High school DxD Tom 18 - rozdzial 5

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Następny żywot

Po zniknięciu Qlippothu i pozostałych, mogłem wreszcie odsapnąć w Czwartym Niebie. Tata Iriny został pilnie odesłany do placówki medycznej w Piątym Niebie. Mam nadzieję że zwalczą truciznę tak szybko, jak to tylko możliwe…. Smoki Zła, które pojawiły się razem z Qlippothem, także zniknęły. …Niebo wyglądało, jakby mocno ucierpiało, ale nic nie wskazywało na to, aby wpłynęło to na System.

– Dziękujemy ci bardzo za pomoc udzieloną Niebu – podziękował Michał-san Cao Cao.

– Nigdy bym sobie nawet nie wyobraził, że wejdę do Nieba. W każdym razie ciągle grzeszę. Zawsze kiedy coś robię, zawdzięczam to informacjom od Hadesa.

Dla wszystkich nas ta wiadomość była szokiem. …Hades dostarczył informacji? Ale czy nie wiedział też czasem o sekretnym przejściu pomiędzy Niebem i Zaświatami, którego użył Qlippoth?

– …Hades pomyślał że dzięki temu walka będzie bardziej fair, czy może zrobił to dla zabawy? – mruknęła Rias do samej siebie.

Michał-san nie skomentował tego, tylko dalej mówił do Cao Cao:

– Zostałeś wybrany przez Świętą Włócznię. Tak długo jak nie jesteś wrogiem, nie podejmę przeciwko tobie żadnych złowrogich działań.

– Hohoho, Świętej Włóczni użyto aby przebić bok Jezusa. jako archanioł jesteś dość ugodowy.

Cao Cao odwrócił się aby wyjść.

– Do następnego razu – powiedział.

– Czekaj! – zawołałem za nim,

Jest coś, co muszę potwierdzić.

– …Jesteś wrogiem? Albo członkiem Brygady Chaosu?

Cao Cao spojrzał w niebo.

– …Nie należę już do Brygady Chaosu. Obecnie należę do awangardy Indry. Ale poprzednią strażą przednią było pierwsze pokolenie Małpiego Króla, a ja tkwię poza sceną. Jestem odpowiedzialny za pewne wewnętrzne sprawy, których nie mogę podać do publicznej wiadomości. Obecnie nie zamierzam cię skrzywdzić – powiedział.

– Wyrządziłeś wiele złego, a mimo tego Indra ciągle trzyma cię przy sobie. Doprawdy, nie wiem co on sobie myśli. Czy muszę wymienić przypadki naruszenia traktatu? – powiedziała Rias.

Cao Cao wzruszył ramionami.

– Mówienie mi tego jest bez celowe. Jestem z Indrą, ponieważ ocalił mi życie dla kaprysu. …Myślę że na mojej obecnej pozycji nie mogę się odwoływać do moich dawnych ambicji i marzeń z czasów, kiedy jak na ironię, byłem jeszcze członkiem Brygady Chaosu.

– Wygląda na to, że nie rozumiesz znaczenia tej refleksji – powiedział Kiba, marszcząc brwi.

Cao Cao odetchnął głęboko.

– …Refleksji, mówisz. Z mojego punktu widzenia powinienem się zastanowić nad walką z potworami? A może chodziło ci o to, że powinienem poprzysiąc zemstę? …Walka pomiędzy potworami i ludźmi to „zło” czy „sprawiedliwość”? Obecnie jestem pozbawioną mocy, zadowoloną i niezdolną do odpowiedzenia na jakiekolwiek pytanie, eterycznie pustą skorupą.

…Nic się nie zmienił i ciągle mówi bzdury.

– Co z pozostałymi użytkownikami Boskich Darów? – zapytała Rias.

– Georga i Leonarda? Hoho, wciąż są z Hadesem. Georg i on…Hoho, są w Królestwie Zmarłych i prowadzą badania nad magią Ponurych Żniwiarzy. Georga wysłano go do maga, który był sławny w czasach, kiedy jeszcze żył i szybko zajął się badaniami nad magią.

…Więc stało się coś takiego. Ci bohaterowie to naprawdę zagadkowi ludzie.

– Powiedział że nie planuje wracać do Brygady Chaosu. Naprawdę nie potrafię zrozumieć systemu wartości magów. Leonardo też zdaje się cieszyć tamtą atmosferą i podobnie jak Georg, nie ma zamiaru wracać – powiedział Cao Cao, po czym oparł włócznię na ramieniu. – …Tylko ja chcę pozostać w tym świecie, więc wróciłem. Jeśli chcecie mnie ukarać, to proszę bardzo, róbcie ze mną co chcecie, jeśli jestem dla was przedmiotem nienawiści, chociaż ostrzegam, że tak łatwo nie dam się zabić….

…Jego słowa miały mnie prowokować, ale wiedziałem że będzie walczył z pełnią mocy.

– …Mogę ci zaufać? Poza tym, jaki miałeś powód aby wracać? Nie jesteś tu ani po to aby się mścić, ani pokutować, prawda? – zapytałem.

Kiedy Cao Cao to usłyszał, odwrócił się i spojrzał gdzieś w dal.

– …Muszę się stać pewnym człowiekiem. Dlaczego urodziłem się z tą włócznią? Po prostu żyję, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie – odparł, po czym dalej zaczął mówić bzdury. – Badania nad samym sobą. Coś czego sam nie robiłeś. Na koniec chciałbym odkryć siebie i to doprowadziło do tego, że tu dzisiaj jestem.

On jest po prostu kłopotliwy! Wolałbym żeby nas nie atakował!

– Jeśli postanowiłeś podążać za badaniami nad samym sobą, to co zrobisz? – zapytał Kiba.

Cao Cao potrząsnął głową.

– …To podążanie…nie istnieje. Moje marzenie zostało już raz zniszczone przez Sekiryuuteia. Moim następnym marzeniem jest.... – powiedział po czym odwrócił się w moją stronę. – Pokonanie Sekiryuuteia Hyoudou Isseia. Myślę że aby cię pokonać, muszę się w pełni sprawdzić. Dzisiaj.... nie, znów nie jestem tego pewien.

…….To znaczy że będę jego wrogiem. Gdybym się jednak ośmielił go zaatakować, to byłoby to zbyt proste. Cao Cao skończył prawdopodobnie mówić i pomachał ręką, przygotowując się do odejścia.

– Na razie. Indra kazał mi zaatakować Smoki Zła i pomóc wam, więc można by rzecz, że to przeznaczenie, skoro spotkaliśmy się ponownie.

– Pozwól że zapytam o coś jeszcze, jeśli Indra kazałby ci walczyć ze mną, to co byś zrobił? – zadała ostatnie pytanie Rias.

– …Po prostu bym to zrobił. Co do ciebie, Hyoudou Isseiu, kiedy następnym razem będziemy ze sobą walczyć, nie będzie oka Meduzy ani jadu Samaela i będę używał mojej własnej mocy do wyzwania cię.

– Cóż, nie będę używał niczego w rodzaju trucizny Samaela i zdecydowanie cię pokonam.

Cao Cao i ja uśmiechnęliśmy się jednocześnie w odważny sposób. Spojrzał na mnie, po czym odwrócił się aby wyjść.

– Powiedz Irina…Ostatnio naprawdę martwię się o to, że tylu facetów bierze sobie na cel Iseia…. – szepnęła Xenovia, kiedy to zobaczyła.

– Cóż…jaka by to płeć nie była, nie da się ich wszystkich policzyć, nawet na palcach obu dłoni….

Irina zaczęła liczyć na palcach.

– …Doprawdy, mówię poważnie.

Naprawdę nie mam nic do dodania. …Nie, to brzmi jakbym miał problem. Ale przez to że inni faceci namiętnie mnie zapraszają, nie potrafię się powstrzymać, aby im w ten sposób odpowiedzieć! Czy to źle!?

Namiętna odpowiedź może wywołać jeszcze większość namiętność wobec ciebie!?

Nagle od strony żołnierzy aniołów odszedł jakiś cień, który zbliżył się do mnie. Chwilę później stanął przede mną Crom Cruach.

– …Jesteś smokiem? A może diabłem? – zapytał cichym głosem.

…Ten gość zadał mi właśnie dość kłopotliwe pytanie.

– Sam tego nie wiem…. – odparłem drapiąc się po twarzy

– Moim marzeniem jest zobaczenie końca smoków – powiedział bez ogródek, po czym objął dłońmi moją twarz. – Jesteś odpowiedzią której szukam?

– Nie, nie wiem….

Nie wiedziałem jak mu odpowiedzieć, ale on stał się bardziej agresywny.

– Powalcz ze mną.

– Huh…? Mamy walczyć teraz?

Naprawdę byłem zaskoczony! Odpowiedziałem w taki sposób, ale dopiero co skończyliśmy walkę! Wszyscy spoważnieli na ewentualność, że ja i Crom Cruach będziemy walczyć! Jestem zmęczony! Zatem czy ten smok mnie wysłucha…? Obydwaj milczeliśmy przez chwilę. Smok Zła przemówił jako pierwszy:

– …A mógłbyś?

– …Jeśli to możliwe, to chciałbym najpierw odpocząć. Możesz poczekać z tą walką? – zapytałem nieśmiało.

Smok Zła milczał przez chwilę, po czym odwrócił się i odszedł.

– ……Będę już szedł.

…Nie ma mowy, zgodził się! Nie potrafiłem nie czuć zaskoczenia widząc jego odpowiedź!

– Wracasz do Qlippothu? – zapytałem.

Pokręcił głową.

– Nie, straciłem nimi zainteresowanie. Równie dobrze sam mogę się zmienić. Przywykłem do ludzkiego świata.

Po tym jak skończył mówić, rozłożył swoje czarne skrzydła i odleciał. …Wprawdzie miło że sobie poszedł, ale gdzie planuje iść z Nieba. Wszystko jedno, aniołowie i tak każą mu się stąd wynieść. Michał-san nie zwrócił jednak uwagi na Crom Cruacha i uśmiechnął się do Iriny.

– Dobrze się spisałaś, Irino. W rzeczy samej, jesteś moim Asem.

Irina zarumieniła się, kiedy usłyszała pochwałę z ust szanowanego archanioła. .

– Michał-sama, mam pewne spóźnione pytanie…. – powiedziała nagle.

– O co chodzi?

– Dlaczego wybrałeś mnie na swojego Asa?

Właściwie to dość interesujące pytanie. Zawsze byłem ciekaw. Dlaczego Michał-san wybrał właśnie ją?

– Hoho, więc o to chodzi.

Michał-san klasnął dłońmi. Zaraz potem podniósł palec do góry i zadał pytanie:

– Jaką kartę zobaczysz jako pierwszą, jeśli w świecie ludzi otworzysz pudełko z talią kart?

– …Asa pik – odpowiedziała Koneko-chan jako pierwsza.

Racja, pierwszą kartą jest as pik. Michał-san zamyślił się głęboko.

– Zgadza się. Mój pomysł był taki, że ta osoba powinna być uosobieniem wskrzeszonego anioła, kimś, kto będzie reprezentował Dzielnych Świętych. Anielico Irino, masz czyste serce, jesteś uczciwa i szczera, a do tego jesteś pobożną wierzącą z głębi swojego serca. Do tego potrafisz się ze wszystkimi dogadać. Dlatego jesteś osobą, która najlepiej pasuje na reprezentantkę aniołów.

…Więc tak to było. Irina została Asem nie tylko ze względu na swoją osobowość, ale także z powodu oczekiwań Michała-san.

– Jeśli chcesz abym dalej był z ciebie zadowolony, to sprawuj godnie rolę przedstawicielki Dzielnych Świętych tak, jak to robiłaś dotąd – dodał jeszcze Michał-san.

Kiedy Irina to usłyszała, jej oczy wypełniły się łzami i zaczęła potakiwać głową.

– Tak! Dam z siebie wszystko, aby okazać moją lojalność! Amen!

Teraz wszystko się ostatecznie skończyło. Dulio, który siedział na ziemi, kimnął się. Słyszałem że podczas walki z Crom Cruachem użył Łamacza Ładu. Był w stanie walczyć ze Smokiem Zła i wrócić. Naprawdę go podziwiam. Nie, wierzyłem że powróci, ale nie spodziewałem się, że będzie cały i nawet bez jednego zadraśnięcia! Chociaż nie wyglądało też na to, aby jego przeciwnik doznał jakichś poważnych obrażeń. Jednak mimo tego zasłużył, aby być naszym przywódcą!

…Nagle uderzyła mnie fala zmęczenie i padłem na ziemię wpatrując się w niebo. Jednak ta moc Przeniknięcia. Nie miałem innego wyjścia niż z niej skorzystać. Abym mógł przekazywać moją siłę bezpośrednio. Jednak samo pokonanie Rizevima to za mało…. Ale jeśli ta zdolność może zostać przesłana do innych, to całkowicie zmieni to naszą taktykę walki. Nagle coś przyszło mi do głowy… Czy ta zdolność może oszukać system chroniący anioły od upadku? Przeniknąć przez wiele warstw specjalnej ochrony w Niebie. Kiedy się nad tym zastanawiałem, doszedł mnie głoś najpiękniejszej kobiety w Niebiosach:

– Jak się wszyscy macie? Michał-sama i wy wszyscy!?

To Gabriel-san, która udała się w służbową podróż do świata ludzi i już wróciła. Otaczał ją niesamowity urok, ze względu na jej ogromne piersi, które od czasu do czasu podskakiwały. . …Jej piersi! Byłbym taki szczęśliwy, gdybym mógł je zobaczyć! …Ach! Nagle coś przyszło mi do głowy! Co będzie, jeśli prześlę moc Przeniknięcia do moich oczu!? Nie ma co czekać, tylko trzeba tego spróbować! Przesłałem moc Przeniknięcia i…skoncentrowałem ją na mich oczach! Nagle.....

Ubrania kobiet w zasięgu mojego wzroku…były przejrzyste! Przejrzyste! Przeeeejjjjjjjrzrzrzrzrzrzrzyyyssttteeee! Piersi Rias! Piersi Akeno-san! Piersi Xenovi! Widziałem nawet wdzięki Iriny! Moje oczy widzą wszystko! Nic nie może stanąć na drodze pomiędzy moim wzrokiem i piersiami! Oto czym jest moc Przeniknięcia!

To, achhhhh, jest naprawdę dobre! Wykorzystałem tą sytuację aby przenieść mój wzrok na Gabriel-san! I w tym momencie zobaczyłem.....kształt, szerokość, kolor otoczek, rozmiar, okrągłość, wszystko to razem sprawia, że myślisz o nich jako o piersiach anioła! To, to…to idealne zbalansowanie…! To jedne z najlepszych spośród wszystkich, które widziałem…nie, właściwie to nie mają sobie równych! Te piersi faktycznie istniały przez cały ten czas! Aaachh, Azazel-sensei! Nareszcie je widziałem! Najpiękniejsze piersi w Niebie!

– Hoho, więc to są najpiękniejsze piersi w Niebie! Dziękuję! Dziękuję!

Teraz mogę się tylko modlić, cały zalany łzami! Ponieważ byłem modlącym się diabłem, nawet jeśli było to złe, nawet jeśli miałem dostać bólu głowy, to nie miało to znaczenia! Te piersi można nawet nazwać boskimi! Racja, zrobię to! Sensei, moje, moje zboczenie nie zmniejszyło się! Ponieważ nauczyłem się, jak używać mojej nowej zdolności!

[…W rzeczy samej.]

Ddraig, czujesz się bezradny!? Kiedy płakałem, Niebiański alarm uruchomił się i otoczyły mnie anielskie symbole! System przeciwdziałający zboczonym myślom znów się aktywował! Uwaga wszystkich skoncentrowała się na mnie. …Myślą pewnie, że w takim momencie do głowy przyszło mi coś zboczonego.

– ……….

Koneko-chan zmrużyła oczy i milczała. Pozostali po prostu śmiali się bezradnie.

– Koneko-chan…? Nie, to nie tak, naprawdę! Jest powód!

– …Senpai, naprawdę jest z ciebie wielki zboczeniec. Kiedy wrócimy do domu, będziesz się musiał zastanowić nad swoim postępowaniem.

Tak, przepraszam Koneko-sama….

Cofnij do Rozdziału czwartego Wróć do Tom 18 Przejdź do Święta Bożego Narodzenia
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_school_DxD_Tom_18_-_rozdzial_5&oldid=14011