High school DxD Tom 18 - Joker

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Joker

Po przejściu przez bramę znalazłem się w Trzecim Niebie. Jako że dopiero co tu przybyłem, nikt mnie nie zauważył. Była tu biała ścieżka, która prowadziła do pojedynczych drzwi. Jeśli pójdę tą drogą, to powinienem być w stanie dotrzeć do „Nieba”, ale nie mam teraz czasu na takie podróże! Muszę pędzić dalej! Kiedy zauważyłem kolejne drzwi, dobiegł mnie czyjś głos:

– Och hohohohoho ♪ Witaj♪ Już tutaj jestem!

Czarownica w stroju gotyckiej lolity!

– Walburga!

Racja, to Walburga Purpurowych Płomieni ! Ale teraz jest w Niebie! Nagle pojawiła się przede mną kolejna postać.

– Crom też tu przyszedł.

Obok Walburgi stał mężczyzna w czarnym garniturze.

– …………

Milczący człowiek którego znałem. To dlatego bo walczyłem z nim w kraju wampirów. Smok Zła, Crom Cruach! Legendarny smok, który walczył pod postacią człowieka! Ten Smok Zła potrafi toczyć wyrównaną walkę ze mną i Valim. Walburga roześmiała się.

– Ahhahahaha ♪ Dzisiaj nasza dwójka będzie twoimi walczyć!

…Przybywając tutaj nie chciałem walczyć z tą dwójką! Nie wygląda jednak na to, aby mnie łatwo przepuścili!

– Jest tylko jedno wyjście.

Xenovia i Irina zajęły pozycje! Też byłem gotowy, ale.......

– Ara Ara, wygląda na to że macie kłopoty – powiedział nagle ktoś żartobliwym tonem.

To Joker Dulio! Latał za pomocą swoich skrzydeł! Och! Spotkać go tutaj! Dulio podleciał do mnie. Walburga uśmiechnęła się, kiedy go zobaczyła.

– Och wow ♪ jesteś Jokerem? Oooch lala, żeby spotkać tak niesamowitą osobę. To nie uganiasz się za Smokami Zła w Trzecim Niebie? – zapytała Wlaburga.

Faktycznie, w Trzecim Niebie nie było żadnych Smoków Zła! W Drugim było ich sporo, ale w trzecim prawie żadnego! Dulio podrapał się w głowę.

– Ach, o to chodzi. Obecnie trwa tam bitwa. Chociaż wielu ich tam już nie zostało.

Dulio wskazał w kierunku, gdzie zebrały się burzowe chmury i strzelały błyskawice. Asia spojrzała w przeciwną stronę. Też zerknąłem w tamtym kierunku. Faktycznie, szalało tam olbrzymie tornado, które pochłaniało jakieś czarne cienie. …Burzowe chmury i tornada były używane do masowych ataków. …Innymi słowy on to wszystko zrobił…! Kiedy walczyłem z tymi Smokami Zła, inne uciekły, ale i tak większość z nich została pokonana przez Boski Dar Dulia…. Ponownie zauważyłem jaki on jest silny! Jako że w Niebie panował kryzys, moc Jokera Dzielnych Świętych jest używana najczęściej. Słysząc to, Walburga zmrużyła oczy. Jego wzrok był szczęśliwy, ale i czujny.

– Ooohlalala, to przekracza moją wyobraźnię.

Joker stanął obok mnie. …Doprawdy, to dość pocieszające. Ponieważ był taki potężny i stał po naszej stronie! Do tego jest naszym przywódcą!

– …To jest Niebo. Spokój musi być zachowany. Nie sądzisz że obecne tu dusze są urocze? Po tym jak przeżyli już swoje na Ziemi, trafili tu aby żyć sobie w spokoju – powiedział Dulio do Walburgi.

Nawet jeśli mówisz żartobliwym tonem, to twój wzrok jest poważny. Przypomniałem sobie to, co mi kiedyś powiedział:

– Powiedz Ise-dono, myślę że religia jest bardzo ważna. Ludzie tacy jak ty czy ja są silni, ale czy reszta nie jest tylko słabymi ludźmi? Dla takich ludzi wierzenie w coś jest niezbędne. Czy wiara w to, że ktoś nad nimi czuwa, nie uszczęśliwia ich?

Dulio spojrzał w górę z poważnym wyrazem twarzy.

– Ale Bóg umarł…

Też zdawał sobie sprawę z tej prawdy.

– Dlatego myślę, że będzie w porządku, jeśli anioły zajmą miejsce Boga – powiedział mi z otwartymi ramionami.

A co z Griseldą?? Kiedy powiedział mi coś takiego, przypomniało mi się, co powiedziała mi o Dulio.

– Dulio jest wojenną sierotą. Jego rodzice zginęli podczas wojny domowej w pewnym kraju. Znajdował się pod opieką Kościoła i to wtedy przebudziła się jego moc. Ponieważ posiadał jeden z najpotężniejszych Boskich Darów, jego życie natychmiast się zmieniło.

Po przebudzeniu swojej mocy, Dulio został usunięty z Kościoła i przeszedł szkolenie w pewnej kościelnej instytucji na żołnierza. Ze względu na swój wyjątkowy talent był szkolony już w tak młodym wieku, mimo iż tego nie chciał.

– W tej instytucji były dzieci z wrodzonymi talentami, ale też takie, które nie miały żadnych. Ponieważ wszyscy byli w tej samej sytuacji… Dulio nazywał wszystkich „braćmi” i „siostrami” oraz kochał ich jak rodzinę – kontynuowała siostra Griselda.

Dzieci w tej instytucji… Większość z nich zginęła, zanim jeszcze dorosła. Dzieci bez talentu straciły życie kiedy próbowały zdobyć moc. Dulio widział to na własne oczy.

Dulio ruszył naprzód. …Jego oczy wyglądały na zasmucone.

– Na tym świecie jest pełno dobrego jedzenia. Jest dużo ludzi którzy chcieliby go spróbować, ale nie mogą.

Dulio…podróżował po świecie, kosztował jedzenia i eksperymentował z nim, więc mógł je odtworzyć w Kościele. Po niezliczonych porażkach w końcu był w stanie znaleźć dania dla tych dzieci z Kościoła, które nie mogły z niego odejść odejść. Więc tak…Więc tak oto dzięki podróżom Dulia dzieci mogły jeść wyborne posiłki.

– Jest wielu ludzi na świecie. Ale te dzieci…po zjedzeniu tego pysznego jedzenia wydawały się być naprawdę szczęśliwe. Tak mi się przynajmniej wydaje – powiedział z uśmiechem na twarzy, chociaż smutnym.

– Głównym powodem dla którego został Jokerem…było dotarcie do dusz dzieci w Niebie. Jako wskrzeszony anioł mógł się tam dostać. Hyoudou Isseiu, te dzieci… – kontynuowała siostra Griselda, podczas gdy z jej oczu ciekły łzy. – Dulio, jako najsilniejszy w Kościele i jeden z najmilszych młodziaków.... To dziecko jest zbyt miłe.

Dulio rozpostarł swoje skrzydła i stanął naprzeciwko Walburgi i Crom Cruacha.

– Wybaczcie, ale nie pozwolę wam zrobić więcej ani kroku. W środku są moi bracia oraz siostry, więc nie chcę aby doznawali więcej bólu. Tu mogą być wolni, więc nie przeszkadzajcie im.

Dulio uśmiechnął się, ale jego ciało miało potężny wygląd.

– To chyba normalne, że anioł broni Niebios.

Chwilę później oczy Walburgi świeciły dziwnym światłem! Nagle pojawiły się kolumny fioletowego ognia, które zaczęły powoli otaczać Dulia! On jednak nie zwrócił na to uwagi i po prostu machnął ręką. Fioletowe płomienie natychmiast zostały zamrożone! Słupy ognia zmieniły się w słupy lodu.

– W porządku, Asie Irino. Ruszaj naprzód i otwórz drzwi.

– Joker-sama! Ja.........

Joker potrząsnął głową, kiedy Irina i Xenovia były gotowe do walki.

– Są groźnymi wrogami, więc biorę ich na siebie. …Ja jestem ich przeciwnikiem.

Racja, teraz musimy być szybcy. …Jeśli zużyjemy tu naszą energię, to nie wiem czy będziemy w stanie ocalić ojca Iriny. Obecnie mamy przed sobą Crom Cruacha, a Rizevim się nawet jeszcze nie pokazał! Ale nie wygląda na to, żeby miał być moim przeciwnikiem.

– Chciałbym jeszcze raz walczyć z Sekiryuuteiem!

Crom Cruach zmniejszył dzielącą nas odległość i zaczął atakować mnie z bliskiego dystansu! Kiedy unikałem jego ciosów i kopniaków, postanowiłem przyzwać Szkarłatną Królową!

– Jam, przebudzający się, jest Czerwonym Cesarskim Smokiem władającym prawdą Króla najwyższego! Dzierżąc nieskończone nadzieje i niezniszczalne marzenia, a krocząc ścieżką prawości, stanę się Cesarzem Szkarłatnego Smoka, a was doprowadzę do ścieżki Nieba świecącej w Pierwotnym Świetle Szkarłatu!

Światło o ciemno-szkarłatnym kolorze pochłonęło mnie i moja zbroja stała się szkarłatna! Moja moc wzrosła! Ale......

[Ach, racja partnerze. Powstrzymaj się. Energia zużyta na Niszczyciela Longinusa nie została jeszcze odzyskana. Jeśli spróbujemy przekroczyć granicę, to dojdzie do eksplozji!]

…Wiem o tym, Ddraig! Czy „badania” już się skończyły? Zapytałem go o to, ponieważ on i Albion pracowali wspólnie w celu odzyskania swoich zdolności z czasów, kiedy jeszcze żyli. W tym celu tworzyli kanał pomiędzy obydwoma Boskimi Darami i badali ich głębiny. Teraz może zostać zbadana nawet moc Boga, „Biblii” i pieczęci. Ddraig zagłębiał się czasem wraz z Albionem w głębiny Boskiego Daru w celu zbadania pieczęci. W rzeczywistości powinni już wkrótce uzyskać wyniki. Ddraig odezwał się:

[…Prawie. Wracam z powrotem w głębiny Boskiego Daru, aby kontynuować poszukiwania, chociaż wiem, że wybrałem sobie na to kiepski czas.]

Och, daj spokój partnerze. Ponieważ Ddraig powiedział, że była to jedna z jego zdolności z czasów, kiedy jeszcze żył, mogłaby być skuteczna przeciwko Rizevimowi! Kiedy tak sobie rozmawiałem z Ddraigiem, walczyłem jednocześnie z Crom Cruachiem! Jeśli oberwę będzie źle! Ten gość po prostu zadaje ciosy…! Jeśli mnie trafi, polecę w tył i stracę przytomność od szoku i obrażeń! Jeśli oberwę złożonym ciosem, moja zbroja pójdzie w drzazgi! Właściwie to już była cała pokryta siatką pęknięć! Jeśli tylko udało mi się go trafić, używałem Wieży… ale on nawet nie drgnął! Ten Smok Zła wciąż jest taki sam, bardzo dobry w walce wręcz! Ciągle się uśmiechał, nawet podczas tak zaciekłej bitwy!

Xenovia i Irina uniosły święte miecze na znak, że są gotowe pomóc, ale ten drań Crom Cruach po prostu odtrącił ich oręż jednym ciosem! Obydwie dziewczyny były tym zaskoczone! Ale walka z dwoma przeciwnikami więcej utworzyło lukę! Kiedy już miałem strzelić moim Smoczym Strzałem, pomiędzy mną a Smokiem Zła pojawił się ognisty krzyż, który zablokował drogę! O dziwo to Crom Cruach był tym najbardziej wkurzony.

– Nie wchodź mi w drogę, wiedźmo! – ryknął do swojej partnerki.

Czarownica tylko się roześmiała.

– Ha ha, aleś ty niewdzięczny. Próbowałam ci tylko pomóc ♪.

Widząc śmiejącą się Walburgę, Crom Cruach przestał walczyć.

– …Z tego powodu nie lubię skomplikowanych bitew. W rzeczywistości najbardziej lubię… – powiedział pogardliwym tonem.

– Naprawdę tak myślisz? Z tego powodu braciszek Crom stracił swego pana i nawet miał trudny okres w życiu, prawda? – powiedziała Walburga, kiedy walczyła z Duliem.

Słysząc to Smok Zła spojrzał w dół. Potrząsnął głową i ruszył w całkiem niespodziewanym kierunku.

– …Teraz radź sobie sama, a ja poczekam aż cię zabiją.

Nawet Walburga była zaskoczona słowami Crom Cruacha. Nie powiedział tego na serio, tylko żartował, ale teraz wyglądał na całkowicie pozbawionego motywacji.

– Kłamiesz! Teraz nie czas na dąsy, mamy przecież razem walczyć, prawda?

– Nie mogę pracować z wiedźmą, która patrzy z góry na smoki. Jeśli cię zabiją, to wtedy ja będę walczył z Sekiryuuteiem i Jokerem, prawda?

Pozbawiona sojusznika czarownica westchnęła głęboko.

– …Grendel jest dobry, węglowy smok jest dobry, Apo jest dobry, ty jesteś dobry, a wszystkie te smoki trudno zrozumieć.

– ……

Smok Zła, który stracił wolę do walki, stał cicho. Walburga została więc sama. Wycelowałem w nią moje ramię, a moje towarzyski wycelowały swoje miecze. Włącznie z Jokerem było nas czterech na jednego. Do tego jest z nami nasza uzdrowicielka, Asia. …Powinniśmy sobie z nią poradzić bez większych kłopotów. Walburga okryła całe swoje ciało płomieniami, chroniąc się w ten sposób! Jednak Dulio wysłał wszystkie swoje lodowe sople na raz! Walburga uśmiechnęła się wymuszenie.

– …Ha ha, nie używałam jeszcze mojego Łamacza Ładu…. Ale dzisiaj jestem bardzo zmęczona, więc będę już szła.

Wiedźma też zdawała się stracić motywację. W bitwie o Akademię Auros, kiedy ruszyłem w pościg za Euclidem po tym, jak porwał Rosseweisse-san, użyła ognistego Łamacza Ładu. Nawet jeśli słyszałem że nie była to zła walka, to walcząc przeciwko smoczym mocom w trybie Łamacza Ładu, używając swojego Boskiego Daru bez tego trybu, sama sobie szkodzi. Tak więc po daniu sobie spokoju z walką, nie była już poważna i jej jedyną opcją była ucieczka. Innymi słowy od samego początku do końca nie miała zamiaru walczyć na poważnie. Gasper w swojej mrocznej postaci dobrze walczył, ale ta wiedźma zdawała się bardziej interesować robieniem bałaganu na polu bitwy. Sona-kaichou skomentowała Walburgę w ten sposób:

– Będzie walczyć kiedy będzie miała przewagę, ale jeśli będzie miała przeciwko sobie silniejszego przeciwnika, to szybko straci ochotę do walki.

Walburga przesunęła stopę i stworzyła magiczny krąg. Wygląda na to że ocena Sony-kaichou była trafna. Dulio uśmiechnął się, kiedy zobaczył że Walburga zamierza uciec i pstryknął palcami. Nagle zaczęły ją otaczać burzowe chmury! Zamierza teraz zaatakować!

– Oto prezent – powiedział Dulio strzelając błyskawicą!

W tym samym czasie wszędzie dookoła Walburgi pojawiły się niezliczone sople lodu! Jej wargi zadrżały i nagle uwolniła masę fioletowych płomieni!

– Nie lekceważ mnie!

Walburga użyła swoich fioletowych płomieni aby rozpuścić sople lodu i rzuciła w powietrze parasolkę, co odizolowało ją od uderzającej błyskawicy, ale jeden z sopli lodu rozdarł jej ubranie! Mimo iż byłem w stanie zobaczyć jej białą skórę, to zaraz zniknęła ona w świetle. Już była przygotowana do ucieczki. Tuż przed zniknięciem wytknęła język i pokazała nam środkowy palec. …To dlatego że Dulio tu był, ale jej język ciała nie przetłumaczył że to z zemsty.

Sytuacja która zapanowała po zniknięciu tej wiedźmy.... Po tym jak jego partnerka zniknęła, Smok Zła, Crom Cruach, rzucił nas nas okiem. Atmosfera ponownie zgęstniała. …Walka trwa dalej! Dulio wyglądał jakby był pe pełen energii, a Smok Zła uśmiechał się krzywo.

– Aha, ha ha ha ha. W porównaniu do użytkowniczki Ognistego Krzyża, ten Smok Zła będzie bardziej kłopotliwy i nawet potężniejszy. Ona była problematyczna, ale mi nie pozwolicie odejść, prawda?

Oczywiście Smok Zła nie przytaknął.

– Sekiryuutei i Joker Nieba jako przeciwnicy to rzadkie połączenie. W takiej sytuacji, mając przeciwko sobie takich silnych przeciwników, nie mam powodu aby uciekać.

– Aha, bitewny maniak? Nie chcę cię porównywać z Valim-san… – powiedział Dulio. – Smoku Zła, Cromie-san, czy będziesz niezadowolony, jeśli tylko ja zostanę twoim przeciwnikiem? Nie patrz na mnie w ten sposób, pokonałem już wiele smoków.

…Dulio planuje zając się nim w pojedynkę! Crom Cruach uśmiechnął się odważnie.

– Więc to tak. Nie widzę u ciebie nawet pojedynczej luki. Więc planujesz aby Sekiryuutei i reszta przeszli najpierw. Ha ha, dobrze. Pozwolę Jokerowi mnie zabawić.

Wbili nawzajem w siebie wzrok.

– Więc postanowione. Idźcie już. Potrzebuję mojego Łamacza Ładu. Wprawdzie używanie go w Niebie jest zabronione, ale to specjalna sytuacja – powiedział do mnie Dulio, nie tracąc z oczu przeciwnika.

…Dulio planuje iść na całość! Ja i Kościelne Trio zaakceptowaliśmy to w ciszy i ruszyliśmy przed siebie! Zapomnijcie o walce dwóch na jednego, bo to starcie jeden na jednego…! Z pewnością przeciwnik nie jest zwykłym smokiem. W porównaniu do Walburgi, jest to legendarny Smok Zła!

– Tak, Asiu-chan – powiedział nagle Dulio do Asi.

– Tak, tak.

Na jego twarzy pojawił się niewinny uśmiech.

– Czy następnym razem powinienem cię zabrać do miejsca w którym dorastałaś? Oczywiście, Ise-san i twoi przyjaciele mogą z nami iść. Wszyscy naprawdę o ciebie dbają.

…Czy Dulio sprawdził miejsce w którym Asia się urodziła…? Słysząc jego słowa Asia zakryła dłońmi usta i wyglądała na podekscytowaną.

– Moja zasada jest taka, że dzieci które dorastały w Kościele są moimi braćmi i siostrami, więc Asia-chan i Xenovia-chan są dla mnie jak młodsze siostry. Dlatego jako ich brat muszę dać z siebie wszystko – powiedział Dulio podnosząc w górę palec wskazujący.

Po tych słowach Dulio rozpostarł szeroko skrzydła i zajął się Crom Cruachiem.

– Idź już, Ise-san. Zostaw mi Crom Cruacha, ponieważ jestem nie tylko Jokerem, ale też przywódcą DxD, więc powinienem pokazać moją przystojną stronę, prawda?

…Doprawdy, czemu trafiają się ludzie, którzy są zupełnie jak moi rodzice…!

– Nie daj się zabić, Dulio. Naprawdę jest z ciebie miły gość – powiedziałem nie odwracając głowy.

Dulio pomachał nam w odpowiedzi dłonią. Goście którzy są moimi towarzyszami, są głupi i próbują grać przystojniaków. Za moimi plecami rozpętała się zaciekła bitwa, ale narzuciłem ostre tempo i popędziłem przed siebie!

Cofnij do Fałszywy bohater Wróć do Tom 18 Przejdź do Rozdziału czwartego
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_school_DxD_Tom_18_-_Joker&oldid=14008