High school DxD Tom 25 - Żywot 0

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Wydarzyło się to jakiś czas po meczu pomiędzy drużynami Valiego i Rias....

– Kąpiel, kąpiel.

– Kąpiel, kąpiel.

– Kąpiel, kąpiel ♪.

Myłem moje ciało w wielkiej wannie w Rezydencji Hyoudou, wraz z Ophis, Lilith i Kunou. Kiedy postanowiłem wziąć kąpiel, Ophis, Lilith i Kunou dołączyły do mnie. Nasza czwórka siedziała teraz w wannie razem. Te trzy dziewczyny czasami dołączały do mnie podczas kąpieli. Zawsze mówiłem im, aby umyły się jak należy i nie wygłupiały się. Zastanawiam się, czy to tak jest być starszym bratem.

Gdy Ophis zmyła z siebie mydło, przylgnęła do mnie.

– Ise, ponoś mnie na plecach.

– Ponoś mnie.

– Mnie też♪

Wszystkie trzy próbowały wleźć mi na plecy! Mimo że te dziewczynki są małe, to były całkiem ciężkie! Jednak puściły mnie, kiedy zaniosłem je do wanny.

– Ufff….

Achhh, kąpiel po treningu jest naprawdę przyjemna. Zupełnie jakbym był w niebie. Najwyraźniej trójka dziewcząt też cieszyła się gorącą kąpielą. Kiedy Kunou po raz pierwszy brała ze mną kąpiel, była strasznie zawstydzona, ale…..

– To nic takiego, zważywszy na to, co będzie w przyszłości! – oznajmiła.

I tak oto zanim się obejrzałem, wspólne kąpiele z Kunou stały się dla mnie czymś normalnym[1].

– Ach, chciałabym aby moje piersi jak najszybciej zaczęły dorównywać wielkością mamie – powiedziała nagle Kunou, kładąc dłonie na swoich piersiach.

Jej klatka piersiowa ciągle była tak płaska, że nie miała nawet śladu piersi, w porównaniu do swojej hojnie obdarzonej przez naturę matki, Yasaki-san. Aach, tak bardzo chciałbym masować te piersi! Byłoby w porządku, nawet gdyby pozwolono mi na to tylko raz!

– Kiedy urosną mi tak wielkie jak mamie, pozwolę ci na nie popatrzeć. Przygotuj się lepiej na to! – oznajmiła nagle Kunou, zupełnie jakby czytała w moich myślach.

– Póki co jesteś płaska jak deska – odparłem ze złośliwym uśmiechem.

– Jednak na pewno urosną, zobaczysz! – odparła.

Nagle skoczyła na mnie gwałtownie! Guwa! Przycisnęła swoje ciało do mojej twarzy!

– Ja też, ja też!

– I ja!

Ophis i Lilith też się na mnie rzuciły, naśladując Kunou.

Oczekując meczu z Drużyną Królów Przyjemności, spędzałem mój czas spokojnie z trójką tych dziewcząt

Zabawa z Kunou była fajną rzeczą, ale gorzką częścią bycia Sekiryuuteiem było to, że dzień nie kończył się od tak. My, Drużyna Hyoudou Isseia, zebraliśmy się w moim pokoju i rozmawialiśmy o następnym meczu. Tym na co zwracaliśmy szczególną uwagę, było…..

– Och! I tak oto mecz został zakończony! Po swoim nagłym powrocie, Mistrz Diehauser Belial odniósł kolejne zwycięstwo!

Na ekranie telewizora pojawił się status meczu. Widzieliśmy jak mistrz Królewskich Gier, który wrócił do turnieju, Diehauser Belial, odniósł kolejne zwycięstwo.

– Tego się można było spodziewać po Mistrzu. Mimo że dołączył w połowie turnieju, to kwestią czasu jest, kiedy zakwalifikuje się do finalistów – mruknęła Xenovia.

Miała rację. Mimo że dołączył w połowie rozgrywek, to piął się do góry, a jego ocena też była wysoka.

– Odniósł zwycięstwo nad istotami boskiej klasy, prawda? Nie trzeba nawet mówić, że Mistrz jest niesamowity – dodała Irina.

Cesarz Belial pokonał nawet drużyny istot boskiej klasy, dzięki swojej znajomości taktyki i dużej wiedzy o zasadach Królewskiej Gry. Cóż, skoro jego prawdziwa siła jest niewątpliwa, to łatwo może sobie poradzić z istotami boskiej klasy, nawet jeśli te współpracowały ze sobą. Jak się można było spodziewać, zdolność Diehausera, Bezwartościowanie, jest silna….wręcz niesamowita. Jeśli przeciwnik był niedoświadczoną istotą boskiej klasy, to jego moc zostanie skruszona przez Bezwartościowanie. Dlatego Drużyna Beliala, która pokazała naturę Mistrza, z pewnością znajdzie się w fazie finałowej.

Z tego powodu, a także dlatego, że turniej zmierzał w stronę rundy finałowej, my, członkowie Drużyny Hyoudou Isseia, zwracaliśmy uwagę na drużyny, które miały coraz lepsze wyniki, a także na graczy, o których było głośno. W telewizji zaczęto nawet emitować program „Nowi ludzie, których zauważono w Turnieju”, poświęcony graczom, którzy wyróżnili się w turnieju. Nowicjusze, na których czekaliśmy, byli przedstawiani jeden po drugim. Wśród nich były tajemnicze diabły, które nagle pojawiły się w turnieju znikąd.

Balberith o miedzianoczerwonych włosach, oraz Verrine o jadowicie zielonych włosach.

– Mimo że na tle innych niczym się nie wyróżniają, to ta drużyna nie należy do zwyczajnych. Nagle wzięli udział w turnieju i natychmiast zrobiło się o nich głośno. Tajemniczy młody diabeł, który stoi na czele Drużyny Czarnego Szatana Smoczego Króla Ciemności.

Balberith i jego drużyna tajemniczych diabłów, z łatwością pokonała diabły klasy ostatecznej, a nawet poradzili sobie z istotami boskiej klasy. Każda mitologia zwracała na nich baczną uwagę, a także bała się ich.

…Oczywiście. Pojawili się nagle i swoją przytłaczającą mocą pokonali nawet bogów. Obecnie, mimo że od czasu udziału w turnieju, nie stoczyli więcej meczów z drużyną lepszą, niż ta Mahabali-ego-san, to nadal byli niepokonani i pięli się w rankingu. Dodatkowo, fakt że ukarano ich za łamanie pewnych zasad, pokazywał że byli młodsi od nas. Ale ta Drużyna Czarnego Szatana Smoczego Króla Ciemności była na poziomie, przez który stała się czarnym koniem turnieju. Tak przy okazji, czy ta nazwa nie jest zbyt długa?

Tak się składa że Królem jest wysokoklasowy Ponury Żniwiarz z Olimpu. Myślałem że w jakiś sposób był powiązany z Zaświatami, ale…. Bardziej skupiałem się na jego poziomie. Był tylko wysokoklasowy, nie klasy ostatecznej. Czy zrobili to dlatego, bo nie chcieli się wyróżniać? A może… Achh… Nie potrafię zrozumieć ich intencji.

Zachowanie ostrożności wobec tajemniczych diabłów było niezbędne, ale byli też inni gracze, na których musieliśmy zwrócić uwagę.

Gdy pojawili się na ekranie telewizora, wskazałem ich palcem.

– Osobiście interesuje mnie ten gość.

W telewizji trwał specjalny program, poświęcony Boskim Darom, „Nieznane Boskie Dary”. Rzeczywiście, nowe rodzaje Boskich Darów przykuły uwagę ich badaczy, takich jak Grigori i obecnie były głównym tematem rozmów.

Na ekranie pojawiła się pewien użytkownik Boskiego Daru.

Graczem który przykuł moją uwagę, był ktoś, kto kontrolował żelazo i potrafił tworzyć mechaniczne przedmioty. Dodatkowo potrafił kontrolować elektronikę i używał jej w taki sposób, jakiego nigdy wcześniej nie widziałem. Najbardziej zszokowało nas to, że Boskie Dary potrafiły też robić coś takiego. Cały ich system został stworzony przez biblijnego Boga całe wieki temu, więc zaskoczeniem było, że potrafiły one współgrać z współczesną technologią.

Ravel wskazała na gościa który potrafił kontrolować żelazo i elektronikę.

– Przypomina mi członka drużyny Ruvala-oniisam.

Drużyna starszego brata Ravel została sformowana nie tylko z jego sług, gdyż należał do niej też bóg z egipskiej mitologii, Nieśmiertelny Święty Bóg, Benu[2], znany jako potomek Feniksa! Tak, drużyna najstarszego syna Rodu Feneks składa się z świętych oraz demonicznych feniksów. Ich drużyna pokazała „nieśmiertelność” wszystkim graczom i frakcjom.

Nieśmiertelna armia, której nawet istota boskiej klasy nie mogła łatwo pokonać. Gość, którego Boski Dat kontrolował żelazo i elektronikę, też należał do jego drużyny. Z drugiej strony, najmłodszy syn Rodu Feneks, Riser, dalej toczył bitwy i jego awans do następnej fazy turnieju był pewny. Jednym z kluczowych czynników było to, że ciągle trafiał na coraz silniejszych graczy. Ostatnio coraz częściej mi się na to skarżył przez magiczny krąg komunikacyjny, przez co nawet ja miałem kłopoty z dopingowaniem go.

Był jeszcze jeden użytkownik Boskiego Daru, który przykuł naszą uwagę. Na ekranie ukazała się osoba, która zniszczyła wielki obszar pola gry. Nie znajdował się ani w klasie Maou, ani w boskiej, ale był zwykłym człowiekiem, obdarzonym Boskim Darem. Na wyśmienity sprzęt, którym się posługiwał, składał się długi miecz oraz karabin. Kiedy je trzymał, było pewnym że ziemia pęknie, a lasy zniknął z powierzchni ziemi. Było jasne, że moc jego Boskiego Daru była unikalna. Miecz… i karabin. Para Boskich Darów!

– To jest… Drużyna skoncentrowana na użytkowniku Boskiego Daru, Królu Drużyny Spadającej Gwiazdy! Ta drużyna zdobywa jedno zwycięstwo za drugim – powiedziała Ravel.

– Co za niesamowita moc! W samym środku meczu przeciwnik został unicestwiony… Czy to naprawdę tylko Boski Dar? – zapytała Xenovia, która była zaskoczona rozmiarami zniszczeń.

W kategoriach mocy, można go było uznać za istotę boskiej klasy (chociaż nie był typem bitewnym). Do tego, najwyraźniej nie użył jeszcze swojego Łamacza Ładu. Ale większości jego ataków, jeśli tylko nie trafiły w cel, można było uniknąć.

– Na początku niczym się nie wyróżniali, prawda? Dopiero na tym etapie ich ranga nagle wzrosła – dodała Irina.

Dokładnie, na wczesnym etapie turnieju w ogóle o nich nie słyszeliśmy. Tak jak powiedziała Irina, dopiero od niedawna zaczęły krążyć plotki o pojawieniu się niesamowitego użytkownika Boskiego Daru.

– Z tego co widzę, to ta olbrzymia moc jest opanowywana stopniowo. Widziałem nagranie jednego z ich wcześniejszych meczy, kiedy przegrali, ponieważ nie mógł kontrolować swojej mocy i doprowadził do eksplozji – powiedział mój kouhai, Nakiri Ouryuu.

Miał rację, mnie też to zainteresowało, więc obejrzałem ich wcześniejszy mecz… Wtedy nie mógł kontrolować swojego Boskiego Daru, a w wyniku ciągłej utraty celu, jego drużyna została przyparta do muru i przegrała. Ale nagranie pokazywało także, że za każdym razem gdy walczył, stopniowo przyzwyczajał się do swojej mocy, a gdy dotarł do połowy turnieju, już w pełni nią władał.

Siła i ilość aury, uwolnionej przez miecz i karabin, były niesamowite. Tak jak powiedziała Xenovia, nie można tego uznać za zwykły Boski Dar. Balberith i Verrine byli dobrzy, gość który potrafił kontrolować żelazo też, ten Boski Dar posiadający potężną moc również w niczym im nie ustępuje. To zupełnie tak, jakby zaczęli pojawiać się ludzie, których istnienia nie przewidzieliśmy, ani sobie nawet nie wyobraziliśmy. Nawet jeśli byliśmy zaskoczeni, to zaakceptowaliśmy rzeczywistość i zaczęliśmy planować, jak sobie z nimi poradzić. W połowie finałowego etapu kwalifikacyjnego, zaczęliśmy także wyraźnie dostrzegać zmiany, które zachodziły wśród drużyn, biorących udział w turnieju. Wiele z nich poprawiło się.

– Ufufu, możliwe że plotki są prawdziwe.

Osobą która powiedziała te słowa, była onee-sama o wiśniowych włosach, która leżała sobie wygodnie na moim łóżku, gdy oglądała telewizję. Roygun Belfegor.

Odpoczywała na moim łóżku, ubrana w odważą sukienkę z głębokim dekoltem. Ostatnio Roygun-san zaczęła potajemnie brać udział w naszych zebraniach. Ponieważ była tak cicho, gdy siedziała obok nas, czuliśmy jakby pojawiała się znikąd. Jej zapach też był spoza tego świata!

O jakich plotkach mówisz, Roygun-sama? – zapytała Ravel.

– Że ilość Longinusów wzrosła – odparła Roygun-san, nawijając kosmyk włosów na palec.

– Co…….!

Wszyscy byliśmy zaskoczeni tą informacją. Oczywiście! W końcu dowiedzieliśmy się, że ilość Longinusów się zwiększyła! Roygun-san usiadła.

– Badania nad Boskimi Darami, prowadzone przez Serafinów oraz Grigori, potwierdziły, że jest kilka gatunków, które odbiegają od normalnych Boskich Darów. Dlatego toczy się dyskusja na temat przekwalifikowania ich. Mój sługa zdobył te informacje. Prawdopodobnie dowie się o tym niedługo cała Drużyna DxD – oznajmiła.

To pierwszy raz, kiedy o tym słyszę. Być może dlatego, że autorytet badań nad Boskimi Darami, Azazel-sensei, był nieobecny, przez co uzyskanie informacji na temat Boskich Darów było trudniejsze niż wcześniej.

Kiedy w telewizji pojawił się Gasper, Roygun-san kontynuowała:

– Słyszałam że ten dhampir z drużyny Rias też został uznany za Longinusa.

Gasper został uznany za Longinusa! Cóż, już rok temu powiedziano mi, ze jego moc jest bliska temu, aby otrzymać status Longinusa. Najbardziej był tym jednak zaskoczony klasowy kolega Gaspera, Nakiri.

– Vladi ma Longinusa! Naprawdę…? Sądzę że to naturalne, skoro ma taką moc.

Nie był pewien, jak zareagować na to, ze jego kolega z klasy miał Longinusa. W połowie wydawał się być szczęśliwy, a w połowie sfrustrowany. Ponieważ obaj byli blisko, wyglądało na to że Nakiri ciągle martwił się o Gaspera. Jednak kolejną rzeczą która mnie niepokoiła, była sieć informacyjna Roygun-san. Ta wiadomość nie trafiła jeszcze do publicznej wiadomości, więc jak do diabła się o tym dowiedziała? Wie o tym nawet jeszcze przed DxD. Być może dlatego, że kiedyś była na drugim miejscu w rankingu Królewskich Gier, miała swoją siatkę wywiadowczą. Tak przy okazji, kiedy oglądaliśmy nagranie, Roygun-san udzielała nam cennych wskazówek dotyczących taktyki na nadchodzący mecz.

Kiedy rozmawialiśmy o nowych uczestnikach turnieju i Longinusach, wśród nas była osoba, która znajdowała się myślami w zupełnie innym miejscu. To była Rossweisse-san.

– ................

Nawet podczas tej rozmowy, sprawiała wrażenie, jakby myślała o czymś, co ją martwiło.

– N-nic ci nie jest, Rossweisse-san? – zapytała Asia z zatroskaną miną.

Gdy kilka razy powtórzyła to pytanie, Rossweisse-san w końcu to zauważyła i zerwała się na nogi.

– Ech? Ach, tak! N-nic mi nie jest! Jeśli chodzi o spotkanie małżeńskie, to jestem na nie gotowa! – oznajmiła wysuwając pięść do góry.

Wszyscy zamilkli i nie wiedzieli jak na to zareagować.

– U-umm… Właśnie jesteśmy w samym środku naszego zebrania – powiedziała Ravel nerwowym tonem.

Rossweisse-san zarumieniła się, kiedy to usłyszała i zaczęła panikować, wymachując obiema rękami naraz.

– Ach! N-no tak! P-przepraszam! Ostatnio jest ze mną coś nie tak…..

Nagle zaczęła wyglądać na przygnębioną i z powrotem usiadła na swoim krześle. Wszyscy obecni w pokoju wiedzieli, o czym myślała Rossweisse-san. Tak, było tak jak powiedziała Rossweisse-san. To dlatego, bo dzień jej przedmałżeńskiego spotkania z przywódcą nordyckiej mitologii, Widarem-san, zbliżał się coraz bardziej....

Te wydarzenia miały miejsce przed moimi ostatnimi wakacjami w liceum…..


Odnośniki tłumacza

1.Najwyraźniej Ise wyrasta nam na rasowego pedololicona :-P - Przypis tłumacza.
2.Benu, w mitologii egipskiej – święty ptak, uważany za duszę Re; Pan Jubileuszów; pierwowzór greckiego Feniksa. Był jednym z bóstw solarnych, związanym kolejno z Atumem, Re i Ozyrysem.




Przejdź do Przyczyna Transcendentalności Powróć do TOM 25 Przejdź do Żywot 1
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_school_DxD_Tom_25_-_Żywot_0&oldid=12946