High School DxD - Tom 12,5 - rozdzial 1

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

Tego dnia, centrum handlowe-----zmieniło się w pandemonium.


Żywot 1: Nieskończone szaleństwo zakupów!

Część 1

Wydarzyło się to wkrótce po tym, gdy skończyły się zamieszki w Zaświatach, a smok Uroboros, Ophis, zamieszkał w Rezydencji Hyoudou.

– Musimy kupić Ophis-chan rzeczy codziennego użytku.

…….Moja mama ma rację. Od kiedy Ophis zaczęła mieć jedno ciało, zamieszkała u mnie-----nie ma jednak żadnych rzeczy.

I właśnie dlatego, poczynając od ubrań, nie ma żadnych przedmiotów luksusowych.

Nie, nie potrafię nawet pomyśleć że najsilniejszy smok-sama, będzie miał kłopoty z ubraniami, czy coś w tym rodzaju. Od kiedy jednak mieszka w moim domu, należy się kierować zasadą, „kiedy wlazłeś między wrony, musisz krakać jak i one”; czyli powinna mieć te same rzeczy, co reszta lokatorek.

W nocy urządziliśmy zebranie mieszkańców rezydencji Hyoudou i zadaliśmy Ophis pytania.

Ich treść brzmiała, „Skoro tu teraz mieszkasz, to jest coś, czego byś chciała?” i „Jak dotąd żyłaś?”, pytaliśmy ją o tego typu rzeczy.


Nasza przedstawicielka, Rias, zadała pytanie:

– Ophis, czy jest coś, co chciałabyś teraz mieć?

Przekrzywiła głowę, z wyrazem twarzy pozbawionym emocji i odpowiedziała jednym zdaniem:

– Głowę Wielkiego Czerwonego.

To niesamowicie niebezpieczne! Powiedziała zupełnie co innego, niż oczekiwaliśmy!

Cóż, miejsce jej narodzin jest szczelina wymiarowa, która była zajęta przez Wielkiego Czerwonego, nie może tam wprawdzie wrócić, ale takie właśnie zmartwienie numer jeden ma Ophis!

Skoro od teraz mieszka tutaj, to nie potrzebuje już głowy Wielkiego Czerwonego, prawda?

– …….Skoro nie jesteśmy Brygadą Chaosu, to proszę, nie narażaj swojego karku na coś tak niebezpiecznego, dobrze? – powiedziałem wzdychając.

……Rozumiem, powiedziała to do wszystkich w taki właśnie sposób, z lekkim przymrużeniem oka. Mając to jako wymówkę, otrzymali mnóstwo mocy od Ophis.

Akeno-san przeszła do kolejnego pytania, uśmiechając się przy tym lekko-----.

– Ophis…….chan, mogę tak do ciebie mówić, prawda? Jak dotąd żyłaś? – zapytała Akeno-san.

Ophis zamyśliła się na chwilę, a potem bez słowa potrząsnęła swoją głową, w lewo i w prawo. Cóż za słodkie zachowanie. Tak bardzo słodkie, że nie podejrzewałbym jej o bycie najsilniejszym i niepokonanym smokiem.

– Siedziałam po prostu w pokoju. Mówiłam życzenia. Rozdawałam węże. W taki sposób.

……Po tej prostej odpowiedzi Ophis, atmosfera w pokoju zmieniła się w coś, czego nie można nazwać słowami. To ostrzejszy styl życia, niż jestem sobie w stanie wyobrazić.

– Jeszcze coś. ------Vali stał się moim partnerem do rozmów – dodała, jak gdyby sobie nagle o tym przypomniała.

---

…. Myślę że ten drań Vali, ma chyba coś nie tak z głową. Jest nieporadnym bitewnym maniakiem, ale nie potrafię myśleć o nim jako o kimś, kto zajmuje się dziwnymi rzeczami.

W każdym razie nie jest to odniesienie do jej życia. Co więcej, czy wszystko co przychodzi jej do głowy jest niezbędne?

Póki co musimy iść do centrum handlowego i kupić jej wszystkie niezbędne rzeczy, które tylko możemy wymyślić.

– Um, jest coś, co naprawdę mnie niepokoi. Co więcej, jeśli nie dowiemy się tego od razu, to codziennie będziemy musieli kupować inne rzeczy – powiedziała nagle Irina z dziwnym wyrazem twarzy.

Wygląda na to, że naprawdę coś ją zmartwiło. O co dokładnie chodzi?

Irina, na której wszyscy skoncentrowali swój wzrok, odkaszlnęła i zadała Ophis pytanie:

– Ophis-san-----jest dziewczyną, prawda?

---

Ach. Rozumiem. Rozumiem już o co chodzi, huh. To co martwiła się Irina ----to płeć tej osoby.

Teraz wygląda jak dziewczyna. Pomijam milczeniem, że ma na sobie strój Gotyckiej Lolity. Jednakże Azazel-sensei powiedział nam, że przez dłuższy czas miała postać starca.

W końcu jest stara, wiecie o tym? Z powodu jej obecnego słodkiego wyglądu nie możesz sobie tego wyobrazić, ale……Poza tym, wcześniej wyglądała zupełnie inaczej.

Racja, to smok, który wygląda jak człowiek-----może zmieniać swój wygląd jak tylko chce. Obecnie jest dziewczyną, jednak dla tego Smoczego Boga koncepcja płci nie istnieje, tak jak to powiedział Sensei.

Irina przejmowała się właśnie jej brakiem

---Czy to w porządku traktować obecną Ophis jak dziewczynę?

W zależności od tej odpowiedzi, kupimy różne przedmioty codziennego użytku. Dziewczyny potrzebują w końcu więcej rzeczy niż mężczyźni.

Bądź co bądź, dziewczyny są bardziej wrażliwe w tego typu sprawach. Nie zwracałem na to aż takiej uwagi. Pomyślałem po prostu, że jeśli kupimy jakieś normalne rzeczy, to w całości to wystarczy.

Rozumiem, nawet bielizna będzie inna.

Kiedy wszyscy skoncentrowali swój wzrok na Ophis, ona wydusiła z siebie prostą odpowiedź:

– Nie wiem.

W-więc to tak…..c-cóż, jeśli chodzi o płeć, to wszystko jej jedno. Jakoś to teraz wygląda.

Powinniśmy więc kupić rzeczy dla kobiet, czy mężczyzn. A może są jakieś uniwersalne, pasujące dla obu płci?

Zadawałem sobie takie pytania, przekrzywiając przy tym szyję.

– A więc jaką bieliznę nosisz obecnie? Może w ten sposób najszybciej zadecydujemy, jaką powinniśmy kupić? – powiedziała Xenovia.

Cóż za wspaniały sposób dedukcji. Coś w tym rodzaju….. W każdym razie, będzie wyglądać jak dziewczyna, nawet jeśli damy jej męską bieliznę…… w tej części chcę jeszcze poczuć romantyzm.

Nie, dziewczyna w męskiej bieliźnie, toż to jakieś wariactwo!

Ophis stanęła w miejscu.

– Nie noszę żadnej bielizny – powiedziała, podwijając suknię do góry------!

– Stój, stój!

Rias natychmiast powstrzymała Ophis! Dobra decyzja! A-ale trochę mi przykro z tego powodu…..!

– ……Myślisz o czymś zboczonym? – wymruczała Koneko-chan patrząc w moją stronę.

– Więc to tak? Patrzeć w zboczony sposób na Smoczego Boga nie jest dobrą rzeczą, Ise-sama! – ostrzegła mnie Ravel!

– Przepraszam! Moja smutna natura poczuła żal! Dziewczyny które nie noszą majtek są takie atrakcyjne! – powiedziałem na głos to, co leżało mi na duszy!

Przepraszam za moje zboczone myśli!

– Ise-san! M-mogę je zdjąć w każdej chwili!

– Och, pozostaw to mi, chodzi o majtki, prawda? Jeśli to dla Iseia, to zdejmę je w każdej chwili.

Zawstydzona Asia próbowała ściągnąć majtki, a Xenovia dołączyła do niej i bez wahania starała się ściągnąć dół od piżamy.

Co wy robicieeeeeeeeeeeeee! Nie dobrze, nie naśladujcie tego typu rzeczy!

– Ech!? Czy ja też powinnam pójść za ciosem i je zdjąć?

Widząc nagłe zachowanie swoich dwóch najlepszych przyjaciółek, Irina także była oszołomiona! Jej skrzydła stawały się na przemian raz białe, a raz czarne, co oznaczało że zaistniało niebezpieczeństwo upadku! To znak tego że jest zakłopotana, czy też ma zdjąć majtki, czy też może nie!

Co wy robicie w moim pokoju, kościelne triooooooooooooo!

– Ja tam nie zdejmę!

Prawidłowa postawa, Rossweisse-san!

Patrząc na tą zmianę, Akeno-san uśmiechnęła się dziwnie, a Rias westchnęła.

– Od kiedy mieszkamy razem, pan tego domu, najstarszy syn Ise, widzi w Ophis dziewczynę, więc nie wątpliwości co do tego jakiej płci jest. Zróbmy więc dla niej takie zakupy, jak dla dziewczyny, huh – powiedziała Rias, wzruszając ramionami.

Wszyscy się zgodzili z tą opinią. Cóż, nie ma więc powodu do zmartwień. Płeć jest niejasna, jednak jakby na to nie patrzeć, Ophis wygląda w obecnej chwili jak bishoujo, więc nie potrafię myśleć o niej w inny sposób.

– Następnym razem mamy wolne, chodźmy więc kupić dla Ophis niezbędne rzeczy. Nie ma potrzeby, abyśmy szli całą grupą, więc tylko ja i Ise z nią pójdziemy. Pasuje ci to, Ise?

– Zrozumiałem! – natychmiast odpowiedziałem na propozycję Rias!

Nie ma powodu, abym odrzucił takie zaproszenie!

– Równie dobrze moglibyśmy poprosić nasze sługi, o zakup tego wszystkiego, ale skoro od teraz żyjesz w tym mieście, to lepiej abyś przyjrzała się z bliska światowi ludzi. Zrobienie zakupów może być dobrym doświadczeniem. Możesz pytać nas o rzeczy, których nie znasz – powiedziała Rias.

Tak, będzie w porządku, jeśli Smoczy Bóg, który nic nie wie o świecie, pójdzie z nami! Co więcej, nawet jeśli nic nie wiesz o świecie, to nie znaczy to, że możesz sprawiać problemy ludziom którzy są dookoła ciebie.

Tak oto ja oraz Rias postanowiliśmy pójść z Ophis na zakupy, aby zdobyć dla niej przedmioty codziennego użytku.

Część 2

Około południa, wyznaczone miejsce zakupów-----.

Miejscem do którego ja i Rias przyszliśmy z Ophis było----centrum handlowe, które często odwiedzaliśmy.

Sufit był otwartym atrium. Podłużny budynek wewnątrz połączono z domami handlowymi i sklepami, tworząc w ten sposób olbrzymie centrum handlowe, oferujące wszelkie możliwe towary i usługi.

Być może z powodu tego, że dziś było święto, w środku panował niesamowity tłum.

Tak, to tutaj rozegraliśmy nasz mecz z Domem Sitri.

Możliwe że Ophis też była zaciekawiona, gdyż mimo iż jej twarz była pozbawiona wyrazu, to ciągle rozglądała się dookoła.

Często przychodzimy do tego centrum po szkole oraz podczas wakacji, wraz z Asią i pozostałymi. Rias też przychodziła tu na zakupy niezliczoną ilość razy.

Po zrobieniu zakupów, bawiliśmy się czekając na jedzenie na dziedzińcu i wypychaliśmy nasze policzki takoyaki lub czymś innym. Myślę że to w porządku, jeśli diabły jedzą po zrobieniu zakupów!

Centrum handlowe także wzbogaca życie diabłów!

– Najpierw meble. Chodźmy wybrać łóżko.

Rias ruszyła energicznym krokiem w stronę sklepu z meblami.

Pociągnąłem Ophis za rękę i poszliśmy. Gdybym jej nie trzymał, to zgubiłaby się w mgnieniu oka.

Chodziliśmy po sklepie, oglądając różne łóżka i pościele. Kazaliśmy Ophis położyć się na jednym, aby sprawdzić czy pasuje do niego rozmiarem i czy jest dla niej wygodne. Kiedy powiedziała o jednym „Nie jest złe”, Rias uznała że je weźmiemy.

Drogie życzenie Rias zostało radośnie odbite z jej karty.

……Cóż, nie ważne jak drogie są zakupy księżniczki, płaci za nie zawsze pojedynczą, szkarłatną kartą. Wygląda mi to na specjalną kartę, bez limitu kredytowego…..

Jakie jest jej saldo bankowe..? To bez sensu zastanawiać się nad książeczką bankową księżniczki, huh. To pewnie jakaś olbrzymia góra pieniędzy, która dla mnie jest poza wszelkim wyobrażeniem.

Ja też otrzymałem nową książeczkę bankową po tym jak stałem się częścią rodziny Gremory.

Zgodnie z zasadami rodziny Gremory, kiedy stajesz się diabłem, wtedy automatycznie dostajesz jedną. Nie wiem czy w innych wysokoklasowych rodzinach też tak jest, ale rodzina Gremory zajmuje się bankowością i kontraktami w odpowiedni sposób.

Po wykonaniu naszej diabelskiej pracy, każda nasza wypłata jest lokowana właśnie tam.

Wcześniej, pieniądze które licealiści otrzymywali z pracy na pół etatu były deponowane, ale pewnego dnia stwierdziłem, że liczba cyfr w mojej książeczce nagle się rozmnożyła. Jakby na to nie patrzeć, było to dziwne!

Z ust Grayfi-san usłyszałem, że to nie była pomyłka:

– To działka Isseia-san, przynależna mu od praw wydawniczych „Oppai Smoka” i tym podobnych rzeczy.

I tym podobnych rzeczy, taką dostałem odpowiedź!

Tak, wysokość depozytu gwałtownie poszła w górę-----a wszystko dzięki Oppai Smokowi! Kiedy wytwarzano kolejne związane z nim gadżety, ilość gotówki w mojej książeczce za każdym razem zwiększała się o pokaźną ilość cyfr!

Z powodu tak wielkiej ilości pieniędzy doznałem zawrotu głowy, a mój stan psychiczny był pod dużym znakiem zapytania, jednak Grayfia-san zarekwirowała moja książeczkę, mówiąc: „Jesteś niedoświadczonym diabłem, a poza tym to za wcześnie, aby licealista dysponował taką suma pieniędzy.”.

…….Nawet taki idiota jak ja zrozumiał, że takie bogactwo źle by wpłynęło na mój umysł. Czuwanie nad harmonogramem domostwa Gremory, czuję szacunek do Grayfi-san, która zajmuje się tego typu sprawami.

– ……Suma pieniędzy, którą mamy wydać na dzisiejsze zakupy także została ograniczona przez Onee-sama. Jesli wydamy za dużo, oberwie się nam za to – mruknęła Rias.

Ach, ilość gotówki którą możemy wydać także została z góry przesądzona. Jeśli o tym nie wspomniałem, to muszę powiedzieć że o tego typu rzeczach Grayfia-san też decyduje.

Zawsze kupuje wszystko z taka hojnością, więc myślałem że nie ma żadnego ograniczenia jeśli chodzi o pieniądze, ale okazuje się, że jest zupełnie na odwrót huh.

Nawet zakup rzeczy codziennego użytku dla Ophis jest kontrolowany, Grayfia-san z pewnością jest niesamowita. Jest jak super pokojówka, która nadzoruje nie tylko swoją siostrę, ale również jej pieniądze!

Dla nas to osoba, która nie przestaje myśleć o pracy….. Nawet dla Sirzechsa-sama taka jest.

Zakupiliśmy bezpiecznie wszystkie meble, które mieli nam dostarczyć do domu w późniejszym czasie. Po tym jak opuściliśmy sklep z meblami, staraliśmy się ruszyć w kierunku kolejnego.

– Limitowana wyprzedaż! Możesz włożyć do torby ile tylko chcesz! Nie ważne ile do niej zmieścisz, zapłacisz pięć tysięcy jenów! Pięć tysięcy! Limit to jedna torba dla każdej osoby! Jeśli jednak się rozerwie, to zostanie to uznane za nieważne! – z megafonu rozszedł się głos pracownika sklepu.

Wygląda na to, że w sklepie odzieżowym na rogu była wyprzedaż. Panował tam straszny tłum, w którym królowały dziewczyny z żądzą krwi w oczach, pakujące to toreb ciuchy.

– Hej! Ja byłam pierwsza!

– A właśnie że ja!

Ten przepełniony duchem walki głosy dotarły nawet tutaj. W każdym rogu sklepu rozpoczęła się wspaniała walka o to, aby wydrzeć dla siebie jak najlepszą sztukę odzieży.

……Straszne! Jeśli zakupy zmieniają dziewczyny w bestie, pokazują wtedy rządzę krwi i siłę, której na co dzień nie ujawniają!

– Załapałam to jako pierwsza i na pewno tego nie oddam! Skoro dożyłam do tego dnia, to na pewno się nie poddam!

……..Do moich uszu dotarł znajomy głos.

– Ara, to Rossweisse. Trzyma pod pachą jakiś duży stos.

Zgadza się! Było tak, jak powiedziała, srebrnowłosa ślicznotka była w tłumie starszych pań i zbierała ubrania z wyprzedaży!

Miała poważny i ostry wyraz twarzy, jakiego nigdy dotąd u niej nie widziałem! Nawet podczas Królewskiej Gry nie miała takiej miny, czy to aby na pewno ta sama osoba!?

Rossweisse-san porwała dres z taką szybkością, że nie był jej w stanie uchwycić nawet nasze oczy! Szybka! Czy to nie przekracza nawet szybkości miecza Kiby!?

Rossweisse-san zwinnie napchała swoją torbę rzeczami i po tym jak ją zabezpieczyła, uśmiechnęła się przesłodko.

– …….Dzisiaj jest najlepszy dzień!

Doprawdy!? Nawet po zakupie tylko jednego dresu!?

Jak tanie jest takie szczęście!? Nie, szczęście ma wartość tylko dla niektórych ludzi, najlepiej więc nie być zbyt głupim, ale…..nawet wtedy, co z tą srebrnowłosą ślicznotką, kiedy mówi „Najlepszy dzień” zabezpieczając dres kupiony na wyprzedaży!?

Rossweisse-san to naprawdę żałosna bishoujo. Nawet jeśli jest wyjątkowo ładna, a jej ciało ma dobry kształt, to nie wydaje za dużo pieniędzy na kosmetyki i tym podobne rzeczy, a w domu ubiera się w dresy i to pozbawione kwiatów. Wszystkie jej przedmioty codziennego użytku są warte po sto jenów, a jej ubrania pochodzą z wyprzedaży.

Wygląda na to, że każdą zaoszczędzoną resztę odkładała do pudełka, które zresztą też zdobyła w sklepie „Wszystko po sto jenów”. Powiedziała, że dużo radości sprawia jej potrząsanie pudełkiem i sprawdzanie, ile zaoszczędziła.

Możecie w to uwierzyć? Wiecie że ta osoba spędza swoje życie jak jakaś oszczędna gospodyni domowa, mimo iż nasz wiek nie różni się tak bardzo…..?

– Onee-sama chwaliła Rossweisse, jako wspaniałą kobietę, która potrafi się kontrolować – powiedziała Rias.

Grayfia-san tak powiedziała? ……..Jak już o tym wspomniałaś, to ta dwójka ma podobną osobowość. Są takie drobiazgowe i mają taką chłodnę stronę, huh.

Coś je jednak różni, Grayfia-san jest perfekcyjna, a Rossweisse-san jest żałosna. W tym przypadku jest to coś, czego żona Maou nie osiągnie, choćby nie wiadomo jak bardzo się stoczyła.

Grayfia-san nie walczy ze starymi wiedźmami podczas wyprzedaży!

W każdym razie myślę że to w porządku, jeśli Rossweisse-san ma swoją własną osobowość.

– Wygląda na to że ciągle szuka jakichś ubrań, więc wołanie jej nie ma sensu. Chodźmy więc dalej – powiedziałem do Rias i wraz z Ophis ruszyliśmy do następnych sklepów.

– Zapraszam wszystkie panie! Potniemy twardą dynię za pomocą tego specjalnego kuchennego noża, więc proszę zachować uwagę!

Starsze panie zebrały się w jednym rogu podłogi. Postanowiłem zaspokoić moja ciekawość i zerknąłem w tamtą stronę, gdyż wyglądało mi to na pokazową sprzedaż.

Jakiś przystojny, ubrany w fartuch mężczyzna wymachiwał kuchennym nożem w umiejętny sposób------!

Kiedy mu się przyjrzałem, byłem tak zaskoczony, że moje oczy mało nie wyskoczyły z orbit!

– Hej, wy dwie siostry! Ups, jesteście matką i córką huh! Cóż jesteście takie młode! Myślałem że to młodsza i starsza siostra!

– No nie, Azazelu-san! Zawsze mówisz mi tego typu rzeczy!

To był Azazel-sensei, który prawił słodkie słówka, jakiejś kobiecie w średnim wiekuuuuuuuuuu!

Co on robi w wolne dni w centrum handlowym!? Ja i Rias przyglądaliśmy się zdumionym wzrokiem, jak Sensei z wprawą pokroił twardego melona na kawałki.

– Tak to jest moje panie! Oto atut, bezcenny miecz, Migoczące Ostrze Mrocznego Błysku. ------typ kuchenny!

Nazwa jest skandaliczna, ale trzeba przyznać, że jest dość ostry.

Jednak w jakiś sposób byłem w stanie wyczuć złotą aurę….zaraz, czy ja już gdzieś nie słyszałem już wcześniej tej nazwy!?

– Ten nóż to Boski Dar, który Azazel uzyskał na skutek badań nad sztucznymi Boskimi Darami – powiedziała Rias!

Racja! Jakiś czas temu mieliśmy festiwal sportu pomiędzy trzema potęgami, a Sensei wywołał wtedy niezłe zamieszanie, właśnie za pomocą tej strasznej broni!

Wygląda na to, że opisał go, kiedy jeszcze był w niebie, a do głowy przychodziły mu dzikie pomysły. Zgodnie z tym co powiedział Michałowi-san, „To najsilniejszy Boski Dar, o którym myślałem!”!

Więc teraz sprzedaj go jak przyrząd kuchenny!?

Sensei zaprezentował kobietom ćwiartowanie melona oraz posiekał na plasterki deskę do krojenia a nawet przeciął łatwo metal.

– Popatrzcie tylko jaki jest ostry! Przecina nawet drewno i metal! Nie wspominam już o tym, że nawet kiedy używa się go do tak prymitywnych rzeczy, z ostrza nie lecą nawet pojedyncze wióry! Zapraszam wszystkie panie! Ten nóż kuchenny jest wspaniały! Z łatwością potniecie nim także złego ducha swojego niewiernego męża lub partnera! Możecie za jego pomocą robić dosłownie wszystko, począwszy od zwykłych domowych problemów, a skończywszy na egzorcyzmach!

– Ara, niemożliwe! Za dużo żartujesz!

– Powinnyśmy jeden kupić!

Itd., itp., mówił dobre rzeczy kobietom, aczkolwiek może to być prawda! Jeśli to ten nóż, to może będzie w stanie zniszczyć złe duchy! Ta unosząca się nad nożem aura, może być prawdziwą okazją!

Jakiego typu rzeczy sprzedaje ten łobuz-sensei! Co więcej, od kiedy jesteś byłym naczelnikiem upadłych aniołów, postaraj się zachowywać bardziej dostojne! Zaraz, mówię to za późno!

Mimo bycia znudzoną, Rias wymruczała z westchnieniem:

– Używał funduszów Grigori bez pozwolenia, więc teraz próbuje je odzyskać, robiąc coś takiego…..Jednakże sprzedawanie sztucznych Boskich Darów zwykłym ludziom to przegięcie. Cóż, skoro to dzieło Azazela, to pewnie zrobił go w taki sposób, aby nie miało wpływu na ludzi……mimo wszystko nie mogę tego tak zostawić.

Rias wyjęła telefon komórkowy i zaczęła z kimś rozmawiać.

Gdy rozmowa się skończyła, uśmiechnęła się do mnie.

– Powiedziałam już komuś, aby poinformował o wszystkim naczelnika padłych aniołów Shemhaza. Tak jak tego oczekiwałam po nowym systemie Grigori, odpowiadają wkrótce po tym, gdy ich o wszystkim poinformujesz. Prawdopodobnie zrealizują to w trybie pilnym.

Cóż za wyczyn! Zaraportowała wszystko Grigori! Shemhaza-san zajął miejsce Senseia, gdy ten złożył rezygnację. …….Natychmiast po objęciu urzędu zrobił tego typu sprawozdanie. Wprost przeciwnie, czuję się trochę źle z tego powodu. Z pewnością nie powinienem jednak zamartwiać się tego typu rzeczami……

– Jeśli kupicie ten nóż dzisiaj, to otrzymacie dodatkowy prezent! Cóż za rzecz! Zamrożony Garnek Płonącej Katastrofy! Nie ważne ile gotujecie, nigdy się nie poparzycie, najtwardszy i najlepszy z możliwych garnków-----

Ja i Rias opuściliśmy to miejsce, zostawiając Senseia, który po raz kolejny popisywał się swoją przemową. Cóż, jeśliby zobaczył że przyszliśmy z Ophis na zakupy, mógłby do nas podejść i coś powiedzieć. Uciekliśmy więc zanim nas zauważył.

Potem nie spotkaliśmy już Sensei w centrum handlowym. Możliwe że został złapany przez ludzi z Grigori…..

Co więcej, nawet jeśli mówienie tego jest daremne, nauczyciele nie mogą pracować gdzieś na boku!


Gdy ja, Rias i Ophis wychodziliśmy ze sklepu odzieżowego, w którym kupiliśmy trochę ubrań, spotkaliśmy Kibę i Gaspera.

– Buchou, Ise-kun. Wybraliście się z Ophis na zakupy?

– Tak, Yuuto, widzę że wasza dwójka też? – zapytała Rias.

W odpowiedzi Kiba pokazał zawartość torby. -------Były tam produkty żywnościowe.

– Tak, ja i Gasper pomyśleliśmy aby coś zjeść popołudniu – powiedział Kiba z tym swoim świeżym uśmiechem.

Przystojny nawet w wolny dzień! Przyjść do centrum handlowego po zakup jedzenia i ugotować z niego posiłek! Kiba i Gasper mieszkają razem niedaleko domostwa Hyoudou. Wygląda na to, że Kiba jest odpowiedzialny za wyżywienie…… Ten gość potrafi gotować. Raz miałem okazję spróbować jego kuchni i była naprawdę dobra.

Przystojniacy którzy potrafią gotować są najlepsi! Jak mówi przysłowie, droga do serca dziewczyny, prowadzi przez jej żołądek!

Jeśli Wiceprzewodnicząca naszego samorządu uczniowskiego, Shinra Senpai, która jest bardzo zakochana w Kibie, skosztuje jego jedzenia, to chyba umrze ze szczęścia.

– A ty co kupiłeś, Gasper? – zapytałem, wskazując na trzymaną przez niego torbę.

– Cz-część do komputera.

Ach, rozumiem. Jeśli chodzi o komputery, to Gasper dobrze sobie z nimi radzi. Zawiera za ich pomocą kontrakty i otrzymuje wynagrodzenia. Osiąga nawet lepsze wyniki od nas. Jest bezcennym zarabiaczem pieniędzy dla rodziny Gremory.

Skoro Kiba jest przystojnym facetem, to czuję że spędzanie wolnego czasu na randce ze swoją dziewczyną pasowałoby do niego…..Jednak z jakiegoś powodu nie ma żadnej. Jego przystojniactwo tylko się marnuje!

Nie ma sensu zastanawiać się nad tego typu rzeczami.

Kiedy tak sobie myślałem, obok nas pojawiła się jakaś dziewczyna.

– Ależ to Rias-san i Hyoudou Issei-kun.

Ślicznotka w okularach-----Wiceprzewodnicząca samorządu uczniowskiego, Shinra Tsubaki-senpai.

Żeby spotkać Shinrę-senpai w takim miejscu jak to! Coś za dużo znajomych napatacza się nam dzisiaj w tym centrum handlowym!

– Robicie zakupy-----.

---Wygląda na to, że Kiba wszedł nagle w zasięg wzroku Shinry-senpai, które odezwała się do nas bardzo przyjaźnie. Wygląda na to, że zauważyła mnie i Rias, ale nie zauważyła Kiby i była wyraźnie zszokowana oraz zakłopotana. Nie pomyślała pewnie, że z nami jest.

Shinra-senpai zesztywniała zarówno na twarzy, jak i na ciele! Ciągle stała z otwartymi ustami po tym, jak nas zawołała.

Od kiedy Shinra-senpai zakochała się w Kibie, jej reakcje są interesujące nawet dla mnie.

Kiba uśmiechnął się do Shinry-senpai.

– Dzień dobry, Shinra-senpai. Robisz zakupy?

– T-tak, przyszłam kupić nową półkę na książki….K-Kiba-kun, ty też przyszedłeś na zakupy?

– Tak, chociaż już kupiliśmy wszystko, co zamierzaliśmy

– Kupiłeś produkty żywnościowe, z-zamierzasz coś ugotować?

– Tak, myślałem, żeby ugotować coś z Gasperem-kun popołudniu.

– ….W-więc u-umiesz gotować…..niesamowite. Jesteś przeciwieństwem japońskich mężczyzn!

– ? C-cóż, dziękuję.

Shinra-senpai i Kiba znaleźli się w kłopotliwej sytuacji.

Rias, która przyglądała się temu z przyjemnością, zakaszlnęła i przemówiła do Kiby:

– Yuuto, pomóż Tsubaki z zakupami. Skoro kupuje nową półkę na książki, to przyda się jej dodatkowa para rąk do pomocy.

Taka sugestia ze strony Rias. Och, czyżby nie próbowała do czegoś doprowadzić?

– W-w każdym razie, Rias-san! N-nawet jeśli tak myślisz, to dla mnie jest to…..! – Shinra-senpai zarumieniła się cała i mówiła w taki niezgrabny sposób.

Zapewne odgadła intencje Rias i dlatego była taka speszona. To naprawdę słodkie, Wiceprzewodnicząco! Mimo iż na co dzień jesteś zawsze tak chłodna, że aż ciarki przechodzą!

To naturalne, skoro Rias zna prawdziwe uczucia Shinry-senpai, huh. Rias i Kaichou są w końcu najlepszymi przyjaciółkami. Wygląda na to, że czasami zamyka się w pustym pokoju sam na sam z Soną Kaichou i o czymś z nią rozmawia.

– Zrozumiałem, Buchou. Shinra-senpai, jeśli nie masz nic przeciwko, to pomogę ci z twoimi zakupami – Kiba przytaknął słowom Buchou.

– …………..! Unyu[1]….!

Powiedziała właśnie „Unyu”, ta Wiceprzewodnicząca!

Nawet Shinrę-senpai znokautowało dżentelmeńskie zachowanie Kiby. W chwili gdy się uśmiechnął, z jego ciała wydobyła się musująca aura przystojnego faceta, która mogłaby zabić każdą dziewczynę. Nawet taki mężczyzna jak ja to zauważył!

Twarz Shinry-senpai stała się tak czerwona, że o mało nie buchnęła z niej para i wyraźnie nie wiedziała co mogłaby odpowiedzieć.

– Gasper, zostawiam ci tych dwoje.

– T-tak, nie kapuję do końca o co chodzi, ale zrozumiałem, Buchou! – odpowiedział nasz wampir-hikkikomori

Jeśli z powodu swojego zawstydzenia Shinra-senpai nie będzie w stanie poradzić, to obecność Gaspera będzie działać niczym kojące lekarstwo.

Kiba eskortuje Shinrę-senpai. To jego rycerzo-podobne zachowanie nie jest czymś, co można by uznać za zbliżenie się do siebie nawzajem, ale----skoro Shinra-senpai wygląda na bardzo szczęśliwą w głębi swojego serca, to myślże że to w porządku.

– Chcę dodać otuchy Tsubaki. Czuję, że dobrze pasowałaby do Yuuto – mruknęła Rias, po odesłaniu tej trójki w falę ludzi.

Kiba i Shinra-senpai, huh. Nie wiem co mogłoby się zdarzyć, ale czułbym ulgę, gdyby Kiba znalazł odpowiednią dziewczynę.

Ten gość zawsze jest taki spokojny i ma taką uśmiechniętą twarz, jednak czasami jego oblicze przybiera taki niebezpiecznie ostry wyraz. To ciepło sprawia, że zastanawiam się, czy może go rozgrzewać coś, co śpi wewnątrz całej naszej rodziny.

……..Zaraz, dlaczego tak się zamartwiam o przystojnego faceta? To prawdopodobnie niepotrzebne zmartwienie z mojej strony, stanę się nudny, jeśli tak będę się tak o niego zamartwiał!

Uch! Będę dopingował Kibę w powściągliwy sposób! Więcej powinno się dopingować Shinrę-senpai! Trochę to jest ze sobą nawzajem sprzeczne, ale jakoś sobie z tym poradzimy!

Tak oto rozstaliśmy się z Kibą oraz resztą i ruszyliśmy w stronę następnego sklepu.

Gdy byliśmy w połowie drogi i mijaliśmy sklep z instrumentami muzycznymi, spotkaliśmy jakiegoś wysokiego, znajomo wyglądającego mężczyznę oraz------Ravel i Koneko-chan, które weszły w zasięg mojego wzroku.

Wygląda na to, że ta trójka też nas zauważyła i podeszła się przywitać.

– Rias i…..Hyoudou Issei, huh.

– Raiser! Przyjechałeś do świata ludzi?

Rias jest zaskoczona! Wysokim mężczyzną, który towarzyszył Ravel i Koneko-chan, był Raiser Feneks!

Uwach, nigdy bym nie pomyślał, że przyjedzie do tego centrum handlowego! Nie, nawet nigdy bym nie pomyślał, że w ogóle złoży wizytę w ludzkim świecie! Co się dzisiaj wyprawia w tym centrum handlowym!?

Przybierając skrępowany wyraz twarzy, Raiser podrapał się po policzku.

– Ach, trochę ordynarnej pracy.

– Przyjechał się trochę zabawić, ponieważ się o mnie martwił – roześmiał się Ravel cichym głosem.

– Ja jestem eskortą – mruknęła Koneko-chan.

Więc Raiser przyjechał tu, ponieważ martwił się o swoją młodszą siostrę huh. A skoro już się wybrał do świata ludzi, to postanowił pójść do centrum handlowego? Nieoczekiwanie zachowuje się jak starszy brat, którym przecież jest. Oto dlaczego Ravel tak go szanuje, nawet jeśli popełnia jakieś błędy.

Koneko-chan ich eskortuje, huh. W jakiś sposób Koneko-chan i Ravel zbliżyły się do siebie. Wygląda na to, że stało się to podczas tego całego incydentu z moją śmiercią i wskrzeszeniem. Obydwie wspierały się nawzajem gdy cierpiały z powodu mojego odejścia ze świata żywych.

To było takie pokorne uczucie, więc czy to w porządku że ta dwójka zbliżyła się do siebie?

– To nie wygląda….jakbyście byli na randce. …….I co ta za mała dziewczynka, która z wami jest?

Spojrzenie Raisera….powędrowało w miejsce obok mnie. Była tam Ophis, którą trzymałem za rękę.

Ach, rozumiem. Raiser nic nie wie na jej temat i na dobrą sprawę, nie powinien wiedzieć.

Teraz powinienem go oszukać. Jeśli mamy do czynienia z diabłem pokroju Raisera, to pewnie potrafi wyczuć obecną w atmosferze aurę i zauważyć, że Ophis nie jest człowiekiem.

To nowy członek rodziny Rias! …Nie, to bez sensu, Rias wykorzystała już przecież wszystkie swoje figury!

Łamałem sobie głowę, co by tu powiedzieć, kiedy Koneko-chan wymruczała:

– ………To córka Buchou i Iseia-senpai.

T-to przesada, Koneko-chan! Nawet z naszego punktu widzenia, Ophis wygląda na starszą!

Myślałem że to beznadziejna wymówka, ale…….kiedy Raiser to usłyszał……

– ……………………

Jego twarz była bez wyrazu, a ciało zesztywniało.

Podejrzane uczucie, Ravel spojrzała mu w twarz, mówiąc „Onii-sama? Onii-sama, co się stało?”. Pomachała mu nawet kilka razy dłonią przed oczami, ale nie dostała żadnej odpowiedzi-------.

Po krótkiej przerwie, Raiserowi zaczęła drgać twarz i zaczął zawodzić:

– ……….Kurwa! On rozdzieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeewiczył Rias!

Wściekł się! Z jego ciała zaczęły się wydostawać płomienie! Skoro są tu normalni ludzie, to nie możemy stoczyć między sobą bitwy!

Co więcej, jakby o tym nie myśleć, to jest to kłamstwo! Dziecko nie mogłoby się urodzić tak szybko!

– Onii-sama! Koneko-chan tylko żartowała! Rany! Niemożliwe aby tej dwójce tak szybko urodziło się dziecko! Opanuj się! Co więcej nie krzycz takich rzeczy przed ludźmi bo robisz wstyd! Jesteś taki od czasów tego przyjęcia zaręczynowego!

– Fufufu, hej, Ise! Uciekajmy!

Rias pociągnęła mnie za dłoń, gdyż wypatrywała już możliwości do ucieczki! Ja i Ophis zostaliśmy wyciągnięci stamtąd i ruszyliśmy w drugą stronę!

– Tyyy draniuuuuu! Hyoudou Isseiu, następnym razem znów się ze sobą zmierzymy! W nagrodę zwycięzca będzie mógł sobie popieścić cycki Rias! – Raiser zaczał się drzeć tuż przed sklepem.

– Bez jaj! Jej piersi są tylko moje! A jesli o pojedynek chodzi, to kiedy tylko chcesz! – krzyczałem to uciekając, mając przy sobie Rias i Ophis.


Odnośniki tłumacza

  1. Pomruk, będący synonimem słowa „co”, nadający wymowie dziewczyny większego uroku


Powróć do strony głównej Przejdź do rozdział 2
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=High_School_DxD_-_Tom_12,5_-_rozdzial_1&oldid=6278