High school DxD Tom 16 - rozdzial 5

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Żywot DxD

Minęło pięć dni od czasu, kiedy w miastach obu wampirzych frakcji stłumiono panujący tam terror.

Wróciliśmy do Japonii i czekaliśmy jak zareagują pozostałe mitologie. Z powodu pojawienia się Rizevima, w Zaświatach, Niebie i pośród bogów z pozostałych mitologii, panowało niemałe zamieszanie.

To chyba jasne. Planuje sprowadzić chaos na świat, używając do tego celu Złych Smoków, a do tego chce jeszcze wskrzesić legendarną bestię 666. Powiedział, że jego ostatecznym planem jest atak na inny świat.

Szefowie bogów ze wszystkich mitologii, uznali to za najbardziej niebezpieczną sytuację, jaka kiedykolwiek miała miejsce w historii.

Słyszałem że postanowiono, iż wszystkie frakcje sprzymierzą się i będą razem współpracować, aby przeciwstawić się Rizevimowi Livanowi Lucyferowi i Qlippothowi.

To pierwszy światowy problem, który zdominował wszystkie religie oraz naszą wyobraźnię....

Od tego czasu Rizevim i jego ludzie nie podjęli żadnych działań, ale żadna z frakcji, ani ich najważniejsze lokacje, nie odwołały alarmu.

Późno w nocy, w Akademii Kuou zebrali się najróżniejsi ludzie.

Członkowie Klubu Okultystycznego i Samorządu Uczniowskiego, Azazel-sensei, siostra Griselda, Joker Dulio, Slash Dog Ikuse Tobio-san i inne osoby, takie jak Sairaorg-san, Seegvaira Agares, Pierwsze Pokolenie Sun Wukong, a nawet jest tutaj Vali ze swoją drużyną.

To doprawdy niesamowite zgromadzenie. Nigdy bym sobie nie wyobraził, że Drużyna Valiego i ten staruch, Pierwszy Sun Wukong, będą tutaj. Czuję się jakby byli tu wszyscy znani wojownicy ze wszystkich frakcji, którzy walczą na pierwszej linii frontu.

– ……Więc jak rząd na to zareaguje? – zapytała Rias.

– Skoro ten incydent jest czymś, czego nie możemy traktować zbyt lekko, albo zignorować, nawet ci, którzy z nami dotąd nie współpracowali, zgodzili się przystąpić z tego powodu do rozmów – odpowiedział Sensei.

……Rozumiem, więc nawet VIP-y z poszczególnych mitologii, czują się tym razem zaniepokojone incydentem wywołanym przez Rizevima.

– Ten drań Rizevim, próbuje wywołać chaos zarówno w tym świecie, jak i w innym, z powodu swoich niebezpiecznych ideałów. Już……spowodował na terytorium wampirów takie zniszczenia, że nie możemy tego zignorować – powiedział Sensei.

……Ten terror na zamku Frakcji Tepes pochłonął ofiary.

Próbują rozpocząć coś skandalicznego.

Sensei westchnął.

– Jest nawet radykalna opinia pewnej mitologii, która nie będzie myśleć dwa razy, na temat przysłania swoich wojsk do tej sprawy. Szefowie bogów, tacy jak Odyn i Zeus, jakoś ich ostrzegła……ale nie wiem co się stanie, jeśli terroryzm, większy od tego incydentu, wciąż będzie trwał. W końcu Złe Smoki, które wszystkie mitologie uważają za niebezpieczne, już raz narozrabiały. A tym który im przewodził, jest syn poprzedniego Lucyfera. Nawet ci którzy uznali kryzys z potworami w Zaświatach za coś, co tylko przekracza ich wyobraźnię, to ten incydent jest już przez nich uważany za poważny problem. Jeśli 666 zostanie wskrzeszony i zacznie walczyć z Wielkim Czerwonym, to świat może runąć od następstw ich walki.

[—!?]

Wszyscy zaniemówili z powodu wyznania Senseia.

……Jeśli Wielki Czerwony rozpocznie walkę z 666, świat może doznać zbyt dużych uszkodzeń. Tak, nic dziwnego że rząd przygotowuje się na to!

Świat mógł doznać uszkodzeń, jeśli Ophis stoczyłaby walkę z Wielkim Czerwonym. Jednak nigdy nie miało to miejsca. Przywódcy Brygady Chaosu zwodzili Ophis i ją wykorzystywali, ale nie pozwolili jej nigdy walczyć z Wielkim Czerwonym, ponieważ wiedzieli, że to zbyt niebezpieczne.

Ale teraz mamy inną sytuację. Rizevim powiedział wprost, że doprowadzi do walki pomiędzy Wielkim Czerwonym i 666, aby pokonać Sekiryuushinteia. ……Nawet ja nie potrafię sobie wyobrazić, co stanie się ze Szczeliną Wymiarową, jeśli Wielki Czerwony zginie, ale domyślam się, że zdecydowanie nic dobrego.

– Frakcje które dotąd nie były skore do pomocy, po prostu obserwowały całą sytuację, dochodząc do wniosku, że „Od kiedy Brygada Chaosu dokonuje terrorystycznych ataków, koncentrując się głównie na Trzech Wielkich Potęgach, to oni sami powinni sobie z nimi radzić”. Jednak mimo iż się ukrywał, to słyszałam, że rząd każdej frakcji uważa Rizevima Livana Lucyfera za poważne zagrożenie. Skoro Rizevim został terrorystą z tak niebezpiecznymi ideałami……to nikt go teraz nie może lekceważyć – dodała Rias.

Więc nawet przywódcy pozostałych mitologii, wiedzą że to szalony staruch…… Cóż, był szaleńcem od kiedy tylko go spotkałem.

Sensei uśmiechnął się gorzko.

– Nie róbcie wszyscy takich min. To nie tak, że mamy zostać zaatakowani przez inne frakcje. Po prostu problemem jest to, że skończyło się na tym, iż wszyscy mamy tego samego wroga.

– Michał-sama też negocjuje z innymi frakcjami, jako przedstawiciel naszego Boga. ……Jest mnóstwo mitologii, które pożądają naszej pomocy. Dodajmy że są nacje, które uspokoiły wskazówki Michała-sama – powiedziała siostra Griselda.

Tego można było oczekiwać od Michała-san! On z pewnością jest przywódcą aniołów!

Sensei uniósł palec w górę.

– I jeszcze coś, od dyrekcji każdej z frakcji wyszła pewna propozycja.

Wszyscy skoncentrowali się na słowach Senseia.

– Skoro ten ten incydent doprowadził do splądrowania terytoriów dwóch największych wampirzych frakcji, to pozostałe nacje od teraz się denerwują. Każda z mitologii ma przynajmniej jednego silnego boga w swoich siłach, ale martwią się, że ludzie ich zobaczą, więc nie są w stanie zbyt łatwo zająć się terrorystami. Dlatego potrzebujemy drużyny antyterrorystycznej, składającej się z silnych wojowników, która w każdej chwili będzie w stanie walczyć z Rizevimem i jego grupą.

Drużyna antyterrorystyczna! Tak, naprawdę jej potrzebujemy.

Hej, jeśli mówi o tym nam, to…… Wygląda da na to, że wszyscy poza mną też zrozumieli, po co nas tu wszystkich zebrano.

– Ta drużyna otrzyma od każdej frakcji prawo do swobodnego działania i to będzie nam pasowało lepiej, niż bycie silniejszym. Tak, wasza tożsamość sugeruje, że jesteście drużyną antyterrorystyczną z mieszanego środowiska. Diabły, upadły anioł, anioły, wampir, youkai, walkiria, Ponura Żniwiarz, wilkołak, człowiek i wreszcie smoki. Można powiedzieć, że jesteście na innym poziomie, mimo iż jesteście mieszaną drużyną. Co więcej, łatwiej wam będzie się przemieszczać – powiedział Sensei, patrząc na mnie.

Czwórka Nowicjuszy, Azazel-sensei, Slash Dog, wskrzeszona anielica Irina, Griselda-san, Joker, Smoczy Królowie i Pierwszy Wukong. —Mieszana drużyna z tyloma silnymi ludźmi, wysyłana do najróżniejszych frakcji!

Tej drużynie z pewnością łatwiej będzie podejmować różne działanie i do tego będzie naprawdę potężna!

Wygląda na po, że nikt się temu nie sprzeciwia.

– Zgadzam się dołączyć. Skoro jesteśmy w takiej sytuacji, to musimy ze sobą współpracować.

Rias zgodziła się na to. My, wszyscy członkowie jej grupy, skinęliśmy głowami.

– To nie będzie problem. Ja też będę walczył u boku Rias i Hyoudou Isseia.

– Nie wyrażam sprzeciwu.

– Ja też. Chociaż wygląda na to, że moja rola ograniczy się do wspierania wszystkich z dystansu.

Sairaorg-san, Sona-kaichou i Seegvaira Agares też się zgodzili.

– Ja także nie wyrażam sprzeciwu~. Łatwiej będzie pracować z młodzieżą, niż robić to z takim staruchem jak ja.

Nawet Pierwszy Sun Wukong wyraził zgodę. Wow, czyż to naprawdę nie będzie niesamowite, skoro on też weźmie udział w walce!?

Jednak Joker Dulio przekrzywił głowę na bok, mówiąc „hmm”.

– Coś nie tak? Czy coś nie niepokoi? – zapytał Sensei.

– Pomyślałem, że potrzebujemy jakiejś nazwy.

Och, nazwa. Nazywanie się po prostu drużyną antyterrorystyczną będzie zbyt pompatyczne.

– …...D×D – mruknęła Koneko-chan.

Wszyscy spojrzeli na nią. Była wyraźnie zaskoczona faktem, że przykuła do siebie uwagę wszystkich.

– Cóż, skoro to mieszana drużyna, zawierająca najróżniejsze typy istot, to pomyślałam coś takiego…… – kontynuowała nieśmiałym tonem.

– Co to D×D ma oznaczać? Czy to nawiązanie do Smoka Smoków, takiego jak Wielki Czerwony? – zapytała Rias.

– Nie, to może oznaczać diabła, jak i smoka oraz nawiązywać do upadłych aniołów – odpowiedziała Koneko-chan.

Rozumiem, więc to oznacza, że D×D nawiązuje do smoków, diabłów i tym podobnych.

Sensei skinął głową.

– Cóż, możemy na siłę dodać jakieś nazwy zaczynające się na literę „D”. Chociaż z pewnością potrzebujemy nazwy. Rozumiem, D×D huh…… Może też być łatwe do zapamiętania, skoro oznacza ochronę Wielkiego Czerwonego, który sam jest przecież D×D. Myślę że to dobra nazwa, a wy jak uważacie? – zapytał Sensei.

– Myślę że to w porządku tak długo, jak nie jest to żadna dziwna nazwa. Sądzę że jest okej – Dulio natychmiast się zgodził, mimo iż to on jako pierwszy o to zapytał.

– Mnie tam wszystko jedno, co to będzie za nazwą. Cóż, zostawiam to młodzieży.

Wygląda na to że Pierwszy Wukong w ogóle o to nie dba.

Jednak z powodu powstania naszej formacji, coś mnie niepokoi.

– ……Czy ludzie z innych frakcji nie będą krzywo patrzyli na działania takiej drużyny? – zapytałem Senseia.

Nawet jeśli rządy wyraziły zgodę, to będą tacy, którzy uznają nasze moce za niebezpieczne i będą wobec nas podejrzliwi.

– Cóż, to coś, z czym nie będziemy w stanie nic zrobić. Poza wami nie ma jednak nikogo, kto by lepiej pasował do tej roli. Więc tak, wyznaczam wam wszystkim to zadanie – powiedział Sensei, po czym położył mi dłoń na ramieniu i znów zaczął mówić. – Piersi są sprawiedliwością. Jesteś Oppai Smokiem, więc ją wymierz.

– T-to naprawdę w porządku? Coś takiego……

Sensei wskazał piersi Rias z uśmieszkiem na ustach.

– Ise, spójrz na piersi Rias.

– Więc więc nie sądzisz że to sprawiedliwość?

…………

Wpatrywałem się we wdzięki Rias. Och, wspaniałe piersi. Piersi mojej dziewczyny. Najlepsze ze wszystkich tu obecnych. Są okrągłe, miękkie, świeże i z pewnością są sprawiedliwością!

Tak! Z jakiegoś powodu sądzę, że zrozumiałem!

– T-tak! Myślę że to sprawiedliwość!

Sensei chwycił mnie za ramię.

– Dobrze! Daliście mi wszyscy ważne zadanie! Musicie więc wszyscy być o tym przekonani! Więc co z motywacją drużyny antyterrorystycznej, D×D!?

– Piersi są sprawiedliwością! – powiedziałem Senseiowi.

Piersi są sprawiedliwością! W porządku! Mogę walczyć o pokój wyłącznie z tego powodu! Skoro chodzi o pokój, to piersi lśnią! Chociaż wszyscy z mojego powodu westchnęli ze zdumienia!

Kiedy nastrój się zmienił, Sensei wskazał na Dulio.

– Przywódcą będziesz……ty, Jokerze.

– …………

Dulio zaniemówił z powodu tej nagłej decyzji, więc na chwilę zamilkł..... Po chwili ciszy wrzasnął głośno:

– Ieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!? J-j-ja!? Dlaczego!? Nie, nie, nie, doprawdy, dlaczego ja!?

Naprawdę jest zszokowany. Hmm, więc Dulio jest typem osoby, która jest zakłopotana, jeśli powierzyć mu taką rolę.

– Będzie źle wyglądało, jeśli przywódcą zostanie diabłem, lub upadły anioł. Z każdej perspektywy są postrzegani jako czrne charaktery. Z tego powodu anioł będzie dla nas dobrą wizytówką. Nic nie stracisz, jeśli przyjmiesz tą rolę. Najważniejsze jest to, że jesteś aniołem, który został wskrzeszony z człowieka. Z punktu widzenia ludzi będziesz dobrą wizytówką – powiedział do niego Sensei.

Cóż, to z pewnością prawda. jeśli mielibyśmy wybrać spośród nas, to anioł z pewnością pewnością byłby dla nas najlepszą wizytówką.

– T-tylko z tego powodu……? N-nie, ja się do tego nie nadaję…… – Dulio wciąż był zakłopotany.

– Dulio, to bardzo zaszczytna funkcja. Wiesz, że dzięki temu możesz zapisać swoje imię w historii? Powinieneś więc to zrobić. Nie, zrób to. Już pełnisz rolę, w której jesteś kartą atutową Nieba, więc powinieneś to zrobić – powiedziała siostra Griselda.

– ……Ach, tak. Zrozumiałem. Zrobię to! – Dulio wreszcie się zgodził, z pewną intensywnością w głosie.

Dulio stanął przed wszystkimi i ponownie nas pozdrowił:

– Umm, więc tak to jest, więc od teraz będę przywódcą, więc dobrze się mną opiekujcie.

Wygląda na to, że to narodziny nierzetelnego lidera, ale skoro jego siła i zajęcie jest na najwyższym poziomie, to będę się teraz po nim wiele spodziewał.

Sensei spojrzał nagle na Pierwszego Wukonga.

– A co powiesz na zostanie zastępcą przywódcy, Pierwszy? Chociaż jest mi naprawdę przykro, że będzie w dowodzeniu dopiero drugi……

– W porządku. To naturalne, że młody zostaje przywódcą. Więc będę działał na naszych wrogów, bardziej jako straszak – Pierwszy też się zgodził zostać zastępcą przywódcy.

To niesamowite. Więc Joker będzie przywódcą, a Sun Wukong jego zastępcą! To z pewnością grupa która zebrała niesamowitych ludzi!

– Vali – odezwał się Sensei do Valiego, który przysłuchiwał się rozmowie z rogu pokoju. – Nominuję was, Drużynę Valiego, do wstąpienia w szeregi naszego mieszanego zespołu, abyście mogli stać się pełnoprawnymi przeciwnikami dla planu, który Rizevim chce przeprowadzić. Dzięki temu spróbuję się pozbyć najmniejszej nieufności, którą jesteście darzeni.

Vali jest postrzegany za zagrożenie, skoro poprzednio należał do Brygady Chaosu. Poprzez wcielenie w szeregi tej mieszanej drużyny, Sensei planuje pewnie osłabić podejrzenia, które na nich ciążą.

Ponadto, jeśli Vali dołączy do naszej drużyny, to będziemy silniejsi.

……Chociaż wygląda na to, że będą tacy, którym ich obecność będzie nie w smak. Panienka Agares już patrzy na niego niechętnym wzrokiem.

– ……Albion. Azazel mówi coś takiego, ale czy nie jesteś niezadowolony, współpracując ze swoją nemezis? – zapytał Vali mieszkającego wewnątrz niego smoka.

Albion odezwał się głosem, który mogliśmy usłyszeć wszyscy:

[Nie mam nic przeciwko. Tak przy okazji, Czerwony, porozmawiajmy o tej bitwie, którą stoczyliśmy tysiąc lat temu.]

[Tak, nie mam nic przeciwko. Hej, Biały. Och jejku, rozmawianie o przeszłości z pewnością jest zabawne.]

……Z jakiegoś powodu wygląda na to, że ta dwójka rozmawia o czymś ważniejszym, niż sformowanie tej drużyny.

– ……Wasza dwójka z pewnością się ze sobą dobrze dogaduje – powiedział Vali nieco zdezorientowanym głosem.

Albion odpowiedział mu energicznie:

[Kiedy jesteśmy razem, piersi i tyłki nam nie straszne, co nie, Czerwony?]

[Tak, dawajcie tych piersi i pośladków tyle, ile macie! Już z nimi nie przegramy!]

Nawet Ddraig się miał lepiej!

[Racja~]

Powiedzieli po prostu „Racja~”! O co chodzi z tą nagłą zmianą w osobowości Dwóch Niebiańskich Smoków!?

– ……Nigdy bym nie pomyślał, że przeznaczona bitwa pomiędzy Dwoma Niebiańskimi Smokami, która trwa już od tak dawna, skończy się z takiego powodu…… Z pewnością nie możesz przewidzieć, co się stanie – powiedział Sairaorg-san, przekrzywiając głowę.

……Tak, wygląda na to, że dogadali się z mojego powodu. Z pewnością naprawdę nie możesz przewidzieć, co się wydarzy……

– Przed Iseiem, nikomu nie udało się spowodować czegoś takiego. Nie rozumiem już w ogóle obecnego wzrostu Dwóch Niebiańskich Smoków. Nawet ja się poddałem……Zastanawiam się, czy ma to coś wspólnego z piersiami i tyłkami – powiedział Sensei zdumionym głosem.

– Proszę, nie mów tego takim zszokowanym głosem!

Nie mogłem się powstrzymać, aby nie powiedzieć tego Senseiowi. Cóż, nawet ja nie rozumiem, jak ten wzrost mocy działa!

– Ale czy to nie poważna sprawa, skoro Vali Lucyfer i jego towarzysze byli częścią Brygady Chaosu? – Zapytała Sona-kaichou Senseia, przykładając dłoń do czoła.

– Jeśli o to chodzi, to ten staruch Odyn, postanowił adoptować Valiego, pomimo tego wszystkiego co zrobił – odpowiedział.

—!

Jestem zaskoczony. Nigdy bym nie pomyślał, że ten staruch, Odyn, zasugeruje coś takiego.

– A ty byś nie mógł tego zrobić, Sensei? To ty……go wychowałeś, prawda? – zapytałem.

Sensei pokręcił głową.

– Jestem kimś, kto był przywódcą aniołów, którzy upadli. Powiedziałem już wcześniej, ale diabły i upadłe anioły nie mają najlepszej reputacji, jeśli porównać ich z aniołami i bogami z innych mitologii. Nic nie potrafię na to poradzić, skoro jestem czarnych charakterem z „Biblii”.

Cóż, diabły i upadłe anioły z pewnością przez większość czasu były czarnymi charakterami.

– Ale jeśli chodzi o Odyna, to jest to zupełnie inna sprawa. Ten starowina jest jednym ze starych bogów. Skoro powiedział, że chce adoptować go jako swojego syna, to wtedy bogowie z Asgardu i z pozostałych frakcji, nie będę mogły na niego tak łatwo narzekać. Chociaż swobodne poruszanie się, będzie ograniczone pod pewnymi warunkami. Vali, czy stanie się synem Odyna ci nie odpowiada? – zapytał nagle Sensei Valiego.

Vali zaczął się zastanawiać nad pytaniem Senseia.

– Będę współpracować, jeśli obie strony będą na tym korzystać. Więc będę działał na własną rękę, w inny sposób niż ten – odpowiedział.

Sensei roześmiał się.

– Więc mam to rozumieć jako „tak”?

Vali nie odpowiedział wprost, ale spojrzał na Kurokę i Le Fay.

– ......Zostawię tu na większość czasu Kurokę i Le Fay. Chociaż wezwę je, jeśli będę ich potrzebował. Kuroka, Le Fay, zostawiam wam to miejsce.

– Możesz nam to zostawić –miau – Kuroka zgodziła się, jednocześnie salutując.

Och, więc wygląda na to, że on i Le Fay oficjalnie zamieszkają w Rezydencji Hyoudou……

– Le Fay – Artur, posiadacz Miecza Świętego Króla Collbrandea, odezwał się do swojej młodszej siostry, Le Fay.

– T-tak, Onii-sama

– To dobra okazja. Powinnaś dołączyć do tej drużyny. Otrzymasz także przebaczenie i amnestię. A ty, Sekiryuutei.....

Artur spojrzał na mnie.

– O co chodzi?

– Jeśli wciąż nie zawarłeś paktu z żadnym z magów, to mógłbyś go podpisać z tą dziewczyną? Jeśli zawrze pakt z tobą, będącym bohaterem Zaświatów, to będzie mogła wrócić do domu.

—!

Więc taka jest jego motywacja huh. Jeśli Le Fay dołączy do drużyny, to w znacznym stopniu usprawiedliwi to jej działania. Uwolni to też Ravel od jej zmartwień.

– Przemyślę to pozytywnie – odpowiedziałem.

Kiedy Artur to usłyszał, na jego ustach pojawił się wzruszony uśmiech, który raczej rzadko można było u niego oglądać. To dlatego, bo zamiast jego codziennego, chłodnego uśmiechu, sprawiał wrażenie, jakby naprawdę się uśmiechnął.

– Dziękuję ci z całego serca. Zdecydowanie pewnego dnia ci się za to odwdzięczę.

– Rolą Kuroki będzie……odpowiada ci, jeśli będziesz gościem Rezydencji Hyoudou? Więc polecam ci styl życia, w którym Rias i Ise będą cię mieli na oku. Pasuje ci coś takiego? – zapytał Sensei Kurokę.

– Tak były Naczelniku-san, z pewnością wiesz, jak sobie radzić z tego typu sprawami –miau. Więc tak to jest, a skoro stałam się oficjalnym gościem tego domu, to proszę was, dobrze się mną od teraz opiekujcie –miau.

G-gość huh…… Dość dużo je. Powiedziała że jest w porządku, ponieważ wszystko idzie jej w cycki, ale chciałbym, aby jej wyniki jej pracy były warte jedzenia, które pochłania.

Pierwszy Wukong klepnął Bikou.

– Bikou, jeśli będzie to konieczne, to cię wezwę~. I nie pozwolę ci odmówić.

– ……Zachowam to w pamięci. Ty też się za bardzo nie przemęczaj starcze, dobrze? Wiesz że dla twojego starego ciała, posiadanie takich przeciwników, jak Złe Smoki, będzie stresujące?

– Cóż, będę się tym cieszył do tego stopnia, do którego mnie to nie zabije.

Zastanawiam się, czy będziemy świadkiem sceny, w której będzie walczyć dwóch Sun Wukongów.

Nagle naszła mnie kolejna wątpliwość, o którą postanowiłem spytać Senseia.

– Nie mam nic przeciwko sformowaniu tej drużyny, ale jak od teraz będziemy postępować……?

– Możesz robić to co zwykle. Nie powiesz mi chyba, że myślałeś, iż będziecie działali razem przez cały ten czas? To dość duża grupa, więc nie możecie się wszyscy tak łatwo przemieszczać. Wszyscy mają w końcu swoje zajęcie. Jeśli coś się stanie, możecie po prostu współpracować z tymi, którzy są obecnie dostępni, komunikując się ze sobą. Drużyna istnieje z tego powodu. Chodzi o to, że chcemy stworzyć grupę, która będzie oficjalnie współdziałać.

Cóż, to prawda.

Dla każdej strony będzie lepiej, jeśli przez większość czasu będzie działać na własną rękę. Nie możemy tak nagle zmienić swojego stylu życia.

Tak będzie lepiej, a jeśli zrobi się niebezpiecznie, będziemy się mogli po prostu zebrać.

– A więc, czy ktoś spośród was, młodziaki, chce się stać silniejszy? – powiedział Pierwszy Wukong, robiąc krok naprzód.

– Co masz na myśli? – zapytała Rias.

– Nauczę was wszystkiego od podstaw. Nie ma sensu formować tej drużyny, jeśli żadne z was nie będzie w stanie pokonać przynajmniej wysokoklasowego diabła oraz upadłego anioła. Chciałbym aby każde z was osiągnęło siłę diabła klasy ostatecznej – odpowiedział Pierwszy Wukong, ze zmarszczonym uśmiechem.

—!

Pierwszy Wukong zamierza nas trenować! Złe Smoki z pewnością są potężne. Oczywiście że lepiej by było, aby zwiększono naszą siłę. Jeśli Sun Wukong Pierwszego Pokolenia jest tym, który zamierza nas prowadzić, to nie możemy prosić o nic więcej!

– Najwidoczniej ta drużyna nie istnieje tylko z powodu Złych Smoków, które nabroiły podczas całego tego incydentu. W przyszłości okaże się, że czeka ją walka przeciwko wrogom nie z tego świata – kontynuował Pierwszy.

Sensei przytaknął.

– Tak, jest tak jak powiedział Pierwszy Wukong. Wiem że ta drużyna D×D będzie „kartą atutową” zarówno dla świata nadnaturalnego, jak i dla świata ludzi.

Karta atutowa dla obydwu światów huh.

Pierwszy potrząsnął głową.

– Ale jeśli chodzi o mnie, wszyscy wciąż jesteście amatorami—nie, amatorami, którzy po prostu mają krzykliwy wygląd. Nie będziecie w stanie pokonać Złych Smoków od tak.

Vali uśmiechnął się odważnie.

– Zdaję sobie sprawę, że moje Empireum Ostatecznej Furii, może nawet dosięgnąć bogów.

– Prawda. To z pewnością ich dosięgnie. Pod względem mocy, możesz dorównać bogu z każdej frakcji. —Ale o to chodzi, prawda~? Jeśli nie masz wytrzymałości, aby ją utrzymać, to wtedy jest to tylko marnotrawstwo. Jak długo możesz utrzymać to tak całe tak zwane Empireum Ostatecznej Furii? Może najwyżej przez sekundy, prawda?

– …………

Vali nie potrafił się kłócić ze słowami Pierwszego Wukonga. Ta forma w dużym stopniu zużywa w końcu siłę.

Jeśli przeciwnik przejrzy Valiego, to obmyśli przeciwko niemu jakiś środek zaradczy i przyprze go do muru.

Cóż, jedynymi którzy mogą to zrobić, są silni wrogowie.

– W tym stanie nie będziesz w stanie pokonać brutalnych smoków, takich jak Crom Cruach. Nie będziesz go w stanie przewyższyć pojedynczym atakiem. A co zrobisz, jeśli będziesz go musiał użyć po raz drugi? A trzeci? Jeśli chcecie znać moje zdanie, to zaróno obecni tu Biały, jak i Czerwony Smok, marnotrawią zbyt dużo mocy – powiedział Pierwszy Wukong do Valiego.

Jak ostro! Hmm, nawet ja mam takie same zdanie. Zwłaszcza ilość wytrzymałości pochłanianej przez Prawdziwą Królową jest zbyt duża. Myślę że mój styl walki zmieni się, jeśli jakoś to przewyższę.

I moja nowo zyskana moc. Chciałbym móc kontrolować te małe smoki, tak swobodnie, jak tylko mogę. Poważnie, jest mnóstwo rzeczy, które muszę zrobić.

– Będę was trenował, Dwa Niebiańskie Smoki. Nauczę was od podstaw, jak walczyć przeciwko Złym Smokom. Zwłaszcza posiadacze Longinusów i ich mistrzowie, mogą w przyszłości być w stanie osiągnąć boską klasę, więc będę was trenował, dopóki nie osiągnięcie tego poziomu – powiedział Pierwszy Wukong, rozglądając się dookoła.

– ……Mamy walczyć z bogami……? – odpowiedział Sairaorg-san niepewnym głosem.

– Władzę nad światem chce przejąć więcej bogów, niż jesteście to sobie w stanie wyobrazić~ – powiedział Pierwszy Wukong, obracając swoją fajką, po czym uśmiechnął się znacząco. – Cóż, w pierwszej kolejności musimy się martwić o tego wielkiego bandziora, Rizevima Livana Lucyfera. Zawsze myślałem, że takie było przeznaczenie posiadaczy Longinusów, od pierwszego momentu ich narodzin.

– ……Przeznaczenie? – zapytałem.

– Personifikacja zniszczenia boga. Nie sądzę że pojawienie się Longinusów jest błędem w systemie, tylko raczej czymś, czego pojawienie się było na tym świecie nieuniknione – odpowiedział mi Pierwszy Wukong wprost.


Członkowie specjalnej drużyny antyterrorystycznej D×D:

Przywódca: Dulio Gesualdo. Niebo (Longinus Apogeum Burzy).

Zastępca przywódcy: Zastępca przywódcy: Sun Wukong. Góra Sumeru (Pierwsze Pokolenie, zmienił nazwisko, gdy ponownie wrócił do walki na pierwszej linii frontu).

Doradca Technologiczny + Naczelny Nadzorca: Azazel. Zaświaty (powiązany z Grigori i były naczelnik organizacji).

Członkowie stali:

• Grupa Sairaorga Baela. Zaświaty (Longinus Regulus Nemea).

• Grupa Seekvairy Agares. Zaświaty.

• Grupa Rias Gremory. Zaświaty (Longinus Dar Wzmocnienia).

• Grupa Sony Sitri. Zaświaty.

• Dzielni Święci (Griselda Quarta i Irina). Niebo.

• Ikuse Tobio. Człowiek (Posiadacz Longinusa Canis Lykaona z Grigori).

• Sekiryuutei Ddraig. Jeden z Dwóch Niebiańskich Smoków.

• Gigantyczny smok Fafnir. Jeden z Pięciu Wielkich Smoczych Królów.

• Smok Psot Yu-Long. Jeden z Pięciu Wielkich Smoczych Królów.

• Więzienny Smok Vritra. Jeden z Pięciu Wielkich Smoczych Królów.


Członkowie tymczasowi:

• Drużyna Valiego Lucyfera. Zespół mieszany, do którego należą diabły, youkai, ludzie, magowie i potwory (Longinus Boski Podział).

• Hakuryuukou Albion. Jeden z Dwóch Niebiańskich Smoków.


Cofnij do Gasper Balor Powróć do Tom 16 Przejdź do Nowy żywot
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_school_DxD_Tom_16_-_rozdzial_5&oldid=13981