Balberith i Verine

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

W Zaświatach, na terytorium pewnego Maou, w świecie diabłów, znajdowała się wioska, którą założyli gracze Turnieju. Drużyna Czarnego Szatana Smoczego Króla Ciemności, zajmowała jeden z domów. W pokoju, Verrine o jadowicie zielonych włosach, oglądała nagranie meczu ze znudzoną miną.

– Hej, Balberith. Jak myślisz, dlaczego Hades-sama chciał, abyśmy wzięli udział w turnieju?

Młodzieniec o miedzianoczerwonych włosach, Balberith, stał za nią i czytał ludową książkę, „Czerwony i Biały Smok”.

– …Nie wiem. Najwyraźniej chce dokonać cudu, poprzez nasze starcie z Dwoma Niebiańskimi Smokami, ale…szczere mówiąc wątpię, czy są silniejsi od bogów Asurów.

– W każdym razie, naszym obecnym celem jest uczynienie Sonneillona i Gressila tak silnymi, jak my, zanim ci dołączą do turnieju – powiedziała Verrine, wyciągając się na łóżku.

Gdy Balberitch skończył czytać książkę, odłożył ją na stos innych i wziął następną, która miała napisane na okładce „Uroboros”.

– Hej, Verrine, chciałbym walczyć z Ophis i tym podobnymi istotami.

– Cóż, Dwa Niebiańskie Smoki mogą być teraz najlepsze. Podobno Ophis jest teraz pod szczelną ochroną.

– Jak się można było spodziewać, Dwa Niebiańskie Smoki, hę…

Balberith spojrzał nagle na książkę o tytule „Rodzic i dziecko”, która leżała obok.

– Verrine, jeśli naszą matką jest Lilith, to kto jest naszym ojcem?

Verrine nie zdawała się być zainteresowana odpowiedzią.

– Hmm, nie wiem. Hades-sama? Ale on nienawidzi diabłów, a ja jestem pewna, że uważa nas tylko za pionki. Cóż, dla mnie jest w porządku, póki się dobrze bawię.

– Nie, Hades-sama powiedział wprost, że nie jest naszym ojcem.

– Chcesz mieć ojca, Balberith?

Kiedy młodzieniec, który był zarówno jej bratem jak i parterem, mówił te dziwne rzeczy, Verrine też nieświadomie zapytała o to.

– A ty nie potrzebujesz ojca, Verrine?

– Nie wiem. Wolałabym mieć starszego brata.

– Więc będę twoim starszym bratem.

Verrine parsknęła śmiechem, gdy jej brat wypowiedział te słowa z poważną miną.

– Ha ha ha, problem w tym, że ja urodziłam się przed tobą, zapomniałeś?

– Rozumiem, więc jestem młodszym bratem.

Balberith wziął ten żart na poważnie. Zamknął oczy i położył dłoń na piersi.

– Urodziłem się z taką mocą, więc jestem ciekaw, jakie były okoliczności mojego przyjścia na świat. Czyim dzieckiem jestem i dlaczego w ogóle się urodziłem. …Jeśli mój transcendentalny ojciec naprawdę istnieje, to musi być kimś, obdarzonym nadprzyrodzonymi mocami i zdolnościami, skoro mnie spłodził – powiedział.

– Cóż, będziesz go szukał? – zapytała Verrine, popijając słodką kawę, która przypominała gęsty syrop.

– Poszukiwania mojego ojca, hę…

Verrine zdała sobie sprawę, że Balberith właśnie coś zrozumiał z jej słów.




Przejdź do Żywot 2 Powróć do TOM 25 Przejdź do Widar
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Balberith_i_Verine&oldid=13052