami zaopiekowałeś. Kiedy lekarstwa się skończą, znów do ciebie przyjadę. Mam nadzieje otrzymać twoją aprobatę w tej wcześniejszej sprawie.

Dla Valiego, który jest odważny i nieustraszony, to z pewnością był sposób, aby poprosić o coś, dobierając przy tym odpowiednie słowa.

Nie, ten gość zachowuje się jak należy wobec osoby która wymaga szacunku. Ten nikczemny Hakuryuukou ma też taką stronę.

Xuanzang Sanzang uśmiechnął się i przytaknął głową.

– Tak, oczywiście. W końcu widziałem dzisiaj coś naprawdę interesującego. Proszę, zostaw mi Złotego Rogatego Króla i Srebrnego Rogatego Króla. Fufufu, Królowie, może powinienem wam kazać, abyście pomogli mi przy obiedzie?

Obydwaj youkai przybrali nieprzyjemne wyrazy twarzy, jakby słowa Xuanzanga Sanzang w ogóle ich nie bawiły.

Jedyne co nam pozostało, to.....

[Ooi! Nie interesuje mnie co się dzieje, ale wydostań nas stąd!]

[Hej, przywódco! Wypuść nas –miau!]

Usłyszałem głosy, które dobiegały ze Szkarłatnej Tykwy, którą trzymała Lady Le Fay. Tak, małpiszon i kocica wciąż siedzą w środku.

Vali wzruszył ramionami.

– Wasza dwójka trochę tam sobie posiedzi. Złoty Rogaty Królu i Srebrny Rogaty Królu, pożyczę sobie tą tykwę na jakiś czas. Wygląda na to, że może być przydatna to trenowania dwójki tych głupków. Dzięki temu będą się mogli uczyć na własnych błędach.

[Mówisz poważnie Vali!? Jesteś na nas zły!? To dlatego bo zostaliśmy wessani do środka tej tykwy!? Straciliśmy czujność tylko na chwilę! Podczas następnej walki z nimi, to my wygramy!]

[Miauuu! Przywódco, ty idioto! Jak tylko się stąd wydostanę, to natychmiast ucieknę do miejsca, gdzie jest moja Shirone –miau!]

Wewnątrz tykwy, dwójka kretynów szukała wymówki dla swojej porażki.

– Doprawdy, w tej drużynie naprawdę nie można się nudzić.

– Masz rację, Onii-sama.

Wygląda na to, że rodzeństwo Pendragonów dobrze się bawi. Cóż, nawet jeśli mnie otumaniono, to nie jest mi tu źle.

Tak, bawię się lepiej niż w czasach, kiedy przebywałem z moim ojcem Lokim. Ta drużyna musi być odpowiednia do pozostania w niej, jeśli chcę zabić czas i zając się moimi zainteresowaniami.

Dowodzący nami Biały Smok pokręcił nakrętką tykwy, w której tkwili małpiszon i kocica.

– Dobrze, chodźmy do następnego celu.

Wygląda na to, że jest jeszcze daleko do końca naszej podróży.

Ten świat jest pełen silnych wrogów oraz tajemnic...................


Odnośniki tłumacza

  1. Afazja – zaburzenie funkcji językowych powstałe w wyniku uszkodzenia mózgu.
  2. Taka szata wygląda mniej więcej tak tak..
  3. Xuanzang to chiński mnich buddyjski i podróżnik. W 627 opuścił Chiny i udał się w podróż do Azji Środkowej, celem pogłębienia wiedzy o buddyzmie. Jako pierwszy w historii podróżnik przeszedł przez Pamir do Badachszanu. Przekraczając Hindukusz dotarł go Gandhary. W Indiach został gościnnie przyjęty na dworze królewskim w Kaszmirze. Xuanzang spędził w Indiach 15 lat, podczas których korzystając z mecenatu króla Harszy pielgrzymował po buddyjskich klasztorach, pobierając w nich nauki. W 633 roku płynąc wzdłuż Gangesu dotarł do Magadhy, gdzie odwiedził wszystkie miejsca związane z biografią Buddy. Wiele lat spędził w słynnej Nalandzie, gdzie uczył się sanskrytu i studiował filozofię buddyjską. W 645 roku Xuanzang powrócił do Chin, przywożąc ze sobą 520 skrzyń zawierających 657 buddyjskich ksiąg, które następnie wraz z uczniami przetłumaczył z sanskrytu na chiński. Sporządził także relację ze swojej podróży, Zapiski z podróży po krajach zachodnich za panowania dynastii Tang. Zawarł w niej obszerne opisy krajów Azji Środkowej, Afganistanu, Indii, Pakistanu, Nepalu i Cejlonu, omawiając ich historię, geografię oraz zwyczaje mieszkańców. Podróże Xuanzanga stały się inspiracją dla XVI-wiecznej powieści „Podróż na Zachód” Wu Cheng'ena.
  4. Warto wiedzieć że słowo „Budda” ma dwa znaczenia. W węższym zakresie dotyczy tylko Buddy Siakjamuniego, założyciela buddyzmu. W znaczeniu ogólniejszym, budda oznacza osobę oświeconą, kogoś kto przebudził się ze stanu niewiedzy, wykroczył poza cierpienie ludzkiej egzystencji, posiadł najwyższą mądrość i zerwał z wszelkim przywiązaniem.
  5. Kin oznacza Złoty
  6. Gin oznacza Srebrny
  7. Nezha popularne bóstwo z chińskich mitów ludowych. Nazywany często „Trzecim Księciem”, jest młodym bogiem, który toczy walki ze smokami, wężami i innymi potworami. Poświęcono mu wiele opowieści, w których pełni rolę trickstera przeżywającego wiele przygód, w trakcie których wykorzystuje podstęp i żarty. Pojawia się jako jeden z bohaterów w powieści Wu Cheng'ena „Wędrówka na Zachód.”. W ikonografii przedstawiany jest często stojący na ognistej obręczy podczas walki z wrogami.
  8. Mityczna góra, stanowiąca oś świata według kosmologii hinduistycznej. Jej zbocza są złotego koloru.
  9. Taishang Laojun to deifikowana postać Laozi, twórcy taoizmu.Taishang Laojun jest jednym z trzech głównych bóstw taoizmu religijnego, uważanym często za boga najwyższego i przedwiecznego.


Cofnij do Epizodu Azazela 1 Powróć do Tom 15 Przejdź do Epizodu Azazela 2
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_school_DxD_Tom_15_-_rozdzial_5&oldid=13962