Zakazany zjednoczony front

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Rozdział 5: Zakazany zjednoczony front

Część 1

Dzieci Isseia, ja i Gasper wróciliśmy z powrotem z Kioto do Kuou.

Po otrzymaniu informacji od Robertiny, też się skontaktowałem z Rias.

Jeśli chodzi o tożsamość nieznanego wroga… To najwidoczniej walczą… Z Lokim.

Nie ma znaczenie czy to zwykli żołnierze ZFŻ, ale informacje od dzieci Iseia wspominają, że ten drań Loki i Kierownictwo też ich zaatakowali. Te młodziaki są w niebezpieczeństwie, więc muszą za wszelką cenę unikać kontaktu.

Zawsze kiedy Ex i jego rodzeństwo są obecni w jakimś miejscu, będę musiał wiedzieć że musi być ono przez wszystkich unikane.

Jednakże jestem szczęśliwy, widząc przyszłość dzieci moich uczniów. Nawet kiedy sytuacja się pogarsza, to rodzeństwo przybywa do tych czasów z pomocą.

W odpowiedzi na wiadomość syna Xenovi, przybyliśmy do porzuconych ruin na przedmieściach miasta Kuou. Rodzeństwo nosi specjalne hełmy, więc rodzice ich nie rozpoznają.

Kiedy spojrzysz na Zena i Shina, to te dzieciaki… (Nie mogą pozwolić aby rodzice zobaczyli i rozpoznali ich broń) ale mimo tego walczą w tych ruinach z ZFŻ-etami. Dołączyliśmy do walki, lejąc przeciwników ile wlazło.

– Jaka jest sytuacja? – zapytałem Zena, rzucając włócznią światła.

– Jeśli Rias-kaasan i pozostali zobaczą Lokiego i Rumę Idra, to Kurenai-niisan musi ich wtedy przymusowo teleportować gdzieś indziej. Przybędzie wraz z Shirayuki i Kurobarą! – odparł Zen przecinając kogoś na pół swoim Durandalem IV.

Rozumiem, więc dlatego Klub Okultystyczny nie widział rodzeństwa. Teleportowali swoich rodziców.

– Po tym jak zaatakowali, nic nie potrafiłem na to poradzić, że teleportowałem ZFŻ-y – dodał Zen.

Cóż, myślałem że to zrobią, choćby nie wiem co. Nie ważne czy to zwykły wróg, czy nie, problemem jest Siedmiu Łowców i Loki

– Co z Lokim i Ruma Idra? – zapytałem.

Shin wskazał tylne wyjście z ruin. W powietrzu unosi się czarna, okrągła masa aury. Jest dostatecznie wielka, aby całkowicie pochłonąć jedną osobę. Wydzielała dziwne uczucie. Czułem od niej ciśnienie.

– Chwilowo zapieczętowaliśmy tam Ruma Idra. Wygląda na to, że technika pieczętująca, którą dała nam mamcia Rose, nareszcie jest przydatna!

Więc ta wielka czarna aura to pieczętująca technika, którą zaczęła rozwijać Rossweisse z przyszłości. Wygląda na to, że w przyszłości rozwijasz swoją zdolność tworzenia przydatnych rzeczy, panno Rossweisse.

Ruma Idra jest tutaj, czyli…

– Jest zasadniczy problem – powiedział Zen, kiedy tak sobie myślałem.

– Jest ktoś, kto ściga naszego ojca, który teleportował się za wcześnie! To Loki! – dodał szybko Shin.

– Nasz ojciec, moja matka, Asia-kaasan, Irina-kaasan, mistrz Kiba oraz pięciu innych ludzi; ich teleport został przemieszczony przez to, że Loki wmieszał się do walki. Przez tego drania nasz ojciec teleportował się na wybrzeże w sąsiedniej prefekturze – wyjaśnił Zen

Issei, Asia, Xenovia, Irina i Kiba, ich piątka została rozdzielona od reszty; Rias i Akeno (a także Kurenaia, Shirayuki i Kuroibary) i zamiast się tutaj teleportować, trafili gdzieś indziej wraz z Lokim.

– Na szczęście Loki został zapieczętowany przez technikę mamci Rose, ale Airi-neesan też się dostało. Musieliśmy dokonać ofiary zanim Loki mógł być zapieczętowany. Nasza siostra jest w bardzo złym stanie – powiedział Shin niecierpliwym tonem.

– Zabójca bogów… Nowy Fenrir! – dodał Zen zatrwożonym tonem.

Więc jego też sprowadził ten drań Loki!

Muszę założyć najgorszą z możliwych sytuacji. Najpaskudniejsza opcja… Jest taka że Loki z przyszłości wejdzie w kontakt z innymi istotami z innego wymiaru, który ma bardziej zaawansowaną technologię i będą z nimi współpracować w niebezpiecznych badaniach.

Innymi słowy, to nowe dzieło Boga Zła Lokiego, który dał życie wielu niebezpiecznym potworom.

Nowy Fenrir! Nie ma nic gorszego. Nie podoba mi się to, że musimy walczyć z tym potworem!

Ze wszystkich nadnaturalnych istot, Fenrir jest dostatecznie silny, aby znaleźć się w pierwszej dziesiątce. To ohydny potwór.

Nawet kiedy Dwa Niebiańskie Smoki współpracują, a my zaplanowaliśmy i przygotowaliśmy główną bitwę, ten gość nie został pokonany do samego końca. Nawet Vali nie mógł go pokonać Niszczycielską Furią.

Ten Fenrir to nowa istota. Być może, nie, to musi mieć coś wspólnego z technologią z innego świata. Nie chcę sobie wyobrażać, czy stworzył inne potwory.

Myślę że będzie lepiej, jeśli pójdę do miejsca, gdzie jest Issei. Wprawdzie jet tam Airi, ale nie będą mieli do tego siły.

Zadzwoniłem za pomocą komunikatora. Szefowie Grigori… Nie mogłem się z nimi skontaktować.

Przypuszczam że początkowo przygotowali się na tego typu sytuację, ale… Ciągle nie ma z nimi żadnego kontaktu, czy odpowiedzi. Nie mogę już dłużej czekać. Szybko opuściłem to miejsce. Aby schwytać i powstrzymać żołnierzy ZFŻ, rozszerzyłem magiczny krąg w celu dokonania teleportacji do miejsca pobytu Iseia.

Jednak w tym samym czasie, w zapieczętowanej czarnej aurze, dało się wyczuć jakieś zakłócenia. Zauważyłem zmiany w przepływie bariery, kiedy nagle wyskoczył poza niej jakiś szybki kształt, zrobiony z czarnych kul! Coś w kształcie broni białej, co zostało uwolniona spoza pieczęci, poruszało się swobodnie, jakby miało własną wolę i pędziło w naszą stronę z oślepiającą prędkością! Zdalnie sterowane ostrze!

Dzięki cienistym, wijącym rękom, jesteśmy w stanie obronić się przed broniami, które są dzierżone przez mroczną figurę, zanim dosięgną naszych pozycji. Cienie…nie, te ręce należą do Gaspera. Złapał je. Zdalnie sterowane bronie wróciły z powrotem do posiadacza czarnej aury wewnątrz bariery. W tym samym czasie BUUUM! Wraz z eksplozją bariera pękła. Zza bariery wyłoniła się mechaniczna istota w ludzkiej formie, mająca ostre rysy w niebieskich odcieniach… Ruma Idra.

Niesamowite, zdalnie sterowne bronie wróciły za jego plecy. Wygląda na to, że są one częścią skrzydeł, mocowanych po prawej części pleców. Jego oczy emanowały dziwnym ciśnieniem, którego nie można było odczuć. To oczywiste, że ten przeciwnik jest bardzo wrogi.

Gasper zrobił krok naprzód.

– Wybacz, Azazelu-Sensei. Wygląda na to, że mój przeciwnik jest tam.

Gasper gapił się na Ruma Idra podejrzanie lśniącymi oczami.

– Super diable, Aeonie Tycoonie-dono, dotrzymam ci towarzystwa.

– Więc jesteś partnerem jednego z najsilniejszych Fanatycznych Najeźdźców, Lorda Renzo. Cóż, będzie fajne. Mam nadzieję że możesz mi dotrzymać „czasu” i „przestrzeni” – powiedział Gasper z odważnym uśmiechem.

– Fu, zupełnie jakbyś oficjalnie wyzywał mnie na pojedynek

Gasper spojrzał na Robertinę i Helmwige.

– Lepiej dalej ochraniajcie to miejsce za pomocą barier, aby nie doznało większych uszkodzeń.

– Ufufu, wujek Vladi zawsze mówi coś nierozsądnego.

– Wiesz że koszt rozwoju tej pieczęci był drogi. Mamcia nie będzie zadowolona, gdy dowie się że nie była zbyt użyteczna.

Robertina śmiała się, podczas gdy Helmwige zaliczyła facepalm i przybrała pozycję do walki.

– Chcę cię prosić o przysługę, Azazelu-sensei. Idź do senpaiów. Wierzę że razem możemy ocalić przeszłość i przyszłość – powiedział do mnie Gasper.

Czuję pewność siebie w jego głosie. Doprawdy, odpowiadanie w taki sposób….

Rozszerzyłem magiczny krąg teleportacyjny, wzruszając jednocześnie ramionami.

– Rany, zawsze spotykają mnie takie kłopoty. Cóż, taki widać już mój los – powiedziałem.

Gasper parsknął śmiechem, kiedy to usłyszał.

Ruma Idra wycelował coś, co wyglądało jak armaty.

– Dobra, chodźmy do Iseia – powiedziałem do Exa.

Teleportowałem się wraz z grupą szermierzy.

Część 2

Trafiliśmy do…odizolowanego miejsca, gdzie praktycznie nikt nie mieszkał. – Nee-san!

Jasnozielona aura była wyraźnie widoczna z piasku, który odbijał to światło. Kiedy przyjrzałem się uważniej, zobaczyłem że Airi, ubrana w złotą zbroję, była leczona przez swoją matkę, Asię.

Ruszyliśmy w ich stronę.

Gdy Airi zobaczyła swoich braci, odezwała się, powstrzymując jednocześnie ból:

– Prawie się spóźniliście. Doprawdy, żeby moi bracia mnie otaczali, kiedy jestem w krytycznej sytuacji.

– Nic nie mów, Nee-san!

Ex martwił się o nią.

Na zbroi Airi były widoczne ślady po atakach Nowego Fenrira. Jeśli możesz tak mocno trafić Sztucznego Longinusa, zrobionego z mocy Fafnira, to nawet najsilniejszy diabeł nie sprosta takiemu przeciwnikowi.

Spojrzałem w górę i zobaczyłem Iseia w szkarłatnej zbroi. Xenovia i Irina rozpaczliwie walczyły z wielkim potworem, pokrytym srebrnym futrem.

Wielki potwór… Nawet jeśli wciąż starał się zatrzymać atak Nowego Fenrira, to w końcu odskoczył od niego, mimo że walczył równomiernie.

Ci goście prosili nas o pomoc, a my przybyliśmy tutaj w pośpiechu.

Ise ruszył w moją stronę.

– Sensei! To Fenrir i Loki! Co tu się dzieje?

– Później wam to wyjaśnię. Jesteś cały, Ise?

Ise spojrzał na Air, która właśnie przestała być leczona.

– Tak, uniknąłem najgorszego, gdyż ta wojowniczka w zbroi przyjęła atak na siebie. Jednak wróg naprawdę jest silny, mimo że jest sam.

Issei spojrzał w powietrze. Więc rzeczą która unosi się przed nami, jest…wielki, srebrny wilk na bezksiężycowym, nocnym niebie. Ma na sobie srebrny ubiór… Zastanawiam się jakimi słowami go najlepiej opisać. Jest większy niż oryginał i ma ponad dziesięć metrów wysokości.

Spojrzałem w górę i uśmiechnąłem się gorzko.

– To mechaniczna wersja Fenrira, a może raczej powinienem to nazwać Metalowym Fenrirem.

Kiedy przyjrzałem się uważniej, byłem pewien, że czarna kula aury zbliżała się do brzegu. To musi być Loki, który został zapieczętowany przez przyszłą magię Rossweisse.

Loki z przyszłości najwidoczniej jest zdolny do połączenia w sobie technologii z innego wymiaru i później używa jej do tworzenia nowych rzeczy z jego własną mocą. Tak to jest, kiedy bogaty, ale zły gość prowadzi straszne badania i łączy je z rzeczami z innego wymiaru. W każdym razie rezultaty takiego postępowania będą przerażające.

Nawet trwałe zapieczętowanie Lokiego wewnątrz kuli nie jest czymś, co zostało wymyślone. Jeśli go jednak tutaj nie zatrzymamy, to dostanę straszny opieprz od tego starucha Odyna.

Shemhaza nie potrafi nawet czekać na odebranie harmonogramu dostaw.

Najpierw sprawdźmy listę obecności. Mamy Iseia, Xenovię, Irinę, Kibę, Asię oraz dzieciaki, Exa, Airi, Zena i Shina. Asia jest wsparciem.

– Przede wszystkim czy Kurenai i Gasper mają zdolność albo coś, co potrafi wymazać pamięć o przyszłości? – zapytałem cicho Zena.

Chcę aby w miarę możliwości ci ludzie uniknęli spotkania ze swoimi rodzicami, ale będzie limit tego, jak mogą wejść ze sobą w interakcję. Mam nadzieję, że dla pewności wzięli ze sobą jakiś wymazywacz pamięci. Nawet w tych czasach zrobiliśmy coś takiego za pomocą technologii Grigori.

Zen przytaknął mojemu pytaniu.

– Dostałem coś takiego, gdyż głównym celem misji jest unikanie współpracy na tyle, na ile to możliwe. Więc chodźmy z „zabronionym zjednoczonym frontem”.

Mają więc wzajemne porozumienie…

– Tak jest!!! – odpowiedziały odważnie dzieciaki Iseia i ruszyły na Fenrira.

Ex i pozostała czwórka podskoczyła w powietrze i zaczęła atakować Metalowego Fenrira.

Dzieci Iseia są bardzo potężne, gdyż w przyszłości zahartowały się w ogniach bitwy. Są znacznie silniejsze niż ich rodzice obecnie, ale ich przeciwnik, Fenrir, również. Otoczenie w pobliżu Lokiego stało się dziwne, więc muszą zachować ostrożność.

– Posłuchajcie mnie wszyscy! Mam pomysł! Nie wygracie w taki sposób! Jeśli nie chcecie zginąć, lepiej stąd uciekajcie! – wrzasnąłem do grupy Iseia.

– To nazywasz rozwiązaniem, Sensei?

– Zgadza się. Nie dajcie się zabić! – odparłem, unosząc kciuk w górę.

– TAK! – odparli Ise, Xenovia, Irina i Kiba, wyskakując w powietrze.

Asia przyzwała Fafnira i zachowywała się jak wsparcie. Ja też podążyłem za nimi w powietrze.

To zupełnie jak skrzyżowanie epok, w której występują rodzice i ich dzieci w tym samym wieku!

– Aaaach!

– Heyach!

– Aiya!!!”

Ex, Zen i Shin atakowali z pasją, wymachując swoimi mieczami. Nie widać żadnych fizycznych obrażeń, ale wystarczyło aby na moment oszołomić Metalowego Fenrira.

Kiba wyglądał na zaciekawionego ich stylem walki.

– To przypomina moją technikę.....

Oczywiście że tak. Ty ich szkoliłeś, Kiba.

Fenrir próbował mocno przyśpieszyć, aby wymanewrować Iseia, ale został powstrzymany przez bezpośredni cios, zadany przez… Airi ubraną w zbroję.

– To… Nie byłam ja, Sekiryuuteiu-san! Przepraszam że kilka minut temu pokazałam ci moją żałosną stronę!

– Ejże! Nie mów takich rzeczy! Dziewczyna która nosi zbroję, tak jak ja i walczy na pierwszej linii za pomocą sztuk walki, niczym Sairaorg-san, nie jest kimś, kogo można spotkać na co dzień. Cieszę się, że jesteś taka godna zaufania!

– Ponieważ osoba którą najbardziej podziwiam, jest wojownikiem i mistrzem tego stylu!

– Ja też chcę być uhonorowany w ten sposób!

Z tymi słowami Ise i Airi, zaczęli emanować energią w tym samym czasie, aby zadać Fenrirowi cios.

Ach, ruszaj Ise! Nie, zrób to!

Po drugiej stronie Xenovia i jej syn, wymachiwali mieczami w tym samym czasie! Zgoda pomiędzy Ex-Durandalem i Durandalem IV!

– U, umm… Xenovia-san! Nie trafisz w słaby punkt, jeśli będziesz tylko korzystała z samej mocy i impetu! Wypatruj luki w obronie i uderz prosto w nią!

– Dobry pomysł, ale to pasuje do odpowiedniego miejsca i odpowiednich ruchów. Korzystasz z doświadczonych technik, tak jak Kiba, ja atakuję z mocą!

– Nie, nie! Musisz atakować w luki ze swoim doświadczeniem!

– Nie mów tego samego co Kiba!

– Aaa, jacy ludzie żyją w tych czasach!

Cóż, Xenovia z tych czasów jest potężną idiotką, więc Zen nie kontynuował rozmowy o technikach, których nauczył się od Kiby. Cóż za interesująca scena.

– Wygląda na to, że rozmawiają w trafny sposób.

Kiba też jest pod wrażeniem występu Zena, ale szkoda, że będzie musiał czekać z co najmniej dziesięć lat, aby się z nim spotkać!

Jeśli jest rodzina, której rozmowy nie pasują….

– Haaaaaaaaaa!

Zmienne ciosy, tworzone przez emitujące światło cięcia. Oto rodzicielsko-dziecięcy duet Iriny i Shina!

Rodzicielsko-dziecięca współpraca pomiędzy Xenovią i Iriną jest bardzo cennym widokiem, a przy tym wzruszającym, kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że walczą na śmierć i życie.

Ja i Kiba również postanowiliśmy dodać coś od siebie do tego szermierczego starcia z Fenrirem.

Wprawdzie nasza ataki nie zadały Mechanicznemu Fenrirowi poważnych ran, ale nie daliśmy się chociaż zepchnąć do defensywy.

Jednak tego typu zmiana zadziała w dwójnasób. W czarnej aurze otaczającej Lokiego zaczęły występować zniekształcenia i kwestią czasu było, kiedy pęknie.

Chciałbym coś z z tym zrobić, ale że wszyscy są zajęci Fenrirem, to nie ma mi kto pomóc. Nagle ze środka wystrzelił masywny, magiczny atak!

Zabójczy, szybki pocisk… Wziął na cel Asię!

To niebezpieczne! – wrzasnęliśmy wszyscy!

Odskoczyłem wcześniej, ale pozostała trójka, Ise, Ex i Airi, ruszyli naprzód!

– AAAASIAAAAAA!!!!!

Ise jest tym, który pędzi z boską prędkością. Pokazuje ognistego ducha, wraz z brutalną siłą i wylądował prosto przed Asią, zanim dosięgła jej magia Lokiego!

Ise stał się tarczą dla Asi i zablokował atak od frontu… Jednak magia w ostatniej chwili rozdzieliła się na wiele promieni światła!

Ten gość Loki dzielił swoje ataki z precyzją co do milimetra. Niektóre z jego ataków uderzyły w Iseia i Fafnira, ale pozostałe minęły plecy Asi. Jednak przeznaczone dla niej pociski zostały unicestwione. Ex wbił się między Iseia oraz Asię i zniszczył magię swoim szkarłatnym mieczem.

– Dziękuję ci! Nazywam się Asia Argento.....

Ise próbował podziękować za uratowanie Asi, ale Ex zaczął się na niego drzeć:

– Zawsze taki jesteś! Kontynuujesz bycie bohaterem dla ludu, ale z tego powodu tworzysz luki w obronie i nawet tego nie zauważasz. Ty i ja… – Ex ściszył swój głos, mimo że wrzeszczał z wigorem. – Chciałbym temu zaprzeczyć, ale…dalej walczysz, pomimo przewagi wroga i desperacji…

Twój ojciec nie zrozumie tego, jeśli nie ujawnisz swojej tożsamości, Ex. Ise podrapał się po policzku.

– Nawet jeśli dobrze cię nie znam, to dla mnie naturalnym jest, że chronię Asie i pozostałych do tego stopnia, że stało się to dla mnie wręcz instynktowne – powiedział wprost do Exa. – Czy są członkami rodziny, czy przyjaciółmi, nieważnie co się stanie, kiedy i gdzie, ochronię ich z całą moją mocą i dorwę tych, którzy ich krzywdzą, nawet gdybym musiał się po to udać na sam kraniec świata!

Exa zaskoczyły słowa Iseia… Nie, jego ojca. Natychmiast się uśmiechnął.

– Zawsze mówisz takie same rzeczy, kiedy kogoś chronisz… Z pewnością jesteś moim ojcem.

Więc to Gasper powiedział wcześniej do Exa, że ten powinien znaleźć odpowiedź wewnątrz siebie.

– Fuhahahaha!

Śmiech Lokiego rozniósł się echem po całym obszarze.

Po przerwaniu bariery czarnej aury, Bóg Zła pojawił się po raz drugi. Fenrir też wrócił do swojego pana.

Loki pogłaskała Metalowego Fenrira po łbie.

– Cóż za dobra pieczęć. Ta walkiria, nawet jej magiczne pieczęć potrafi uwięzić boga.

Loki spojrzał na nas.

– Dla mnie to tylko niemrawa próba. Teraz czas posprzątać.

Po powiedzeniu tego zwiększył swoją moc i zaczął emanować ze swojego ciała boską i jednocześnie złowrogą aurą.

Odpowiadając swemu panu, Metalowy Fenrir też zaczął emanować srebrną aurą ze swojego ciała.

Loki wyjął z zanadrza berło pokryte pięcioma symbolami i ze świecącą głowicą. Uniósł je do góry i zaczął wrzeszczeć:

– Pokażcie to dranie! Pokażcie swoim rodzicom, kim naprawdę jesteście!

Ogromna ilość światła okryła cały obszar! Oślepiło nas, że aż zakryliśmy twarze.

Kiedy wreszcie zgasło, zobaczyliśmy… Loki ubranego w pełną Zbroję Łuskową, która ciągle emanowała srebrnym światłem. Potrafię wyczuć silną, wilczą energię, a napierśnik jest ukształtowany w kształt wilczej głowy.

– Fufufu, dzięki scaleniu z mechanicznym Fenrirem, nie jestem tym samym Lokim co wcześniej – powiedział do nas, kiedy był ubrany w Zbroję Łuskową,

Łobuz, naśladuje Sztuczny Boski Dar i zmienił go w zbroję! Ten typ był korzystny, pomimo że wyszedłem na głupca wśród innych mitologii po tym, jak rozpowszechniłem ten pomysł!

Cóż w tym dziwnego, skoro my jesteśmy tymi, którzy to wymyślili, to staliśmy się bardziej elastyczni i dynamiczni w przemyśleniu i formowaniu naszych pomysłów. Zastanawiam się, czy zawarty w nim mój grzech ma pewną korzyść.

Xenovia, Zen, Shin, Irina i Kiba bez wahania zaatakowali Lokiego.

– Jak dzieci.

Uniósł swoją prawą rękę i zatrzasnął w powietrzu moc ze swoją magią, po czym bez trudu zdmuchnął całą piątkę ludzi! Nasi szermierze wpadli do morza! Zostali tylko ci, którzy przełożyli swoją energię do ostrzy.

– Chcesz abym zniszczył szkołę i dom Sekiryuuteia, włącznie ze wszystkimi jego przyjaciółmi i rodziną, były naczelniku Grigori? – powiedział do nas Loki.

Jego oczy płonęły rządzą mordu. To jasne, że chce się mścić zarówno na nas, jak i dzieciakach.

Cholera! Teraz jestem sobie w stanie wyobrazić, jak niebezpieczni są bogowie z innych światów. To niemożliwe, że praktycznie każdy może kopiować Boskie Dary. Czy źli bogowie mogą wreszcie przestać, i już nie tworzyć wstrętnych rzeczy?

Ex najwidoczniej wyczuł zagrożenie i aktywował swoją rękawicę!

– Regulacja Ładu.

Próbuje aktywować Zaprzeczenie Ładu, poprzez zwiększanie swojej aury, ale klejnot na jego rękawicy tylko słabo zamrugał i nie odpowiedział na jego uczucia.

– Nie reaguje? Nie, zrobię to jeszcze raz! Regulacja Ładu!

– Próbuje to aktywować ponownie, ale Sztuczny Longinus nie reaguje – powiedziała Airi. – Nie przepracowałeś go? Jesteś już w Zaprzeczeniu Ładu? Nadal jest konieczne, abyś ciągle kontynuował używanie go, bez żadnych przerw; przełożeni już ci to powiedzieli, prawda?

Słysząc uwagę swojej siostry, Ex spojrzał na Asię i odezwał się takim tonem, jakby go torturowano:

– Cholera! Wciąż nie mogę osiągnąć Zaprzeczenia Ładu!? Nawet w tym krytycznym momencie? Kiedy postanowiłem pomóc ojcu i wszystkim?

Aby ocalić Asię z przyszłości, nie ma innego wyboru, niż schwytanie Lokiego. Jednak obecny nosi zbroję zrobioną z Fenrira i stał się jedną z najbardziej przerażających istot. Będę bardzo sfrustrowany, jeśli nie użyję mojej mocy w tej strasznej chwili.

Loki roześmiał się głośno.

– Fuhahaahah! Jesteś w końcu fałszywką. Nie czuję takiego zagrożenia jak od twojego ojca. Sekiryuutei z tej epoki też nie jest taki wielki. Wszystkich was obrócę w pył!

Loki zwiększył magiczną moc w swojej prawej ręce do maksymalnego poziomu, kiedy powtórnie ścisnął ją i zebrał haniebną ilość aury. Jej olbrzymie ilości kipiały intensywnie.

Czuję coś całkiem szalonego, skoro moje ciało trzęsie się gwałtownie po tym, jak zmierzyłem ilość tej masywnej aury. Jeśli tym strzeli, to całe to nabrzeże…nie, mapa całego świata będzie wymagała wtedy zmian.

W tej napiętej chwili nawet nawet ja mogę tylko przełykać ślinę. Mój przyrząd komunikacyjny zaczął wibrować, ale nie potrafię sobie wyobrazić, jak mógłbym odebrać.

Rozszerzyłem magiczny krąg w mojej dłoni i przetransferowałem z jego pomocą pewną rzecz.

Nareszcie, to jest to czego potrzebowałem!

W dłoni trzymałem…sztylet. W jego głowicy A tkwił klejnot.

Roześmiałem się mimowolnie.

– Kukuku...

Loki spojrzał pytająca na moją reakcję.

– Hej, Loki, naprawdę myślisz, że niczego nie przygotowałem?

– Odpowiedz na moje wezwanie, córko Bogini Matki, Gai, Matko Psiego Potwora. Pozwól Królowi Potworów pojawić się przede mną! – rozpocząłem modlitwę, zaciskając w dłoni sztylet.

Wraz z moi zaklęciem, z magicznego kręgu wyłoniła się wielka sylwetka.

Pojawiło się coś ogromnego!

Gigant, mający trzydzieści metrów wysokości i siną skórę. Z pełnymi skrzydłami na plecach, górna część jego cała była ludzka, a dolna jak u węża. W dłoni trzymał włócznię.

Gigant roześmiał się.

– HOHOHOHO! Odpowiedziałem na wezwanie, wodzu upadłych!

Olbrzym rozsiewał dookoła nieprawdopodobne ilości swojej aury i śmiał się podekscytowany.

Loki wydawał się zaskoczony obecnością olbrzyma.

– Niemożliwe! Ty..... Jesteś Tyfon! – powiedział trzęsącym się głosem.

Więc to jest gigantyczny potwór z greckiej mitologii… Tyfon.

On jest ojcem Ortrosa, dwugłowego psa, który strzegł wołów Geriona, Cerbera, trzygłowego psa, który pilnuje bram Hadesu, Hydry lernejskiej, Chimery, będącej połączeniem różnych stworzeń, Lwa nemejskiego, Regulusa; Scylli, będącej morską wersją Hydry i Smoka Zła, Ladona.

–A tak. Zarówno Fenrir jak i Tyfon zaliczają się do dziesięciu najsilniejszych istot na świecie, czyż nie? To najbardziej legendarny potwór, wśród wszystkich legendarnych stworów – powiedziałem obracając sztylet w dłoni.

Powiedziałem to samo, co powiedział mi ten staruch Zeus podczas naszej rozmowy.

Tematem dyskusji było „Pozwól mi zawrzeć pakt z Tyfonem”. W legendzie był niebezpiecznym demonem, z którym nawet Bogowie Olimpijscy ledwie sobie poradzili. To dość tandetna słowa, ale tak naprawdę nie wiadomo, co się teraz stanie. W końcu jego imię pochodzi od nazwy typu burzy, tajfunu.

Jednak kiedy zostało to powiedziane i zrobione, Zeus dał swoją zgodę. Z drugiej strony Tyfon postawił niedorzeczne wymagania oraz warunki, ale zaakceptowałem je i zawarłem jednorazowy pakt.

Po podpisaniu umowy zapoznałem go z moją technologią.

– Przyjrzyjcie się uważnie, chłopcy i dziewczęta. Oto skutek moich prac rozwojowych, jako wynalazcy systemu Sztucznych Boskich Darów. Pseudo Łamacz Ładu… Zaprzeczenie Ładu! – powiedziałem do moich uczniów oraz ich dzieciaków, kiedy trzymałem sztylet w dłoni.

W odpowiedzi na mój bojowy okrzyk, Tyfon ścisną swoją włócznię

– DOBRAAAAAA! Walka z bogiem z innej mitologii i możliwość zaszalenia sobie; nie sądzę abym po raz drugi miał taką okazję!

Ciało Tyfona zsynchronizowało się ze sztyletem i zaczęło emanować światłem, które całkowicie owinęło moje ciało!

– Regulacja Ładu! – powiedziałem z wigorem, a aura zaczęła wirować.

Moje ciało jest okryte zbroją w ciemnoniebieskim i czarnym kolorze, a w dłoni trzymam trójząb. Kruczoczarne skrzydła upadłego anioła wyrastają ze zbroi na moich plecach, talii i nogach.

Z łatwością zakręciłem trójzębem.

– Zbroja Króla Potworów Zniszczenia, Kolejna Zbroja Bestii Tyfona. Robię wszystko na mój własny sposób, Loki. Widziałem zbyt wiele strasznych rzeczy, aby się bać. Z mojego punktu widzenia to, co robisz, jest złe. W tej sytuacji ograniczanie się do pozycji widza nie pasuje do dobrego, upadłego anioła.

Tak, pewnego razu Airi pokazała mi Zaprzeczenie Ładu. Teraz zastosowaliśmy to dla naszej technologii.

Posunąłem się tak daleko i sam to sobie powiedziałem. To coś wielkiego, albo na specjalne okoliczności. Nie dbam już więcej o moją dumę upadłego anioła.

Jeśli mam zginąć w takiej sytuacji, to wolę już wpaść w olbrzymi szał bojowy. Nawet jeśli to oznacza włożenie legendarnego potwora w jednorazowy, Sztuczny Longinus, zdolny do wykorzystania Zaprzeczenia Ładu.

– Nie lekceważ mnie, upadły aniele!

Loki strzelił magicznym atakiem ze skupiska, które stworzył w swoich dłoniach! Stanę naprzeciwko, z trójzębem w dłoni i nie będę próbował uciekać, biorąc na cel magiczny atak Lokiego… Zrobię to jednym ciosem!

Jeden cios trójzębu rozciął magiczny pocisk Lokiego na pół! Kiedy nim machnąłem, morze pode mną zapadło się, gdy uderzyły w niego przecięty pocisk.

Dalsze wymachiwanie trójzębem nad tym wybrzeżem nie tylko uszkodzi piaszczystą plażę, ale wpłynie też na góry. Opuściłem go lekko, a morskie fale poruszyły się w roziskrzonym świetle księżyca. Nigdy dotąd nie doświadczyłem grozy Tyfona. Teraz jest moim sojusznikiem. Jestem w stanie swobodnie korzystać z jego mocy.

Ramiona Lokiego trzęsły się ze strachu.

– Cholera.... To była pełnia mojej mocy.....

– Że co? Zdecydujmy więc poprzez walkę, która technologia jest lepsza, biblijna, czy z Północy.

Dzieci Iseia i ja… Ex, Airi, Zen, Shin, spojrzałem po kolei na każde z nich.

Zdecydowałem o tym od chwili, gdy spotkałem je po raz pierwszy.

Pomogę im wrócić bezpiecznie do ich czasów.

W końcu to ważne dzieci moich uroczych uczniów, więc nie daruję sobie, jeśli zginą.

W każdym razie to wasza historia. Zastanawiam się, czy można w to włączyć moje zaangażowanie z przeszłości?


Cofnij do Szkarłatna wola Powróć do DxD EX Przejdź do Tak więc do jutra...
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Zakazany_zjednoczony_front&oldid=12939