Wieczny Żywot. Pośród Białego Śniegu

Z High School DxD Wiki
Skocz do:nawigacji, wyszukiwania

W Europie z Trihexą walczyła Drużyny Valiego, Slash Doga oraz legion upadłych aniołów Grigori. Po nagłym pojawieniu się humanoidalnego Trihexa i zaciekłej walce z rdzeniem, ten przestał się nagle ruszać. Niedługo przed tym, Azazel powiedział „Teraz jest odpowiedni czas”. Rdzeń Trihexa, który został schwytany wewnątrz rozszerzonego, magicznego kręgu, został zatrzymany. Kiedy Vali był zmieszany sceną dziejącą się na jego oczach, Azazel aktywował cicho magiczny krąg, który stworzył w swojej dłoni. Wtedy Trihexa, który stał przed nim, został otoczony przez magiczne kręgi, które świeciły świętym blaskiem. Światło, które świeciło z magicznych kręgów, połączyło się ze sobą, tworząc kształt podobny do Drzewa Sefir. Vali wtedy zrozumiał, czym jest plan o którym wspomniał wcześniej Azazel. Jedenasty magiczny krąg pojawił się nad głową Trihexa i wtedy cała formacja była kompletna. Wtedy dookoła Trihexy pojawiło się pełno istot boskiej klasy, które były teraz w stanie kontrolować Drzewo Sefir. Dzięki nim dwójka Trihex i rdzeń, całkowicie przestali się ruszać. Wśród tych istot byli archanioł Michał oraz serafini Rafał i Uriel Towarzyszyli im ich Dzielni Święci.

– Przygotowania są już zakończone, Azazelu – powiedział Michał, rozkładając swoich dwanaścioro skrzydeł.

– Ach, zrozumiałem. Jesteś pewien, że z twoją frakcją jest w porządku?

– Tak, członkowie którzy tam wyruszą, zostali jednogłośnie wybrani. Ja, Rafał, Uriel i nasi Dzielni Święci. Gabriel zostanie tutaj wraz zresztą serafinów, Jokerem Duliem i Asami Czterech Wielkich Serafinów.

– Cóż, zostawienie tutaj tych ludzi jest dobrym wyborem. Z mojej frakcji…pójdę tylko ja. Przepraszam, naprawdę mamy duże braki w personelu.

– Wojna i następujące po niej wydarzenia musiały mocno uszczuplić liczebność Grigori.

– Cóż, ryzykowali swoje życia na polach bitew, więc jest teraz jak jest. W takiej sytuacji to moja kolej, aby ruszyć naprzód.

Azazel spojrzał na Trihexa. Jego wzrok lśnił od determinacji, choć można też w nim było dojrzeć wahanie.

– Azazelu....? – odezwał się Vali.

– Hej, Vali. Ja…ostatecznie nie doczekałem się żadnego, rozpuszczonego dziecka. Ale wiesz, gdybym miał powiedzieć, że mam dziecko, to pewnie ty byś nim był. Właśnie dlatego byłem w szoku, gdy dołączyłeś do Brygady Chaosu – odparł Azazel.

Nagłe i szczere słowa Azazela sprawiły, że Vali poczuł niepokój, który najwyraźniej mógł się urzeczywistnić.

– O czym ty mówisz? To zbyt dziwne, że mówisz nagle coś takiego. Zdecydowanie to do ciebie nie pasuje.

– Nie, mówię to właśnie ze względu na sytuacje, którą mamy. Cóż, zresztą to nieważne.

Azazel rozłożył skrzydła i zaczął powoli lecieć w stronę nieba. Nad jego głową pojawiło się olbrzymie pęknięcie, które stopniowo się powiększyło i stało wielką dziurą. Była dostatecznie duża, aby zmieścił się w nim Trihexa. Druga strona otworu zionęła nieskończoną ciemnością. Przypominało to trochę Szczelinę Wymiarową.

– Druga strona wyspecjalizował się w zapieczętowaniu terenów. To się nazywa Pole Oddzielone Barierą. Zawiera technologię z Królewskiej Gry, sekretnej techniki gry, którą stworzył Ajuka Belzebub, systemu Niebiańskich Boskich Darów, Systemu Boga, który odpowiada za cuda, badań Rossweisse na technikami barier, praw nordyckiego Yggdrasila, a także wyniki badań, które przez te wszystkie lata zebrało Grigori. Wszystko to zostało zebrane razem, aby stworzyć pojedynczy świat. Łopatologicznie mówiąc, to wynik wszystkich naszych badań, klatka stworzona specjalnie dla Trihexa. Jednak Rossweisse nie ma pojęcia, co zamierzamy z tym zrobić. Gdyby wiedział, to pewnie nigdy by się na to nie zgodziła – powiedział Azazel.

Co.....

Specjalna klatka. To było coś, o czym nie widziała nawet Rossweisse, która pomagała w badaniach nad Trihexą. Vali zaniemówił, gdy dowiedział się że byli w stanie stworzyć coś takiego, gdyż zawsze wydawało mu się, że Azazel jest gotowy na wszystko. Jednak jego rozmowa z Michałem jeszcze bardziej wzbudziła w nim niepokój.

– Jednak wciąż jest pewien problem. Pole Oddzielone Barierą jest wprawdzie bardzo silne przeciwko Trihexie, ale nie jest wieczne. Gdybyśmy go tam po prostu zamknęli, to uciekłby stamtąd w jeden dzień. Dlatego jest niezwykłym potworem. Z tego powodu musi tam siedzieć z nim ktoś, kto zwiąże go walką – powiedział Azazel.

Azazel rozszerzył nagle magiczny krąg i zatrzymał ruchy Valiego oraz reszty. Walka z Trihexą, rdzeniem, masowo produkowanymi Smokami Zła i fałszywymi Sekiryuuteiami, kosztowało wszystkich zbyt dużo siły, więc nie byli się w stanie przeciwstawić technice Azazela.

– Ta technika unieruchamiająca jest szczególnie efektywna przeciwko posiadaczom Boskich Darów. Przepraszam was wszystkich – powiedział Azazel z subtelnym wyrazem twarzy.

Kiedy wszyscy byli sparaliżowani, Azazel kontynuował transportowanie Trihexa. Jego olbrzymie ciało powoli, ale stopniowo, zbliżało się do dziury, która pojawiła się nad nimi. W tym samym czasie Azazel i reszta ludzi boskiej klasy, także ruszyło w stronę szczeliny.

– Przywódcy wszystkich frakcji udadzą się tam razem z Trihexą i będą z nim walczyć, dopóki nie zostanie pokonany. Oczywiście odpowiedzialność bierzemy na siebie ja, Michał i Sirzechs. Tak samo będzie z każdym miejscem, które zostało zaatakowane – powiedział Azazel, patrząc z góry na Valiego.

– Z-zaczekaj, Azazelu! – wrzasnął Vali zdesperowanym głosem.

– W rzeczywistości przywódcy postanowili już o tym dawno temu. Dobrą wiadomością jest to, że niezależnie od tego co się stanie, wszyscy zaakceptowali moją propozycję. Odyn i Zeus też się zgodzili. W końcu ci, których czczą ludzie, bardzo kochają ludzkość... Nie, lepiej będzie powiedzieć, że rozumieją, że bez wiary ludzi nie przeżyje żadna mitologia – odparł Azazel.

– Cóż, zawsze pozwalaliśmy, aby całą robotę wykonywali nasi wierni oraz młode diabły. Takim potworem jak ten, który może być opisany jako legenda pośród legend, powinniśmy się jednak zająć osobiście. Oczywiście w ten sposób możemy też zminimalizować straty – powiedział Michał.

Nie, nie to chciałem usłyszeć. Dlaczego ostatecznie to ty...

Azazel spojrzał na Valiego, który miał zdezorientowany wyraz twarzy i powiedział z uśmiechem:

– Dlatego to mówię, Vali. To tylko tymczasowe pożegnanie. Może i jestem upadłym aniołem, ale ty jesteś spadkobiercą Maou. Jesteśmy długowieczni, więc nadejdzie taki dzień, gdy znów się spotkamy. Przykro mi, że nie będziesz mógł się pożegnać ze swoim przybranym ojcem, Odynem... Ale ten staruszek z pewnością powiedziałby na pożegnanie masę rzeczy.

To nie to. Nie tylko to! To nie jest to, co chcę usłyszeć, ani to, co chciałbym, aby mi powiedziano!

Nie tylko nie był się w stanie ruszyć, ale też usunąć techniki, którą na niego rzucono. Najwyraźniej zrozumiał teraz, że jego wytrzymałość i demoniczna energia zostały wyczerpane. To było niemożliwe, aby usunąć tą technikę. Azazel najwyraźniej musiał już wcześniej przewidzieć, że stanie się coś takiego i dlatego to wszystko przygotował.

– Pozdrów ode mnie Iseia i pozostałych. Im też zostawiłem wiadomość. W tych okolicznościach nie jestem w stanie się z nimi pożegnać... – powiedział Azazel, ignorując zmagania Valiego.

– To oczywiste, że nie musisz iść! – wrzasnął głośno Vali, przerywając Azazelowi.

W przeszłości nie byłby w stanie powiedzieć czegoś takiego… Spotkanie z Hyoudou Isseiem i pozostałymi ludźmi, a po tym jak zobaczył swoją mamę, Vali czuł że wewnątrz niego powstało jakieś dziwne uczucie. Azazel był obecnie z Michałem i pozostałymi, gdy zniknęli w dziurze na niebie wraz z Trihexą.

Było zupełnie tak jak wtedy...

Padał śnieg. Czyste, białe płatki spadały cicho z nieba. Vali przypomniał sobie tą scenę, pierwsze spotkanie z Azazelem. Śnieg padał wtedy tak samo.

– Ja, my, musimy to zrobić. W ciągu ostatniego roku rozpętało się wiele konfliktów i to my, szefowie, zmusiliśmy was, młode pokolenie, abyście to zakończyli. Więc dlaczego na sam koniec nie pozwolicie nam zrobić czegoś, abyśmy odzyskali nasz honor – powiedział delikatnie Azazel do Valiego.

W tej chwili naszły go wspomnienia z czasów, które spędził z Azazelem.

Jako pierwszy nauczył mnie pisać i czytać.

Jako pierwszy nauczył mnie jak używać mocy diabła.

Jako pierwszy umożliwił mi przeprowadzenie rozmowy z Albionem.

Jako pierwszy poszedł ze mną na ryby.

Jako pierwszy zabrał mnie na przejażdżkę.

Jako pierwszy...

Nauczył mnie tylu rzeczy i tyle dla mnie zrobił, ale ostatecznie poszedłem własną drogą.

Vali nie mógł już dłużej tłumić emocji w swoim sercu. Gdy Azazel stopniowo znikał za barierą, gdzie sam się zapieczętuje, powiedział coś:

– Zdecydowanie nic ci nie będzie, Vali. Tobie i twoim towarzyszom. Nawet jeśli nie będzie mnie w pobliżu, to wciąż będzie się działo wiele rzeczy, prawda? Wprawdzie jesteś maniakiem bitew, ale w ciągu ostatniego roku stałeś się godnym dzieciakiem w swoich własnym wieku, czyż nie? Bikou, Kuroka, Artur i Le Fay, zostawiam tego gościa pod waszą opieką. Nie oceniajcie go po wyglądzie, gdyż tak naprawdę jest bardzo samotny.

– …Ach, już o tym wiedziałem.

– …Naczelniku…taki sposób rozstanie jest zbyt okrutny, miau…

– Zostaw mi opiekę na Valim.

– …Uchh.

Wtedy spojrzał na Ikuse Tobio i pozostałych.

– Tobio, Lavinia. Wam też dziękuję za współpracę. Lavinia, proszę, przekaż to Mefistofelesowi ode mnie – powiedział.

– ……

– …Nie lubię takich rzeczy.

Ikuse Tobio skinął w milczeniu głową. On…zawsze był pod opieką Azazela. Miał pewnie tysiące rzeczy, które chciał mu powiedzieć. Wreszcie Azazel spojrzał na Valiego i powiedział ostatnie słowa:

– Vali! W twoim pojedynku z Iseiem, w ostatecznym starciu między Dwoma Niebiańskimi Smokami, wyraźny zwycięzca musi być ustanowiony między rywalami, jasne? Ty i Ise jesteście moimi ostatnimi i najlepszymi uczniami!

– Zaczekaj...

– Do zobaczenia.

Święty blask przed ich oczami rozbłysnął jeszcze jaśniej. Niesamowite ciało Trihexa zniknęło w dziurze. W tym samym czasie ludzie w boskiej klasie, Azazel, Michał i pozostali, którzy kontrolowali technikę, także zniknęli.... Zostawili za sobą Valiego i pozostałych ludzi, a także biały śnieg, który sypał się w ciszy z nieba na ziemię...




Przejdź do Ostatki Powróć do Tom 21 Przejdź do Tymczasowa Rozłąka
Źródło „https://hsdxd.usermd.net/w/index.php?title=Wieczny_Żywot._Pośród_Białego_Śniegu&oldid=14057