I stał się chaos

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

I stał się chaos

Część 1

Pięć dni minęło od czasu, gdy Trihexa się przebudził...

Ja, Azazel, i Barakiel, przebywamy obecnie w Lilith, stolicy terytorium Maou. W sali konferencyjnej tego miasta miała mieć miejsce konferencja diabłów i upadłych aniołów, aby przedyskutować sprawę Trihexa. Sirzechs był nieobecny, gdyż miał inne sprawy na głowie. Naczelnik mojej frakcji, Shemhazai, wydawał polecenia w Instytucie Grigori. Pięć dni temu, gdy Trihexa został wskrzeszony, zniszczył główne zaplecze naszego instytutu, po czym ruszył do Nieba. Zdewastował Pierwsze Niebo, będące pierwszą linią obrony i ruszył do Szóstego Nieba, będącego centrum Niebios i miejscem pobytu Serafinów. Ci którzy pracowali w głównych obiektach Grigori oraz anioły, które walczyły z Trihexą w Niebie, zostali bezlitośnie zabici. Szefostwo z naszej strony, Sariel i Penemue odnieśli poważne rany, a ich starsi podwładni zginęli w walce. Szkody w Niebie były jeszcze poważniejsze. Troje spośród Serafinów zostało ciężko rannych; Rafael stracił nogę, a Uriel oko i rękę. Kilka aniołów, które żyło już od czasów starożytnych, zginęło. Najważniejsze Siódme Niebo zostało jednak skutecznie obronione, a System zastępujący Boga ochroniony. Jednak cena tego była według mnie zbyt wysoka.

W tym samym czasie, pośrodku ogromnego stołu odtworzono film z bitwy. Gigantyczna bestia bezlitośnie ziała ogniem z siedmiu głów. Budynki należące do Grigori runęły z hukiem, a otoczenie utonęło w morzu ognia. To co działo się w Niebie było równie przerażające. Ogień Trihexa przebił się z Pierwszego Nieba, do trzeciego. Wyglądało to tragicznie, jakby Niebo stało się nagle piekłem. Wraz z nim szalały fałszywe Sekiryuuteie i masowo produkowane Smoki Zła, co tylko przysporzyło więcej zniszczeń. Przewodziły temu dwa legendarne Smoki Zła, które nie miały sobie równych, Aži Dahāka i Apophis. Skala zniszczeń znacznie przekraczała to, co zrobił Rizevim... Poległo wielu aniołów i ich upadłych braci…. Nawet Michał nie mógł się przeciwstawić Trihexie i został pokonany. Nie było go zresztą przy nas, gdyż dalej był leczony i naprawiał szkody w Niebie. Po tym jak Bestia Apokalipsy wyszalała się już w Grigori i w Niebie, znów się teleportowała. Miejscem do którego trafiła, był....

– …Świat Północy także pogrążył się w płomieniach…

Barakiel nie mógł się powstrzymać przed drgawkami, kiedy oglądał film wyświetlany na środku stołu. Świat Północy posiadał trzy poziomy; na najniższych znajdował się świat zmarłych i kraina lodu Niflheim. Najwyższym był Asgard, gdzie mieszkali bogowie i walkirie. Pojawiła się tam siedmiogłowa, olbrzymia bestia, Trihexa, który po przeniesieniu się na najniższy poziom Świata Północy, rozpoczął dzieło zniszczenia i po pierwszym dniu nie zostawił kamienia na kamieniu. Dzisiaj był piąty dzień, od kiedy został wskrzeszony i dotarł do pierwszego, szczytowego poziomu. Trihexa zwykle latał po niebie i lądował na ziemi tylko po to, aby walczyć. Jeśli chodzi o jego charakterystykę, to był jak człowiek, albo może lepiej by było powiedzieć, że był jak naczelne; pochylał się naprzód, miał cztery grube ręce i dwie nogi, które był jeszcze grubsze od rąk. Mimo że nie miał żadnych skrzydeł, po potrafił latać. Jego ciało było pokryte czarnym futrem i miało na sobie coś, co było twarde niczym łuski, wypustki przypominające rogi, które były czerwone niczym krew. Z dołu pleców wychodziło siedem ogonów, z których każdy był długi i gruby. Miały też różne kształty. Wyglądały jakby należały do smoka, lwa i innych gatunków zwierząt. Wszędzie gdzie pojawiali się Trihexa i Smoki Zła, zostawała tylko spalona ziemia i popioły. Północni bogowie, walkirie i dusze z Walhalli próbowali desperacko powstrzymać grupę Trihexa. …Ale jedna, potężna kula ognia obróciła w perzynę piękny Świat Północy i zgładziła wojowników….

Trihexie towarzyszyły dwa Smoki Zła. Jednym z nich był Diabelski Tysięczny Smok, Aži Dahāka. Na jego grzbiecie siedział Smok Zaćmienia Apophis, w ludzkiej postaci. Aži Dahāka stworzył niezliczoną ilość magicznych kręgów, pochodzących z różnych mitologii. Objęły one duży obszar i zaatakowały olbrzymimi ilościami ognia, lodu, wody, błyskawic oraz wiatru. Cała ta magia była skierowana w dusze z Walhalli. Apophis uniósł w powietrze dłoń, w której zebrał olbrzymie ilości aury. W tej samej chwili niebo pociemniało. Jasne światło, które zstąpiło z nieba, zostało przyćmione przez moc tego Smoka Zła. Wtedy stworzył wielką mroczną kulę na niebie i zablokował słońce, przez co ziemia okryła się ciemnością. Kiedy w przeszłości użył tej zabronionej techniki aby zablokować słońce, miała miejsce tragedia. Jej aktywacja doprowadziła do wyłonienia się olbrzymiej, mrocznej rzeki, która wszystko pochłania. Nawet bóg dozna poważnych obrażeń, jeśli zostanie przez nią wciągnięty. Aby powstrzymać aktywację zakazanej techniki Apophisa, walkirie stworzyły własne magiczne kręgi. Promienie słoneczne zaczęły przenikać przez zasłonę ciemności, ale znów zostały powstrzymane. Sytuacja obrońców coraz bardziej się pogarszała. Walkirie desperacko walczyły, ale uśmiech na twarzy Apophisa mówił, że podoba mu się to przeciąganie walki. W porównaniu do Rizevima, te dwa Smoki Zła, Aži Dahāka i Apohis, są potężniejsze od niego. Ta sytuacja jest jeszcze gorsza, niż podczas ataku olbrzymich potworów na Zaświaty.

Frakcje które utrzymywały ze sobą pokojowe stosunki, wysłały posiłki mitologiom, które zostały zaatakowane…. Jednak walka z grupą Trihexy, która swobodnie przemieszczała się gdzie tylko chciała, przebijając się przez potężne bariery, sprawiała że wszystkie frakcje były zajęte ochroną swojego terytorium i nie mogły nic zdziałać. Pomimo tego diabły, upadłe anioły i Niebo dalej wysyłały wsparcie gdzie tylko mogli. Antyterrorystyczna Drużyna DxD także udała się na Północ. W końcu ten staruch Odyn dużo im pomógł w przeszłości. Jeśli się teraz nie pojawią, to nie będą mieli drugiej takiej szansy. Zwłaszcza że DxD w kółko walczyło przez ostatnie trzy dni. …Gdyby walka się wydłużyła, to wtedy nie byliby już w stanie nikogo wspierać. Mam nadzieję że dostaną trochę więcej czasu na odpoczynek…ale obecnie to trochę kłopotliwe.

– Te Smoki Zła nie zniszczyły całkowicie żadnej z frakcji, tylko po prostu niszczyli ile mogli, po czym przenosili się do innego miejsca, aby kontynuować swoje dzieło zniszczenia. Ich strategia jest po prostu zbyt niewyrafinowana. …Potrafią się teleportować bez żadnych przygotować, które są częścią zakazanej techniki Aži Dahāka. Normalnie to bardzo trudne. Czyżby te fałszywe Sekiryuuteie mogły używać Wzmocnia i Podarunku do wzmocnienia zabronionej techniki? Czyżby to powód…. Nieważne gdzie by się udali, żadne bariery nie stanowiły dla nich przeszkody. Przez to współpraca pomiędzy różnymi frakcjami jest utrudniona, gdyż każda z nich przede wszystkim broni swojego terytorium – powiedział Maou Falbium Asmodeusz cichym głosem.

– Czy te Smoki Zła przemieszczają się według jakichś wytycznych? Wygląda na to, że szaleją gdzie tylko mogą, ale odnoszę wrażenie, że działają według jakiegoś planu. Do pewnego stopnia w ich zachowaniu można zauważyć pewną powtarzalność… – dodała Serafall.

Wybranie głównego instytutu Grigori jako pierwszego, mogło świadczyć o tym, że chcieli go jak najszybciej zniszczyć. W porównaniu do obrony innych frakcji, nawet jeśli dysponował znacznie bardziej zaawansowaną technologią, to poziom siły bojowej był niewystarczający. W porównaniu do Lilith, instytut nie był wielki. Jeśli obrona została przełamana, to powinien zostać zniszczony w jednej chwili. Po zadaniu strat upadłym aniołom w Zaświatach, powinni ruszyć na terytorium diabłów. Tak w każdym razie sądziliśmy i nie spodziewaliśmy się, że najpierw zaatakują Niebo. To doprawdy było nieoczekiwane. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że po prostu niszczyli co mogli, ale w rzeczywistości działają według jakiegoś planu. Kiedy Falbium to usłyszał, znów się odezwał:

– W rzeczy samej, na wszelki wypadek skontaktowałem się już z Grekami. Poprosiłem, aby mieli oko na Hadesa. Krążą plotki że był w zmowie ze Smokiem Zła Apophisem i to dzięki niemu wróg dostał się do Nieba podczas ataku Rizevima. Jeśli sytuacja jest podobna do ataku na Zaświaty, to będzie źle, jeśli wykorzystają nasze luki w obronie. Jeśli Hades znów się pojawi, to szkody będą jeszcze większe, więc to szczęście, że pomaga nam mitologia grecka. Ci, którzy po cichu współpracowali z Rizevimem, także są pod nadzorem. Jednakże jeśli sytuacja stanie się chaotyczna, to będziemy musieli poprosić sprzymierzone mitologie i organizacje, aby się ich pozbyli, nawet jeśli to bogowie.

Wygląda na to, że Falbium zorganizował już uderzenie wyprzedzające. To było normalne że Hades, a także dla niezliczona ilość stowarzyszeń, które wspierały Rizevima, byli pod kontrolą. Nawet przedtem, ja i Sirzechs udaliśmy się na spotkanie z nim, wraz z dwoma posiadaczami Longinusów. Kolejnym podejrzanym bogiem był Indra, któremu już poprzednio udowodniono wspieranie terrorystów, więc nie było trudno wyczuć jego wrogości. Oprócz pierwszego pokolenia Sun Wukonga z Drużyny DxD, do walki wysłano też wieli innych silnych ludzi. …Co ten Bóg Wojny planował? Mieliśmy wsparcie Boga Zniszczenia, Śiwy, ale czego dokładnie on chce? …Cóż, wszystko jedno, póki co zaakceptujemy jego dobre intencje. …A może powinniśmy się wycofać i przemyśleć nasze przeciwdziałanie przeciwko Trihexie? W każdym razie każda frakcja musi wzmocnić swoją własną obronę. Aby przygotować się do drugiego ataku i wzmocnić obronę pozostałych głównych obiektów, wszystkie ważne wyniki badań były ukryte głęboko pod ziemią. Doprawdy, moje laboratorium także zostało zniszczone. Były rzeczy, nad którymi nie skończyłem pracy…. Wygląda na to, że część badań na temat Boskich Darów się opóźni. Ale największą stratą była śmierć wybitnych podwładnych… Cholera, nawet jeśli żyję od tak dawna, to nie przywyknę do tego uczucia winy i straty.

Stolica diabłów, Lilith, zaczęła rozmieszczać siły policyjne i wojskowe w głównych miastach. Diabły wysokoklasowe oraz ostateczne i ich słudzy także byli w stanie gotowości. Ale to też było za mało. Wieści o zniszczeniu mojego instytutu rozniosły się po całych Zaświatach. Większość populacji Zaświatów bała się, że znów dojdzie do podobnych zamieszek, co podczas ataku gigantycznych potworów. Diabły zaczęły przygotowywać schrony, ale w tych okolicznościach wszystko było niepokojące i wszędzie panowała niepewność. Wideo na okrągłym stole pokazało obywateli, którzy planowali schronić się poza miastem, przez co natłok pojazdów wywołał korki na drodze; były diabły, które nie ufały schronom.

Scena się zmienił i pokazała diabły, które szabrowały, wykorzystując panujący bałagan, podczas gdy armia próbowała opanować sytuację. …Chaos panował wszędzie. Byłem zły, że musiałem tu zostać i tylko wydawałem polecenia. Wiedziałem że ta bestia wywoła coś takiego. Powinienem był…zawrzeć kontrakt z Królem Demonicznych Bestii, Tyfonem[1], dzięki czemu mógłbym przygotować nową zbroję sztucznego Daru Wzmocnienia. …Było jeszcze za wcześnie, aby się wycofać z walki na pierwszej linii. Tymczasem znów wyświetlił się film, przedstawiający walkę na Północy. Dostali nowe posiłki. Och! z mitologii indyjskiej, Małpi Bóg Hanuman[2] i bóg Ganeśa[3] zstąpili z nieba z olbrzymią ilością wojowników! Przybyły nawet Asury i ich król, Waruna[4], wraz ze swoimi podwładnymi! Niesamowite, od czasu wojny z Indrą, nikt nigdy nie widział Asur na oczy! To doprawdy godne podziwu, że pojawiły się w takich okolicznościach! Wśród wszystkich frakcji, potwory z mitologii indyjskiej wciąż były uważane za niesamowite. Po tym jak bogowie włączyli się do walki, armia fałszywych Sekiryuuteiów i Smoków Zła, która skupiła się dookoła Trihexa, zniknęła w rozbłysku światła. Pomimo tego, stały strumień masowo produkowanych Smoków Zła wciąż trwał przy Trihexie. To doprawdy trudna sytuacja. Rossweisse aktywowała technikę aby zatrzymać masowo produkowane Smoki Zła, ale, być może dlatego że było ich za dużo, albo po prostu stały się odporne, przez co ta umiejętność nie odniosła większych sukcesów. …Jednak z drugiej strony liczba fałszywych Sekiryuuteiów się nie zwiększyła. Kiedy uważałem to za nasz sukces…smocze głowy Trihexa zmieniły się. Coś wypluły!? Tym czymś okazało się być okryte brudem, olbrzymie jajo! Miałem z tego powodu złe przeczucie…. Wszystkie obecne tu VIP-y uważały podobnie i nasze najgorsze przewidywania się spełniły. Jajo zaczęło powoli pękać i ze środka wyleciała olbrzymia masa potworów odziana w czerwone zbroje! ……Cholera! Wszyscy kompletnie zaniemówiliśmy…! Po prostu nie mogliśmy zrozumieć, na jakiej zasadzie smocza głowa była w stanie rodzić fałszywych Sekiryuutei! …Jakich modyfikacji dokonały te bydlaki!? Ile swoich złośliwości ten drań nam zostawił, zanim zginął…!

Jednak dzięki współpracy nordyckich i indyjskich bogów, nastąpiła znaczna poprawa w porównaniu do początku walki. Pomimo tego, że do walki włączyło się tylu bogów, Trihexa ciągle nie odnosił żadnych znaczących ran, więc nie potrafiłem nie podziwiać jego mocy. To była prawdziwa potęga legendarnej Bestii, porównywalnej z Wielkim Czerwonym, którą wspomniano w „Apokalipsie”…! Nawet bogowie musieli się włączyć do walki…. Wrogiem była w końcu potężna bestia oraz niezliczona ilość Smoków Zła i fałszywych Sekiryuuteiów…. To wszystko doprawdy przypominało Apokalipsę…! Czegoś takiego nie widziałem od czasów wojny pomiędzy Trzema Frakcjami, nie, to było nawet jeszcze gorsze.... Nagle Trihexa przestał atakować. Nad jego głowami pojawił się magiczny krąg typu transportowego i w tym samym czasie jego łby zaczęły znikać jeden po drugim. Wreszcie jego olbrzymie cielsko całkowicie zniknęła. Po tym niespodziewanym przedstawieniu wszyscy obecni w sali byli zaskoczeni. Kiedy się uspokoiliśmy, posłaliśmy ludzi, aby wyśledzili nowe miejsce pobytu Trihexa. Jednak po kilku minutach dalej nie mieliśmy żadnych wieści. Wygląda na to, że straciliśmy ich z zasięgu wzroku….

– Woooooooooooooooooooochhhh!

W obliczu nagłego zniknięcia, które nas zakłopotało, z nagrania wideo rozniósł się okrzyk zwycięstwa. Tak, wygląda na to, że walka na Północy została rozstrzygnięta.

– Tak więc Świat Północy został ocalony – powiedział Sirzechs, wchodząc do pomieszczenia.

Skoro się tu pojawił, to znaczy że zrobił już wszystko co musiał. Kiedy zobaczył że odetchnęliśmy z ulgą, uśmiechnął się wymuszenie.

– Wprawdzie nie wiemy co zamierzają, ale tak w skrócie tą bitwę można uznać za zwycięską, więc nie jest tak źle – powiedział.

– Dobrze powiedziane ☆

W porównaniu do radosnego uśmiechu Serafall, Falbium uśmiechnął się wrogo w stronę Smoków Zła.

– …To z powodu Świętego Graala, prawda?

…Był naprawdę ostry. Doprawdy, zgadzam się z jego punktem widzenia. Obawiam się, że Święty Graal którym manipulowali, doprowadził do jakichś mutacji, zmian, albo…przekroczyli limit czasowy. Do głowy przyszło mi właśnie coś takiego. Mogli masowo produkować Smoki Zła, jeśli tylko chcieli, ale nic nie jest wieczne. Osiągnięcie wieczności było możliwe tylko dla kompletnej Ophis z przeszłości. Jednak reszta którą tu osiągnięto była niezwykle cenna. Pomiędzy różnymi frakcjami byliśmy w stanie osiągnąć siłę bojową i czas aby zakończyć pracę wywiadu, co normalnie było rzadką okazją. Sirzechs wstał.

– Trzeba przekazać te wieści mieszkańcom Zaświatów.

Maou Lucyfer stwierdził, że trzeba poinformować zaniepokojoną i przerażoną ludność....

Część 2

W pokoju nadawczym w Lilith, Sirzechs i Serafall nadwali właśnie ważną transmisję. Obserwowałem ich przez szybę z sąsiedniego pomieszczenia. Wykorzystując wszystkie kanały na tym terytorium, dwójka Maou przekazywała te informacje wszystkim w Zaświatach. Filmowanie się zaczęło i Sirzechs zaczął mówić jako pierwszy.

– Całe Zaświaty, zamieszkane zarówno przez diabły jak i upadłe anioły, zostały dotknięte bezprecedensowym kryzysem.

Głos Sirzechsa był bardzo czysty i spokojny. Maou opowiadał o wszystkim wydarzeniach, które miały miejsce. Rizevim stał za tym wszystkim; manipulował Smokami Zła oraz wskrzesił legendarną bestię Trihexa, która teraz czyniła zamęt wszędzie, gdzie tylko mogła... Wideo przedstawiające bitwę, do którego mieliśmy dostęp tylko my, ludzie z wysokiego szczebla, została zaprezentowane. Instytuty Grigori, Niebo i Świat Północy, cierpiały od ataków Trihexa.

– Stwór którego właśnie widzicie, to legendarna Bestia Apokalipsy, Trihexa....

Zwykłe diabły czuły się jakby nadszedł koniec świata, kiedy zobaczyły że nawet bogowie włączyli się do walki…. Wideo skończyło się sceną pokazującą jak Świat Północy odparł atak i wszyscy cieszyli się ze zwycięstwa. Jednak jak diabły się czuły, kiedy to zobaczyły?

– W walce biorą udział nie tylko diabły, ale też upadłe anioły i ich bracia z Nieba, którzy zawarli z nami sojusz, a także sojusznicy z innych mitologii, którzy przybyli aby nam pomóc. Nasze siły do walki z Trihexą i Smokami Zła znacznie wzrosły. Mimo że chwilowo ich odparliśmy, to wkrótce ponownie zaatakują. Skala tego zjawiska znacznie przewyższa inwazję gigantycznych potworów, która miała miejsce kilka miesięcy temu. Pomimo tego zwracam się do wszystkich mieszkańców Zaświatów, zachowajcie proszę spokój, nie ma powodów do paniki. To dlatego, bo wciąż mamy nadzieję.

Kolejny obraz pokazał utalentowaną młodzież. Chichiryuuteia Iseia, Księżniczkę Przełączenia Rias, Sairaorga będącego następcą Domu Bael, Jokera z Nieba Dulia i innych. Obywatele Zaświatów znali ich wszystkich.

– Zgadza się to Antyterrorystyczna Drużyna DxD. Obecnie, aby chronić świat nas, diabłów, a także obywateli świata i światy innych mitologii, ci dzielni wojownicy walczą teraz na śmierć i życie.

Serafall, która dotąd stała obok, weszła na pierwszy plan i uśmiechnęła się.

– Zgadza się! Ja też ruszę walczyć na pierwszą linię, więc nie macie się o co martwić!

Sirzechs nie mógł się nie uśmiechnąć, widząc zachowanie Serafall, ale kontynuował swoją wypowiedź:

– Zdecydowanie obronimy wszystkich w Zaświatach. Przysięgam że to osiągniemy, nawet jeśli będę musiał poświęcić własne życie.

Słowa Sirzechsa były bardzo mocne. …Jak zwykłe diabły się czuły, widząc postacie Iseia i reszty? Zdecydowanie Sirzechs lepiej pasował do ogłoszenia czegoś takiego w telewizji, niż taka podejrzana osoba jak ja. Następnie temat zszedł na przyszłość i niesprawiedliwość panującą w Królewskich Grach. Przez kilkadziesiąt minut wygłaszali przemowy do obywateli....

Kiedy transmisja się skończyła, Sirzechs i Serafall wstali z miejsc i wyszli.

– Mimo że sytuacja jest jak jest, to jesteś taka jak zawsze, Serafall – powiedziałem.

Serafall jak zwykle przybrała swoją zwykłą pozę, robiąc znak pokoju; stała się nawet odważniejsza.

– W takim czasie jak ten, tym bardziej powinnam się zachowywać tak jak zawsze. Cóż, też muszę ruszyć do walki na pierwszej linii.

Sirzechs uśmiechnął się promiennie.

– Ty i twoi słudzy zawsze sprawiacie kłopoty.

– Doprawdy, nie musisz mówić takich nieprzyjaznych rzeczy. Naprawdę jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, którzy przybyli razem? Co więcej odnoszę wrażenie, jakbyście oboje chcieli powiedzieć Ja jestem Maou – powiedziałem do Sirzechsa.

– Szefostwo z mojej strony przybędzie do ciebie. Serafini z Nieba także się tutaj pojawią. Ach, zupełnie jakby to miejsce było Armageddonem[5] – powiedział Sirzechs.

– A co z tobą, Sirzechs-chan? – zapytała Serafall.

Główna kwestią było to, czy Maou Lucyfer też będzie walczył. Twarz Sirzechsa przybrała marsowy wyraz.

– Ja też pójdę. Pozwólcie mi zrobić coś, co powinien zrobić Maou. …Jednak najpierw muszę załatwić pewną sprawę – odparł.

Sirzechs też będzie walczył... Bałem się, że wkrótce znów zobaczę jego prawdziwą postać. To dlatego, bo będzie to długa i żmudna bitwa.

– Cóż, pójdę więc pierwsza! – powiedziała Serafall.

I tak oto odeszła, zostawiając mnie z Sirzechsem.

– Ten plan z wcześniej może zostać rozpoczęty w każdej chwili, prawda? – zapytał Sirzechs.

Ta sprawa koncentrowała się na Trzech Frakcjach…i pewnej „wojnie”.

– Racja, dostałem nawet zgodę od innych bogów. Następnym krok to decyzja was, Maou. Nawet jeśli powiecie nie, to my będziemy tymi, którzy to zrealizują w odpowiednim czasie.

Jeśli do tej „wojny” naprawdę by doszło…to byłoby to równie trudne, co okrutne. Na dobrą sprawę wolałbym nawet, żeby Sirzechs i Michał nie byli w to zamieszani. Sirzechs uśmiechnął się jednak.

– Kiedy jednak do tego dojdzie, to można by powiedzieć, że dzielimy ten sam los, prawda?

– …Właściwie, czy to aby najlepsze wyjście? Powiedz Sirzechs, nie jesteś z rodu Lucyfera i naprawdę nazywasz się Sirzechs Gremory. Nie mówię tego w złych zamiarach, tylko...

Do tego stopnia potrzebujesz nazwiska Lucyfera? Zawsze się nad tym zastanawiałem. Sirzechs wciąż był młody jak na diabła i nie miał nawet jeszcze tysiąca lat. Pomimo tego ryzykował własnym życiem dla Zaświatów. …Nie urodził się w rodzinie Lucyfera, tylko był niesamowicie silnym paniczem z arystokratycznej rodziny. Sirzechs spojrzał na sufit i zmrużył lekko oczy.

– Rozumiem co mówisz. To już jakieś pół roku, od kiedy mogę z tobą porozmawiać, Azazelu…więc też rozumiem. Niespodziewanie, upadłe anioły potrafią być delikatne.

Nie mów tak. W przeciwnym razie twoja determinacja nagle stępieje….

– Martwię się o to, co będzie potem. Azazelu, my, obecni Maou, powzięliśmy wczoraj decyzję o nowym systemie władzy – kontynuował Sirzechs.

Rozumiem, zgodzili się na to. Chyba po raz pierwszy zachowujecie się w poważny sposób….

– Odstawiając na bok Mammona i Belfegora, mamy nowy problem. Potrzeba czasu, aby obywatele to zaakceptowali.

– Ale czy nie ma nikogo innego?

Nagle Sirzechs uśmiechnął się smutno.

– Szkoda tylko… Kiedy plan zostanie zrealizowany, nie będzie to już możliwe. Zawsze myślałem, że będę mógł obejrzeć ich pojedynek...

Mogłem tylko drapać tył mojej głowy; naprawdę to powiedziałeś, Sirzechs.

– Zdecydowanie nie powinieneś tak mówić. Wstrząsnąłeś nieco moim umysłem. …Ale odłóżmy to na bok. Tą alternatywną pracę można uznać za wykonaną, prawda?

– Tak, pozostanie w tyle.

– Rozumiem, więc nie możemy go winić za to, że go tu nie ma, prawda? Więc nie ma problemu z realizacją planu.

Jeśli chodzi o następną sprawę, to ja i Sirzechs uśmiechnęliśmy się do siebie i wtedy ktoś się przy nas pojawił. To była blondwłosa dziewczyna. Jej oczy były czerwone niczym krew, pewnie dlatego, bo była wampirzycą. Rozpoznałem ją. Spotkaliśmy się już wcześniej, przed incydentem w kraju wampirów. Co więcej, czekałem na nią.

– Witaj, Elmenhilde – powiedziałem.

Elmenhilde Galnstein też nas pozdrowiła, kiedy usłyszała mój głos. W rzeczy samej, przysłała ją tutaj jej rodzina, która należała do Carmilli. Ta wzniosła, wysokoklasowa, blondwłosa wampirzyca. Jednak przestała być taka arogancka i teraz jest bardziej przystępna. Kraj Carmilli doznał poważnych zniszczeń i teraz miał problemy z odbudową. Do tego szlachta Carmilli przestała kryć się z faktem, że ich kraj przechodzi kryzys i zaakceptowali pomoc z zewnątrz.

Ta młoda panienka była wysyłana do różnych miejsc jako zwiadowczyni, ale słyszałam że to dość trudna praca. Kiedy Ise się z nią wtedy spotkał… Zauważyłem że była całkowicie zdumiona. Elmenhilde spojrzała na Sirzechsa i zamierzała rozpocząć rozmowę. Pomachałem jednak ręką.

– Nie ma problemu – powiedziałem.

Pozwoliłem jej mówić. Wręczyła mi pendrive. …Rzeczywiście to mieli.

– Tak jak powiedziałeś, były Naczelniku, to wyniki badań, które ukrył Marius Tepes – powiedziała Elmenhilde.

Racja, poszukiwałem tego; informacji o Świętym Graalu, których nie znał nawet Rizevima. Jako książę wampirów, Marius Tepes badał Świętego Graala Valerie. Zawsze miałem jednak wątpliwości, czy wszystkie jego wyniki badań zostały przejęte przez Rizevima? Marius był typem osoby, którą Rizevim łatwo by zmanipulował i oszukał, ale czy jako wampir czystej krwi z królewskiego rodu naprawdę okazałby się tak głupi i pozwolił komuś z innej rasy ukraść swoje wyniki badań? Myślałem że ukryje jeden czy dwa kawałki informacji o rdzeniu Świętego Graala. Tak więc wysłałem agentów z mojej własnej siatki wywiadowczej, aby przeprowadzili śledztwo wraz z Carmillą. Przeszukano wszystko, począwszy od każdego kąta pałacu Tepes, a skończywszy na każdej z rzeczy osobistych Mariusa.

– Składniki Mariusa Tepesa, jeden z ludzi z których wysysał krew, miał poprzednio niejawne informacje o Świętym Graalu. …Miał technikę wygrawerowaną na swoim ciele – powiedziała Elmenhilde.

Więc to tak, Marius umieścił tajne informacje i techniki na ciele człowieka.

– Wygląda jednak na to, że uwolnił tą osobę i wysłał ją za granicę, zanim Rizevim Livan Lucyfer pojawił się w moim kraju. Robimy wszystko, aby go odnaleźć – dodała Elmenhilde.

Och, Nie spodziewałem się, że Marius tak się przygotuje. Ten drań wysłał ukryte informacje za granicę, zanim Rizevim w ogóle przybył. …Dlatego nie można było tego znaleźć. Popatrzyłem na pendrive w moim ręku.

– Dziękuję za wasze wysiłki, bardzo dużo pomogliście – podziękowałem Elmenhilde. – Chciałabyś zobaczyć Iseia, skoro już tutaj jesteś. Obecnie leczą go w tutejszym szpitalu…

Twarz tej dziewczyny poczerwieniała.

– D-d-dlaczego wymieniasz imię Sekiryuuteia!? O-on nie ma ze mną nic wspólnego!

Ho ho, to dobra reakcja. Słyszałem że wydarzyło się wiele rzeczy, kiedy znów spotkała się z Iseiem. Powiedziała to od tak sobie, ale najwyraźniej trafiłem w dziesiątkę! Doprawdy, ten chłopak ma naturalny talent do tego, że dziewczyny zakochuję się w nim jedna po drugiej. Ten dzieciak dostaje zarówno nieludzkie dziewczyny jak i takie, które mają dziwną osobowość.

– Będę już wracała – pożegnała się z nami Elmenhilde idąc w stronę drzwi.

Cóż, od razu spróbuję zrozumieć te nowe informacje na temat Świętego Graala. Do tego Slash Dog Tobio przyniósł z Agreas coś, co chciałbym zbadać, jeśli będę miał czas. Potajemnie poprosiłem go, aby też to najpierw obejrzał… Zgodnie z oczekiwaniami, to było właśnie to. Nawiasem mówiąc, Smoki Zła zostały już usunięte, a samo Agreas odzyskane. Obecnie wróciło na swoje miejsce i było badane przez ludzi z terytorium Agares.

– Cóż, pójdę pogadać z moim parostwem – powiedział Sirzechs.

– Więc ja pójdę znów się zobaczyć z tym dzieciakiem.

Ise nie obudził się od walki z Rizevimem. Ja też byłem zaniepokojony. To było dość dziwne, że nie pokazał żadnych sygnałów do przebudzenia, mimo że powinien to wkrótce zrobić. Członkowie DxD, którzy udali się na Północ, bardzo niepokoili się o Iseia i też chcieli go odwiedzić w szpitalu.

– Wygląda na to, że będziemy w kontakcie przez dłuższy czas – powiedziałem do Sirzechsa wzdychając.

– Z tobą nie będę się przynajmniej nudził, Azazelu.

– Chociaż dalej będę wyjątkowo irytującym aniołem.

Obydwaj wybuchnęliśmy śmiechem i ruszyliśmy zając się własnymi sprawami. Patrzyłem na pendrive, kiedy szedłem schodami i nie potrafiłem powstrzymać uśmiechu. Spójrz, Livan, z pewnością przysporzyłeś nam masy kłopotów. Spotkaliśmy się na terytorium wampirów, a zaraz potem Agreas zostało skradziona, a Niebo zaatakowane. Jednakże twoje postępowanie było niezgodne z moim stylem. To nie jest coś, co robimy. Powstrzymam cię, by to zobaczyć. Nawet jeśli będę musiał za to zapłacić moim własnym życiem...


Odnośniki tłumacza

[1]W mitologii greckiej Tyfon był potężnym stugłowym smokiem, którego bali się nawet olimpijscy bogowie. Był także ojcem wielu potworów.

[2]W hinduizmie minister Sugriwy, króla małp, oddany sługa Ramy. Bohater Ramajany, brał udział w wojnie z demonem Rawaną wywołaną uprowadzeniem na Sri Lankę Sity, żony Ramy.

[3]W mitologii indyjskiej przywódca ganów (pośrednich bóstw), dew mądrości i sprytu, patron uczonych i nauki, opiekun ksiąg, liter, skrybów i szkół.

[4]Waruna to hinduistyczny bóg nieba i wód. Asury zaś to potężne złe istoty z buddyzmu i hinduizmu.

[5]Gwoli ścisłości, Armageddon to nie tylko koniec świata, ale także miejsce, w którym armie dobra i zła zgromadzą się, aby stoczyć ostateczną bitwę.




Przejdź do Spotkanie... Powróć do Tom 21 Przejdź do Żywot 1
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=I_stał_się_chaos&oldid=14043