High School DxD - Tom 12 - Azazel

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Azazel

Część 1

Napięcie się zmniejszyło, kiedy ja, Azazel, dostałem wiadomości, że sojusz był w stanie pokonać Bandrochłapa i Dziaberlaka. Przez cały czas Hades się na nas gapił. Już od samego patrzenia na gębę tego cholernego szkieletora, chciało mi się rzygać. Sirzechs sprawił, że jego aura znikła po tym, jak usłyszał o naszym zwycięstwie i powrócił do swojej zwykłej formy. …….Cóż, może to właśnie była jego prawdziwa postać….. Wściekłość, którą można było wyczuć w jego aurze, zmniejszyła się znacząco, kiedy usłyszał, że Ise powrócił. Cóż, ja czuję się tak samo. Rany, z pewnością powrócił w szalony sposób. Podobno terror wywołany przez frakcję Starych Maou też został już stłumiony. Zaświaty uniknęły najczarniejszego scenariusza. Drużyna Valiego ulotniła się na długo, zanim dostałem raport. Z pewnością, jak zwykle są świetni w ucieczkach. Też wydałem rozkaz, aby Slash Dog odszedł. Prawdopodobnie nie będzie nam już potrzebny. Mieliśmy szczęście, że nie zaszła potrzeba zlikwidowania Hadesa. Mimo iż ten gość to personifikacja zła, to wciąż jest Bogiem Królestwa Zmarłych, nawet jeśli jest z niego drań. Gdybyśmy go musieli zlikwidować, miałoby to duży wpływ na wszystkie frakcje tego świata. Kiedy mieliśmy zamiar wrócić do domu po tym, jak się już poskarżyliśmy i opowiedzieliśmy Hadesowi o obecnej sytuacji, jeden z Ponurych Żniwiarzy przybył, aby złożyć mu raport.

– Hadesie-sama. Większość Ponurych Żniwiarzy w świątyni……została zamrożona.

– …....Czy to twoja robota, Jokerze?

W oczodołach Hadesa błysnął niebezpieczny kolor. Dulio westchnął tylko i rozmasował swoje ramiona.

– Cóż, dostałoby mi się od Michała-sama, gdybym nie zrobił przynajmniej tyle. Myślałem o zamrożeniu każdego podejrzanego Ponurego Żniwiarza, ale nie mogłem się naprzykrzać, więc zamroziłem większość tych, którzy byli w świątyni. Przeprasza, mam po prostu złe nawyki. W każdym razie, Amen.

Z pewnością ma powściągliwą osobowość oraz sposób wyrażania. Jednak zdecydowanie jest silny. Ten Dulio, będący atutową kartą Niebios, ma zły sposób mówienia, ale jego moc jest przytłaczająca. To szalone, że zamroził Ponurych Żniwiarzy w świątyni. Apogeum Burzy. Najwyższej klasy Longinus, który potrafi kontrolować pogodę i jej właściwości. Poprzez sposób w jaki go używa, jest w stanie stosownie kontrolować sytuację. Może to robić nawet wewnątrz budynku.

……Może posiada dobrą zdolność do walki z Cao Cao? Jestem pewien, że miałby nad nim przewagę……

W każdym razie byliśmy w stanie powstrzymać Hadesa przed ingerencją. To duży sukces. Ten szkieletor zdecydowanie planował coś zrobić. Skoro nie ma ciała, trudno jest wyczytać coś z jego twarzy, ale od samego patrzenia na jego kościstą gębę, jestem w stanie stwierdzić, że nie jest mu za wesoło.

– Zdecydowanie zadamy ci wiele pytań, w sprawie incydentu z Samaelem, dobrze? W końcu pojmaliśmy żywcem głównych członków Frakcji Bohaterów – powiedziałem.

Tak, Grupa Gremory starła się z Frakcją Bohaterów. Z pewnością nie byłem w stanie przewidzieć, czy bitwa z nimi skończy się dobrze, czy źle, ale tym razem fortuna była po ich stronie. Dzięki temu byli w stanie pojmać Heraklesa i Jeanne. Będę ich przesłuchiwał bardzo powoli. Nie ma nic lepszego, niż żywi świadkowie. Ale Hades nie potrafił odpowiedzieć na moje słowa……

– Będziemy już szli, Hadesie-dono. Przepraszam bardzo za tą nagłą wizytę – powiedział Sirzechs zanim wyszliśmy.

Przeprosił go w grzeczny sposób. Nagle jego twarz przybrała intensywny wyraz.

– Muszę ci jednak coś powiedzieć. Następnego razu już nie będzie, bo wtedy cię zabiję – dodał.

…..Ten Maou powiedział to, uwalniając jednocześnie coś szalonego. Hades wybuchnął śmiechem, kiedy to usłyszał.

– Fafafafa. Pokazałeś mi dobre spojrzenie. Tak, dobrze to zapamiętam.

– Cóż, nie chcę tu więcej wracać – przez przypadek wygadałem się z moich prawdziwych uczuć.

…….Doprawdy, nigdy więcej znów tego nie rób szkieletorze, Bogu Królestwa Zmarłych.

Część 2

– Azazelu – Sirzechs wymówił moje imię, kiedy minęliśmy bramę, oddzielającą Zaświaty od Królestwa Zmarłych.

Miał bardzo oficjalny wyraz twarzy.

– O co chodzi, dlaczego tak oficjalnie?

– Są ostatnio rzeczy, które bardzo mnie zajmują. Chodzi o to, że pokolenie Maou, takich jak ja i Ajuka, zbliża się ku końcowi.

Hmm, to brzmi interesująco. Zamilkłem, a Sirzechs kontynuował:

– Powodem dla którego zostaliśmy Maou, były nasze „moce”….

Są specjalnymi diabłami, urodzonymi z szaloną mocą, nie dziedziczącymi krwi Maou. Tacy są obecni Yondai Maou. Po wielkiej wojnie pomiędzy Trzema Potęgami, urodziło się kilka diabłów, takich jak oni. Twarz Sirzechsa przybrała smutny wyraz, on sam zacisnął pięść.

– Nie ważne jak silny jesteś, będą rzeczy, których nie będziesz w stanie zrobić sam. To doprowadzi do narodzin tych, którzy będą się buntować.

Tak. Obecny rząd pokonał swoją mocą stary i zmienił Zaświaty. Tymi którzy walczyli w pierwszym szeregu, były potężne diabły, takie jak Sirzechs i pozostali obecni Yondai Maou. Na skutek tego diabły które zostały przepędzone, zaczęły zazdrościć Sirzechsowi jego mocy i przeklęły go. Prosty i łatwy powód dla obecnego zamachu stanu.

– Wiesz jednak, Azazelu, są pewne wielkie rzeczy, które są inne od mocy jednostki. Do tego żyją w obecnych Zaświatach.

– Co to takiego?

– Potęga grupy. Moja siostra, Rias i mój szwagier, Ise-kun, urodzili się do tego. Nawet jeśli istnieje limit mocy dla jednostki, moc która zebrała się dookoła nich, grupy, sprawia że moc i uczucia stają się czymś pewnym. W efekcie przełamują wszelkie ograniczenia oraz mury i wciąż zdobywają więcej mocy. To nie tyczy się tylko Rias i Iseia-kun. Sairaorg który urodził się pozbawiony mocy zniszczenia, ale miał marzenie i zyskał zaufanych towarzyszy, wierzących w jego ideały. To też potęga grupy.

Może Vali też podpada pod tą kategorię. Jego towarzysze zebrali się wokół niego w naturalny sposób. Rozumiem, potęga grupy, huh.

– Sirzechs, Ise przyciągnął nawet Ophis. Teraz wiele istot nie będzie go w stanie zignorować.

– Tak. Mogę to samo powiedzieć o Valim, który przerósł Niszczycielską Furię. Wieczny Smoczy Bóg, Dwa Niebiańskie Smoki i Smoczy Królowie, zebrali się wokół niego. Tak jak myślałem, tymi którzy będą kontrolować przepływ mocy i świata, będą smoki.

Tak. Smoki są usposobieniem mocy. Nawet ludzie łączyli ich z nią już od czasów starożytnych. Nie ważne co robią, silne smoki przyciągają silne istoty. Gdziekolwiek Ise i Vali pójdą. Wciąż tego nie poświadczyłem……..

– Ach, będę już szedł. Są rzeczy, które muszę zgłosić Michałowi-sama – Joker Dulio pożegnał się z nami prosto i poruszył swoimi anielskimi skrzydłami. – Więc do zobaczenia, dzisiaj było zabawnie. Koło!

Koło….. Poleciał do góry, zataczając swoimi rękoma koła nad głową! Więc ma swoją zabawną stronę huh…… Zaraz, przysłuchiwał się naszej rozmowie od niechcenia huh. Westchnąłem patrząc na to, jak leciał do góry.

– Teraz będę sobie musiał poszukać nowej pracy – powiedziałem.

Kiedy Sirzechs to usłyszał, zmrużył oczy.

– ……Więc sprawy przybrały taki obrót.

– Tak. Spotkanie Ophis z Iseiem jest w moim przekonaniu czymś, za co nie uniknę odpowiedzialności. Ja…..zrezygnuję ze stanowiska naczelnika.

Bez względu na to, jak o tym myśleć, fakt że Ophis spotkała się z Iseiem w sekrecie przed innymi frakcjami, jest naruszeniem sojuszu. To naturalne, że zostanę za to obarczony odpowiedzialnością. Jeśli pozostanę naczelnikiem Grigori, to nie wpłynie to dobrze na moich podwładnych i przysporzy im kłopotu.

– Ci spośród nas, którzy wspierali terrorystów……Większość z nich została pojmana.

Zdrajcy naszej grupy to Vali i ci, którzy pracowali na tymczasowych stanowiskach. Zwłaszcza grupa wysokiej klasy upadłych aniołów udzielała im informacji….. Zostali pojmani i większość z nich została osądzona. …..Cóż, niektórzy z nich w porę uciekli. Dzięki temu kadra kierownicza naszej organizacji została zredukowana. …….Wskaźnik urodzeń upadłych aniołów spada. Liczba przywódców też się zmniejszyła na tyle, że teraz można ich policzyć, co kiedyś raczej było niemożliwe. Większość spośród tych, którzy pozostali, są typami naukowców, takimi jak Sahariel, Benemune i Tamiel. Wicenaczelnik też jest jednym z tych gości.

– …..Wygląda na to, że to będzie koniec mojej organizacji – powiedziałem.

Twarz Sirzechsa przybrała smutny wyraz, kiedy to usłyszał.

– Niebo także pojmało i osądziło zdrajców.

– Ci którzy stali się upadłymi, dołączyli do Brygady Chaosu huh. Cóż, to cud że nie upadli już wtedy, gdy im pomagali, to w końcu wysokiej klasy anioły.

– Słyszałem że jest luka w systemie Nieba, spowodowana nieobecnością Boga. Musieli ją wykorzystać. Wygląda na to, że nie ma rzeczy doskonałych.

Diabły też będą od teraz bardziej się spierać z frakcją Starych Maou. Ci którzy stwierdzili, że ten cały incydent się nie powiedzie, od razu się ukryli. Z pewnością są silnymi ludźmi, ale podczas tego incydentu, zlikwidowano wielu silnych wrogów, należących do frakcji Starych Maou. Będą siedzieli chicho w ukryciu, dopóki coś się nie wydarzy.

– Czy upadłe anioły nie mogą zwiększyć swojej liczebności tak jak Niebo, za pomocą systemu Dzielnych Świętych? – zapytał Sirzechs.

Potrząsnąłem głową.

– Jest w porządku. Nikczemne anioły-sama takie jak my, mają już wystarczającą liczebność wraz z nami. To nie tylko moja opinia. Pozostali przywódcy również są tego zdania. Uważamy że nie ma sensu zwiększać naszej liczebności, skoro Trzy Potęgi zawarły sojusz. Wystarczy, jeśli możemy ustabilizować obecną sytuację. Cóż, jeśli którykolwiek z aniołów upadnie, to zawsze powitamy go z otwartymi ramionami.

– ……Ale Grigori…….twoje osiągnięcie w przeciągnięciu Ophis na naszą stronę jest wielką szczerością. Nie zdziwiłbym się, gdyby odnotowano to na kartach historii, Azazelu. A tym który tego dokonał, był nikt inny tylko…..wy, waszmości.

– Nie waszmościuj mi tutaj, to zawstydzające. Ale wiesz co, Sirzechs? Szefuję przestępcom. Nawet jeśli wymieniono mnie w „Biblii”, nie powinienem być zapamiętany przez historię Zaświatów. Tymi, których historia zapamięta, będziesz ty, Rias i Ise. Bycie szefem upadłych aniołów mi wystarcza.

– Azazelu.......

Tylko bez smutnych twarzy proszę. Będę zakłopotany, jeśli będziesz stroił takie miny.

– Nie martw się, to mój tytuł, który ulegnie zmianie. Ja pozostanę sobą. Odpocznę też sobie od walki. Dzięki tobie i Michałowi, zdobyłem wielu dobrych uczniów. Mogę spędzić resztę mojego życia, opiekując się nimi – powiedziałem uśmiechając się nieprzyzwoicie i drapiąc po policzku.

Będzie dla mnie w porządku nie walczyć, jeśli obecni są Ise, Grupa Gremory oraz Vali ze swoją drużyną. Słysząc to, Sirzechs wybuchnął śmiechem, jakby uznał to za zabawne.

– Zacząłeś się nagle zachowywać jak staruszek.

– Mimo iż wyglądam tak ja ty, to jestem od ciebie starszy, wiesz w ogóle o tym? Żyłem już wtedy, kiedy cię jeszcze na świecie nie było. Powinieneś mnie raczej pochwalić, że dobrze wyglądam, młodzieńcze.

– Tak, mogę to stwierdzić z samego patrzenia na ciebie.

Sirzechs z pewnością wie jak rozmawiać. Cóż, w każdym razie incydent się skończył. Teraz powinienem się być może wybrać do gorących źródeł w Atami lub Izu, zabierając ze sobą idiotów.


Najnowsza wiadomość na temat organizacji upadłych aniołów Grigori. Naczelnik Azazel zrezygnował ze swojego stanowiska. Jego dymisja została ogłoszona pośród pozostałych frakcji. Ma za sobą wiele zasłużonych czynów i bitewnych osiągnięć. Ale VIP-y ze wszystkich frakcji przekazują mu dziedzictwo instruowania Dwóch Niebiańskich Smoków, obecnego Sekiryuuteia, który pokazuje nieregularny wzrost oraz obecnego Hakuryuukou, o którym powiedziano, że jest najsilniejszy w historii, jako jego największe osiągnięcie.

Cofnij do rozdziału piątego Powróć do Tom 12 Przejdź do podrozdziału Bohater......
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_School_DxD_-_Tom_12_-_Azazel&oldid=13881